Skocz do zawartości
IGNORED

Konwerter USB/SPDiF czy wewnętrzna karta?


il Dottore

Rekomendowane odpowiedzi

Nie to działa na zupełnie inne problemy w temacie.

Pozdro

 

a mozesz jakos uzasadnic? czy tylko "nie bo nie"

------------------------------------------------------------------------------------------

Gdyby mi się chciało, tak jak mi się nie chce...

Pierwsza sprawa nie odtworzysz plików hi rez bo tam jest pcm który łyka 16 bit i 48khz max

kolejna sprawa ten usb spdif wypuszcza sygnał cyfrowy który już jest obciążony jitterem a twoja zabawka w uproszczeniu go "przetaktowuje" i stara się go zmniejszyć no ale nie spodziewał bym się by robiła cuda bo to samo robi odbiornik w nowym dacu.

asynchroniczny konwerter ma ta zaletę ze sam kontroluje dane a nie jak w tym co podałeś on się dostosowuje. No i on już minimalizuje jitter podczas tworzenia sygnału spdif.

To co masz to taki konwerter z toslinka na coax mam coś podobnego co nazywa się CoCo twórca Edward :)

 

Ja lapka mam u nogi a światłowodem to leci do CoCo który stoi przy sprzęcie no i tam już metrowym coaxem do daca

No właśnie też jestem ciekaw wytłumaczenia, mi się wydaje, że to co ma Chris01 przypomina CoCo od Edwarda, natomiast pomysł z wężykiem raczej dziwny, ale nie wiem jaki efekt byłby.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

a mozesz jakos uzasadnic? czy tylko "nie bo nie"

 

 

Sprawa jest prosta, jeśli konwerter USB-Spdif jest marny i zgubi trochę danych, to żadna magia podłączona za nim, tych danych nie przywróci. " Na pochyłe drzewo to i Salomon nie naleje" :-).

 

Skrzyneczka podlinkowana wyżej ma za zadanie poprawić przebieg cyfrowy, w sensie poprawy jakości zegara, fazy... Może i przebieg na wyjściu będzie ładny, ze stromymi zboczami, dobrze taktowany, ale danych utraconych na etapie konwersji USB - Spdif nie przywróci, choćby się skichał. Za to asynchroniczny konwerter, sam w sobie, nie dopuszcza do utraty danych na etapie konwersji, bo jako nadrzędny odbiornik sterujący przepływem, potrafi "zawołać" o powtórzenie paczki danych, jeśli jego zdaniem, czegoś było brak. Do tego, ponieważ przy okazji zajmuje się składaniem przebiegu docelowego od nowa, to jeśli ma dobry zegar i zasilanie, to i sam przebieg poskłada "śliczny i gładki" :-).

 

Paniał?

aluzju poniał ;-)

 

i dziekuję!

 

bardziej łopatologicznie sie chyba nie dało, bo nawet ja - najwiekszy wróg inżynierów wszelakiej maści - zrozumiałem!

------------------------------------------------------------------------------------------

Gdyby mi się chciało, tak jak mi się nie chce...

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

 

 

bardziej łopatologicznie sie chyba nie dało, bo nawet ja - najwiekszy wróg inżynierów wszelakiej maści - zrozumiałem!

 

No to poczułem się przez chwilę wrogiem kurczę ;-P

 

No to trochę offtopowo:

 

"Paniał, paniał, ale żeby tak od razu wypuszczać..."

 

Z jakiego to filmu? Jak dla mnie kultowego absolutnie, wiem, marna podpowiedź :-). Ten kto wie, dostanie ciasteczko. Takie z cache przeglądarki ;-).

inżynierowie to moi wrogowie bo zabieraja sie u mnie w firmie do zarzadzania firma i ludzmi - i wydaje im sie, ze ludzie sa jak maszyny: mozna ich wlaczyc, wylaczyc, przestawiac i takie tam sranie w banie ... Powinni tego zabronic...

------------------------------------------------------------------------------------------

Gdyby mi się chciało, tak jak mi się nie chce...

Ja lapka mam u nogi a światłowodem to leci do CoCo który stoi przy sprzęcie no i tam już metrowym coaxem do daca

 

 

A czemu metrowym?

Pytam, bo spotkałem się z opiniami że Coax powinien mieć albo jedną stopę albo co najmniej 10 stóp długości.

I że metrowych nie powinno się stosować.

Ja mam coax 1m i 3m w domu. Różnicy jakiejś specjalnej nie widzę, tym bardziej że kable nie są identyczne więc tak naprawdę nie mam możliwości porównania.

