Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego wodka jest wciaz legalna jesli przyczynia sie do chorob spolecznych?


antymalkontent

Rekomendowane odpowiedzi

A my mielim wódkę od 13tej i to na kartkie :)

 

no i ilu bylo bezdomnych alkoholikow ludzi bez jedzenia?

 

no wlasnie ... i jaki dostep do surowcow i techniki mielismy

no wlasnie... dostep i mozliwosci wzrosly xxx krotnie - coz jest ciagly rozwoj, ale probvlemy ludzkie tez wzrosly xxx krotnie - jakby system byl dobry to wychodzi JASNO ZE PROBLEMY LUDZKIE POWINNY SPASC xxx KROTNIE

oczywsci kapitalistok xxxset lub xxxtys KROTNIE wzroslo, ale ludzkosc to ogol nie jednostki zapamietajcie zanim bedziecie chwalic lub narzekac na jakis system

chwilowy brak działalności w audio.

A ja tam słyszałem coś o tym że w 1980r. dochody z monopolu spirytusowego przekroczyły 14% budżetu PRL (pomimo kwitnącego, mimo zwalczania, bimbrownictwa), bezdomnych alkoholików nie było widać na ulicach bo pierwsze primo - milicja ich zaraz na izbę ściągała, a po drugie - utrzymywano ich na fikcyjnym w dużej mierze zatrudnieniu (czy sie stoi czy się leży...) które zresztą było jednym z powodów bankructwa PRL.

A ja tam słyszałem coś o tym że w 1980r. dochody z monopolu spirytusowego przekroczyły 14% budżetu PRL (pomimo kwitnącego, mimo zwalczania, bimbrownictwa), bezdomnych alkoholików nie było widać na ulicach bo pierwsze primo - milicja ich zaraz na izbę ściągała, a po drugie - utrzymywano ich na fikcyjnym w dużej mierze zatrudnieniu (czy sie stoi czy się leży...) które zresztą było jednym z powodów bankructwa PRL.

 

czyli reasumujac na chlopski rozum, dzialano dla dobra czlowieka - mimo ze w tym przypadku byla to stratna inwestycja, w kapitalizmie stratnych rzeczy sie nie robi, dziala sie na kilku procentach ludnosci, no kilkunastu, i myslisz ze to jest normalne zachowanie? ja uwazam ze to poprzednie bylo prawidlowe

chwilowy brak działalności w audio.

PRL zbankrutował w końcu, pozostawiając rzeszę alkoholików zależnych jak dzieci od państwowo dotowanych miejsc pracy. To oni utworzyli pierwszą falę kloszardusów.

PRL zbankrutował w końcu, pozostawiając rzeszę alkoholików zależnych jak dzieci od państwowo dotowanych miejsc pracy. To oni utworzyli pierwszą falę kloszardusów.

 

troche przekrecasz fakty... nie ma problemow jesli kazdy ma zapewnione potrzeby za bycie czlowiekiem a nie za posiadanie xxx zdolnosci + wykonywanie zadan dla "guru" ... a wiec to co piszesz bylo niemozliwe, teraz wyszlo jak nastal kapitalizm...

chwilowy brak działalności w audio.

Widzę że kolega utopijny komunista... Otóż żeby potrzeby były zaspokojone, komuś musi się chcieć ruszyć d..ę i to zrobić. A patrzenie jak sąsiad chleje, obija się na kacu, a potem ma potrzeby zaspokojone w tym samym stopniu jest cholernie demotywujące - "pi..dolę, też będę chlał!". Taki system ma bankructwo wpisane w zasadę swojego działania - właśnie poprzez anty-motywacyjność.

Komuznizm jest bardzo dobry jeśli jest gdzie indziej :)

Nic tak dobrze nie zrobiło dla kapitalizmu jak wizja komunizmu. Strach przed nim był długo silniejszy od debilnego i bezrefleksyjnego ciągu za zyskiem i wyzyskiem. Z chwilą upadku komunizmu ta przeciwwaga została zlikwidwana i mamy to, co mamy.

Kolega malkontent, jak się mogę domyślać, nigdy świadomie komunizmu osobiście nie zaznał, więc może sobie takie własne dyrdymały wymyślać. Tak bezkrytycznie do tego systemu to nawet realni w tamtych czasach komuniści nie podchodzili...

Tak bezkrytycznie do tego systemu to nawet realni w tamtych czasach komuniści nie podchodzili...

Jak widać zdaniem kolegi upadli tuż przed metą. Wystarczyło doprowadzić do międzygatunkowego mariażu sowieckiego niedźwiedzia z Ciotką Prohibicją i już raj in saecula saeculorum byłby nam nastał.

