Skocz do zawartości
IGNORED

Tajemnice kabla sieciowego


kolczas

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem tylko zauważyć, że to nie ja zacżąłem odzywać się w taki sposób. To, że nie wierzę w kabelki, to nie jest powód, aby się mnie czepiać. Moja reakcja to nie lekceważenie, ale zachowanie wymuszone wpisem Kolegi jar1.

 

 

Wbrew pozorom, nie jestem przemądrzałym teroretykiem, choc przyznaję, że czasem można mnie w ten sposób odebrać. Musisz wiedzieć, że elektroniką (i to nie tylko audio) zajmuję się od dawna, przez jakiś okres czasu zawodowo. Czas nie ma tu jednak jak sądzę znaczenia. Mogę stwierdzić to samo co Ty odnośnie recepty. Ja tylko nie znoszę działalności szalbierczej, a za takową uważam działalność firm ala Shunyata. Harmonix, Nordost, itp. Nie mogę wobec tego darzyć szacunkiem osób z premedytacją propagujących produkty takiego typu. Oczywiście nie chodzi mi o Ciebie (myślę, że wiadomo kto do grona propagatorów się zalicza :)) Czasami zatem ktoś zupełnie "niewinny" dostanie po uszach.

Moje stwierdzenie dotyczace bardziej szczegółowego opisu Twoich problemów jest jak najbardziej serio i bez żadnych złośliwych podtekstów.

 

Ja rozumiem, ale co temu są winni koledzy z forum? Czy Twoją niechęć do "szalbierzy" musi rzutować na stosunek do ludzi na forum diy, którzy coś sobie robią i poszukują?

Przecież własne robienie kabelków nikomu nie szkodzi, więcej daje własnie doświadczenie, które zapewne zaowocuje tym, że człowiek nie będzie się dawał nabierać.

Każdy przecież kiedyś zaczynał.

Poza tym, z tym szalbierstwem też bywa róznie, zresztą można to jakoś zweryfikować podłaczając do systemu. I naprawdę nie trzeba uważać, że większośc ludzi to głupcy i dają sobie wmówić, że im gra lepiej...

 

Poza tym, z tym szalbierstwem też bywa róznie, zresztą można to jakoś zweryfikować podłaczając do systemu. I naprawdę nie trzeba uważać, że większośc ludzi to głupcy i dają sobie wmówić, że im gra lepiej...

 

Ja tak wcale nie uważam. Niestety takie mamy czasy, w których rządzą księgowi, marketingowcy i prawnicy, fizyka i nauki ścisłe są niedobre i do dobrego tonu należy dyskredytowanie tych dziedzin wiedzy. Zakładka DIY jest w przeważającej części wolna od takich przywar. Ale musisz przyznać,że funkcjonują tu osoby (mam na myśli całe forum), które niestety taki zabobon kultywują, bo jak np. można nazwać wypowiedż kogoś kto chwali sie jaką to niską impedancję wejściową ma jego końcówka mocy...

 

Audio to rzecz bardzo subiektywna i stwierdzenia o absolucie i zjawiskowym graniu są prawdziwe, ale tylko dla ich autora. Każdy dostaje to w co wierzy, ale niekoniecznie musi to być prawdą uniwersalną i lekceważenie zjawisk związanych z psychiką i metodami oddziaływania na nią jest dosyć ryzykowne. Można opisywać swoje wrażenia, można słyszeć różne rzeczy, ale trzeba sobie zdawać sprawę jak wiele zależy od tego, co się dzieje w naszych umysłach, zanim się wypowie jakaś opinię, pretendującą do miana uniwersalnej. Tutaj też jest potrzebna spora dawka pokory, którą trudno mi zauważyć u kogoś, kto bezustannie kpi z pomiarów, testów i prób racjonalnego podejścia do różnych zjawisk. Kpina to narzędzie najprostsze, ale niestety niewiele można z jej pomocą rozwiązać.

 

Ale to wszystko to bardzo obszerny temat i nie jest to miejsce odpowiednie do kontynuowania takich rozważań. Być może przydałby się jakiś osobny wątek tym sprawom poświęcony, ale znając realia forumowe skończyłoby się jatką, więc chyba nie ma to sensu. A szkoda.

 

Wracając do tematu, gdybyś zechciał opisać swoje problemy, może udałoby się do czegoś dojść ;)

jar1

Daj spokój z propagandą.

Sporządziłem skrótowy szkic sytuacji, tylko tyle.

