Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Chicago napisał:

Nic. Po po prostu - kiedykolwiek pojawia się w tym wątku piorasz, zawsze wprowadza chaos i jakąś prymitywną dezinformację. Czy ja komuś coś zrobiłem, pisząc o jazzie...??? Gdyby mnie tyle razy proszono, żeby nie bełkotać, to bym chociaż spróbował zastanowić się nad sobą i przeanalizował swoje wpisy, w każdym razie na pewno bym nie zaglądał do wątku, w którym jego autor daje mi do zrozumienia, że nie jestem tam mile widziany. A więc, user piorasz jest tutaj niemile widziany i nigdy nigdy nigdy przenigdy, nie podam mu ręki. Za całokształt.

A co to ma do rzeczy, że przyspieszył...??? Raz przyspiesza, a raz zwalnia i szczerze mówiąc, to że przyspieszył, kompletnie nic nie dało ani nie daje, wręcz przeciwnie - staje się to uciążliwe. Pojawiają się różnej maści zaklinacze i oprócz tego, że pioraszują, to jeszcze próbują wprowadzać swoje porządki. Może faktycznie nadszedł czas, żeby powoli ewakuować się z tego miejsca, zabrać najcenniejsze wpisy i po prostu olać ten rozdział wirtualnego życia...???

Kiedykolwiek use piorasz się tutaj pojawia, robi się i nieprzyjemnie i wrogo. I co ciekawe, wszyscy to tolerują. W przypadku, kiedy piszę gostkowi, że mija się z prawdą i wypisuje bzdury, gostek nazywa mnie debilem i nikomu to nie przeszkadza.

P.S. Moja intuicja mnie nie zawiodła, ani inteligencja, ale to sobie wyjaśnimy w niedalekiej przyszłości drogi przyjacielu. He he.

Marku, jak kiedyś przyjedziesz do Polski to daj znać..Może zbiegnie to się z jakimś festiwalem jazzowym. Dawno.juz myślałem ,że uczestnicy wątku.mogli by się spotkać w Warszawie podczas Jazzu na Starówce... Może coś innego, może Śląsk.

Wyrobili byśmy sobie dystans do tego wszystkiego. Ja na co dzień nie mam z kim pogadać o jazzie dlatego bywam na  forum lub Koledzy z forum na priva ale to też rzadko.

Spotykam często na naszym lokalnym podwórku ludzi pozytywnie zakręconych jazzem. Zawsze podjęcie znajomości, wiadomo na krótko ale potem może się powtórzyć jest pozytywne. 

Muzyka łączy.

 

Edytowane przez Lech W
Kukuruku
1 minutę temu, soundchaser napisał:

Mi imponuje fakt, że to trio zagrało 6 koncertów i każdy był inny, każdy ciekawy i na swój sposób niepowtarzalny. A przecież to były tylko 3 wieczory pod rząd.
Rzadko się coś takiego zdarza w muzyce, bo zazwyczaj set-listy są podobne.

Tak, tylko trzy razy powtórzyli utwór, co w przypadku sześciu koncertowych setów i w sumie zagranych 38 kompozycji, jest bardzo rzadkim przypadkiem i można było się spodziewać wielu powtórzeń, a tu proszę! Codziennie, a właściwie dwa razy dziennie, przez trzy dni, świeżość i nowe atrakcje, ale nie ma się co dziwić - to jest przecież Keith Jarrett Trio. Cykl tych koncertów z BN w NYC, to moim zdaniem piękne podsumowanie dziesięcioletniej działalności KJT. Trio Jarretta zostało powołane do życia w 1983 roku i zaingurowali ten fakt nagraniem 'Standards Vol. 1' i 'Standards Vol. 2' i wydaniem tych płyt kolejno w 1983 i 1985 roku.

Koncerty w Blue Note odbyły się na początku czerwca 1994 roku, więc zakładając średnią, minęło wtedy dziesięć lat od ukazania się Standard Vol. 1 i Standard Vol. 2., więc jest to jakby nie spojrzeć, jubileuszowy i jakże ważny koncert. Szczytowa forma KJT jak i samo miejsce Blue Note, ukazały ponownie oblicze niekwestionowanych mistrzów klasycznej formuły jazzowego trio fortepianowego i niespotykaną do dziś oryginalność - oryginalność w sensie grania standardów w formule 'wolnej', bez uzgadniania czegokolwiek i beż jakichkolwiek prób. Do tego dochodzi specjalne miejsce i mistrzowskie brzmienie Trio wraz z mistrzowską, nigdy dotąd ani nigdy póżniej, wyjątkową realizacją i atmosferą. Jazzusie, jak sobie pomyślę, że w 1994 roku byłem już w Stanach i gdybym o dwa lata wcześniej połknął jazzowy haczyk, to bym był na tych koncertach.

