Skocz do zawartości
IGNORED

Warszawski Klub Audiofila i Melomana


Rekomendowane odpowiedzi

A ja wlasnie nie wiem czy robic (tzn dodawac) w kablu wyzszy bas, bo jest to do zrobienia. U mnie jest bardzo duzo basu i w kazdym pasmie, kabel gra rowno. Co radzicie? Bo w innym systemie to moze zupelnie inaczej zagrac...ale wcale nie musi...hmmm???

 

Jesli chodzi o gryzienie to moj mlody labradorek pod moja nieobecnosc wygryzl w dywanie kilku metrowa dziure :)

No wiec co tam Wasze gryzienie. ;)

 

z mniej wypelnionym niz Furutech dolem,

No to nie bardzo tak. Kabel ma bardzo wypelniony dol tylko jest to dol najnizszy, na systemie w Kaimie to bylo slabo slyszalne.

Jezeli u Ciebie jest Ok, to ja bym nie zmienial, ewent. zrob drugi i w nim dodaj tego co u nas brakowalo.

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

Moim zdanie to jest raczej kwestia nie wycinania tego basu niż jego robienie(dodawania). Bas był twardy brakowało mu sprężystości i trochę więcej masy.

Kiedy łączyłeś płytę Bubusi to w pierwszej chwili się zastanawiałem czy to na pewno ten sam album.

Jar wspomniał o muzyce i na Furutechu, po męczącym dniu w pracy, byłbym stanie się zrelaksować słuchając muzyki na Twoim interkonekcie niestety już nie.

Jeśli w Twoim systemie gra dobrze i robisz ten kabelek pod swoje oczekiwania to ok, ale jeśli ma być bardziej uniwersalny to należało by go dopracować również pod względem funkcjonalnym.

Ja na początek powalczyłbym o gładkość na wyższym środku i górze. Na Monteverdim Godarda damski wokal z pełnych piersi dawał uczucie śpiewania wysiłkowego, co wyglądało na zniekształcenia, a ona brzmi fenomenalnie gładko, nawet, gdy słuchając za głośno przewija mi bębenki w uszach. ;-) Co do górnego zakresu, problem widzę w ich zbyt szorstkiej, prezentacji. Miałeś rację mówiąc, że na żywo takie są, ale w masteringu bardziej lub mniej się je się ugładza. W ich oddaniu powinno chodzić o ilość informacji na ich temat, a nie jak są natarczywe, gdyż zaczynają szeleścić i piaszczyć.

Sumując wszystkie za i przeciw zacznij od nadania plastyki we wspomnianych pasmach, a może okazać się, że i środek z dołem z automatu coś na tym skorzystają.

Pozdro.

Ogólnie bym napisał, muzykalność, czyli to, co sprawia, ze słucha się nagrania a nie rozkminia dźwięki.

Co z tego, że w danym nagraniu bas wydaje się lepszy, gdy jest to kosztem średnicy i góry. Liczy się całość dla mnie. Trzeba przyjąć, zę ideałów nie ma, nie ma tez idealnego kabla. Chodzi o to, by po wpięciu kabla czy czegokolwioek innego słuchało się muzyki i by to ona działała a nie dźwięki. Ale to takie moje, osobiste dążenia.

Niestety duża część Hiendu skupia się na dźwiękach... Dlatego na mnie hiend generalnie nie działa ;)

Edytowane przez jar1

Ja na początek powalczyłbym o gładkość na wyższym środku i górze. Na Monteverdim Godarda damski wokal z pełnych piersi dawał uczucie śpiewania wysiłkowego, co wyglądało na zniekształcenia, a ona brzmi fenomenalnie gładko, nawet, gdy słuchając za głośno przewija mi bębenki w uszach. ;-)

Tylko czego u mnie na tym samym kawalku z duzo wieksza glosnoscia jest super gladko plastycznie i przestrzennie?

Bo końcowy efekt jest zawsze sumą roznych czynników po drodze. Dopiero słuchając czegoś na wielu systemach można postawic jakiś uogólniający wniosek o rzeczywistym charakterze danego elementu. Ja bym się tym wcale nie przejmował. Po prostu robiłbym kabelki rózne a ludzie dopbieraliby sobie pod indywidualne potrzeby, Jak napisałem, nie ma ideału, bo nic nie jest idealne. Jednym ze sposobów jest neutralność wszystkich elementów w torze. Tylko kto tak ma?

Stasiop

Spóźniłeś się o kilka tygodni. Na Clockworkach zagrałoby całkowicie inaczej. Kolumny z ostatniego spotkania są na aluminiowych przetwornikach i przekaz klubowego zestawu był już mocno podkreślony, a Twój kabel jeszcze trochę to uwypuklił i wyszło, że jest żylasty. Owszem, nadal byłoby wyraźniej niż z Furutechami, ale już nie tak mocno zarysowane. I wtedy spróbowałbym powalczyć, co ja piszę, walczyłbym jak lew z Jarkiem o wynik końcowy. A tak bida. Jednak jak pisał Jarek, musisz sprawdzić na kilku zestawach i to dopiero da pewien punkt odniesienia do odbioru jakości tego co wykonałeś.

