Skocz do zawartości
IGNORED

Jaki jest koszt przemian ustrojowych w Polsce po 1989 roku ?


Polik

Rekomendowane odpowiedzi

wszystko ok, chciałbym tylko by sens i intencje, które spowodowały moje wpisy w tym wątku były właściwie odebrane

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

wszystko ok, chciałbym tylko by sens i intencje, które spowodowały moje wpisy w tym wątku były właściwie odebrane

mamelku,co się irytujesz?Chcesz do zawału doprowadzić...swój organizm,byłaby niepowetowana szkoda...psia krew.

Intencje som odbierane...oj som.

Pozdrowionka.

Upadła kultura grecka, Rzym, feudalizm, kapitalizm w wielu krajach, komunizm.

Wystrczy potężny, światowy kryzus, czego ostatnio nieco doświadczamy a zaczną wojny, rewolucje..

Arystokracja francuska do końca nie wierzyła, że za kilka dni straci łby na gilotynach ;)

 

czyli obecny system (demokracja,kapitalizm) mocno kreowany na swiecie przez USA, takze upadnie !

 

Juz wiele osob twierdzi ze zachodni system sie nie sprawdzil , USA jest bankrutem, madrzejsi ekonomisci ostrzegaja ze styl zycia panstw zachodnich niedlugo sie skonczy.

A Polska dopiero sie pcha w te bagno i cieszy sie ze tez ma ten system haha

Juz wiele osob twierdzi ze zachodni system sie nie sprawdzil , USA jest bankrutem, madrzejsi ekonomisci ostrzegaja ze styl zycia panstw zachodnich niedlugo sie skonczy.

A Polska dopiero sie pcha w te bagno i cieszy sie ze tez ma ten system haha

nie da się pojąć twojej logiki i sarkazmu - radujesz się, że nasz kraj został wmanewrowany a sam siedząc w tym bagnie ("to" nie "te") korzystasz z tych dobrodziejstw z pełnym zadowoleniem

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Panowie, ludzie sami sobie fundują stosunki jakie widzimy. To nie państwo każe ludziom być chamskimi, oszukiwać, nie posiadać odrobiny zaufania do kogokolwiek (poza najbliższą rodziną) i patrzeć na drugiego z zawiścią. Tacy są ludzie, za PRLu wcale nie byli dużo lepsi. O wielu sprawach po prostu się nie mówiło ale urzędy aż huczały od donosów (tak samo jak dzisiaj) a pracę sprowadzono do jakiegoś żartu. Teraz dopiero uczymy się pracować, to jeszcze trochę czasu zajmie (zarówno pracodawcom jak pracownikom że nie sam wysiłek i czas się liczy). Nadrabiamy gigantyczne zapóźnienie a jeżeli ktoś chce zobaczyć co się dzieje w krajach z państwową własnością ziemi i totalną kontrolą administracji to proszę choćby na Białoruś - tam i tak żyje się lepiej niż za "cudownych lat spokojnego życia". Ludzie zapominają jak za PRLu z byle sprawą trzeba było dawać łapówkę, na mieszkanie czekało się po 20-30 lat, na telefon z połowę krócej (lub tak samo w zależności od miejsca), samochód był luksusem a człowiek pocił się co dzień ganiając byle coś "upolować". Wracał zmęczony, siadał, nie włączał telewizora (bo wiadomo co tam było) i był szczęśliwy że ma spokój. A! Nie bo mieszkanie klitka a dzieci wrzeszczą a przez pion w bloku czuć bigos z dołu i krzyki nad sufitem. No raj.

nie da się pojąć twojej logiki i sarkazmu

 

czego nie mozesz pojac ?

naleze do osob ktorym jest dobrze w kapitalizmie i demokracji, jednak zdaje sobie sprawe ze niestety dla wiekszosci osob taki system jest zrodlem wyzysku, stresu, klopotow finansowych itd.

