Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

24 minuty temu, soundchaser napisał:

Ech...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No mówię:)

Muzyka się broni,właśnie słucham na youtubie.
haha,fajnie mówi po angielsku,zupełnie jak ja. (nie w tym klipie oczywiście)
 

Fajne takie granie-dojrzałe.
bez pośpiechu,dobre,wywazone...

Ja mam taka płytę:
folder.jpg-400x300.jpg.c20e780c613f7b872ef22ce3d78754ee.jpg

Ładna,nastrojowa muzyka w sam raz na dziś....
jezu,a jak to fajnie brzmi z dobrze zestrojonym subem....

@soundchaser
dziękuję za polecenie dobrej muzyki!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

zawsze chciałem grac w takim/tego typu zespole/składzie,spokojnie,bez nerwów,ego,udowadniania innym,że jest się nie wiadomo kim...
W składzie,gdzie liczy się muzyka...
A nie jakies wyścigi...

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

11 godzin temu, soundchaser napisał:

Dzięki. Znam wszystkie płyty, a 301 należy również do moich ulubionych.
Dawno nie słuchałem EST. Tyle nowych płyt czeka w kolejce, ale chyba zrobię sobie przerywnik i powrócę do tego zacnego szwedzkiego trio.

Tymczasem słucham płyt rosyjskiej (sic! aż się boję, że zostanę uznany za ruskiego trolla i agenta Kremla 😉) pianistki jazzowej Yeleny Eckemoff. Ale ona od 1991 roku jest w USA, to można ją uznać za Amerykankę.
To bardzo ciekawa postać, ale dopiero zaczynam eksplorować jej twórczość.

Piękna płyta. Oryginalna okładka jest inna:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ja też słuchałem swego czasu muzyki Yeleny. Jest fantastyczna pianistką. Za Twoją przyczyną może i powrócę.

Tymczasem po 2-gim przesłuchaniu jeszcze raz polecam płytę Tria Johna Mc Laughlin'a. To fantastyczna muzyka. Należy wręcz jej posłuchać.

Oczywiście gdzieś wybrzmiewają dźwięki Mahavishnu i Bitches Brew. A może mi się wydaje. 

Całość zagrana wirtuozowski. Echhh, cieszę się z tej płyty.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
5 godzin temu, Lech W napisał:

Tymczasem po 2-gim przesłuchaniu jeszcze raz polecam płytę Tria Johna Mc Laughlin'a. To fantastyczna muzyka. Należy wręcz jej posłuchać.

Oczywiście gdzieś wybrzmiewają dźwięki Mahavishnu i Bitches Brew. A

Tak!
Wspaniała muzyka!!

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Któż z nas, fanów jazzu, fanów muzyki nie wraca do standardów?

Odsłuchanie raz na jakiś czas Kind of Blue, Astigmatic, Out to Lunch, Time Out, i wielu innych staje się wręcz lektura obowiązkową.

Trudno, bardzo trudno znaleźć porównywalne dokonania chociaż zdarzają się wyjątki jak ostatni album Charlesa Lloyda..

Właśnie wróciłem do drugiego Charlesa. Charlesa Mingusa.

Zauważyłem, że nie budzi On entuzjazmu wśród społeczności tego wątku.

Może to przypadek po prostu ale dla mnie to jeden z pierwszej piątki ojców jazzu.

Prawie wszystko ( to moja prywatna opinia ) co wyszło spod palców mistrza jest arcydziełem.

Posłuchajcie utworu Moanin. Tam brzmi tuba ? Nie powiem co, ale jest to urzekający dźwięk... Płyta arcydzieło.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
2 godziny temu, Lech W napisał:

Któż z nas, fanów jazzu, fanów muzyki nie wraca do standardów?

Odsłuchanie raz na jakiś czas Kind of Blue, Astigmatic, Out to Lunch, Time Out, i wielu innych staje się wręcz lektura obowiązkową.

Trudno, bardzo trudno znaleźć porównywalne dokonania chociaż zdarzają się wyjątki jak ostatni album Charlesa Lloyda..

