Skocz do zawartości
IGNORED

Wikipedia - audiofil.


palton

Prawda, czy fałsz?  

100 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Hasło audiofil z Wikipedii jest napisane obiektywnie, czy nie ?

    • TAK
      59
    • NIE
      41
  2. 2. Czy tak przygotowany opis miał służyć tym samym celom, co inne wiadomości zawarte w Wikipedii?

    • TAK
      52
    • NIE
      40
  3. 3. Czy hasło audiofil z wikipedii, oddaje wartości uznawane powszechnie za prawdziwe ?

    • TAK
      56
    • NIE
      36


Rekomendowane odpowiedzi

Twój kot jest bardziej kobzą niż ten facet naukowcem. Jest pewien typ ludzi, którym coś się w życiu nie udało, więc rekompensują sobie to w różny sposób. Działacz komitetu blokowego, ORMO-wiec, nadgorliwy i zapiekły opiekun hasła-beton... To to samo.

Czytajac Wasze wpisy mam wrazenie, ze mozna dokonac zmian w Wikipedii wg ustalonych przez portal reguł.

 

Wyglada na to, ze nie ma argumentow, badan, itd itp, ktore mogly by potwierdzic zasadnosc zmian w tresci hasla badz jego calkowite usuniecie.

 

No i to jest chyba wlasciwy problem - sadze, ze dopuki doputy sie takie mocne fakty nie znajda, haslo na Wiki bedzie sobie wisialo a wszelkie mniej lub bardziej agresywne proby deprecjacji tych stwierdzen beda odbierane jako

niczym nie uzasadniony wrzask rozhisteryzowanej grupy Slyszacych......

 

Tyle energii idzie w potyczki slowne na forum, tyle gorno i dolno lotnych teorii sie przy tej okazji czyta...... a nie lepiej zamiast tego merytorycznie pogonic to haslo z Wikipedii ?? reguly gry sa znane wiec czemu nie zawalczyc w normalny sposob - Wiki jest raczej powszechnie szanowanym portalem i zrobienie z niego siedliska szarlatanerii albo stwierdzenie, ze reguly tam panujace sa zle nie wchodzi w rachube....

 

To chyba jeden z pewniejszych sposobow na wyczyszczenie tematu....

 

Jesli nic sie nie zmieni - to wynik ankiety prawda czy falsz dotyczacej hasla audiofil nikogo nie powinien dziwic.....

  • Redaktorzy

"Rozhisteryzowane grupy słyszących" to jest sformułowanie akurat tak merytoryczne i eleganckie, jak tamto hasło w Wikipedii. Proszę może zwrócić uwagę na mój ostatni komentarz co do fałszywego zinterpretowania wyniku cytowanego przez siebie źródła przez autora hasła - podoba się? Naukowe? A to, że całość sformułowania hasła pełna jest złośliwości i obraźliwych sformułowań - to normalne?

"Rozhisteryzowane grupy słyszących" to jest sformułowanie akurat tak merytoryczne i eleganckie, jak tamto hasło w Wikipedii. Proszę może zwrócić uwagę na mój ostatni komentarz co do fałszywego zinterpretowania wyniku cytowanego przez siebie źródła przez autora hasła - podoba się? Naukowe? A to, że całość sformułowania hasła pełna jest złośliwości i obraźliwych sformułowań - to normalne?

 

No wlasnie nie jest normalne - sek w tym, ze po to zeby cos zmienic w Wiki to zwyczajnie trzeba to udokumentowac - jak na razie autor byl wstanie takie argumenty wytoczyc i poprzec - trzeba poprostu zrobic to samo ze swoim punktem widzenia i temat z glowy..... opis hasla zostanie na pewno poprawiony lub zmieniony....

 

dopóki dopóty!

 

sorry ....- tyle juz bledow na AS sie ogladalo - wg mnie nie ma to nic wspolnego z dyskusja.... :-)

oprocz drobnej zlosliwosci taki post wiele nie wnosi do watku.

Gość baca5

(Konto usunięte)

Co robi nasz "naukowiec"? Ano pisze to, co powyżej. Gdyby to był naukowiec, znałby kardynalną zasadę testowania hipotez i musiałby uznać zjawisko za udowodnione. Taki to naukowiec, jak z mojego kota kobza.

 

To musisz chyba jednak doczytać o zasadach działania Wikipedii - RJB1 jest opiekunem hasła, a nie autorem.

sorry ....- tyle juz bledow na AS sie ogladalo - wg mnie nie ma to nic wspolnego z dyskusja.... :-)

oprocz drobnej zlosliwosci taki post wiele nie wnosi do watku.

Wnosi. W ten sposób chronię czytających te wszystkie bzdury przed wtórnym analfabetyzmem.

no, to polecam forum jezykoznawcow z watkiem o ortografii.

