Skocz do zawartości
IGNORED

Płatny odsłuch.


Kaszana

Rekomendowane odpowiedzi

A co ci nie pasi ??? Woli sprzedać więcej za mniej, jak ktoś jest pazerny i wali sobie marżę na maksa to potem kwiczy....a chujek śmieje mu się w twarz :-)

Nie chodzi o to że ktoś sobie ustala niska marże bo to chyba dobrze dla kupujących. konkurencja zawsze będzie niezadowolona z tego. Ale chodzi że to ma być konkurencja uczciwa, a nie lansowanie lewizny pozwalającej obnizac koszty skrzedaży ponizej minimum które muszą osiągać firmy uczciwie płacące podatki i zatrudniające pracowników.

Tym niemniej płatne odsłuchy przed konkurencja ich nie uratuja a tylko pogrążą.

Nie chodzi o to że ktoś sobie ustala niska marże bo to chyba dobrze dla kupujących. konkurencja zawsze będzie niezadowolona z tego. Ale chodzi że to ma być konkurencja uczciwa, a nie lansowanie lewizny pozwalającej obnizac koszty skrzedaży ponizej minimum które muszą osiągać firmy uczciwie płacące podatki i zatrudniające pracowników.

Tym niemniej płatne odsłuchy przed konkurencja ich nie uratuja a tylko pogrążą.

 

 

Absolutnie się zgadzam.

Panowie, ja w kwestii formalnej: nie mylcie marży z narzutem. Marża nie może przekroczyć 99,9(9)% nawet jeśli kupicie za złotówkę a sprzedacie za miliard. Te setki procentów o których pisaliście w tym temacie to narzut! Nie marża!

Definicje:

Marża jest to zysk (brutto) ze sprzedaży, a więc jednostkowa marża zysku to różnica między ceną a kosztem towaru. Marżę zysku liczy się ze wzoru:

 

marża [%] = zysk [zł] / cena sprzedaży [zł] = (cena sprzedaży [zł] – koszt zakupu [zł]) / cena sprzedaży [zł]

 

Marżę zysku oblicza sprzedawca wtedy, kiedy chce wiedzieć jaką część przychodów ze sprzedaży to jego “zysk”:

zysk [zł] = marża [%] * cena sprzedaży [zł]

 

Tak naprawdę nie jest to faktyczny zysk netto – jest to kwota, która zawiera kwotę na pokrycie kosztów stałych, a dopiero ewentualna nadwyżka jest zyskiem. Dlatego marżę zysku nazywa się również marżą na pokrycie (kosztów stałych).

 

Znajomość marży jest potrzebna do wyznaczenia progu rentowności sprzedaży.

 

Co to jest NARZUT?

Narzut jest to kwota, o którą powiększono koszt zakupu towaru, aby ustalić cenę jego sprzedaży. Narzut oblicza się ze wzoru:

 

narzut [%] = cena sprzedaży [zł] / koszt zakupu [zł] – 100% = (cena sprzedaży [zł] – koszt zakupu [zł]) / koszt zakupu [zł]

 

Narzut najczęściej stosuje sprzedawca do ustalenia ceny sprzedaży:

cena sprzedaży [zł] = koszt zakupu + koszt zakupu [zł] * narzut [%] = koszt zakupu * (100% + narzut [%])

 

Do przyswojenia.

Panowie, ja w kwestii formalnej: nie mylcie marży z narzutem. Marża nie może przekroczyć 99,9(9)% nawet jeśli kupicie za złotówkę a sprzedacie za miliard.

 

A dlaczego? Są jakieś przepisy regulujące zysk?

A dlaczego? Są jakieś przepisy regulujące zysk?

 

Nie przepisy, tylko matematyka. Przeczytaj definicje i podstaw do wzoru dowolne wartości, nawet przy relacji koszt zakupu 1 zł, cena za jaką sprzedano 1.000.000.000 zł, marża nie osiągnie 100%, nie mówiąc już o wyższych wartościach. Co innego narzut.