Właśnie wróciłem do drugiego Charlesa. Charlesa Mingusa.

Zauważyłem, że nie budzi On entuzjazmu wśród społeczności tego wątku.

Może to przypadek po prostu ale dla mnie to jeden z pierwszej piątki ojców jazzu.

Prawie wszystko ( to moja prywatna opinia ) co wyszło spod palców mistrza jest arcydziełem.

Posłuchajcie utworu Moanin. Tam brzmi tuba ? Nie powiem co, ale jest to urzekający dźwięk... Płyta arcydzieło.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

2 godziny temu, Lech W napisał:

Posłuchajcie utworu Moanin. Tam brzmi tuba ?

To saksofon barytonowy Peppera Adamsa. Są też puzony.

3 godziny temu, Lech W napisał:

Posłuchajcie utworu Moanin. Tam brzmi tuba ?

Masz wątpliwości a nie masz płyty by zerknąć na okładkę i opisy, oto najprostsza metoda;

wiki wersja anglojęzyczna - tam dyskografia artysty - wybierasz konkretną płytę - wybierasz zakładkę "personel", zwykle jest opisany włącznie z instrumentem klienta i ew. w których utworach się udzielał. Zrobione. 🙂

Edytowane przez iro III
18 minut temu, iro III napisał:

Masz wątpliwości a nie masz płyty by zerknąć na okładkę i opisy, oto najprostsza metoda;

wiki wersja anglojęzyczna - tam dyskografia artysty - wybierasz konkretną płytę - wybierasz zakładkę "personel", zwykle jest opisany włącznie z instrumentem klienta i ew. w których utworach się udzielał. Zrobione. 🙂

na discogs sa dosyc dobre opisy:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zaciekawiliście mnie.
Musze dzis posłuchać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Charles Mingus wiecznie żywy, co mnie wcale nie dziwi - jego cała dyskografia, to jazzowy top. Wysłuchałem wszystkich płyt tego genialnego muzyka, od początku do końca, i zawsze chętnie do niego powrócę. Co tu dużo pisać - Charles Mingus jest współtwórcą modern jazzu! Jedna z najważniejszych postaci jazzu w każdej kategorii - postać ponadczasowa. Zaraz obok Milesa i Coltrane, kolekcja płyt Mingusa zajmuje u mnie najwięcej miejsca - ponad sto płyt oryginalnych wydań i różnych wybranych remasterów i wydań okolicznościowych, limitowanych...

"Jestem Charles Mingus. Pół-czarny, żółty, pół-żółty, lekko nawet nie bardzo żółty, niewystarczająco biały, żeby nie być czarnym. Uważam się za Murzyna. Jestem Charles Mingus i dla siebie samego jestem niczym"

Parker's Mood

David Murray Quartet - 'Francesca' / Intakt Records, 2024

Kolejny, najnowszy skład kwartetu Davida Murraya, to wyjątkowo zdolna, młoda pianistka, pochodząca z Hiszpanii Marta Sanchez, drummer Russell Carter, o którym nic mi nie wiadomo, oraz basista Luke Stewart, którego nazwisko nie jest ogólnie znane szerszej publiczności, aczkolwiek jest on zasłużonym i dość prominentnym muzykiem działającym na różnych polach sceny waszyngtońskiej.

Po bardzo dobrze przyjętym i znakomicie brzmiącym debiucie Brave New World Trio, wydanym przez szwajcarską Intakt Record, mamy kolejną płytę Davida Murraya dla tego zasłużonego labela. Tym razem kwartecik z przystępnym, czasami lekko dancingowym repertuarem, przechodzącym w wyrafinowany nowoczesny mainstream, z wielkim ukłonem dla tradycji i tzw. 'mięsem' brzmieniowym. Świetnie odnajdująca się w każdej sytuacji muzyka jazzowa, której chce się słuchać i która naprawdę brzmi! Słucham od wczoraj i zapewne wyląduje ta płytka jeszcze nie raz i nie dwa w odtwarzaczu. Super!