 

Jednym ze sposobów jest neutralność wszystkich elementów w torze. Tylko kto tak ma?

Jak to kto ? Każdy u siebie. Szczególnie, gdy na wyjeździe jego zestaw wypadnie nieciekawie. ;-)

Edytowane przez umka

Jak to kto ? Każdy u siebie. Szczególnie, gdy na wyjeździe jego zestaw wypadnie nieciekawie. ;-)

Bo taki ma punkt odniesienia. Wszystko jest względne. Absolut to jedynie wódka :)

Spóźniłeś się o kilka tygodni. Na Clockworkach zagrałoby całkowicie inaczej. Kolumny z ostatniego spotkania są na aluminiowych przetwornikach i przekaz klubowego zestawu był już mocno podkreślony, a Twój kabel jeszcze trochę to uwypuklił i wyszło, że jest żylasty.

Sa dwie dla mnie logiczne opcje albo moj kabel mial za slaby ekran i zciagal zaklocenia z otoczenia, co jest malo prawdopodobne bo Furutech jest slabiej ekranowanym kablem a moj kabel pracuje na duzo wiekszej pojemnosci wiec tym bardziej trudniej mu cos zassac. Opcja druga i tu mozesz miec nosa Umka, ze zaszedl rezonans pomiedzy glosnikami a twardym moim izolatorem kabla, efekt piezoceramiczny, ma to pewien sens. No nic, zmienie kabel polaczeniowy na miekki tlumiacy mikrofonowy izolator i zobaczy sie za pare dni na wystawie w Munich czy jest to brzeczenie ;)

Nie chcę być złośliwy, ale sądzę, że po wywaleniu tych puszek o żadnym "efekcie piezoceramicznym" nie byłoby mowy. Tego typu efekty nadają się do filmów s-f. A dodawanie filtracji do kabla może spowodować różne niepotrzebne efekty. I na dodatek jest w sprzeczności z audiofilskim puryzmem.

Nie chcę być złośliwy, ale sądzę, że po wywaleniu tych puszek o żadnym "efekcie piezoceramicznym" nie byłoby mowy. Tego typu efekty nadają się do filmów s-f. A dodawanie filtracji do kabla może spowodować różne niepotrzebne efekty. I na dodatek jest w sprzeczności z audiofilskim puryzmem.

Jesli skoncze projekt z oczekiwanym powodzeniem to pomysl bedzie patentowany gdzie opisze szczegolowo fizyczne zjawiska zachodzace i sposob przenoszenia sie tego do pasma akustycznego wraz ze stosownymi pomiarami to udowodniajacymi. Ja tez nie chce byc zlosliwy ale to s/f wynika z braku wiedzy zjawisk ktorych nikt w branzy kablowej albo nie chce opisac albo tych zjawisk po prostu nie zna. Ale nie znaczy wcale ze tych zjawisk nie ma! Bo sa na 100%, znam je prawie w calosci.

 

Bum1234, a wtedy bedziesz zmuszony zmienic Nicka na Bum4321 ;)

To chyba wątek klubowy, a nie miejsce na prywatne wycieczki?

 

Co Stasiop zrobi z naszymi uwagami to jego sprawa.

Ja to samo co tu mówiłem bezpośrednio na spotkaniu nie chowałem się za parawanem internetu.

Czy uzna te uwagi za warte rozważenia to tylko i wyłącznie jego decyzja i moja skromna opinia.

Tak jego kabelki odebrałem i na dłuższą metę były dla mnie męczące bo pozbawiały ten przekaz podstawy i neutralność co by pozwalało się nim dłużej delektować.

Co Stasiop zrobi z naszymi uwagami to jego sprawa.

Wszystkie uwagi byly dla mnie cenne - POWAZNIE i wzialem je wszystkie pod uwage, bo jak gdyby wszyscy mielismy racje, ale przyznam ze najcenniejsze sa uwagi Umki i poszedlem za jego rada, wyczyszczenia gory. Obecnie mam taka teorie ze mialem za slaby ekran na kablu i test w Wawie bardzo roznil sie od warunkow panujacych u mnie w domu. Mieszkam obecnie na prowincji i z pewnoscia jest tutaj mniej elektromagnetycznego smogu niz w takim Kaimie gdzie jest pelno urzadzen cyfrowych no i brak przewodu ochronnego ktory sprowadzalby te zaklocenia do ziemi. Ten blok 'Kaimowski' z duza doza pewnosc to jedna wielka antena nadajaca na roznych czestotliwosciach. Dodatkowo kazdy z nas mial tel komorkowy.