Jakie jest racjonalne wyjaśnienie tego faktu, że 1m coax to rzekome zło?

Wie ktoś?

 

inżynierowie to moi wrogowie bo zabieraja sie u mnie w firmie do zarzadzania firma i ludzmi - i wydaje im sie, ze ludzie sa jak maszyny: mozna ich wlaczyc, wylaczyc, przestawiac i takie tam sranie w banie ... Powinni tego zabronic...

 

 

Jeszcze gorzej, gdy za zarządzanie firmą biorą się księgowi, lub fachowcy "po zarządzaniu"... Wtedy dopiero jest bajzel! :)

Wierz mi! Już się tego naoglądałem w życiu. W takich firmach nie daje się pracować, bo to jest cyrk a nie firma.

Moje stanowisko jest takie: przychodnią czy szpitalem winien rządzić lekarz, piekarnią - piekarz, warsztatem samochochodowym - mechanior zaś manufakturą audio - pedantyczny inżynier lub nawiedzony fanatyk. :)

Daj księgowym albo takim fachowcom "od zarządzania" miesiąc wolnej ręki w piekarni i masz 100% pewności, że wyprodukowany tam chleb będzie niejadalny.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Hej sprawa jest prosta.

Teoretyczne najlepsze było by BNC bo nie ma odbić od wtyków. Choć to troszeczkę nie praktyczne, więc kupiłem Apogee Wyde Eye z ich wtykami. Zakładam że przy fabrycznej konfekcji będzie mniej odbić niż samoróbce na dziwnych wtykach. Choć w audio to nie ma większego znaczenia bo to za niskie częstotliwości. No ale dla lepszego samopoczucia niech jest.

 

Z racji kilku dobrych metrów do DAC'a wyszedłem optykiem z lapka, który oszczędza mi śmieci z impulsowego zasilacza. Optyk też nie zbiera śmieci z powietrza. No a metrowy coax z prostego powodu, że nie mam na wejściu DAC'a trafa separującego. Więc by zbierał jak najmniej śmieci ma 1m. Więc droga jest krótka od CoCo do DAC'a.

 

CoCo mam w sumie jako konwerter właśnie do tego podłączenia. Przy okazji siedzi tam wolfson. Jest on lepszym odbiornikiem od tego który mam w DAC'u. Więc w teorii lepiej sobie radzi z jitterem. No i zapewniam DAC'owi bardzo dobry sygnał. Jeszce przejdę na asynchroniczny konwerter usb2spdif i w temacie źródła będzie już wszystko zrobione.

 

Dedykowany komputer do audio w zupełności mi wystarcza W7, FB2K, WASAPI.

Co do grających sterowników, formatów plików, odtwarzaczy, twardych dysków czy pamięci ram to nie moja bajka. Komputer z Bitperfect, bardzo dobrym nadajnikiem to wszystko czego potrzeba. Oczywiście moim zdaniem, bo różne głosy się pojawiają...

 

Pozdrawiam Arczi

Jeszce przejdę na asynchroniczny konwerter usb2spdif i w temacie źródła będzie już wszystko zrobione.

 

 

Dziś rano przyjechał do mnie taki konwerter i powiem jedno: WARTO! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Tiaaa,

Jednak nieważne czy coax ma 1 czy 10 stóp... Nieważne, bo coax jest nieważny!

Najlepszy kabel bowiem, to... BRAK KABLA!!!

Nie odkryję Ameryki: ten sposób na podłączenie konwertera USB/SPDIF do DAC wyczaili goście z Head-Fi.

Ja mogę powiedzieć tylko jedno: to działa i kosztuje psi grosz (1,75 Euro). Ja kupowałem

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) .

Zdaniem gości z Head-Fi (poważni ludzie, w tym zawodowi realizatorzy dźwięku) - nie istnieje na tej planecie kabel coax RCA który przewyższy tanią łączówkę Viablue jakością dźwięku. Ja tego sprawdzał nie będę, bo nie mam drogich kabli coax (te 2 kable które mam, nawet nie stały koło Viablue, co zadaje jawny kłam opiniom, że nie nie ma różnicy, jak i czym przeprowadzimy połączenie cyfrowe). Poza tym - po podłączeniu Viablue odechciewa się szukać innych metod - po prostu szkoda czasu i pieniędzy. :)

Oczywiście ten myk zastosować można tylko przy łączeniu malutkich elementów, jak konwerter USB/SPDIF, bo trudno mi jakoś sobie wyobrazić sytuację, gdy DAC "wisi" z tyłu transportu CD na takiej łączówce. Choć teoretycznie... ;)

 

Tak to wygląda "w praniu" - Viablue to ten złoty pojedynczy element pośrodku.

vlink2.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Miałem jakiś czas tego V-linka. Ile bym nie wypił whisky i nie wypalił marihuany grał tak samo jak teralink x-2. No wiec sprzedałem ten który łatwiej sprzedać

Hehhehe, bo konwerter to konwerter.