OTctMTE5Ni5qcGVn.jpeg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

3 godziny temu, iro III napisał:

Masz wątpliwości a nie masz płyty by zerknąć na okładkę i opisy, oto najprostsza metoda;

wiki wersja anglojęzyczna - tam dyskografia artysty - wybierasz konkretną płytę - wybierasz zakładkę "personel", zwykle jest opisany włącznie z instrumentem klienta i ew. w których utworach się udzielał. Zrobione. 🙂

Płyty nie mam. Sluchałem z Tidala ( FLAC 24 bit). Dzięki za instrukcję ale nie zawsze eksploruje płyty. Co prawda często ale nie zawsze.

11 godzin temu, Lech W napisał:

Któż z nas, fanów jazzu, fanów muzyki nie wraca do standardów?

Odsłuchanie raz na jakiś czas Kind of Blue, Astigmatic, Out to Lunch, Time Out, i wielu innych staje się wręcz lektura obowiązkową.

Trudno, bardzo trudno znaleźć porównywalne dokonania chociaż zdarzają się wyjątki jak ostatni album Charlesa Lloyda..

Właśnie wróciłem do drugiego Charlesa. Charlesa Mingusa.

Zauważyłem, że nie budzi On entuzjazmu wśród społeczności tego wątku.

Może to przypadek po prostu ale dla mnie to jeden z pierwszej piątki ojców jazzu.

Prawie wszystko ( to moja prywatna opinia ) co wyszło spod palców mistrza jest arcydziełem.

Posłuchajcie utworu Moanin. Tam brzmi tuba ? Nie powiem co, ale jest to urzekający dźwięk... Płyta arcydzieło.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zgadza się,płyta bardzo dobra.
Dobry stary PRAWDZIWY JAZZ!
Dziękuję,nie znałem wcześniej.!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

15 godzin temu, Lech W napisał:

Właśnie wróciłem do drugiego Charlesa. Charlesa Mingusa.

Zauważyłem, że nie budzi On entuzjazmu wśród społeczności tego wątku.

Może to przypadek po prostu ale dla mnie to jeden z pierwszej piątki ojców jazzu.

Prawie wszystko ( to moja prywatna opinia ) co wyszło spod palców mistrza jest arcydziełem.

Kilka słów. W przypadku Charlesa Mingusa, dotykamy jazzowego topu. Jego muzyka, technika i zmysł kompozytorski są wykładane do dzisiaj na wszelkich jazzowych uczelniach i  workshopach. Jest on inspiracją każdego jazzowego pokolenia. Myślę, że JEB tylko dlatego nie umieścił Mingusa na samym szczycie, ponieważ był już tam Duke Ellington. Ale stoi on obok, nie niżej czy też ciut niżej na balkonie - nie. Stoi obok - obok Armstronga, Bessie Smith, Bixa, Ellingtona, Colemana Hawkinsa i Lestera Younga, Birda, Dizziego, Milesa, Trana, Ornette i Johna McLaughlina. Płyty Mingusa dla Atlantic i Impulse są genialne, zresztą te z Columbia, Candid, Debut... i innych labeli, też. Genialny muzyk, genialna muzyka, figura wielka! Nie ma jazzu bez Charlesa Mingusa.

Parker's Mood

9 godzin temu, Chicago napisał:

Kilka słów. W przypadku Charlesa Mingusa, dotykamy jazzowego topu. Jego muzyka, technika i zmysł kompozytorski są wykładane do dzisiaj na wszelkich jazzowych uczelniach i  workshopach. Jest on inspiracją każdego jazzowego pokolenia. Myślę, że JEB tylko dlatego nie umieścił Mingusa na samym szczycie, ponieważ był już tam Duke Ellington. Ale stoi on obok, nie niżej czy też ciut niżej na balkonie - nie. Stoi obok - obok Armstronga, Bessie Smith, Bixa, Ellingtona, Colemana Hawkinsa i Lestera Younga, Birda, Dizziego, Milesa, Trana, Ornette i Johna McLaughlina. Płyty Mingusa dla Atlantic i Impulse są genialne, zresztą te z Columbia, Candid, Debut... i innych labeli, też. Genialny muzyk, genialna muzyka, figura wielka! Nie ma jazzu bez Charlesa Mingusa.

