Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Mam jak jest z tym o 40 km/h u zegarków:

 

1 stycznia 2013 weszło w życie prawo, zgodnie z którym za znaczne przekroczenie prędkości (o 40–80 km/h w stosunku do ograniczenia w zależności od typu drogi) sąd będzie miał obowiązek ukarać kierowcę co najmniej rocznym pobytem w więzieniu. Maksymalny wyrok to cztery lata. Do tej pory sąd mógł, ale nie musiał posyłać pirata za kratki.

 

Dobre, dobre! :D

To należałoby wkleić tez to, z tego samego artykułu:

 

"Co ciekawe, mimo drakońskiego zaostrzenia prawa, szwajcarscy eksperci utrzymują, że zdecydowany spadek liczby wypadków śmiertelnych w ich kraju to głównie zasługa lepszych dróg i znacznie bezpieczniejszych samochodów. – To właśnie dzięki nim ludzie przeżywają dziś wypadki, których 20 lat temu by nie przeżyli – tłumaczył portalowi SwissInfo.ch rzecznik Federalnego Urzędu Drogowego Thomas Rohrbach.

 

(...) Podobnie mieszane doświadczenia władze mają po obniżeniu dopuszczalnych prędkości na drogach. W Danii obniżenie prędkości z 60 do 50 km/h w obszarze zabudowanym zmniejszyło liczbę wypadków i kolizji o 1/4. W Australii po obniżkach sięgających 20 km/h znaczącej statystycznie poprawy nie zaobserwowano."

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

----------

 

I to dobre:

 

"W 2012 roku w wypadkach na polskich drogach zginęło mniej osób niż w 2011 r. Inspekcja Transportu Drogowego przypisuje ten wynik sobie i fotoradarom. Ekspert studzi ten optymizm...

 

 

 

Poprawa infrastruktury drogowej w postaci nowych autostrad, dróg ekspresowych oraz remontów istniejących połączeń zaczyna przynosić pierwsze efekty. Jak wynika z najnowszych policyjnych statystyk, w całym ubiegłym roku wskutek wypadków drogowych życie straciło ponad 3,5 tys. osób. To o 16,3 proc. mniej niż w 2011 r. Zmniejszyła się także liczba rannych. Jeszcze w 2011 r. było ich niemal 50 tys., teraz – o 4,6 tys. mniej (spadek o ponad 9 proc.).

 

2011 r. był rekordowy pod względem liczby kilometrów nowych dróg najwyższej klasy, czyli krajowych. W sumie oddano do użytku ok. 740 km. W skład kluczowej sieci polskich tras wchodzi już ponad 1360 km autostrad i niemal 1100 km ekspresówek. A jak wynikało z danych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, które prezentowaliśmy we wrześniu w DGP, tam gdzie droga została wyremontowana lub przebudowana, liczba ofiar śmiertelnych zmniejszyła się o ok. jedną trzecią. A liczba wypadków i rannych o ponad jedną czwartą.

 

Z danych Eurostatu wynika, że w przeliczeniu na liczbę przejechanych kilometrów wypadki zdarzają się dwukrotnie rzadziej na autostradach niż na zwykłych drogach. Potwierdzają to doświadczenia Hiszpanii i Portugalii. W pierwszym z tych państw na początku lat 90. było zaledwie 3,2 tys. km autostrad wobec 14,5 tys. km w 2011 roku. W tym czasie liczba wypadków śmiertelnych spadła z 8,8 tys. do 2,4 tys. W Portugalii w ciągu wspomnianych 20 lat liczba ofiar na drogach zmniejszyła się z 3,2 tys. do ok. 800 rocznie, podczas gdy długość sieci autostrad wzrosła z 1,1 tys. km do 2,8 tys. km."

 

A co na to ITD? Ano tyle:

 

"Część zasług za spadek liczby ofiar w Polsce przypisuje sobie także Główny Inspektorat Transportu Drogowego (GITD) nadzorujący coraz większą sieć fotoradarów.

 

– To w dużej mierze zasługa efektywnej kontroli prędkości. Oczywiście nie można zapomnieć o działaniach policji czy rozbudowie infrastruktury drogowej, niemniej to właśnie systemy kontroli prędkości są jednymi z kluczowych dla poprawy bezpieczeństwa – przekonuje Jan Mróz, rzecznik GITD.

