Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, 3monts napisał:

lubię wziąć płytę do ręki , obejrzeć, poczytać książeczkę. 
streaming super sprawa do poznawania nowej muzy.

Podzielam w 100% powyższe stwierdzenie 👌 Postępuję tak samo 👍

2 minuty temu, mdavis napisał:

Podzielam w 100% powyższe stwierdzenie 👌 Postępuję tak samo 👍

Panowie, ja tego kompletnie nie neguję. Płyta to płyta. Gdy jednak nawet sprzęt audiofilski ewoluuje w kierunku streamingu to nie ma zmiłuj. 

18 minut temu, 3monts napisał:

Do tej pory nie słyszałem systemu w którym streaming dorównywałby jakością CD czy plikom.

No właśnie. Streaming jest często gówniany, a odtwarzanie z plików zrobionych z płyt zapewnia jakość taką samą. Oczywiście trzeba mieć do tego sprzęt i system, który te pliki odtwarza bezstratnie.

Gość 3monts

(Konto usunięte)
11 minut temu, Lech W napisał:

Panowie, ja tego kompletnie nie neguję. Płyta to płyta. Gdy jednak nawet sprzęt audiofilski ewoluuje w kierunku streamingu to nie ma zmiłuj. 

No nie🙂 Co to jest sprzęt audiofilski ? Ile % ludzi potrafi słuchać i docenić muze w dobrej jakości ? Restauracje tez ewoluują i powstają McDonaldy, kfc itp 😉

Gość 3monts

(Konto usunięte)

Wydawanie płyt w tych papierowych kopertach powinno być zakazane i karalne. wkładam CD to foliowych koszulek, ale i tak robią się ryski 😡 nie wiem qu..a jak z tym walczyć 🙁 

 

FAE8735B-66E0-445B-B40B-726E3CF306CC.jpeg

Rozumiem ekologię itp, ale takie wydanie to powinno być minimum

 

20B2DA86-6E75-4256-913D-125A46AEF8D5.jpeg

2 godziny temu, Adi777 napisał:

Hehe, co za zbieg okoliczności. Na tym drugim forum akurat pisałem o słuchanych przeze mnie płytach Weather Report. Wspomniałem, niezbyt pozytywnie właśnie o Heavy Weather, i cóż, nie dorosłem do tej muzyki, jestem ponadto arogantem i ignorantem, i w ogóle powinienem się ugryźć w język 🤣

Standard! Mnie nie przeszkadza to, że jestem ignorantem, a nawet lepiej się z tym czuję w wielu przypadkach. Ale raczej nie denerwuję się jak ktoś mówi, że Krzysztof jest najlepszy. Mówię jak jest 🎷😀

Od 'zawsze' mam cztery pierwsze płyty WW i jeszcze gold edition 'Heavy Weather'. I tak już zostanie, bo i tak tego nie słucham, chociaż muszę powiedzieć, że dzięki Wam, odświeżyłem sobie klimaty z pierwszych trzech płyt - tych z Master Sound.  I też uważam, że to są najlepsze rzeczy WW i warto je mieć, więc je mam. Bo jakby nie spojrzeć, nie może zabraknąć płyt WW na półce u fana jazzu - @ least, te 'rzeczy' powinno się znać, nawet jak nie jest to nasze 'cup of tee'. Jedni z głównych przedstawicieli nurtu... To tak, jakby nie mieć na półce Johna Coltrane, Milesa i Birda. Nie do pomyślenia historia...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

2 godziny temu, Lech W napisał:

Panowie, ja tego kompletnie nie neguję. Płyta to płyta. Gdy jednak nawet sprzęt audiofilski ewoluuje w kierunku streamingu to nie ma zmiłuj. 

Kwestia przyzwyczajenia, jakiejś 'past' pop-kultury, wewnętrznej estetyki... itd. Jeden lubi fizyczne książki, a inny w formie digital - to chyba nie ma większego znaczenia, chociaż muszę powiedzieć, że bardzo lubię gustowne wnętrza z półkami czy też meblami wypełnionymi płytami lub książkami, lub tym i tym. Lubię kontakt z fizyczną książką i płytą, ale forma streamingowa jest też chyba cool. W sumie nie ma znaczenia z czego się słucha, bo to i tak muzyka mechaniczna z prądu - prawdziwa jazda jest na 'live'. Ale i tak najważniejszym jest to, żeby dobrze się czuć - bez względu na to z czego słuchamy.