Nie bądź taki skromny, wodolejstwo prima sort, jak nie przymierzając gadki dyrektora z filmu "Poszukiwany, poszukiwana" :D

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Nie bądź taki skromny, wodolejstwo prima sort, jak nie przymierzając gadki dyrektora z filmu "Poszukiwany, poszukiwana" :D

Recenzent prima sort, recenzja jeszcze lepsza, nie kompromituj się Kolego w wątku merytorycznym.

Nie czepiaj się Fox`a!

 

A tak dalej nie na temat:

 

Ja tam rozumiem i zgadzam się z Bum`em. Przyznam, że wielu z Kolegów ma specyficzny styl pisarski, zapewne ja również ;). Czytamy, czujemy się dotknięci, odreagowujemy i zaczyna się...

 

Wszystko musi się dotrzeć.

Audio to rzecz bardzo subiektywna i stwierdzenia o absolucie i zjawiskowym graniu są prawdziwe, ale tylko dla ich autora. Każdy dostaje to w co wierzy, ale niekoniecznie musi to być prawdą uniwersalną i lekceważenie zjawisk związanych z psychiką i metodami oddziaływania na nią jest dosyć ryzykowne. Można opisywać swoje wrażenia, można słyszeć różne rzeczy, ale trzeba sobie zdawać sprawę jak wiele zależy od tego, co się dzieje w naszych umysłach, zanim się wypowie jakaś opinię, pretendującą do miana uniwersalnej. Tutaj też jest potrzebna spora dawka pokory, którą trudno mi zauważyć u kogoś, kto bezustannie kpi z pomiarów, testów i prób racjonalnego podejścia do różnych zjawisk. Kpina to narzędzie najprostsze, ale niestety niewiele można z jej pomocą rozwiązać.

 

 

Masz swją terorię na temat słyszalności audio i róznych rzeczy. I dobrze. Pewno dodatkowo jesteś specjalistą od ludzkiego słuchu, postrzegania i umysłu.

A ponieważ, jak widać nic nie stanowi dla Ciebie problemu - pokaż innym swoje rozwiązanie. Tak ich najlepiej uleczysz. To jest racjonalizm, o jaki się dopominasz.

Przypominanie ciemniej masie, że jest ciemną masą nic nie daje.

 

 

Użytkownik witek_z dnia 06.04.2011 - 22:22 napisał

Wlutujcie sobie ultra szybkie diody prostownicze i po kłopocie.

 

Nie rozwiązuje sprawy - przetestowałem.

 

Dziwne mister Jar1, kiedyś dokładnie skopiowałem preamp NAD 1000, grał tak jak ma grać za te pieniądze.

Jakież było moje zdziwienie (i nie tylko moje) gdy wlutowałem diody MUR 860.

Kind of blue - no coś pięknego, jaka scena 3D, po prostu szok i zdziwienie, zresztą cokolwiek załaduje do CD gra z wiekszą rozdzielczością od 20 do 20 kHz, a Back on the block była odsłuchiwana na pewno grube dziesiątki razy i pewnych elementów do tej pory nie były słyszalne i nie tylko ja tak sądze.

Przez głupie diody w preampie mój świat muzyki nabrał świeżości i radości. Wow, wow, wow

bum1234

Pomiary są dobre dla pomiarowców.

Najpierw należy moim zdaniem, za pomocą zdrowego rozsądku, oraz na podstawie doświadczenia życiowego, zastanowić się jakie wartości elektryczne odpowiadają za jakie właściwości soniczne.

Już tylko na tym etapie można nieżle zbłądzić, lub dokonać nie trafnej oceny.

A co dopiero dalej, gdzie dojdą problemy z czułością ew urz pomiarowych, przecież ich budowa musiałaby być ultra hi end, inaczej nie wyobrażam sobie pomiarów najmniejszych sygnałów, na najwyższych częstotliwościach w dziedzinie np gęstości prądu czy szybkości wygaszania impulsu.

W samych kablach doprowadzających sygnały do badań mogą powstać zniekształcenia, chociażby magnetyczne.

 

Oczywiście mierzyć można i nawet byłoby dobrze mieć takie wyniki, ale one niczego nie zmienią.

Zjawiska dalej będą występować, środki zaradcze pozostaną te same, oczywiście mam na myśli te, które się sprawdzają, np hartowanie przewodników.

Może tylko dla odbiorców byłoby lepiej, jak nauka potwierdziłaby wynikiem pomiarów to co i tak jest jasne dla normalnego technika, o ile nie jest idiotą, a chyba nikt przy zdrowych zmysłach o to nie posądza technologów z wiodących firm produkujących kable, czy inne osoby, które zgadzają się z kierunkami ich działań.

