Skocz do zawartości
IGNORED

Najsmaczniejsza rzecz na świecie :)


Rekomendowane odpowiedzi

Acha :) coś w stylu dziwnej wiadomości na sekretarce:

-Tutaj Mietek, nie sray po wczorajszym, dzwonię z Tokyo :)

Edytowane przez Piotr_1

Cze

Pamiętajcie wszak o jednym ! wszystkie te ostrości zabijaja resztę smaków w naszych pizzach polsko-włoskich!

Pozdr

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

Absolutna nieprawda. Ostrość oddziałuje może trochę na odczuwanie smaku (piwo potrafi smakować słodko po solidnym zaprawieniu się ostra papryką), jednak węchu, którym tak naprawdę odczuwamy większość "smaku" potraw, nie rusza w ogóle, a nawet może mu pomagać - kapsaicyna oczyszcza nos i drogi oddechowe. Oczywiście jak ktoś zaczyna jęczeć po kilku kroplach Tabasco, nie będzie potrafił się skupić na odczuwaniu aromatu potraw, jednak nie znaczy że nie jest to mozliwe.

Już jakiś czas pracuję nad własnym przepisem na salsę picante jako zbutelkowany dodatek do wędlin, kanapek. Sprawa jest trudna bo degustowanie różnych wariantów odbija się na zwykłej ludzkiej wytrzymałości i potem się już odechciewa degustacji i wszystko jest mniej lub bardziej ochydne :)

Jajka zielononóżek w koszulkach, z majonezem własnej roboty w towarzystwie prosciutto, trójkątów z pumpernikla i świeżego masła, do tego odrobina soli morskiej

Jajka zielononóżek w koszulkach, z majonezem własnej roboty w towarzystwie prosciutto, trójkątów z pumpernikla i świeżego masła, do tego odrobina soli morskiej

 

O kurcze, nie znam takich jaj. Po czym je poznać że nie kupiło się oszukanych i czy można je kupić w normalnych sklepach?

Do tego wszystkiego brakuje mi aromatycznego pomidorka :) Ale to już moja preferencja :)

 

Ja za namową electro w ten weekend zabrałem się za beef steaki z Makro :) O mamo :) Działo się. Uczę się je smażyć, ale już trochę naumiałem się. Wczoraj po spożyciu takiego steka z frytkami leżałem i mruczałem. Było mi tak dobrze... trzymało dłużej niż dobry orgazm :)

 

Oczywiście stekom towarzyszył mój wyborny sos czosnkowy zrobiony z oliwy, czosnku, rozmarynu, drobno siekanych papryczek chilli (tradycja), soli oraz mielonego świeżo pieprzu :) Oraz ketchup McDonalds do frytek.

Edytowane przez Piotr_1

O kurcze, nie znam takich jaj. Po czym je poznać że nie kupiło się oszukanych i czy można je kupić w normalnych sklepach?

Do tego wszystkiego brakuje mi aromatycznego pomidorka :) Ale to już moja preferencja :)

Ja jaja akurat dostałem, garstkę - bo jak mniemam kurki o tej porze są mało żywotne, tak czy inaczej różnic w smaku względem zwykłych jaj nie dostrzegam, pachną jedynie ładniej i intensywniej, oczywiście w obu przypadkach mowa o jajach z chowu ekologicznego, od zwykłych jajek odróżnia je głównie znacznie niższa zawartość cholesterolu.

 

Kiedyś widziałem je w tesco albo w realu, w cenie bodajże 8 zł. za 6 sztuk, tak czy inaczej to było dawno… A od dłuższego czasu nie spotkałem w żadnym supermarkecie nawet zwykłych jaj z chowu innego niż klatkowy (3).

 

Co do oszukanych to raczej nie trudno rozpoznać, ja mogę powiedzieć że wszystkie jakie miałem (na palcach obu dłoni można policzyć) były mniejsze niż jaja zwykłych kur i miały białą skorupkę, ale te cechy jak wiadomo mogą posiadać i zwykłe jajka, po ugotowaniu jednak różnica jest zauważalna - żółtko jest proporcjonalnie większe niż w zwykłych.