 

 

Co do meritum tematu, to jestem w stanie zrozumieć i jak najbardziej akceptuję odpłatność za odsłuch w domu klienta (sprzedawca ponosi przecież dodatkowe koszty: dostarczenia do klienta i ewentualnie ubezpieczenia sprzętu na czas kiedy jest poza sklepem) czy za sprowadzenie do odsłuchu w sklepie klocka którego nie ma na stanie i trzeba go sprowadzić od dystrybutora specjalnie na odsłuch (dodatkowe koszty j.w.). Natomiast za podłączenie do odsłuchu sprzętu który i tak w salonie stoi - nie rozumiem i nie akceptuję.

Nie przepisy, tylko matematyka. Przeczytaj definicje i podstaw do wzoru dowolne wartości, nawet przy relacji koszt zakupu 1 zł, cena za jaką sprzedano 1.000.000.000 zł, marża nie osiągnie 100%, nie mówiąc już o wyższych wartościach. Co innego narzut.

 

Jeśli chodzi o marżę masz rację, bo to się dzieli przez cenę sprzedaży a nie zakupu. Tak więc nie może byc wieksza od 100%. Marża wskazuje, jaki udział w sprzedaży ma zysk.

 

Co do odsłuchów. Obsługa klienta to też czas sprzedawcy - jakby nie było koszt. Owszem, niby i tak go ponosi niezaleznie czy ma odsłuch czy nie, ale zawsze może zdecydować, że w tym czasie będzie robił co innego. Może również za kasę.

Co do odsłuchów. Obsługa klienta to też czas sprzedawcy - jakby nie było koszt. Owszem, niby i tak go ponosi niezaleznie czy ma odsłuch czy nie, ale zawsze może zdecydować, że w tym czasie będzie robił co innego. Może również za kasę.

Wolny rynek jest, więc jak najbardziej może. Jego sklep, jego sprawa. Jego jest również ryzyko - czy w ten sposób jedynie ukróci "wycieczkowiczów" którzy i tak nic u niego nie kupią, czy również straci klientów, którzy chcą kupić, ale opłata za odsłuch ich zniechęci. Wyjdzie w praniu.

Panowie, ja w kwestii formalnej: nie mylcie marży z narzutem.

Uwielbiam teoretyków finansowych, którzy cała ksiażkową wiedzde znaja tylko nigdy nikomu finansów nie prowadzili, za to swoja teoria potrafia spieprzyć każdy biznes.

Marża jako wskażnik analizy finansowej jest rzeczywiście udziałem zysku w cenie sprzedazy.

Ale nie istnieje jej ustawowa definicja i sposób liczenia.

Dlatego marżę mozna też liczyć od stu - inaczej jest to własnie narzut, czyli marża liczona od kosztu zakupu towaru. Jest to pojęcie typowo handlowe, a nie analityczne. Nie wpisywać tutaj dupereli zasłyszanych na bardzo madrych wykładach z finansów, bo wkurwiasz tylko ludzi którzy bez tego wiedzą o co chodzi.

Tutaj masz słownik znaczenia słowa "marża":

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

czy za sprowadzenie do odsłuchu w sklepie klocka którego nie ma na stanie i trzeba go sprowadzić od dystrybutora specjalnie na odsłuch

W sklepie stoi jeden wzmak i dwie pary kolumn a reszta gdzie?U dystrybutora a więc trzeba zapłacić za odsłuch bo sprzedawca musi go od dystrybutora sprowadzić.Trzeba do szkół handlowych uczęszczać zacząć,jak się takie teorie głosi.To w interesie sprzedającego jest posiadanie na stanie a nie czekanie na klienta co wymyśli.Naturalnie jest tak,że sklep dysponuje jakimś kręgosłupem sprzętowym(trudno by miał wszystkie klocki)co powinno być naturalnym.Klient dowiaduje się jaki ten kręgosłup jest i udaje się do tego lub innego sklepu w zależności jakim sprzętem dany sklep dysponuje.Tak jest na świecie,że jeden sklep ma na stanie powiedzmy ACCU,Ayona,B&W,Audiophysic,Kef i TRI a inny Dynaudio,Pass,SF,Meridian i wedle tych kręgosłupów klient dokonuje wyboru,do jakiego sklepu się udać.Do sklepu z płatnymi odsłuchami bez względu na posiadanie,nie udajemy się.