Parker's Mood

Moimi faworyzowanymi płytami, a właściwie utworami KJT z Blue Note są na pewno wszystkie rozbudowane wersje standardów w tym prawie półgodzinna wersja mojego pierwszego standardu, którego nauczyłem się na pamięć, czyli Autumn Leaves i oczywiście On Green Dolphin Street - podobnego do Autumn Leaves i też jednego z pierwszych, których się nauczyłem i zapamiętałem. Następnie, byłem niewolnikiem rewelacyjnego, połączonego standardu 'I Fall In Love Too Easly' i oryginału Jarretta 'The Fire Within, przypominającego mi trochę improwizacyjny feel z rewelacyjnego albumu 'Changeless' z 1987. Ech, co tu dużo pisać - ten komplet nagrań z Blue Note, to jest naprawdę dzieło!

Dla tych co mają ambiwalentny stosunek do twórczości KJT, przewidziano jedną płytkę 'Live At The Blue Note', jako 'highlights' wszystkich trzech wieczorów, natomiast dla jazzmanów, ECM przygotowało cały kompletny sześciopak. I to jest to, co koty lubią najbardziej! Dziękuję.

Parker's Mood



robi się i nieprzyjemnie i wrogo. I co ciekawe, wszyscy to tolerują. W przypadku, kiedy piszę gostkowi, że mija się z prawdą i wypisuje bzdury, gostek nazywa mnie debilem i nikomu to nie przeszkadza.



"Debila" wyedytowałem i usunąłem gdybyś nie zauważył. Po prostu byłeś szybszy i "złapaleś" jeszcze te słowo.
Co do reszty to sam się dziwię, że nikomu nie przeszkadza Twoje nawoływanie do nienawiści i hejtu.

Co jeszcze w kwestii Keith Jarrett Trio...??? Abstrahując od potężnego wpływu osobowości, talentu i geniuszu Keitha na trio, oraz pomysłu na 'coś nowego' i bez ustaleń, co w świetle tak oklepanego tematu jak 'jazzowy standard' jest niemalże rewolucyjnym pomysłem, to cała koncepcja Trio w sensie konfiguracji pochodzi od Gary Peacocka, bo nikt inny jak właśnie Gary Peacock sformułował to trio po raz pierwszy i nagrał bardzo dobrą, wszak 'cichą' płytę 'Tales of Another'. Tak, to właśnie na tej sesji po raz pierwszy spotkali się razem Keith Jarrett, Jack DeJohnette i Gary Peacock. Ogrywali oryginały Peacocka i już wtedy prawdopodobnie coś zaiskrzyło, chociaż do sesji Stadnard Vol. 1 doszło dopiero po sześciu latach od pierwszego spotkania. Słuchacze wrażliwi na jęki Jarretta mogą być nieco zdegustowani, bo na 'Tales Another' jego 'śpiew' jest tak czytelny jak i jego gra na fortepianie, co mnie w ogóle nie przeszkadza, ale jak wiadomo, są tacy, których to 'śpiewanie' Jarretta podczas gry 'dekoncentruje' i drażni. 

 

Parker's Mood

Nie mam fizycznego, ale zawartość można znaleźć w necie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Bardziej chodzi mi o wygląd niż co jaka jest zawartość materiałowa, bo tą znalazłem w necie.

Wydaje mi się, oceniam po fotach z netu, że są wydania, gdzie wszystkie płyty mieszczą się w plastikowych opakowaniach a inne w tekturowych pokrowcach. Byłem ciekaw jak jest u Ciebie.

_______________
Pozdrawiam
Grzegorz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
24 minuty temu, piorasz napisał:

"Debila" wyedytowałem i usunąłem gdybyś nie zauważył. Po prostu byłeś szybszy i "złapaleś" jeszcze te słowo.
Co do reszty to sam się dziwię, że nikomu nie przeszkadza Twoje nawoływanie do nienawiści i hejtu.

