Skocz do zawartości
IGNORED

dac w okolicach 3 tysiaków


Gość Roxi

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli to być DAC pod PC to ewentualnie mogę zaproponować do wypożyczenia/przetestowania zestaw M2Tech HiFace Evo i Evo DAC.

Pierwszy jest dedykowanym asynchronicznym transportem cyfrowym USB do DAC z kompletem wyjść cyfrowych, a drugi DACiem. Co wyróżnia to rozwiązanie możliwoOść połączenia transportu i DACa przez magistralę I2S. Z tym interfacem jitteru prawie nie ma, bo są osobne linie dla danych i zegara, a HiFace Evo to wszystko przetaktowuje i wysyła ponownie uporządkowane i ze stabilnym zboczem sygnału.

 

Poza tym daje się też rozbudowywać o zewnętrzny Master Clock i wydajne zasilanie akumulatorowe (Evo Clock i Evo Supply).

 

 

To całość pewnie w 10k zeta się zamknie ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękowałem ci Il Dottore już kilkukrotnie podczas prywatnej wymiany informacji. Dziękuję jeszcze raz na forum za zwrócenie uwagi na malutką firmę, która nie ładuje pieniędzy w marketing czy PR a liczy na świetne opinie swoich klientów, firmę MHDT.

Trochę historii. Jakiś czas temu szukałem czegoś co pobudzi mój stary system do grania. Przeszedłem przez kilka odtwarzaczy, cd, kilka wzmacniaczy, bawiłem się z buforem lampowym Yaqin, zmieniałem kable, chyba wszystko to przez co przechodziliście koledzy, albo będziecie przechodzić. Szczerze to błądziłem po omacku szukając. Stanęło na tym, że wybrałem kilkunastoletni sprzęt, kiedyś uważany za hi-end, mianowicie wzmak hk680 i cd hd760, do tego kolumny ma rx6 i kable atlasa ze średniej ich półki. Obecnie, podobnie jak Il Dottore przestałem szukać, kombinować, wymyślać jakieś kable zasilające za kilka tysięcy. Żadna ze zmian w systemie od ponad dwóch lat nie przyniosła takich zmian. Havana MHDT jest więcej niż niesamowita. Gra wszystko co jej podamy w sposób bardzo analogowy. Scena szeroka w szerz i w głąb do tego stopnia, że mam wrażenie otaczania mnie przez dźwięk. Havanę posiadam od jakiś trzech tygodni. Niestety koniec roku pracowity i czasu na odsłuchy mało. Wczoraj np. przesłuchałem płytę Roisin Murphy, Overpowered. Koledzy na densenie dm10 z dedykowanym cd nie słyszałem takich szczegółów a zarazem ciepła i głębi. Fortepian w Let me know jakby stanął u moich stóp, a Roisin którą kocham, szeptała mi do ucha najsłodsze słowa. Odlot koledzy i koleżanki, odlot powiadam.

Co do basu o którym pisze Il Dottore. Bas jest i to potężny, pod świetną kontrolą. Oj dużo by pisać. Możecie śmiało kupić, jeśli okaże się, że to nie to w co wątpię, bo za taką kasę to nic, ale to nic z markowych sprzętów nie kupicie i tak chętnych na allegro będzie wielu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie piszę o basie z Havany bo moje kolumny basu nie posiadają. ;)

Miło wszelako słyszeć, że komuś jeszcze Havana się podoba! :)

A zamiast Roisin Murphy ja ostatnio flirtuję z Ane Brun. Okrzyczana Adele może jej buty czyścić (co najwyżej). ;)

 

Wracając do Havany... słowo-klucz brzmi: naturalność. I żadnych fajerwerków, jak mówią Anglosasi "no bells and whistles".

Nigdy nie słyszałem sprzetu grającego muzykę w równie "lekkostrawny", organicznie przyswajalny i niewymuszony sposób. W połączeniu ze wzmacniaczem British Pure Class A kombinacja jest - w telegraficznym skrócie - mordercza! Po prostu gra muzyka. Tylko i aż tyle. Dopiero po paru godzinach człowiek się łapie, że najzwyczajniej w świecie nie może przestać słuchać! :)

Naprawdę warto zapoznać się z urządzeniami wesołej paczki z Tajwanu.

Gdyby Havanę wypuściła jakaś znana high-endowa firma, to boję się nawet pomyśleć, jaka byłaby cena... Zresztą wystarczy zajrzeć do cennika Zandena, czy AMR żeby się przekonać, ile potrafi kosztować purystyczny NOS-DAC.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

A ja dodam od siebie, co już co prawda Kolega il Dottore wspomniał, ale jest to warte podkreślenia jeszcze raz, że tego typu konstrukcje DACów są stosunkowo mocno wrażliwe na jakość sygnału wejściowego. Więc jeśli źródłem ma być komputer, to ekstremalnie ważnym jest, zapewnienie przetwornikowi jak najlepszej jakości sygnału.

 

Tutaj muszę się przyznać, że również trochę zainspirowany wcześniejszymi postami Kolegi il Dottore, a trochę też dzięki uprzejmości jednego z Kolegów z forum, udało mi się przetestować V-Linka od Musical Fidelity. A jest to konstrukcja, na którą wcześniej nie zwracałem zupełnie uwagi, z prostej niechęci do tego co zobaczyłem w środku urządzenia na zdjęciach. Po tym co widziałem, stwierdzałem, że be, to nie może grać. Po testach muszę powiedzieć, że byłem w ogromnym błędzie, zakładając na dzień dobry że będzie źle.

 

Okazało się, że jest to konstrukcja wysoce kompetentna do zastosowań, do których została stworzona. Wręcz zadziwiająco dobrze się zachowuje. Do tego stopnia było to dla mnie zjawisko nieoczekiwane i intrygujące, szczególnie w kontekście ceny i tego co widać na zdjęciach, od środka patrząc, że zacząłem się przyglądać konstrukcji urządzenia bardziej dogłębnie. Teraz dopiero stwierdzam, że nic nie jest tam pozostawione przypadkowi, wzorcowe i przemyślane rozplanowanie elementów, prowadzenie mas itd, itp, wszystko to ma znaczenie. Także to, że w stosunkowo wielkiej obudowie, jak na ilość elementów, praktycznie hula wiatr i tramwajem można tam wykręcić. To także ma znaczenie pierwszorzędne. jak się okazuje po dogłębnej lekturze datasheeta do układu TAS, który został w V-linku zastosowany. Ta pozorna ubogość konstrukcji jej zarazem jej siłą, bo jest ona wynikiem żelaznej konsekwencji w trzymaniu się wskazówek dotyczących optymalnej pracy TASa.