Widzę że kolega utopijny komunista... Otóż żeby potrzeby były zaspokojone, komuś musi się chcieć ruszyć d..ę i to zrobić. A patrzenie jak sąsiad chleje, obija się na kacu, a potem ma potrzeby zaspokojone w tym samym stopniu jest cholernie demotywujące - "pi..dolę, też będę chlał!". Taki system ma bankructwo wpisane w zasadę swojego działania - właśnie poprzez anty-motywacyjność.

 

nie jestem komunista jestem bezstronniczy jesli chodzi o system zalezy mi jedynie na tym zeby bylo dobrze ogolowi nie jednostkom... no wiec wytykam tylko wady obecnego systemu...

 

wlasnie, i dlatego zmuszanie do pracy w poprzednim systemie popieram, teraz nie ma takiej mozliwosci bo znow problem zyskow, ci mniej pracowici mala kase przyniosa kapitalistom , wiec niech laza i pija a co... to jest motto kapitalistow, myslisz ze dobre, wlasnie, ZLE lepsze juz bylo komunistyczne, bo mial zapewnione potrzeby, w tym potrzebe ROBIENIA CZEGOS

chwilowy brak działalności w audio.

nie jestem komunista jestem bezstronniczy jesli chodzi o system zalezy mi jedynie na tym zeby bylo dobrze ogolowi nie jednostkom... no wiec wytykam tylko wady obecnego systemu...

 

 

I tu jest pies pogrzebany:) komuniści też tak chcieli, sęk w tym, że ogół składa się z jednostek i to bardzo różnorodnych.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

...lepsze juz bylo komunistyczne, bo mial zapewnione potrzeby, w tym potrzebe ROBIENIA CZEGOS

Tylko że już podetrzeć się nie mógł bo papieru brakowało. Odwiecznego problemu dostępności sznurka do snopowiązałek też rozwiązać nie potrafili.

 

A tak na poważnie - znowu zasięgnę do teorii sprzężenia zwrotnego - takowe potrafi korygować tylko jeden parametr. Nie da się na raz kontrolować sprzężeniem zwrotnym napięcia i prądu na obciążeniu. Ja tam wolę w społeczeństwie sprzężenie "robisz - masz" niż "każdemu się należy" - bo to pierwsze gwarantuje dostępność dóbr wszelakich, drugie daje tylko roszczenia i pretensje. Oczywiście jeżeli obciążenie z pierwszego przykładu jest idealną rezystancją, kontrolując jedno, mamy przy okazji skontrolowane drugie. Tym niemniej takie cuda to tylko w Skandynawii, i to sprzed najazdu wyznawców na ich państwo socjalne.

Człowiek jest znacznie bardziej skomplikowanym i wielozadaniowym urządzenim od takiego ze sprzężeniem zrotnym korygującym jeden parametr. W takim przypadku nawet zupełnie prostej czynności fizjologiczej nie mógłby wykonywać, nie mówiąc juz o prowadzeniu samochodu. Dlatego zbytnie upraszczanie "teorii" i predykcja z niej dla całej ludzkości jest bardziej bajką niż prawdopodobną rzeczywistością.

 

Weżmy chociaż przykład wychowanie dzieci.... Nie ma lekko, nie ma "jedynych" i "najlepszych" metod.

Żaden wymyślony "idealny" mechanizm nie zwalnia od myślenia i niczego nie gwarantuje.

Sytuacja zmienia się dynamicznie i to, co było dobre wczoraj, dziesiaj już może być szkodliwe.

Uporczywe trzymanie się ideologi, czy to super odgórnego interwencjonizmu czy puszczenie wszystkiego na "naturalizm" potencjalnie jest jednaokowo zgubne.

Dzieci na ogół marzą i uważają, że wszystko powinno być proste i oczekują jednoznacznej odpowiedzi.

Dorosły człowiek wie, na skutek doświadczeń, że w zyciu takiej uniwesalnej "metody" i sposobu po prostu nie ma.

Tylko że społeczeństwo na zwykłej statystyce (i braku krótkiego sprzężenia zwrotnego odczuwalnego przez jednostki) znowu staje się systemem dość głupim, nie potrafiącym nawet choćby w głosowaniu podjąć decyzji optymalnej dla przetrwania. Takie sprzężenia zwrotne to jednak działanie na MSB, jak tu jest dobrze, można zagłębiać się w większe subtelności. Nikt mi nie powie że "się należy" nie doprowadzi do powszechnej demoralizacji. Skandynawowie jeszcze się jakoś trzymają, jednak ich etyczny zestaw memów kształtował się w takiej biedzie z nędzą, jakich nam trudno sobie w ogóle wyobrazić.