Parker's Mood

Wszystko pięknie, ładnie z tymi plikami... Żeby je mieć na dysku trzeba je zgrać z płyty lub kupić. Oceniając rynek legalnych plików stwierdziłem, że bardziej wg mnie korzystne jest kupić płytę CD. Jeśli już ja kupię po kiego mam ją zgrywać na dysk?
Pliki niewiadomego pochodzenia (z torrentów i innych pirackich miejsc) przestały mnie jakiś czas temu interesować. Oczywiście można kupić CD, zgrac i spróbować odsprzedać. Dla mnie jednak za dużo z tym zachodu.
Co kto woli ale fanem piractwa nie jestem. Wolę zapłacić legalnie za streaming i mieć czyste sumienie.
O dalszych aspektach wyższości płyty CD (wg mnie) już pisałem wielokrotnie.

10 godzin temu, Chicago napisał:

Standard! Mnie nie przeszkadza to, że jestem ignorantem, a nawet lepiej się z tym czuję w wielu przypadkach. Ale raczej nie denerwuję się jak ktoś mówi, że Krzysztof jest najlepszy. Mówię jak jest 🎷😀

Mi też to nie przeszkadza, nawet nieźle się uśmiałem, a kolega chyba się obraził 😆 Cóż, jak już to pisałem jakieś 2137 razy, nadwrażliwość to jedna z największych chorób naszych czasów.

Ósma pozycja z mojego TOP 10 ECM

Dave Holland Quartet - Extensions [1990]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Niesamowity i unikalny Dave Holland - jak dla mnie, każda jego płyta z ECM spokojnie może figurować w pierwszej dziesiątce, a w porywach, nawet i w całości mógłby wypełnić całą przestrzeń pierwszej dziesiątki ulubionych ECMów. Jakikolwiek ranking DH, to zawsze albo 'Extensions' albo 'Conference of the Birds' - i słusznie, z racji popularności jak i zawartości zasługują te płytki na najwyższe uznanie i też je oczywiście kocham.

Koncert 'Extended Play: Live at Birdland'  - zawsze wprawia mnie w cudowne samopoczucie. Dzisiaj, w czwartek, 'Extended Play' jest moją najlepszą płytą z ECM w ogóle. Taką energię, jaką wytworzył na 'Extended Play' kwintet Hollanda, to tylko można znależć na koncercie paryskim Circle i... w chicagowskim Jazz Showcase, w którym ten sam kwintet grał cztery wieczory po dwa sety każdy. Koncerty z Chicago Jazz Festival, to też zawsze miazga! 

Za co kocham muzykę Hollanda? Za wszystko - za sound, za świadomość, za umiejętność syntezy klasycznych rzeczy z progresywnym jazzem, free, fusion i world music, za modelowo-przykładowe lekcje pokory i szacunku dla muzyki, i za to jakim jest człowiekiem, i za kolekcję arcydzieł płytowych praktycznie w każdym temacie jazzowym, w którym się poruszał i pojawiał, i oczywiście porusza i pojawia. Płyty 'Jumpin In' i 'Seeds of Time' - ważne pierwsze płyty DH z katalogu ECM, i świetne płyty -  piękno melodii i wyrafinowane harmonie przeplatają się z frytowym kontrapunktem i złamaną formą - trzy dęciaki na froncie stwarzają nieograniczone możliwości ekspresyjne... nie ma o czym nawet rozprawiać - te rzeczy trzeba znać. Zresztą uważam, że powinno się poznać wszystkie płyty Davida Hollanda z ECM - bez wyjątku. Wszystkie są ważne i wszystkie trzymają arcymistrzowski poziom.

'Points of View', to też jedna z wybitnych płyt - to właśnie na tej płycie pojawił się nowy kwintet, co prawda jeszcze bez Pottera, ale był już Robin Eubanks i fantastyczny drummer Billy Kilson. Dave Holland też miał rękę do wyławiania talentów - talentów nie z tej Ziemi. Steve Nelson, Billy Kilson, Chris Potter... to m.in. jego 'dzieci'.

Co prawda już przedstawiłem dyskografię D. Hollanda wcześniej, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby jeszcze raz przypomnieć 'kiedy, co, jak, i z kim' w ECM. Dołożyłem Circle z Paryża i 'A.R.C.', ponieważ tych płyt nie mogłoby być i nie mogłyby istnieć bez Hollanda, i twierdzę, że są one integralną częścią jego dyskografii z ECM. Wielki Artysta, Wielki Muzyk, Figura Wielka!