 

Reasumując i żeby nie przynudzać, Dobry klasyczny przetwornik, pokroju Havany tak, ale wyłącznie w towarzystwie równie dobrego asynchronicznego konwertera USB-Spdif. W roli tego drugiego polecam V-linka bezwarunkowo i bez cienia wątpliwości. Tylko takie combo zapewni 100% sukcesu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłączona do komputera Havana bez konwertera Musical Fidelity V-link gra b. dobrze ale z V-linkiem to jest po prostu zupełnie inny poziom i całkowicie nowa jakość. Być może wynika to ze wspomnianej przez Sławka ekstremalnej wrażliwości NOS-DAC na jakość dostarczonego sygnału. Dopuszczam zatem możliwość, że konwerter asynchroniczny typu V-link podłączony do DAC z oversamplingiem nie wprowadzi aż tak dramatycznych różnic, jak w przypadku konfiguracji z NOS-DAC, który po prostu potrzebuje "czystszego" sygnału, jak tlenu, bo najzwyczajniej dławi się jitterem.

Jeśli chodzi o mnie, to V-link kupowałem ze względu na cenę. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że są na rynku lepsze konwertery asynchroniczne (np. Audiophileo) ale zaintrygowały mnie opinie (głównie na Head-Fi) podkreślające "muzykalność" V-linka. "Muzykalność" to takie słowo-wytrych, samo w sobie nic nie znaczy, jednak osoby porównujące V-link do innych konwerterów wyraźnie wspominały o co chodzi. Otóż inne konwertery dostarczają muzykę, w porównaniu z V-linkiem precyzyjniejszą, jednak "osuszoną". V-link w porównaniu gra "firmowym" dźwiękiem Musical Fidelity: dociążonym-nasyconym na średnicy, dynamicznym, czystym i klarownym ale słodkim i nie stanowiącym ostatniego słowa w dziedzinie precyzji. Nie miałem okazji używać innych konwerterów i przeprowadzać takich porównań, ale te opinie pochodzą od słuchawkowych maniaków, których systemy biją mój przezroczystością na lata świetlne.

Więc zaufałem im na słowo i dobrze na tym wyszedłem! :)

Tani jak barszcz V-link mogę zarekomandować jako najlepszy upgrade w mojej 15-letniej historii inwestowania w sprzęt grający. Oczywiście odnosi się to wyłącznie do NOS-DAC, jak wspominałem wyżej.

W świetle moich doświadczeń z MF V-Link kupowanie konwerterów za 500 euro i więcej do NOS-DAC uważam za pomyłkę.

V-Link jest jak Dosia: po co przepłacać, skoro robi swoje? :)

PS: Sławku, na jakim DAC testowałeś V-link? NOS czy oversampling?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość korzena

(Konto usunięte)

Pierwsze słowa o Stockholm DAC można przeczytać tutaj (ang.): http://www.head-fi.org/t/310441/mhdt-havana-dac/1500#post_7897060

 

A z innej beczki czy ktoś miał kiedykolwiek do czynienia lub słyszał coś o Isabellina DAC z RedWineAudio (http://redwineaudio.com/components/isabellina)?

Jak się ma Isabellina do Havany? To też jest tube DAC tylko niestety 2x droższy niż Havana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Podłączona do komputera Havana bez konwertera Musical Fidelity V-link gra b. dobrze ale z V-linkiem to jest po prostu zupełnie inny poziom i całkowicie nowa jakość. Być może wynika to ze wspomnianej przez Sławka ekstremalnej wrażliwości NOS-DAC na jakość dostarczonego sygnału.

 

Nie "być może", a na pewno :). Z samej natury rzeczy, konstrukcja takiego DACa jest "odsłonięta" od strony wejścia. To znaczy sama kość DACa, czy tez kości, jeśli jest ich więcej, wchodzą bezpośrednio w interakcję z sygnałem wejściowym. Dodając do tego fakt, że zazwyczaj stosowane są tam dość wiekowe już na dziś kości, to nie ma w nich zaimplementowanej żadnej ochrony-odporności na jakość sygnału przychodzącego. One pierwotnie nie były projektowane do takiej pracy. To dopiero pomysłowość kolejnego pokolenia, postawiła je w takiej roli.

 

Dopuszczam zatem możliwość, że konwerter asynchroniczny typu V-link podłączony do DAC z oversamplingiem nie wprowadzi aż tak dramatycznych różnic, jak w przypadku konfiguracji z NOS-DAC, który po prostu potrzebuje "czystszego" sygnału, jak tlenu, bo najzwyczajniej dławi się jitterem.

 

Masz oczywiście 100% racji, jest dokładnie tak jak piszesz. Przy czym można tu dostrzec, hmm, pewien paradoks.

 

Najpierw konstruktor NOS DACa, celowo "spieprzył" aplikację, aby osiągnąć określony efekt brzmieniowy, po czym użytkownicy wszelkimi dostępnymi siłami i środkami, starają się to "spieprzenie" okręcić. Dołożenie układu retaktujacego, czy tez konwersji asynchronicznej, przed takim DACiem, to nic innego jak próba zapewnienia mu optymalnych warunków pracy, czyli takich jakie wynikają z pierwotnych założeń konstrukcyjnych przy pracy z oversamplingiem. To ma być taka proteza zastępująca układy, które w normalnych warunkach przed takim przetwornikiem były. Więc widzę tu pewien ciekawy paradoks :-).

