Skocz do zawartości
IGNORED

czy to jest normalne w panstwie demokratycznym?


mikson

Rekomendowane odpowiedzi

Historia zna parę takich "wspaniałych koncepcji sojuszowych" - wystraczy wyciągnąć wnioski. Przykład Japonii, która chciała zrobić 'szybki skok do przodu' i załatwiła sobie sojusz z III Rzeszą. Skończyło sie to dla niej tragicznie. I gdyby nie powojenna pomoc tej "beznadziejnej' demokracji w postaci kasy i technologii nigdy by nie zbudowała swojej potęgi gospodarczej.

 

 

Gwoli scislosci Japonia juz byla potega ekonomiczna przed pierwsza wojna swiatowa. Juz wtedy budowali najlepsze na swiecie dalmierze i bardzo dobre okrety. W wojnie z Rosja 1904-05 nie stracila zadnego wlasnego wiekszego okretu a zatopila wszystkie rosyjskie z floty pacyficznej i baltyckiej a okrety te budowali Anglicy, Francuzi, .... Technologicznie Japonia nie byla jeszcze tak rozwinieta jak Niemcy czy USA ale jej produkcja zbrojeniowa jakosciowo dorownywala brytyjskiej i przewyzszala jakosc sprzetu pozostalych krajow. Jej sojusz z III Rzesza byl bardziej teoretyczny niz praktyczny. Dlatego zamiast w ramach sojuszu uderzyc na ZSRR uderzyla na USA. Dowodztwo floty japonskiej tej wojny nie chcialo. Prawda, ze do wojny sprowokowaly ja troche Stany a dokladnie czesc burzuazji amerykanskiej (glownie naftowej). Przegranie wojny z USA, pomijajac ilosc ofiar, dalo Japoni duzo. Czasami tak bywa, ze pokonani tez co nieco wygrywaja.

 

Ale tez i przegrala na tym podporzadkowaniu sie USA calkiem duzo. Np to ze Japonia nie przegonila USA w GDP to tylko dlatego, ze USA zakazaly jej produkcji pewnych rzeczy - np CPUs i zawansowanej komputeryzacji o przemysle zbrojeniowym nie wspominajac. Nie mogla rowniez wchodzic w droge amerykanskim koncernom gorniczym i zdobywac rynki surowcowe poza swymi granicami tak jak to robia USA. Z drugiej stronty Japonczycy wymordowali kilkadziesiat milionow Chinczykow i tego im Chinczycy nie zapomnieli. Ciekawe czy beda chcieli ja z tej zbrodni rozliczyc.

 

Natomiast nie bardzo wiedze co Polska ma do zyskania na unii z Europa. Zamiast masowego uprzemyslowienia i uzbrojenia w najnowsze technologie zlikwidowalismy wiekszosc przemyslu, sprzedalismy za grosze wiekszosc gornictwa itp itd. Exportujemy tania sile robocza a dziewczynki same sie exportuja. Mysle, ze to miales na mysli.

 

pozdrawiam,

Natomiast nie bardzo wiedze co Polska ma do zyskania na unii z Europa. Zamiast masowego uprzemyslowienia i uzbrojenia w najnowsze technologie zlikwidowalismy wiekszosc przemyslu, sprzedalismy za grosze wiekszosc gornictwa itp itd. Exportujemy tania sile robocza a dziewczynki same sie exportuja. Mysle, ze to miales na mysli.

 

Likwidacja nastąpiła zdecydowanie PRZED wejściem do Unii. Przykładowo praktyczny demontaż przemysłu lotniczego nastąpił pod dyktando firm amerykańskich (WSK Mielec, WSK Rzeszów).

Jestem Europejczykiem.

 

Całe życie opiera się na jakichś założeniach.

To, że większość założeń jest milczących nie znaczy, że ich nie ma.

i stąd mamy jak mamy, mieliśmy plany 5-cio letnie, wciąż zakładamy wybór "mniejszego zła" - to wszystko myślenie życzeniowe, może pora popatrzeć na rzeczywistość bez nad-optymistycznych założeń i zacząć wyciągać czyste wnioski

 

"Dzięki Unii mnóstwo ludzi zobaczyło jak wygląda kapitalizm" - chyba jak wygląda fałszywy slogan pt. "kapitalizm" bo po świecie jeździmy od dawna

"Przykładowo praktyczny demontaż przemysłu lotniczego nastąpił pod dyktando firm amerykańskich" - a cała reszta?

