Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

26 minut temu, mdavis napisał:
30 minut temu, piorasz napisał:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Subskrypcja płatna.

Czyli autor znany: Dante Zaballa 

Ale po kiego to potrzebne...??? Do czego...???

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Ale po kiego to potrzebne...??? Do czego...???
Dla mnie oryginalne. Zlecone na potrzeby artykułu. Oczywiście można by wkleić zdjęcia z koncertów itd ale wtedy nie było by już tak oryginalnie.
A teraz pewnie będą Twoje "mądrości" - nie mogę się już doczekać

Nie będzie mądrości - jak ktoś ma potrzebę, to niech subskrybuje. Ja idę dzisiaj do Green Mill na Bradfielda.

A przed Bradfieldem, jadę do Guitar Center obcykać nowe akustyczne wiosło Martina, które pojawiło się w atrakcyjnej cenie. Tzn. przecenili. I tyle. 🙂

Parker's Mood






[..] kolejna płytka Mariona Browna [..]

Jest to podwójne wydawnictwo z koncertu z Bremen z czwartku z 24-go kwietnia 1969 roku z 'Lila Eule Club'.



Co tu dużo mówić... Doskonałe granie i super jakość. Wysłuchałem wczoraj w całości i teraz słucham drugi raz. Pewnie będę dość często wracał.

Green Mill Live - Geoff Bradfield Quintet - 'Quaver'. To było naprawdę coś! Dawno takiej jazdy nie miałem. Green Mill it's the best place to play a music on the planet.

 

Parker's Mood





Jazda na maxa! Dodam, że usłyszymy też znakomitą pracę basisty, którego brzmienie jest rewelacyjne i powala. Puzonista i zarazem perkusjonista, to też bardzo wysoki lot!



Po co się odzywasz jak nie znasz tematu drogi audofeelu...???
Zepsułeś mi post. Za szybko odpowiadasz... Dali ci jakieś sterydy w tej klinice czy co?
Powyższe miało być uzupełnieniem.

No niestety, ale nawet Marion z płyty nie daje rady. Takiej muzyki jak Bradfield nie robi i nie pisze byle kto. Naprawdę. Poza tym, nie mogę o jazzie live rozmawiać z człowiekiem, który nigdy nie widział, nie poczuł i nie słyszał jazzu live. A jazz jest muzuką live i żadne stukanie kopytkiem ani machanie ogonkiem nie pomoże - sorry pal.

Dana Hall, Geoff Bradfield, Clark Sommers, Scott Hesse i Russ Johnson. Live in Green Mill. To co zobaczyłem i usłyszałem, a byłem tam wiele wiele wiele i jeszcze raz wiele razy, to jeden z najlepszych koncertów jakie przeżyłem. Można powiedzieć, że była to impreza z pierwszej dziesiątki najlepszych koncertów jakie widziałem tam ever. Dlatego o nim wspominam i przedstawiam najnowszą płytę Geoff Bradfield Quintet, która częściowo też była nagrana w Green Mill, ale dwa lata temu. Płytę wydał Bradfield dopiero teraz i piątkowa oraz sobotna impreza, to standardowe promocyjne koncerty jakie odbywają się w Green Mill od lat (CD release party). Wczorajsze trzy sety, pomimo, że to tak jakby teoretycznie powtórzenie tego co już było, to jednak zupełnie inn energia i inny feel - niesamowity. Zresztą rozmawiałem z Clarkiem Sommersem, bo znam go już 25 lat i też mówił, że im się zaqrwiście grało i była to chyba najlepsza edycja tego eventu. A grali już w różnych miejscach z tym programem. Green Mill, to szczególne miejsce dla muzyków jazzowych - bardzo szczególne. To jest przywilej tam grać. I tyle.