Kolego, język polski obowiązuje na każdym polskim forum, bez względu na dziedzinę. Jeśli uważasz, że możesz pisać z błędami, to się mylisz. Każdemu zdarza się popełnić błąd, ale jeśli ktoś to zauważy, to trzeba o tym powiedzieć. Np. po to, żebyś od tego momentu takich byków nie strzelał. Pamiętaj, że język jest wszystkim, co masz.

Kolego, język polski obowiązuje na każdym polskim forum, bez względu na dziedzinę. Jeśli uważasz, że możesz pisać z błędami, to się mylisz. Każdemu zdarza się popełnić błąd, ale jeśli ktoś to zauważy, to trzeba o tym powiedzieć. Np. po to, żebyś od tego momentu takich byków nie strzelał. Pamiętaj, że język jest wszystkim, co masz.

 

kolego, mam to co mam, robie to na co mam ochote i moge napisac cos z bledem.

Jesli jezyk jest wszystkim dla Ciebie to O.K, jesli Twoja misja jest poprawianie bledow ortograficznych na forach - tez O.K, byle nie wybiorczo, bo wtedy to kulawa ta Twoja misja bedzie......

ludzi z misja na tym forum niestety nie brakuje...

a wracajac do watku to problem lezy w polskiej naturze - zadrosni jestesmy przeciez na maxa.

dodatkowo dorzucmy do tego permanentny u polakow brak gotowki i mamy odpowiedz czemu polski opis na wikipedii ma tyle jadu.

w krajach gdzie przecietnie zarobki sa na jako takim poziomie kupno zabawek z poziomu cenowego 10k euro nie robi na nikim wrazenia. obojetnie czy sa to rowery, kamery czy inne bajery.

stad te snobistyczne zajawki na wiki...

  • Użytkownicy+

No wlasnie nie jest normalne - sek w tym, ze po to zeby cos zmienic w Wiki to zwyczajnie trzeba to udokumentowac - jak na razie autor byl wstanie takie argumenty wytoczyc i poprzec - trzeba poprostu zrobic to samo ze swoim punktem widzenia i temat z glowy..... opis hasla zostanie na pewno poprawiony lub zmieniony....

Nie zostanie nic zmienione...

"Opiekun" hasła, ma ściśle określone poglądy, których nie kryje. Jest osobą skrajnie nieobiektywną, godzącą się na jednostronną socjotechnikę.

 

Przeczytaj poniższe sformułowania, gdzie tu obiektywna prawda?

Według innych źródeł audiofile to grupa konsumencka kupująca najdroższy domowy sprzęt nagłaśniający[2].

 

Podstawowymi kryteriami tej "specjalności" jest wysoka cena[2], oraz odrębność od urządzeń produkowanych masowo[3].

 

Audiofile budują swoją tożsamość wokół posiadanego sprzętu, a ich samoidentyfikacja zależy od jego wartości[5].

Jak widać, wszystko kręci się wokół wysokiej ceny, co jest oczywistą nieprawdą. Kwestią jest podanie definicji "wysokiej ceny". Tak ogólnikowe stwierdzenia, nie mają żadnego umocowania w dowodach naukowych, a jednak mają przychylność "opiekuna".

 

Dopuszcza się złośliwe pejoratywne określenia strony przeciwnej:

"subiektywiści", "believers", "złotousi"[2] – swoje "wrażenia odsłuchowe" przekładają ponad jakiekolwiek zobiektywizowane testy i pomiary,

Gdzie tu naukowe przesłanki, do stosowania takich określeń?

 

"sceptycy", "obiektywiści" – często biorą pod uwagę właściwą metodologię przeprowadzania testów, nie określają się audiofilami.

Jakie są dowody na to, że "obiektywiści" stosuj prawidłowe metody?

 

Poniżej dalsze manipulacje:

Druga grupa zarzuca im, że ich wrażenia są pochodzenia wyłącznie psychicznego, a w prawidłowo przeprowadzonych testach wręcz nie są w stanie rozróżnić porównywanych sprzętów[7][8]

 

Socjotechnika, uwypuklająca marginalne rzeczy:

Oddzielną gałęzią zainteresowania audiofilów są sprzęty typu DIY – zrób to sam oraz dokonywanie modyfikacji w sprzęcie audio – tak zwanych MOD-ów. Zakres tych działań jest szeroki – poczynając od rzeczywistej budowy elementów sprzętu audio[9], na smarowaniu brzegów płyt CD flamastrami i przetrzymywaniu ich w lodówce kończąc[10]

 

Kolejne manipulacje, mające zdyskredytować audiofila:

Doprowadziło to do "podniesienia poprzeczki" przez najbardziej zagorzałych członków grupy aż do poziomu, który można określić mianem swoistej religii[11].

