Skocz do zawartości
IGNORED

ODTWARZACZ PLIKÓW LEPSZY OD HIGH-END CD ...


BoDeX

Rekomendowane odpowiedzi

Nie oszukujmy się, wielcy producenci nie chcą "iść" w pliki. Smieszne jest to, że Yamaha stworzyła swój serwer muzyczny MCX-2000 chyba z piętnaście lat temu , fakt że odtwarza tylko Wavy, ale funkcjonalność tego urządzenia jest kapitalna, sam zgrywa płyty, z tyłu klapka (nieprawdopodobne, można wymienić dysk) żeby wymienić dysk max 2tb, nie wiesza się, nie psuje, dodatkowo radio x3 FM/satelitarne/internetowe. Sprzęt jest bezawaryjny i praktycznie bezobsługowy, jednej złej opini o nim nie czytałem. Mozna? Można. Sam gram na Denonie CHR-F103 ze zwiekszoną 3X pojemnośćią dysku (100gb, więcej sie nie da),duży czytelny wyświetlacz, Denon ma wyjscie optyczne więc można podłaczyć dac, sprzęt jest absolutnie bezgłośny, nie zawiesil się ani razu i od 1,5 roku działa bezawaryjnie. Czemu Denon nie zrobi takiego urządzenia z większym dyskiem dodając obsługe flac. Nie potrafi? Wątpie. Tylko Linn podszedł poważnie do sprawy i stworzył żródła, które w niczym nie ustępują tradycyjnym cd, a nawet je przewyższają. Nie chcę się zastanawiać nad tym czy topowy odtwarzacz Linna jest lepszy od topowego cd bo bardziej interesują mnie rozwiązania dla średniozamożnego audiofila, a takich po prostu nie ma. Przykład:

1.Cambridge Audio Azur 640H

2.Arcam MS250 (można kupić na ebay Uk za około 2500zł)

3.Olive Opus

Te urządzenia nie działają! Są glośne, zawieszają sie, itp, wiem bo przewertowałem fora zagraniczne w poszukiwaniu serwera muzycznego all in one.

Może skusiłbym się na Linna Sneaky tylko nie mam ochoty poświęcać czasu na zgrywanie płyt, niby można dokupić RipNas, ale wówczas zabawa robi się cokolwiek droga. Ale ja nie chcę streamera,routera,serwera, ja chcę jedno pudełko!!!

 

"Dobrze mówi" "Dać mu piwa"

Smieszne jest to, że Yamaha stworzyła swój serwer muzyczny MCX-2000 chyba z piętnaście lat temu...

 

chyba myślałeś o czymś innym bo ten player powstał w 2006 ;)

Wczoraj słuchałem sobie płyty The Doors / Strange Days (DVD-A remix z 2006 roku). W trakcie utworu "People Are Strange" przypomniałem sobie, że jest inna fajna wersja. Po trzech kliknięciach już leciało to w wersji Echo & the Bunnymen z soundtracku do Lost Boys.

Normalnie taki soundtrack by się kurzył na półce. Nie chciało by mi się po niego sięgać.

 

Tak czy siak najważniejszy jest mastering. Dobrze zrobiona warstwa CD z SACD Mobile Fidelity czy Analogue Productions lepiej brzmi niż kiepsko zmasterowane DVD-Audio w rozdzielczości 24/96.

 

A propos serwerów to Oppo szykuje BDP-93 oraz tajemniczy odpowiednik BDP-83SE, który będzie zrobiony od podstaw (a nie modyfikowany model 93). Te nowe Oppo mają mieć streaming z prawdziwszego zdarzenia niż wersje 83. Ten następca 83SE (Oppo BDP-95?) może być fajnym budżetowym odtwarzaczem FLAC'ów na normalnych ludzi.

 

Do you have in mind a higher-end player like the BDP-83SE once this model ships?

 

Yes. We are working on a higher-end model that will, unlike the BDP-83SE, be built from the ground up for a higher quality analogue audio level of performance among other improvements and upgrades. This product isn't yet scheduled for release, so it will be after the BDP-93 is well on the market.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tak jako użytkownik jednego z serwerów dodam do tematu, że serwer daje nieskończone możliwości kształtowania -modelowania dźwięku poprzez szereg parametrów związanych ze środowiskiem jitter'a. Daje to w sumie jakieś kilka tysięcy możliwości ustawień, co kto lubi, czy dźwięk bardziej gruby czy bardziej chudy, czy więcej dźwięku a krócej trwającego, czy mniej a dłużej gasnącego.

 

Żadem transport na Świecie nie daje tyle możliwości.

 

BTW, transport dCS'a Scarlatti nie jest lepszym transportem od najlepszych serwerów, wiem bo sam sprawdziłem.

 

Witaj Mirek,

 

johny coś wspominał o Musie, jeśli to jest na W7 to nie może dobrze grać :) Taka jest moja opinia (twórcy XXHighEnd i kilku podobnych do mnie świrów także). Do tego zakładam, że w audiofaście nie popełnili ok. 100 optymalizacji, dzięki którym serwer rozwija skrzydła. Może kiedyś będziesz miał okazję posłuchać.

 

PS

Kilka dni temu wyszła nowa wersja odtwarzacza, jak coś to odezwij się, chętnie wymienię spostrzeżenia co do ustawień.

Josef masz rację w 2006r, pięć lat temu. Mój błąd.

Wczesniej od MX 2000 byla jeszcze Yamaha CDR-HD 1500. Zreszta chyb do dzis mozna ja kupic.

Głupota – niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia. Charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do zdziwienia, dążnością do ekspansji.

To najlepsze miejsce aby dodać liryczne dzieło naszego/waszego kolegi Troy'a. Znalazłem w watku "brak humoru na forum". ;-)

 

Świat nam nie odda, idąc wstecz,

Straconych dzwięków szeregu;

Nie zdoła Dolby ani KD

Powstrzymać strumienia cyfrowego w biegu.

 

Trzeba z żywymi naprzód iść,

Po formaty sięgać nowe,

A nie w uwiędłych CD kiść

Z uporem stroić głowę.

 

Wy nie cofniecie stojących fal,

Nic skargi nie pomogą.

Bezsilne gniewy, próżny żal!

Bas pójdzie swoją drogą.

Ile czasu ja będę jeszcze miał potrzebować, by zarobić to wszystko, wygrać i pokupować.