Po prostu idż stąd i nie staraj się ponownie wywoływać gówno-burzy. Będzie ci się i lepiej żyło i lepiej funkcjonowało bez uczestnictwa w tym wątku, co już wiele razy ci próbowałem wytłumaczyć. Nie zawieram przyjażni na prive, nie koresponduję na prive, nie plotkuję i nie obrabiam doopska trzecim osobom, które są w tym momencie nieobecne. Ciebie przestałem traktować w jakikolwiek sposób i zapytam moderatorów i administrację, czy jest jakiś sposób, żebyś przestał się w tym wątku udzielać, bo prośby z mojej strony i tak nie pomogą, co już wiem od dawna, bo zazwyczaj nie pomagają w przypadku namolnych i jakichś zakompleksionych userów, którzy coś muszą.

Parker's Mood

53 minuty temu, GB napisał:

Bardziej chodzi mi o wygląd niż co jaka jest zawartość materiałowa

Tutaj na przykład możesz sobie obejrzeć. Ładnie wydany box.

 

22 godziny temu, Chicago napisał:

Tak może się odezwać tylko ignorant i user kompletnie nie mający pojęcia i nie rozumiejący ani muzyki jazzowej ani ogólnie rzecz ujmując jazzu w pełnym jego znaczeniu.  Kompletne pomieszanie z poplątaniem, bo rozumiem, że komuś może się nie podobać Keith Jarrett Trio, ale już tekst znafcy w kontekście 'słabości kompozycji zwanych również standardami' i to, że wydawnictwo to jest 'stricte zrobione na siłę i na kasę - jak to bywa przy tego typu boxach', to już i bełkot i obciach. Ciekawy jestem co ty wiesz o kompozycji, aranżacji i improwizacji

ostatnie zdanie niepotrzebne ,a tak zgadzam sie w całej rozciągłości:)

53 minuty temu, kb751 napisał:
ostatnie zdanie niepotrzebne ,a tak zgadzam sie w całej rozciągłości:)

Po prostu wolę inne aranżacje tych standardów. Tak ciężko to pojąć? Cenię sobie bardzo Keitha i pozostałych dwóch muzyków i to bardzo. Wszyscy to zasłuzeni muzycy, którzy nagrali wiele wspaniałej muzyki. Jednak tego boxu po prostu bym nie kupił i tyle w temacie. Robicie z tego dramat na skalę Afery Watergate.
Świat naprawdę oszalał!

Tyle na sam koniec w tym temacie.

Edytowane przez Seyv
31 minut temu, piorasz napisał:

Robicie z tego dramat na skalę Afery Watergate i przy okazji karmicie tego nienawistnego podżegacza.

Widzisz jak to jest piorasz - zwracasz mi uwagę, że nawołuję to hejtu, a ty mały człowieczku nazywając mnie 'nienawistnym podżegaczem' to co robisz...??? Więc dlatego droga moderacjo, proszę zrozumieć i przemyśleć moje słowa o tym, że każdemu wydaje się, że jego shit pachnie, natomiast kogoś innego śmierdzi. Otóż wszystkie kupy śmierdzą tak samo, ale jeden o tym wie, inny, na przykład piorasz, niestety nie i myśli, że jego kupa pachnie fiołkami.

Parker's Mood

Nie wchodzę tu od dawna bo mnie niedobry klimat skutecznie odpycha.

Dziś zajrzałem przypadkowo a tu ... niespodzianka- napierdalanka😅

Boxu Keitha Jaretta trochę posłuchałem  z tiadala. Miód,  malina pod każdym względem!🙂

Godzinę temu, piorasz napisał:

Po prostu wolę inne aranżacje tych standardów. Tak ciężko to pojąć?

A które są lepsze? Dla mnie to są aranżacje wybitne, chociaż nie słyszałem wielu innych.

21 minut temu, aryman napisał:

Dziś zajrzałem przypadkowo a tu ... niespodzianka- napierdalanka😅

Akurat nieszczęśliwie trafiłeś. 

26 minut temu, soundchaser napisał:

A które są lepsze? Dla mnie to są aranżacje wybitne, chociaż nie słyszałem wielu innych.

