Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

niewątpliwie atutem Phillipsa jest niepowtarzalne,charakterystyczne dla niego brzmienie bębnów (co jest zasługa paru jego autorskich rozwiązań,np w tłumieniu centrali-w ten sposób powstał nawet specjalny "pad" Tamy,której Phillips jest przedstawicielem od lat.

O graniu obiema rękami (to ewenement) nie wspomnę.
Wybitnie uzdolniony facet.

Że wspomnę tylko koncerty z Hiromi Uehara

lub:


Szalona pianistka,i sekcja tak solidna,że aż strach....

 

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

W dniu 6.09.2024 o 09:50, mdavis napisał:

Pozycja jest dostępna !!! w tym sklepie

www.jpc.de 

Oczywiście zamówiłem w lipcu. Dopiero teraz dotarła do sklepu. Dzisiaj lub jutro wysyłka do mnie. 

Po zawirowaniach z zamówieniem od kilku dni płyta jest u mnie. (chwilowy brak dostępności produktu)

Właśnie jej słucham.

Muzyka obowiązkowa dla fanów jazzu z okolic Weather Report i nie tylko 

PS. Na to wydanie płyty czekałem bardzo bardzo długo !!! W końcu pozycja dostępna na CD !!!

Ten rok upłynie , już jestem pewien, dla mnie pod znakiem i nazwiskiem Charles'a Lloyd'a.

Przyczyną tego jest taka, że nigdy wcześniej nie zgłębiałem się w Jego muzykę w takim stopniu jak teraz oraz to, że całkowicie kupił mnie tytułem " The Sky Will Still Be There Tomorrow ". W tym roku nie przewiduje aby pojawiło się coś lepszego. To moje subiektywne zdanie. Tak mi się podoba ta muzyka.

Dzisiaj, dzięki posiadaniu Bluesounda i subskrypcji Tidala mogę odtworzyć dużo wcześniejszy album mistrza.

Dream Weaver

Zawsze chciałem mieć ten album w mojej kolekcji ale teraz odpuszczę. Jest trudny do zdobycia i drogi. Odsłuch z Tidala jest naprawdę akceptowalny. 

Jeśli chodzi o muzykę to mam tutaj skojarzenia ze sławnym "Conference of the Birds". W szczególności przy utworze "Bird Flight ". Boże, co tam Keith Jarrett wyrabia. No ale On tak zawsze więc nic dziwnego. Keith pozostaje Keithem a Charles pozostaje Charlesem i to działa!

Skład jest top of the top i zagrane jest tak, że nie mogło być inaczej. 

Charles Lloyd, Keith Jarrett, Jack de Jonette, Cecil Mc Bee.

Wracajmy do klasyków Ojców Jazzu. Zawsze warto.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech W

Ponieważ nikt się nie zgłasza do odpowiedzi to jeszcze dodam taki oto obrazek. Fajny, a jakże.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Poruszyłeś drogi Lechu szczyt, tzw. grubą kreskę, którą przerabialiśmy już nie raz i nie dwa, ale zawsze warto wracać do mistrzów, a Charles Lloyd niewątpliwie nim jest i co najważniejsze, pozostanie. Tkwi w nim dzisiaj energia trzydziestolatka i kto widział koncert 'live' z Charlesem Lloydem, ten wie o czym mówię. Pamiętam jakby to się odbyło wczoraj, a był to koncert z 2013 roku, na którym to Charles Lloyd tańczył na scenie niemalże jak Monk wokól swojego fortepianu. Fantastyczny i przepiękny człowiek. To widać zarówno po jego twarzy jak i zachowaniu oraz przede wszystkim, pozytywnej energii jaką wytwarza dookoła siebie.

Parker's Mood

Bardzo mnie ucieszyłeś tym wpisem drogi Marku. 

W ramach podziękowania przedstawiam drugi wysłuchany dzisiaj album.

A Night in Copenhagen

To prezent od przyjaciela. Będę mu dozgonnie wdzięczny za takie polecenia. Album jest wspaniały. Koncert musiał być nieziemski. Taka muzyka robi mi dzień i jest tak wspaniała ,że nie potrafię o niej pisać. Jestem za mały.