To najlepsze miejsce aby dodać liryczne dzieło naszego/waszego kolegi Troy'a. Znalazłem w watku "brak humoru na forum". ;-)

 

Świat nam nie odda, idąc wstecz,

Straconych dzwięków szeregu;

Nie zdoła Dolby ani KD

Powstrzymać strumienia cyfrowego w biegu.

 

Trzeba z żywymi naprzód iść,

Po formaty sięgać nowe,

A nie w uwiędłych CD kiść

Z uporem stroić głowę.

 

Wy nie cofniecie stojących fal,

Nic skargi nie pomogą.

Bezsilne gniewy, próżny żal!

Bas pójdzie swoją drogą.

 

Brawo... Witamy Norwida epoki strumienia cyfrowego...

Wy nie cofniecie stojących fal,

Nic skargi nie pomogą.

Bezsilne gniewy, próżny żal!

Bas pójdzie swoją drogą.

Wężykiem Jasiu, wężykiem! ;)

Wiedza i doświadczenie przychodzą z wiekiem, najczęściej z wiekiem trumny.

Trochę sensu poproszę.

  • Użytkownicy+

Może się ktoś skusi i nam opowie co i jak ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W całej dyskusji, której dość uważnie się przyglądałem pomijacie, szanowni forumowicze, kilka ważnych kwestii, które w moim odczuciu skazują odtwarzacze CD na porażkę w starciu z odtwarzaczami strumieniowymi, choć nie od razu:

 

- standard CD jest technicznym anachronizmem (zamknięty format 16/44,1, konieczność odczytu laserem, wirująca mechanika, siejące serwa, itp)

- napędy CD są obecnie bardzo kiepskiej jakości - dotyczy to nawet urządzeń high-end (w takim Gryphonie Scorpio na przykłąd pracuje Asatech DVD-ROM), choć naturalnie bywają wyjątki

- wniosek z powyższego: napędy CD są zawodne. Iluż to już audiofilów przeżyło zawód spowodowany zacinającym się odtwarzaniem płyty?

- wydania płyt CD są bardzo różnej jakości, co nieraz doprowadza do szału (ale z drugiej strony audiofile kochają fakt, że mogą kupić tę samą muzykę w trzech wydaniach, płacąc za nią x3 lub x6).

- nie każdą płytę na CD można kupić

- w odtwarzaczach dzielonych zazwyczaj stosuje się bardzo niedoskonały interfejs S/PDIF a weżmy pod uwagę, że tak zwany "dobry transport" kosztuje od 10 tys. z górę. Element ten dziś zupełnie nie jest potrzebny a to oznacza potencjalnie niższy koszt odtwarzacza strumieniowego (szczególnie high-end).

- muzyka nagrana/zmasterowana w studio przechodzi koszmarny etap produkcji/replikacji CD. Głośno mówi się o tym, że to, co otrzymujemy na CD jest znacznie gorsze niż studyjny master, nawet obrabowany do postaci 16/44,1.

 

Wszystkie powyższe problemy odpadają w przypadku odtwarzczy plików (za wyjątkiem ostatniego pkt, chyba że mowa o kupowaniu plików od Chesky'ego, Reference Recording, Linna, Naima i paru innych). Jakkolwiek słuszne są obawy co do popularyzacji muzyki hi-res przez majorsów czy nawet mniejsze wytwórnie muzyczne, to jednak odtwarzanie muzyki z plików ma wiele zalet i JEST rewolucją, czy tego chcemy, czy nie. Zwróćcie uwagę na to, jak drastycznie prostszy staje się łańcuch studio nagraniowe -> DAC w domu, jeśli zaadoptuje sie odczyt strumieniowy i przejdzie na kupowanie plików bezstratnych od wydawców. Niedostrzeganie tego przez audiofilów jest kolejnym argumentem potwiedzającym to, że cała branża jest katrastrofalnie hermetyczna, że woli eksperymentowanie z kabelkami i innymi bzdetami a niedostrzega trendów i innowacji.

 

Znakomita większość (albo i wszyscy) zwolennicy CD (dla mnie: malkontenci) nie widzą sensu w streamingu, ponieważ nigdy nie zakosztowali tego, jak bajecznie wygodne to jest i jakie daje możliwości w wyszukiwaniu nowych albumów, które można na przykład zripować od kumpla, nie wspominając o UPnP. Widzę to po swoim otoczeniu i po sobie. Zdarzyło się już nie raz, że płytę którą miałem w plikach ostatecznie kupiłem na CD - bo chciałem jej posłuchać na swoim nowym odtwarzaczu CD (a jednak!). Ludzie są niechętni odtwarzaniu FLAC/WAV, bo PRZYZWYCZAILI się do kompaktów. Nie ma żadnego innego racjonalnego wytłumaczenie. Całe to gadanie o miętoszeniu w ręku okładki to bzdura, zwykły pretekst by mówić: "eee tam, ja wolę zwykłe CD".

 

Do rangi problemu podnosi się kwestie związane z ogarnięciem tematu" serwerów. To nic trudnego. Twierdzę, i będę twierdził, że przyszłość należy do urządzeń strumieniujących muzykę poprzez sieć komputerową. Wystarczy router, dysk NAS za 650 zł - nic więcej! Żadnego konfigurowania, żadnej szczególnej wiedzy z dziedziny informatyki, żadnych USB. Jest to tak samo trudne jak zainstalowanie Windowsa, naprawdę. Dziś przyniosłem do domu odtwarzacz Marantz NA7004 (będzie recenzowany w AV). Podłączyłem zasilanie, kabel LAN, włączyłem - działa! Po prostu. To samo dotyczy amplitunerów A/V z DLNA. Kilkaset czy ile-tam-kto-ma albumów w formacie FLAC w zasięgu ręki. Mowa o urządzeniu za 3500 zł, które konstrukcyjnie nie odbiega od innych modeli Marantza za podobną kasę. Czemu nie pomyśleć o czymś takim jako drugim źródle w systemie? Źródle, które pozwoli wygodnie słuchać muzyki mniej krytycznie, znacznie łatwiej, muzyki, której nie mamy na CD? Urządzeniu, które oszczędzi naszą mechanikę w drogocennym CD. Wreszcie źródle, które można podłączyć do wbudowanego DACa w odtwarzaczu i - jak wyżej. To samo zresztą dotyczy Squeezeboxa Touch - w TAS napisali, że to bardzo rozsądny napęd cyfrowy. Kosztuje 1250 zł i czyta pliki 24/96. Recenzent napisał, że jest to urządzenie high-end. Ludzie, czas przejrzeć na oczy. Świat nie kończy się na winylu i CD.

