Skocz do zawartości
IGNORED

test - digitalizacja winyla


Edward

Rekomendowane odpowiedzi

-> Yul

 

 

-> jar1

 

Tam, gdzie zastosowania ma statystyka, tam rozmawiamy o prawdopodobieństwie. Wydaje mi się, że nie bardzo jest sens mówić o prawdopodobieństwe w odniesieniu do dwóch wskazanych ekstremalnych tez, ale skoro nalegasz to proszę bardzo. Teza druga została odrzucona ze 100% prawdopodobieństwem, dlatego, że nie znalazł się żaden słuchacz, który trafiłby 100% odpowiedzi. Tylko taka osoba miałaby prawo twierdzić, że takie rozpoznanie jest banalnie proste. Zerknij co napisał Terrapin, czyli osoba, która miała najlepszy wynik w naszym teście, we wpisie #22 tego wątku.

 

Edward, jeśli masz dwie przeciwstawne sobie tezy, które, jak sam twierdzisz, w wyniku testu należy odrzucić, to nie jest mozliwe by jedną z nich odrzucić ze 100% prawdopodonieństwem, bo tę drugą należałoby uznać za 100% prawdziwą. To wynika z czystej anlizy statystycznej i matematyki. Coś tu jest nie tak. Tu nie chodzi o zdanie Twoje czy Terrapina, które zresztą szanuję.

Poza tym, zdaje się, że przyjąłeś w badaniu próg istotności 5% 0.05 więc to nie 100% tylko maximum 95%.

Ten cały test, barokowo ozdobiony statystyką (a jakże!), pokazał tylko tyle, że niektóre przetworniki A/D i D/A są na tyle dobre, że ich funkcjonowanie w torze poznaje prawie bezbłędnie jedynie 1 osoba na 10 słuchających. Vinyl ma tu bardzo mało do rzeczy, mogliście sobie puszczać sygnał z taśmy albo z radia zamiast z gramofonu, i w ten sposób zabijać czas. Typowa "sztuka dla sztuki", jeśli o mnie chodzi, to nic te dwie strony wątku mi nie wnoszą, bo przetworniki mnie mało interesują.

Pozdro,

Yul

Jarku, te tezy nie są przeciwne. Może dlatego coś Ci się nie zgadza. :-)

 

Typowa "sztuka dla sztuki", jeśli o mnie chodzi, to nic te dwie strony wątku mi nie wnoszą, bo przetworniki mnie mało interesują.

Na Audiostereo nie ma obowiązku pisania w wątkach, które kogoś nie interesują.

Jarku, te tezy nie są przeciwne. Może dlatego coś Ci się nie zgadza. :-)

 

 

Na Audiostereo nie ma obowiązku pisania w wątkach, które kogoś nie interesują.

Edwardzie, aluzju poniał :) Zatem pisał tu więcej nie będę, dam Ci tu spokojnie pobrylować, bo bez tego jak widzę nie zaśniesz.

Jarku, te tezy nie są przeciwne. Może dlatego coś Ci się nie zgadza. :-)

 

 

To napisałeś w swoim opracowaniua: "Wynik ten pozwala zanegować dwa twierdzenia o charakterze skrajnym, pojawiające się czasami w audiofilskich dyskusjach:"

Skrajne chyba należy rozumieć jako przeciwstawne - chyba, że autor miał w tym momencie nieco filozoficzne podejście;)

 

Stąd moje pytania. Bo też nie widzę zbytniego powodu by równocennie odrzucać te twierdzenia na podstawie wyników testu.

 

Ponadto widdzę jeszcze jedną nieścisłość w definiowaniu założeń testu. Napisałeś w założeniach:

"W teście spróbowaliśmy sprawdzić, czy wprowadzenie w analogowy tor audio konwersji sygnału do postaci cyfrowej będzie miało wpływ na efekt ostateczny – czyli na dźwięk wydobywający się z głośników. "

To w zasadzie powinno skutkować wymaganiem na usłyszenie różnic w dźwięku a nie testem na wskazanie dokładne czy gra analog czy cyfra.