 

Usmażyć idealny stek to faktycznie niezła sztuka, ja zazwyczaj smażę po 4 min. na stronę - wychodzi odrobinę różowy… ZAZWYCZAJ :-) Ale ogólnie wołowinę wolę w formie mniejszych kawałków, np. Pokrojona w paski, zamarynowana w miodzie i sosie ostrygowym a następnie usmażona, w sosie słodko-kwaśnym i z makaronem chińskim, do tego pędy bambusa i ewentualnie jakie-kto-lubi warzywka.

 

A frytki od dłuższego czasu jem jako dodatek do piersi z kurczaka smażonej na głębokim oleju w cieście kukurydzianym, coś jak nuggetsy - tylko że ciasto nie jest chrupiące a puszyste… A do tego mój ostatni wynalazek, sos słodko-kwaśny, 4 łyżki miodu wielokwiatowego, 2 łyżki musztardy sarepskiej, pół łyżeczki kwasku cytrynowego w proszku (można zastąpić sokiem z cytryny lub limonki, ale wtedy sos będzie rzadszy)

 

Na sos czosnkowy też mam własny przepis, ale na bazie śmietany. Robiłem go głównie do pizzy, ale w domu służy nawet jako dodatek do kanapek, duże opakowanie śmietany, 4 czubate łyżki majonezu, 4-6 ząbków czosnku drobno poszatkowanych lub przeciśniętych przez praskę, szczypta soli, pieprzu, 2 łyżeczki cukru, odrobina świeżej bazylii, szczypta oregano i lubczyka

 

Jutro wypróbuję przepis na sos który podałeś, bo do miodomusztardy przyda mi się jakaś równowaga. A co do keczupu to… Od wielu lat… Niezmiennie… Ketchup „Włocławek” słoikowany, pikantny. Ale przyznam się że teraz rzadko dodaję go do frytek, bo te jem zazwyczaj „po irlandzku”, skropione octem jabłkowym, i oczywiście z hojną szczyptą soli

Edytowane przez vcore

Ketchup Włocławek to fenomen wszech czasu. Coś co trudno nazwać produktem, ponieważ (w moim odczuciu rzecz jasna) za każdym razem jest inne. Nie spełnia chyba żadnych własnych norm produkcyjnych. Rzadki sos pomidorowy o zmiennych składnikach, zmiennej gęstości, zmiennej recepturze. Przypalony lub nie. Z pomidorów nieodpowiednich, lub tak tylko odpowiednich jak natura dała. Będący ketchupem chyba tylko z nazwy... Tak jak szanuję osoby dbające o własną dietę, to tak samo jak słyszę o doskonałości ketchupu Włocławek, tak włącza mi się blokada i nawet agresor. Ale ok. Słoiczek, niebieska etykietka. Temat o gustach. Chyba poza dyskusją. Ogólnie sprawa ciężka, raczej nie do przebrnięcia. Jedynie skropić głowy octem spirytusowym i modlić się o nawrócenie.

Edytowane przez Piotr_1

Potr_1

Eeee tam to chyba normalne np tzw. powidła węgierkowe firmy Łowicz. Akurat i tak jedne z lepszych na rynku (spośród tych zwykłych) ale co partia to inny wygląd kolor i konsystencja. Skład oczywiście śliwki węgierki (o tu mi jedzie "Rosomak" opancerzony) 182g na 100g gotowego wyrobu i cukier. Tyle na etykiecie. A w rzeczywistości to zależy od sezonu, owszem na jesieni to i śliwki zawiera ale potem to już głównie jabłka, jakaś aronia bo widac wyraźnie pesteczki itd, itd. Nawet kiedyś znalazłem w Realu na jednej półce słoiki z różnymi datami ważności i widać było gołym okiem że różnica jest znaczna. Latałem po półkach i wybierałem te starsze żeby mieć na zapas :) Tak więc jak kupować to raczej późną jesienią póki mają śliwki.

 

A tak w ogóle to jaki ma sens katowanie się sosami które wypalają japę tak, że wrażenia są jak przy połykaniu skalpela??? Jaka jest w tym przyjemność? Ja już wolę pić spirytus 95%

 

Wracając do rzeczy smacznych, czy ktokolwiek wspominał o MIODZIE?

Miód gryczany skrystalizowany ale nie twardy, na świeżą chałkę z masłem (82% tłuszczu, nie żadne miksy) i do tego biały ser twarogowy np Mazurski Smak ze śmiataną. Stosuję prawie codziennie :)

Może być też miód rzepakowy taki biały woskowaty, albo mniszkowy aromatyczny, spadziowy najlepiej lekko zielonkawy -mniam.