 

Dodaje, że w krajach Europy Zachodniej dzięki takim rozwiązaniom udało się ograniczyć liczbę zabitych nawet o połowę. Z danych European Union Road Statistics wynika, że skutkiem wdrożenia systemu automatycznego nadzoru nad ruchem we Francji był spadek liczby ofiar śmiertelnych z 8,1 tys. w 2001 r. do 4,3 tys. w 2009 r. We Włoszech odnotowano spadek o 40 proc., a w Holandii – o 35 proc."

 

Tyle, że:

 

"Optymizm GITD studzi Eryk Kłossowski, ekspert ds. transportu. - Nie dysponując dokładnymi danymi dotyczącymi np. przepływów ruchu, możemy tylko zgadywać, co tak naprawdę wpłynęło na poprawę bezpieczeństwa i czy będzie ona stała. Fotoradary to broń obosieczna, bo kierowcy nie są jeszcze do nich przyzwyczajeni i zachowują się nieobliczalnie, np. gwałtownie zwalniając - twierdzi ekspert.

 

Przebudowa drogi zmniejsza liczbę wypadków o ponad 25 proc."

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

"Optymizm GITD studzi Eryk Kłossowski, ekspert ds. transportu. - Nie dysponując dokładnymi danymi dotyczącymi np. przepływów ruchu, możemy tylko zgadywać, co tak naprawdę wpłynęło na poprawę bezpieczeństwa i czy będzie ona stała. Fotoradary to broń obosieczna, bo kierowcy nie są jeszcze do nich przyzwyczajeni i zachowują się nieobliczalnie, np. gwałtownie zwalniając - twierdzi ekspert.

A tam, taki ekspert.

Kiedyś jak się jeździło po PL, to było normą przejeżdżanie przez całą wiochę bez dotykania pedału hamulca.

Ile miał na blacie przy wjeździe, tyle samo miał przy wyjeździe, ewentualnie pod kościołem zwolnił ze 110 do 80.

Taka jest prawda, co ja nie jeździłem i nie wiem?

Dzisiaj wszyscy zwalniają do 45 jeszcze przed tablicą z nazwą wiochy i jadą równiutko jeden za drugim.

Żaden się nie wychyli, bo wszyscy wiedzą, że za każdą chałupą może wisieć fotoradar albo stać radiowóz.

I to jest główna przyczyna spadku śmiertelności w wypadkach na polskich drogach,

a nie jakieś wydumane pieprzenia Pana Eksperta o nowych wspaniałych autostradach (tu śmiech na sali)

i innych jakichś bzdetach jak nieobliczalni kierowcy ginący od gwałtownego hamowania przed radarami.

Jak ktoś jest ślepy i nie widzi wielkiej niebieskiej tablicy z namalowanym na biało radarem,

to nie powinien za kółko w ogóle siadać i po temacie.

A jak ktoś uważa, że w przekroczeniu ograniczenia prędkości do 50km/h w terenie zabudowanym

o prawdopodobnie 40km/h najgorsze jest to, że patrol drogówki go na tym przyłapał i musi za to beknąć,

to ja szczerze mówiąc pojęcia nie mam czego się spodziewał... Gratulacji? Współczucia? Czy czego?

Przegiąłeś i tyle, co mam Ci jeszcze powiedzieć? 5 kilometrów czy 10 jeszcze rozumiem, ale 40? Na 50?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Dzisiaj wszyscy zwalniają do 45 jeszcze przed tablicą z nazwą wiochy i jadą równiutko jeden za drugim.

 

Naprawdę przez 1,5 tygodnia pobytu w kraju nie zauważyłem tego, o czym piszesz. Może słabo patrzyłem.

 

Żaden się nie wychyli, bo wszyscy wiedzą, że za każdą chałupą może wisieć fotoradar albo stać radiowóz.

I to jest główna przyczyna spadku śmiertelności w wypadkach na polskich drogach,

a nie jakieś wydumane pieprzenia Pana Eksperta o nowych wspaniałych autostradach (tu śmiech na sali)

 

Czyli jednak policja i fotoradary Twoim zdaniem są głównymi czynnikami sukcesu? W świetle przytoczonych we wklejonym artykule badań jesteśmy jednym z krajów wyjątkowych, w takim razie.

Ile razy pisało się, że slogan 'prędkość zabija' jest wyświechtany i używany przez władze z braku laku (nikt przecież nie napisze, że to zła nawierzchnia była powodem wypadku - co najwyżej, że kierowca nie dostosował prędkości do warunków. To zawsze można palnąć: brzmi naukowo i jest nie do ruszenia).