Wybacz ale wobec zaistniałej sytuacji daruję sobie w tym wątku odpowiedź. Wpisz sobie tytuł wybranego standardu i wklej do np Tidal czy YouTube. Wyskoczy Ci wiele wyników. 

 

Standardy jazzowe. Na początku w ogóle nie wiedziałem co to są standardy jazzowe, ile ich jest i jaka jest ich wartość, hierarchia, moc i pożytek z zapamiętania i nauczenia się na pamięć co najmniej kilku, póżniej kilkunastu... głównie tych najbardziej podobających się i lubianych, oraz tych najważniejszych i niemalże obowiązkowych. Na przykład fantastyczny i jakże znany i lubiany standard 'Summertime' jest relatywnie niechętnie granym standardem przez muzyków jazzowych, ale tak naprawdę, to nie wiem dlaczego tak właśnie jest. Myślę, że 'Summertime' zna każdy, bo gra się ten standard praktycznie w każdym gatunku, a i wersja Janis Joplin, to przecież w pewnym sensie jej wizytówka. Co dalej...??? Za sprawą japońskich i amerykańskich muzyków i wydań XRCD, poznałem Autumn Leaves i On Green Dolphin Street, które to do dzisiaj standardy bardzo szanuję, cenię i lubię w wielu wykonaniach. Po tym zacząłem poznawać Monka i za sprawą również XRCD, poznałem monkowski projekt bandu Billa Holmana i niemalże natychmiast wpadła mi w ucho kompozycja Bemsha Swing. Jak widać, droga do jazzu prowadziła mnie po części poprzez przestrzeń XRCD i inne audiofilskie nagrania.

Mniej więcej w tym samym czasie ogarnęła mnie mania na punkcie kolejnych dwóch 'hitów' - były to 'Caravan' Duka i 'Night in Tunisia' Gillespiego, oraz bardzo dużo dużo Joe Passa i Oscara Petersona. Do dzisiaj uwielbiam! Ale rozpoznaję różnież 'Love For Sale', Round Midnight, Stella By 'Sztyrlic', The Man I Love, Oh Lady Be Good, Satin Doll, Milesa oczywiście, czyli So What, All Blues i Milestones... oraz  rozpoznaję od razu Mack The Knife, Nature Boy, Giant Steps JC i Au Privave Birda... i myślę, że co najmniej jeszcze kilkanaście byłbym w stanie 'rozszyfrować' w ciemno, ale być może tak mi się tylko wydaje. Wiele razy słucham jakiegoś standardu w radio i wiem, że to znam, że wiele razy słyszałem, że mam to na płytach... ale za chiny nie mogłem skojarzyć tytułu - czyli nie znam, he he.

Po drodze były Corcovado i inne brazyliskie standardy, których też chyba nie zapomnę do końca życia - So Danco Samba, Agua De Beber, Desafinado, The Girl From Ipanema...

CDN...

 

Parker's Mood

12 godzin temu, piorasz napisał:

Wybacz ale wobec zaistniałej sytuacji daruję sobie w tym wątku odpowiedź. Wpisz sobie tytuł wybranego standardu i wklej do np Tidal czy YouTube. Wyskoczy Ci wiele wyników. 

 

No OK. Wiem, że jest wiele wykonań tego samego standardu jazzowego. Ale chciałem się dowiedzieć, które są lepsze od wersji zagranych przez trio Jarretta podczas koncertów w Blue Note.



Ale chciałem się dowiedzieć, które są lepsze od wersji zagranych przez trio Jarretta podczas koncertów w Blue Note.


Nie kategoryzowałbym tego na lepsze/gorsze. To bardzo indywidualna kwestia. A już na pewno nie mam ochoty pisać o tym w tym wątku.