 

No coz, demokracja i kapitalizm jest wspalnialym systemem tylko dla elity ktora ma pieniadze , wtedy naprawde mozna korzystac z zycia.

 

Cos w stylu ala" Dubaj i Zjednoczone Emiraty Arabskie , caly swiat zachwyca sie przepychem i bagactwem tego kraju a nikt tego sobie nie uzmyslawia ze z tego luksusu korzystaja tylko nieliczni, a cholota (grubo ponad 90 ? procent mieszkancow , zyje w nedzy i pracuje za grosze ), tak, tak w Dubaju.

...madrzejsi ekonomisci ostrzegaja ze styl zycia panstw zachodnich niedlugo sie skonczy.

A Polska dopiero sie pcha w te bagno i cieszy sie ze tez ma ten system haha

Kto ostrzega? Nie znam takich ekonomistów...

 

Emocji nikt nikomu nie zabroni. Czasem nawet nie wypada ich rostrząsać, ponieważ w każdym przypadku to kwestia mocno indywidualna. Nie popadajmy jednak w taki defetyzm. A jeśli już to niech będzie on jakoś uzasadniony faktami.

 

Mógłbys jakoś rozwinąć swoją myśl?

W tej postaci niczego ona nie wnosi do dyskusji, skąinąd bardzo rzeczowej jak dotąd.

Panowie, ludzie sami sobie fundują stosunki jakie widzimy. To nie państwo każe ludziom być chamskimi, oszukiwać, nie posiadać odrobiny zaufania do kogokolwiek (poza najbliższą rodziną) i patrzeć na drugiego z zawiścią. Tacy są ludzie, za PRLu wcale nie byli dużo lepsi. O wielu sprawach po prostu się nie mówiło ale urzędy aż huczały od donosów (tak samo jak dzisiaj) a pracę sprowadzono do jakiegoś żartu. Teraz dopiero uczymy się pracować, to jeszcze trochę czasu zajmie (zarówno pracodawcom jak pracownikom że nie sam wysiłek i czas się liczy). Nadrabiamy gigantyczne zapóźnienie a jeżeli ktoś chce zobaczyć co się dzieje w krajach z państwową własnością ziemi i totalną kontrolą administracji to proszę choćby na Białoruś - tam i tak żyje się lepiej niż za "cudownych lat spokojnego życia". Ludzie zapominają jak za PRLu z byle sprawą trzeba było dawać łapówkę, na mieszkanie czekało się po 20-30 lat, na telefon z połowę krócej (lub tak samo w zależności od miejsca), samochód był luksusem a człowiek pocił się co dzień ganiając byle coś "upolować". Wracał zmęczony, siadał, nie włączał telewizora (bo wiadomo co tam było) i był szczęśliwy że ma spokój. A! Nie bo mieszkanie klitka a dzieci wrzeszczą a przez pion w bloku czuć bigos z dołu i krzyki nad sufitem. No raj.

 

Rzeczywistość nigdy nie jest czarno-biała. I porównywanie do cięższych czasów nie jest rozwiązaniem dla dzisiejszych problemów.

Bo to jest na poziomie odpowiedzi z czasów PRL, że "tam" murzynów biją ;)

Socjalizm się skończył, bo zupełnie nie wydolił ekonomicznie. Na półkach od ręki dostępny był jedynie ocet. Ale to nie oznacza, że obecnie nie ma co poprawiać i dążyć do ;lepszego'. Bo zło nie tkwi jedynie w ludziach, którzy nie potrafią pracować i być 'wybitnymi specjalistami". Wiele rzeczy jest po prostu chorych i absurdalnych.

Świat produkuje tyle, że nie powinno być głodu i nędzy. Trzeba jedynie pozbyć się realności wizji kariery pucybuta,

Wizją się nie najesz. Tak jak reklamą szynki w TV.

Zabrzmiało to tak jakbyś uwazał, że to tylko nierealna mrzonka...