 

Audiofile posługują się specyficznym językiem[12]. Jest on praktycznie nieznany poza środowiskiem audiofilskim, zawiera nazwy elementów sprzętu (np. kabel połączeniowy to interkonekt)

Oczywiście powyższe jest prawdą, jednak uwypuklanie tego, ma ściśle określone zadanie. Specyficzne nazewnictwo spotyka się w wielu dziedzinach życia. Np. w żeglarstwie mamy całe mnóstwo takich określeń, liny w zależności od przeznaczenia dzielimy na szoty, fały i wanty. Spróbuj znaleźć coś o "specyficznym języku", z premedytacją o takiej konstrukcji, żeby tworzyło to wrażenie dziwactwa...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Zauważ też, jakie zdjęcie wzmacniacza podano jako przykład urządzenia audiofilskiego. Dla podkreślenia dla laika dziwaczności, wklejono zdjęcie staromodnego dla niezorientowanych, wzmacniacza lampowego. Wśród audiofili, jest to tak naprawdę nisza, która reprezentuje może 10% spośród nas. Pytanie, czemu nie wklejono zdjęcia Rotela czy Sony? To są firmy najbardziej rozpowszechnione, które mogłyby być najbardziej reprezentatywne dla naszej grupy. Odpowiedź więc jest prosta : MANIPULACJA opinią czytelnika.

 

Recenzje i "testy odsłuchowe" przeprowadzane w czasopismach mają bardzo duże znaczenie marketingowe dla sprzętu audiofilskiego.

Powyższe, nie zostało w jakikolwiek sposób udokumentowane. Okazuje się więc, że można głosić obiegowe prawdy, jednak tylko popierające tezy jednej strony. Druga strona, ma udowodnić swoje racje.

 

Z technicznego i użytkowego punktu widzenia, wzmacniacze lampowe i gramofony są urządzeniami o wiele gorszymi od współczesnych wzmacniaczy tranzystorowych i odtwarzaczy CD. Zakłócenia, które są wprowadzane przez te urządzenia, są według audiofilów korzystne dla ich "wrażeń odsłuchowych"[23].

W ostatnim zdaniu powyższego cytatu, jest zawarte jawne kłamstwo. Nikt nie twierdzi, że "zakłócenia" są korzystne.

 

Audiofile, deklarują się jako miłośnicy muzyki i odrzucają wszelkie próby naukowych analiz jako sprzeczne z jej duchem[

Kolejne kłamstwo. Większość twierdzi, że nie ma na tą chwilę aparatury, czy też metod, które byłyby wymierne w odniesieniu do audio.

 

Audiofilizm a nauka - obserwacje audiofilów ani przeprowadzane w ich środowisku dyskusje nie budzą żadnego zainteresowania wśród przedstawicieli nauk technicznych i ścisłych[c]

Dalsze oczywiste nieprawdy. W samym haśle jest mnóstwo odniesień do badań naukowych. To sprzeczność i brak logiki. Podawałem też plan wykładów z wydziału akustyki Akademii Warszawskiej. Były tam tematy ściśle audiofilskie, w tym omawianie wpływu kabli na dźwięk w systemie stereo.

 

 

Rozumiem różne spojrzenie na audio, jednak jak wszędzie w życiu, należałoby wziąć pod uwagę wszystkie punkty widzenia. Na tą chwilę, wiki jest zawłaszczona przez ultra nieobiektywnych ludzi. Sam mam tak jak każdy człowiek, jakieś tam określone poglądy w różnych tematach. Jednak wyrażając zdanie w imieniu innych, należałoby być uczciwym. Tutaj mamy do czynienia z sytuacją, że ktoś "trzyma ster" i śmieje się z innych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Przecież wiadomo, że głównym motywem działań audiofobicznych jest zawiść. Jakby XYZ umiał sobie radzić w życiu na tyle dobrze, żeby go było stać na drogie hobby, to inaczej by śpiewał. Albo miałby takie umiejętności, by coś znaczyć w świecie porządnego DIY. Natury ludzkiej nie zmienisz, a niektóre indywiduua nie radzą sobie z własnym nieudacznictwem i rekompensują to w jakiś sposób. Oto niespełniony aktor staje się krytykiem teatralnym, niespełniony pisarz recenzentem, a misjonarz - audiofobem. Trwałe, stabilne mechanizmy.

  • Użytkownicy+

SzuB, myślę, że to nie tak. Przeciętny sportowiec, może być wybitnym trenerem, komentatorem czy ekspertem. Wybitny (np. Boniek, może się nie sprawdzić w takich rolach. Tutaj chodzi o nieuczciwe, skrajnie nieobiektywne spojrzenie. Tak więc przytoczony przez Ciebie krytyk teatralny, nadzorujący powstawanie albumu z najwybitniejszymi aktorami teatralnymi, dyskredytowałby wszystkich, którzy się mu nie podobają. Taki zestaw/album, powinien być obiektywnym zestawieniem, uwzględniającym różne spojrzenia na teatr, a nie jednoosobowo głoszonym zdaniem, będącym tak naprawdę niszowym wśród krytyków.

 

Powyższy przykład, jak większość zresztą, jest niedoskonały. Ma tylko naświetlić sens i mój sposób myślenia.