Kolego, racz zauważyć że diyostwo-hajfajostfo jest to hobby mające przyspożyć li tylko i wyłącznie przyjemności oraz satysfakcji z osiągniętego wyniku poszukiwań i w ramach tak pojętej definicji tegoż hajfajostwa, nic prócz odsłuchu nie jest wymagane.

 

Jeśli jesteś zawodowcem w sterowaniu przeciganych przez struktury ciał stałych elektronów, to podyskutuj o filtrowaniu z Jack-iem Bybee.

Problem tylko w tym, że nie osiągnałeś nic.

0 dB.

 

mbar

Zinterpretuj te wyniki laikom. Będą wdzięczni;)

 

Co tam jest do interpretowania? Wystarczy umieć czytać.

Właściwie to nawet umiejętność czytania nie jest potrzebna, wystarczy umiejętność oglądania komiksów.

Co to jest "attenuation" można sobie znaleźć w słowniku.

Co to jest "dB" to chyba szanowne grono wie.

Problem tylko w tym, że nie osiągnałeś nic.

0 dB.

 

 

 

Co tam jest do interpretowania? Wystarczy umieć czytać.

Właściwie to nawet umiejętność czytania nie jest potrzebna, wystarczy umiejętność oglądania komiksów.

Co to jest "attenuation" można sobie znaleźć w słowniku.

Co to jest "dB" to chyba szanowne grono wie.

 

Masz coś kolego do zaoferowania oprócz plucia? Jesli nie, to wybierz sobie odpowiednią paiskownicę dla siebie i tam się baw.

Tu bawią się dorośli ludzie...

Panowie zróbcie może jakiś eksperyment zamiast zaśmiecać wątek.

 

Każdy ma coś do powiedzenia w sprawie pomiarów i odsłuchów. Aby do czegoś dojść wystarczy połączyć obie metody, korzystać z jednej czy drugiej metody na tyle na ile to możliwe i na tyle na ile się potrafi.

 

Puste dyskusje, a kabla nie ma.

Słuchajcie.

A w ogóle to jak to jest z tym prądem?

Jak szybko elektrony przepłyną przez przewód sieciowy?

 

Tu, zdaje się jest problem, bo prąd płynie szybciej, niz elektrony mogą w kablu sobie zapierniczać :)

 

Powaracając d0o kabla sieciowego.

Nieekranowany kabel sieje na zewnątrz polem sieci energetycznej, To wcale nie jest takie mało istotne. Wystarczy w pobliże kabla zbliżyć jakiś miernik czy wskaznik, np. do szukania kabli energetycznych w ścianie. Na zewnątrz jest więc pole ektrostatyczne. Jeśli w pobliżu znajdują się również inne przewody, interkonekty - najstępuje sprzęganie się poszczególnych układów poprzez te pola elektrostatyczne. Przynajmniej teoretycznie. Nie jest to jednak zjawisko do zupełnego odrzucenia, bo w zestawie skłądającycm sie z kilku urządzeń plątanina kabli jest już spora.

W takim przypadku ektranowanie kabla sieciowego zdecydowanie sytuację poprawia. Oczywiście, jeśli ekran jest uziemiony. W przeciwnym przypadku jest jeszcze gorzej, bo dodatkowo w samym ekranie indukuje się napiecie sieci.

Podobnie jest w przypadku, nieekranowanego przewodu, ale z przewodem uziemiającym, jeśli w gniazku sieciowym nie ma uziemienia. Wtedy nawet wyłącznik na obu liniach (N i L) nie zapewnia całkowitego zniknięcia napięcia sieci na urządzeniu. Bo na przewodzie zerowym indukowane jest napięcie - a przewód ten żadnym wyłącznikiem sieciowym nie jest odłaczany - nawet w fabrycznych listwach zasilających. W ten sposób zawsze na obudowie metalowej urzadzenia mamy napięcie, nawet po wyłączeniu zasilania.

Dlatego zawsze postuluję aby obudowy i chassis były względem siebie ekwipotencjalne poprzez połączenie solidnym drutem. Ale uwaga na urządzenia; nie zawsze da to właściwy efekt.

 

Co do tych elektronów w przewodniku to wyszło mi, że przy 1A i 1mm2 przewodnika przez 1,5 metrowy przewód elektron przepływa w kilka godzin ?!

 

Do tego ten prąd przemienny. Czy w ogóle elektrony opuszczają przewód?