Mingus wpadł mi w ucho od pierwszego słuchania. To nie było tak jak z Trainem czy nawet Monkiem, gdzie musiałem najpierw się wsłuchać, trochę zrozumieć.

Muzyka Mingusa teraz i bezwzględnie wydała mi się piękna, nośna, żywa i aktualna.

Ile bym przyimków nie nawymyślał to fakt, że Mingus mnie kupił od pierwszej płyty.

Nawet jak coś stukało, dzwoniło czy pierdziało to było przyciągające. Może dlatego, że był to album Black Saint and a Sinner Lady, może Mingus Am Uhm. 

Styl Mingusa nawet jako nie bardzo doświadczony fan jazzu rozpoznam zawsze. 

W dniu 14.06.2024 o 14:04, soundchaser napisał:

Tymczasem słucham płyt rosyjskiej (sic! aż się boję, że zostanę uznany za ruskiego trolla i agenta Kremla 😉) pianistki jazzowej Yeleny Eckemoff. Ale ona od 1991 roku jest w USA, to można ją uznać za Amerykankę.
To bardzo ciekawa postać, ale dopiero zaczynam eksplorować jej twórczość.

Yelena Eckemoff, to bezpieczny i przystępny contemporary jazz. Jej muzyka i płyty spokojnie zmieściłyby się programowo i klimatycznie w propozycjach ECM. Mam pierwsze cztery płyty YE i myślę, że to wystarczy. Każda z inną sekcją, w której znalazło się miejsce i dla sekcji duńskiej na pierwszej płycie (Mads Vinding & Morten Lund), dla Petera Erskine i ponownie Madsa Vindinga na drugiej płycie 'Cold Sun', ponownie dla Petera Erskine i tym razem dla Darka Oleszkiewicza w trzeciej odsłonie ('Flying Steps'). Na czwartej płycie 'Forget-Me-Not' z 2011 roku słuchamy z kolei Marilyn Mazur i norweskiego basisty Matsa Eilertsena.

Rosjanie mają wybitnych pianistów, przeważnie klasycznie wykształconych i przesprawnych technicznie. Z tych najlepszych, obecnych i związanych z jazzem i improwizacją, to bez większego zastanawiania się zaproponowałbym Simona Nabatova. 'Background' tego człowieka jest fascynujący - od projektów z Paulem Motianem, Barry Altschulem, Tomem Rainey, Markiem Heliasem... po awangardowe i  free improwizacyjne rzeczy z Frankiem Gratkowskim, Markiem Feldmanem, Herbem Robertsonem, Nilsem Wogramem... od projektów solo, poprzez duety, trio, kwartety, kwintety, oktety. No i zostaje oczywiście 'Mistrz i Małgorzata'.

Mi05MzAxLmpwZWc.jpeg

 

Parker's Mood

W dniu 14.06.2024 o 23:38, Pseudodrummer napisał:

Ja mam taka płytę:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ładna,nastrojowa muzyka w sam raz na dziś....
jezu,a jak to fajnie brzmi z dobrze zestrojonym subem....

Dopiero dziś mam czas na nadrobienie polecanych przez was fascynacji jazzowych 🙂 i zgadzam się z @Chicago że owoce talentu Yeleny Eckemoff spokojnie mogłyby należeć do dzieł ECM. W zasadzie to mój ulubiony label dlatego album ten od razu mi się spodobał i z chęcią go wysłuchałem i tak jak pisał @Pseudodrummer przyjemna, nastrojowa muzyka w sam raz na odpoczynek a i produkcja stoi na wysokim poziomie. Jak dla mnie idealne contemporary, dzięki za tą "polecajke" 👍

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

5 godzin temu, Chicago napisał:

Yelena Eckemoff, to bezpieczny i przystępny contemporary jazz. Jej muzyka i płyty spokojnie zmieściłyby się programowo i klimatycznie w propozycjach ECM.