A tak w ogóle to jaki ma sens katowanie się sosami które wypalają japę tak, że wrażenia są jak przy połykaniu skalpela??? Jaka jest w tym przyjemność? Ja już wolę pić spirytus 95%

]

Sens ma wieloraki. Bardzo pomaga na przeziębienie i dusząco - klejący śluz w drogach oddechowych (taki nie dający spać). Nic fizycznie nie pali i nie niszczy (jak to robi spirytus 95%) skoro mechanizm działania kapsaicyny polega wyłącznie na oddziaływaniu z receptorem VR1 obecnym u ssaków, ptak już nic nie poczuje (dlatego obrona gazem pieprzowym przed atakującym strusiem nie ma sensu) - podobno kapsaicyna wyewoluowała właśnie po to, żeby zapobiegać zjadaniu owoców przez ssaki - które gryzą nasiona, nie zniechęcając przy tym ptaków do jedzenia i rozsiewania nieuszkodzonych nasion. Podobno zapobiega nowotworom przewodu pokarmowego. Daje endorfinowego kopniaka.

Moja dzisiejsza, niedzielna, prawdziwa sałatka grecka :) Sześć składników: sałaty i zieleniny, ogórek, czerwona cebula, oliwki, pomidor, prawdziwa solona Ricotta Salata z mleka owczego. Już bardziej się opłaca kupić taką na wagę niż te wszystkie podrabiane, goowniane fety.. Lepiej i taniej. Niestety oliwki zielone, wolałbym czarne, ale nie miałem. Sos winegret to 2 łyżki oliwy, łyżeczka octu winnego - do smaku, duża szczypta soli, oregano, koperek i trochę świeżo mielonego pieprzu. No i mini papryczka chilli tajlandzka bo już nie mogłem się powstrzymać :)

 

O kurcze :) Mała, ale jak daje. I ile aromatu :) Musiałem sobie położyć łyżkę majonezu jako gaśnicę :O

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

wow, ale rozpusta :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Taaa...,taaa..

 

o smakolykach mowa....

 

Nie czytalem ani jednego wpisu - ale podejrzewam, ze byly exotyczne francuskie wspanialosci albo tez wspomnienia kulinarne z przed lat 30 typu „konserwa ketrzynska na danie glowne a na deser mloda, soczysta Magda spozywana na surowo w namiocie“

 

Ja tu moich ulubionych potraw nie bede zdradzal. Uwazam, ze jest to zbyt intymna sprawa.

 

Proponuje wam rowniez - w towarzystwie miedzynarodowym nie „zaskakiwac“ gosci tlusta polska kuchnia, odpuscic se bigos i inne "potrawne zupy" typu buraczkowa czy ogorkowa.

 

Ta...dalej rozpisywac sie nie bede, bo mi sie nie chce

 

skumajcie i przetrawcie najpierw te madrasci.

Edytowane przez szumidokolalas

Taaa...,taaa..

 

o smakolykach mowa....

 

Nie czytalem ani jednego wpisu - ale podejrzewam, ze byly exotyczne francuskie wspanialosci albo tez wspomnienia kulinarne z przed lat 30 typu „konserwa ketrzynska na danie glowne a na deser mloda, soczysta Magda spozywana na surowo w namiocie“

 

Ja tu moich ulubionych potraw nie bede zdradzal. Uwazam, ze jest to zbyt intymna sprawa.

 

Proponuje wam rowniez - w towarzystwie miedzynarodowym nie „zaskakiwac“ gosci tlusta polska kuchnia, odpuscic se bigos i inne "potrawne zupy" typu buraczkowa czy ogorkowa.

 

Ta...dalej rozpisywac sie nie bede, bo mi sie nie chce

 

skumajcie i przetrawcie najpierw te madrasci.

 

Ależ mądrze powiedziałeś. Zmień sobie nicka na "SamBóg".

to znany filozof z niemcowa, zlapal facet boga za nogi zagranica, ale to nie jest jeszcze sam bog, bez przesady....