Ja również byłem jednym z "królików doświadczalnych" namówionych do testu właśnie przez Terrapina. Nie lubię testów i innych sprawdzianów bo traktuję je za bardzo serio, a słuchanie muzyki ma sprawiać mi przyjemność, nie spinanie się. Od początku nie widziałem sensu tego testu przewidując obecne przepychanki, jednak nie żałuję tego, że dałem się namówić.

Zgadzam się z Terrapinem, że różnice były nieduże, i tak naprawdę winny różnicy cyfra-analog jest pewnie mastering. Jak zaznaczyłem w tabelce większość muzyki słucham z gramofonu (magia, większa przyjemność, cieplejszy dźwięk i takie tam...). Oba źródła nie wypadły sroce z pod ogona tak więc miałem możliwości bezpośrednich porównań, ale nigdy tego nie robiłem w formie testu. Mimo to sądziłem, że zrobię wynik powyżej 50% i udało się. Jednak mimo, że Edward podszedł do tematu profesjonalnie wdarło się jedno jak dla mnie ważne niedociągnięcie. Mianowicie podczas prezentacji i osłuchiwania się z dźwiękami obu formatów cały czas przebywaliśmy w pomieszczeniu. Natomiast sam test wymagał już (w celu wyeliminowania podglądania przełączania kabli) wyjścia na ok. 2 minuty z pokoju. Generowało to dodatkowo test na pamięć. Jak dla mnie to spora obciążenie co widać w tabeli pod postacią chaosu w trafieniach do 6-tej próby. Czując podświadomie, że wyniki typuję chaotycznie musiałem zmienić strategię. Wszystko na co zwracałem uwagę przy jawnych odsłuchach musiałem odrzucić i kolejne trzy próby i później dalsze typowania oparłem na doświadczeniach zdobytych na własnym systemie. Było to o tyle trudne, bo nie wiedziałem co aktualnie odtwarza dźwięk. Ale ten reset pomógł mi dalsze typowanie przeprowadzić bezbłędnie.

Wcześniej do Terrapina padło pytanie na co zwracał uwagę. Podczas wstępnego oswajania się te dźwięki różniły się "jak dostałbyś w twarz" (ostrzej-gładziej. jaśniej-ciemniej, szczuplej-głębiej). Niestety opuszczanie pomieszczenia mocno to zacierały, co jak widać nie wszystkim przeszkadzało. Mi tak, ale jak już wspomniałem po resecie wytypowałem trzy punkty, które ewidentnie różnicują dane próbki.

1- bas czystego analogu był pełniejszy, bardziej kolorowy-cyfra szczupło

2- instrumenty dęte w sporej ilości w utworze po cyfryzacji były bardziej "jazgotliwe"

3- wokal kobiecy po Tascamie zdecydowanie bardziej szeleścił (bardziej uwypuklał sybilanty)

Na koniec przypomnę i powtórzę za Terrapinem: różnice nie były dramatyczne, ale dało się je usłyszeć. A które granie było lepsze nie mam zdania. Jak dla mnie cały testowy system był za jasny, bezpośredni i może to pomogło nam w wychwyceniu różnic.

Dla mnie ten test to raczej przyjemność za spotkania z ludźmi z całej Polski, bo Edward ma taką magię w sobie, że ściągnął ich z Krakowa i Wrocławia, no i oczywiście większość z Wraszawy. Brawooo...

Tyle moich wypocin tak na szybko.

pozdr. Jacek

Ten cały test, barokowo ozdobiony statystyką (a jakże!), pokazał tylko tyle, że niektóre przetworniki A/D i D/A są na tyle dobre, że ich funkcjonowanie w torze poznaje prawie bezbłędnie jedynie 1 osoba na 10 słuchających. Vinyl ma tu bardzo mało do rzeczy, mogliście sobie puszczać sygnał z taśmy albo z radia zamiast z gramofonu, i w ten sposób zabijać czas. Typowa "sztuka dla sztuki", ...