Samą wizją niczego się osiągnie. Nawet jesli to dość ważny krok.

Rozumiem, ze sam juz parę milionów wypucowałeś ;) Zadnych kredytów, dacza nad Rivierą...

ech...

Wciąż wierzę, że więcej jest przedemną niż za...

Sarkazm jest tu całkiem niepotrzebny :)

Wciąż wierzę, że więcej jest przedemną niż za...

Sarkazm jest tu całkiem niepotrzebny :)

 

Oczywiście życie bez perspektyw jest bez sensu. Tylko marzenia muszą być w miarę realne... inaczej skacze się z mostu...

Oczywiście życie bez perspektyw jest bez sensu. Tylko marzenia muszą być w miarę realne... inaczej skacze się z mostu...

A ja myślę, że marzenia muszą być nierealne i trzeba je mieć... za to, muszą z nich powstawać bardzo realne plany.

Inaczej człowiek stoji w miejscu, lub kończy w wariatkowie ze swoimi marzeniami.

 

Jak przestanę marzyć, odechce mi się rano wstawać ;)

A ja myślę, że marzenia muszą być nierealne i trzeba je mieć... za to, muszą z nich powstawać bardzo realne plany.

Inaczej człowiek stoji w miejscu, lub kończy w wariatkowie ze swoimi marzeniami.

 

Jak przestanę marzyć, odechce mi się rano wstawać ;)

 

Z tego, że pisujesz na forach, wnioskuję, że do realizacji marzeń jeszcze nie doszedłeś :)

Z tego, że pisujesz na forach, wnioskuję, że do realizacji marzeń jeszcze nie doszedłeś :)

Na tym polegają marzenia :).

Za to plany realizuje skrupulatnie.

Byłem kiedyś na takim kursie planowania. Wymiękłem, jak panienka prowadząca twierdziła, że ona planuje dokładnie każdy wyjazd do supermarketu.

Ryknąć śmiechem nawet nie wypadało...

Byłem kiedyś na takim kursie planowania. Wymiękłem, jak panienka prowadząca twierdziła, że ona planuje dokładnie każdy wyjazd do supermarketu.

Ryknąć śmiechem nawet nie wypadało...

Wypadało :)...

Co Ty, by się popłakała :)

Mogłaby wyciągnąć jakieś wnioski i nie robiłaby więcej z siebie idiotki.

W sumie jej szkolenia tylko by na tym zyskały :) Czasem warto nie mieć litości...

 

Dobra.. spadam - dzisiaj ten wredny kapitalizm wyjątkowo mocno dał mi w kość.

Kto ostrzega? Nie znam takich ekonomistów...

 

A to juz ciekawe...

 

W sposób dość oczywisty obecny model rozwoju a la USA czy inne kraje z wysoką konsumpcją i totalnym marnotrawstwem surowców i energii długo nie pociągnie.

Jestem Europejczykiem.

 

Wyświetl postUżytkownik Adam Sikora dnia 27.01.2011 - 21:30 napisał

...madrzejsi ekonomisci ostrzegaja ze styl zycia panstw zachodnich niedlugo sie skonczy.

A Polska dopiero sie pcha w te bagno i cieszy sie ze tez ma ten system haha

 

Kto ostrzega? Nie znam takich ekonomistów...

 

To musisz zaczac przegladac w internecie takze obcojezyczne strony informacyjne.

Jezeli ograniczasz sie tylko do polskich serwisow informacyjnych to twoje informacje beda ograniczone do katastrofy smolenskiej i tego co dzis Jarek powiedzial a Bronek odpowiedzial ,lub na odwrot. :)

To musisz zaczac przegladac w internecie takze obcojezyczne strony informacyjne.

Jezeli ograniczasz sie tylko do polskich serwisow informacyjnych to twoje informacje beda ograniczone do katastrofy smolenskiej i tego co dzis Jarek powiedzial a Bronek odpowiedzial ,lub na odwrot. :)

Interesuje mnie ten temat z powodów czysto naukowych, więc staram się czytać wszystko co wypada mi w ręce.