'Extended Play' 👏👏👏

... poruszamy się w prawo, praworządnie. Tak jak czas - też idzie w prawo. I jak będziemy szli w prawo, to mamy płyty Hollanda z ECM po kolei. Nie idziemy kwadratowo, tylko w prawo i prosto.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_5102.thumb.jpg.63f316dcbdb3afc42c363dbc6efd1f17.jpgIMG_5104.thumb.jpg.d5995bfa1e92d05e1e2c4bba39ca6fb3.jpgIMG_5105.thumb.jpg.93da505b7e92bc6f9ef100513c09a000.jpg

 

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Dziewiąta pozycja z TOP 10 ECM

Holland Dave Trio - Trilicate [1988]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

ECM - TOP 10 (9)

 

Kenny Wheeler - Gnu High (1976)

Kanadyjski trębacz w latach 50. i 60. udzielał się aktywnie na brytyjskiej scenie jazzowej. Współpracował z wieloma prominentnymi postaciami (Michael Gibbs, Mike Westbrook, John Surman, Graham Collier). Chętnie angażował się w rozliczne przedsięwzięcia free jazzowe (Globe Unity Orchestra, The Spontaneous Music Ensemble, różne projekty Anthony'ego Braxtona). Długo dojrzewał do autorskiego materiału. Początkowo szło mu dość opornie. Pierwszym poważniejszym sukcesem był big bandowy Song For Someone (1973), który zyskał spore uznanie krytyków brytyjskich. Gnu High był pierwszym albumem nagranym dla wytwórni Manfreda Eichera. Spore wrażenie robił skład, który przystąpił do nagrań w nowojorskim studiu: Keith Jarrett (fortepian), Dave Holland (kontrabas), Jack DeJohnette (perkusja). Dużym zaskoczeniem była obecność Jarretta, który znany był z tego, że niezwykle rzadko grywał jako sideman.

Na płycie znalazły się tylko trzy kompozycje. Całą pierwsza stronę płyty winylowej wypełniła niespełna dwudziestodwuminutowa Heyoke. To crème de la crème tego wydawnictwa. Jej okrasą są wyborne partie solowe Wheelera, Hollanda i przede wszystkim Jarretta, który jeszcze raz udowodnił ogromną klasę. Warto zwrócić uwagę na kilkuminutowy segment, gdy całą przestrzeń wypełniły bez reszty dźwięki fortepianu. Momentalnie pojawiają się skojarzenia z jego klasycznymi albumami na fortepian solo (Solo Concerts: Bremen And Lausanne i The Köln Concert). Smatter i Gnu Suite, które wypełniły drugą stronę płyty analogowej, również zdecydowanie mieszczą się w obrębie głównonurtowego jazzu. Dzięki temu cała płyta jest jednorodna w warstwie stylistycznej. Nie uświadczymy na niej żadnych wypadów w stronę free jazzu czy też modnego wówczas fusion. Sporo fragmentów jest pozbawionych wszelkiej gwałtowności, muzycy z pietyzmem cyzelują dźwięki wydobywane ze swojego instrumentu, dbają o intymny nastrój. Nawet solówki perkusyjne Jacka DeJohnette'a nie są specjalnie ekspresyjne. Tym razem słynnego drummera bardziej interesują nieszablonowe poszukiwania kolorystyczne.

Album idealnie wpisuje się w estetykę ECM-u. To ważna pozycja w dyskografii kanadyjskiego trębacza. Niewątpliwie umocniła jego pozycję na jazzowej scenie. Nie jest to jakaś odkrywcza muzyka. Nie o to tu zresztą chodziło. Z nagrań emanuje szacunek dla jazzowej tradycji, nie jest to jednocześnie jakieś regresywne granie. Gnu High idealnie wpisuję się w nowoczesny mainstream, a jako że w swoim gatunku jest pozycją pierwszorzędną, można ją polecić każdemu jazzfanowi.

 

W dniu 23.02.2022 o 17:54, Chicago napisał:

Polski akcent w ECM - Tomasz Stańko, Marcin Wasilewski Trio, Maciej Obara, Dominik Wania. Oprócz tego, polski ślad występuje na dwóch pierwszych płytach Manu Katche i na pojedynczych nagraniach Edwarda Vesali ('Satu', 1977), oraz Gary Peacocka ('Voice From The Past', 1982). 'Voice From The Past'  dołączyła do grupy płyt nieosiągalnych - od kilku lat nie pojawia się w sprzedaży nigdzie, i co najgorsze, ja tej płyty nie mam, ale szukam i poszukuję.