 

Co do odsłuchów. Obsługa klienta to też czas sprzedawcy - jakby nie było koszt. Owszem, niby i tak go ponosi niezaleznie czy ma odsłuch czy nie, ale zawsze może zdecydować, że w tym czasie będzie robił co innego. Może również za kasę.

No tak,tylko co mają powiedzieć ci co pracują w obówniczym lub w sklepach z odzieżą a nawet w sklepach z wyposażeniem wnętrz,gdzie oststnio wypożyczają np.lampy do przymiarki i nie pobierają za to opłaty.

 

obuwniczym*

Uwielbiam teoretyków finansowych, którzy cała ksiażkową wiedzde znaja tylko nigdy nikomu finansów nie prowadzili, za to swoja teoria potrafia spieprzyć każdy biznes.

Marża jako wskażnik analizy finansowej jest rzeczywiście udziałem zysku w cenie sprzedazy.

Ale nie istnieje jej ustawowa definicja i sposób liczenia.

Dlatego marżę mozna też liczyć od stu - inaczej jest to własnie narzut, czyli marża liczona od kosztu zakupu towaru. Jest to pojęcie typowo handlowe, a nie analityczne. Nie wpisywać tutaj dupereli zasłyszanych na bardzo madrych wykładach z finansów, bo wkurwiasz tylko ludzi którzy bez tego wiedzą o co chodzi.

Tutaj masz słownik znaczenia słowa "marża":

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Masz absolutną rację - definicji nie ma. Ty liczysz jak znalazłeś w słowniku, ja tak jak liczą moje księgowe. Masz rację również co do tego, że finansów nikomu nie prowadzę. Księgowe mi prowadzą. Na wykładach z ekonomi wbrew temu co twierdzisz mądrości nie słuchałem, książkowej wiedzy nie zgłębiałem, bo mnie to nie interesowało, nie moja branża. Dlatego teraz muszę płacić księgowym. Jak dotąd te ich teorie jakoś mojego biznesu nie spieprzyły. Dziewczyny na studiach się osłuchały mądrości na wykładach, to teraz żaden "człowiek który bez tego wie o co chodzi" nie będzie ich wk***iał i dupereli ze słownika opowiadał. A dopóki księgowość dziewczyn opiera się skutecznie różnym kontrolom z ZUSów, USów i innych takich potworów, to wierzę im i ich teoriom.

 

W sklepie stoi jeden wzmak i dwie pary kolumn a reszta gdzie?U dystrybutora a więc trzeba zapłacić za odsłuch bo sprzedawca musi go od dystrybutora sprowadzić.Trzeba do szkół handlowych uczęszczać zacząć,jak się takie teorie głosi.

 

To chyba na pace poloneza trucka ten sklep? Albo na tyłach kiosku z prasą? Bo w normalnym sklepie będzie kilkadziesiąt klocków najmarniej i drugie tyle kolumn.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To chyba na pace poloneza trucka ten sklep? Albo na tyłach kiosku z prasą? Bo w normalnym sklepie będzie kilkadziesiąt klocków najmarniej i drugie tyle kolumn.

Trzeba do Szczecina przybyć i stwierdzić...naocznie.Żenada.

 

Acha,bym skłamał-dwa kable jeszce po 50 zł.za posłuchanie wiszą.

 

To chyba na pace poloneza trucka ten sklep?

W kwestii chyba-to się pchła....na jajcach u psa.

Masz absolutną rację - definicji nie ma. Ty liczysz jak znalazłeś w słowniku, ja tak jak liczą moje księgowe. Masz rację również co do tego, że finansów nikomu nie prowadzę. Księgowe mi prowadzą. Na wykładach z ekonomi wbrew temu co twierdzisz mądrości nie słuchałem, książkowej wiedzy nie zgłębiałem, bo mnie to nie interesowało, nie moja branża. Dlatego teraz muszę płacić księgowym. Jak dotąd te ich teorie jakoś mojego biznesu nie spieprzyły. Dziewczyny na studiach się osłuchały mądrości na wykładach, to teraz żaden "człowiek który bez tego wie o co chodzi" nie będzie ich wk***iał i dupereli ze słownika opowiadał. A dopóki księgowość dziewczyn opiera się skutecznie różnym kontrolom z ZUSów, USów i innych takich potworów, to wierzę im i ich teoriom.