Jeśli znasz jakąś pozycję (poza beletrystyką) głoszącą takie tezy to chętnie skorzystam z podpowiedzi.

 

A to juz ciekawe...

 

W sposób dość oczywisty obecny model rozwoju a la USA czy inne kraje z wysoką konsumpcją i totalnym marnotrawstwem surowców i energii długo nie pociągnie.

Przy okazji jest to także jedyny system nastawiony na rozwój technologii pozwalajacej na ograniczenie tego marnotrawstwa i rozwój technologii alternatywnych. Nawet chińczycy nie wymyślają niczego co jest pozbawione sensu ekonomicznego... Znasz jakiś model rozwoju oparty na innych przesłankach?

 

Poza tym, tylko w demokracji jest możliwe oficjalne fukcjonowanie np. kagańca ekologów, czy antyglobalistów. Myślisz, że w Chinach prostest przeciwko wycięciu puszczy zakończyłby sie czyms innym niż natychmiastową resocjalizacją protestujących?

Co do wątku o upadku kapitalizmu i demokracji - ja również prosiłbym o nazwiska konkretne. I to najchętniej takich ekonomistów, którzy przy swojej krytyce owych systemów (politycznego i ekonomicznego) proponują realne alternatywy. Osobiście niejako ze względów zawodowych znam wiele osób krytykujących kapitalizm i demokrację we współczesnej formie, a właściwie nie systemy jako takie, lecz konkretne ich elementy, które prowadzą do perturbacji, niesprawiedliwej dystrubucji dochodu, preferencji dla okerslonych grup, etc. Niemniej nie spotkałem się jak dotąd z całościową propozycją reorganizacji ładu ekonomiczno-politycznego (jedną koncepcję znacznie rozbudowaną poznałem, ale mimo wszystko nie był to system kompletny). Krótko mówiąc: demokracja (i per analogiam kapitalizm) są dalekie od ideału, ale lepszych rozwiązań jak dotąd nie wymyślono.

W ramach kapitalizmu i demokracji możliwe sa jednak całkiem niezłe wyniki określane przez poziom zadowolenia mieszkańców danego kraju. Proponuję tutaj odniesienie do ONZowskiego Human Development Index

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) (dobry pogląd także na Wiki

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ).

 

A na potwierdzenie opinia o PL na podstawie w/w rankingu:

 

ONZ wg najnowszego raportu zaliczył wprawdzie Polskę do państw "wysoko rozwiniętych", jednak uplasował ją dopiero na przedostatnim miejscu. Szybki wzrost gospodarczy nie przekłada się automatycznie na wzrost poziomu edukacji i dostępu do opieki zdrowotnej. Z najszybciej rosnących gospodarek świata tylko w Indonezji i Korei Południowej za PKB nadążają pozostałe wskaźniki jakości życia. Kluczem do sukcesu - nie tylko gospodarczego, ale cywilizacyjnego - jest polityka państwa. Wolny rynek nie wystarczy. Nie można zatem popadać w samo zachwyt bazując wyłącznie na statystykach PKB, bo nie jest to i nigdy nie będzie rzeczywistym obrazem społeczno-gospodarczym rozwoju kraju, a niestety takie zjawisko jest znamienną cechą polityki UE, a w tym Polski.

 

W czwartek, 4 listopada 2010r. ONZ opublikował po raz 20. doroczny raport o rozwoju „Human Development Index”. Polska została w nim zakwalifikowana do państw wysoko rozwiniętych. Dzięki temu Polska znalazła się tej samej kategorii obok Stanów Zjednoczonych, Niemiec czy Szwajcarii.