 

wow, ale rozpusta :)

poczytaj sobie tam przepisy, sa super rzeczy...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez electro

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

wow, ale rozpusta :)

juz sie dowiedzialem szczegolow, golonki przez 24 godziny w marynacie, 3 godziny gotowac, a pozniej smazyc w glebokim tluszczu i wysokiej temperaturze przez chwile...zeby wyszedl z nich nadmiar tluszczu do frytury i nabraly chrupkosci...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

  • 9 miesięcy później...

 

Jutro wypróbuję przepis na sos który podałeś, bo do miodomusztardy przyda mi się jakaś równowaga. A co do keczupu to… Od wielu lat… Niezmiennie… Ketchup „Włocławek” słoikowany, pikantny. Ale przyznam się że teraz rzadko dodaję go do frytek, bo te jem zazwyczaj „po irlandzku”, skropione octem jabłkowym, i oczywiście z hojną szczyptą soli

ja uwielbiam krzepkiego radka i słodką anię od wielu lat polecam ją dla dzieci, nie lubię kwaśnych octowanych ketchupów i dzieci też , z musztardy ostatnio też przerzuciłem się na słodką :) i mam fazę ostatnio na chrzan ostry położony na grubym plastrze zrobionego własnoręcznie schabu na dobrej kromce chleba np orkiszowego na zakwasie prosto z piekarni z chrupiącą skórką :) mniam

Focal + Naim

ja uwielbiam krzepkiego radka i słodką anię

Zbigniew Rybak rządzi. Nie wiem tylko jaki jest zasięg owego lokalnego przecież produktu.

 

A wracając do wcześniejszych dyskusji - moje roślinki jakoś odżyły i miałem duży plon ostrej papryki Capsicum Chinense, nawet mocno humorzaste Bhut Jolokia zaowocowały. Lodówka jest zapełniona octowym przecierem mielonym na surowo, a i ususzyłem też trochę w piekarniku na 40C. Po zmieleniu (był efekt gazu łzawiącego w kuchni) proszek chili o niezrównanym aromacie mi wyszedł, z pewnością standardów higienicznych - wolę nie myśleć ile pleśni i innego syfu jest w proszkach chili ze sklepu, dodatkowo nieostrych na tyle że jedząc je łyżkami należałoby właściwie dosypać do nich Habanero - przez co do potrawy wchodzi dużo.

Gość Gosc

(Konto usunięte)

po domowym winie jest kacor jak stąd do sydney, brzoskwinie tylko z puszki, a polska wódka smakuje mi niezmiennie - czego i Wam życzę :)

 

P.S. no i pipka mojej żony mniam :D

Panowie ostrożnie z takimi smakołykami. Bo się nam tu odezwie jakiś Pan, o odmiennej orientacji i zapoda swoje smakołyki, i już nie będzie tak miło.

Ja zapodam danie bardzo proste i mało wykwintne ale cieszące się u mnie jak i u gości dużym powodzeniem.

Duży placek pieczony w oryginale na drewnianej łopacie w piecu opalanym drewnem. Placek ma średnicę około 50cm, grubość 1cm. Robi się go z gotowanych ziemniaków, mąki. Dodaje się dwa jajka. Po upieczeniu podaje się go pociętego na mniejsze kawałki. Je się ręcznie, bez użycia sztućców, ze specjalnie przygotowanymi,, szpyrkami mięsnymi''. Rózne gatunki mięsa(najczęściej boczek, wędzona słonina, karkówka pocięte w kostkę i zesmażone) doprawione pod koniec topienia solą i przetartym czosnkiem. W roztopionych szpyrkach z mięsem każdy sobie macza kawałki placka i nabiera szpyrki. Idealne pod bimber. Placek w środku powinien być mięciutki o rumianej, chrupiącej skórce. Nawet moje małe łobuzy nie mogą się doczekać kiedy znowu będzie. Oczywiście one wolą bez bimbru.

Edytowane przez HQ150

Oczywiście one wolą bez bimbru.

 

ojtam ojtam :)

na razie jeszcze wszystkiego tatowi nie mówią :)

ponieważ jesteśmy na polskiej ziemi na pewno z dobrym bim-berkiem będzie im smakowało jeszcze lepiej :)

 

smakowita rzecz do picia - cytrynówka własnodziana od początku do końca -

na dobrych cytrynach i spirycie domowym - mniam :)

Mój Lankasterze... Ryka... Ryki już nie ma...

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.