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Pod dyktando UE będziemy mieli niedługo racjonowanie prądu z racji Globalnego Ocipienia. Chyba nieco bardziej istotna rzecz dla gospodarki niż przemysł lotniczy.

Możliwość wyboru mniejszego zła i tak jest lepsza od niemożliwości wyboru.

Koledzy jedynie krytykujecie, a może by tak coś konstruktywnego?

Czy jesteście pewni, że samo wypisanie się z Unii od razu samo z siebie wypchnie Polskę do potęg światowych?

i stąd mamy jak mamy, mieliśmy plany 5-cio letnie, wciąż zakładamy wybór "mniejszego zła" - to wszystko myślenie życzeniowe, może pora popatrzeć na rzeczywistość bez nad-optymistycznych założeń i zacząć wyciągać czyste wnioski

 

"Dzięki Unii mnóstwo ludzi zobaczyło jak wygląda kapitalizm" - chyba jak wygląda fałszywy slogan pt. "kapitalizm" bo po świecie jeździmy od dawna

"Przykładowo praktyczny demontaż przemysłu lotniczego nastąpił pod dyktando firm amerykańskich" - a cała reszta?

 

A gdzie ja piszę, że zalożenia muszą być optymistyczne? Prawdę mówiąc nie rozumiem o co ci chodzi. Nie dyskutujesz z tym co piszę tylko z tym co ci się wydaje że myślę. Po prostu milcząco przyjmujesz pewne założenia na mój temat :-).

 

A cała reszta? Tomusia zapytaj, on wie wszystko na ten temat.

Ja powiem tyle: Balcerowicz i jego wyznawcy forsowali ideę że Państwo jest złe. No i puścili wszystko na żywioł, oddali niewidzialnym rękom wolnego rynku. No to sobie teraz pytajcie gdzie polskie banki czy co tam jeszcze. Chcieliście kapitalizmu to macie.

Jestem Europejczykiem.

 

A gdzie ja piszę, że zalożenia muszą być optymistyczne? Prawdę mówiąc nie rozumiem o co ci chodzi. Nie dyskutujesz z tym co piszę tylko z tym co ci się wydaje że myślę. Po prostu milcząco przyjmujesz pewne założenia na mój temat :-).

trzymaj się własnego tekstu - konfabulujesz - "Ja np. zakładam, ze jak wyjdę z domu do pracy to nikt mnie nie zastrzeli."

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

trzymaj się własnego tekstu - konfabulujesz - "Ja np. zakładam, ze jak wyjdę z domu do pracy to nikt mnie nie zastrzeli."

 

To nie jest wbrew pozorom założenie optymistyczne. Gdybym założył, że będzie inaczej nie wychodziłbym z domu. Zostałbym, odpalił kompa i pracował zdalnie. Mógłbym sobie siedzieć w kapciach i popijać piwko. Tak więc założenie że jak wyjdę z domu to ktoś mnie zastrzeli wcale nie musi być bardziej czy mniej optymistyczne.

 

Zrozum mamel - logika to jest logika, to nauka a nie czyjeś widzimisie.

Jestem Europejczykiem.

 

to nie logika, w twoim wydaniu to już dialektyka, zrób sobie święto, ponoć to dzień chłopa

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

No to lecę po flaszkę :-).

Już wróciłem.

Za demokrację!

tak żeś dziecko nazwał? -:(

toast jak toast, zawsze może być lepszy; ważne że płaszczyzna porozumienia rozlana

ale z jechowym czy innynym to chyba tak nie da rady? - widać dużo innowierców w narodzie

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

tak żeś dziecko nazwał? -:(

toast jak toast, zawsze może być lepszy; ważne że płaszczyzna porozumienia rozlana

ale z jechowym czy innynym to chyba tak nie da rady? - widać dużo innowierców w narodzie

 

Z tego co wiem, to Świadkowie Jehowy nie piją. Sobolewski sporo o nich wie ale nie chce gadać. Założyliśmy mu chyba dwa wątki i nic.

 

Za demokrację to cykuta jakoś tak lepiej podchodzi...

 

No to kto chce niech cobie cykutnie...

Jestem Europejczykiem.

 

Jechowe tez pija i nie tylko pija. Ludzie sa ludzmi. A co sie po plebaniach dzieje??? - a po kosciolach glosza co innego.