Dla zapełnienia kwadratu Manu Katche, dołożylem mocno popularną płytkę 'Khmer' Nilsa Pettera Molvaera (1997).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_5043.thumb.jpg.817108d84434c58d0a7f0b60bd3e6fb2.jpgIMG_5046.thumb.jpg.311cbcea5849e0efe735df6aa81cca81.jpgIMG_5064.thumb.jpg.f466f9b6a988dff00933ceb7497d7745.jpgIMG_5066.thumb.jpg.23c41524416dabc7a44eda6eeef7ab26.jpgIMG_5077.thumb.jpg.900263f64400336f4b28c3431ddfc28a.jpg

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jest w ciągłej sprzedaży ,na cd touchstones również

7 minut temu, kb751 napisał:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jest w ciągłej sprzedaży ,na cd touchstones również

Sorry ,masz rację ,mój błąd ,nie ma w serii Touchstones ,jest tylko na winylu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
W dniu 23.02.2022 o 14:14, Lech W napisał:

Z drugiej strony ECM to edytorska nuda

... itd. Tak, to są te opowieści... sorry Lechu - ale przemyśl temat...??? Katalog wytwórni, to ponad 1600 tytułów zawartych w dziewięciu 'sezonach' i obejmujących ponad pięć dekad. W ECM nie gra się 'czystego jazzu' - tam panują inne klimaty, chociaż jak się posłucha Hollanda...??? Ale jakkolwiek jest, to sama nazwa już coś podpowiada: 'Wydawnictwo Muzyki Współczesnej' - więc i owszem, jest tutaj i jazz, ale taki jazz, jakim go widzi właściciel wytwórni, producent i, co ważne i sprytne, właściciel wszystkich nagrań. Właściciel wytwórni, Manfred Eicher, to też, i przede wszystkim, Artysta - artysta muzyk, klasycznie wykształcony kontrabasista, posiadający 'świetne ucho' i, co jest bardzo istotne',  posiadający dodatkowo zdolności i cechy świetnego biznesmena, które to w mistrzowski sposób wykorzystał. Idąc dalej, i rozbierając powoli temat, zwróć uwagę na datę ukazania się pierwszej płyty - koniec 1969 roku. Od tego momentu, Manfred Eicher, produkuje muzykę i w niej de facto uczestniczy i siedzi po uszy, abstrahując już w ogóle od tego, że jak zaczynał w 1969 roku, to miał 26 lat i już raczej 'coś' wiedział o muzycznym zgiełku. Czyli ponad pięć dekad Manfred Eicher robi muzykę, której słucha 'cały świat' - świat artystów, krytyków, producentów, słuchaczy, słuchaczy audiofilów...

Ponad pięć dekad, Manfred Eicher miał i ma stały kontakt z najważniejszymi i najlepszymi muzyka świata - to nie jest coś, co można nazwać 'edydorską nudą'. Kiedyś też powtarzałem ten stereotyp, ale przemyślałem temat i zweryfikowałem swoje poglądy. Fenomenem firmy ECM wydaje mi się też jak najbardziej mnogość naprawdę doskonałych nagrań - owszem, zdarzają się buble, ale jednak w wypadku ECM trzeba przyznać, że poprzeczka jest ustawiona bardzo wysoko.

Jakim osłuchanym i mądrym w temacie musi być Manfred Eicher, to sobie tylko można wyobrazić - tyle lat w biznesie i ciągle wysoki poziom artystyczny i jakby nie spojrzeć, perfekcyjny balans pomiędzy komercją, a Sztuką. A to jest jak najbardziej wyzwanie, biorąc pod uwagę 'niszowość' intelektualnej muzyki w ogóle, w sensie globalnym, i paradoksalnie dużą podaż na tę muzykę, jak i jej sprzedaż w tej całej niszy.

