Skocz do zawartości
IGNORED

Rock progresywny i pochodne - dobre płyty.


Rekomendowane odpowiedzi

38 minut temu, Ma_cieQ napisał:

Nie pozostaje nic innego jak tylko niecierpliwie czekać do 07.02.2025 🤩 bo Panowie w najwyższej formie ...zresztą kto był 03.11.2024 w Łodzi na koncercie to wie o czym mówię 😁💪

 

W najwyższej formie to oni w Łodzi nie byli...  o ile muzycy rzeczywiście grali kapitalnie i z pasją to Labrie....     No swoje najlepsze lata ma za sobą....  szkoda bo to genialny wokalista był...

Oczywiście i tak warto tam było się znaleźć.

7 minut temu, aryman napisał:

W najwyższej formie to oni w Łodzi nie byli...  o ile muzycy rzeczywiście grali kapitalnie i z pasją to Labrie....     No swoje najlepsze lata ma za sobą....  szkoda bo to genialny wokalista był...

Oczywiście i tak warto tam było się znaleźć.

Wg mnie byli w najwyższej formie - technicznie itd jak zawsze genialni ...ale tutaj muszę się zgodzić - może poza James-em chociaż aż tak źle nie było pomimo tego że daleko mu do dawnej formy. Ale dali kapitalny koncert i zajebiście było zobaczyć znowu Portnoy-a za bębnami chociaż uwielbiam i jestem fanem gry Mike-a Mangini-ego 😁

Edytowane przez Ma_cieQ

"Piniondze to nie fszysko, ale fszysko bez piniendzy to h*j"

2 minuty temu, Ma_cieQ napisał:

Wg mnie byli w najwyższej formie - technicznie itd jak zawsze genialni ...ale tutaj muszę się zgodzić - może poza James-em chociaż aż tak źle nie było pomimo tego że daleko mu do dawnej formy. Ale dali kapitalny koncert i zajebiście było zobaczyć znowu Portnoy-a za bębnami chociaż uwielbiam i jestem fanem gry Mike-a Mangini-ego 😁

Muzycznie , technicznie błyszczeli jak zawsze. Labrie no to tak jak napisaliśmy.

Ja nie lubiłem nigdy Manginiego. Jest dużo lepszy technicznie od Portnoya. Jego gra jest jednak zimna i bez emocji. Portek z kolei ma feeling i gra dusza i sercem. I jest showmenem.

I ma 3 centrale w zestawie 😁

10 minut temu, aryman napisał:

Muzycznie , technicznie błyszczeli jak zawsze. Labrie no to tak jak napisaliśmy.

Ja nie lubiłem nigdy Manginiego. Jest dużo lepszy technicznie od Portnoya. Jego gra jest jednak zimna i bez emocji. Portek z kolei ma feeling i gra dusza i sercem. I jest showmenem.

I ma 3 centrale w zestawie 😁

Mike M miewał i 4 😁

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Piniondze to nie fszysko, ale fszysko bez piniendzy to h*j"

2 minuty temu, Ma_cieQ napisał:

Mike M miewał i 4 😁

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Cyborg😁

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
3 godziny temu, soundchaser napisał:

Podobnie jak ostatnie dzieło Watersa. Obydwa reduxy brzmią jak kpina z oryginalnych dzieł.

Nie miał pomysłów na nowe realizacje, więc postanowił na stare lata zarobić coś jeszcze wyłącznie na swoim nazwisku. Przesłuchałem z czystej ciekawości ze dwa razy i więcej nie wracam.

2 godziny temu, aryman napisał:

Ja nie lubiłem nigdy Manginiego. Jest dużo lepszy technicznie od Portnoya.

Nie jest lepszy technicznie od Portnoya, który oprócz znakomitej techniki ma jeszcze to "coś", czego nie ma Mangini.

25 minut temu, soundchaser napisał:

Nie jest lepszy technicznie od Portnoya, który oprócz znakomitej techniki ma jeszcze to "coś", czego nie ma Mangini.

Dokładnie tak. Ma to  ,, coś ".  W jego grze są emocje.  Mangini gra dużo bardziej matematycznie i dysponuje dużo większym warsztatem technicznym.  Osobiście wolę groove  Portnoya.

A ten jego warsztat techniczny ogranicza się często do bezmyślnego i schematycznego ładowania w perkusję. Pamiętam, że jak odszedł Portnoy to pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę na następnych płytach DT była oprócz gorszych kompozycji muzycznych denerwujący mnie schematyczny sposób grania Manginiego.

5 minut temu, soundchaser napisał:

A ten jego warsztat techniczny ogranicza się często do bezmyślnego i schematycznego ładowania w perkusję. Pamiętam, że jak odszedł Portnoy to pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę na następnych płytach DT była oprócz gorszych kompozycji muzycznych denerwujący mnie schematyczny sposób grania Manginiego.