 

I jeszcze jedno. Zgadzam się Elberothem, że odtwarzacze strumieniowe nie osiągnęły jeszcze poziomu jakościowgo najlepszych CD. Wyjątkiem jest być może Linn Klimax (tak niektórzy twierdzą). Nie osiągnęły nie dlatego, że pliki są gorsze, lub dlatego, że jest tu za mało voo-doo, lecz zwyczajnie dlatego, że (prawie) nikt nie zabrał się za nie jeszcze z taką pasją jak to od 25 lat robią producenci CD. Ale to się zmieni. Kwestia 2-3 lat i szeroko będzie się mówiło o tym, że wśród najlepszych źródeł cyfrowych są odtwarzacze plików.

 

Ważny jednak, tak naprawdę, jest postęp na poziomie urządzeń średniej klasy. Tu są już pierwsze sygnały poważnego potraktowania kwestii. Yamaha NP-S2000, Marantz NA7004 - to dobitne tego przykłady. Odsyłam do listopadowego wydania AV.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Dopóki nie będzie wystarczającej ilości płyt dostępnych w plikach (niech wam będzie że w Hi-Res, skoro ma to być postęp) to ten postęp będzie można o kant (wiecie czego) rozbić.

 

Od miesiąca słucham na moim SB radia Linna i dochodzę do wniosku, że chyba nie kupię już żadnego ich wydawnictwa. Nuda która powiewa z tego czegoś jest chyba równa wytworom braci Chesky.

Jeżeli miałbym być skazany na takie produkcje li tylko z tego powodu, że jest to postęp jakościowy w odtwarzaniu dźwięku to jak serdecznie dziękuję i kłaniam się nisko.

Prawda jest taka, że to wielkie wytwórnie płytowe zdecydują czy pliki będą rewolucją czy podzielą los wielu zaginionych formatów.

A póki co nic nie słychać aby taki np. SONY zamierzał sprzedawać pliki w najbliższym czasie.

A jedyna większa inicjatywa w tym zakresie czyli sklepik DG to nadal te obśmiane przez wszystkich 16/44,1.

 

Od kilku lat na tym forum wieszczy się upadek płyty CD, nowe formaty, pliki wysokiej rozdzielczości. Cały czas paple się o tym, że już za dwa, trzy lata, etc.

I co? I nic.

Wydaje się, że zamiast bić pianę nad kwestią, która obecnie jest li tylko czystą teorią lepiej skupić się na tu i teraz.

Tak jako użytkownik jednego z serwerów dodam do tematu, że serwer daje nieskończone możliwości kształtowania -modelowania dźwięku poprzez szereg parametrów związanych ze środowiskiem jitter'a. Daje to w sumie jakieś kilka tysięcy możliwości ustawień, co kto lubi, czy dźwięk bardziej gruby czy bardziej chudy, czy więcej dźwięku a krócej trwającego, czy mniej a dłużej gasnącego.

 

Żadem transport na Świecie nie daje tyle możliwości.

 

BTW, transport dCS'a Scarlatti nie jest lepszym transportem od najlepszych serwerów, wiem bo sam sprawdziłem.

 

 

O jejku , poco modelować dźwięk ?

Piszesz człowieku o high endzie i realizmie o cudach niewidach a później piszesz takie rzeczy.

 

Coraz bardziej zaczynam skłaniać się do tezy że tzw.audiofile to niepoważni ludzie.

W całej dyskusji, której dość uważnie się przyglądałem pomijacie, szanowni forumowicze, kilka ważnych kwestii, które w moim odczuciu skazują odtwarzacze CD na porażkę w starciu z odtwarzaczami strumieniowymi, choć nie od razu:

 

- standard CD jest technicznym anachronizmem (zamknięty format 16/44,1, konieczność odczytu laserem, wirująca mechanika, siejące serwa, itp)

- napędy CD są obecnie bardzo kiepskiej jakości - dotyczy to nawet urządzeń high-end (w takim Gryphonie Scorpio na przykłąd pracuje Asatech DVD-ROM), choć naturalnie bywają wyjątki

- wniosek z powyższego: napędy CD są zawodne. Iluż to już audiofilów przeżyło zawód spowodowany zacinającym się odtwarzaniem płyty?

- wydania płyt CD są bardzo różnej jakości, co nieraz doprowadza do szału (ale z drugiej strony audiofile kochają fakt, że mogą kupić tę samą muzykę w trzech wydaniach, płacąc za nią x3 lub x6).

- nie każdą płytę na CD można kupić

- w odtwarzaczach dzielonych zazwyczaj stosuje się bardzo niedoskonały interfejs S/PDIF a weżmy pod uwagę, że tak zwany "dobry transport" kosztuje od 10 tys. z górę. Element ten dziś zupełnie nie jest potrzebny a to oznacza potencjalnie niższy koszt odtwarzacza strumieniowego (szczególnie high-end).

- muzyka nagrana/zmasterowana w studio przechodzi koszmarny etap produkcji/replikacji CD. Głośno mówi się o tym, że to, co otrzymujemy na CD jest znacznie gorsze niż studyjny master, nawet obrabowany do postaci 16/44,1.

 

Wszystkie powyższe problemy odpadają w przypadku odtwarzczy plików (za wyjątkiem ostatniego pkt, chyba że mowa o kupowaniu plików od Chesky'ego, Reference Recording, Linna, Naima i paru innych). Jakkolwiek słuszne są obawy co do popularyzacji muzyki hi-res przez majorsów czy nawet mniejsze wytwórnie muzyczne, to jednak odtwarzanie muzyki z plików ma wiele zalet i JEST rewolucją, czy tego chcemy, czy nie. Zwróćcie uwagę na to, jak drastycznie prostszy staje się łańcuch studio nagraniowe -> DAC w domu, jeśli zaadoptuje sie odczyt strumieniowy i przejdzie na kupowanie plików bezstratnych od wydawców. Niedostrzeganie tego przez audiofilów jest kolejnym argumentem potwiedzającym to, że cała branża jest katrastrofalnie hermetyczna, że woli eksperymentowanie z kabelkami i innymi bzdetami a niedostrzega trendów i innowacji.