ECM, to bardziej architektura soundu niż koncepcje muzyczne, ale jedno z drugim współgra, więc nie dziwię, że wielu wielkich muzyków nagrywających dla wytwórni z chęcią korzysta z podpowiedzi potężnie doświadczonego Manfreda Eichera. Tomasz Stańko opowiadał, że też chętnie korzystał z jego rad i pomysłów, bo dlaczego miałby nie skorzystać z dobrych, wartościowych i merytorycznych uwag oraz wskazówek. Na pewno jakaś grupa muzyków ECM, tych największych, ma czy też miała nieograniczoną swobodę artystyczną, ale i tak podejrzewam, że nawet i oni w wielu kwestiach chętnie korzystali z podpowiedzi i rad szefa ECM - nie sądzę, że 'ten' człowiek żle słyszy i żle doradza... 😀

I to są moje przemyślenia w temacie na chwilę obecną. Gdybym posiadał swoją wytwórnię i studia, też starałbym się zbudować i realizować 'signature sound' wytwórni i na pewno miałbym wpływ na to, co się nagrywa, jak się nagrywa i z kim się nagrywa, a także na czym się nagrywa, miksuje, masteruje... czyli na całą produkcję.

 

Edytowane przez Chicago
Edyt Zjadacz

Parker's Mood

Pożyczyłem na weekend od mojego przyjaciela, który posiada olbrzymią kolekcję płyt jazzowych (prawie taką jak Chicago) ciekawy box:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

image.thumb.png.a63b67b8b7beecdae2656626895d1941.png

4 płyty Jacka DeJohnette nagrane w kwartecie lub kwintecie w latach 1979-84 dla ECM.
Dopiero zacząłem słuchać pierwszą płytę z boxu
image.png.fb33bc50042c94d41e0f5b35bd486ab8.png

ale już wiem, że ta muzyka mi bardzo odpowiada. Jacka DeJohnette nie mam za dobrze rozpoznanego, więc eksploracja jego płyt będzie, jak myślę, dużą przyjemnością.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wyjątkowy Artysta. W każdej jazzowej przestrzeni jest wyjątkowy. Jack DeJohnette połączył w jeden organizm dwa spokrewnione ze sobą instrumenty -  połączył je 'myślowo', koncempcyjnie i abstrakcyjnie - stosując podczas swojej gry na perkusji jakieś 'fortepianowe' figury... tak się dzieje podczas jego gry i to słychać. Zaczerpnął najlepsze lekcje fusion, posiada w swoim DNA mocne i utrwalone na stałe akcenty AACM, oraz, co najważniejsze, uwaga - posiada świadomość klasyczną, zna autorytatywnie harmonię, rytm, profesjonalnie i przy okazji bardzo dobrze gra na fortepianie, improwizuje, komponuje, aranżuje...

... i to wszystko słychać w jego muzyce. Zresztą wystarczy to -> The Keith Jarrett Trio. Dziękuję.

Żeby szło z obecnym trendem wątku, też sobie wysłucham coś z ECM...??? Coś specjalnego, gdzie byłem i widziałem co i jak - tak, gdzieś tam w tłumie braw, i moje słychać - ja to czuję i widzę siebie tam podczas słuchania muzyki z tej płytki. To był w ogóle niezwykły rok w kontekście CJF - od ponad dwudziestu lat chodzę na każdy, ale takiej jazdy jak w 2013, to nie było chyba nigdy. Tak, to jest ta płyta, ale 'koncertu' i atmosfery na niej niestety nie słychać... mówię jak jest 🥁🎹🎷🎷🎸

 

 

 

 

... a ten boxik Special Edition z ECM jest zarębisty - warto to mieć. Mam też wszystkie wydania na pojedyńczych, pierwszych niemieckich wydaniach ECM i te cenię najbardziej, ale remasterowany box też jest bardzo fajny. Cała seria tych boxów jest spoko - wszyscy najważniejsi!

Parker's Mood

A pomyśleliście kiedyś dlaczego tak jest ? Dlaczego perkusista ma tyle do powiedzenia? Dlaczego DeJohnette osiągnął taki sukces?
Przecież perkusista powinien uzupelniac muzyków a nie stać na czele bandu.
Pytanie nieco filozoficzne ale jestem ciekaw Waszego zdania.

11 minut temu, piorasz napisał:

Pytanie nieco filozoficzne ale jestem ciekaw Waszego zdania.

Myślałem, że wytłumaczyłem dlaczego jest wyjątkowy. Ale i tak najważniejszy jest fakt - Jack kocha Lidkę i tu nie ma zmiłuj!