 

A jak ktoś uważa, że w przekroczeniu ograniczenia prędkości do 50km/h w terenie zabudowanym

o prawdopodobnie 40km/h najgorsze jest to, że patrol drogówki go na tym przyłapał i musi za to beknąć,

to ja szczerze mówiąc pojęcia nie mam czego się spodziewał... Gratulacji? Współczucia? Czy czego?

Przegiąłeś i tyle, co mam Ci jeszcze powiedzieć? 5 kilometrów czy 10 jeszcze rozumiem, ale 40? Na 50?

 

Niczego się nie spodziewałem. Serio. Po prostu podzieliłem się doświadczeniem osobistym ;) tyle. I wszystko co napisałem powyżej podtrzymuję (nadal bez żadnych dalszych oczekiwań).

Różnimy się w zdaniu na ten temat i ok, luzik.

Powrót po dłuższej przerwie...

brejvik idiota ze wsi zapomnial ze w piatek sa olbrzymie korki w oslo wiec bomba zdetonowana w centrum praktycznie nikomu nic nie zrobila. tam mogal byc prawdziwa rzeznia a zginelo chyba 6 osob. wszystko dlatego ze stal w korku

ale prawo jazdy mial

A mnie zastanawia czy jakby w Norwegii mieszkali polscy posłowie to zarekwirowaliby już wszystkie samochody...?

...coby ludzie nie mogli robić nimi zamachów...

 

To chyba adekwatna logika do tej prezentowanej prze idiotów polityków i niektórych forumowiczów...?

Czyli jednak policja i fotoradary Twoim zdaniem są głównymi czynnikami sukcesu?

Moim zdaniem tak.

Obecnie radarów jest tyle, że już mało gdzie można konkretnie pocisnąć,

a nawet jak już jest gdzie, to i tak każdy się cyka, bo nie chce wystąpić w "Uwaga pirat".

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Obecnie radarów jest tyle, że już mało gdzie można konkretnie pocisnąć,

oj jeszcze jest gdzie

 

ale to nie chodzi moim zdaniem o samo cisniecie

chodzi gdzie i w jakich warunkach debile cisna

kolega norweg po pobycie w polsce autem powiedzial ze takiego bydla i chamstwa na drogach doswiadczyl tylko w portugalii jakies 20lat temu

i ja sie z nim zgadzam - to zreszta pokazuje przekroj spoleczenstwa

Jak u nas każdy ma za punkt honoru wyprzedzenie wszystkich w zasięgu wzroku,

najlepiej łamiąc przy okazji wszystkie możliwe przepisy, to wcale się nie dziwię.

Edytowane przez parantulla
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Bo to jest taka gra, że im więcej złamiesz przepisów to dostajesz więcej punktów, które potem możesz wymienić na czajnik :)

 

Każdy swój rozumek ma i wnioski z historii wyciągnął. A ja od siebie powiem, że dobrze się w tamtym miejscu leci 160-180 km/h, bo akurat wrzucasz luz i do rondka spokojnie sobie ten kilometr dolecisz rozpędem. O ile oczywiście miśki akurat nie stoją, hehe ;)

Moim zdaniem tak.

Obecnie radarów jest tyle, że już mało gdzie można konkretnie pocisnąć,

a nawet jak już jest gdzie, to i tak każdy się cyka, bo nie chce wystąpić w "Uwaga pirat".

na szczescie jest jeszcze pare marek które dlugo jeszcze nie będa radiowozami więc tak żle nie jest - da sie to kontrolować zwlaszcza ze oni sa dośc charakterystyczni w zachowaniu na drodze

proponuje rowniez liczyć anteny na dachu choc raz jeden widziałem wyjatek i byli bez tej sluzbowej anteny

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Kiedyś jak się jeździło po PL, to było normą przejeżdżanie przez całą wiochę bez dotykania pedału hamulca.

Panie kiedyś to jak jechałem przez wiochę przepisowo to mnie pasażer poganiał dlaczego tak wolno przeca niedziela i nikogo nie ma. Powiedziałem mu wtedy że zmieni zdanie jak mu kiedyś z podwórka dziecko na rowerku pod koła wyjedzie.

"Kiedyś jak się jeździło po PL, to było normą przejeżdżanie przez całą wiochę bez dotykania pedału hamulca."

 

Temu też ilość wypadków i ofiar śmiertelnych była większa niż obecnie,przy dużo mniejszej liczbie pojazdów.