 

Znakomita większość (albo i wszyscy) zwolennicy CD (dla mnie: malkontenci) nie widzą sensu w streamingu, ponieważ nigdy nie zakosztowali tego, jak bajecznie wygodne to jest i jakie daje możliwości w wyszukiwaniu nowych albumów, które można na przykład zripować od kumpla, nie wspominając o UPnP. Widzę to po swoim otoczeniu i po sobie. Zdarzyło się już nie raz, że płytę którą miałem w plikach ostatecznie kupiłem na CD - bo chciałem jej posłuchać na swoim nowym odtwarzaczu CD (a jednak!). Ludzie są niechętni odtwarzaniu FLAC/WAV, bo PRZYZWYCZAILI się do kompaktów. Nie ma żadnego innego racjonalnego wytłumaczenie. Całe to gadanie o miętoszeniu w ręku okładki to bzdura, zwykły pretekst by mówić: "eee tam, ja wolę zwykłe CD".

 

Do rangi problemu podnosi się kwestie związane z ogarnięciem tematu" serwerów. To nic trudnego. Twierdzę, i będę twierdził, że przyszłość należy do urządzeń strumieniujących muzykę poprzez sieć komputerową. Wystarczy router, dysk NAS za 650 zł - nic więcej! Żadnego konfigurowania, żadnej szczególnej wiedzy z dziedziny informatyki, żadnych USB. Jest to tak samo trudne jak zainstalowanie Windowsa, naprawdę. Dziś przyniosłem do domu odtwarzacz Marantz NA7004 (będzie recenzowany w AV). Podłączyłem zasilanie, kabel LAN, włączyłem - działa! Po prostu. To samo dotyczy amplitunerów A/V z DLNA. Kilkaset czy ile-tam-kto-ma albumów w formacie FLAC w zasięgu ręki. Mowa o urządzeniu za 3500 zł, które konstrukcyjnie nie odbiega od innych modeli Marantza za podobną kasę. Czemu nie pomyśleć o czymś takim jako drugim źródle w systemie? Źródle, które pozwoli wygodnie słuchać muzyki mniej krytycznie, znacznie łatwiej, muzyki, której nie mamy na CD? Urządzeniu, które oszczędzi naszą mechanikę w drogocennym CD. Wreszcie źródle, które można podłączyć do wbudowanego DACa w odtwarzaczu i - jak wyżej. To samo zresztą dotyczy Squeezeboxa Touch - w TAS napisali, że to bardzo rozsądny napęd cyfrowy. Kosztuje 1250 zł i czyta pliki 24/96. Recenzent napisał, że jest to urządzenie high-end. Ludzie, czas przejrzeć na oczy. Świat nie kończy się na winylu i CD.

 

I jeszcze jedno. Zgadzam się Elberothem, że odtwarzacze strumieniowe nie osiągnęły jeszcze poziomu jakościowgo najlepszych CD. Wyjątkiem jest być może Linn Klimax (tak niektórzy twierdzą). Nie osiągnęły nie dlatego, że pliki są gorsze, lub dlatego, że jest tu za mało voo-doo, lecz zwyczajnie dlatego, że (prawie) nikt nie zabrał się za nie jeszcze z taką pasją jak to od 25 lat robią producenci CD. Ale to się zmieni. Kwestia 2-3 lat i szeroko będzie się mówiło o tym, że wśród najlepszych źródeł cyfrowych są odtwarzacze plików.

 

Ważny jednak, tak naprawdę, jest postęp na poziomie urządzeń średniej klasy. Tu są już pierwsze sygnały poważnego potraktowania kwestii. Yamaha NP-S2000, Marantz NA7004 - to dobitne tego przykłady. Odsyłam do listopadowego wydania AV.

 

Powyższe brzmi jasno i przekonująco... ale w środowisku audiofilskim, w pewnym, określonym przedziale cenowym i o pewnym pojęciu o jakości dźwięku. Pomówmy jednak o 'szarej' rzeczywistości. Zapraszam wszystkich na małą podróż do przyszłości. Niedalekiej przyszłości...

 

Jest rok, powiedzmy 2018. Pan Kowalski, posiadacz kina domowego marki LG (kupionego za 1000 PLN w Media Markcie) szuka w sklepie internetowym czegoś nowego. Kino kupił 10 lat temu. Na rynku dużo się zmieniło. W sklepach nie ma już tzw. wież za 600 PLN, czy kina domowego za ok. 1000 PLN. Teraz są ‘domowe centra rozrywki’: połączone z internetem kombajny multimedialne, czyli samograje, które odtwarzają nawet płyty chodnikowe – wszystko w jednym, kosztują trochę więcej, ale różnica jest do przełknięcia dla przysłowiowego Kowalskiego: samograj Philipsa, który mu się podoba kosztuje tylko 1400 PLN.

Jako że nie ma za dużo miejsca w domu, kupuje samograja w wersji 2.1; w końcu słyszał że układ głośników 2.1 jest lepszy do słuchania muzyki (a Kowalski słucha dużo muzyki, lubi klasykę: Robina Wiliamsa, Lady Gagę, Justina Timberlake’a, Feel, ze starszych wykonawców Beatę Kozidrak... itp.). Ma ze 200 CD, 100 DVD i ok. 20 BlueRayów (ma też kilkadziesiąt albumów ściągniętych torrentami w MP3). Co prawda na razie ogląda BR na telewizorze przez komputer, ale że jest tego coraz więcej, więc pora rzeczywiście sprzęt wymienić.

Idzie do Media Marktu i ogląda samograja, który sobie wypatrzył. Sprzęcik pierwsza klasa: odtwarzacz BR, DVD i CD. Satelity 2 x 90 W, subwoofer 400 W. Tynk ze ścian będzie leciał. Puścili mu w sklepie i słychać ewidentnie różnicę; dużo lepszy sprzęt dźwięk od jego LG. Samograj ma oczywiście dodatkowo dysk SSD 300 GB (minimalna pojemność dostępna na rynku, ale Kowalski nie ma aż tak dużych potrzeb). Nie bierze wersji samograja z kartą sieciową (są takie oczywiście), bo nie lubi totalitarnej dominacji internetu (jest zwolennikiem teoriii spiskowych). Samograj otwarza oczywiście wszystkie pliki video, muzyczne i inne jakie są dostępne: dvix, mpeg, rmvb, mp4, mp3, flac, wave, jpg, bmp, tiff,; cała długa litania, nawet pliki pdf może na nim przeglądać, no super po prostu. Jako że kupił sprzęt kartą kredytową, następnego dnia na maila przychodzą do niego oferty z internetowych sklepów muzycznych oferujących mu jego stare ulubione przeboje w nowych zremasterowanych wersjach: na plikach FLAC i WAVE. Jakoś dotychczas nie miał motywacji do zmiany. Jedynie co ściągał z netu, to pliki MP3. Ceny ‘gęstych’ plików muzycznych, chociaż nieco niższe niż CD, nie zachęcały go jednak do jakiejś rewolucji. Poza tym jest tradycjonalistą, lubi mieć w ręku fizyczny nośnik. Dlatego dotąd uparcie kupował CD, cały czas bez problemu dostępne na rynku. To tak jak z książką. W dupie miał te całe e-booki. Książka to książka, koniec kropka. No, ale teraz kupił nowy, świetny sprzęt. Więc, kto wie? Może rzeczywiście jest duża różnica i CD pójdą w zapomnienie?