Standardy jazzowe, to po prostu zbiór popularnych piosenek z Great American Songbook, z których korzystają muzycy jazzowi i które to piosenki w dużej mierze dostały nowe życie. Chodzi przede wszystkim nie o 'jakość piosenki' w sensie lepsza/gorsza, tylko o materiał i 'podkład' do improwizowania. Oprócz tego, 'standardem  jazzowym' są kompozycje napisane przez samych jazzmanów, ale oczywiście w momencie pisania czy też pierwszych momentach 'życia' kompozycji, piosenki, utworu... nikt nie wie, że to będzie jazzowy standard. Piosenka lub kompozycja staje się standardem w momencie kiedy zyskuje popularność i zaczynają tę piosenkę czy też kompozycję 'wszyscy' grać. Policzonych standardów jest 1000 i o wielu z nich można poczytać i zaczerpnąć trochę wiedzy w temacie, włącznie z budową formalną utworu, najpopularniejszymi wersjami, historią utworu i przykładami. Oczywiście zdarza się tak, że piosenka napisana i zagrana przez popularnego jazzmana staje się dopiero standardem jazzowym w wersji zagranej przez innego jazzmana, jak na przykład słynna 'Afro Blue' autorstwa słynnego Mongo Santamaria, która to kompozycja doczekała się statusu standardu jazzowego w wersji Johna Coltrane, bo przeważnie tę w wersję i jej wariacje grają jazzmani.

Poniżej, drogi Soundzie, masz wszystko o standardach - chyba nie ma lepszego żródła. Korzystam z tego zbioru już ponad 20 lat i do dzisiaj  chyba nie ma nic lepszego w kwestii ogólnej wiedzy o jazzowych standardach. Here you go ->

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Weżmy dla przykładu standard 'Round Midnight' Monka - standard ponadczasowy, przepiękny, dający się lubić praktycznie w każdym wykonaniu i grany przez wszystkich jazzmanów - grany zarówno przez figury wielkie jak i figury mniej znane na mapie jazzu. Jest to też jeden z moich najbardziej ulubionych standardów i mam co najmniej kilka ulubionych wersji tej kompozycji, włącznie z tą, którą wykonał Darek Oleszkiewicz z Los Angeles Jazz Quartet - nota bene fantastyczny zespół i fantastyczna muzyka w całości. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

tłumaczene: 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Godzinę temu, Lech W napisał:

uparcie powrócę do rekomendacji KJT At The Blue Note

Skoro o Jarrettcie mowa to pozwolę sobie wspomnieć wydawnictwo "Sacret Hymns" (ECM/1980). W sąsiednim wątku o jazzie szlachetnie napomknąłem o płytach "Melos" i "Chants, Hymns and Dances" by Vassilis Tsabropoulos (piano) i Anja Lechner (wilonczela).
"Sacred Hymns" Jarreta to płyta pokrewna w klimacie a nawet jest wręcz trzecim bliźniakiem dwóch powyższych tytułów. To znów kompozycje gruzińskiego mistyka, filozofa, ezoteryka Georgija Gurdżijewa. Transkrypcje na fortepian są dziełem Thomasa de Hartmanna, ucznia Gurdżijewa. Hartmann studiował też u Antona Arienskiego, rosyjskiego pianisty i kompozytora. Przyjaźnił się z Rilkem i Kandinskym oraz Taniejewem (uczeń Czajkowskiego i Rubinsteina) - co za nazwiska!
Czy to dobra płyta? - niezbyt. Lechner i Tsabropoulos bardziej chyba zrozumieli przesłanie Gurdżijewa. U Jarreta niby wszystko jest OK ale odnoszę wrażenie, że jakoś ciężko mu się gra, albo nie potrafił wczuć się w mistykę kompozycji.

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.





Pewnie ,że to lżejsze granie, tu się zgadzam z pioraszem.



Dlatego przyciąga coraz więcej zwolenników. Oczywiście nic w tym złego ale mnie to po prostu nudzi na dłuższą metę i nie boję się o tym napisać. Przesłuchałem jakieś 90% tego boxu (5 CD) i na palcach jednej ręki policzyć mogę co mnie zafascynowało.
1 godzinę temu, piorasz napisał:


 

 


Dlatego przyciąga coraz więcej zwolenników. Oczywiście nic w tym złego ale mnie to po prostu nudzi na dłuższą metę i nie boję się o tym napisać. Przesłuchałem jakieś 90% tego boxu (5 CD) i na palcach jednej ręki policzyć mogę co mnie zafascynowało.

 

👍 👌

Miles Davis całe życie grał trzy akordy i też przyciągnął całą rzeszę fanów, bo jego muzyka jest łatwa i przystępna. Myślę, że o wiele trudniej jest zagrać rzeczy łatwe i przystępne dla słuchacza i jednocześnie wartościowe, niebanalne oraz wymagające dla artystów. Tak też się dzieje w przypadku Keith Jarrett Trio  - rzeczy przystępne i łatwe dla słuchacza, ale nieosiągalne do zagrania w sposób jaki oni to robili. Dla nikogo.

