Olsztyn. TANIEC.

[andrea29]

Ponoć każdy inaczej czuje tego samego blues'a.

Dlatego szukamy chętnych do nauki tańców (WV, WA, QS, CH-CH, R, S, J, T i pewnie inne) PAR (seniorów) którym podobnie w duszy gra.

Wszak na co dzień tkwiąc w narzuconych i ogólnie przyjętych konwencjach nie mamy zbytnio okazji by wyjść ze swojej skorupy (pokazać swoje prawdziwe JA :)

Taniec to umożliwia.

Dlatego chcąc się fajnie bawić i czegoś nowego nauczyć, szukamy minimum 6 par chętnych uczęszczać na REGULARNĄ naukę tańców (gł. klasycznych).

(Niewykluczone przygotowanie par do turniejów.)

 

 

Zatem proszę o kontakt zainteresowane REGULARNĄ nauką PARY. Na pewno ważny będzie REGULARNY UDZIAŁ w zajęciach więc osoby ze słomianym zapałem odpadają.

Minimum raz w tygodniu, w godz. wieczornych (ok. 1,5h).

Zaczynamy (właśc.: chcemy zacząć - o ile zbierzemy odpowiednią ilość chętnych) od października.

Instruktorzy mają wysokie kwalifikacje i b. duże doświadczenie w nauczaniu.

A w skrócie: świetna muza, świetni w swym rzemiośle prowadzący (chodziłem 2 lata to wiem). Polecam.

Zajęcia będą odpłatne.

 

Ludzie, wyjdźcie z cienia, dajcie sobie szansę, a zobaczycie jacy jesteście zdolni... :)

Nie bądźcie gorsi od YCD... :)

 

Proszę pisać, kontakt @-owy jest w "o mnie".

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.

 

* * *

 

A na zachętę coś z przymrużeniem oka, czyli moje ostatnie fascynacje (muz.)-taneczne. Charleston:

 

Faajnie tańczą:

 

[Jaro_747]

Cytując Andrusa - mnie tam muzyka w tańcu nie przeszkadza :-))).

[Leszek B]

Andrea, gratuluję pomysłu zwerbowania ludzi którzy mają jeszcze jedną pasję.Gdybym mieszkał w Olsztynie to chętnie bym się zgłosił :).W każdym razie trzymam kciuki za zebranie choć kilku par które wytrzymają dłużej niż kilka zajęć.

Uczysz sie może u Pavlović ? :)

[andrea29]

Andrea, gratuluję pomysłu zwerbowania ludzi którzy mają jeszcze jedną pasję.Gdybym mieszkał w Olsztynie to chętnie bym się zgłosił :).W każdym razie trzymam kciuki za zebranie choć kilku par które wytrzymają dłużej niż kilka zajęć.

Uczysz sie może u Pavlović ? :)

____________________________________________________

2 lata uczęszczałem na t. tow. ale nie u znanej I.P. (Nie jest jedyna ani na niej świat się nie kończy.)

Instruktor ma klasę "S" i umiejętność skutecznego nauczania nawet takich nielotów jak ja :)

Poza tym cały czas była świetnie dobierana muza (trudno było tego nie zauważyć, zwłaszcza jakem audiofil) i dobrze dawkowany rozwój (postępy).

(Partnerkę też miałem fajną.)

* * *

Naprawdę jestem powściągliwy w wydawaniu(o)sądów w co poniektórych kwestiach ale ad. tańców w Ol-nie to mam porównanie i swoje zdanie więc wiem co piszę. /Wiem do kogo WARTO uderzyć - chcę i namawiam innych na spróbowanie/

* * *

W ub.r. chodziłem na naukę specyficznego tanga (inni instruktorzy) ale to tango (milongi) jakoś mnie nie kręci (specyficzne, archaiczne i trudne do wykorzystania w dzis. świecie). Trzeba takie lubić i być jego fanatykiem, a ja nie jestem. Wolę różnorodność i coś z jajem /ot jak w filmikach powyżej - załączę może jeszcze z kilka linków/.

 

Z moich ambicji to chciałbym jeszcze nauczyć się dobrze tańczyć foxtrota (bo taka muza mi się podoba, bo mało kto umie, bo nie do wykorzystania w realu, bo muza pokręcona /taką lubię/, bo - wyzwanie i sam j. nie wiem czemu.

NIE interesuje mnie pozom "chodzenia po foxtrotowemu"(--> "jak coś robić/umieć to dobrze").

 

W ub.r. zmieniła mi się partnerka i chciałbym z obecną spróbować pochodzić na naukę różnych tańców. /Oceniam, że powinniśmy dawać radę.)

Spodziewam się przy tym, że będziemy się dobrze bawić, bo charaktery mamy do dogadania się, co też jest istotne.

A jak będzie - zobaczymy.

* * *

Poza tym postanowiłem zaangażować się CZYNNIE w jeszcze jedną, nową pasję. (Sama muza i audofilizm przestały mi wystarczać.)

Trochę późno ale postanowione i już. /Przyda mi się także dla swojego dobrego samopoczucia,a wychylać się z tym nie muszę. Choć może,kiedyś... ;))/

Będzie mnie to kosztowało duużo czasu i pracy własnej, ale uważam, że w sumie warto.

BTW okaże się, czy jestem zdolny czy tylko mi się wydaje :)

 

A na dziś /"trzeba sobie stawiać realne cele"/ do szczęścia brakuje mi skaperowania kilku solidnie uczęszczających na zajęcia par...

* * *

Dzięki za wsparcie :)

[cir]

szkoda ze Olsztyn ,nie dam rady

sam chodziłem wiele lat,wspaniala zabawa ale własciwa partnerka to podstawa :)

pozdrawiam

[Leszek B]

W ub.r. chodziłem na naukę specyficznego tanga (inni instruktorzy) ale to tango (milongi) jakoś mnie nie kręci (specyficzne, archaiczne i trudne do wykorzystania w dzis. świecie). Trzeba takie lubić i być jego fanatykiem, a ja nie jestem. Wolę różnorodność i coś z jajem /ot jak w filmikach powyżej - załączę może jeszcze z kilka linków/

 

To pewnie masz tak samo jak ja.Nie powiem abym był jakimś przeciwnikiem tanga argentyńskiego ale jak na razie mnie do tego nie ciągnie.Może do tego rodzaju tańca trzeba dojrzeć?Za to tango turniejowe podoba mi się,i to bardzo.Jedynie muzyka mi nie przeszkadza(w słuchaniu :).I wszystko jedno czy to będzie Piazzolla czy Gotan Project.Ostatnio często słucham kawałków Bajofondo.Nie wiem czy wpadło Ci w ucho

[andrea29]

szkoda ze Olsztyn ,nie dam rady

sam chodziłem wiele lat,wspaniala zabawa ale własciwa partnerka to podstawa :)

pozdrawiam

____________________

Nie będę przeczył ;)

Ale muza i umiejący nauczać "kwalifikowany"trener - dla mnie - tak samo ważne...

 

Pozdrawiam.