 

 

 

To chyba na pace poloneza trucka ten sklep? Albo na tyłach kiosku z prasą? Bo w normalnym sklepie będzie kilkadziesiąt klocków najmarniej i drugie tyle kolumn.

 

Księgowości to sie uczyły na kursach w stowarzyszeniu ksiegowych, a nie na studiach. ksiegowe nie są finansistami i nie maja potrzeby obliczania marży.

 

Jesli chodzi o sklepy ze sprzętem to zwykle maja kilka maodeli nie kilkadziesiąt, albo maja demonstratory, albo polecaja towar którego nie maja bo ma go ich kolega w innym sklepie i moga pozyczyć do odsłuchu. W przypadku sprzedazy odpalają sobie działkę. Nikt nie sprowadza specjalnie towaru z hurtowni wyłacznie do posłuchania i za to nie płaci. Po prostu jak go na to stac to bierze towar z okreslonym terminem zapłaty, a jak jest mocniejszy od dostawcy to praktycznie bierze na zasadach komisu bez ustalonego terminu - zapłata po sprzedaży. Nie widze powodu żeby sklep kasował klienta za odsłuch. To może za popatrzenie tez będzie kasował? Poważny sklep niezależnie ile ma towaru powinien mieć sprzet wystawowy zawsze podłączony i gotowy do zademonstrowania.

Księgowości to sie uczyły na kursach w stowarzyszeniu ksiegowych, a nie na studiach. ksiegowe nie są finansistami i nie maja potrzeby obliczania marży.

Tja. Na kursach powiadasz... To powiem w poniedziałek dziewczynom że te studia to im na kant dupy były, bo po kursach do dopiero są specjaliści. Ale tego, że nie są żadnymi tam finansistkami, to im nie powiem, bo się obrażą i pieprzną robotą. Nie mają potrzeby obliczania marży - to popatrz jakie spryciule, nie mają potrzeby, a wiedzą jak się to robi, ciekawe po co im ta wiedza??? Po cholerę w firmie komu wiedzieć jaką marżę mamy na jakim towarze, jakie narzuty, jaką rentowność ma kolejna linia produktów, w końcu jaki jest zysk na asortymentach, przecież "człowiek bez tego wie o co chodzi" czy biznes dobry czy nie.

Trebil, ja nie kończyłem ekonomii i tez wiem jak sie oblicza marzę tylko mi to na wacka potrzebne. Kursy ksiegowości sa wystarczajce przed podejściem do egzaminu kwalifikacyjnego i nie potrzeba kończyć studiów, a w przypadku rewidentów nie wystarczy skonczyć studiów, których zresztą nie ma w tym kierunku. Z ekonomistów których znam zajmujący sie ksiegowościa i tak kończyli takie kursy tak samo jak nieekonomiści którzy chcieli prowadzic usługowo ksiegowość. Pierdocle które wypisujesz o wiedzy tajemnej to jest jeden skrypt z rachunkowości zarządczej do przeczytania i to cała wiedza. Oczywiście jak się chce mozna skończyć nawet MBA czy inną ligę koszykówki w tym kierunku żeby jeszcze bardziej namiętnie opowiadać i brać większą kasę. Tylko że ksiegowy z praktyką i tak wie na temat wiecej od jakiegoś mondrałka po studiach.

Trebil, ja nie kończyłem ekonomii i tez wiem jak sie oblicza marzę tylko mi to na wacka potrzebne. Kursy ksiegowości sa wystarczajce przed podejściem do egzaminu kwalifikacyjnego i nie potrzeba kończyć studiów, a w przypadku rewidentów nie wystarczy skonczyć studiów, których zresztą nie ma w tym kierunku. Z ekonomistów których znam zajmujący sie ksiegowościa i tak kończyli takie kursy tak samo jak nieekonomiści którzy chcieli prowadzic usługowo ksiegowość. Pierdocle które wypisujesz o wiedzy tajemnej to jest jeden skrypt z rachunkowości zarządczej do przeczytania i to cała wiedza. Oczywiście jak się chce mozna skończyć nawet MBA czy inną ligę koszykówki w tym kierunku żeby jeszcze bardziej namiętnie opowiadać i brać większą kasę. Tylko że ksiegowy z praktyką i tak wie na temat wiecej od jakiegoś mondrałka po studiach.