Parker's Mood

1 godzinę temu, soundchaser napisał:

Pożyczyłem na weekend od mojego przyjaciela, który posiada olbrzymią kolekcję płyt jazzowych (prawie taką jak Chicago) ciekawy box:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

image.thumb.png.a63b67b8b7beecdae2656626895d1941.png

4 płyty Jacka DeJohnette nagrane w kwartecie lub kwintecie w latach 1979-84 dla ECM.
Dopiero zacząłem słuchać pierwszą płytę z boxu
image.png.fb33bc50042c94d41e0f5b35bd486ab8.png

ale już wiem, że ta muzyka mi bardzo odpowiada. Jacka DeJohnette nie mam za dobrze rozpoznanego, więc eksploracja jego płyt będzie, jak myślę, dużą przyjemnością.

503752653_Screenshot_20220225-220155_SamsungInternet.thumb.jpg.5a82bfd42ab4c7a3576a4821d720415e.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
21 minut temu, piorasz napisał:

Przecież perkusista powinien uzupelniac muzyków a nie stać na czele bandu.

Perkusista też może być liderem i dominować. To zależy do jego umiejętności, charakteru i muzycznych aspiracji. Oprócz Jacka jest Billy Cobham, czy Bill Bruford, który poszedł własną ścieżka jazzową. A w rocku Phil Collins, czy Don Henley.

Myślałem, że wytłumaczyłem dlaczego jest wyjątkowy. Ale i tak najważniejszy jest fakt - Jack kocha Lidkę i tu nie ma zmiłuj!
No ok. Z tym, że ja chciałbym posłuchać co mają inni do powiedzenia zanim ja sam powiem swoje marne zdanie. Bo jakby nie było swoje sobie myślę.

Kolejna znakomita seria - rarum: Dwadzieścia najważniejszych figur ECM na dwudziestu płytach - tzw. Figur Wielkich ECM. Selekcja nagrań z serii 'rarum:', to selekcja dokonana przez poszczególnych artystów z ich poszczególnych płyt, bez ingerencji i sugestii Manfreda Eichera, co ma na pewno jakieś znaczenie. W skrócie - przekrój najlepszych i najwartościowszych muzyków w kolejnych dekadach i przekrój tego co robili w poszczególnych latach.

23 minuty temu, soundchaser napisał:

Oprócz Jacka jest Billy Cobham, czy Bill Bruford, który poszedł własną ścieżka jazzową. A w rocku Phil Collins, czy Don Henley.

Proszę, to nie o to chodzi. Oni nawet się nie zbliżają do Jacka DeJohnette - zupenie inny sposób myślenia. Sorry Sound.

Edytowane przez Chicago

Parker's Mood

4 minuty temu, Chicago napisał:

Proszę, to nie o to chodzi. Oni nawet się nie zbliżają do Jacka DeJohnette. Sorry Sound.

Każdy z nich jest na swój sposób znakomity. Jedyna różnica jest taka, że Jack jest najbardziej jazzowy, Cobham jazzowo-rockowy, a Bruford rockowo-jazzowy.

A tak - zgoda. Każdy z nich jest znakomity w grze na perkusji. Wielu jest znakomitych. Jak zacząłem interesować się jazzem na poważnie, to towarzyszyły mi w tej jazzowej drodze tzw. trzy trójki - trójka perkusistów, trójka pianistów i trójka basistów.... I jest całe mnóstwo lepszych wypierdalaczy niż te trzy trójki, ale te trójki są jedyne, oryginalne i na stałe.

Jack DeJohnette, Paul Motian, Peter Erskine / Keith Jarrett, Chick Corea, Herbie Hancock / Charlie Haden, Dave Holland, Ron Carter /

Parker's Mood

12 godzin temu, Chicago napisał:

... itd. Tak, to są te opowieści... sorry Lechu - ale przemyśl temat...??? Katalog wytwórni, to ponad 1600 tytułów zawartych w dziewięciu 'sezonach' i obejmujących ponad pięć dekad. W ECM nie gra się 'czystego jazzu' - tam panują inne klimaty, chociaż jak się posłucha Hollanda...??? Ale jakkolwiek jest, to sama nazwa już coś podpowiada: 'Wydawnictwo Muzyki Współczesnej' - więc i owszem, jest tutaj i jazz, ale taki jazz, jakim go widzi właściciel wytwórni, producent i, co ważne i sprytne, właściciel wszystkich nagrań. Właściciel wytwórni, Manfred Eicher, to też, i przede wszystkim, Artysta - artysta muzyk, klasycznie wykształcony kontrabasista, posiadający 'świetne ucho' i, co jest bardzo istotne',  posiadający dodatkowo zdolności i cechy świetnego biznesmena, które to w mistrzowski sposób wykorzystał. Idąc dalej, i rozbierając powoli temat, zwróć uwagę na datę ukazania się pierwszej płyty - koniec 1969 roku. Od tego momentu, Manfred Eicher, produkuje muzykę i w niej de facto uczestniczy i siedzi po uszy, abstrahując już w ogóle od tego, że jak zaczynał w 1969 roku, to miał 26 lat i już raczej 'coś' wiedział o muzycznym zgiełku. Czyli ponad pięć dekad Manfred Eicher robi muzykę, której słucha 'cały świat' - świat artystów, krytyków, producentów, słuchaczy, słuchaczy audiofilów...