No i to jest właśnie dobry przykład na to ,że technika to nie wszystko. Trzeba mieć wyobraźnię,  trzeba fajnie myśleć za instrumentem. Portek to wszystko ma. Ma muzyczne kochones😁  Mangini też jest spoko ale wolę Portnoya. 

Właśnie dotarły do mnie płytki Norweskiej grupy WIZRD, polecam jeśli ktoś lubi progową psychodelię 😉
Muzycznie bardzo przystępna muzyka. Zespół jest młody, powstał zaledwie cztery lata temu, nagrał dwie płyty.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )     2.thumb.jpg.0d61b82e182996a0bf1b4250f9e9a9a4.jpg

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

9 godzin temu, Ma_cieQ napisał:

Mike M miewał i 4 😁

Pan "B" ze sześć 🙂

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Godzinę temu, xniwax napisał:

Właśnie dotarły do mnie płytki Norweskiej grupy WIZRD, polecam jeśli ktoś lubi progową psychodelię 😉
Muzycznie bardzo przystępna muzyka. Zespół jest młody, powstał zaledwie cztery lata temu, nagrał dwie płyty.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )     2.thumb.jpg.0d61b82e182996a0bf1b4250f9e9a9a4.jpg

 

 

Posłucham, na pewno. Ja ostatnio wracam chętnie do równie młodego, prog metalowego Mayfire, także z Norwegii. Pisałem już o nich jakiś czas temu. Grupa zawiązana kilka lat temu, dokładnie 2019, na razie jeden, naprawdę bardzo udany album. Wyróżniają się wyraźnie na tle typowego, nużącego "przeciętniactwa". CD w planie zakupu. Wróżę im spory sukces, bo widać duży potencjał. Polecam mocno odsłuch.

17336939491956372015982576616292.thumb.jpg.d447950b494343209d836e85c105f6b4.jpg

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
8 godzin temu, soundchaser napisał:

Nie jest lepszy technicznie od Portnoya, który oprócz znakomitej techniki ma jeszcze to "coś", czego nie ma Mangini.

No właśnie owe "coś" nie zawsze jest tym czymś. Przykład ...ostatni koncert w Łodzi i kawałek "Barstool Warrior" który został zagrany przez Portnoya w zupełnie inny sposób niż wersja Manginiego. I niestety ale to już nie zabrzmiało z taką mocą i rytmem z jakim grał to Mangini ...cały urok tego utworu gdzieś zbladł 🫤. A osobiście nie uważam by jeden był lepszy od drugiego ...jeden i drugi to giganci i wirtuozi instrumentu 💪

Edytowane przez Ma_cieQ

"Piniondze to nie fszysko, ale fszysko bez piniendzy to h*j"

19 godzin temu, aryman napisał:

No i to jest właśnie dobry przykład na to ,że technika to nie wszystko. Trzeba mieć wyobraźnię,  trzeba fajnie myśleć za instrumentem. Portek to wszystko ma. Ma muzyczne kochones😁  Mangini też jest spoko ale wolę Portnoya. 

Mangini wymiata technicznie, Portek ma lepszy feeling, obydwu bez większego wysiłku wciąga pan poniżej na zdjęciu ponieważ najlepiej rozumie słowa pewnego wielkiego kompozytora: 

„Muzyka nie jest w nutach, ale w ciszy pomiędzy dźwiękami”.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Peter75
8 minut temu, Peter75 napisał:

Mangini wymiata technicznie, Portek ma lepszy feeling, obydwu bez większego wysiłku wciąga pan poniżej na zdjęciu

Gavin Harrison? Eeeee....toż to rzemieślnik rockowy jest. Gra dobrze, ale też schematycznie i inaczej nie zagra, bo nie potrafi.

Tych wszystkich rockowych perkusistów bije np. taki Bill Bruford, a nawet śp. Neil Peart.

20 minut temu, soundchaser napisał:

Tych wszystkich rockowych perkusistów bije np. taki Bill Bruford, a nawet śp. Neil Peart.

zdecydowanie jak najbardziej, porównywałem współczesnych, aktywnych zawodowo, żyjących.

co do Gavina - zawsze mnie fascynowało jak różnie można odbierać muzykę.

ps. Bruford u mnie no 1.

Edytowane przez Peter75
33 minuty temu, Peter75 napisał:

Mangini wymiata technicznie, Portek ma lepszy feeling, obydwu bez większego wysiłku wciąga pan poniżej na zdjęciu ponieważ najlepiej rozumie słowa pewnego wielkiego kompozytora: 

„Muzyka nie jest w nutach, ale w ciszy pomiędzy dźwiękami”.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To  nie tak. Każdy z tych 3 Panow jest znakomitym muzykiem. Każdy gra inaczej. Gavin jest specem od polirytmii. Portek jest mistrzem ,, młynków ".  Mangini....  mangini zagra wszystko ale trochę bez jaj ( to oczywiście moje zdanie ).

A propos Harrisona.  Był w pircupine tree perkusista chris maitland. Grał dużo prościej od Harrisona. Grał jednak w bardzo uduchowiony sposób. Dużo bardziej pasował do tego bandu.