Przecież Ci tłumaczę już od kilku odcinków, że to co wiem o marży i narzucie i innych takich, wiem od księgowych. Dla mnie to czarna magia. Tyle że moje księgowe jak słyszą o 1000% marży to kwiczą ze śmiechu, jak Ty czy ja np. słysząc o 1000 Watowych mini-wieżach, czy kolumnach lampowych. Więc poprosiłem żeby mi w łopatologiczny sposób wyjaśniły co jest co. I to co mi wyjaśniły, to napisałem na forum. A Ty z tego ich wykładu dla opornych zechciałeś wykreować wiedzę tajemną. I po cholerę? W papierologii, której żądają od nas różni audytorzy zewnętrzni i analitycy jest wg dziewczyn mowa od marży i narzucie. Pojęcie marży "od sta" i "w stu" których Ty używasz jest jak najbardziej prawidlowe, tyle że się go nie stosuje powszechnie bo podobno było mylące. Rozróżnienie marża i narzut jest prostsze, więc się je stosuje. A co do studiów, to chyba księgowym nie szkodzą, prawda?

  • 5 miesięcy później...

Mam pytanie, czy to normalne, że za odsłuch się płaci ? Byłem w weekend w kilku salonach i w żadnym z nich nie było mowy o płatności za odsłuchy mimo, że trwało to dłużej niż godzinę w każdym z nich ? Jaka jest wasza opinia na ten temat ? ja osobiście mam mieszane uczucia, z jednej strony faktycznie zajmuję ich czas pracy ale z drugiej strony ? Kurcze miałem jechać do ich sklepu w kolejny weekend aby się dowiedzieć trochę na temat kolumn ale po takiej aukcji chyba sobie odpuszczę... a wy jakie macie w tej kwesti doświadczenia ? płaciliście za odsłuchy ?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mam pytanie, czy to normalne, że za odsłuch się płaci ?

Jest to tak samo nienormalne, jak pobieranie "opłaty za płatność 2% wartości zakupionego towaru" przy uiszczaniu należności kartą.

A takie właśnie zasady ma w/w warszawski sklep.

 

Niniejszym zgłaszam wniosek racjonalizatorski i proponuję pobieranie opłaty za amortyzację odsłuchiwanego sprzętu.

Aż się dziwię, że jeszcze na to nie wpadli.

Zamiast płacić za odsłuchy można się poradzić na jakimś forum i kupić w ciemno.

 

Dobrym zwyczajem byłoby odsłuchiwać sprzęt w sklepie w którym potem dokona się zakupu zamiast zawracać głowę...to chyba jednak zbyt piękne, aby było prawdziwe. Po moich ostatnich przygodach ze sprytnymi sprzedawcami daleki jestem od kupowania w pierwszym napotkanym sklepie...skoro sprzedawca w sposób bezwzględny wykorzystuje sytuacje, to klient nie ma prawa?

U lekarza płacisz przecież za o(d)słuchiwanie... ;)

 

Skoro niektórzy sprzedawcy oferują sprzęt wątpliwej jakości w stosunku do ceny odsłuch jest jedynym sposobem, aby się przekonać o rzeczywistej wartości produktu...nawet nie chodzi o same brzmienie, tylko o sprawdzenie jakości działania. W przypadku odmowy przez sklep bezpłatnych testów na miejscu klient nie powinien mieć problemu ze zwrotem towaru nie ponosząc żadnych kosztów np.wysyłki. Jak się promuje takie różne opowiastki o oryginalnym brzmieniu lub niesamowitym wpływie na brzmienie jakiegoś ustrojstwa, to trzeba być gotowym to udowodnić.

Gość Gosc

(Konto usunięte)

U lekarza płacisz przecież za o(d)słuchiwanie... ;)

 

Skoro niektórzy sprzedawcy oferują sprzęt wątpliwej jakości w stosunku do ceny odsłuch jest jedynym sposobem, aby się przekonać o rzeczywistej wartości produktu...nawet nie chodzi o same brzmienie, tylko o sprawdzenie jakości działania. W przypadku odmowy przez sklep bezpłatnych testów na miejscu klient nie powinien mieć problemu ze zwrotem towaru nie ponosząc żadnych kosztów np.wysyłki. Jak się promuje takie różne opowiastki o oryginalnym brzmieniu lub niesamowitym wpływie na brzmienie jakiegoś ustrojstwa, to trzeba być gotowym to udowodnić.