Zaekranowalem wiec bardzo starannie kabel bo wlasnie tego typu efekty moga robic to co robily czyli wysuszaly dzwiek i stawal sie on papierowy. U mnie ten kabel gra poteznym nasyceniem i barwami w kazdym pasmie a tutaj zagral jak jakis anorektyk. To wlasnie moga byc zaklocenia ktore zbieral ten kabel. Tak to sie objawia...dodatkowo ten zgrzyt na wokalowym forte bylo to cos z czym sie u siebie nie spotykam. Furutech testowany ma jednak dosc dobre ekranowanie duzo lepsze niz to co bylo w moim kablu. Po zaekranowaniu dzwiek sie u mnie troche jeszcze wygladzil i jade juz z tym do Monachium ...moze uda sie go gdzies potestowac w godzinach przed wystawa lub po wystawie. ;)

Pozdrawiam wszystkich klubowiczow, dla mnie zrobiliscie FANTASTYCZNA robote jeszcze raz wszystkim absolutnie wszystkim WIELKIE DZIEKI! :)

 

To chyba wątek klubowy, a nie miejsce na prywatne wycieczki?

 

 

Ja tam lubie uwagi Buma...wnosza inne spojrzenie co prawda to dla mnie spojrzenie sceptyka ktory opiera sie tylko na tzw ogolnodostepnych 'badaniach naukowych' i jest to wiedza w stylu margaryna pomaga na serce a cholesterol tworzy miazdzyce.Jak wiadomo sa najnowsze wielokrotne badania naukowe ktore definitywnie zaprzeczaja tym bzdurom, tak jest troche wlasnie z podejsciem Buma do spraw audio. No niestety warto myslec samodzielnie i zapoznawac sie z prawdziwa wiedza a nie ufac tzw 'autorytetom' w sprawach audio. Ostatnio pisalem troche na forum masteringu dzwieku (szukalem pewnych informacji) i jak poruszylem temat kabli to zostalem tam ostro zajechany przez panow ktorzy na masteringu zeby zjedli. No i niestety wiekszosc z nas wie jak niezmiernie istotnym elementem sa kable...Ci panowie z tego forum mozliwe ze nawet umra bez tej wiedzy...ale czy znaja prawde? Ja wiem ze sie myla i nie jest to sprawa tylko subiektywnych uszu, ale i tez bardzo konkretnych pomiarow.

 

A tutaj ciekawy filmik, ktory ilustruje w jakim smogu elektromagnetycznym zyjemy.

POLECAM audiofilom ;)

 

 

Z lampą graliście?

Nie

Edytowane przez Stasiop

Widzę, że rośnie nam Audioeinstein, który autorytetów nie uznaje. Od prawdziwego Einsteina różni się tym, że wierzenia nazywa wiedzą.

 

Zakłócenia wysuszają dźwięk. Ciekawe podejście. Jak ten pogląd pogodzić z bądź co bądź stochastyczną naturą zakłóceń, to już zupełnie inna sprawa.

Wolałbym uniknąć kłótni na ten i podobne tematy. Kable nie są jakoś szczególnie wysoko w klubowej hierarchii ważności. Różnice oczywiście słyszymy, ale wychodzimy z założenia, że urządzenia mają zagrać co najmniej przyzwoicie spięte nawet zwykłymi "sznurowadłami", a lepszymi kablami jedynie dopieszczamy czy doszlifowujemy dźwięk. Nie trzeba się z nami w tej kwestii zgadzać, proszę jedynie o umiar w dyskusji. :)

Nie trzeba kolego Bum Einsteina wystarczy zapoznac sie z elementarnymi falowymi zjawiskami fizycznymi ze szkoly podstawowej, zaczalbym od interferencji pozniej przeszedl do intermodulacji...matematyki na poziomie szkoly podstawowej i juz bedzie wiadome jak to fale z zakresu bardzo duzych czestotliwosci intermodulujac przechodza w dziedziny malych czestotliwosci. No ale kolega pojadl wszelkie rozumy swiata wlacznie z margaryna nie znajac PODSTAW :)

Pozdrawiam i radzilbym wlaczyc wlasne myslenie ;)