Nie uogólniam zatem. Po prostu znam trochę krytyków i - powiedzmy - co drugi skrywa jakieś niespełnione ambicje, które rekompensuje w sposób negatywny. Ale wśród nich są ludzie swobodni, zdystansowani, wolni. Chodziło mi raczej o ogólny rzut oka na naturę ludzką, a w tej naturze zawiść zajmuje poczesne miejsce. Pytanie pozostaje otwarte: co jest nie tak z człowiekiem, który tyle czasu i energii poświęca na działalność misjonarską, audiofobczną itp.? Ja np. wiem, co stoi za moim angażowaniem się w kretyńskie dyskusje kablowe - samarfon (dostępność do AS 24/h ;-)), złośliwość, czasem nuda, czasem zabawa i sprzeciw wobec natręctw antykablarzy. Ale ja nikogo nie nawracam, a oni tak. Po co? Co sobie tym rekompensują? Co stoi za kolesiem, który tworzy tendencyjne hasło w Wikipedii, uogólnjające, wrzucające audiofilów do jednego worka? Co stoi za tym gościem? Moim zdaniem - nieuświadomiony fanatyzm.

Cytat

"subiektywiści", "believers", "złotousi"[2] – swoje "wrażenia odsłuchowe" przekładają ponad jakiekolwiek zobiektywizowane testy i pomiary,

Gdzie tu naukowe przesłanki, do stosowania takich określeń?

Lektura tego forum. W szczególności ograniczanie dostępności do tematów dotyczących zagadnień prawidłowego porównywania odsłuchowego poprzez przenoszenie ich na bocznicę.

Jakie są dowody na to, że "obiektywiści" stosuj prawidłowe metody?

Można spróbować porównać metody używane przez jedną grupę i proponowane przez drugą na jakiejś uczelni. Oczywiście jak ktoś nie potrafi ocenić sam.

Cytat

Druga grupa zarzuca im, że ich wrażenia są pochodzenia wyłącznie psychicznego, a w prawidłowo przeprowadzonych testach wręcz nie są w stanie rozróżnić porównywanych sprzętów[7][8]

Socjotechnika, uwypuklająca marginalne rzeczy:

Wystarczy przeprowadzić dowód praktyczny i wszystkie dyskusje umilkną. Na razie "dowód" polega na wierze i słowie pisanym.

Recenzje i "testy odsłuchowe" przeprowadzane w czasopismach mają bardzo duże znaczenie marketingowe dla sprzętu audiofilskiego.

Powyższe, nie zostało w jakikolwiek sposób udokumentowane. Okazuje się więc, że można głosić obiegowe prawdy, jednak tylko popierające tezy jednej strony. Druga strona, ma udowodnić swoje racje.

Jeżeli chce się być wiarygodną wyrocznią kształtującą rynek to niestety praktyczny dowód jest koniczny. Inaczej to tylko marketingowa pisanina.

Nikt nie twierdzi, że "zakłócenia" są korzystne.

Wprost nie, ale uznaje się pewne cechy różnych sprzętów, które nie są cechami dodatnimi za ich zaletę. Może to oczywiście być nieświadome i wynikać z subiektywnej oceny.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

  • Redaktorzy

Panowie, nawet nie ma co roztrząsać. Facet (PawełXYZ) sam chwalił się, że przetłumaczył hasło z brytyjskiej wikipedii, po czym je "poprawił", bo było za bardzo "audiofilskie" jak na jago gust. Jak to praktycznie zrobiono, napisał jar1 - typ usunął część odnośników, które nie potwierdzały jego manii, a dodał jakieś swoje, po czym całość uzupełnił obelżywymi sformułowaniami. Z całego hasła bije zdrowa nienawiść do opisywanego przedmiotu. Coś takiego można być może leczyć, trudno natomiast poważnie odnosić się do tak spreparowanego hasła encyklopedycznego. Podobno zresztą gość poszedł dalej za ciosem i w ten sam sposób sposób spreparował hasło "hi-end". Jak określić taki sposób na życie, nie wiem, ale nie zazdroszczę psychiki.

Pytanie pozostaje otwarte: co jest nie tak z człowiekiem, który tyle czasu i energii poświęca na działalność misjonarską

Piszesz o sobie ? ;-)

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

W internecie działaczy o skłonnosciach misjonarskich zawsze można rozpoznać po sentencjach, jakie zawieraja w swoich stopkach. Co jedna, to momiczniejsza w stosunku do tego, co próbuja głosić :)

Co więcej, to jest tak banalnie proste i jednozanczne do zauważenia, że aż dziw bierze, ze ci ludzie sobie zupełnie z tego sprawy nie zdają.

Taka parodia i karykatura połączona z hipokryzją, jak walka z in vitro i aborcją głoszona przez byłego ministra zdrowia, który sam wcześniej odwalał skrobanki taśmowo....

Cięta riposta!

E tam zaraz cięta. ;-)

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Można poprosić o podkreślenie obelżywych i nienawistnych treści? Bo ja jakoś nie dostrzegam...

 

"...........