A brzmienie...??? Po prostu nie można słuchać domowego stereo przez jakiś czas, nawet tego najlepszego w kosmosie. Ale ktoś, kto nie zna klubowego jazzu live i tak tego nie zrozumie. Pałowanie się płytami też jest fajne, ale bez przesady...

Co fajnego było wczoraj jeszcze...??? To, że grali tak jakby dla mnie - siedziałem metr przed frontem, w środku przed sceną. Rzadko to robię, ale w tym wypadku było warto. Podobnie siedziałem kiedyś przed Liebmanem, teżw tym samym miejscu, ale przy stoliku, Wczoraj stolik miałem obok. Miazga!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_6905(1).thumb.jpg.6d4affb7b0958de37b6823756fc29887.jpgIMG_6907.thumb.jpg.4fdb8bcbf80979311b180f1d6b5965f3.jpgIMG_6908.thumb.jpg.c2b1ed05eb36bb0539af9451c9779bec.jpgIMG_6909.thumb.jpg.8537c9fe4d59927f8cd4481e4d7ff6f3.jpgIMG_6910.thumb.jpg.96e9010519fd7d83f119dffc4fa8b34c.jpgIMG_6912.thumb.jpg.ef3e03e478507b66effa0a5be06b60ef.jpgIMG_6913.thumb.jpg.8273041a9fbfd9b6c56e608ddbadc6cb.jpgIMG_6919.thumb.jpg.f74cdfcc6efb3855320ee9480f1281a7.jpgIMG_6920.thumb.jpg.9d4b6722619a719ba8eba02a012e4f38.jpgIMG_6923(1).jpgIMG_6921.jpgIMG_6922.jpg

Clark Sommers w swoim piecu ma cztery malutkie wooferki, może 5", a jego brzmienie, to potęga. ąle żeby to wiedzieć i słyszeć, to niestety domowe stereo nie wystarczy.  Nota bene poczytajcie o Dana Hall - muzyk nie z tej ziemi. I inżynier od rakiet. I etnomuzykolog, jak Brown. Jedna z największych osobistości jazzowego świata w Chicago.

 

 

 

 

 

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Chicago

Parker's Mood

Poza tym, dodam, że Dana Hall, Geoff Bradfield i Clark Sommers grają i przyjażnią się już25 lat. To jest rzadkie zjawisko i biorą pod uwagę tę klasę muzyków, to w zasadzie mało kto może podskoczyć do takiego układu. Nawet figury wielkie. No chyba że Duke Ellington. Zresztą Bradfield pisze muzykę z myślą o jednostce, z myślą o jego charakterze gry, możliwościach harmonicznych i osobowości, a nie z myślą o instrumencie. Tak samo robił Duke Ellington. Genialny muzyk bez dwóch zdań. Dana Hall, to kolejna wielka osobowość - gość obdarzony geniuszem tak samo jak i Bradfield, ale również i Bobby Broom. Ech, szkoda słów - wystarczy posłuchać, zobaczyć i poczuć. Tego z igły ani z lasera, ani z taśmy, nie można usłyszeć, zobaczyć, poczuć i przede wszystkim zrozumieć. I tyle!

Parker's Mood



Poza tym, nie mogę o jazzie live rozmawiać z człowiekiem, który nigdy nie widział, nie poczuł i nie słyszał jazzu live.



Problem w tym, że na dłuższą metę to Ty nie potrafisz (przynajmniej w tym miejscu) z nikim rozmawiać. Gwiazdorzysz jakbyś sam stał na scenie. Na mnie to nie robi żadnego dobrego wrażenia.

Poza tym fajny opis tego wydarzenia gdyby jednak nie j/w.
1 minutę temu, piorasz napisał:

Problem w tym, że na dłuższą metę to Ty nie potrafisz (przynajmniej w tym miejscu) z nikim rozmawiać. Gwiazdorzysz jakbyś sam stał na scenie. Na mnie to nie robi żadnego dobrego wrażenia.

To nie jest mój problem, tylko twój.