 

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że V-link natywnie i bez możliwości zmiany tego stanu rzeczy, wymusza wysyłanie danych wyłącznie za pomocą słów 24 bitowych. On nie ma możliwości pracy w trybie 16 bitowym. Dla wielu osób taki stan rzeczy może być mało koszerny. W praktyce nie ma to znaczenia, bo pozostałe bity i tak nie niosą realnej informacji, ba robi ona dobrze w większości konstrukcji przetworników, ukulturalniając ich brzmienie, co można wyczytać po opiniach na temat V-Linka. No ale jednak, fakt pozostaje faktem, jest to jakaś tam ingerencja w sygnał.

 

Jeśli chodzi o mnie, to V-link kupowałem ze względu na cenę. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że są na rynku lepsze konwertery asynchroniczne (np. Audiophileo) ale zaintrygowały mnie opinie (głównie na Head-Fi) podkreślające "muzykalność" V-linka. "Muzykalność" to takie słowo-wytrych, samo w sobie nic nie znaczy, jednak osoby porównujące V-link do innych konwerterów wyraźnie wspominały o co chodzi. Otóż inne konwertery dostarczają muzykę, w porównaniu z V-linkiem precyzyjniejszą, jednak "osuszoną". V-link w porównaniu gra "firmowym" dźwiękiem Musical Fidelity: dociążonym-nasyconym na średnicy, dynamicznym, czystym i klarownym ale słodkim i nie stanowiącym ostatniego słowa w dziedzinie precyzji.

 

Właśnie zdefiniowałeś praktycznie wszystkie widome, a w zasadzie słyszalne, oznaki zabiegu 16bit -> 24bit. Większość DACów "dostaje" kultury po takim zabiegu, kultury w rozumieniu jak to wyżej opisałeś.

 

Właśnie nie dalej jak wczoraj robiłem testy porównawcze pracy Icona HDP poprzez jego własny port USB i poprzez V-Linka. Różnica była taka jak opisujesz, ale to wszystko do czasu aż się kapnąłem w czym rzecz. V-Link zawsze pracował w trybie 24bit, HDP domyślnie pracował w 16 bitach. Ale już proste przełączenie w Foobarze strumienia domyślnego na 24 bitowy, praktycznie zniwelowało różnice. Wtedy też nagle V-link zaczyna być zdolny do pracy w trybie Kernel Streaming, czyli to co na wejściu, to samo na wyjściu, co wcześniej nie było możliwe.

 

Ot technika i pomysły konkstruktorów :).

 

 

Nie miałem okazji używać innych konwerterów i przeprowadzać takich porównań, ale te opinie pochodzą od słuchawkowych maniaków, których systemy biją mój przezroczystością na lata świetlne.

Więc zaufałem im na słowo i dobrze na tym wyszedłem! :)

Tani jak barszcz V-link mogę zarekomandować jako najlepszy upgrade w mojej 15-letniej historii inwestowania w sprzęt grający. Oczywiście odnosi się to wyłącznie do NOS-DAC, jak wspominałem wyżej.

W świetle moich doświadczeń z MF V-Link kupowanie konwerterów za 500 euro i więcej do NOS-DAC uważam za pomyłkę.

V-Link jest jak Dosia: po co przepłacać, skoro robi swoje? :)

PS: Sławku, na jakim DAC testowałeś V-link? NOS czy oversampling?

 

Nie odnosi się to wyłącznie do NOS DACów, odnosi się to do wszystkich przetworników, które są mało odporne na jakość sygnału wejściowego, także te z oversamplingiem. Wszystko zależy od aplikacji. A już na pewno te, które odbudowują zegar taktujący z przychodzącego sygnału. Ich wrażliwość na sygnał, postawiłbym na równi z NOSami.

 

...

 

A z innej beczki czy ktoś miał kiedykolwiek do czynienia lub słyszał coś o Isabellina DAC z RedWineAudio (http://redwineaudio.com/components/isabellina)?

Jak się ma Isabellina do Havany? To też jest tube DAC tylko niestety 2x droższy niż Havana.

 

 

O kurde, patrząc po flakach w środku i po opisie, to części tam jest na niecałe 100$, no dobra nie licząc obudowy :). Goście już coraz ostrzej zaczynają iść po bandzie. Prostota konstrukcji jest porażająca, takie najprostsze DIY w zasadzie, do "wystrugania" na kolanie. Chińczycy im to klepią pewnie za 50$. Ale cena docelowa iście audiofilska :-).

 

Cóż, liczy się myśl techniczna. Ale uważam, że to już przesada, a przesada w jakąkolwiek stronę nie jest dobra. 1500$ w gołej wersji? Chyba kogoś pogięło. W Havanie to przynajmniej widać, że się przyłożyli z doborem elementów i kulturą wykonania. A tutaj... cóż, nie dajmy się zwariować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość korzena

(Konto usunięte)

O kurde, patrząc po flakach w środku i po opisie, to części tam jest na niecałe 100$, no dobra nie licząc obudowy :). Goście już coraz ostrzej zaczynają iść po bandzie. Prostota konstrukcji jest porażająca, takie najprostsze DIY w zasadzie, do "wystrugania" na kolanie. Chińczycy im to klepią pewnie za 50$. Ale cena docelowa iście audiofilska :-).

 

Cóż, liczy się myśl techniczna. Ale uważam, że to już przesada, a przesada w jakąkolwiek stronę nie jest dobra. 1500$ w gołej wersji? Chyba kogoś pogięło. W Havanie to przynajmniej widać, że się przyłożyli z doborem elementów i kulturą wykonania. A tutaj... cóż, nie dajmy się zwariować.

 

 

Też odnioszę wrażenie, że cenę z sufitu wzięli. "Niepokoi" mnie tylko, że ponoć bardzo dobrze brzmi, że daje jeden z najbardziej analogowych dźwięków pośród różnych tube DACów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że V-link natywnie i bez możliwości zmiany tego stanu rzeczy, wymusza wysyłanie danych wyłącznie za pomocą słów 24 bitowych. On nie ma możliwości pracy w trybie 16 bitowym. Dla wielu osób taki stan rzeczy może być mało koszerny. W praktyce nie ma to znaczenia, bo pozostałe bity i tak nie niosą realnej informacji, ba robi ona dobrze w większości konstrukcji przetworników, ukulturalniając ich brzmienie, co można wyczytać po opiniach na temat V-Linka. No ale jednak, fakt pozostaje faktem, jest to jakaś tam ingerencja w sygnał.