Yul

Takie dyskusje toczyły się przed testem. Z założenia jednak miał to być test dla samego testu, który nie symuluje żadnego problemu z jakim spotykamy się w warunkach domowych. I warto to wyraźnie podkreślić. Tak samo jak to, że dygitalizacja sygnału z gramofonu do postaci 24/96 nie wprowadziła jakichś wielce słyszalnych zmian. Sam nie chciałbym się z tym zgadzać, ale brałem udział w teście i nie pozostaje mi nic innego jak potwierdzić wynik.

 

Byłoby niedobrze gdyby ktoś na podstawie tego testu chciał wykazywać wyższość źródeł cyfrowych nad analogowymi, bądź odwrotnie. Nie tego dotyczył.

 

Dla mnie był cenny bo wykazał, że choć statystycznie różnice są zauważalne, to w kategoriach audiofilskich straty na obróbce cyfrowej są pomijalne i nie tutaj należy doszukiwać się fenomenu gramofonu. Może kolejne testy pokażą gdzie... pierwszy krok za nami i za to wielkie dzięki Edwardowi jak i innym kolegom przygotowującym test i opracowującym wyniki. W takiej atmosferze mogę testować nawet Squeezboxy :)

To napisałeś w swoim opracowaniua: "Wynik ten pozwala zanegować dwa twierdzenia o charakterze skrajnym, pojawiające się czasami w audiofilskich dyskusjach:"

Skrajne chyba należy rozumieć jako przeciwstawne - chyba, że autor miał w tym momencie nieco filozoficzne podejście;)

Jarku, spróbuję obrazowo: na podstawie testu zanegowane zostały twierdzenia "obiekt jest czarny" oraz "obiekt jest biały". Twierdzenia te są skrajne i są przeciwstawne. Nie oznacza to jednak, że odrzucenie któregoś z nich musi oznaczać przyjęcie drugiego. Obiekt może być, na ten przykład, szary. Albo czerwony.

Opublikowano · Ukryte przez Fr@ntz, 21 Listopada 2011 - trolling
Ukryte przez Fr@ntz, 21 Listopada 2011 - trolling

 

Wcześniej do Terrapina padło pytanie na co zwracał uwagę. Podczas wstępnego oswajania się te dźwięki różniły się "jak dostałbyś w twarz" (ostrzej-gładziej. jaśniej-ciemniej, szczuplej-głębiej). Niestety opuszczanie pomieszczenia mocno to zacierały, co jak widać nie wszystkim przeszkadzało. Mi tak, ale jak już wspomniałem po resecie wytypowałem trzy punkty, które ewidentnie różnicują dane próbki.

1- bas czystego analogu był pełniejszy, bardziej kolorowy-cyfra szczupło

2- instrumenty dęte w sporej ilości w utworze po cyfryzacji były bardziej "jazgotliwe"

3- wokal kobiecy po Tascamie zdecydowanie bardziej szeleścił (bardziej uwypuklał sybilanty)

Na koniec przypomnę i powtórzę za Terrapinem: różnice nie były dramatyczne, ale dało się je usłyszeć. A które granie było lepsze nie mam zdania. Jak dla mnie cały testowy system był za jasny, bezpośredni i może to pomogło nam w wychwyceniu różnic.

Dla mnie ten test to raczej przyjemność za spotkania z ludźmi z całej Polski, bo Edward ma taką magię w sobie, że ściągnął ich z Krakowa i Wrocławia, no i oczywiście większość z Wraszawy. Brawooo...

 

 

Żałuję ,że mnie tam nie było,bo Edward to taki Kaszpirowski czy Rasputin w tym audio jest?........ a był ktoś może z Wąchocka?