Otóż to. Właśnie klimat eceemowski jest obecny w jej muzyce. A poznałem ją dzięki Peterowi Erskine, którego wcześniej zacząłem "wałkować", zwłaszcza bardzo dobre płyty z lat 90-tych nagrane dla ECM w trio z Johnem Taylorem i Palle Danielssonem.

Pomyślałem, że ciekawostką z pogranicza jakiejś telepatii... wyzwalanej energii, krążącej i mającej wpływ na 'los zdarzeń i zderzeń', będzie fakt, że dosłownie kilka dni temu wzbogaciłem swoją kolekcję płyt Simona Nabatova o 'For All The Marbles Suite' i słuchałem jej kilka razy, a tu bach, na forum temat o rosyjskich pianistach, czyt też pochodzących z Rosji. Nabatov pożegnał Rosję jako dwudziestolatek - KPZR pozwoliło wyjechać z ZSRR jemu i jego najbliższej rodzinie, czyli matce i ojcu. Opuścili ZSRR w 1979 roku. Od 1989 roku mieszka w Niemczech, w Kolonii. Myślę, że kluczem do oryginalności muzyki Nabatova jest przede wszystkim jego dziesięcioletni okres nowojorski.

'For All The Marbles Suite' (ASP Records), to jedna z pierwszych płyt w jego obszernej dyskografii, a konkretnie piąta. Lubię tak zagrany mainstream - Helias z Railey, to zestawienie przecudne, w punkt, ale Helias z Altschulem, to też tak brzmiąca sekcja, że jazzus maryja! Nabatov jest wirtuozem i zapewne jest świadomy czego, kogo i jakiego brzmienia w danym momencie potrzebuje, więc przypadku w doborze muzyków nie ma. Jego wirtuozerska gra i technika powala: czystość brzmienia, akcenty, speed, klasyczny dotyk, zmysł kompozytorski, zmysł improwizacyjny, cytaty klasyków, awangardowe klimaty... no i jazz gra bezkompleksowo - swinguje jak Amerykanie. Świetny muzyk i kompozytor, aczkolwiek nie rozumiem go do końca - ma na swoim koncie projekty szalenie ciężkie i zagmatwane, którym niestety nie daję rady. Tak czy siak, mocno cenię jego twórczość i chętnie uzupełniam kolekcję o wybrane rzeczy.

a2592111644_16.jpg

 

Parker's Mood

10 minut temu, Chicago napisał:

Świetny muzyk i kompozytor, aczkolwiek nie rozumiem go do końca - ma na swoim koncie projekty szalenie ciężkie i zagmatwane, którym niestety nie daję rady.

Które to? Może ja im sprostam? 😆

Ostatnio wpadła mi w ręce płyta Medeski Martin & Wood pt "Woodstock sessions vol. 2".  

Nie przepadam za MMW ponieważ ich muzyka wydaje mi się trochę zbyt łatwa i "uładzona". Mam wrażenie jakby trochę zmarnowali swój potencjał - mogliby zaprezenotwać coś znacznie ciekawszego ale z jakiegoś powodu woleli grać łatwiej. Choć ostatecznie i tak jest to niezła muzyka.

Pewnie odpuściłbym ten album gdyby nie to, że w opisie zauważyłem nazwisko "Nels Cline".  Pamiętam, że kiedyś słuchałem jakiejś plyty MMW nagranej z innym gitarzystą  J. Scofieldem  i nie było to zbyt interesujące doznanie ale Cline to jednak inna bajka. Można powiedzieć, że z jego dokonań wciągam wszystko bez popity. No więc odpaliłem album i okazało się, że to petarda. Wydaje mi się, że właśnie na tym albumie ten hamowany potencjał artystów o którym pisałem wcześniej został nareszcie uwolniony i efekt jest doskonały. Fanom MMW chyba się nie spodoba ale jeśli ktoś lubi Nelsa to zdecydowanie powinien posłuchać. Pozdrawiam

     