Ja jedynie zwracam uwagę, że w przypadku populacji człowieka takich sprzężeń są ogromne ilości, trudne nawet do określenia i zdefiniowania. Na dodatek zmieniają się dynamicznie, w zalezności od wieku, warunków zewnętrznych, ilości populacji i poziomu świadomości poszczególnych jednostek.

Wieki ewolucji i życia człowieka na Ziemi powodują, że zdobywa on doświadczenie i z tym coraz większą wiedzę. To z kolei modyfikuje systemy sprzężeń zwrotnych lub tworzy zupełnie nowe.

Twiedzisz, że "złoty środek' jest trudny do zdefiniowania, a spróbuj zdefiniować te sprzężenia zwrotne ;) To jedynie ładnie i łatwo się mówi pisze ogólnie.

Sprzężenie zwrotne "robisz - masz" jest bardzo łatwe do zdefiniowania, i jak dla mnie bardzo ważne. I ono w naszym społeczeństwie kuleje. Przykład - znam miejsca w których lewi renciści, których nikt nie zweryfikował bo mają układy, patrzą z wyższością na ciężko i pożytecznie pracujących. To do niczego dobrego nie doprowadzi, prostych i logicznych rozumowań nie należy odrzucać tylko dlatego że są proste.

misiomor, to twoje sprzężenie robisz-masz działa z tym, ze niektórzy żeby nie powiedzieć większość tylko garba z tego mają.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Jak muszą utrzymać wielką rzeszę nierobotnych (50% w wieku produkcyjnym) to faktycznie, może się temu czy tamtemu odechcieć.

Zgadza się, do tego jeszcze niebotycznie przerośnięta biurokracja, wysokie podatki, zusy srusy, tysiące bezsensownych przepisów, nakazów, zakazów, ekoszantażyści, żyć się może odechcieć a co dopiero pracować nie mówiąc już o założeniu własnego biznesu.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Poza tym, niestety, prawie zawsze się znajdzie jakaś menda, która zasadę "robisz - masz" uzna za niemoralny wyzysk i zbuduje na tym swój program polityczny. A leniwsza część populacji to podchwyci i zadyma gotowa.

Żebym nie wyszedł na jakiegoś entuzjastę obecnych porządków - pewne aspekty kapitalizmu są rzeczywiście niemoralne. Zwłaszcza sama instytucja kapitalisty - a więc (współ)właściciela przedsiębiorstwa, jednak niezaangażowanego bezpośrednio w jego działalność, do pewnego stopnia przeciwieństwo przedsiębiorcy. To jest wręcz receptą na dużą ilość patologii - choćby długie sprzężenie zwrotne między własnością a działalnością: zgromadzenie akcjonariuszy <-> rada nadzorcza <-> zarząd <-> działalność. W audio 4 stopnie wzmocnienia w jednej pętli to już dużo, 3 wystarczają żeby mieć poważną groźbę niestabilności.

 

Dlaczego zatem tak na pozór nieoptymalne strukturalnie firmy dominują obecnie w gospodarce? Może dlatego że są duże, co daje im np. możliwość wpływania na rząd celem ustawienia iluś biurokratycznych płotków, nie do pokonania dla ew. mniejszej konkurencji (wśród aprobujacego dla "euro-standardów" pobekiwania ludu)? A może sami konsumenci - owczym pędem kupią tylko produkt wiodącej światowej marki, mającej $ na telewizyjną reklamę. Jak to mawiali Amerykanie - wolności nie dostaje się za darmo, o wolność trzeba ciężko walczyć. Na pewno taka struktura własności wymaga bardzo skomplikowanych i szczegółowych przepisów prawnych przeciwko działaniu na szkodę spółki czy "insider trading" - co w sumie daje rządowi jakąś kontrolę nad przedsiębiorstwem. Rząd czymś takim nie gardzi, więc również ma interes w nie-popieraniu firm w starym stylu, z pełną odpowiedzialnością (i kontrolą właścicielską) a nie Sp. zoo czy SA.

Żebym nie wyszedł na jakiegoś entuzjastę obecnych porządków - pewne aspekty kapitalizmu są rzeczywiście niemoralne. Zwłaszcza sama instytucja kapitalisty - a więc (współ)właściciela przedsiębiorstwa, jednak niezaangażowanego bezpośrednio w jego działalność, do pewnego stopnia przeciwieństwo przedsiębiorcy. To jest wręcz receptą na dużą ilość patologii - choćby długie sprzężenie zwrotne między własnością a działalnością: zgromadzenie akcjonariuszy <-> rada nadzorcza <-> zarząd <-> działalność. W audio 4 stopnie wzmocnienia w jednej pętli to już dużo, 3 wystarczają żeby mieć poważną groźbę niestabilności.