Mimo, że na co dzień musi używać komputera, nie zna się za bardzo na informatycznym żargonie, ale że jest ciekawy; ściąga próbkę z netu i przez pendrive’a zgrywa plik do swojego nowego samograja. Jednocześnie wkłada płytę CD „The Best of Feel” i ustawia jeden ze swoich ulubionych przebojów: ‘Jeśli czegoś pragniesz’. Puszcza kawałek na płycie CD: brzmi za***iście. Specjalnych braków nie dostrzega, fakt; nigdy się za jakiegoś audiofila nie uważał… no, ale zobaczmy. Wyłącza CD, wybiera opcję odtwarzania plików. Włącza PLAY i …

 

No właśnie. I teraz jest pytanie do specjalistów. Czy opisany powyżej Pan Kowalski usłyszy tak dużą różnicę, która zachęci go do kupna plików zamiast CD? Kupił w końcu nowy, świetny sprzęt, więc kto wie…

To jest pytanie kluczowe. Ponieważ Pan Kowalski reprezentuje w tym momencie ok. 90% rynku Audio Video. Od jego decyzji wszystko zależy. Czekam na wypowiedzi fachowców i pozdrawiam.

Rochu

 

,,Od kilku lat na tym forum wieszczy się upadek płyty CD, nowe formaty, pliki wysokiej rozdzielczości. Cały czas paple się o tym, że już za dwa, trzy lata, etc.

I co? I nic.

Wydaje się, że zamiast bić pianę nad kwestią, która obecnie jest li tylko czystą teorią lepiej skupić się na tu i teraz.

,,

 

Rochu tu i teraz to właśnie serwery muzyczne. Cd powoli będzie wypierane i tak już się dzieje. Powoli lecz systematycznie ludzie przechodzą na serwery muzyczne. Ja znam osobiście pięciu audiofili, którzy przeszli na serwer, rezygnując z napędu optycznego. Ze wzgląd na jakość brzmienia i na wygodę także. Pisanie o tym że jeszcze nie teraz jest banałem. Ani nie zgodzę się z Filipem Kulpą ani z Elberohem. Nie wiem co porównywali Ci Panowie i z czym?

Powtórzę, jeśli chodzi o najlepsze źródła a DCS-a dzielonego można do nich zaliczyć, to nie jest prawdą, że serwer zagra słabiej. Gdybym nie słyszał, to nawet bym nie kwestionował. O Musa ponownie nie bedę pisał:)

 

Sam rezygnuję na dzień dzisiejszy z napędu optycznego i wchodzę w serwer. Dwa podstawowe powody; jakość brzmienia i wygoda połączona z nieograniczonymi możliwościami ustawień np odtwarzacza XXHi-end.

 

pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) gutek boi się już tu pisać ;D

 

Od kilku lat na tym forum wieszczy się upadek płyty CD, nowe formaty, pliki wysokiej rozdzielczości. Cały czas paple się o tym, że już za dwa, trzy lata, etc.

I co? I nic.

Wydaje się, że zamiast bić pianę nad kwestią, która obecnie jest li tylko czystą teorią lepiej skupić się na tu i teraz.

Rochu, spokojnie, jeszcze troszkę poczekasz, ale to się stanie ;))) Pa, pa CD....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość rochu

(Konto usunięte)

Rochu

(...)Ja znam osobiście pięciu audiofili, którzy przeszli na serwer, rezygnując z napędu optycznego. Ze wzgląd na jakość brzmienia i na wygodę także. (...)

 

I czym je zasilają?

Zripowanymi płytami CD?

Ilu jest takich co całość potrzeb opędza rzępoleniem z plików Linna czy Naima?

Gdybyś przeczytał ze zrozumieniem to co napisałem, być może dotarłoby, że o sukcesie odtwarzaczy plików zadecydują nie nasze chcenia czy animozje ale firmy płytowe. I to nie te niszowe ale te największe.

 

 

Rochu, spokojnie, jeszcze troszkę poczekasz, ale to się stanie ;))) Pa, pa CD....

 

Nie wątpię w to, że tak właśnie się stanie.

Nie mam co do tego złudzeń.

Niemniej nie jestem przekonany, czy aby przyszłością będą domowe odtwarzacze plików. Bardziej stawałbym na to, że będzie to raczej jakiś rodzaj scentralizowanej usługi sieciowej, gdzie za opłatą będzie można posłuchać sobie konkretnego utworu lub płyty.

Tak będzie łatwiej firmom zebrać kasę a i zapanowanie nad piractwem wydaje się wtedy bardziej wykonalne.

I czym je zasilają?

Zripowanymi płytami CD?

Ilu jest takich co całość potrzeb opędza rzępoleniem z plików Linna czy Naima?

Gdybyś przeczytał ze zrozumieniem to co napisałem, być może dotarłoby, że o sukcesie odtwarzaczy plików zadecydują nie nasze chcenia czy animozje ale firmy płytowe. I to nie te niszowe ale te największe.

 

 

 

 

Nie wątpię w to, że tak właśnie się stanie.

Nie mam co do tego złudzeń.

Niemniej nie jestem przekonany, czy aby przyszłością będą domowe odtwarzacze plików. Bardziej stawałbym na to, że będzie to raczej jakiś rodzaj scentralizowanej usługi sieciowej, gdzie za opłatą będzie można posłuchać sobie konkretnego utworu lub płyty.

Tak będzie łatwiej firmom zebrać kasę a i zapanowanie nad piractwem wydaje się wtedy bardziej wykonalne.

 

 

Rochu moje wszystkie wypowiedzi dotyczyły płyty cd vs płyta cd zripowana i przerobiona do flaca i odtworzona na serwerze. A gęste formaty to inna bajka.