W te trzy punkty zdecydowanie nie wierzę i tyle-bo cyfra dobrze zestawiona nie gra jak cyfra...tylko trza wiedzieć i mieć czym to wykonać.

 

Panowie każdy inaczej wszystko odbiera i każdego że tak się wyrażę co innego rajcuje-jednego zezowata Kryśka,drugiego kulawa Maryska....ochłońcie.

Widzę też że Whitesnake sie też wypowiedział jako.......jasnowidz niemalże-bo go tam nie było a wszystko wie..tylko swego systemu nie może jakoś

do końca złożyć-bo chyba kupuje za tanie klocki o kablach wcale nie wspomnę bo szukał je sam pewnie w sklepach elektrycznych i próbował różnych

bo miał do tego prawo-a kolumny chciał podłączyć w tri-wiringu..wybranymi przez siebie kablami..zna sie jak cholera.Ide na kielicha-bo tu rozpacz)

>>W te trzy punkty zdecydowanie nie wierzę i tyle-bo cyfra dobrze zestawiona nie gra jak cyfra...tylko trza wiedzieć i mieć czym to wykonać

 

Źródło:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Copyright © Audiostereo.pl

 

Masz rację, ale co ma do tego dobrze zestawiona cyfra. Przecież my sprawdzaliśmy możliwość usłyszenia zmian przez podwójną konwersję sygnału analogowego.

pozdr.

 

Ps. Jak zwykle zaczepny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>>W te trzy punkty zdecydowanie nie wierzę i tyle-bo cyfra dobrze zestawiona nie gra jak cyfra...tylko trza wiedzieć i mieć czym to wykonać

 

Źródło:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Copyright © Audiostereo.pl

 

Masz rację, ale co ma do tego dobrze zestawiona cyfra. Przecież my sprawdzaliśmy możliwość usłyszenia zmian przez podwójną konwersję sygnału analogowego.

pozdr.

 

Ps. Jak zwykle zaczepny.

 

Po co chodzić w kółko jak w kieracie-wpiąć w tor regenerator prądu pure power z gotowa już sinusoidą i......jest analog jak sie nalezy-bo to co

tutaj uprawiacie to mit o syzyfie,a drogi do nikąd chyba nikt z Was Panowie Audiofilowie nie szuka-ma grać i koniec.

Był już i Einstein i nawet może i Frankenstein-to czego jeszcze szukacie-Nirvana już jest!!....aaaaaa z Edwardem Magiem można pewnie dużo więcej-to sorry))

 

Jarku, spróbuję obrazowo: na podstawie testu zanegowane zostały twierdzenia "obiekt jest czarny" oraz "obiekt jest biały". Twierdzenia te są skrajne i są przeciwstawne. Nie oznacza to jednak, że odrzucenie któregoś z nich musi oznaczać przyjęcie drugiego. Obiekt może być, na ten przykład, szary. Albo czerwony.

 

Widzicie jak mozna pięknie trollować........ręce same klaszczą jakbyśmy na mola polowali))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nadal uważam, że tego typu test jest ciekawy. Daje możliwość spotkania w grupie przyjaciół, miła atmosfera, dyskusja itd. Ale proszę nie traktować tego typu testów jako dowód na cokolwiek, ponieważ mimo pozorów profesjonalizmu jest mu dalece do badań naukowych.

Miała być zabawa a robi się poważna dyskusja i próba udowadniania czegoś, czego nie da się udowodnić po wykonaniu jednego testu.

Poniżej cytat na temat eksperymentu fizycznego. 15 tys. prób. Wysoki poziom istotności (tutaj nie podany ale gdzieś indziej czytałem że prawie wszystkie pomiary były jednakowe) a naukowcy dalej doszukują się błędu w pomiarach i nie są w 100% pewni, że to co zmierzyli jest prawdziwe. Wiem że to inna bajka ale zarówno tu i tu mierzy się coś trudnego do zmierzenia, więc z wnioskami powinniśmy być raczej ostrożni.