Myślę że ważne jest co innego - czy jest różnica w stosunku do "gołego" połączenia po USB bezpośrednio z kompa do DAC.

U mnie jest różnica. I to, rzekłbym, zasadnicza. W sensie jak najbardziej pozytywnym. :)

A V-Linka kupiłem bo był po prostu najtańszy i najłatwiejszy do kupienia. Nie żaden azjatycki sprzedawca na ebay'u tylko normalny sklep Hi-Fi w UK. Przyszedł chyba po 3 dniach od zamówienia - czego chcieć jeszcze?

I wcale mnie nie ciągnie do droższych konwerterów.

Doradzam serdecznie Viablue wypróbować - to (prawie) nic nie kosztuje a wynik może zadziwić.

Ten niemiecki sklep, którego adres podałem, to JEDYNE miejsce na świecie, oferujące ową łączówkę.

Viablue już jej nie produkuje a sprytny Andreas wykupił cały pozostały zapas! :)

Fragment jego maila do mnie:

/.../

I bought all the rest from ViaBlue, because they don´t want to sell it anymore.

Now I see, that I´m the only one who has this HQ (no-cable) digital connection :-)

/.../

Aha - mam też jakiś optyk No-Name. Teoretycznie po optyku (izolacja galwaniczna) powinno z V-Linka grać lepiej niż po coaxialu - w moim przypadku g...uzik prawda. Różnica klasy albo i dwóch na korzyść coax (Viablue).

Pewno mam za tani optyk. :P

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Hmm, ale tu zasadniczo nie odkryłeś Ameryki, brak kabla zawsze będzie lepszy niż za cztero czy nawet pięcicyfrową kwotę. To już jest najczystsza fizyka :). Dlatego też dziwią mnie zabiegi co poniektórych, którzy kupują kable za horrendalne kwoty, czasem tak horrendalne, że za połowę takiej kwoty można by zlecić integrację urządzeń w jednej obudowie i połączenie na krótko. No ale co kto lubi :).

 

To samo tyczy się kabli zasilających po X tysięcy złotych, dokupowanych choćby dla "poprawy" brzmienia przetwornika. Tu dopiero zachodzę w głowę, jak można tak irracjonalnie podchodzić do zagadnienia. Toż to prościej wypruć zasilacz i zastąpić go układem akumulatorowym, taniej wyjdzie i na pewno lepiej, bo kabla, do bezpośredniego zasilania, nie będzie w ogóle :). Przy pewnych kwotach wydatkowanych na "poprawę" poprzez kable, to już zaczyna być absolutnie czysty surrealizm, skoro da się to samo zrobić bez tegoż kabla w ogóle, taniej i lepiej. No ale to jak już wspominałem, co kto lubi.

 

No i tu przy okazji dochodzimy do potencjalnych zalet niektórych rozwiązań zintegrowanych. Dlaczego takie niepozorne pudełko jak choćby Nuforce HDP gra całkiem znośnie, ano na pewno ma w tym swój udział odpowiednie "okablowanie".

Kabel pomiędzy interfejsem USB a przetwornikiem w nim jest na poziomie jakościowym absolutnie nie do pobicia, bo tego kabla tam nie ma wcale :). Pomijam już fakt, że przysył do przetwornika idzie tam poprzez I2S i to na możliwie najkrótszej drodze, około 1cm. Czasem lepszą opcją jest rozważenie zakupu urządzenia "wszystko w jednym" niż mamy później męczyć się z łączeniem komponentów.

Tak, ale odbiornik USB i konwerter USB/SPDIF to nie jedyny element DAC mający wpływ na dźwięk. Osobny konwerter USB/SPDIF to fajne wyjście dla posiadaczy starszych DAC bez USB input, lub tych, których wejścia USB nie są asynchroniczne, lub też (jak w moim wypadku) nie obsługują 24/96.

Teraz mam 24/96 i mogę sobie słuchać "gęstych" formatów z laptopa.

Co do kabli sieciowych to podpisuję się obiema ręcyma. :)

Abstrakcja.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Ten niemiecki sklep, którego adres podałem, to JEDYNE miejsce na świecie, oferujące ową łączówkę.