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Maciej Mki

Jeremy Steig - "Flut Fever" / Columbia, 1963

To jest chyba jedno z najlepszych nagrań jazzowych z fletem jakie istnieje i jest to debiut nagraniowy znakomitego nowojorskiego flecisty z 1963 roku. Sesja ta, podobnie jak Kind of Blue, odbyła się bez szczególnych przygotowań, poza uzgodnieniem jakie standardy będą grane i mniej więcej jak będą zagrane. W skład grupy wchodzą: lider na flecie, Ben Tucker i Ben Riley w sekcji oraz lekarz psychiatra Danny Zeitlin za fortepianem. Ależ dobra rzecz! A jak się tego słucha...??? Po prostu miazga! Warto zwrócić uwagę na 'So What' Milesa, chociaż generalnie wszystko tutaj miażdży. Znakomita płyta!

OS02Mzg3LmpwZWc.jpeg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

2 godziny temu, Chicago napisał:

A jak się tego słucha...??? Po prostu miazga! Warto

Super 😚 Kiedyś posłuchałem jego "Firefly" i było to coś tak słabego, że po prostu odpuściłem sobie tego artystę. A tu takie rzeczy.... 

W dniu 17.06.2024 o 14:15, Chicago napisał:

'Mistrz i Małgorzata'.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Genialna muzyka. Nie spodziewałem się, że aż tak mi się spodoba.
Momentami bardzo trudna, ale też momentami przystępna i przede wszystkim cały czas coś się dzieje dobrego, nie ma nudy, wyzwala emocje, świetni muzycy.

Dzięki Chicago. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
W dniu 18.06.2024 o 14:37, Chicago napisał:

Jeremy Steig - "Flut Fever"

Przesłuchałem. Rzeczywiście jest moc w tej muzyce. Fajna wersja So What.

Jak zwykle poszedłem za ciosem i dotarłem do kilku innych płyt tego flecisty.
Niewątpliwie wyróżnia się Fusion z 1970, a wydana w 1972 w składzie:

Jeremy Steig – flute, alto flute, bass flute, piccolo
Jan Hammer − electric piano, Chinese gong
Gene Perla − electric bass, electric upright bass
Don Alias – drums, congas, clap drums, percussion
Eddie Gómez − electric upright bass (tracks 5 & 7)

image.png.10eda33bd91ac3be0cb5d0d4da929484.png

To właściwie rozszerzona wersja płyty Energy o niepublikowane utwory.
Jak sama nazwa wskazuje to typowe fusion. Słucha się bardzo dobrze, a popisy Jeremiego na flecie rewelacyjne. Taki Ian Anderson chyba nie ma do niego startu.

Jak bardzo brakuje Tomasza Stańki. Kiedy zmarł w 2018 r., jego kariera obejmowała praktycznie całe życie rodzimego polskiego jazzu, rozpoczynając mniej więcej od przełomowego tournée Dave Brubeck Quartet po Polsce w 1958 r., trzy lata po zniesieniu zakazu jazzu przez rządzącą Partię Komunistyczną. Dla 16-letniego Stańki trasa koncertowa Brubecka była damasceńskim momentem, podobnie jak dla całego pokolenia polskich muzyków. Stańko nadal mieszkał w Polsce, kiedy w 1989 roku martwa ręka Moskwy została ostatecznie wyjęta spod kontroli. Oprócz własnej wspaniałej dyskografii, Stańko grał w różnorodnych sceneriach, od ścieżek dźwiękowych noir Krzysztofa Komedy po arcydzieła noir reżysera Romana Polańskiego z lat 60. , aż po intensywną współpracę z Cecilem Taylorem w latach 80. Stańko był człowiekiem na każdą porę roku i niezależnie od kontekstu, jego charakterystyczny szorstki ton wnosił do tworzonej muzyki cichy dramat i pewien poziom egzystencjalnego bólu.

Występ w Monachium był najważniejszym wydarzeniem w roku, w którym Kwartet Stańki zagrał rekordową liczbę koncertów, odbywając rozległe trasy po Stanach Zjednoczonych i Europie. Trębacz prezentuje się na nagraniu jako charyzmatyczny lider, wyraźnie zainspirowany energetyczną grą Marcina Wasilewskiego, Sławomira Kurkiewicza i Michała Miśkiewicza, dynamicznych muzyków, dla których był i pozostał mentorem. Album koncertowy został wyprodukowany przez Manfreda Eichera.