Jak się ma coś do powiedzenia i ukazania, to się mówi i ukazuje. Już kiedyś ci ppwiedziałem - nie ma obowiązku wchodzenia do szafy. To ty masz zawsze jakieś swędzenie co do mojej osoby. Zajmij się sobą i wtedy będziesz miał ze mną spokój. Generalnie inni na mnie tak nie działają jak ty i zawsze podchodzę do tematu na luzie - pojawiasz się ty i zaczyna się kwas. No niestety Piotrze.

Parker's Mood




Zajmij się sobą i wtedy będziesz miał ze mną spokój. Generalnie inni na mnie tak nie działają jak ty i zawsze podchodzę do tematu na luzie - pojawiasz się ty i zaczyna się kwas. No niestety Piotrze.


Generalnie to lubię cię czasem połechtać
Niestety nie jest prawdą, że "podchodzisz do tematu na luzie"

A ta deseczka, to instrument, na którym z niesamowitym feelem zagrał Bradfield jeden numer. Zagrał bluesa z delikatnym i niesamowicie feelowym akompaniamentem Scotta Hesse, Dana Hall z miotełkami  w anielskim uniesieniu. W klubie zapanowała grobowa cisza. Piękne to było. Nigdy wcześniej nie słyszałem tego instrumentu - brzmi jak drumla zmiksowana z wibrafonem i dzwonami. Tem mały wzmacniaczyk też zrobił należytą robotę. Muszę ich zapytać co to jest za instruement. Niestety nie ma tego na płycie. Zresztą płyta nie oddaje żadnej żywej energii - to tylko muzyka zrobiona z prądu. I tyle.

Parker's Mood

Nigdy wcześniej nie słuchałem koncertu Davisa w Polsce z 1983 roku.
Pamiętam jedynie, że oglądałem w TV transmisję, ale wtedy byłem na innym etapie muzycznych fascynacji, więc ta muzyka wrażenia na mnie nie zrobiła.
Dziś odtworzyłem sobie ten koncert i przesłuchałem z wielką przyjemnością.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )  

Jakie macie zdanie o nim w porównaniu do innych Davisa z lat 80-tych?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To jest pierwszy koncert Milesa w Polsce i uważam, ze jest udany i bardzo dobry, bo wiadomo jak było - jeszcze był stan wojenny, a tu nagle Miles pojawia sie z zespołem i daje czadu. Ten drugi na Jazz Jamboree w 1988 roku był slabszy. Nie byłem na ani jednym, ale o mały włos i bym był na pierwszym w 1983. Na drugim był mój przyjaciel z Chicago - muzyk jazzowy. Zaraz po tym koncercie przyleciał do Stanów. Powracając do pierwszego, to oglądałem go na YT - jest chyba dostępny. Byli na nim wszyscy nasi najwięksi muzycy jazzowi. Wiesz jak to jest - po ponad pięcioletniej przerwie Milesa od muzyki, to były tak jakby jego nowe początki. Mnie sie wszystko Milesa podoba, nawet to, co mi sie nie podoba. Piszę z garażu z ajfona, więc mogą być błędy, których nie widzę teraz. 

Parker's Mood



Nigdy wcześniej nie słuchałem koncertu Davisa w Polsce z 1983 roku.
Pamiętam jedynie, że oglądałem w TV transmisję, ale wtedy byłem na innym etapie muzycznych fascynacji, więc ta muzyka wrażenia na mnie nie zrobiła.
Dziś odtworzyłem sobie ten koncert i przesłuchałem z wielką przyjemnością.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )  
Jakie macie zdanie o nim w porównaniu do innych Davisa z lat 80-tych?