 

W mentalnosci zbyt wielu Polakow Balcerowicz i mu podobni zaszczepili przekonanie, ze jak przylaczymy sie do kapitalistow z zachodu to nam zbuduja jesli nie raj to przynajmniej Eldorado. Okazalo sie, ze nie bardzo chca budowac. Gorzej, czesto kupowali nowoczesne zaklady za pare procent wartosci od rodzimych idiotow aby je zamknac (np patrz Lodz czy produkcje tych letadel o ktorych wspomnieliscie). Poza tym zbyt duzo ludzi lubi wierzyc w cuda.

 

Balcerowicza mialem okazje poznac 15 lat temu i spedzilem w jego towarzystwie mniej wiecej godzinke gadajac o tym i owym. Zachowywalismy sie jak bardzo wierzacy. Kazdy zostal przy swoim. Ekonomisci i klasa rzadzaca czyli burzuje propaguja za Adasiem jego slogan, ze wolny rynek ma jakis samoregulujacy wszystko cudownie mechanizm niewidzialnej reki, ktory wszystko optymalnie zalatwi. To kompletny nonsens ale dla niektorych wygodny. Rynek to miejsce (moze byc wirtualne) gdzie nastepuje wymiana dobr materialnych, uslug i informacji. Rynek to MIEJSCE, nic wiecej. Wolny tez nie jest bo prawodwstwo kazdego kraju wprowadza mniej lub wiecej restrykcji aby wybranym kieszeniom zrobic lepiej. O cenie, jak i o wszystkim, decyduje tylko i wylacznie sila bioracych udzial w tych targach.

 

Wedle statystyk MSW w 2009 roku za granica pracowalo 2.9 miliona Polakow. Ludzie ci przesylali do Polski poprzez bezposrednie transfery bankowe cos kolo 11 miliardow dolarow. Co najmniej drugie tyle przywozilo rodzinom w Polsce badz na wlasne potrzeby w czasie wizyt. Juz kiedys o tym wspominalem. Co by sie dzialo w Poslce gdyby doplyw tej kasy ustal i przynajmniej wiekszosc tych ludzi wrocila do Polski?

 

pozdrawiam,

Czyli Unia do niczego, ale niczego lepszego i tak nie wymyślimy. A nawet jak wymyślimy to nie zrobimy.

A co to,trzeba od nowa wymyślać przystanki tramwajowe,autobusy i państwa...one istnieją.

  • 2 tygodnie później...

Ten człowiek powinien dostać milionowe odszkodowanie w celu odstraszenia, a prokurator, który prowadził przez 1,5 roku śledztwo najwyższą możliwą karę dyscyplinarną z wywaleniem z roboty włącznie. Żeby każdy inny zastanowił się dziesięć razy przed zastosowaniem aresztu tymczasowego.

Prawdopodobnie prokurator już nie jest prokuratorem, bo skorzystał z możliwości nabycia prawa do prowadzenia praktyki adwokackiej i można go cmoknąć pod ogon. I nie jest to żaden efekt demokracji tylko efekt lobbingu organizacji zawodowych w ustawianiu prawa pod własne interesy.

Jedna Minister wystąpiła niedawno z propozycją uznania lobbingu za przestępstwo. Co wywołało skowyt przedstawicieli tak zwanych organizacji zrzeszających tak zwanych przedsiębiorców.

 

To nie demokracja robi te straszne rzeczy tylko ludzie, którzy nie chcą w tej demokracji mieć równości z innymi. Bo równość się źle kojarzy z hasłem, „wszyscy mają równe żołądki”. Każdy chciałby siedzieć wyżej nad innymi i miło sobie udowodnić że ma „żołądek” szlachetniejszy od pozostałych. Normalna rywalizacja ewolucyjna. Taka sama która dawniej doprowadziła do wyłonienia się klasy feudalnej panującej nad innymi ludźmi i oparciu na tym całego systemu gospodarczego. Też robiła wtedy straszne rzeczy.

 

Nie uważam się za elitę, ale logiki mnie uczono. I to co zaprezentował misiomor nie tylko z logiką nie ma nic wspólnego. Nawet demagogią jest bardzo kiepską. Jego „wnioski” mogą uznać za logiczne jakieś ciemne ciołki z Wypierdziewa Dolnego. Czyli niewielu się znajdzie takich, którzy wg jego „logiki” zechcą go uznać za elitę.