Skład jest nieco inny: Michel Petrucciani, Pale Danielsson, Son Ship Theus oraz gościnnie Bobby McFerrin.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A ja drodzy Koledzy natrafiłem na bardzo ciekawych jazzmanów z Danii.

Ole Theill - perkusista, grający też na tabli;

Jacob Christoffersen - bardzo ceniony pianista;

Benjamin Koppel - saksofonista.

Tak sobie słucham płyt tych muzyków w różnych konfiguracjach.
Ostatnio przesłuchałem kilka tego ostatniego i trafiłem na płytę, która wywarła na mnie duże wrażenie. Nagrana w kwartecie - skład widoczny na okładce:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Świetna rzecz - polecam posłuchać. To jest ten jazz, który ja nazywam progresywnym.
😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
58 minut temu, soundchaser napisał:

To jest ten jazz, który ja nazywam progresywnym.

Tymczasem słucham Prog jazzu na nowiutkiej, wydanej wczoraj płycie Brytyjskiej saxwoman, wokalistki, kompozytorki NUBYA GARCIA "Odyssey"

Poznałem ją przy okazji wcześniejszej płyty (jej drugiej) a tą za sprawą szperania w nowej scenie jazzu brytyjskiego. (Warto)

Na nową plyte Garci więc już czekałem i nie zawodzę się - doskonałe granie. 

 

Vic Juris - jeden z najwspanialszych gitarzystów na globie. Jego wszechstronność jest kosmiczna, tak samo jak i technika, styl i timing. Przez wiele lat związany artystycznie z grupami Davida Liebmana, nie tylko jako gitarzysta zespołu, ale również, a może przede wszystkim, jako najserdeczniejszy przyjaciel Davida Liebmana. Przyjażnił się Vic Juris również z Patem Martino, który był jego głównym mentorem, co by się zgadzało słuchając gry Jurisa i analizując jego styl - podobnie jak Pat Martino, z łatwością i niebywałą lekkością ogarniał zarówno granie rockowe jak i jazzowe. Taką legendą w tym zakresie jest oczywiście John McLaughlin i to jego JEB umieścił w 'twarzach jazzu', głównie właśnie za tę jego wszechstronność gitarową, zarówno w kontekście technicznym jak i stylowym i emocjonalnym, feelowym. Ale Vic Juris to Vic Juris - tu nie ma przypadku i jako 'pożniejsza twarz jazzu' sięgnął pułapu mentorów i powiedzmy, że jeszcze ten pułap powiększał.

Pierwszy raz widziałem Vic Jurisa w akcji na koncercie Davida Liebmana w Green Mill (pierwszy koncert Davida Liebmana na którym byłem) - oprócz Jurisa i Liebmana, kwartet wypełniali przesprawni Tony Marino i Marko Marchinko. Grali kilka numerów z 'Blues All Ways' i jak rockowo dali czadu, to ludzie oszaleli w Green Mill. Po prostu czyściutka moc i rockowa energia. Pomimo, że i Tony Marino i Marko Marchinko potrafią rockowo przyłożyć, to jednak cała energia i moc pochodziła od Vic Jurisa. Bez niego niemożliwe byłoby takie granie tego kwartetu. Wybitny gitarzysta i wybitny artysta. 

Poniżej fajna płytka Jurisa nagrana w styczniu 2013 i wydana przez słynną SteepleChase Records w 2014, wytwórni z którą Vic Juris był związany przez szereg lat. W składzie zawsze fantastycznie brzmiący Jay Anderson na basie, przeskurczybyk Tim Hagans na trąbce i Anthony Pinciotti na perkusji. Drummer mnie znany fanom jazzu z okładek, ale jest to kolejny przesprawny i dosć mocno feelowy perkusista, którego poznałem na płycie pianistki Lynne Arriale podczas nagrań The Bennet Studio Session, który to albumik zawiera CD i DVD, które to ukazuje całą pełną studyjną sesję 'live'. Pamiętam, że wrażenia były niesamowiete - pianistka totalnie pogrążona w muzyce. Drummer zwrócił moją natychmiastową uwagę, bo dotychczas miała Lynne innego perkusistę i zarazem chłopaka, a mianowicie Steve Davisa - niesamowicie wrażliwego i delikatnego drummera, artystę malarza muzycznego. Kiedyś prezentowałem jego dwie płyty, które warto wyróżnć i które pochodzą ze słynnej audiofilskiej DMP Records ('Songs We Know' i 'Quality of Silence'). Warto też nadmienić, że Steve Davis, oprócz tego że jest wybitnym drummerem, jest jeszcze inżynierem nagrań z bardzo dużym dorobkiem. Jego nagrania brzmią wybornie. I tyle.