 

Precyzyjne porównywanie poziomu życia w różnych krajach nie jest zadaniem łatwym. Przyjęty w UE poziom PKB per capita (produkt krajowybrutto na głowę mieszkańca) tak naprawdę jest wskaźnikiem o charakterze stricte ilościowym o małej wrażliwości na analizę jakościową. Żeby lepiej opisać różnice w poziomie życia, dwadzieścia lat temu opracowano ranking HDI. Składają się na niego trzy główne składniki - średnia długość życia, PKB na mieszkańca oraz liczba lat spędzonych przez przeciętnego obywatela w szkole. Dlatego ranking HDI różni się od tego, który bazuje wyłącznie na PKB. Np. Stany Zjednoczone (4 miejsce) mają wysoki PKB, ale pod względem dostępu do edukacji i opieki zdrowotnej wyprzedza je wiele innych bogatych krajów (np. Australia czy Norwegia, odpowiednio 3 i 1 miejsce).

 

Polska w rankingu HDI

 

* nasze HDI jest dokładnie na poziomie Portugalii, a więc kraju "starej" Unii;

 

* wyprzedzają nas Czechy (28 miejsce), Słowacja (31) i Węgry (36);

 

* za nami jest Litwa, Łotwa, Rumunia i Bułgaria;

 

* ranking układano na podstawie danych z 2008 r., a więc dziś nasza pozycja jest prawdopodobnie wyższa;

 

* pozycję Polski zaniża przede wszystkim względnie niski poziom PKB na głowę - jeśli go nie brać pod uwagę, dorównywalibyśmy Singapurowi i Austrii.

 

 

 

Raport ONZ zawiera także wiele innych danych. Osobno policzono też HDI z uwzględnieniem poziomu nierówności społecznych. W tym przypadku ocena Polskispada o 11%, jest to więcej niż np. w Czechach – 6%, czy na Węgrzech – 9%.

 

Nie mniej jednak wg ONZ Polska mieści się w europejskiej średniej.

 

Dysproporcja w dochodach ludności – Polska krajem skrajności

 

Po raz pierwszy ONZ spróbował policzyć poziom nierówności między płciami. Polska zajmuje 26. miejsce na świecie (im wyżej, tym lepiej). Polskę wyprzedzając m.in. Czechy i Izrael. Poziom różnic w dochodach między najbogatszymi a najbiedniejszymi w Polsce jest jak w Hiszpanii, Francji i Belgii, ale wyższy niż w środkowoeuropejskich regionie (włącznie z Niemcami).

 

Poziom zadowolenia Polaków z życia

 

ONZ porównywał także poziom zadowolenia mieszkańców z życia. Okazuje się, że Polacy są generalnie bardzo zadowoleni (80-90%) z pracy i zdrowia. W większości (67%) są także zadowoleni z materialnego poziomu życia, chociaż pod tym względem wyraźnie odstajemy od bogatszej Europy Zachodniej. Okazuje się ponadto, że bogatsi od nas Czesi, Grecy i Japończycy są mniej niż Polacy zadowoleni z poziomu życia.

 

Gdyby nie niski PKB na głowę, mieścilibyśmy się więc w przyzwoitej europejskiej średniej. Od tej wiedzy polskie drogi czy szpitale nie staną się lepsze, ale warto wiedzieć, że w 128 krajach świata ludziom żyje się gorzej niż u nas.

 

Ranking światowy

 

* Od 1970 r. poziom życia wzrósł we wszystkich krajach świata poza Zimbabwe, Kongo i Zambią;

 

* Kraje rozwijające się gonią szybko Zachód, ale nadal mają do nadrobienia wielki dystans;

 

* Najszybciej rośnie poziom życia w Chinach, Indonezji i Indiach oraz krajach Zatoki Perskiej;

 

* Ogromny postęp odnotowało wiele krajów Afryki. Wprawdzie ten kontynent wciąż jest najbiedniejszy, ale np. obywatel Gambii urodzony w 1970 r. mógł liczyć na 41 lat życia, a dziś - już 57;

 

* Rosja i kraje b. ZSRR nie wróciły w większości do poziomu HDI sprzed upadku ZSRR.