Viablue już jej nie produkuje a sprytny Andreas wykupił cały pozostały zapas! :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

------------------------------------------------------------------------------------------

Gdyby mi się chciało, tak jak mi się nie chce...

O proszę! Ludzie myślą! :)

W przeciwieństwie do polskiego dystrybutora Viablue który tej łączówki nie posiada.

1,75 Euro = 18 złotych... tak złotówka już nisko?

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

To tej pory olewałem ASIO4ALL...teraz jest o klasę lepiej. Zaczyna mi się ten temat PC audio podobać ;P

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Ja już Asio4All mam za sobą. O wiele mniej zachodu z jest z WASAPI (niestety - tylko Vista lub Win7) a jakość dźwięku ta sama. Znaczy teoretycznie winna być ta sama ale ja słyszę różnicę na korzyść WASAPI (mam słaby komp).

A co do PC Audio to wiem jedno: nigdy już nie wrócę do normalnego CD-playera. Przy PC Audio CD-Player jest tak nowoczesny i tyle oferuje w zakresie frajdy z jazdy, co parowa lokomobila w stosunku do Ferrari. :)

Jeden warunek: naprawdę porządny DAC i albo dobre asynchroniczne wejście USB w tymże albo konwerter USB/SPDIF.

I można się bawić...

Teraz czekam na nową lampę do DAC... koszt 10 euro z przesyłką za 2 lampy a ponoć śmiga tak dobrze (jesli nie lepiej) jak Bendix.

Masz rację psiakość... to wciąga! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Mam XP, tak więc WASAPI musi poczekać na lapka z W7. DACA (na 2 lampkach) mam dobrego. Będzie lapek, będą eksperymenty dalsze. Póki co stacjonarny w innym pokoju dziura w ścianie i po coaxialu 4 m do sterowania klawiatura bez przewodu. Słucham całych płyt więc sterowanie sprowadza się do play, stop ewentualnie pauza.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Drodzy Koledzy, nie żebym się czepiał, ale skazujecie "g...no na śmierć" przeżywając dostępność tej przejściówki. A nie prościej kupić sobie 2 wtyki RCA, zdjąć z nich obudowy, polutować na krótko końcami i tak używać, zamiast mitycznego ViaBlue.

 

Obawiacie się niedopasowania impedancyjnego i zjawisk falowych, w kablu którego nie ma? :) No chyba, że ktoś uważa iż ta prosta przejściówka jak wyżej, to czysta magia i jakiś super hiper cud, wykonany z kawałków meteorytu Tunguskiego.

Dobrze widzę ? Pan Andreas chce 9,50 Euro za wysyłkę do Polski ?

 

Do IRL zawołał mi 4 euro.

Ale co się dziwisz - do Polski zapewne z Niemiec dużo dalej... ;)

Poważnie tyle woła?

 

No chyba, że ktoś uważa iż ta prosta przejściówka jak wyżej, to czysta magia i jakiś super hiper cud, wykonany z kawałków meteorytu Tunguskiego.

 

Miałem taką łączówkę z Meteorytu Tunguskiego i nie grała na poziomie Viablue. :)))

A na poważnie - to wielu osobom się nie chce a inne z kolei (np. ja) nie wiedzą którym końcem trzymać lutownicę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) to samo od Belkina ale już bez audiofilskiego złotka i... droższe. :(

Jeszcze Audioquest miał w ofercie takie łączówki ale to były rebrandowane Viablue.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Miałem taką łączówkę z Meteorytu Tunguskiego i nie grała na poziomie Viablue. :)))

A na poważnie - to wielu osobom się nie chce a inne z kolei (np. ja) nie wiedzą którym końcem trzymać lutownicę.

TUTAJ to samo od Belkina ale już bez audiofilskiego złotka i... droższe. :(

Jeszcze Audioquest miał w ofercie takie łączówki ale to były rebrandowane Viablue.

 

Cóż, jeśli przejściówka składa się z dwóch wtyczek połączonych możliwie na krótko, to będzie się zachowywać jakby nie było między tymi wtyczkami kabla, a to z prostej przyczyny, że nie ma między wtyczkami kabla :-))).

 

Wiem, że takie twierdzenie może być nie do przyjęcia dla VooDoo Maniaków, ale cóż narażę się im tak właśnie twierdząc, że cała zaleta przejściówki sprowadza się właśnie do braku kabla i podobnego "dinksa" można spreparować w warunkach domowych.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.