Czasami mniej znaczy więcej...

 

29 minut temu, soundchaser napisał:

Gavin Harrison? Eeeee....toż to rzemieślnik rockowy jest. Gra dobrze, ale też schematycznie i inaczej nie zagra, bo nie potrafi.

Tych wszystkich rockowych perkusistów bije np. taki Bill Bruford, a nawet śp. Neil Peart.

Neil Peart nie bez przyczyny był nazywany Profesor🙂

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
7 minut temu, aryman napisał:

Był w pircupine tree perkusista chris maitland. Grał dużo prościej od Harrisona. Grał jednak w bardzo uduchowiony sposób. Dużo bardziej pasował do tego bandu.

Ale Harrison z kolei bardziej pasuje do prog-metalowego oblicza Porcupine Tree właśnie ze względu na swój styl gry.
 

Teraz, soundchaser napisał:

Ale Harrison z kolei bardziej pasuje do prog-metalowego oblicza Porcupine Tree właśnie ze względu na swój styl gry.
 

No racja. 

Godzinę temu, Peter75 napisał:

Mangini wymiata technicznie, Portek ma lepszy feeling, obydwu bez większego wysiłku wciąga pan poniżej na zdjęciu ponieważ najlepiej rozumie słowa pewnego wielkiego kompozytora: 

„Muzyka nie jest w nutach, ale w ciszy pomiędzy dźwiękami”.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Harrison to w ogóle ciekawy przypadek. Jego ojciec był zawodowym jazzowym trębaczem. Muzyka rozbrzmiewała u niego w domu od zawsze . I jeśli czegoś nie popierdzielilem  to Harrison senior  grał razem z ojcem innego sławnego drummera - simona Phillipsa. Coś tak kojarzę..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Może to nie prog rock ale wstawiam tu bo ta zakładkę lubię najbardziej:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Oczywiście będę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
W dniu 6.12.2024 o 11:36, Peter75 napisał:

myślę że można spokojnie Republikę przytulić w tym wątku, w latach 80-tych zajechałem singla z układem sił zbierając za każdym razem szczękę z podłogi, całkiem długo nie potrafiłem rozkminić słów na początku 🙂

 

To w zasadzie new wave, czyli coś co powstało na kontrze do tzw. pierwszej fali rocka progresywnego ale po latach właściwie czemu nie, w końcu w obecnej progresji mieszczą się rzeczy krańcowo różne.

Jeśli nie macie uprzedzeń do rosyjskich wykonawców i nie obejmujecie ich restrykcjami czy sankcjami z powodu napaści Putina na Ukrainę to polecam zainteresować się znakomitą grupą post metalowo/rockową z elementami atmosferycznego doomu, z domieszką ambientu, a nawet folku:

Kauan

Zespół nagrywa od 2007 roku,  przeniósł się najpierw do Estonii, a w 2022 do Helsinek i tam ma obecnie swoją siedzibę.
Piękna muzyka. Moim zdaniem o wiele ciekawsza niż podobne w klimacie grupy typu:
Antimatter, czy Anathema.

 

 

W dniu 9.12.2024 o 11:04, soundchaser napisał:

Tych wszystkich rockowych perkusistów bije np. taki Bill Bruford, a nawet śp. Neil Peart.

Święta prawda.

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

6 godzin temu, Pseudodrummer napisał:

Święta prawda.

Wspaniałych perkusistów jest wielu. Można by wymieniać w nieskończoność. 

Kiedyś z oczywistych względów było ich mniej . W kręgu rocka progresywnego był przez lata ,,spór " kto jest lepszy-  Neil Peart czy Carl Palmer ?.. Wtedy zza rogu wychodził perkusista Yes - Alan White i mówił- ,, jestem jeszcze ja " ...😁

 

W dniu 9.12.2024 o 19:17, aryman napisał:

Może to nie prog rock ale wstawiam tu bo ta zakładkę lubię najbardziej:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Oczywiście będę.

Kolega Vai to mógłby zawitać do nas w towarzystwie trzech innych koleżków.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
17 godzin temu, Pseudodrummer napisał:

Święta prawda.

Pomyłka. Nie Ciebie chciałem cytować. 😉

17 godzin temu, Mark75X napisał:

Dam szansę.

Daj znać jak ich trochę posłuchasz. Najlepiej zacznij od samego początku.

Edytowane przez soundchaser
10 godzin temu, aryman napisał:

Wspaniałych perkusistów jest wielu. Można by wymieniać w nieskończoność. 

Kiedyś z oczywistych względów było ich mniej . W kręgu rocka progresywnego był przez lata ,,spór " kto jest lepszy-  Neil Peart czy Carl Palmer ?.. Wtedy zza rogu wychodził perkusista Yes - Alan White i mówił- ,, jestem jeszcze ja " ...😁

 

A potem wychodzi Terry Bozzio i nikogo nie ma.

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.