Fascynacje jazzowe

[Adi777]

7 minut temu, Lech W napisał:

Jazz na wieczór jak znalazł...

To ja też coś jazzowego na wieczór, pierwszy raz będzie słuchane:

 

[Gość 3monts]

Wyrabiam nadgodziny 🙃 

swietnie nagrana ta płyta 

https://tidal.com/track/170513431

[Chicago]

26 minut temu, piorasz napisał:

Gwoli wyjaśnienienia. Ukończyłem szkołę muzyczną I stopnia i było to bardzo dawno. Marek ma rację, że po tylu latach bez doszktałcania lub bez praktykowania poziom mojej wiedzy jest mocno ograniczony. O ewolucji samej muzyki przez około 40 lat (to przybliżony okres czasu, w którym ukończyłem szkołę muzyczną) oraz co za tym idzie i nauce o muzyce - nie wspomnę.

Zatem, żebym mógł dalej dyskutować na ten temat musiałbym sobie pewne rzeczy przypomnieć ale i uzupełnić wiedzę o ten czas jaki przeminął.
Nie mam na to ani chęci ani czasu, więc ja odpuszczam.
Coś jednak mi podpowiada, że gdyby pojawił się w tej rozmowie prawdziwy expert to wszyscy dostalibyśmy po nosie.
Ale jeśli Marek czuje się expertem to niech kontynuuje - mnie to ani nie parzy ani nie ziębi, gdyż analizowanie muzyki od strony naukowej mnie zbytnio nie interesuje.

Nie czuję się ekspertem, więc moje myśli i wiedza nie są zobowiązujące. Przekazuję co wiem, czego się nauczyłem i co czuję. W segmencie pierwszym, czyli 'co wiem', to chciałbym powiedzieć - wiem, że nic nie wiem, bo im więcej wiem, tym mniej wiem... ale tak nie jest. Dużo się nauczyłem i ciągle się uczę. Najważniejsza jest świadomość.

Absolutnie przepraszam wszystkich, którzy czują się obrażeni z jakiegokolwiek powodu. Wszystko biorę na siebie. Formy też 😉

[przemak]

Raczej po prostu blues. 

[soundchaser]

Przyjmijmy żelazną zasadę w tym wątku (zresztą jak w każdym innym), że jak ktoś wyraża swoją opinię na jakikolwiek temat, to jest to jego INDYWIDUALNE zdanie.
A wszelkie próby podważania tego zdania i polemika z nim, to też INDYWIDUALNE zdanie.  😉

Dobranoc.

[piorasz]

Raczej po prostu blues. 

Miło bo było jednak znać Twoje zdanie w tym konkretnym temacie. Jakby nie było chyba coś wiesz na ten temat. Ja w każdym razie chętnie poczytam co masz do powiedzenia.

[przemak]

Teraz, piorasz napisał:

7 minut temu, przemak napisał:

Raczej po prostu blues. 

Miło bo było jednak znać Twoje zdanie w tym konkretnym temacie. Jakby nie było chyba coś wiesz na ten temat. Ja w każdym razie chętnie poczytam co masz do powiedzenia.

No napisałem - to jest blues. Formalnie. Znaczy ma formę bluesa - to jest bluesem. Jazzowym.

[piorasz]

No napisałem - to jest blues. Formalnie. Znaczy ma formę bluesa - to jest bluesem. Jazzowym.

Ok. Więc tylko ja tam słyszę swing.

Postanowiłem poszukać co inni piszą i oto co znalazłem:


Źródło:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Cyt.
"EnRoute, on the other hand, is a swingin’ affair, and perhaps a riskier business proposition. But when heavyweights like Scofield want to swing, companies like Verve listen". -

Źródło:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Cyt.
"this record returns him solidly to jazz territory, although with grooves from the New Orleans grease of "Hammock Soliloquy" and "Over Big Top" to the up-tempo swinger "Travel John"; from the straight-ahead blues of "Bag"

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[przemak]

23 minuty temu, piorasz napisał:

Ok. Więc tylko ja tam słyszę swing.

Jedno nie wyklucza drugiego. Pytanie było o formę, a formalnie to jest do bólu standardowy dwunastotaktowy blues. 