 

pozdr

W całej dyskusji, której dość uważnie się przyglądałem pomijacie, szanowni forumowicze, kilka ważnych kwestii, które w moim odczuciu skazują odtwarzacze CD na porażkę w starciu z odtwarzaczami strumieniowymi, choć nie od razu:

 

- standard CD jest technicznym anachronizmem (zamknięty format 16/44,1, konieczność odczytu laserem, wirująca mechanika, siejące serwa, itp)

- napędy CD są obecnie bardzo kiepskiej jakości - dotyczy to nawet urządzeń high-end (w takim Gryphonie Scorpio na przykłąd pracuje Asatech DVD-ROM), choć naturalnie bywają wyjątki

- wniosek z powyższego: napędy CD są zawodne. Iluż to już audiofilów przeżyło zawód spowodowany zacinającym się odtwarzaniem płyty?

- wydania płyt CD są bardzo różnej jakości, co nieraz doprowadza do szału (ale z drugiej strony audiofile kochają fakt, że mogą kupić tę samą muzykę w trzech wydaniach, płacąc za nią x3 lub x6).

- nie każdą płytę na CD można kupić

- w odtwarzaczach dzielonych zazwyczaj stosuje się bardzo niedoskonały interfejs S/PDIF a weżmy pod uwagę, że tak zwany "dobry transport" kosztuje od 10 tys. z górę. Element ten dziś zupełnie nie jest potrzebny a to oznacza potencjalnie niższy koszt odtwarzacza strumieniowego (szczególnie high-end).

- muzyka nagrana/zmasterowana w studio przechodzi koszmarny etap produkcji/replikacji CD. Głośno mówi się o tym, że to, co otrzymujemy na CD jest znacznie gorsze niż studyjny master, nawet obrabowany do postaci 16/44,1.

 

Wszystkie powyższe problemy odpadają w przypadku odtwarzczy plików (za wyjątkiem ostatniego pkt, chyba że mowa o kupowaniu plików od Chesky'ego, Reference Recording, Linna, Naima i paru innych). Jakkolwiek słuszne są obawy co do popularyzacji muzyki hi-res przez majorsów czy nawet mniejsze wytwórnie muzyczne, to jednak odtwarzanie muzyki z plików ma wiele zalet i JEST rewolucją, czy tego chcemy, czy nie. Zwróćcie uwagę na to, jak drastycznie prostszy staje się łańcuch studio nagraniowe -> DAC w domu, jeśli zaadoptuje sie odczyt strumieniowy i przejdzie na kupowanie plików bezstratnych od wydawców. Niedostrzeganie tego przez audiofilów jest kolejnym argumentem potwiedzającym to, że cała branża jest katrastrofalnie hermetyczna, że woli eksperymentowanie z kabelkami i innymi bzdetami a niedostrzega trendów i innowacji.

 

Znakomita większość (albo i wszyscy) zwolennicy CD (dla mnie: malkontenci) nie widzą sensu w streamingu, ponieważ nigdy nie zakosztowali tego, jak bajecznie wygodne to jest i jakie daje możliwości w wyszukiwaniu nowych albumów, które można na przykład zripować od kumpla, nie wspominając o UPnP. Widzę to po swoim otoczeniu i po sobie. Zdarzyło się już nie raz, że płytę którą miałem w plikach ostatecznie kupiłem na CD - bo chciałem jej posłuchać na swoim nowym odtwarzaczu CD (a jednak!). Ludzie są niechętni odtwarzaniu FLAC/WAV, bo PRZYZWYCZAILI się do kompaktów. Nie ma żadnego innego racjonalnego wytłumaczenie. Całe to gadanie o miętoszeniu w ręku okładki to bzdura, zwykły pretekst by mówić: "eee tam, ja wolę zwykłe CD".

 

Do rangi problemu podnosi się kwestie związane z ogarnięciem tematu" serwerów. To nic trudnego. Twierdzę, i będę twierdził, że przyszłość należy do urządzeń strumieniujących muzykę poprzez sieć komputerową. Wystarczy router, dysk NAS za 650 zł - nic więcej! Żadnego konfigurowania, żadnej szczególnej wiedzy z dziedziny informatyki, żadnych USB. Jest to tak samo trudne jak zainstalowanie Windowsa, naprawdę. Dziś przyniosłem do domu odtwarzacz Marantz NA7004 (będzie recenzowany w AV). Podłączyłem zasilanie, kabel LAN, włączyłem - działa! Po prostu. To samo dotyczy amplitunerów A/V z DLNA. Kilkaset czy ile-tam-kto-ma albumów w formacie FLAC w zasięgu ręki. Mowa o urządzeniu za 3500 zł, które konstrukcyjnie nie odbiega od innych modeli Marantza za podobną kasę. Czemu nie pomyśleć o czymś takim jako drugim źródle w systemie? Źródle, które pozwoli wygodnie słuchać muzyki mniej krytycznie, znacznie łatwiej, muzyki, której nie mamy na CD? Urządzeniu, które oszczędzi naszą mechanikę w drogocennym CD. Wreszcie źródle, które można podłączyć do wbudowanego DACa w odtwarzaczu i - jak wyżej. To samo zresztą dotyczy Squeezeboxa Touch - w TAS napisali, że to bardzo rozsądny napęd cyfrowy. Kosztuje 1250 zł i czyta pliki 24/96. Recenzent napisał, że jest to urządzenie high-end. Ludzie, czas przejrzeć na oczy. Świat nie kończy się na winylu i CD.

 

I jeszcze jedno. Zgadzam się Elberothem, że odtwarzacze strumieniowe nie osiągnęły jeszcze poziomu jakościowgo najlepszych CD. Wyjątkiem jest być może Linn Klimax (tak niektórzy twierdzą). Nie osiągnęły nie dlatego, że pliki są gorsze, lub dlatego, że jest tu za mało voo-doo, lecz zwyczajnie dlatego, że (prawie) nikt nie zabrał się za nie jeszcze z taką pasją jak to od 25 lat robią producenci CD. Ale to się zmieni. Kwestia 2-3 lat i szeroko będzie się mówiło o tym, że wśród najlepszych źródeł cyfrowych są odtwarzacze plików.

 

Ważny jednak, tak naprawdę, jest postęp na poziomie urządzeń średniej klasy. Tu są już pierwsze sygnały poważnego potraktowania kwestii. Yamaha NP-S2000, Marantz NA7004 - to dobitne tego przykłady. Odsyłam do listopadowego wydania AV.