Panie kiedyś to jak jechałem przez wiochę przepisowo to mnie pasażer poganiał dlaczego tak wolno przeca niedziela i nikogo nie ma. Powiedziałem mu wtedy że zmieni zdanie jak mu kiedyś z podwórka dziecko na rowerku pod koła wyjedzie.

Przyznaj sie ze Diesla masz i wiecej nie pojedzie.

?👈

Panie kiedyś to jak jechałem przez wiochę przepisowo to mnie pasażer poganiał dlaczego tak wolno przeca niedziela i nikogo nie ma. Powiedziałem mu wtedy że zmieni zdanie jak mu kiedyś z podwórka dziecko na rowerku pod koła wyjedzie.

 

 

OK sam mam dzieci wiec wiem co potrafia. I dlatego przez wiochy jade spokojnie...czasem nawet wolniej jak 50km/h bo jak chalupy parapetami ci w droge wchodza to sie nie da szybciej....

ale kur..wa jak mamy 50m w bok do najblizszego zabudowania to po diabla sie wlec te 50? bo co dzieciak na rakietowym rowerku od Batmana wleci Ci pod kola???

Badzmy realni....tam wlasnie stoja szuszarki tam sie nakreca video z piratami...bo droga taka sama jak 50m wczesniej tylko tablica stoi.

Obecnie radarów jest tyle, że już mało gdzie można konkretnie pocisnąć,

a nawet jak już jest gdzie, to i tak każdy się cyka, bo nie chce wystąpić w "Uwaga pirat".

 

Ale zakładasz, że one ustawiane są dla bezpieczeństwa, a wszyscy wiedzą (bo władza to potwierdza), że ustawiane sa by kasować kierowców. Tu nie chodzi o pociskanie, ale jeździ się coraz gorzej, bo człowiek obsesyjnie zaczyna się zastanawiać gdzie na niego policja pułapkę zastawiła. A jak chce się uderzyć, to kij zawsze sie znajdzie. Ja od kilku lat obserwuję, że jeździ mi się z coraz mniejszą przyjemnością - to co kiedyś b. lubiłem staje się męczarnią. Podobnie dzieje sie na motocyklu, choć to ostatnia ostoja jeszcze dająca złudzenia wolności na drodze.

Powrót po dłuższej przerwie...

Test na inteligencje - jeżeli większość nie zauważa dużego miśkowozu z dorosłymi milicjantami i buli mandata to jaka jest szansa, że zauważy dziecko na rakietowym rowerku od batmana? Przecież milicjancie nie materializują się znikąd, a dzieci zazwyczaj tak.

Temu też ilość wypadków i ofiar śmiertelnych była większa niż obecnie,przy dużo mniejszej liczbie pojazdów.

teraz to jest tyle samochodów że nawet za bardzo nie ma jak sobie ostro pojechać. W godzinach szczytu to się bardziej stoi niż jedzie więc co najwyżej stłuczek i najechań może być więcej.

 

ale kur..wa jak mamy 50m w bok do najblizszego zabudowania to po diabla sie wlec te 50?

A nie, jak mamy pole i krowę w oddali to 50 bo tam tablica stoi że teren jest zabudowany [jakby ktoś nie widział że jest zabudowany]. I na 90% masz w takim miejscu fotoradar ustawiony :-)

"Kiedyś jak się jeździło po PL, to było normą przejeżdżanie przez całą wiochę bez dotykania pedału hamulca."

 

Temu też ilość wypadków i ofiar śmiertelnych była większa niż obecnie,przy dużo mniejszej liczbie pojazdów.

 

Nie znam statystyk na ten temat. Masz jakieś liczby na potwierdzenie?

Myślę, że wpływ na zmniejszenie liczby ofiar wypadków i stopnia ich poszkodowania ma zdecydowany postęp w zakresie technologii (poduszki, abs, etc.). Różnice widać jak z obecnych aut przesiądzie się człowiek do poloneza - to nie tylko komfort, ale bezpieczeństwo inne. Do tego kiedyś projektanci aut w ogóle nie przejmowali się jak kształt maski i przodu wpływa na bezpieczeństwo pieszego przy bezpośrednim uderzeniu, a teraz jeśli się nie mylę, jest to istotny czynnik brany pod uwagę przy projektowaniu aut.

Powrót po dłuższej przerwie...

Przecież milicjancie nie materializują się znikąd, a dzieci zazwyczaj tak.