 

No jak mam sobie nie zdawać? :) Bez przełączenia ustawień Foobara na 24-bit mam głośnikach ciszę. :)

Tak jak mówisz - ten zabieg nie ma znaczenia dla jakości dźwięku. Z tego co wiem, to po prostu dodawane są zera na końcu słowa a potem Havana i tak je "obcina" wracając do swoich 16-bit. Ja nie jestem sekciarzem i nie śpię gorzej, z powodu, że koszerność diabli wzięli. Ważne że gra lepiej! :)

 

Właśnie zdefiniowałeś praktycznie wszystkie widome, a w zasadzie słyszalne, oznaki zabiegu 16bit -> 24bit. Większość DACów "dostaje" kultury po takim zabiegu, kultury w rozumieniu jak to wyżej opisałeś.

 

 

Zarydzykuję ;) i się z Tobą nie zgodzę. Prosty test - zostawiam Foobara na 24-bit i podłączam USB bezpośrednio do DAC. Słucham. Następnie te same ustawienia, tylko przez V-Link. I co? Ano - dużo lepiej! Dlaczego? Bo to nie wymuszone 24 bity stanowią o sile V-Linka, tylko asynchroniczna konwersja USB-Spdif.

 

 

 

Właśnie nie dalej jak wczoraj robiłem testy porównawcze pracy Icona HDP poprzez jego własny port USB i poprzez V-Linka. Różnica była taka jak opisujesz, ale to wszystko do czasu aż się kapnąłem w czym rzecz. V-Link zawsze pracował w trybie 24bit, HDP domyślnie pracował w 16 bitach. Ale już proste przełączenie w Foobarze strumienia domyślnego na 24 bitowy, praktycznie zniwelowało różnice. Wtedy też nagle V-link zaczyna być zdolny do pracy w trybie Kernel Streaming, czyli to co na wejściu, to samo na wyjściu, co wcześniej nie było możliwe.

 

Ot technika i pomysły konkstruktorów :).

 

Nie wiem, jak to robisz. Gdy używam V-linka to Foobar MUSI być na 24-bit ustawiony. Inaczej po prostu brak sygnału. File>Preferences>Output>Data Format... i tu ZAWSZE MUSI być 24-bit ustawione. Inaczej głucha cisza. Gdzie w Foobarze jest ten "strumień domyślny"?

 

 

 

 

 

O kurde, patrząc po flakach w środku i po opisie, to części tam jest na niecałe 100$, no dobra nie licząc obudowy :). Goście już coraz ostrzej zaczynają iść po bandzie. Prostota konstrukcji jest porażająca, takie najprostsze DIY w zasadzie, do "wystrugania" na kolanie. Chińczycy im to klepią pewnie za 50$. Ale cena docelowa iście audiofilska :-).

 

Cóż, liczy się myśl techniczna. Ale uważam, że to już przesada, a przesada w jakąkolwiek stronę nie jest dobra. 1500$ w gołej wersji? Chyba kogoś pogięło. W Havanie to przynajmniej widać, że się przyłożyli z doborem elementów i kulturą wykonania. A tutaj... cóż, nie dajmy się zwariować.

 

Co do ceny wyrobów Red Wine Audio, pamiętajmy, że producent bardzo mocno się reklamuje, a to kosztuje dużo $$$$. Dlatego ich DAC z bebechami za 100$ kosztuje 1500 baksów. Kupując zabawki MHDT (bebechy zapewne w podobnej cenie... ;) ) dajemy zarobić wyłącznie manufakturze, nie dopłacamy haraczu dystrybutorowi, sklepowi i za reklamę. W dobie internetu i firm kurierskich taki bezpośredni rodzaj sprzedaży powinien stawać się coraz popularniejszy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

No jak mam sobie nie zdawać? :) Bez przełączenia ustawień Foobara na 24-bit mam głośnikach ciszę. :)

Tak jak mówisz - ten zabieg nie ma znaczenia dla jakości dźwięku. Z tego co wiem, to po prostu dodawane są zera na końcu słowa a potem Havana i tak je "obcina" wracając do swoich 16-bit. Ja nie jestem sekciarzem i nie śpię gorzej, z powodu, że koszerność diabli wzięli. Ważne że gra lepiej! :)

 

Uściślając, nie tyle nie ma znaczenia dla jakości dźwięku, ile nie ma znaczenia dla nośności informacyjnej strumienia danych, gdyż dodatkowe dane są w zasadzie puste. Ale dla dźwięku akurat może mieć znaczenie w specyficznych konstrukcjach. Może nie dla Havany, która jest z natury rzeczy 16 bitowa, bo jest oparta na PCM56 i nawet nie zauważy, że przyszły dane w innej rozdzielczości bitowej, ale już dla nowoczesnego DACa pracującego natywnie w 24 bitach, może to mieć znaczenie o tyle, że po prostu pracuje on wtedy w warunknach dla siebie optymalnych.

 

 

 

Zarydzykuję ;) i się z Tobą nie zgodzę. Prosty test - zostawiam Foobara na 24-bit i podłączam USB bezpośrednio do DAC. Słucham. Następnie te same ustawienia, tylko przez V-Link. I co? Ano - dużo lepiej! Dlaczego? Bo to nie wymuszone 24 bity stanowią o sile V-Linka, tylko asynchroniczna konwersja USB-Spdif.

 

Ja nie twierdzę, że jedyną receptą na sukces tej konstrukcji, jest przejście na słowo 24 bitowe. Twierdzę, że jest to jeden z aspektów, mających znaczenie i wpływających w specyficzny sposób na to co ostatecznie słyszymy. Dla DACów wrażliwych na sygnał wejściowy i niesiony przez ten sygnał zegar, nadal znaczeniem pierwszorzędnym będzie tworzenie (składanie) sygnału spdif od nowa, w samym konwerterze asynchronicznym i na podstawie własnego precyzyjnego zegara, tegoż konwertera.