 

Audiofil

 

 

Audiofil (z łac. audio "słyszę"[a], z gr. philos "kochający") – osoba szczególnie zainteresowana wysoką jakością odtwarzanego dźwięku i posiadaniem sprzętu odtwarzającego najwyższej klasy[1]. Należy stwierdzić że słownik języka polskiego w swojej definicji pojęcia "audiofil" określa tę klasę po prostu "najwyższą klasą", nie odnosząc się przy tym do żadnych parametrów technicznych czy kwestii cenowych. Jednocześnie istnieje usankcjonowana normą DIN 45500 (z roku 1973) klasa sprzętu Hi-fi. Występuje także czysto marketingowe (nienormowane) pojęcie klasy Hi-end. Według innych źródeł audiofile to grupa konsumencka kupująca najdroższy domowy sprzęt nagłaśniający[2].

 

Spis treści

 

1 Definicja

2 Podział

3 Geneza

4 Socjologia

4.1 Czasopisma

5 Krytyka audiofilskich poglądów

6 Uwagi

7 Przypisy

8 Bibliografia

 

Definicja

 

Pojęcie audiofila nie jest ostro zdefiniowane, nie jest też ono jednorodne. Można przyjąć, że audiofilami są osoby zainteresowane "specjalnymi" domowymi urządzeniami nagłaśniającymi (audio). Podstawowymi kryteriami tej "specjalności" jest wysoka cena[2], oraz odrębność od urządzeń produkowanych masowo[3]. Zestawy audiofilskie składają się nierzadko ze sprzętu nazywanego Hi-end, którego koszty poszczególnych komponentów sięgają dziesiątek i setek tysięcy złotych.

 

W środowiskach audiofilskich duże znaczenie mają kwestie mody, na przykład pewien powrót do wzmacniaczy lampowych, jak i do gramofonów.

 

Audiofile przywiązują dużą wagę do wszelkich innych aspektów mogących wpłynąć na odtworzenie zarejestrowanego dźwięku: pomieszczenia odsłuchowe, ich adaptacja (maty wytłumiające, przedmioty rozpraszające), wymiary oraz akustyka, właściwe ustawienie głośników oraz ulokowanie miejsca odsłuchowego.

 

Audiofilia[potrzebne źródło] ma swój własny system wartości oraz zasad słuchania i podkreśla ich odrębność od tych, które są używane przy podejściu naukowym[4]. Audiofile budują swoją tożsamość wokół posiadanego sprzętu, a ich samoidentyfikacja zależy od jego wartości[5].

Podział

 

Środowisko ludzi zainteresowanych techniką audio nie jest jednorodne, można je podzielić na dwie zasadnicze grupy[6]:

 

"subiektywiści", "believers", "złotousi"[2] – swoje "wrażenia odsłuchowe" przekładają ponad jakiekolwiek zobiektywizowane testy i pomiary,

"sceptycy", "obiektywiści" – często biorą pod uwagę właściwą metodologię przeprowadzania testów, nie określają się audiofilami.

 

Pomiędzy członkami obu grup odbywają się dyskusje, często o dużej temperaturze. Członkowie pierwszej grupy przeprowadzają testy "odsłuchowe" i "porównawcze" różnorakiego sprzętu bez uwzględnienia metodologii psychoakustyki. Druga grupa zarzuca im, że ich wrażenia są pochodzenia wyłącznie psychicznego, a w prawidłowo przeprowadzonych testach wręcz nie są w stanie rozróżnić porównywanych sprzętów[7][8].

 

Oddzielną gałęzią zainteresowania audiofilów są sprzęty typu DIY – zrób to sam oraz dokonywanie modyfikacji w sprzęcie audio – tak zwanych MOD-ów. Zakres tych działań jest szeroki – poczynając od rzeczywistej budowy elementów sprzętu audio[9], na smarowaniu brzegów płyt CD flamastrami i przetrzymywaniu ich w lodówce kończąc[10].

Geneza

 

Początki audiofilizmu są bezpośrednio związane z rozwojem techniki wysokiej jakości odtwarzania dźwięku Hi-Fi. Pierwsze urządzenia pojawiły się w latach 30. (wtedy powstała nazwa high-fidelity), ale znaczący rozwój nastąpił po II wojnie światowej. Ze względu na bardzo wysokie ceny urządzenia Hi-Fi nie odniosły wtedy sukcesu komercyjnego, ale doprowadziły do wykształcenia się niewielkiej grupy stosunkowo zamożnych konsumentów uprawiającej ekskluzywne hobby. Sytuacja zmieniła się wraz z wynalezieniem tranzystora, co doprowadziło do drastycznej redukcji cen sprzętu Hi-Fi oraz dużej poprawy parametrów "sprzętu powszechnego użytku". Sprzęt niegdyś dostępny dla wąskiej elity stał się szybko powszechnie nabywanym dobrem. Doprowadziło to do "podniesienia poprzeczki" przez najbardziej zagorzałych członków grupy aż do poziomu, który można określić mianem swoistej religii[11]. Audiofile posługują się specyficznym językiem[12]. Jest on praktycznie nieznany poza środowiskiem audiofilskim, zawiera nazwy elementów sprzętu (np. kabel połączeniowy to interkonekt) oraz liczne przymiotniki na określenie subiektywnych cech dźwięku.