Chciałbym doprecyzować nasze zdroworozsądkowe podejście do kabli na konkretnym przykładzie. MBL 1531 zasilany "sznurowadłem" (czyli np. sieciówką Neel N7ES Gold), gra całkiem przyzwoicie. Kiedy podłączyliśmy go za pomocą Furutecha NanoFlux NCF, zagrał - zdaniem wszystkich w klubie - wyraźnie lepiej (właściwie w każdym aspekcie). Tyle tylko, że ta druga sieciówka kosztuje 20 tysięcy złotych - sporo więcej niż sam odtwarzacz. ;-) To za cenę MBL 1531 + Furutech wolałbym przeskoczyć jeszcze półkę wyżej i kupić "dzielonkę" MBL-a 1521 (transport+dac). Sądzę, że nawet na "sznurowadle" (a właściwie wtedy już na dwóch) ta dzielonka zapewni lepszy dźwięk - zresztą przekonamy się o tym w najbliższy piątek, kiedy bubusia taki zestaw przyniesie. Poza tym z kablami bywa czasem tak, że po pierwszym wpięciu jest "Wow!", a po jakimś czasie dźwięk znowu wraca do "normalności". ;-)

Edytowane przez twonk

Nie trzeba kolego Bum Einsteina wystarczy zapoznac sie z elementarnymi falowymi zjawiskami fizycznymi ze szkoly podstawowej, zaczalbym od interferencji pozniej przeszedl do intermodulacji...matematyki na poziomie szkoly podstawowej i juz bedzie wiadome jak to fale z zakresu bardzo duzych czestotliwosci intermodulujac przechodza w dziedziny malych czestotliwosci. No ale kolega pojadl wszelkie rozumy swiata wlacznie z margaryna nie znajac PODSTAW :)

Pozdrawiam i radzilbym wlaczyc wlasne myslenie ;)

 

A zrobiłeś kiedyś analizę ilościową wymienionych zjawisk?

 

Wolałbym uniknąć kłótni na ten i podobne tematy. Kable nie są jakoś szczególnie wysoko w klubowej hierarchii ważności. Różnice oczywiście słyszymy, ale wychodzimy z założenia, że urządzenia mają zagrać co najmniej przyzwoicie spięte nawet zwykłymi "sznurowadłami", a lepszymi kablami jedynie dopieszczamy czy doszlifowujemy dźwięk. Nie trzeba się z nami w tej kwestii zgadzać, proszę jedynie o umiar w dyskusji. :)

 

Nie kłócę się. Chcę tylko precyzji i próbuję się czegoś dowiedzieć.

 

Przecież znaną rzeczą jest, że np. w trakcie słuchania wystarczy zamknąć oczy, a "obraz dźwiękowy" ulega zmianie. I nie piszę tu o ślepym teście. Chodzi tylko o to, że przy subtelnych różnicach brzmieniowych trzeba bardzo uważać, bo z reguły przyczyna jest zupełnie nie tam, gdzie usiłujemy ją lokalizować. Zbyt wiele jest czynników wpływających na percepcję brzmienia, by można było szukać źródeł jego subtelnych zmian przy pomocy prostego odsłuchu, dokonywanego w zupełnie niekontrolowanych warunkach.

No tak zupelenie niekontrolowane to te warunki nie sa, wplyw kabli ewidentny, raz mniejszy, raz wiekszy. Mysle, ze sluchajac samemu, w calkowitym skupieniu, wplyw bylby jeszcze wiekszy. Mam u siebie taki kabel PS Audio 12(sieciowka), gdy go wepne od razu dzwiek jest grubszy, ciezszy, nawet za ciezki, i trudno tego nie uslyszec.

 

Co tam za zjawiska zachodza, to ja nie wiem, ale slychac. Jest to na pewno mniejszy wplyw niz wymiana lamp, ale jednak jest wyrazny. I kablem, szczegolnie jak wepniemy caly nieodpowiedni set, mozna sobie pieknie spierdzielic brzmienie systemu, prawie jak nieodpowiednimi lampami.

Edytowane przez bubusia

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

Analize to mi robi analizator widma i jesli uzyje sie odpowiednich dodatkowych technik pomiarowych widac to niezwykle wyraznie.

 

Co do kabli i ich wplywu to nie bardzo sie z kolegami zgadzam, nie chce sie tu madrzyc. To tylko moja opinia ale bardzo przemyslana i zmierzona, bez drogich drutow nie ma prawdziwego High-endu. Duzo sie wloczylem po roznych salonach odsluchowych i wystawach i potwierdzaja to tez moje obserwacje. Nawet bardzo tania i slaba elektronika z bardzo dobrymi kablami zagra wysmienicie. Kiedys z kabli to sie smialem jak kolega Bum, teraz uwazam to za najbardziej istotny element systemu...a w swych 25 letnich konstrukcjach przerobilem, zrodla wzmaki i glosniki...teraz kable...to one sa najwazniejsze!

Kable trzeba dobrać do systemu, nie ma uniwersalnych.

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

Analize to mi robi analizator widma i jesli uzyje sie odpowiednich dodatkowych technik pomiarowych widac to niezwykle wyraznie.

 

I jakie są rezultaty?

 

Co to znaczy wyraźnie?

 

Jaki jest poziom tych zakłóceń w stosunku do sygnału?

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.