 

 

Z punktu widzenia środowiska audiofiskiego jest to całkowita prawda. Ale wróćmy do ‘szarej’ rzeczywistości. Zapraszam na małą podróż do przyszłości. Do niedalekiej przyszłości…

 

Jest rok, powiedzmy 2018. Pan Kowalski, posiadacz kina domowego marki LG (kupionego za 1000 PLN w Media Markcie) szuka w sklepie internetowym czegoś nowego. Kino kupił 10 lat temu. Na rynku dużo się zmieniło. W sklepach nie ma już tzw. wież za 600 PLN, czy kina domowego za ok. 1000 PLN. Teraz są ‘domowe centra rozrywki’: połączone z internetem kombajny multimedialne, czyli samograje, które odtwarzają nawet płyty chodnikowe – wszystko w jednym, kosztują trochę więcej, ale różnica jest do przełknięcia dla przysłowiowego Kowalskiego: samograj Philipsa, który mu się podoba kosztuje tylko 1800 PLN.

Jako że nie ma za dużo miejsca w domu, kupuje samograja w wersji 2.1; w końcu słyszał że układ głośników 2.1 jest lepszy do słuchania muzyki (a Kowalski słucha dużo muzyki, lubi klasykę popu: Robiego Wiliamsa, Lady Gagę, Justina Timberlake’a, Feel, ze starszych wykonawców Beatę Kozidrak …). Ma ze 200 CD, 100 DVD i ok. 20 BlueRayów (ma też kilkadziesiąt albumów ściągniętych torrentami w MP3). Co prawda na razie ogląda BR na telewizorze przez komputer, ale że jest tego coraz więcej, więc pora rzeczywiście sprzęt wymienić.

Idzie do Media Marktu i ogląda samograja, który sobie wypatrzył. Sprzęcik pierwsza klasa: odtwarzacz BR, DVD i CD. Satelity 2 x 90 W, subwoofer 400 W. Tynk ze ścian będzie leciał. Puścili mu w sklepie i słychać ewidentnie różnicę; dużo lepszy dźwięk od jego LG. Samograj ma oczywiście dodatkowo dysk SSD 300 GB (minimalna pojemność dostępna na rynku, ale Kowalski nie ma aż tak dużych potrzeb). Nie bierze wersji samograja z kartą sieciową (są takie oczywiście), bo nie lubi totalitarnej dominacji internetu (jest fanem teoriii spiskowych). Samograj otwarza oczywiście wszystkie pliki video i muzyczne jakie są dostępne: dvix, mpeg, rmvb, mp4, mp3, flac, wave, jpg, bmp, tiff,; cała długa litania, nawet pliki pdf może na nim przeglądać, no super po prostu. Jako że kupił sprzęt kartą kredytową, następnego dnia na maila przychodzą do niego oferty z internetowych sklepów muzycznych oferujących mu jego stare ulubione przeboje w nowych zremasterowanych wersjach: na plikach FLAC i WAVE. Jakoś dotychczas nie miał motywacji do zmiany. Jedynie co ściągał z netu, to pliki MP3. Ceny ‘gęstych’ plików muzycznych, chociaż nieco niższe niż CD, nie zachęcały go jednak do jakiejś rewolucji. Poza tym jest tradycjonalistą, lubi mieć w ręku fizyczny nośnik. Dlatego dotąd uparcie kupował CD, cały czas bez problemu dostępne na rynku. To tak jak z książką. Nie interesują go e-booki. Książka to książka, koniec kropka. No, ale teraz kupił nowy, świetny sprzęt. Więc, kto wie? Może rzeczywiście jest duża różnica i CD pójdą w zapomnienie?

Mimo, że na co dzień musi używać komputera, nie zna się za bardzo na informatycznym żargonie, ale że jest ciekawy; ściąga próbkę z netu i przez pendrive’a zgrywa plik do swojego nowego samograja. Jednocześnie wkłada płytę CD „The Best of Feel” i ustawia jeden ze swoich ulubionych przebojów: ‘Jeśli czegoś pragniesz’. Puszcza kawałek na płycie CD: brzmi znakomicie. Specjalnych braków nie dostrzega, fakt; nigdy się za jakiegoś audiofila nie uważał… no, ale zobaczmy. Wyłącza CD, wybiera opcję odtwarzania plików. Włącza ‘PLAY’ i …

 

No właśnie. I teraz jest pytanie do specjalistów. Czy opisany powyżej Pan Kowalski usłyszy tak dużą różnicę, która zachęci go do kupna plików zamiast CD? Kupił w końcu nowy, świetny sprzęt, więc kto wie…

To jest pytanie kluczowe. Ponieważ Pan Kowalski reprezentuje w tym momencie ok. 90% rynku Audio Video. Od jego decyzji wiele zależy. Czekam na wypowiedzi fachowców i pozdrawiam.

Dyskusja w temacie o High-Endowych playerach CD zboczyła do lasu dzięki osobistym wycieczkom i brakiem argumentacji.

Mam nadzieję, że ten wątek nie zamieni się w chlew i osoby zainteresowane NOWĄ JAKOŚCIĄ przekazu znajdą tutaj wiele

rzeczowych informacji, wraz z próbą wyjasnienia w czym ten "nowy sposób" jest doskonalszy od klasycznego CD.

 

Może na początek mała recenzja takiego systemu.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Czy taki system ma wąskie gardła jak CD, czy stanowi dla CD zagrożenie ? - " Warto rozmawiać " :)

 

Oj. Przeczytałem właśnie regulamin i poznałem kilka zupełnie mi obcych określeń. Na forach generalnie nie bywam... Ale bywa, że mam niewyparzoną gębę... i parę postów mogło ocierać się o tzw. trolling. Ciekawe słowo.... W każdym razie jeśli ktoś coś takiego zauważył, to sorry. Będę się kontrolował i trzymał tematu...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

rochu, Sony sprzedaje pliki. Nie są jeszcze (niestety) w formacie high-res, ale można jak najbardziej kupować zwykłe FLAC 44,1/16. Z wielu powodów już teraz mogą brzmieć lepiej niż wydanie na CD, nie mówiąc już o prostocie wyboru muzyki lub dostępności.