NS00NTcyLmpwZWc.jpeg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Chicago
Edyt Zjadacz

Parker's Mood

W dniu 27.08.2024 o 00:07, yayacek napisał:

The Cosmic Jokers

 

Przesłuchałem sobie całą dyskografię i świetna wydaje mi się też płyta "Gilles Zeitschiff" - aż nie mogę uwierzyć, że ma takie niskie oceny 🤔

2 godziny temu, Chicago napisał:

Vic Juris - jeden z najwspanialszych gitarzystów na globie. Jego wszechstronność jest kosmiczna, tak samo jak i technika, styl i timing. Przez wiele lat związany artystycznie z grupami Davida Liebmana, nie tylko jako gitarzysta zespołu, ale również, a może przede wszystkim, jako najserdeczniejszy przyjaciel Davida Liebmana. Przyjażnił się Vic Juris również z Patem Martino, który był jego głównym mentorem, co by się zgadzało słuchając gry Jurisa i analizując jego styl - podobnie jak Pat Martino, z łatwością i niebywałą lekkością ogarniał zarówno granie rockowe jak i jazzowe. Taką legendą w tym zakresie jest oczywiście John McLaughlin i to jego JEB umieścił w 'twarzach jazzu', głównie właśnie za tę jego wszechstronność gitarową, zarówno w kontekście technicznym jak i stylowym i emocjonalnym, feelowym. Ale Vic Juris to Vic Juris - tu nie ma przypadku i jako 'pożniejsza twarz jazzu' sięgnął pułapu mentorów i powiedzmy, że jeszcze ten pułap powiększał.

Pierwszy raz widziałem Vic Jurisa w akcji na koncercie Davida Liebmana w Green Mill (pierwszy koncert Davida Liebmana na którym byłem) - oprócz Jurisa i Liebmana, kwartet wypełniali przesprawni Tony Marino i Marko Marchinko. Grali kilka numerów z 'Blues All Ways' i jak rockowo dali czadu, to ludzie oszaleli w Green Mill. Po prostu czyściutka moc i rockowa energia. Pomimo, że i Tony Marino i Marko Marchinko potrafią rockowo przyłożyć, to jednak cała energia i moc pochodziła od Vic Jurisa. Bez niego niemożliwe byłoby takie granie tego kwartetu. Wybitny gitarzysta i wybitny artysta. 

Poniżej fajna płytka Jurisa nagrana w styczniu 2013 i wydana przez słynną SteepleChase Records w 2014, wytwórni z którą Vic Juris był związany przez szereg lat. W składzie zawsze fantastycznie brzmiący Jay Anderson na basie, przeskurczybyk Tim Hagans na trąbce i Anthony Pinciotti na perkusji. Drummer mnie znany fanom jazzu z okładek, ale jest to kolejny przesprawny i dosć mocno feelowy perkusista, którego poznałem na płycie pianistki Lynne Arriale podczas nagrań The Bennet Studio Session, który to albumik zawiera CD i DVD, które to ukazuje całą pełną studyjną sesję 'live'. Pamiętam, że wrażenia były niesamowiete - pianistka totalnie pogrążona w muzyce. Drummer zwrócił moją natychmiastową uwagę, bo dotychczas miała Lynne innego perkusistę i zarazem chłopaka, a mianowicie Steve Davisa - niesamowicie wrażliwego i delikatnego drummera, artystę malarza muzycznego. Kiedyś prezentowałem jego dwie płyty, które warto wyróżnć i które pochodzą ze słynnej audiofilskiej DMP Records ('Songs We Know' i 'Quality of Silence'). Warto też nadmienić, że Steve Davis, oprócz tego że jest wybitnym drummerem, jest jeszcze inżynierem nagrań z bardzo dużym dorobkiem. Jego nagrania brzmią wybornie. I tyle.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Wakacje minęły i pojechałeś Marku z taką ilością materiału, że znowu będzie ci robić. Nie zwalniamy tempa...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie jest to co prawda jazz, ale jest to blues i jest poniedziałek, a jak blues i poniedziałek, to niech popłyną dźwięki Stormy Monday Blues. Stormy Monday Blues jest moim ulubionym bluesem - takim spokojnym i natchnionym, najlepiej jak jest w wykonaniu Colosseum, The Allman Bro Band lub Erica Claptona. Ale każda inna wersja też robi robotę.