 

A czy V-link ingeruje w sygnał jakimiś cwanymi algorytmami? Odpowiedź jest stosunkowo prosta i można ją wywnioskować na podstawie zachowania samego konwertera. Usłyszałeś kiedykolwiek pyknięcie w głośnikach pochodzące od zmiany/włączania utworu z poziomu komputera, a które jest stosunkowo powszechne w innych konwerterach USB-Spdif?

 

Odpowiadam sam sobie, nie słyszałeś :) Oznacza to że V-Link ma cwane algorytmy analizujące i ingerujące w strumień danych, które temu zapobiegają, usuwając szkodliwe pyknięcia ze strumienia danych spdif w domenie cyfrowej.

 

 

 

 

 

Nie wiem, jak to robisz. Gdy używam V-linka to Foobar MUSI być na 24-bit ustawiony. Inaczej po prostu brak sygnału. File>Preferences>Output>Data Format... i tu ZAWSZE MUSI być 24-bit ustawione. Inaczej głucha cisza. Gdzie w Foobarze jest ten "strumień domyślny"?

 

 

Robiłem to tak, że uzywałem Asio4All, a tam widać słowo domyślnie jest wymuszane przez odbiornik, czyli w przypadku V-linka 24bit. Samo Asio nie kontroluje tego, zajmuje się wyłącznie pilnowaniem częstotliwości próbkowania i buforowaniem danych. Na początku to był jedyny sposób, na "koszerne" wyciągnięcie strumienia danych z komputera przy użyciu V-Linka.

 

Osobiście preferuję Kernel Streaming, jako metodę "łopatologiczną" sprzętową, no ale on nie działał. Dopiero wybranie opcji 24 bit w zakładce output, na dole okna, poniżej wyboru urządzenia wyjściowego, pozwoliło na obsługę KS za pomocą V-linka i Foobara.

 

Opcja wyboru długości słowa jest dostępna w trybach wyjściowych które to obsługują. Jak ustawisz DS, to nie ma, bo wtedy leci na słowie ustawionym, w preferencjach, w samym systemie operacyjnym. Przy KS leci natywnie, ile miało źródło (utwór) tyle jest na wyjściu, ale można też włączyć proste uzupełnianie słowa do 24 bit co też uczyniłem, wtedy Kernel Streaming i V-Link niejako widzą źródło 24 bitowe.

 

 

 

 

 

 

Co do ceny wyrobów Red Wine Audio, pamiętajmy, że producent bardzo mocno się reklamuje, a to kosztuje dużo $$$$. Dlatego ich DAC z bebechami za 100$ kosztuje 1500 baksów...

 

Czyli typowa para w gwizdek, ja nie chcę kupować reklamy producentowi, a realny sprzęt grający dla siebie, zrobiony na solidnych fundamentach, a nie za przeproszeniem składaka, rodem z najtańszej lampucery, albo i jeszcze gorzej, plus najprostszy stopień lampowy plus akumulator za 50zł. I do tego dorabia się audiofilską filozofię. A płacąc 1500$ za coś takiego, na to właśnie wychodzi. Kupuję sprzęt za powiedzmy 400$ plus wykupuję reklamę producentowi u reklamodawców.

 

Też odnioszę wrażenie, że cenę z sufitu wzięli. "Niepokoi" mnie tylko, że ponoć bardzo dobrze brzmi, że daje jeden z najbardziej analogowych dźwięków pośród różnych tube DACów.

 

 

Co nie zmienia faktu, że 1500$ lub 2500$ w wersji tzw. full, to chyba nieco za dużo za uspokojenie sumienia, za pomocą urządzenia o komplikacji technicznej chińskiej sokowirówki, czy też innego robota kuchennego ;). A naprawdę, to urządzenie wykazuje taki właśnie stopień komplikacji i zaangażowania inzynierskiej myśli technicznej. Powtórzę jeszcze raz, nie dajmy się zwariować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość korzena

(Konto usunięte)

Co nie zmienia faktu, że 1500$ lub 2500$ w wersji tzw. full, to chyba nieco za dużo za uspokojenie sumienia, za pomocą urządzenia o komplikacji technicznej chińskiej sokowirówki, czy też innego robota kuchennego ;). A naprawdę, to urządzenie wykazuje taki właśnie stopień komplikacji i zaangażowania inzynierskiej myśli technicznej. Powtórzę jeszcze raz, nie dajmy się zwariować.

 

Nie znam się na technologiach, chciałbym jednak zapytać skąd wiesz co jest w środku tego DACa i jakie rozwiązania tam wprowadzono?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie piszę o basie z Havany bo moje kolumny basu nie posiadają. ;)

Miło wszelako słyszeć, że komuś jeszcze Havana się podoba! :)

A zamiast Roisin Murphy ja ostatnio flirtuję z Ane Brun. Okrzyczana Adele może jej buty czyścić (co najwyżej). ;)

 

Wracając do Havany... słowo-klucz brzmi: naturalność. I żadnych fajerwerków, jak mówią Anglosasi "no bells and whistles".

Nigdy nie słyszałem sprzetu grającego muzykę w równie "lekkostrawny", organicznie przyswajalny i niewymuszony sposób. W połączeniu ze wzmacniaczem British Pure Class A kombinacja jest - w telegraficznym skrócie - mordercza! Po prostu gra muzyka. Tylko i aż tyle. Dopiero po paru godzinach człowiek się łapie, że najzwyczajniej w świecie nie może przestać słuchać! :)

Naprawdę warto zapoznać się z urządzeniami wesołej paczki z Tajwanu.

Gdyby Havanę wypuściła jakaś znana high-endowa firma, to boję się nawet pomyśleć, jaka byłaby cena... Zresztą wystarczy zajrzeć do cennika Zandena, czy AMR żeby się przekonać, ile potrafi kosztować purystyczny NOS-DAC.

 

 

no to ciesz sie bo sa tutaj tacy co kupuja accupahasy i kable po 5000 i wiecej za metr i wciaz im nie gra... moze zle szukaja? kieruja sie cena i testami branzowymi (czytaj reklamami) zamiast wlasnymi preferencjami?

tylko szkoda ze w polsce nie ma sostepnych dacow i nie ma gdzie tego posluchac, sa glownie rdace normalnie zalaly rynek...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

chwilowy brak działalności w audio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxi

(Konto usunięte)

Widzę, że założony przeze mnie wątek przekształcił się w klub wielbicieli MHDT Laboratory:)

moje poszukiwania DAC'a nadal trwają, kupiłem co prawda rDAC'a z ciekawości, ale...