Jedyną rzecz jaką usłyszałem lepszą od CD (oprócz analogu oczywiście), to DVD-Audio 24/192, no i co z tego, skoro muzyka, którą słucham na co dzień na tych nośnikach nie istnieje i tak będzie z plikami, a może jeszcze gorzej, bo za łatwością ich dostępności idzie łatwość ich kopiowania, tu już nawet nie ma żadnej granicy dla piractwa, tutaj ktoś musi zainwestować kupę kasy w produkcje muzyki, a potem powiedzieć, a teraz ludzie sobie to bierzcie za free, w przypadku płyt coś jeszcze te wytwórnie zarabiają i mają racje bytu przy mp3, bo stanowią odpowiednik jakościowo lepszy, a gdy taki się udostępni również w sieci, to już przemysł muzyczny może zwijać manatki. Dlatego nie oczekiwałbym wygranej po stronie plików bezstratnych, dopóki są jeszcze wytwórnie zarabiający na muzyce nie ma co o tym marzyć. Nawet nie wiem co będzie potem, bo kto niby ma produkować te super pliki 24/192 skoro nic na nich nie zarobi, albo niewiele, skoro nie wymyślono skutecznych zabezpieczeń dla CD, co w końcu dobiło rynek, bo w sieci można znaleźć wszystko za free, to tym bardziej nie będzie ich w plikach bezstratnych, można powiedzieć niemal "z zasady źródła". Dlatego wszystkim wielbicielom plików proponuje założenie lub popieranie ruchów "wolna kultura" lub coś w tym guście, bo dopiero, gdy zrealizowana do tej pory muzyka przejdzie w ręce ludu, a nowo nagrywana będzie sponsorowane przez budżet danego państwa (jak chodź by dzieje się to w przypadku kinematografii) :) będzie możliwy łatwy dostęp do plików wszelkiej maści.

Jedyną rzecz jaką usłyszałem lepszą od CD (oprócz analogu oczywiście), to DVD-Audio 24/192, no i co z tego, skoro muzyka, którą słucham na co dzień na tych nośnikach nie istnieje i tak będzie z plikami, a może jeszcze gorzej, bo za łatwością ich dostępności idzie łatwość ich kopiowania, tu już nawet nie ma żadnej granicy dla piractwa, tutaj ktoś musi zainwestować kupę kasy w produkcje muzyki, a potem powiedzieć, a teraz ludzie sobie to bierzcie za free, w przypadku płyt coś jeszcze te wytwórnie zarabiają i mają racje bytu przy mp3, bo stanowią odpowiednik jakościowo lepszy, a gdy taki się udostępni również w sieci, to już przemysł muzyczny może zwijać manatki. Dlatego nie oczekiwałbym wygranej po stronie plików bezstratnych, dopóki są jeszcze wytwórnie zarabiający na muzyce nie ma co o tym marzyć. Nawet nie wiem co będzie potem, bo kto niby ma produkować te super pliki 24/192 skoro nic na nich nie zarobi, albo niewiele, skoro nie wymyślono skutecznych zabezpieczeń dla CD, co w końcu dobiło rynek, bo w sieci można znaleźć wszystko za free, to tym bardziej nie będzie ich w plikach bezstratnych, można powiedzieć niemal "z zasady źródła". Dlatego wszystkim wielbicielom plików proponuje założenie lub popieranie ruchów "wolna kultura" lub coś w tym guście, bo dopiero, gdy zrealizowana do tej pory muzyka przejdzie w ręce ludu, a nowo nagrywana będzie sponsorowane przez budżet danego państwa (jak chodź by dzieje się to w przypadku kinematografii) :) będzie możliwy łatwy dostęp do plików wszelkiej maści.

 

No właśnie. Może ktoś ma jakieś wizje, jeśli chodzi o udział w całym rynku fonograficznym sprzedaży muzyki z plików. Powiedzmy za jakieś 5 lat?

Jaki będzie udział w rynku ogółem? Jaki będzie udział w rynku HI-FI? I jaki będzie udział w rynku HI-END? Sądzę, że w tym ostatnim segmencie zmiany będą najszybsze... ale czy to przełoży się na ogólne zjawisko korzystania z muzyki strumieniowo? To jest pytanie... Przykład wchodzenia na rynek Bluray. Żeby nie produkcje 3D i parę hitów, to byłoby cienko.. a i tak szału nie ma. Podobno większość ludzi nie napala się na HD. Dla nich zmianą jest nowy format obrazu: 16:9. Wyjaśnia to, dlaczego ludzie masowo odeszli od starych telewizorów, a cały czas kupują najtańsze kina domowe, czyli jeszcze z DVD. Teraz dopiero coś się rusza.

Jak to będzie wyglądało w przypadku segmentu o którym mówimy. Czy jest to produkt dla masowego odbiorcy? To jest chyba pytanie kluczowe.

Oczywiście , tak, tak.

 

Niedawno będąc w jednym z krajów Beneluksu miałem okazję posłuchać dobrego DAC na bazie jakiś tam TDA1540 { 14 bit }. Zagrało , bajka. Tak że te pitolenie o gęstości , szybkości i paśmie to bajeczki dla ciągle podnieconych audiofilów.

Proszę mi wytłumaczyć jak 6-latkowi ;)

Powiedzmy,że nie mam dyskografii Milesa Davisa czy Elli Fitzgerald na CD i winylach,w jakości XRCD,czy jakiś japońskich świetnie nagranych tłoczeniach.

Kiedy,gdzie,i właśnie w tak dobrej jakości będę mógł sobie takie dyskografie skompletować,by nie musieć wstawać do regału z krążkami?

Po drugie nie mam komputera w pokoju,którym słucham muzyki.Nie siedzę także z laptotem na kolanach,nie słucham muzyki "w tle".

Raczej wygląda to tak,że jedyne co robię w tym momencie to SŁUCHAM MUZYKI.

Jak mogę korzystać z tych dobrodziejstw 21-wieku,o których tu piszecie?

P.S.

2000 płyt na CD i kilkuset winyli z jazzem,nie mam zamiaru i najzwyczajniej w świecie nie chce mi się kopiować.

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Ciekawe widać coś przeoczyłem.

Możesz wskazać sklep gdzie kupie pliki Sonego?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Z oferty Sony mają około 32 000 albumów.

 

Od miesiąca słucham na moim SB radia Linna i dochodzę do wniosku, że chyba nie kupię już żadnego ich wydawnictwa. Nuda która powiewa z tego czegoś jest chyba równa wytworom braci Chesky. Jeżeli miałbym być skazany na takie produkcje li tylko z tego powodu, że jest to postęp jakościowy w odtwarzaniu dźwięku to jak serdecznie dziękuję i kłaniam się nisko.

Gdyby jakieś radio grało muzykę która kompletnie mi nie odpowiada, nie słuchałbym go. Linn ma trzy kanały, a na głównym lekki misz-masz. Od rocka, przez elektronikę, jazz, klasykę, operę, pop, coś szkockiego i tak sobie miesza.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.