 

Parker's Mood

2 godziny temu, Chicago napisał:

Stormy Monday Blues jest moim ulubionym bluesem

Moim ulubionym jest strasznie stara piosenka p.t. "gloomy sunday" w wykonaniu  B.Holliday. Wiem, że to brzmi trochę pretensjonalnie poza tym dzisiaj ten kawałek może się wydawać archaiczny i pewnie z formalnego punktu widzenia nie jest to nawet czysty blues ale ponieważ to wątek o fascynacjach to mnie zafascynował. Pamiętam, że jak usłyszałem go pierwszy raz to nie mogłem się od niego odkleić, stale go nuciłem w głowie. Prosty i piękny 😎   

     

BTY, today is a day and, John Coltrane Birthday. Happy Birthday John Coltrane. Ponadczasowy, wiecznie żywy i niemalże zawsze obecny w jazzowej przestrzeni. Zresztą nie tylko w jazzowej. Happy Birthday.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Chicago
Edyt Techniczny

Parker's Mood

A ja rozkoszuję się kolejną płytą Benjamina Koppela:

Benjamin Koppel (Randy Brecker, Jacob Christoffersen, Scott Colley, Bernard Purdie) / The Ultimate Soul & Jazz Revue (2CD) (2020)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

z udziałem:

Dan Hemmer - hammond organ
Jacob Andersen - percussion
Søren Heller - guitar
Marie Carmen Koppel – vocal (on Respect only)

Niezwykle energetyczny i radosny koncert, lekko funkujący.
A przy tym jak nagrany...bajka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
W dniu 23.09.2024 o 21:16, soundchaser napisał:

A ja rozkoszuję się kolejną płytą Benjamina Koppela:

Benjamin Koppel (Randy Brecker, Jacob Christoffersen, Scott Colley, Bernard Purdie) / The Ultimate Soul & Jazz Revue (2CD) (2020)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

z udziałem:

Dan Hemmer - hammond organ
Jacob Andersen - percussion
Søren Heller - guitar
Marie Carmen Koppel – vocal (on Respect only)

Niezwykle energetyczny i radosny koncert, lekko funkujący.
A przy tym jak nagrany...bajka.

Sound, świetne. Skąd Ty to wytrzasnąłeś. Dziękuję za tą polecajkę

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
19 minut temu, Lech W napisał:

Sound, świetne. Skąd Ty to wytrzasnąłeś. Dziękuję za tą polecajkę

Przypadkowo trafiłem eksplorując duński jazz. Ten poprzedni album (2CD), w którym zagrał Jack DeJohnette jest nawet lepszy.

A ja sobie robie powtórkę z Terje Rypdala:
Może jeszcze nie do końca jazz,ale ...
 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Wczoraj miałem okazję uczestniczyć w koncercie Sextetu polskiego trębacza Piotra Schmidt'a. Koncert odbył się we Wrocławiu w Narodowym Forum Muzyki.

Kompozycje związane były z albumem tegoż artysty pt. Komeda Unkonw 1967. Jak sama nazwa płyty wskazuje są to niedawno odnalezione kompozycje Krzysztofa Komedy w aranżacji w.w jezzowego sextetu.