Ja ogólnie od dłuższego już czasu bardzo lubię oglądać koncerty na TV. Dawniej robiłem to rzadziej i jakoś bez polotu a jeśli już to dźwięk musiał być koniecznie podłączony pod system z kolumnami. Dziś jak oglądam koncerty wystarczy mi dźwięk z TV.
Mimo jakiś bzdurnych insynuacji wysłanych w moją stronę ze strony Chicago o jakieś audiofilstwo nie mam problemu słuchać czegoś co kocham w gorszej jakości. Jasne, że jeśli ten sam materiał wydano ponownie z poprawionym dźwiękiem to chętnie to przygarniam ale nie żeby mi to jakoś spędzało sen z powiek.
Wracając do samych koncertów na ekranie to wiele jest takich, o których istnieniu nawet nie miałem pojęcia i bardzo miło się zaskoczyłem. Jednym z tych ostatnich jest właśnie koncert M.D, który wczoraj podlinkowałem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Oryginalne nagranie z powyższego miało defekt w postaci zaniku jednego kanału. Później to poprawiono, pożyczając  dźwięk z drugiego kanału.

Jeszcze w latach 80-ych Polskie Radio nadawało to z błędem. 

Godzinę temu, soundchaser napisał:

Jakie macie zdanie o nim w porównaniu do innych Davisa z lat 80-tych?

Numer 1 to ta płyta koncertowa: We Want Miles 

 

Tę znam i uważam ją za bardzo dobrą. Stosunkowo wcześnie ją poznałem i od razu polubiłem. Chodzi mi o inne, rzadsze i często bootlegowe wydawnictwa dobrej jakości.

10 minut temu, mdavis napisał:

Numer 1 to ta płyta koncertowa: We Want Miles 

 

Też tak uważam , mam ją na japońskim winylu z epoki . Po prostu zabija !

10 minut temu, soundchaser napisał:

Tę znam i uważam ją za bardzo dobrą. Stosunkowo wcześnie ją poznałem i od razu polubiłem. Chodzi mi o inne, rzadsze i często bootlegowe wydawnictwa dobrej jakości.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

CD 3 (Live in Montreal, July 7, 1983)  

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
1 godzinę temu, soundchaser napisał:

Nigdy wcześniej nie słuchałem koncertu Davisa w Polsce z 1983 roku.
Pamiętam jedynie, że oglądałem w TV transmisję, ale wtedy byłem na innym etapie muzycznych fascynacji, więc ta muzyka wrażenia na mnie nie zrobiła.
Dziś odtworzyłem sobie ten koncert i przesłuchałem z wielką przyjemnością.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )  

Jakie macie zdanie o nim w porównaniu do innych Davisa z lat 80-tych?

Pamiętam ten koncert bo go słuchałem na żywo w radiowej II i nagrywałem na ZK 246 ( pamiętam duże opóźnienie i zapowiedź Szachowskiego ). Wtedy muzyka zrobiła na mnie kolosalne wrażenie. Obecnie jak się ukazała ta płyta to oczywiście ją nabyłem . Wrażenie takie sobie bo kiepska jakość nagrania .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Oj jazzusie, wszystkie koncertowe płyty Milesa zabiają - i te stare i te nowe. Trochę tego jest. Nie znam jego słabej rzeczy koncertowej. A przecie jest jeszcze 2nd Great Quintet i rezydencja w Chicago w Plugged Nickel z 1965 roku z której jest siedmiopłytowy box, jest Bitches Brew Live, jest live z Fillmore East, Fillmore East, Live Evil, Live At Philhamonic Hall, Live At Carnegie Hall, Live in Europe, Live in Tokyo... mamy lajfów a lajfów - do wyboru do koloru. Nawet ten ostatni, który opisywałem z Hollywood Ball, to też jazda, chociaż on sam już był praktycznie w grobie. Miles to Miles.

Spojrzałem na półkę i mnie sie kolorowo zrobiło z tych koncercików.

Parker's Mood

11 minut temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Wrażenie takie sobie bo kiepska jakość nagrania .

Moja wersja jakość ma bardzo dobrą - remaster z 2008 roku.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.