 

Ekonomisci i klasa rzadzaca czyli burzuje propaguja za Adasiem jego slogan, ze wolny rynek ma jakis samoregulujacy wszystko cudownie mechanizm niewidzialnej reki, ktory wszystko optymalnie zalatwi.

A tak. Może tak wyregulować niewidzialnie, że większość ludzi będzie przymierać głodem. Takie wyregulowanie prowadziło do rewolucji i rozruchów społecznych. To też efekt niewidzialnej ręki. Idąc za Friedmanem można powiedzieć, że w "dłuzszym okresie czasu" na tym korzystamy, od czasu do czasu wieszając tę klasę rządzącą na drzewach. Ale cóż to za koszt wobec "korzyści" z niewidzalnej ręki samoregulującej rynek, trzeba ponieść ofiary w imie wyższej sprawy. Fakt że brzmi to niczym religia, a nie ekonomia, takim ekonomistom jak Balcerowicz nie przeszkadza.

  • 1 miesiąc później...

Pod dyktando UE będziemy mieli niedługo racjonowanie prądu z racji Globalnego Ocipienia. Chyba nieco bardziej istotna rzecz dla gospodarki niż przemysł lotniczy.

 

 

Trzeba było nie głosować za Unią a nie narzekać.Teraz jest już za późno,wazelinke kupować(może zabraknąć)i du.ska...nadstawiać.Niestety dla niektórych,oj będzie bolało.

Nie demagogia, tylko logika, z wyjsciem od definicji "demos + krateo". Mam coś do zaproponowania - nauczanie logiki w dobrych szkołach dla elity. Bez porządnej elity żaden system rządów nie jest dobry, co zresztą obserwujemy za oknem.

 

BTW - widzę logiczną sprzeczność między Unią a demokracją. Podobno 70 - 80% polskiego ludu (demos) chce kary śmierci.

 

Misimor, ale Twoja wypowiedź wydaje mi się wewnętrznie sprzeczna. Może źle zrozumiałem, ale postulujesz naukę logiki i kształcenie elit, a jednocześnie podpierasz się statystykami. Lud chce krwi, bez względu na wyniki badań kryminologicznych kontestujących bezpośredni związek pomiędzy surowościa kar i karą śmierci a liczbą popełnianych przestępstw.

 

Co do kształcenia elit zgadzam się, że należałoby, byłoby dobrze, etc. Ale to marzenie ściętej głowy. Dziś każdy może kupić sobie dyplom wyższej uczelni. Wykształcenie straciło swój walor i znaczenie. Wartości i moralność została maksymalnie zrelatywizowana. Co miałoby być więc wyróżnikiem owej elity? Ja osobiście nie widze takich podwalin... Przykre.

 

misiomor

 

W przypadku demokracji szansa popełnienia błędnych decyzji jest znacznie mniejsza niż w innych systemach( dyktatura,oligarchia?).

Ni chyba,że wzorem Platona proponujesz rządy filozofów?To by było dopiero nieszczęście!

 

Demokracja nie oznacza tylko rządów większości ( w tym przypadku państwa Hitlera czy Stalina byłyby demokracjami).Demokracja to rządy większości z POSZANOWANIEM PRAW MNIEJSZOŚCI!

 

 

Ależ nie uprawiajmy demagogii i nie dyskutujmy o demokracji abstrakcyjnie odnosząc się do systemu greckiej demokracji bezpośredniej. Żyjemy w systemach demokracji przedstawicielskiej, a tutaj jakieś elity są jednak potrzebne. Nawet w USA do Kongresu wybierani są ludzie, którzy coś już w zyciu osiągnęli, czyli stanowią jakąś elitę (oczywiście zasadniczo, bo wyjątki się trafiają). Z drugiej natomiast strony ciekawym przejawem demokracji bezpośredniej w Stanach jest instytucja ławy przysięgłych - tam faktycznie lud dochodzi do głosu bezpośrednio. Nie wiem, czy Amerykanie mają takie zaufanie do siebie wzajemnie, ale powierzenie sądzenia współobywatelom to niewątpliwie przejaw władzy ludu. Niemniej nie wiem, czy byśmy tego chcieli w PL?