 

Szybki wzrost gospodarczy nie przekłada się automatycznie na wzrost poziomu edukacji i dostępu do opieki zdrowotnej. Z najszybciej rosnących gospodarek świata tylko w Indonezji i Korei Południowej za PKB nadążają pozostałe wskaźniki jakości życia. Kluczem do sukcesu - nie tylko gospodarczego, ale cywilizacyjnego - jest polityka państwa. Wolny rynek nie wystarczy. Nie można zatem popadać w samo zachwyt bazując wyłącznie na statystykach PKB, bo nie jest to i nigdy nie będzie rzeczywistym obrazem społeczno-gospodarczym rozwoju kraju, a niestety takie zjawisko jest znamienną cechą polityki UE, a w tym Polski.

 

Źródło: Adam Leszczyński, Polska najbiedniejsza z najbogatszych [w:] Gazeta Wyborcza, wersja mobilna, 04.11.10.

 

GK, DJ

 

 

A więc Panowie, bądźmy obiektywni i weźmy pod uwagę fakty, mierzalne i ewidentne wyznaczniki rozwoju, jakiego Polska doświadczyła podczas ostatnich 2 dekad.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Następni byli zwolennicy liberalizmu,którzy zezwolili na niekontrolowany import-padło całe drobne rzemiosło.

Luddyści w Anglii uważali że przyczyną wszelkiego zła były maszyny - odbierające pracę ludziom. Ciekawe gdzie dziś byłaby Anglia i cały świat gdyby ich posłuchano. Protekcjonizm celny może co najwyżej zakonserwować skansen, a nie wprowadzić kraj do pierwszej ligi. Obserwowaliśmy to zresztą w przypadku samochodów - rynek chroniony zaporowymi cłami, samochody trudno dostępne, wysokie ceny używek aż do 2004r. a własna produkcja jakoś ruszyć nie chciała.

 

A chciałoby się być dumnym,że żyję tu i teraz.

Pełna zgoda. Smutne jest tylko, że dla niektórych oznacza to pożyczkę na dowód - bo do tego można porównać obecną strategię chronienia poziomu "wydatków sztywnych". Albo nawet lepsze porównanie - tatusia suszy więc bierze od właściciela burdelu 10-letni kredyt pod zastaw przyszłych usług 5-letniej obecnie córeczki. Dziecko w Polsce rodzi się z długiem na poziomie bodajże 20kPLN.

Obserwowaliśmy to zresztą w przypadku samochodów - rynek chroniony zaporowymi cłami, samochody trudno dostępne, wysokie ceny używek aż do 2004r. a własna produkcja jakoś ruszyć nie chciała.

 

 

Samochodzy to dość specyficzna sprawa. Produkowaliśmy soscjlaistyczną tandetę, która nie miała szans na rynku.

Ale weź raczej te gałęzie przemysłu, gdzie szanse konkurencyjności wyrobów były. Na przykład przemysł włókienniczy. Można również przyjrzeć się przemysłowi farmaceutycznemu - obecnie dogorywa w agonii skazany na śmierc przez urzędasów państwowych będących najprawdopodobniej na pasku zagranicznych koncernów. Tu nie było problemu wpuścić na polski rynek produktów w cenach dumpingowych...

 

Kolejna rzecz, która mi sie nasuwa, to używanie haseł i łaczenie ich ze sobą.

Kapitalizm i demokracja...

Kapitalizm demokratyczny to zbitek tak samo logicznie niespójny jak socjalizm demokratyczny.

Wystarczy sięgnąć do definicji tych pojęć, kapitalizm, demokracja.

Samochody to każdy z grubsza pamięta ile kiedy kosztowały. We włókiennictwie czy farmacji niestety do rzetelnej dyskusji potrzebna jest specjalistyczna wiedza - a więc zdanie się na opinię konkretnego eksperta, niestety wraz z jego poglądami, politycznymi i zawodowymi.