"Moim największym nauczycielem był oczywiście Tomasz Stańko" - wspominał pianista Marcin Wasilewski po śmierci trębacza w 2018 roku. "Rozwijaliśmy się u jego boku, a on nas obserwował. Każdy koncert, który z nim graliśmy, był ważny - najważniejszy, jakby ostatni. Takiego podejścia nas nauczył: Kiedy grasz muzykę, graj ją na tysiąc procent!''.

"Tomasz nie rozmawiał z nami zbyt wiele", mówi Michał Miśkiewicz w wywiadzie opublikowanym niedawno w Modern Drummer. "Zawsze chodziło o granie tego, co się czuje. Takim był artystą i liderem zespołu. Czuliśmy się bardzo swobodnie, mogąc robić to, co robimy. Zakładał, że jeśli nie będziemy rozmawiać o tym, jak powinniśmy grać, zrobimy to lepiej"

Chociaż w późniejszych latach Tomasz Stańko stał na czele kilku zespołów jednocześnie, polski kwartet ostatecznie okazał się jego najdłużej działającym składem - zaczęli grać razem w 1993 roku, a ich ostatni koncert odbył się w Warszawie w 2017 roku.

Koncert Stańko Quartet w Muffathalle z września 2004 roku został zaprezentowany w kontekście sympozjum muzyki improwizowanej pod hasłem Unforeseen, współorganizowanego przez monachijski Kulturreferat i wydział muzykologii Uniwersytetu Ludwiga Maximilliana.

Stańko jest w doskonałej formie, jego ponury ton w stylu film noir ma kolor łupkowoniebieskiej okładki albumu. Często jest wyciszony bez wyciszenia, co sprawia, że jego sporadyczne szkwały są szczególnie zaskakujące. Jego drżące tryle, pchnięcia staccato i rozmazane przesuwania w górę i w dół skali, które wypełniają przerwy między nutami, dają poczucie wyzwolenia.

Genialny album.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Tal

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

W dniu 21.06.2024 o 14:04, soundchaser napisał:

To już 6 lat, a wydaje się tak niedawno...

Gratuluję Sound. A wyglądasz na starego wyjadacza 🤪 

Dzięki za polecajki i uwagi dot. Sprzętu 

Na Facebooku natrafiłem na reklamę ciekawego dokumentu który stawia pytania wpływowym jazzmanom o istotę muzyki. Może ktoś już z was oglądał ten film i może podzielić się wrażeniami bo wydaje się całkiem interesujący. 

"Music For Black Pigeons” jest manifestem miłości dla aktu tworzenia muzyki. Twórcy filmu przez 14 lat podążają za jednymi z najbardziej twórczych, uznanych, ale i ekscentrycznych artystów jazzowych. Wśród nich są Jacob Bro, Bill Frisell, Paul Motian, Lee Konitz, Joey Baron czy Midori Takada. Podróżują z nimi, podglądają ich w mieszkaniach, obserwują sesje nagraniowe i proces twórczy. Szukają intymnych momentów, w których powstaje muzyka i nawiązują się więzi. Wybitnym artystom trudno jest mówić o swojej muzyce. Ciężko opisać coś mitycznego, intuicyjnego, przekraczającego słowa. Coś, co przetrwa ich samych. Nie przeszkadza to jednak filmowcom. Zaskakujące sesje muzyczne aranżowane ad hoc przeplatają się w filmie z pełnymi emocji monologami artystów. Legendarny założyciel wytwórni ECM, Manfred Eicher, wypowiada się w filmie na temat roli pauzy w muzyce. Tłumaczy, w jaki sposób określa ona sens utworu, jego kontekst i źródła powstania.
 

 

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

Ta słoneczna pogoda wydaje się idealna na Jazz w najczystszej postaci, mieszanka swingu, melodii i interakcji. Super produkcja której słucha się świetnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.