Socjologia

 

Audiofile stanowią wyrazistą grupę. Są praktycznie wyłącznie mężczyznami (w USA rasy białej), przeważnie dobrze sytuowanymi materialnie[12]. Kobiety wśród audiofilów nie tylko zdarzają się bardzo rzadko, ale często mają wręcz niechętny stosunek do sprzętu audiofilskiego[13].

 

Postawom audiofilskim przypisuje się również podłoże seksualne[14].

Czasopisma

 

Charakterystyczne dla kół audiofilskich jest skupianie się dookoła kilku czasopism, które mają bardzo duże wpływy w tych kołach, a są praktycznie zupełnie ignorowane poza nimi (na przykład bardzo rzadko są prenumerowane przez biblioteki). Cztery najważniejsze to (informacje o nakładzie dotyczą USA i pochodzą z połowy lat 90.):

 

Stereo Review – wychodzi od 1958, nakład 550 000; różni się od pozostałych krytycyzmem wobec niezweryfikowanych "testów odsłuchowych";

Audio – wychodzi od 1947, nakład około 145 000; początkowo było czasopismem technicznym, przeszło ewolucję w stronę czasopisma konsumenckiego;

Stereophile – wychodzi od 1962, nakład ponad 70 000;

Absolute Sound – wychodzi od 1973, nakład około 30 000;

 

Recenzje i "testy odsłuchowe" przeprowadzane w czasopismach mają bardzo duże znaczenie marketingowe dla sprzętu audiofilskiego. Niektóre z nich zamieszczają również recenzje nagrań muzycznych[15].

Krytyka audiofilskich poglądów

 

The Audio Engineering Society, organizacja zrzeszająca profesjonalistów zajmujących się inżynierią dźwięku, opublikowała szereg artykułów, w których nie zgadza się z twierdzeniami audiofilów przypisujących swoje psychoakustyczne wrażenia właściwościom sprzętu[16][17][18].

 

Jakość techniczna sprzętu - elektroakustyczne techniki pomiarowe już w połowie XX wieku osiągnęły poziom taki, że komponenty odróżnialne w ślepych testach były bez problemu odróżniane pomiarowo[19]. Obecnie są to głównie kolumny głośnikowe. Według badań przedstawionych m.in. przez Audio Engineering Society, rzeczywiste właściwości elektroakustyczne sprzętu audiofilskiego nie odbiegają od sprzętu masowego o różnicach w parametrach elektrycznych leżących poza zakresem percepcji człowieka. W ślepych testach (gdy słuchacz nie posiada informacji, które urządzenie jest aktualnie włączone) nie są odróżniane przez słuchaczy[7][8][20][21][22].

Z technicznego i użytkowego punktu widzenia, wzmacniacze lampowe i gramofony są urządzeniami o wiele gorszymi od współczesnych wzmacniaczy tranzystorowych i odtwarzaczy CD. Zakłócenia, które są wprowadzane przez te urządzenia, są według audiofilów korzystne dla ich "wrażeń odsłuchowych"[23].

Audiofile, deklarują się jako miłośnicy muzyki i odrzucają wszelkie próby naukowych analiz jako sprzeczne z jej duchem[24]. Nie uznają wspomnianych ślepych testów[25][26], mimo wielu publikacji naukowych w tej sprawie[27][28][29].

 

Audiofilizm a nauka - obserwacje audiofilów ani przeprowadzane w ich środowisku dyskusje nie budzą żadnego zainteresowania wśród przedstawicieli nauk technicznych i ścisłych[c]. W akustyce i psychoakustyce subiektywne obserwacje są oczywiście prowadzone i analizowane, ale by zostały one uznane za wiarygodne muszą być potwierdzone przez zasady statystyki matematycznej, a proces ich zbierania jest bardzo długi i pracochłonny[30].

 

............."

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

  • Użytkownicy+

Lechu, podkreślałem, że to co nam się wydaje, jest nieistotne. Wiki jest encyklopedią, powinna więc być obiektywna. Czytają ją postronne osoby, więc radocha, że jest się osobą decyzyjną i dzięki temu zmanipulowało się hasło, jest dla mnie kompletną nędzą.

 

wiatrak - słyszałeś zapewne o czymś takim jak kontekst? Manipulacja jest obelgą, dla ludzi inteligentnych. O nienawiści nic nie napiszę, trzeba być ślepym, żeby tego nie dostrzegać. Hasło jest tak zredagowane, żeby stwarzało pozory wiarygodności poprzez pseudonaukowe określenia. Całość jest tak p-poprowadzona, żeby tacy jak Ty, mogli udawać, że nie dostrzegają o co chodzi. Słabe to, choć szyte dość zręcznie. Wypunktowałem z grubsza elementy socjotechniczne. Może się do nich odniesiesz?