P.S. Jakby nie spojrzeć i nie usłyszeć, muzyka Bacha, Beethovena i Mozarta też jest łatwa i przystępna. O właśnie - Mozart. Do niego pewnie porównałbym Jarretta i być może Pata Metheny.

Parker's Mood

18 godzin temu, Lech W napisał:

Słucham 2 dzień tego boksu i ani jedna nuta mnie nie znudziła, zirytowała,  a wręcz przeciwnie, każda mnie fascynuje. 

mimo że trio Mistrza Jarreta słucham głównie ze względu na uwielbianego przeze mnie MISTRZA DeJohnette, podzielam zdanie że jest to fascynujący box aby spędzić cały dzień.

Edytowane przez Peter75
36 minut temu, Chicago napisał:

Tak też się dzieje w przypadku Keith Jarrett Trio  - rzeczy przystępne i łatwe dla słuchacza, ale nieosiągalne do zagrania w sposób jaki oni to robili. Dla nikogo.

Dokładnie. Dlatego uważam, że to najlepsze jazzowe trio świata, chociaż oczywiście nie znam wszystkich.

38 minut temu, soundchaser napisał:

Dlatego uważam, że to najlepsze jazzowe trio świata, chociaż oczywiście nie znam wszystkich.

Chyba nikt nie zna wszystkich. Poza tym, nie ma takiej potrzeby, żeby znać wszystkie jazzowe tria fortepianowe. Po co..???

 

 

Parker's Mood

„Nie mam teraz trio, więc… wiem tylko, że nie będę szukać innych chłopaków, z którymi potrzebowałbym 30 lat, aby stać się tak dobrymi jak my. To jest największy problem ze wszystkich. Myślę, że Trio nie ma sobie równych w żadnym miejscu, w którym byliśmy i mieliśmy niemalże telepatyczny kontakt i zrozumienie"

Keith Jarrett, 29 maja 2015.

Edytowane przez Chicago
Edyt Zjadacz

Parker's Mood

OK, ale nie wiedziałem, że tak wielu z Was nie zna koncertu KJT z Blue Note, więc żeby od razu zachęcić do najlepszych podróży z Jarrettem, polecam płytkę 'Changeless' z amerykańskiej trasy z roku 1987. Muzyka z tej płyty jest dla mnie metafizycznym przeżyciem, jest przepełniona magią, mocą improwizatorską i mistyką - muzyka z 'Changeless' jest kosmosem! Pamiętam, jak pierwszy raz polecono mi tę płytę - po wysłuchaniu jej w całości w nocnej ciszy, nie mogłem wstać z fotela i pozbierać myśli.

W kontekście jazzu i muzyki Jarretta zgadzam się z tym, co mi kiedyś powiedziano jak zaczynałem stawiać pierwsze chwiejne kroki w jazzowym zgiełku - jak nie wiesz od czego zacząć przygodę z jazzem, zacznij od Jarretta. Ten artysta i jego muzyka jest 'the best' zarówno dla początkujących słuchaczy jazzu jak i dla najbardziej zaawansowanych. Sztukę Jarretta podkreśla i charakteryzuje spontaniczność, wolność i otwartość - co mogłoby się wydawać po prostu niemożliwe biorąc pod uwagę ogrywanie w większości standardów jazzowych. To jest fenomen! Nie znam nikogo muzycznie kompetentnego ze swojego otoczenia, kto miałby inne zdanie.

Parker's Mood

9 godzin temu, piorasz napisał:


 

 


Dlatego przyciąga coraz więcej zwolenników. Oczywiście nic w tym złego ale mnie to po prostu nudzi na dłuższą metę i nie boję się o tym napisać. Przesłuchałem jakieś 90% tego boxu (5 CD) i na palcach jednej ręki policzyć mogę co mnie zafascynowało.

 

Tu się Piotrze z Tobą nie zgadzam fundamentalnie. I to jest myślę OK.

Gusta nie podlegają dyskusji. 

Nudno by było gdyby się wszystko wszystkim podobało.

Ja w każdym razie nie raz będę do boxu wracał.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.