Ponad pięć dekad, Manfred Eicher miał i ma stały kontakt z najważniejszymi i najlepszymi muzyka świata - to nie jest coś, co można nazwać 'edydorską nudą'. Kiedyś też powtarzałem ten stereotyp, ale przemyślałem temat i zweryfikowałem swoje poglądy. Fenomenem firmy ECM wydaje mi się też jak najbardziej mnogość naprawdę doskonałych nagrań - owszem, zdarzają się buble, ale jednak w wypadku ECM trzeba przyznać, że poprzeczka jest ustawiona bardzo wysoko.

Jakim osłuchanym i mądrym w temacie musi być Manfred Eicher, to sobie tylko można wyobrazić - tyle lat w biznesie i ciągle wysoki poziom artystyczny i jakby nie spojrzeć, perfekcyjny balans pomiędzy komercją, a Sztuką. A to jest jak najbardziej wyzwanie, biorąc pod uwagę 'niszowość' intelektualnej muzyki w ogóle, w sensie globalnym, i paradoksalnie dużą podaż na tę muzykę, jak i jej sprzedaż w tej całej niszy.

ECM, to bardziej architektura soundu niż koncepcje muzyczne, ale jedno z drugim współgra, więc nie dziwię, że wielu wielkich muzyków nagrywających dla wytwórni z chęcią korzysta z podpowiedzi potężnie doświadczonego Manfreda Eichera. Tomasz Stańko opowiadał, że też chętnie korzystał z jego rad i pomysłów, bo dlaczego miałby nie skorzystać z dobrych, wartościowych i merytorycznych uwag oraz wskazówek. Na pewno jakaś grupa muzyków ECM, tych największych, ma czy też miała nieograniczoną swobodę artystyczną, ale i tak podejrzewam, że nawet i oni w wielu kwestiach chętnie korzystali z podpowiedzi i rad szefa ECM - nie sądzę, że 'ten' człowiek żle słyszy i żle doradza... 😀

I to są moje przemyślenia w temacie na chwilę obecną. Gdybym posiadał swoją wytwórnię i studia, też starałbym się zbudować i realizować 'signature sound' wytwórni i na pewno miałbym wpływ na to, co się nagrywa, jak się nagrywa i z kim się nagrywa, a także na czym się nagrywa, miksuje, masteruje... czyli na całą produkcję.

 

Marku, nawet jak moja wypowiedź była nieco pochopna ( wciąż mam takie wrażenie jednak) to cieszę się, że sprowokowałem Cię do tego tekstu. Nie chciałoby mi się samemu szukać informacji o Eicherze a tak wiele ciekawych faktów nam przedstawiłeś. 

Napisałem jednak, że każdy krążek, absolutnie każdy ze stajni ECM cieszy niezmiernie. Potwierdzę, że brałbym w ciemno wszystko.

Stąd mówienie o wyborze 10 najlepszych jest jednak zadaniem niewykonalnym.

Właśnie słucham. Piękna rzecz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To są właśnie ci wypierdalacze, o których mówił Marek 😁

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Perkusista też może być liderem i dominować. To zależy do jego umiejętności, charakteru i muzycznych aspiracji. Oprócz Jacka jest Billy Cobham, czy Bill Bruford, który poszedł własną ścieżka jazzową. A w rocku Phil Collins, czy Don Henley.
Liderem tak ale domionować raczej nie. Szybko by się (przynajmniej mnie) taka muzyka znudziła. No chyba, że mówimy o dominacji mentalnej. I To jest chyba główny powód jego sukcesu o czym wspomniał [mention=19312]Chicago[/mention].
Potrafił to zaszczepić pozostałym muzykom w zespole.
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.