Odpowiedź jest banalnie prosta. Wystarczy porównać z wersją angieską i zrozumieć, co tam jest i w jaki sposób napisane. Jakie odnośniki do literatury tam się znajdują a jakie w polskiej. Itd...

Najpierw należy się odpowiedź, z jakeigo powodu autor polskiej wersji definicji zupełnie odrzucił wersję angielską i wkleił własną. Co z angielskiej wersji raniło jego uczucia religijne?

Nie zostanie nic zmienione...

"Opiekun" hasła, ma ściśle określone poglądy, których nie kryje. Jest osobą skrajnie nieobiektywną, godzącą się na jednostronną socjotechnikę.

 

Przeczytaj poniższe sformułowania, gdzie tu obiektywna prawda?

 

 

 

 

 

Jak widać, wszystko kręci się wokół wysokiej ceny, co jest oczywistą nieprawdą. Kwestią jest podanie definicji "wysokiej ceny". Tak ogólnikowe stwierdzenia, nie mają żadnego umocowania w dowodach naukowych, a jednak mają przychylność "opiekuna".

 

Dopuszcza się złośliwe pejoratywne określenia strony przeciwnej:

 

Gdzie tu naukowe przesłanki, do stosowania takich określeń?

 

 

Jakie są dowody na to, że "obiektywiści" stosuj prawidłowe metody?

 

Poniżej dalsze manipulacje:

 

 

Socjotechnika, uwypuklająca marginalne rzeczy:

 

 

Kolejne manipulacje, mające zdyskredytować audiofila:

 

 

 

Oczywiście powyższe jest prawdą, jednak uwypuklanie tego, ma ściśle określone zadanie. Specyficzne nazewnictwo spotyka się w wielu dziedzinach życia. Np. w żeglarstwie mamy całe mnóstwo takich określeń, liny w zależności od przeznaczenia dzielimy na szoty, fały i wanty. Spróbuj znaleźć coś o "specyficznym języku", z premedytacją o takiej konstrukcji, żeby tworzyło to wrażenie dziwactwa...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Zauważ też, jakie zdjęcie wzmacniacza podano jako przykład urządzenia audiofilskiego. Dla podkreślenia dla laika dziwaczności, wklejono zdjęcie staromodnego dla niezorientowanych, wzmacniacza lampowego. Wśród audiofili, jest to tak naprawdę nisza, która reprezentuje może 10% spośród nas. Pytanie, czemu nie wklejono zdjęcia Rotela czy Sony? To są firmy najbardziej rozpowszechnione, które mogłyby być najbardziej reprezentatywne dla naszej grupy. Odpowiedź więc jest prosta : MANIPULACJA opinią czytelnika.

 

 

Powyższe, nie zostało w jakikolwiek sposób udokumentowane. Okazuje się więc, że można głosić obiegowe prawdy, jednak tylko popierające tezy jednej strony. Druga strona, ma udowodnić swoje racje.

 

 

W ostatnim zdaniu powyższego cytatu, jest zawarte jawne kłamstwo. Nikt nie twierdzi, że "zakłócenia" są korzystne.

 

 

Kolejne kłamstwo. Większość twierdzi, że nie ma na tą chwilę aparatury, czy też metod, które byłyby wymierne w odniesieniu do audio.

 

 

Dalsze oczywiste nieprawdy. W samym haśle jest mnóstwo odniesień do badań naukowych. To sprzeczność i brak logiki. Podawałem też plan wykładów z wydziału akustyki Akademii Warszawskiej. Były tam tematy ściśle audiofilskie, w tym omawianie wpływu kabli na dźwięk w systemie stereo.

 

 

Rozumiem różne spojrzenie na audio, jednak jak wszędzie w życiu, należałoby wziąć pod uwagę wszystkie punkty widzenia. Na tą chwilę, wiki jest zawłaszczona przez ultra nieobiektywnych ludzi. Sam mam tak jak każdy człowiek, jakieś tam określone poglądy w różnych tematach. Jednak wyrażając zdanie w imieniu innych, należałoby być uczciwym. Tutaj mamy do czynienia z sytuacją, że ktoś "trzyma ster" i śmieje się z innych.

 

 

No to ja sie pytam dlaczego, opisu tego hasla nie da sie zmienic....??

W koncu Wikipedia jest na tyle powaznym portalem, ze musi reagowac w przypadku, gdy opinia jest stronnicza lub mija sie z prawda......

 

No a do tej pory haso sobie wisi w nie zmienionej formie......

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No to ja sie pytam dlaczego, opisu tego hasla nie da sie zmienic....??

W koncu Wikipedia jest na tyle powaznym portalem, ze musi reagowac w przypadku, gdy opinia jest stronnicza lub mija sie z prawda......

 

No a do tej pory haso sobie wisi w nie zmienionej formie......