Piotr Schmidt – trąbka
David Dorużka – gitara
Michał Barański – kontrabas
Sebastian Kuchczyński – perkusja

Gościnnie wystąpili:
Aaron Parks – fortepian
Adam Bałdych – skrzypce
Mino Cinelu – instrumenty perkusyjne
Krzysztof Herdzin – fortepian

abc74be586b6daf45ea7af55ce8f56ee.jpg

c9a900bbe88bfbbdf1d6ff76975f6fca.jpg





1a80f8caf98bc209f90d651b0694a9e7.jpg

Płyta 'The Old Country: More From the Deer Head Inn' będzie dostępna od 8 listopada. WRTI z dumą prezentuje pierwszą próbkę albumu – swingującą wersję utworu „Straight, No Chaser” Theloniousa Monka .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

„Straight, No Chaser” jest 12-taktowym bluesem z synkopowaną linią i jest też jednym z najczęściej granych utworów Monka. TM skomponował go w B-dur, ale Jarrett gra go w F, tonacji, której użył Miles Davis. Słynne trio Jarretta z DeJohnette i Peacockiem nagrało ten utwór między innymi na poświęconej Milesowi 'Bye Bye Blackbird'. Jako Standards Trio, wykonali go na żywo wiele razy — m.in. nagrywając go podczas rezydencji w 1994 roku w Blue Note i ponownie na Montreux Jazz Festival w 2001 roku.

W tym znakomitym wykonaniu z Paulem Motianem, Jarrett mocno opiera się na chromatyce melodii Monka z energicznym, płynącym swingowym rytmem . Peacock, którego chodzące linie basowe są warte dokładnego przestudiowania, bez wysiłku łączy się z Motianem, swoim starym partnerem z okresu Bill Evans Trio z połowy lat 60. Perkusja jest nieskazitelnie czysta, a Motian maluje na talerzach i ucina pogawędkę na werblu.

W 'The Old Country' jest wiele wspaniałych dygresyjnych momentów, ale najbardziej uderzającym aspektem jest jakość spójności między Jarrettem, Peacockiem i Motianem — trzema mistrzami, z których Keith Jarret po przejściu dwóch udarów niestety nie jest już aktywny, a Paul Motian i Gary Peacock odeszli do krainy wiecznego jazzu - Motian zmarł w 2011 roku w wieku 80 lat, a Peacock w 2020 roku dożywając godnie do 85 roku życia.

 

W 1992 roku, Keith Jarrett już dobrze znał 'Deer Head Inn'. W rzeczywistości, jego wyjątkowy, jednodniowy tam występ, który dokładnie miał miejsce 16 września 1992 roku, można uznać za powrót do domu; prawie 30 lat wcześniej, jako nastolatek występował w tej knajpie, co później opisał jako „swoją pierwszą zawodową pracę w trio na fortepianie”. Urodzony w Allentown i wychowany w pobliskiej dzielnicy Lehigh Valley w Emmaus, był przyzwyczajony do znacznie większych scen w tym momencie swojej kariery. Występ w 'The Deer Head Inn' uczynił Jarrett jeszcze bardziej wyjątkowym, ponieważ po raz pierwszy od 16 lat połączył się ze starym kolegą z zespołu, drummerem Paulem Motianem .

W swoich notatkach do płyty At the Deer Head Inn, wydanej przez ECM w 1994 roku, Jarrett wspominał ten wieczór jako „ciepłą, wilgotną, deszczową jesienną noc w górach Pocono”, dodając: „pomieszczenie było pełne ludzi, a na zewnątrz, na ganku, było jeszcze więcej osób niż w klubie, słuchając koncertu przez siatkę drzwi sztormowych".

 

Trzy dekady później, mamy drugi album z wcześniej niepublikowanym materiałem - materiałem z tego samego miejsca i z tego samego czasu. Czekam z niecierpliwością, tym bardziej, że 'The Deer Head Inn' jest jedną z moich najulubieńszych płyt Jarretta.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

W dniu 27.09.2024 o 09:59, GB napisał:

Wczoraj miałem okazję uczestniczyć w koncercie Sextetu polskiego trębacza Piotra Schmidt'a. Koncert odbył się we Wrocławiu w Narodowym Forum Muzyki.

Kompozycje związane były z albumem tegoż artysty pt. Komeda Unkonw 1967. Jak sama nazwa płyty wskazuje są to niedawno odnalezione kompozycje Krzysztofa Komedy w aranżacji w.w jezzowego sextetu.