 

Tu się nic nie da zaproponować bez gruntownej zmiany mentalności - a głównie to potrzebne jest odejście od rewolucyjno - francuskiego rozumienia wolności, dajacego nam roszczeniowy motłoch. W połączeniu z demokracją daje to pewność wykupienia przez Chińczyków w ciągu kilkunastu - kilkudziesięciu lat. Już dziś ministrowie jeżdżą do Chin skamłać o kredyty - na zaspokojenie "wydatków sztywnych" czyli właśnie "się motłochowi należy".

 

 

Czyli proponujesz zastąpienie 'wolności do' (prawa) i powrót do 'wolności od'? Czy to aby nie regres?

 

Się należy to u nas było. Dzięki Unii mnóstwo ludzi zobaczyło jak wygląda kapitalizm. Widzę, że swoje fobie przenosisz na całe społeczeństwo a jego zdecydowana większość ma zupełnie inne problemy niż ty i tych twoich chyba by nie pojęła.

Co do cukru to już pisałem - to cena chorej polityki rolnej. Tyle, że z tej choroby korzystamy i u nas nikt nie chce tego zmienić. Natomiast w tej chwili jedynym batem na nasz chory wymiar sprawiedliwości jest Strasburg gdzie nasze państwo seryjnie przegrywa ze swoimi obywatelami. A gdyby nie mieli tej możliwości to co?

 

 

Dokładnie. Problemy z cukrem to nic innego jak koszty renty ekonomicznej dla rolników w wymiarze globlanym. Absurd, ale ktoś z tego korzysta. Owszem, można winić UE ale radziłbym zastanowić się najpierw nad rolniczymi lobbystami i ich potęgą. Chłop potęgą jest i basta - sprawdza się tez w Europie.

Powrót po dłuższej przerwie...

Misimor, ale Twoja wypowiedź wydaje mi się wewnętrznie sprzeczna. Może źle zrozumiałem, ale postulujesz naukę logiki i kształcenie elit, a jednocześnie podpierasz się statystykami. Lud chce krwi, bez względu na wyniki badań kryminologicznych kontestujących bezpośredni związek pomiędzy surowościa kar i karą śmierci a liczbą popełnianych przestępstw.

Ja tylko wyraziłem zdziwienie jak można na raz być zwolennikiem Unii i demokracji skoro jest między nimi ewidentna sprzeczność. W kwestii odnośnych badań i KS w ogóle - są lepsze wątki do dyskusji owej tematyki.

 

Co do kształcenia elit zgadzam się, że należałoby, byłoby dobrze, etc. Ale to marzenie ściętej głowy. Dziś każdy może kupić sobie dyplom wyższej uczelni. Wykształcenie straciło swój walor i znaczenie. Wartości i moralność została maksymalnie zrelatywizowana. Co miałoby być więc wyróżnikiem owej elity? Ja osobiście nie widze takich podwalin... Przykre.

W czasach dawniejszych wykształcenie było dowodem że klient spełniał jakieś standardy. Dziś, po rzuceniu dyplomów ludowi na pożarcie, przy zatrudnieniu bardziej liczą się inne rzeczy - referencje, odbyte staże, czy okresy próbne. To się sprowadza do marnowania czasu i energii - najpierw bezsensowny ale jednak potrzebny dyplom, potem prawdziwa nauka i zdobywanie naprawdę ważnych papierków. Zupełnie jak w społeczeństwie nie-penalizującym złodziejstwa. Żyć się pewnie da, tylko wszystko będzie mniej wydajne bo normą będzie trzymanie jednej ręki non stop w kieszeni.

 

Czyli proponujesz zastąpienie 'wolności do' (prawa) i powrót do 'wolności od'? Czy to aby nie regres?

Jeżeli kolejnym stopniem progresu jest chiński bat, to ja jestem za regresem.

Ja bym się zgodził z misiomorem(w kwestii demokracji),że nie można traktować Unii za demokratyczny twór...bo nie jest.Polska jako państwo i członek tejże komuny...też nie jest.Trzeba nazywać rzeczy po imieniu chyba,że demokracje w Unii będziemy traktować z przymrużeniem oka.

Nie bardzo rozumiem pojęcia demokracja w kontekście stosunków międzynarodowych. Że niby demokratycznie co? Ustalimy sobie coś z Chinami albo z USA? Oni nam ustąpią bo tak jest demokratycznie i nie są w Unii? Tym dusicielu demokracji?

Jestem Europejczykiem.