Nie na bez jaj, do zmaterializowania dzieci to te 9 miesięcy upływa zazwyczaj. Dopiero gdy dorosną, mogą zostać policjantami..

I dlatego przez wiochy jade spokojnie...czasem nawet wolniej jak 50km/h bo jak chalupy parapetami ci w droge wchodza to sie nie da szybciej....

 

Jakiś czas temu, chcąc pod tym kątem zrozumieć mentalność małomiasteczkową, rozmawiałem z paroma mieszkańcami jednej z wsi w powiecie Nakielskim.

Zapytałem;

- dlaczego nie zatrzymałeś się na STOP, bo znak jest zasadny z uwagi na to, ze ...

Odparł;

- przecież tu samochód jeździ raz na godzinę, to co mam się zatrzymywać

 

Myślę sobie, ze jeśli ten przejeżdżający autem( raz na h ) myśli podobnie tj. że mało tu ludzi mieszka i chodzą z kurami spać, to można cisnąć , to niezły pasztet i poważny wypadek jest tylko kwestią czasu.

Podobnie było z brakiem obowiązkowego oświetlenia pojazdu czy nagminnością jazdy po spożyciu - autem, rowerem.

Totalny ignor!

 

Ja od kilku lat obserwuję, że jeździ mi się z coraz mniejszą przyjemnością - to co kiedyś b. lubiłem staje się męczarnią. P

 

Jak ja Cię rozumiem:))

 

A nie, jak mamy pole i krowę w oddali to 50 bo tam tablica stoi że teren jest zabudowany [jakby ktoś nie widział że jest zabudowany]. I na 90% masz w takim miejscu fotoradar ustawiony :-)

 

Co nie przeszkadza władzy i wielu forumowiczom twierdzić, że nadrzędną pobudką do stawiania radarów jest poprawa bezpieczeństwa (krów?!).

Powrót po dłuższej przerwie...

Nie znam statystyk na ten temat. Masz jakieś liczby na potwierdzenie?

Myślę, że wpływ na zmniejszenie liczby ofiar wypadków i stopnia ich poszkodowania ma zdecydowany postęp w zakresie technologii (poduszki, abs, etc.). Różnice widać jak z obecnych aut przesiądzie się człowiek do poloneza - to nie tylko komfort, ale bezpieczeństwo inne. Do tego kiedyś projektanci aut w ogóle nie przejmowali się jak kształt maski i przodu wpływa na bezpieczeństwo pieszego przy bezpośrednim uderzeniu, a teraz jeśli się nie mylę, jest to istotny czynnik brany pod uwagę przy projektowaniu aut.

 

Ale oczywiście że tak. Całe to pieprzenie o wpływie fotoradarów czy lepszych dróg to sobie w buty można włożyć. na kilkaset tysięcy km dróg zbudowali kilkaset km autostrad i to poprawiło dramatycznie bezpieczeństwo? Bez jaj.

Samochodów jest tak duzo ze nie da się już szarżować i coraz mniej jest mniej miszczóf długiej prostej co chroni uzytkowników dróg przed głupotą. A samochody podlegają coraz ostrzejszym normom bezpieczeństwa co chroni użytkowników samochodów przed brakiem umiejętności.

 

W POlsce były ciagłe lamenty że mamy najwieksza ilosć wypadków smiertelnych, tylko jakoś nikt nie powiazał tego z faktem że mamy tez najstarszy i najbardziej zużyty tabor samochodowy. Polska jeździ na poniemieckim złomie, który też jest coraz lepszy i bezpieczniejszy z czasem ale nadal dwa razy starszy od tego w bogatych krajach i zazwyczaj niesprawny - bo na przykład kto się u nas przejmuje podłączaniem poduszki, która wystrzeliła po kraksie jakiemuś helmutowi.

 

- przecież tu samochód jeździ raz na godzinę, to co mam się zatrzymywać

.

Totalny ignor!

 

 

A moze znak STOP stal przy drodze gdzie dojezdzajac miales widocznosc 400m w jedna i 400m w druga strone co?

 

Pozatym jak ustawodawca celem poprawy bezpieczenstwa zarzadzi 30km/h w terenie zabudowany to co?

Tez bedziemy jezdzic tak przepisowo?