Piotr Schmidt – trąbka
David Dorużka – gitara
Michał Barański – kontrabas
Sebastian Kuchczyński – perkusja

Gościnnie wystąpili:
Aaron Parks – fortepian
Adam Bałdych – skrzypce
Mino Cinelu – instrumenty perkusyjne
Krzysztof Herdzin – fortepian

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

c9a900bbe88bfbbdf1d6ff76975f6fca.jpg





1a80f8caf98bc209f90d651b0694a9e7.jpg

Wczoraj byłem na ich koncercie, podobało mi się choć  trochę zabrakło szaleństwa i improwizacji na co zawsze liczę idąc na koncerty jazzowe. 

Świetne granie, a teraz sobie słucham Aarona Parksa i jest bardzo łatwo przystępny, a zarazem niebanalny. 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 2 tygodnie później...
Wczoraj byłem na ich koncercie, podobało mi się choć  trochę zabrakło szaleństwa i improwizacji na co zawsze liczę idąc na koncerty jazzowe. 
Świetne granie, a teraz sobie słucham Aarona Parksa i jest bardzo łatwo przystępny, a zarazem niebanalny. 
 
A to dziwne, może koncerty się różniły, bo improwizacji we Wrocławiu nie brakowało.

Mi przypadł do gustu ten pan: Mino Cinelu.

_______________
Pozdrawiam
Grzegorz


I mamy znowu jesień, a jak jesień to bardzo dobrze do tej pory roku pasują mi skandynawskie klimaty.

Więc dziś EST.

386f9c8570957ae144abc94f48568d32.jpg

_______________
Pozdrawiam
Grzegorz

Kilka dni temu na FB podpowiedział mi się jazzowy artysta z Danii Soren Bebe.

Promocja taka, że oddaje jedną płytę za darmo. Jeno transport należy opłacić w wys. 25 pln.

Więc nie myśląc, a przesłuchawszy kawałek jednego utworu zamówiłem, tę płytę dorzucając 2 inne.

Klimaty iście skandynawskie. Jeśli komuś pasuje taka muzyka wklejam link.

PS.
Dodatkowo do zakupionych płyt cd Soren daje możliwość ściągnięcia tych płyt w formacie mp3, flac i wave chyba. Ściągnąłem je sobie i wrzuciłem do zegarka. Właśnie słucham biegnąc do pracy.



Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

_______________
Pozdrawiam
Grzegorz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dorzucam kolejną płytę duńskiego saksofonisty Benjamina Koppela.

image.png.1bf422c1b59018717d10932dc991884c.png

Naprawdę można się w tej muzyce zatopić.
Klimat momentami jak z ECM, ale tu jest coś więcej, a zwłaszcza piękny wokal Caeilie Norby i bogata aranżacja.

Benjamin Koppel: alto saxophone; 
Cæcilie Norby: vocal; 
Kenny Werner: piano; 
Peter Erskine: drums; 
Johannes Weidenmüller: contrabass; 
Jacob Andersen: percussion. 

Together with:

DUEN – Danish National Youth EnsembleMarten Ryelund: conductor; Anders Koppel: strings arrangements…
1st Violins Kern Westerberg, Borbála Brezovsky, Thera Maya, Brask Ortved, Freja Julie Rasch Eskildsen. 2nd Violins Daniel Tølbøll Martensen, Astrid Juel Bajsen-Møller, Adam Melchoir Høier, Dina Bodé. Violas Annemarie Nørhede Jakobsen, Laila Knudsen, Amalie Christence Sennels. Cellos Madeleine Fransén, Erika Aino-Emilia Siura, Hjörtur Páll Eggertsson.

@Lech W - będziesz zadowolony. 😃

 

Edytowane przez soundchaser
22 godziny temu, soundchaser napisał:

Dorzucam kolejną płytę duńskiego saksofonisty Benjamina Koppela.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Naprawdę można się w tej muzyce zatopić.
Klimat momentami jak z ECM, ale tu jest coś więcej, a zwłaszcza piękny wokal Caeilie Norby i bogata aranżacja.

Benjamin Koppel: alto saxophone; 
Cæcilie Norby: vocal; 
Kenny Werner: piano; 
Peter Erskine: drums; 
Johannes Weidenmüller: contrabass; 
Jacob Andersen: percussion. 