 

Ostatnio miałem okazję posłuchać nowej wersji zlampizowanego DACA Andrzeja Stelmacha. Jest w wersji jeszcze niestety testowej, brzydka czarna skrzynia:) Wersji produkcyjno-handlowej na razie brak, co oznacza, że nie można go teraz kupić. Podobnie jak Hawana DAC w tej wersji posiadał parametry 16/44. Muszę jednak stwierdzić, że zagrał tak, że stwierdziłem, że urządzenie to jak dla mnie zamyka temat wyboru źródła. Nawet nie miało większego znaczenia czy to gęsty format czy nie.

Być może, to poziom Hawany, nie wiem do czego można to porównać, co jest dostępne na rynku w cenie 3-6 tyś. Lampizator, DAC MG (Protagonist?), Hawana, i co jeszcze można kupić NOWEGO i dostępnego zlampizowanego w tej kasie?

Jakoś za dużo jak dla mnie skrajnych opinii, że jeden niby taki dobry ani inny to shit:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez lamp ale kompletny,dżwiękowo według forum poziom 2,5tys usd,dostępny w Polsce:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Gdybyś koniecznie chciał lampy to tutaj jest gotowiec na zgrabny bufor:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roxi... coz tez.wpadles w sidla i rdaca ci wcisneli... ale.wazne ze.zauwazyles jak moze zagrac przyzwoity dac... ba nawet diy dac

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

chwilowy brak działalności w audio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxi

(Konto usunięte)

Bez lamp ale kompletny,dżwiękowo według forum poziom 2,5tys usd,dostępny w Polsce: http://www.ebay.co.u...=item2c60b2f006

 

Andrzeju, chyba trochę przesadziłeś z tym 2,5 tyś USD:) zresztą tyle nie zamierzam wydać. Dobrze jakby jednak w piątce całość się zamknęła. Zobaczymy, kota w worku w ciemno już nie kupuję, bo jednego już mam i mi przynajmniej ciśnienie trochę spadło:)

 

Roxi... coz tez.wpadles w sidla i rdaca ci wcisneli... ale.wazne ze.zauwazyles jak moze zagrac przyzwoity dac... ba nawet diy dac

 

Kupiłem jak Ty Squeezebox'a, ma dojść chyba we wtorek. A widzę, że poszukujesz do niego zasilania. Masz już coś na oku wybranego? Chciałem skopiować Twoją stopkę:) nie byłby to jednak szczyt elegancji:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxi

(Konto usunięte)

Przyznać trzeba, że wygląda BOSKO:) Jeśli gra równie dobrze jak wygląda, to muszę się nim zainteresować. Ciekawe czy można go gdzieś posłuchać, zaraz poszukam w google, bo się znowu jakiś miś pojawi i zacznie coś o lenistwie marudzić:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość korzena

(Konto usunięte)

Co nie zmienia faktu, że 1500$ lub 2500$ w wersji tzw. full, to chyba nieco za dużo za uspokojenie sumienia, za pomocą urządzenia o komplikacji technicznej chińskiej sokowirówki, czy też innego robota kuchennego ;). A naprawdę, to urządzenie wykazuje taki właśnie stopień komplikacji i zaangażowania inzynierskiej myśli technicznej. Powtórzę jeszcze raz, nie dajmy się zwariować.

 

 

Nie znam się na technologiach, chciałbym jednak zapytać skąd wiesz co jest w środku tego DACa i jakie rozwiązania tam wprowadzono?

 

Widzę, że jak przychodzi do konkretów to kiepsko jest...zupełnie jak w polskim sejmie i w naszej rodzimej polityce:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Nie znam się na technologiach, chciałbym jednak zapytać skąd wiesz co jest w środku tego DACa i jakie rozwiązania tam wprowadzono?

 

 

 

Widzę, że jak przychodzi do konkretów to kiepsko jest...zupełnie jak w polskim sejmie i w naszej rodzimej polityce:)

 

 

Wybacz, że nie odpowiedziałem. Ale nie zawsze jestem w stanie ogarnąć wszystkie wątki na wszystkich forach na które zaglądam, a jestem czasem ciut zajęty tu i tam. Wbij mojego nicka w google to w pierwszej odpowiedzi dowiesz się gdzie głównie jestem zajęty i to już od dobrych kilku lat ;).

 

A wracając do Twojego pytania, cóż skąd wiem? Skoro producent deklaruje już w opisach sposób działania DACa, czytamte opisy, zawierające cenne oniformacje dotyczące konstrukcji, typu: "16-bit, non-oversampling, using purist R-2R conversion" i już mi się zawęża grupa docelowych kostek, które tam mogł,y wylądować. Oglądam szczegółowe zdjęcia "flaków", które są dostępne w wielu recenzjach, na przetwornikach można powiedzieć zęby zjadłem, bo bawię się w ich budowę już od 94 roku, kiedy multibity w obudowach do montażu przewlekanego, były w zasadzie jedyną rozsądną alternatywą dla produktów DIY. Tyle mi już tej elektroniki przez ręce przeszło, że czasem wystarczy rzut oka, żeby dokładnie wiedzieć co siedzi w danym sprzęcie i jakich rozwiązań można się po nich spodziewać.

 

A czasem tworzą się o sprzęcie takie niewiarygodne legendy, że boki można zrywać. Dobry przykład, choćby powszechna wieść gminna, jakoby w Nuforce HDP miał być ESS Sabre. Nie wiem kto to wymyślił, ale za to wszyscy powtarzają. Jakbym był ślepy na jedno oko i nie wiedział jak wyglądają kości ESSa, to może bym i uwierzył i dostrzegł coś czego tam nie ma, ale jakoś tego Sabre tam dostrzec nie mogę. Za to wypisz wymaluj widzę tam kostkę, co prawda z własnymi oznaczeniami od Nuforce, ale która ma wyprowadzenia całkiem jak AKM AK4393/96, ot przypadek pewnie. I nawet jest tam interfejs wejściowy AKMa, który bardzo często występuje w tandemie z przetwornikiem tej samej firmy, ot drugi przypadek ;).