No ale takie własnie prawo masz. Jeśli zakupiony w necie towar jest niezgodny z umową, to możesz go odesłać na koszt sprzedawcy. Tylko jak udowodnić w przypadku brzmienia, które Tobie nie przypadło do gustu, że jest to niezgodne z umową?

Gość StaryM

(Konto usunięte)

U lekarza płacisz przecież za o(d)słuchiwanie... ;)

Ale to lekarz mnie o(d)słuchuje, a nie ja jego. ;)

 

Problem polega na tym, że w każdej branży handlowej klient chce mieć pewność, że kupuje dobry towar. Dobry jakościowo, ale też dobry dla niego. W tym celu przymierza garnitur (lub kobieta sukienkę), przymierza się buty w sklepie, urządzenia elektryczne sprawdza się w sklepie. Oczywiście nie sposób wypróbować pralki lub lodówki (ale tam w razie wady możliwa jest natychmiastowa wymiana), ale już telewizor każdy ma prawo zażądać, by włączono mu w sklepie ten kupowany egzemplarz, by sprawdzić, czy nie ma martwych pikseli i nie znam sklepu, który by odmówił.

Całe to "zawracanie głowy" sprzedawcom odbywa się za darmo. Przymierzamy garnitury i buty i nic nie kupujemy. Oglądamy obraz z rozmaitych telewizorów, zadajemy pytania sprzedawcy, który np. pokazuje nam funkcje danego modelu i nie kupujemy.

Większość z nas oburzyłaby się na propozycję przymierzania butów za opłatą. Ale płatne odsłuchy niektórzy tu akceptują. Z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, ze są sklepy, które wprost mówią, że za odsłuch się płaci. Inne oddają kwotę za odsłuch,jeśłi kupi się towar droższy niż odsłuch. Inne niby nie biorą kasy, ale trzeba się umawiać a "kalendarzyk" sklepu dziwnie zajęty jest wtedy, gdy klientowi pasuje. W ogóle niechętnie podchodzą do prób słuchania tańszego sprzętu ("proszę pana, a czego tam słuchać, za takie grosze to można brać w ciemno"). Niektóre małe firmy w ogóle nie mają towaru na stanie. Więc jak ci sprowadzą, to już musisz kupić, zatem odsłuch możesz w domu zrobić.

Paradoksalnie da się posłuchać w MM, a z lepszych sklepów to w "Salonach Denon".

Jest to tak samo nienormalne, jak pobieranie "opłaty za płatność 2% wartości zakupionego towaru" przy uiszczaniu należności kartą.

A takie właśnie zasady ma w/w warszawski sklep.

 

Niniejszym zgłaszam wniosek racjonalizatorski i proponuję pobieranie opłaty za amortyzację odsłuchiwanego sprzętu.

Aż się dziwię, że jeszcze na to nie wpadli.

Też mam wniosek!

 

Przecież sprzęt wygrzany gra lepiej niż surowy. Dzięki odsłuchowi sprzęt się wygrzewa.

Za wygrzewanie sprzętu podczas odsłuchu sklep powinien zapłacić klientowi 50 zł.

Gość Gosc

(Konto usunięte)

Ale to lekarz mnie o(d)słuchuje, a nie ja jego. ;)

 

Problem polega na tym, że w każdej branży handlowej klient chce mieć pewność, że kupuje dobry towar. Dobry jakościowo, ale też dobry dla niego. W tym celu przymierza garnitur (lub kobieta sukienkę), przymierza się buty w sklepie, urządzenia elektryczne sprawdza się w sklepie. Oczywiście nie sposób wypróbować pralki lub lodówki (ale tam w razie wady możliwa jest natychmiastowa wymiana), ale już telewizor każdy ma prawo zażądać, by włączono mu w sklepie ten kupowany egzemplarz, by sprawdzić, czy nie ma martwych pikseli i nie znam sklepu, który by odmówił.