 

Ja bym się zgodził z misiomorem(w kwestii demokracji),że nie można traktować Unii za demokratyczny twór...bo nie jest.Polska jako państwo i członek tejże komuny...też nie jest.Trzeba nazywać rzeczy po imieniu chyba,że demokracje w Unii będziemy traktować z przymrużeniem oka.

 

 

A co nazwałbyś demokratycznymi rządami? Taki system, w którym każdą decyzję rządu należałoby rozstrzygać w referendum...? Zainteresowanie społeczeństwa rządami widać po frekwencji wyborczej. Do tego dochodzi po prostu głupota i brak wiedzy ludzi, dla których jedynym pokarmem intelektualnym jest śledzenie losów Ferdka Kiepskiego w TV... Ta ścieżka demokracji prowadzi do degrengolady i rządów motłochu.

Powrót po dłuższej przerwie...

Ja tylko wyraziłem zdziwienie jak można na raz być zwolennikiem Unii i demokracji skoro jest między nimi ewidentna sprzeczność. W kwestii odnośnych badań i KS w ogóle - są lepsze wątki do dyskusji owej tematyki.

 

Podnoszę ponownie kwestię demokracji przedstawicielskiej. Nie jesteśmy Szwajcarską doliną, w której można o wszystkim rozstrzygać bezpośrednio, przez zgromadzenie mieszkańców. UE nie jest sprzeczna z demokracją (z zasady): jest formą oddelegowania władzy na wyższy poziom. To nie jest ocena wartościująca, a obiektywne stwierdzenie. Take oddelegowanie władzy niesie ze sobą określone koszty. To samo ma miejsce w ONZ i w przypadku poddania się pod jurysdykcję Strasburga, ale tu już nikt nie podnosi larum.

 

W czasach dawniejszych wykształcenie było dowodem że klient spełniał jakieś standardy. Dziś, po rzuceniu dyplomów ludowi na pożarcie, przy zatrudnieniu bardziej liczą się inne rzeczy - referencje, odbyte staże, czy okresy próbne. To się sprowadza do marnowania czasu i energii - najpierw bezsensowny ale jednak potrzebny dyplom, potem prawdziwa nauka i zdobywanie naprawdę ważnych papierków. Zupełnie jak w społeczeństwie nie-penalizującym złodziejstwa. Żyć się pewnie da, tylko wszystko będzie mniej wydajne bo normą będzie trzymanie jednej ręki non stop w kieszeni.

 

Misimor, zgoda co do opisu zmian jakie miały miejsce. Nie rozumiem (i nie podzielam) jednak do końca Twojej diagnozy obecnej sytuacji. Dyplom nie jest bezsensowny, tylko został zdewaluowany. Praktyki sa potrzebne, ale stały się narzędziem wyzysku absolwentów i studentów, z których robi się darmowych niewolników. Kluczowe pytanie jak dla pozostaje otwarte: jak to zmienić, jaki musiałby być system kształcenia, by 'produkować' elity? Ja osobiście w chwili obecnej nie mam błyskotliwych pomysłów poza certyfikacją uczelni, zamknięciem tych, które nie spełniają standardów i powrotem do egzaminów wstępnych na studia.

 

Jeżeli kolejnym stopniem progresu jest chiński bat, to ja jestem za regresem.

Jeżeli - a więc to tylko założenie pewnego scenariusza ,niekoniecznie musi się on spełnić.

Sądzisz, że Polska nie będąc w UE byłaby bardziej odporna na globalną dominację ekonomiczną i wzrost potęgi Chin?

Powrót po dłuższej przerwie...

Ale kto tu mówi o demokracji w kontekście stosunków międzynarodowych?

 

Kolega modrzew pisze, że Unia nie jest tworem demokratycznym. Z tego co się orientuje Polska mimo członkostwa w Unii nadal jest podmiotem prawa międzynarodowego ;-).

Jestem Europejczykiem.

 

Ale kto tu mówi o demokracji w kontekście stosunków międzynarodowych?

 

 

Modrzew, Ty, Mamel - wszyscy krytykujący UE jako niedemokratyczną.

 

Kolega modrzew pisze, że Unia nie jest tworem demokratycznym. Z tego co się orientuje Polska mimo członkostwa w Unii nadal jest podmiotem prawa międzynarodowego ;-).

 

 

co więcej, w każdej chwili z UE może wystąpić.

Powrót po dłuższej przerwie...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.