 

Do produktów REd Wine nic nie mam, są wykonywane wedle reguł sztuki, starej sztuki budowy konwerterów opartych o przetworniki wielobitowe. Tyle że te wszystkie reguły są znane od lat, nie są jakąś specjalną mistyczną tajemnicą, używają do konstrukcji tradycyjnych dość starych, tanich jak barszcz z uszkami, kostek. Te wszystkie sprzęty to takie trochę odkrywanie Ameryki na nowo :).

 

Z mojego punktu widzenia, czyli osoby która ma pół szafy takich kostek i wie co, jak i ile kosztuje i jak to można z niezłym skutkiem do kupy poskładać, po prostu trochę ciężko zaakceptować poziom cen niektórych konstrukcji, zważywszy na to co mają w środku.

 

Absolutnie nie umniejszam nic wiedzy konstruktorów tyk klocków i ich determinacji marketingowej, szczególnie jeśli są klienci gotowi tak słono płacić, to w końcu czemu nie, każdy ma wolną wolę i wydaje swoje pieniądze. Ale ja osobiście, podkreślam znowu że to moje prywatne zdanie, jak widzę taką cenę za tego typu konstrukcję, to mi po prostu resztki włosów dęba na głowie staje :). Ot i tyle. Ale w sumie co się dziwić, nie takie rzeczy i nie za takie pieniądze ludziska kupują, czasem za kawałek "audiofilskiego" kabla zasilającego potrafią wydać totalnie masakryczną kasę i podłączyć tenże kabel do instalacji elektrycznej w bloku z 1969, wartej cztery pięćdziesiąt za dziesięć metrów, a zbudowanej z marnego aluminium, pochodzącego jeszcze z "bratniej" na tamte czasy Jugosławii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość korzena

(Konto usunięte)
Wybacz, że nie odpowiedziałem. Ale nie zawsze jestem w stanie ogarnąć wszystkie wątki na wszystkich forach na które zaglądam, a jestem czasem ciut zajęty tu i tam. Wbij mojego nicka w google to w pierwszej odpowiedzi dowiesz się gdzie głównie jestem zajęty i to już od dobrych kilku lat ;).

 

Dzięki za odp i wyjaśnienia. Wybacz, że źle zinterpretowałem Twój brak odpowiedzi. Jestem nowy na tutejszym forum, a dotychczasowe doświadczenie w internecie nauczyło mnie, że niestety zbyt często zbyt wiele osób tylko papla coś niewiele się na tym znając (czasami najwięcej piszą Ci, którzy powinni pisać jak najmniej)

 

Zgadzam się, że wielu producentów często z powodu niewiedzy konsumentów zawyża ceny do szalonych poziomów. Biorąc pod uwagę całą subiektywność w percepcji dźwięku, autosugestię i wpływ ceny na nią oraz działania marketingowe rzeczywiście trzeba uważać.

 

Jednak koszty to nie tylko produkcja. Niektore firmy mogą dużo wiecej czasu poświecac na badania, testowanie, optymalizacje. Choc pewnie i z tymi kosztami ceny sprzętu są będą mocno zawyżone.

 

Trzeba samemu słuchać i sprawdzać (choć tutaj PL jest problem, bo mało dobrych DACów jest dostępnych w sklepach).

 

Inna sprawa to to, że po wstępnej selekcji sprzętu często mozna stwierdzić, że te droższe (ale niekoniecznie najdroższe) brzmią lepiej od tańszych. Być może się przepłaca (w stosunku do kosztów produkcji), ale wtedy dostaje się jednak coś w zamian. Mam nadzieje, że w najblizszej przyszlosci ceny DACów szybko będą spadać ze wzgledu na coraz wiekszą konkurencje na tym rynku i rosnącą ich popularność.

 

Pozdrawiam,

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat jeśli chodzi o dogłębną znajomość tematu to trafiłeś, w Sławka osobie, na własciwego człowieka. Jeśli do wiedzy dodamy jeszcze cechujący Go zdrowy rozsądek oraz chęć do dzielenia się wiadomościami z innymi - to lepiej trafić nie mogłeś.

Niuansów konwersji D/A i w ogóle PC-Audio nikt Ci lepiej nie wyjaśni.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

....

 

Zgadzam się, że wielu producentów często z powodu niewiedzy konsumentów zawyża ceny do szalonych poziomów. Biorąc pod uwagę całą subiektywność w percepcji dźwięku, autosugestię i wpływ ceny na nią oraz działania marketingowe rzeczywiście trzeba uważać.

 

Jednak koszty to nie tylko produkcja. Niektore firmy mogą dużo wiecej czasu poświecac na badania, testowanie, optymalizacje. Choc pewnie i z tymi kosztami ceny sprzętu są będą mocno zawyżone.

 

Oczywiście masz dużo racji w tym, że cena zawiera też koszty dodatkowe, w tym nakłady poniesione na badania. Konstruktorzy w cenie, niejako przy okazji, sprzedają też cząstkę swojej wiedzy i doświadczeń. Generalnie sprowadziłbym to wszystko do tego, że ja, jako ktoś kto cośkolwiek liznął to od kuchni, po prostu patrzę na to wszystko przez nieco inny pryzmat :). Ot i tyle. Nie ma o co kopii kruszyć, chociaż chyba jednak coś jest na rzeczy, skoro nawet osoby, nazwijmy je, postronne, czują że chyba jednak producenci czasem nieco za bardzo idą po bandzie z cenami.

 

Trzeba samemu słuchać i sprawdzać (choć tutaj PL jest problem, bo mało dobrych DACów jest dostępnych w sklepach).

 

Święte słowa, trzeba samemu słuchać. I to nawet nie z powodu jakichś spisków, że ktoś innych usiłuje wprowadzić nas w błąd, a z prostego faktu, że każdy człowiek szuka czegoś innego w dźwięku i każdy odbiera go w inny sposób. Czasem wręcz, nasze indywidualne postrzeganie zmienia się, wraz z nabywanym doświadczeniem, z osłuchaniem i z prostym faktem, że mamy coraz więcej punktów odniesienia, do tego co uważamy za ideał.