Całe to "zawracanie głowy" sprzedawcom odbywa się za darmo. Przymierzamy garnitury i buty i nic nie kupujemy. Oglądamy obraz z rozmaitych telewizorów, zadajemy pytania sprzedawcy, który np. pokazuje nam funkcje danego modelu i nie kupujemy.

Większość z nas oburzyłaby się na propozycję przymierzania butów za opłatą. Ale płatne odsłuchy niektórzy tu akceptują. Z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, ze są sklepy, które wprost mówią, że za odsłuch się płaci. Inne oddają kwotę za odsłuch,jeśłi kupi się towar droższy niż odsłuch. Inne niby nie biorą kasy, ale trzeba się umawiać a "kalendarzyk" sklepu dziwnie zajęty jest wtedy, gdy klientowi pasuje. W ogóle niechętnie podchodzą do prób słuchania tańszego sprzętu ("proszę pana, a czego tam słuchać, za takie grosze to można brać w ciemno"). Niektóre małe firmy w ogóle nie mają towaru na stanie. Więc jak ci sprowadzą, to już musisz kupić, zatem odsłuch możesz w domu zrobić.

Paradoksalnie da się posłuchać w MM, a z lepszych sklepów to w "Salonach Denon".

A może by tak przeszczepić na salony audio zasady obowiązujące w salonach samochodowych. To trochę bardziej wyrobiony rynek. A my coraz częściej nabywamy sprzęty które kwotowo wcale jakoś nie odstają od tańszych aut.

Tam są, moim zdaniem , zdrowe zasady. Można się przejechać interesującym nas modelem auta, ale w określonych dniach. Gdy sa dni otwarte i salon daje nam gratis nawet na jeden dzień auto do naszej dyspozycji. I wcale nie jesteśmy zobowiązani go kupić.

Później sami go sprzedają ale jako auto testowe, po dużo niższej cenie.

Podobnie powinno być w audio.

Ja osobiście bardzo ostrożnie podchodzę do zakupu w salonie audio gdzie nie ma żadnego problemu z odsłuchami każdego modelu czy nawet bezpłatnym wypożyczeniem. Jest to dla nas kupujących bardzo wygodne ale jak myślicie co oni później robią z tym sprzętem?

No raczej niestety idzie do innego klienta nie jako egzemplarz ekspozycyjny i testowy, tylko pchają go jako nowy.

Kupując zawsze zaznaczam że interesuje mnie tylko sprzęt w nierozpakowanym pudełku. Jak płacę za nowy to taki chcę kupić. Używki to całkiem inny temat.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Jest to dla nas kupujących bardzo wygodne ale jak myślicie co oni później robią z tym sprzętem?

U nas? Czy w cywilizowanym świecie?

U nas sprzedają klientowi po normalnej cenie, w normalnym kraju sprzedają to po cenie obniżonej nawet o połowę.

No to dam inny przykład. Dotyczy zakupu w internecie w niemieckim sklepie Redcoon. (nie wiem jak jest w polskim oddziale tego sklepu). Kupiłem telewizor i po kilku dniach go dostałem. Oczywiście zapłaciłem za transport dodatkowo. No i okazało że mi się nie podoba. Zadzwoniłem do sprzedawcy żeby się poinformować jak wygląda zwrot towaru (którego sprzedawca z internetu nie może odmówić) i pan po prostu spisał moje dane i nr. rachunku i po dwóch dniach firma spedycyjna przyjechała telewizor odebrać. Początkowo myślałem że dostanę jedynie zwrot pieniędzy za telewizor i że koszty transportu przepadły. No i co się okazało że przelali mi wszystkie pieniądze co do grosza. Przywieźli telewizor do mnie i go później odebrali, telewizor używałem kilka dni i nie zapłaciłem ani centa. Oczywiście było mi tak głupio że następny telewizor kupiłem również w tej firmie mimo że był 20 Euro droższy niż najtańsza oferta. Mało tego kupiłem jeszcze netbooka, komórkę, i kolorymetr do kalibracji telewizora. Jeżeli chcę sobie coś kupić to zawsze najpierw sprawdzam czy jest to w ofercie tego sklepu.

Tak się po prostu zdobywa klienta.

Mało tego wiele Niemców robi w ten sposób że zamawia dwa telewizory które próbuje w domu i później każą odebrać ten który im się nie podoba nie płacąc za to ani grosza.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.