Together with:

DUEN – Danish National Youth EnsembleMarten Ryelund: conductor; Anders Koppel: strings arrangements…
1st Violins Kern Westerberg, Borbála Brezovsky, Thera Maya, Brask Ortved, Freja Julie Rasch Eskildsen. 2nd Violins Daniel Tølbøll Martensen, Astrid Juel Bajsen-Møller, Adam Melchoir Høier, Dina Bodé. Violas Annemarie Nørhede Jakobsen, Laila Knudsen, Amalie Christence Sennels. Cellos Madeleine Fransén, Erika Aino-Emilia Siura, Hjörtur Páll Eggertsson.

@Lech W - będziesz zadowolony. 😃

 

Obiecuję wysłuchać, a teraz na YouTube słucham koncertu Tribute To Zbigniew Jakubek - Raduli Squad.

Bardzo mi się podoba i nigdy nie przypuszczałem,że tak mnie wciągnie ten gitarowy skład 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech W

A tu propozycja powiązana z w.w artystą rejonem, z ktorego pochodzą. Jazz z północy Europy, tym razem trio z Danii.

Pisałem wcześniej o deal'u jaki podpowiedział mi FB.

Teraz dotarły CD. Typowe skandynawskie, chłodne, melancholijne granie odpowiednie na dzisiejszą porę roku i dnia.

Realizacja muzyki pierwsza klasa.

Soren Bebe Trio.

Bardzo polecam, mi przypadła niesamowicie do gustu.

69763a0997f2fd585f1c2d9865eb4683.jpg

_______________
Pozdrawiam
Grzegorz







Wracam do Yellowjackets i Spyro Gyra.

Dawno temu odrzuciłem te grupy bo uznałem ich granie za mało ciekawe, wtórne i zbyt smooth.
Dziś zmieniam powoli zdanie. To dobra muzyka chociaż nagrali taką ilość płyt w podobnym klimacie, że trudno wyłowić najlepsze.
Dlatego mam zamiar spokojnie, bez pospiechu przesłuchać wszystkie i zrobić porządną selekcję.

A ja dzisiaj postanowiłem odrobić dwie lekcje. Benjamin Koppel polecony przez Sounda ale też muzyk, którego nie można nie znać a mianowicie:

Donald Byrd był w kolejce od dawna jako pozycja obowiązkowa. Gdybyśmy powiedzmy teoretycznie spotkali się w realu to mógłbym przyznać się do nieznajomości B. Koppela ale nie znać Byrda to jednak obciach.

No tak ale nie znam obydwu.

Płyt Byrda na streamingach jest mówiąc kolokwialnie od groma. Co tu wybrać? Na początek?

Płyta którą poniżej prezentuję to porządny, dobrze osadzony jazz z epoki. Klasyka do bólu.

Jak mniemam każdemu z Was może się spodobać. Wśród najważniejszych trębaczy jazzowych w historii nie może zabraknąć Byrda. 

Na tej płycie można zachwycić się trąbką ale również pozostałymi muzykami. 

Jak wchodzi Pepper to wooow.

No ale Herbie ........ A co ja tu będę gadał.

Fajne, posłuchajcie. Od razu słońce świeci jaśniej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech W
11 godzin temu, Lech W napisał:

Donald Byrd był w kolejce od dawna jako pozycja obowiązkowa.

U mnie też jest. Przyznaję, że kiedyś go "liznąłem", ale słabo pamiętam jego płyty.
Jak przyjdzie czas to sięgnę po nie ponownie.

Na razie słucham na przemian Yellowjackets i Spyro Gyra. Sporo ciekawej muzyki, choć jak pisałem wcześniej płyty są dość podobne do siebie.
Wyróżnia się ta, do której z pewnością będę wracał:

image.png.1e658a7ac9306c19e212713b21fba45f.png

Niezwykle przyjemny, dojrzały jazz z udziałem kilku wokalistów.
Saksofon Boba Mintzera działa na moje zmysły. Płyta nagrana bardzo przestrzennie i selektywnie.

PS. japońska wersja zawiera dodatkowe nagranie z wokalem Gino Vannellim.

 

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.