 

Kolejna rzecz, która mi sie nasuwa, to używanie haseł i łaczenie ich ze sobą.

Kapitalizm i demokracja...

Kapitalizm demokratyczny to zbitek tak samo logicznie niespójny jak socjalizm demokratyczny.

Wystarczy sięgnąć do definicji tych pojęć, kapitalizm, demokracja.

Zgadza się że korelacja między tymi pojęciami jest prawie żadna - są praktycznie ortogonalne. Nawet powszechnie używane w zbitkach wolność i demokracja. Bardzo łatwo wyobrazić sobie demokrację ograniczającą wolność w drodze głosowania. Nawet zobaczyć za oknem.

Pełna zgoda. Smutne jest tylko, że dla niektórych oznacza to pożyczkę na dowód - bo do tego można porównać obecną strategię chronienia poziomu "wydatków sztywnych". Albo nawet lepsze porównanie - tatusia suszy więc bierze od właściciela burdelu 10-letni kredyt pod zastaw przyszłych usług 5-letniej obecnie córeczki. Dziecko w Polsce rodzi się z długiem na poziomie bodajże 20kPLN.

 

Drogi misiomorze. Nie przytaczajmy, jako argumentów przykładów patologii społecznej :) W Chinach handel dziećmi i innych krajach, gdzie dynamika rozwoju jest znacznie większa niż w Polsce - jest na porządku dziennym. To nie ma tu nic do rzeczy.

Samochodzy to dość specyficzna sprawa. Produkowaliśmy soscjlaistyczną tandetę, która nie miała szans na rynku.

Ale weź raczej te gałęzie przemysłu, gdzie szanse konkurencyjności wyrobów były. Na przykład przemysł włókienniczy. Można również przyjrzeć się przemysłowi farmaceutycznemu - obecnie dogorywa w agonii skazany na śmierc przez urzędasów państwowych będących najprawdopodobniej na pasku zagranicznych koncernów. Tu nie było problemu wpuścić na polski rynek produktów w cenach dumpingowych...

To chyba nie do końca tak... Przeceniacie polityków i urzędasów. Oni potrafią utrudniać zycie, ale wpływu na gospodarkę w skali makro nie mają zbyt wielkiego.

 

Przemysł włókienniczy padał w miarę jak stawaliśmy się zbyt drodzy. Jeśli chcemy się bogacić, musimy sie pogodzić z tym, że nie kazda produkcja będzie opłacalna. W obliczu zwiekszajacych się zdolności produkcyjnych Hindusów, czy rosnącej jakości Chińczyków nie mamy żadnych szans. I to nie jest nawet kwestia samego kosztu siły roboczej, ale obniżania kosztów produkcji dzięki efektowi skali. Historie o pracy za miskę ryżu to dzisiaj mit. Są oczywiście przykłady zakładów, które potrafiły się dynamicznie przestawić z walki na wspołpracę, ale one wszystkie znajdują się w prywatnych rekach, np. łódzki Wistil.

 

To samo z produkcją farmaceutyków, dobrze zarządzane, polskie firmy potrafią świetnie konkurować nie tylko na terenie naszego kraju. Polpharma (to w 100% polska firma) jest tego świetnym przykładem. Farmacja wcale nie dogorywa jako branża, wprost przeciwnie, dogorywają Ci którzy nie potrafią wyjść poza partykularne interesiki jednostek.

 

Konkurencja (czyli otwarcie sie na inne produkty) działa bardzo korzystnie dla finalnego odbiorcy. Gorzej dla firm, które dotychczas nie musiały o nic walczyć i prze to kompletnie nie były przygotowane do takiego starcia. Zastanówmy się jednak, czy wolimy narzekać na to, że państwo nie buduje granic? Czy na to, ze nasi producenci nie czując oddechu konkurencji będa dyktowali warunki konsumentowi... Jakiś powód zawsze się znajdzie.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.