 

Dlaczego zatem tak na pozór nieoptymalne strukturalnie firmy dominują obecnie w gospodarce? Może dlatego że są duże, co daje im np. możliwość wpływania na rząd celem ustawienia iluś biurokratycznych płotków, nie do pokonania dla ew. mniejszej konkurencji (wśród aprobujacego dla "euro-standardów" pobekiwania ludu)? A może sami konsumenci - owczym pędem kupią tylko produkt wiodącej światowej marki, mającej $ na telewizyjną reklamę. Jak to mawiali Amerykanie - wolności nie dostaje się za darmo, o wolność trzeba ciężko walczyć. Na pewno taka struktura własności wymaga bardzo skomplikowanych i szczegółowych przepisów prawnych przeciwko działaniu na szkodę spółki czy "insider trading" - co w sumie daje rządowi jakąś kontrolę nad przedsiębiorstwem. Rząd czymś takim nie gardzi, więc również ma interes w nie-popieraniu firm w starym stylu, z pełną odpowiedzialnością (i kontrolą właścicielską) a nie Sp. zoo czy SA.

 

mozna sie rozwodzic rozwodzic, ja to moge podsumowac jednym zdaniem: powinien byc calkowity zakaz dowolnego rozwarstiwnia dochodow, rozwarstwienie musi byc kontrolowane i scigane z cala surowoscia prawa, wtyedy mozna by jeszcze uzdrowic kapitalizm

chwilowy brak działalności w audio.

Sprzężenie zwrotne "robisz - masz" jest bardzo łatwe do zdefiniowania, i jak dla mnie bardzo ważne. I ono w naszym społeczeństwie kuleje. Przykład - znam miejsca w których lewi renciści, których nikt nie zweryfikował bo mają układy, patrzą z wyższością na ciężko i pożytecznie pracujących. To do niczego dobrego nie doprowadzi, prostych i logicznych rozumowań nie należy odrzucać tylko dlatego że są proste.

 

robisz -masz . To bardzo lotne. Że aż bajkowe :)

Nie wystarczy słowo-wytrych "sprzężenie zwrotne" - samo słowo nic nie zdziała. Zupełnie jak "każdemu według pracy - a to czysty socjalizm... a skończyło się wiadomo jak.

"każdemu według pracy - a to czysty socjalizm... a skończyło się wiadomo jak.

Nie każdemu wg. pracy tylko wg. pożyteczności owej pracy, mierzonej zadowoleniem klientów - tj. gotowością zapłacenia za owoce owej pracy. Jak na tym rysunku "obywatelu, nie pieprz bez sensu" - co z tego jeżeli ktoś się utyra przeciągając pień z jednego końca wsi na drugi, jeżeli po tym zabiegu jest on dalej od najbliższego pieca...

 

mozna sie rozwodzic rozwodzic, ja to moge podsumowac jednym zdaniem: powinien byc calkowity zakaz dowolnego rozwarstiwnia dochodow, rozwarstwienie musi byc kontrolowane i scigane z cala surowoscia prawa, wtyedy mozna by jeszcze uzdrowic kapitalizm

Czyli jak jesteś za dobry to koniec zwiększania stanu posiadania... Rzecz bardzo trudna do kontroli - taki system dałby tak dużą władzę kontrolerom stanu posiadania, że korupcja by to zaraz rozłożyła. W sumie tak właśnie działał system PRL-owski z zakazem spekulacji i nawet drobnej działalności gospodarczej nazywanej "spekulacją", z wyjątkami rzecz jasna... Więcej - był nawet szczególny tryb najmu a więc dokwaterowywanie lokatorów (często meneli) kułakom z nadmetrażem. Przepisy te zniesiono w 1994r. o ile pamiętam. Paszporty też odebrali coby system uszczelnić...

 

Coś łagodniejszego w tym stylu - potrzeby ustawodawstwa antymonopolowego nie negują nawet najwięksi wolnościowcy.

Nie każdemu wg. pracy tylko wg. pożyteczności owej pracy, mierzonej zadowoleniem klientów - tj. gotowością zapłacenia za owoce owej pracy. Jak na tym rysunku "obywatelu, nie pieprz bez sensu" - co z tego jeżeli ktoś się utyra przeciągając pień z jednego końca wsi na drugi, jeżeli po tym zabiegu jest on dalej od najbliższego pieca...