Robert,

Absurdy są mi znane, jednak w tym konkretnym przypadku znak Stop był w pełni zasadny, bo z lewej ok. 5-6m (dosłownie) stoi spory budynek, który skutecznie zasłania nadjeżdżających z lewej.Z prawej OK.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muzyka muzyka muzyka!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"A wiecie Państwo, kto jest - też w moich statystykach - absolutnym numerem jeden, jeśli chodzi o liczbę ofiar? Jest to pani lat 30-40, trzeźwa, w dobrym służbowym samochodzie, przejeżdżająca pieszego na pasach. To się zdarza CODZIENNIE, i to kilka, kilkanaście razy dziennie.

 

Cały tekst:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) "

 

Kurna jak ja widzę babsztyla za kierownicą w dobrym nowym samochodzie to zawsze pier**li przez telefon. Może to dlatego we łbie pustoszeje. O czym te baby tak gadają na okrągło???

 

Rekord pobiła jedna paniusia która rozmawiała przez telefon w czasie jazdy i na zakręcie drogi [na szczęście ostrym i w terenie zabudowanym więc wolno jechała] zdołała się jeszcze przeżegnać bo przy drodze w tym miejscu kapliczka stała. Pozostawiam w domyśle czym wtedy trzymała kierownicę.

 

ale to "Ale jeśli okaże się, że najwięcej ludzi zostaje zabitych przez kierowców w wieku 30-60 lat, trzeźwych, którzy nigdy w życiu nie przekroczyli 120 km/godz., prawo jazdy mają od co najmniej kilku lat (a tak właśnie jest!) - to mamy problem.

 

Cały tekst:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) "

 

to już tylko zwykłe pieprzenie. OCZYWIŚCIE że tacy kierowcy powodują najwiecej wypadków bo TAKICH KIEROWCÓW JEST NAJWIĘCEJ.

 

Czym innym jest kłamstwo statystyczne, a czym innym ustalanie ryzyka zachowania się na drodze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość Gosc

(Konto usunięte)

A tam przesadzacie.

Ja ostatnio widziałem dziewczynę, która robiła jednocześnie trzy rzeczy prowadząc auto.

Malowała się, rozmawiała przez telefon i wylatywała przez przednią szybę.

A teraz Grzegorz napisze coś co nawet w drugiej części zadziwi Shane`a.

Dyskusja dotknęła znaków (stopu).

To, że jest ich ponad 3-krotnie za dużo to oczywiste.

 

Ale ja tam im nie ufam...

Jadę i sam wiem kiedy szybciej, będzie oznaczało przekroczenie pewnej "wewnętrznej" granicy bezpieczeństwa.

 

Czasami znak 40 wskazuje za dużą prędkość. Wystarczy jakieś zalodzenie na drodze.

Kierowca nie powinien sugerować się w 100% znakami. W sieci aż nadto fotek ze sprzecznie informującymi znakami.

 

Widziałem na drodze potrącone dzieciaki przez samochody jadące przepisowo.

I co to znaczy?!

Postawić ograniczenie z 40 do 15?

 

Dojdziemy wkrótce do absurdów...

A teraz Grzegorz napisze coś co nawet w drugiej części zadziwi Shane`a.

Dyskusja dotknęła znaków (stopu).

To, że jest ich ponad 3-krotnie za dużo to oczywiste.

 

Ale ja tam im nie ufam...

Jadę i sam wiem kiedy szybciej, będzie oznaczało przekroczenie pewnej "wewnętrznej" granicy bezpieczeństwa.

 

Czasami znak 40 wskazuje za dużą prędkość. Wystarczy jakieś zalodzenie na drodze.

Kierowca nie powinien sugerować się w 100% znakami. W sieci aż nadto fotek ze sprzecznie informującymi znakami.

 

Widziałem na drodze potrącone dzieciaki przez samochody jadące przepisowo.

I co to znaczy?!

Postawić ograniczenie z 40 do 15?

 

Dojdziemy wkrótce do absurdów...

jedynym absurdem to jesteś ty i paru mało rozumnych kolesi......

Grzegorzu, oblodzenie na drodze sprawi ze będziesz siedział w rowie albo na przydrożnym drzewie. Na taki przypadek się nie przygotujesz. Jechałem zeszłej zimy po drodze na której były tylko sporadycznie zamarznięte małe kałuże wody. I tyłek mi zarzucało raz w lewo raz w prawo - jechał jak chciał dobrze że zalodzenie było niewielkie wiec przy każdym uślizgu opony zaraz łapały suchą nawierzchnie. Ale jada powodowała zgrzyt zębów.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.