Dobrze by było aby ktoś dobry w fizyce ciała stałego opowiedział nam prostymi słowami o naturze prądu...

 

Samą prędkość pola elektrycznego proponuje przyjąć równa prędkości światła (c=300,000km/h). Powiedzmy, że zawiera się od 2/3c do c.

bum1234

Pomiary są dobre dla pomiarowców.

Najpierw należy moim zdaniem, za pomocą zdrowego rozsądku, oraz na podstawie doświadczenia życiowego, zastanowić się jakie wartości elektryczne odpowiadają za jakie właściwości soniczne.

Już tylko na tym etapie można nieżle zbłądzić, lub dokonać nie trafnej oceny.

A co dopiero dalej, gdzie dojdą problemy z czułością ew urz pomiarowych, przecież ich budowa musiałaby być ultra hi end, inaczej nie wyobrażam sobie pomiarów najmniejszych sygnałów, na najwyższych częstotliwościach w dziedzinie np gęstości prądu czy szybkości wygaszania impulsu.

W samych kablach doprowadzających sygnały do badań mogą powstać zniekształcenia, chociażby magnetyczne.

 

Oczywiście mierzyć można i nawet byłoby dobrze mieć takie wyniki, ale one niczego nie zmienią.

Zjawiska dalej będą występować, środki zaradcze pozostaną te same, oczywiście mam na myśli te, które się sprawdzają, np hartowanie przewodników.

Może tylko dla odbiorców byłoby lepiej, jak nauka potwierdziłaby wynikiem pomiarów to co i tak jest jasne dla normalnego technika, o ile nie jest idiotą, a chyba nikt przy zdrowych zmysłach o to nie posądza technologów z wiodących firm produkujących kable, czy inne osoby, które zgadzają się z kierunkami ich działań.

 

Zaczyna się robić ciekawie.

Czekam niecierpliwie na dalszą część wykładu.

 

ps. Oczywiście notuję wszystko :)

Dlatego zawsze postuluję aby obudowy i chassis były względem siebie ekwipotencjalne poprzez połączenie solidnym drutem. Ale uwaga na urządzenia; nie zawsze da to właściwy efekt.

 

 

To dodaje pętle masy na masie audio, bo jest ona i w zasadzie powinna być uziemiona do obudowy. I żeby nie wiem jaki gruby ten przewód był, zawsze jakaś ilośc sygnału powrotnego (masy audio) nim popłynie.

Zresztą, jak nie ma uziemienia w sieci (podłączonego trzeciego bolca) i tak nic to nie pomoże.

Dobrze by było, aby jakiś specjalista powiedział także o fononach i potencjalnym znaczeniu tego zjawiska w audio.

A Kolega to tak poważnie? Czy znów szukamy pretekstu do rozróby? ;)

Nieekranowany kabel sieje na zewnątrz polem sieci energetycznej, To wcale nie jest takie mało istotne. Wystarczy w pobliże kabla zbliżyć jakiś miernik czy wskaznik, np. do szukania kabli energetycznych w ścianie. Na zewnątrz jest więc pole ektrostatyczne. Jeśli w pobliżu znajdują się również inne przewody, interkonekty - najstępuje sprzęganie się poszczególnych układów poprzez te pola elektrostatyczne.

 

Popełniłeś tu kilka poważnych błędów. Chyba spałeś na fizyce w podstawówce.

- kilkumetrowy kabel nie sieje "polem sieci energetycznej" (co to w ogóle jest?), bo nie jest w stanie wypromieniować fali odpowiadającej częstotliwości 50 Hz.

- wykrywacze kabli reagują na zmiany pola magnetycznego (są też takie aktywne, z nadajnikiem na wyższą częstotliwość)

- pole "elektrostatyczne" dotyczy tylko ładunków będących w spoczynku

"Emisja fononów przez poruszający się elektron jest głównym powodem oporu elektrycznego w przewodnikach"

To najprawdziwsza prawda (oczywiście w ramach aktualnie akceptowanych modeli) iw zwiazku z tym zjawisko to ma niewatpliwy wpływ na działanie naszych klocków, ale nie sadzę by mój przedmówca (oczywiscie Wit) jakoś szczególnie sie tym przejmował ;)

Gwoli scisłości - główną przyczyna powstawania oporu elektrycznego w metalach w temperaturze pokojowej są zderzenia elektronów z fononami sieci krystalicznej metalu.

 

 

A mógłby Kolega wstawic ten tekst tak aby dało się go wygodnie czytać?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.