 

 

Hm, tym sposobem przeszedłeś z socjalizmu do komunizmu :). Zadowolenie klienta wynika z zaspokojenia jego potrzeb. A to deklarował komunizm.

A jakie są potrzeby średniaka?

A ja, nie spodziewałem się że kiedyś do tego dojdzie, ale wczoraj postanowiłem odstawić gorzałkę. Szkoda, bo w małych i umiarkowanych ilościach świetnie działa mi na kiszki oraz samopoczucie. Zwłaszcza w okluzji z czosnkiem.

 

Tyle że jakoś nie potrafię zachować umiaru. Zwłaszcza kiedy delektuję się samotnie. Mówię sobie że tylko setuchna na apetyt, dla zdrowotności. I budzę się za dobę lub dwie z nadszarpniętą zdrowotnością, pośród stosu butelek i zaschniętych talerzy. Pod żebrami coś kłuje, zęby niemyte, chałupa brudna, plany niezrealizowane, karta wydzwoniona. Bez sensu. Ostatnio coraz częściej. No to lepiej w takim razie już nie pić wcale chyba.

 

No, chyba że w towarzystwie. Ale wtedy człowiek dostosowuje tempo do innych, więc o wiele trudniej zaprawić się na maksa. A do tego odruchowo staram się trzymać fason. A w domowym zaciszu, muzyka, filmy, i szybko przestaję liczyć szklaneczki.

 

Aż jestem ciekaw czy dam radę tak o suchym pysku bydlić. Szarawy ten świat trochę.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

A ja, nie spodziewałem się że kiedyś do tego dojdzie, ale wczoraj postanowiłem odstawić gorzałkę. Szkoda, bo w małych i umiarkowanych ilościach świetnie działa mi na kiszki oraz samopoczucie. Zwłaszcza w okluzji z czosnkiem.

 

Tyle że jakoś nie potrafię zachować umiaru. Zwłaszcza kiedy delektuję się samotnie. Mówię sobie że tylko setuchna na apetyt, dla zdrowotności. I budzę się za dobę lub dwie z nadszarpniętą zdrowotnością, pośród stosu butelek i zaschniętych talerzy. Pod żebrami coś kłuje, zęby niemyte, chałupa brudna, plany niezrealizowane, karta wydzwoniona. Bez sensu. Ostatnio coraz częściej. No to lepiej w takim razie już nie pić wcale chyba.

 

No, chyba że w towarzystwie. Ale wtedy człowiek dostosowuje tempo do innych, więc o wiele trudniej zaprawić się na maksa. A do tego odruchowo staram się trzymać fason. A w domowym zaciszu, muzyka, filmy, i szybko przestaję liczyć szklaneczki.

 

Aż jestem ciekaw czy dam radę tak o suchym pysku bydlić. Szarawy ten świat trochę.

Szczere to się wydaje... Znajdź sobie jakieś inne hobby. Niekoniecznie musi to być audio albo "zupa pomidorowa" (dla tych co nie pamiętają, informacja - cytat pochodzi z wywiadu z b. pierwszą damą Danutą).

no, coś trzeba będzie wymyślić. Tyle że ani znaczki ani budowle z zapałek raczej mnie nie ruszą. Na sport jestem ciut przy stary. Ale może coś się znajdzie. Może by tak randki. Randka z 40-latką,..., to jest legalne ?

Komunizm deklarował zaspokajanie bez płacenia, na zasadach państwowo - monopolistycznych.

 

Ja tam wolę się zaspokajać bez płacenia. To jednak lepsza opcja. ;)

A jeśli komuś do zaspokojenia potrzebne pieniądze, można przecież tez produkować te papierki. I jak chcesz, to masz. Klient zaspokojony.

 

Zdaje się, że nieco za daleko pojechaeś z tym zaspokajaniem. W kapitalizmie podstawą funkcjonowania jest zysk a nie zaspokajanie potrzeb klienta.

To ostatnie hasełko wymyślono jedynie dla "zdrowotności" i odrócenia uwagi.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

no, coś trzeba będzie wymyślić. Tyle że ani znaczki ani budowle z zapałek raczej mnie nie ruszą. Na sport jestem ciut przy stary. Ale może coś się znajdzie. Może by tak randki. Randka z 40-latką,..., to jest legalne ?

...czy do końca nie wiem (jeśli masz mniej niż 15 lat to na pewno), ale przyjemne może być niewątpliwie.;-)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.