[piorasz]

Jedno nie wyklucza drugiego. Pytanie było o formę, a formalnie to jest do bólu standardowy dwunastotaktowy blues. 

No to się cieszę :)
Formalnie to ciasteczka można upiec bez formy - mają mi smakować
Dobranoc wszystkim

[Chicago]

Sweet dreams Piotrze 😀

'After The Fact' 🎸

 

 

 

[piorasz]

Dzisiaj mam dzień z Dizzy Gillespie.
Nie przypominam sobie aby te trzy poniższe były tutaj przedstawiane, więc ja sobie pozwolę o nich wspomnieć, gdyż to wspaniałe pozycje i co ważne dobrze zrealizowane. Wg mojej oceny obowiązkowe na naszych półkach.

I tak:
Oskar Peterson & Dizzy Gillespie (1974),
Something Old, Something New (1963),
Talkin Verve (1997).

Oczywiście Dizzy nagrał jeszcze sporo dobrych płyt ale te i jeszcze 3 inne w mojej kolekcji, o których kiedyś już wspominałem skradły mi serce najbardziej.

[Chicago]

9 minut temu, piorasz napisał:

Nie przypominam sobie aby te trzy poniższe były tutaj przedstawiane

Duet Oscara z Dizzym mam na XRCD - pisałem o tym lata temu. Znakomita jakość nagrania!

 

13 minut temu, piorasz napisał:

Oczywiście Dizzy nagrał jeszcze sporo dobrych płyt

Dizzy długo był aktywny i ma ponad sto płyt w dorobku, więc musi się znależć coś dobrego 😀

[piorasz]

Dizzy długo był aktywny i ma ponad sto płyt w dorobku, więc musi się znależć coś dobrego

A jak z jakością "Sesjun Radio Shows"? Brać w ciemno? Niestety nie ma tego w serwisach streamingowych i nawet nie ma jak odsłuchać.

[Chicago]

Jakość jest bardzo dobra - naprawdę jestem mile zaskoczony jakością dżwięku jak i samą muzyką. Oczywiście jest to zwykłe jam session, więc trzeba do tego tak podejść i w tym sensie oceniać tę muzykę. Jest energia, drive, obok Dizziego mamy Paquito i Sama Riversa, mamy pięknie brzmiącą gitarę, na której zasuwają nieskrępowanie i bardzo rytmicznie Rodney Jones i i Ed Cherry, mamy Kubę i mistrza Ignacio Berroa i bopowego pięściarza Mickey Rockera... mamy bluesa, mamy bop, mamy swing i przede wszystkim mamy imprezę 'live'. Co więcej chcieć? Jest jazz! Brać i nie gadać 😀

 

[Chicago]

The Alon Farber Hagiga Quintet - 'Exposure' / Fresh Sound New Talent, 2005

Sesja z 2003 roku z gościnnie występującym  Avishai Cohenem w trzech numerach. Nowoczesny, mainstreamowy jazz inspirowany muzyką Wayne Shortera i Davida Douglasa. Rzecz niebagatelna, obfitująca w zbiorowe improwizacje, interakcje, swing, melodie, free-akcent... i chociaż nie słychać na płytce jakiejś konkretnej stylowej tożsamości zespołu, to potencjał i świadomość samych muzyków powala. Poza tym, zbieram płyty z Fresh Sound New Talent.

 

[Adi777]

2 godziny temu, Chicago napisał:

mamy bluesa, mamy bop, mamy swing 

 

2 godziny temu, Chicago napisał:

Co więcej chcieć? Jest jazz!