 

 

Inna sprawa to to, że po wstępnej selekcji sprzętu często mozna stwierdzić, że te droższe (ale niekoniecznie najdroższe) brzmią lepiej od tańszych. Być może się przepłaca (w stosunku do kosztów produkcji), ale wtedy dostaje się jednak coś w zamian. Mam nadzieje, że w najblizszej przyszlosci ceny DACów szybko będą spadać ze wzgledu na coraz wiekszą konkurencje na tym rynku i rosnącą ich popularność.

 

Pozdrawiam,

Andrzej

 

 

Faktem też jest, że czasem można się wpuścić w kanał, traktując wszystkie sprzęty w ten sam "oglądowy" sposób i na tej podstawie je odrzucając na dzień dobry. Sam popełniłem ten błąd, jak zobaczyłem V-Linka od Musical Fidelity w środku, straciłem nim jakiejkolwiek zainteresowanie. A tu całkiem przypadkowo wpadł mi w ręce i okazało się, że sprawy mają się zupełnie inaczej, a skromny wygląd w środku, to tylko wynik dobrze przemyślanej konstrukcji i geniuszu konstruktorskiego.

 

Pozdrawiam również

 

Sławek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ot i tyle. Ale w sumie co się dziwić, nie takie rzeczy i nie za takie pieniądze ludziska kupują, czasem za kawałek "audiofilskiego" kabla zasilającego potrafią wydać totalnie masakryczną kasę i podłączyć tenże kabel do instalacji elektrycznej w bloku z 1969, wartej cztery pięćdziesiąt za dziesięć metrów, a zbudowanej z marnego aluminium, pochodzącego jeszcze z "bratniej" na tamte czasy Jugosławii.

 

nie bluznij bracie, bo cie ukamieniuja forumowe nietoperze co takie kable "slysza", albo slysza rodzaj dysku (sata/ssd), z ktorego odtwarzana jest muzyka. gdybys nie wiedzial to wg niektorych dyski sata brzmia bardziej analogowo ;-) sam nie wiem czy sie z tego smiac czy plakac. mnie natura poskapila i dzieki bogu roznic nie slysze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Największym sukcesem szatana jest przekonanie ludzi, że nie istnieje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt mnie nie przekona do wydawania kilkuset euro na kabel zasilający - no bez jaj! :)

Przecież dołożenie takich pieniędzy np. do posiadanych kolumn i wymiana ich na lepsze musi przynieść dużo lepszy efekt.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt mnie nie przekona do wydawania kilkuset euro na kabel zasilający - no bez jaj! :)

Przecież dołożenie takich pieniędzy np. do posiadanych kolumn i wymiana ich na lepsze musi przynieść dużo lepszy efekt.

Po przekroczeniu pewnego poziomu,ilość wydanych pieniędzy nie jest adekwatna do skali zmian.Gdybyś chociaż raz miał dobrze dobrany kabel(zauważ ,że nie napisałem drogi)-nie plótł byś takich andronów.W przypadku tanich komponentów,gdzie zaoszczędzono praktycznie na wszystkim-dobre zasilanie to podstawa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pleść androny - to właśnie wciskać ludziom ciemnotę, że lepiej wydać kilkaset euro na kabel niż na lepsze kolumny.

Mało jest większych bzdur z gatunku audio-voodoo.

Jakie może mieć znaczenie OSTATNI metr kabla, skoro nie mam żadnego wpływu na instalację w ścianie? :)

Przecież to idiotyzm do kwadratu. Nikt myślący logicznie w takie bzdury nie uwierzy.

A dobre zasilanie naprawdę niewiele ma wspólnego z kablem sieciowym za 500-1000 euro... to bym określił raczej jako głupie zasilanie. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pleść androny - to właśnie wciskać ludziom ciemnotę, że lepiej wydać kilkaset euro na kabel niż na lepsze kolumny.

Mało jest większych bzdur z gatunku audio-voodoo.

Jakie może mieć znaczenie OSTATNI metr kabla, skoro nie mam żadnego wpływu na instalację w ścianie? :)

Przecież to idiotyzm do kwadratu. Nikt myślący logicznie w takie bzdury nie uwierzy.

A dobre zasilanie naprawdę niewiele ma wspólnego z kablem sieciowym za 500-1000 euro... to bym określił raczej jako głupie zasilanie. :)

Nie sprawdziłeś więc nie wiesz.A gdzie jest napisane 500-1000.?Wtykasz jedną nie pomierzona lampę,triodę o niewielkim wzmocnieniu i rozwodzisz się nad zmianami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pleść androny - to właśnie wciskać ludziom ciemnotę, że lepiej wydać kilkaset euro na kabel niż na lepsze kolumny.

Mało jest większych bzdur z gatunku audio-voodoo.

Jakie może mieć znaczenie OSTATNI metr kabla, skoro nie mam żadnego wpływu na instalację w ścianie? :)

Przecież to idiotyzm do kwadratu. Nikt myślący logicznie w takie bzdury nie uwierzy.

A dobre zasilanie naprawdę niewiele ma wspólnego z kablem sieciowym za 500-1000 euro... to bym określił raczej jako głupie zasilanie. :)

oj tam oj tam, gdyby wszyscy tak mysleli, to branza muzyczna poszlaby z torbami, a tak, to jak w komunie, wszyscy sa szczesliwi, sprzedawcy bo zarabiaja, klienci, bo im lepiej gra, a czy roznice w slepym tescie slychac, czy nie, to juz inna inszosc.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Największym sukcesem szatana jest przekonanie ludzi, że nie istnieje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt mnie nie przekona do wydawania kilkuset euro na kabel zasilający - no bez jaj! :)

Przecież dołożenie takich pieniędzy np. do posiadanych kolumn i wymiana ich na lepsze musi przynieść dużo lepszy efekt.

 

Mając kolumny warte 200 PLN - prawda.

Mając kolumny warte 2000 PLN - prawdopodobnie prawda.

Mając kolumny warte 20000 PLN - prawdopodobnie nieprawda.

Mając kolumny warte 200000 PLN - nieprawda.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.