Bo w wikipedii wszyscy sa audiofilami i zastanawiaja sie nad sensem regulki AUDIOFIL!

?👈

Gość vasa

(Konto usunięte)

Palton. Sam założyłeś ten wątek z ankietą. Jej wynik jest dość jednoznaczny ale jak widać jeżeli wynik jest niewygodny to się go ignoruje.

Zwracam uwagę na fakt że odpowiedzi udzielali ludzie siedzący w temacie a nie członkinie koła gospodyń wiejskich ani nawet nie statystyczny Kowalski. Jak widać sformułowania zawarte w Wiki są przez większość akceptowane i zgodne z ich odczuciem. A że niezbyt przyjemne, moderacja tego forum jest współodpowiedzialna za taki stan.

Audiofilia jest zjawiskiem społecznym i oczekiwanie na ścisłe definicje i wzory zakreślające granice jest naiwnością.

 

Nie zostanie nic zmienione...

"Opiekun" hasła, ma ściśle określone poglądy, których nie kryje. Jest osobą skrajnie nieobiektywną, godzącą się na jednostronną socjotechnikę.

A czym to się różni od twojego podejścia do osób o odmiennych poglądach? Tak jak mnie kiedyś ubódł twój wpis "Uważasz, że coś nie ma wpływu, to zachowaj o dla siebie." tak teraz ciebie spotkało to samo.

Jak widać, wszystko kręci się wokół wysokiej ceny, co jest oczywistą nieprawdą.

A jak tłumaczyć argumenty; Nie słyszysz? To widocznie masz za słaby sprzęt.

Czasami warto spojrzeć w lustro, Redaktorze.

  • Użytkownicy+

Palton. Sam założyłeś ten wątek z ankietą. Jej wynik jest dość jednoznaczny ale jak widać jeżeli wynik jest niewygodny to się go ignoruje.

Zwracam uwagę na fakt że odpowiedzi udzielali ludzie siedzący w temacie a nie członkinie koła gospodyń wiejskich ani nawet nie statystyczny Kowalski. Jak widać sformułowania zawarte w Wiki są przez większość akceptowane i zgodne z ich odczuciem. A że niezbyt przyjemne, moderacja tego forum jest współodpowiedzialna za taki stan.

Audiofilia jest zjawiskiem społecznym i oczekiwanie na ścisłe definicje i wzory zakreślające granice jest naiwnością.

 

Zobacz na liczbę głosujących. To jest reprezentatywna grupa zainteresowanych audio? Takie tematy interesują głównie zainteresowanych sprawą ewangelizacji fanatyków. Większość audiofilów uważa, że nie warto poświęcać na to czasu, wręcz omijają tego typu tematy. [/size]

 

A czym to się różni od twojego podejścia do osób o odmiennych poglądach? Tak jak mnie kiedyś ubódł twój wpis "Uważasz, że coś nie ma wpływu, to zachowaj o dla siebie." tak teraz ciebie spotkało to samo.

 

To kompletnie dwie różne sprawy. Tłumaczyłem to już wiele razy, męczące jest tłumaczenie tego samego każdemu z osobna. Mało tego, po trzech dniach dana osoba pisze znów tak samo, jakby nie rozumiejąc podstawowych spraw. Pytający o różnice pomiędzy rzeczą "A" a "B", zakłada istnienie różnic i wpisy o ich braku, są trollingiem. Wątpliwość w zadawanym pytaniu (np. "Czy kable grają"), uprawnia do dyskusji na ten temat. Proponowałem WIELOKROTNIE utworzenie nowej zakładki "Nauka", lub podobnie (sama nazwa nie ma znaczenia). Nie było chętnych... Przyczyną jest brak zainteresowania w rozważaniu sporawy, istotna jest jedynie ewangelizacja, a ta byłaby niemożliwa, gdyby ograniczyć się do jednej zakładki...

 

A jak tłumaczyć argumenty; Nie słyszysz? To widocznie masz za słaby sprzęt.

Czasami warto spojrzeć w lustro, Redaktorze.

Za słaby? Być może... a gdzie tu mowa o cenie? Te dwie rzeczy, nie są tożsame. Udowadniałem to wiele razy, np. tańsze kable były wielokrotnie lepsze, niż drogie. Nie zmienia to faktu, że były między nimi różnice... Znajdź lepszy w zakresie kontroli basu wzmacniacz, niż podstawowe modele Rotela RA 01/02/04.

Przestań też tytułować mnie "Redaktorze". To w moich oczach pozamerytoryczna tania socjotechnika, używana w celu dyskredytacji dyskutanta, gdy brakuje argumentów.

Kolego, język polski obowiązuje na każdym polskim forum, bez względu

Zdecydowanie popieram.

kolego, mam to co mam, robie to na co mam ochote i moge napisac cos z bledem.

ludzi z misja na tym forum niestety nie brakuje...

Misję to mieli nauczyciele. Ale widać na niej polegli.

 

:)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.