Nie każdy kupuje takie granie 😉

[Chicago]

Nie każdy. I co z tego? Ignorancja Dizziego, nawet w najłagodniejszy sposób, powinna być karana chłostą. Zresztą ignorancja Sama Riversa również. I to nic, że jeden i drugi, pomimo swojej wielkości, musieli od czasu do czasu przychałturzyć. 😉

[piorasz]

The Alon Farber Hagiga Quintet - 'Exposure' / Fresh Sound New Talent, 2005
Sesja z 2003 roku z gościnnie występującym  Avishai Cohenem w trzech numerach. Nowoczesny, mainstreamowy jazz inspirowany muzyką Wayne Shortera i Davida Douglasa. Rzecz niebagatelna, obfitująca w zbiorowe improwizacje, interakcje, swing, melodie, free-akcent... i chociaż nie słychać na płytce jakiejś konkretnej stylowej tożsamości zespołu, to potencjał i świadomość samych muzyków powala. Poza tym, zbieram płyty z Fresh Sound New Talent.
 

Znowu nie ma gdzie posłuchać a fragment płyty z linku całkiem, całkiem.

[Lech W]

Panowie, ten wątek ma już ponad 10 lat i zbliżamy się w szybkim tempie do strony 200.

Proponuję aby gdy ten moment nastąpi, każdy z nas wymienił tak szczerze co dzięki temu wątkowi zyskał i co doradził mu Marek lub inni. Jakich dokonaliśmy w związku z tym odkryć jazzowych. Ja mam kilka typów i powiem o tym na 200 stronie. Będzie to forma podziękowania dla Twórcy tego wątku, który w moim przekonaniu jest nieprzeciętny. Nie jest to żadna wazelina z mojej strony. 

Nie każdy, włącznie z Markiem podsumuje to o czym rozmawialiśmy tu, jedni dłużej a inni krócej. To będzie myślę fajne resume na 200 stronę i 10 lecie tego fantastycznego forum.🍾🎵🎶🎼

[Adi777]

1 godzinę temu, Chicago napisał:

musieli

[Chicago]

Nie znasz się. Każdy coś musi. Ty też coś musisz, co zresztą widać drogi Adi 😀

[Adi777]

Raczej każdy artysta nie chałturzył 😉 A co widać po mnie? 🤨

Edytowane 3 Stycznia 2022 przez Adi777

[soundchaser]

A ja wczoraj i dziś mam wieczór z Christianem McBride.
Czułem, że polubię jego muzykę i nie zawiodłem się.
Przesłuchałem 3 pierwsze płyty dla "Verve", pomijając "A Family Affair" i mogę napisać, że ten facet jest świetny. Nie tylko jako muzyk, ale jako kompozytor. Nawet covery niejazzowe są ciekawie zagrane. Teraz słucham 3-CD koncertu "Live At Tonic". Przesłuchałem pierwszy disc i ta muzyka mnie zachwyciła. Prawdziwa petarda - tu jest wszystko co lubię w jazzie - czyli rock, fusion, klimat i atmosferę koncertu.
I jest też cover jednego z moich ulubionych utworów "Weather Report":

A tutaj utwór otwierający ten set, tzw. opener 😉 - znakomity:

 

[Chicago]

Godzinę temu, Adi777 napisał:

A co widać po mnie? 

Jesteś przystojny i fajnie wyglądasz w ciemnych okularach.

... jak jeszcze jeżdzisz ciężarówką, to już w ogóle orgazm!

[Adi777]

8 godzin temu, Chicago napisał:

Jesteś przystojny i fajnie wyglądasz w ciemnych okularach.

... jak jeszcze jeżdzisz ciężarówką, to już w ogóle orgazm!

🤣 Skąd wiesz?😜

[piorasz]

Kolejna petarda której absolutnie nie może zabraknąć na naszej półce.
Oliver Nelson - "Blues And The Abstract Truth".
Jezu! Co to za płyta!
1961r w studio spotkali się sami giganci i nagrali album tak niesamowity, że do dziś słucha się go z gęsią skórką i pełnią podziwu.
Te solówki na trąbce i saxie są tak niesłychane, że brakuje wręcz słów. Mistrzostwo Świata!

[Gość 3monts]

Bardzo długo czekałem na tego boxa. Z ogromna ciekawością porównam wydania Inner Mounting Flame. Box z 5 płytami kosztował 81 zł 🙂

[soundchaser]

Ja nie mam wątpliwości, że Twoje wydanie MFSL brzmi lepiej.

[piorasz]

Ja nie mam wątpliwości, że Twoje wydanie MFSL brzmi lepiej.

No raczej...