 

"Zgodnie ze szczególną teorią Alberta Einsteina, prędkość światła jest we Wszechświecie nieprzekraczalna. Na założeniu, że nic nie może jej przekroczyć, opiera się większość fizyki współczesnej. Naukowcy nieustannie starają się coraz bardziej precyzyjnie zmierzyć to zjawisko, dlatego wciąż wykonują tysiące eksperymentów. Jednak do tej pory nic nie wskazało, by jakakolwiek cząsteczka mogła przekroczyć granicę prędkości światła.

 

Jak doszło do odkrycia? Otóż naukowcy z CERN przesyłali wiązkę neutrin ze swojego ośrodka do oddalonego o 732 km, podziemnego laboratorium we włoskim Gran Sasso. Zauważyli, że w punkcie docelowym cząstki pojawiły się o 60 miliardowych sekundy wcześniej, niż taki sam dystans mogłoby pokonać światło. Dla laika to czas niewyobrażalnie mały, ale fizycy potrafią go zmierzyć.

 

Pomiary powtarzano jakieś 15 tysięcy razy, aż naukowcy uzyskali zadowalający, statystyczny poziom istotności, który pozwala mówić o odkryciu. "Próbowaliśmy to wyjaśnić na wszelkie możliwe sposoby" - mówił w rozmowie z BBC autor doniesienia Antonio Ereditato z tego ośrodka. "Próbowaliśmy znaleźć błędy - błędy trywialne, bardziej skomplikowane albo zupełnie kardynalne - i się nie udało" - opowiadał.

 

"Gdy nic nie znajdujesz, mówisz sobie: cóż, jestem zmuszony wyjść i poprosić innych, by się temu z bliska przyjrzeli" - dodał. Wyniki udostępniono w sieci, by krytycznie przyjrzeli się im inni naukowcy. To ważne, gdyż do tej pory nieprzekraczalność prędkości światła stanowiła w fizyce jeden z podstawowych dogmatów. "Marzę, by inny, niezależny eksperyment dał ten sam wynik" - przyznał Ereditato.

 

Przyznał, że gdyby informacja okazała się prawdziwą, to byłaby to wiadomość nadzwyczajna i niezwykła. Jednak na razie "jest raczej trudna do przyjęcia". "Za bardzo narusza to, co do tej pory wiemy i wiedzę potwierdzoną przez miliony doświadczeń. Musimy być bardzo ostrożni, mimo że autorzy badania twierdzą, że zostało ono bardzo dobrze zrobione" - zastrzega Meissner.

 

Radio ZET/PAP

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ten cały test, barokowo ozdobiony statystyką (a jakże!), pokazał tylko tyle, że niektóre przetworniki A/D i D/A są na tyle dobre, że ich funkcjonowanie w torze poznaje prawie bezbłędnie jedynie 1 osoba na 10 słuchających. Vinyl ma tu bardzo mało do rzeczy, mogliście sobie puszczać sygnał z taśmy albo z radia zamiast z gramofonu, i w ten sposób zabijać czas. Typowa "sztuka dla sztuki".

 

Zgadzam się z Tobą. Wykonanie bardzo wysokiej jakości kopi winyla wiąże się z posiadaniem analogu, co gra muzykę,

a tutaj niestety koszty rosną lawinowo. Posiadanie rejestratora w tej sytuacji jest bez sensu, nawet argument o "degradacji" winyli

jakoś jest słaby, bo po co męczyć się z odtwarzaniem czegoś co i tak lepiej brzmi z oryginalnego winyla, a jak wiadomo "prawie" czyni wielką różnicę w tym hobby.

Ja chcę jednak zauważyć, że poszczególne tu osoby inaczej interpretują ten test. Bo nie jest prawdą, że test dotyczył wykrywania różnic w dźwięku, a tak tu się powszechnie pisze, a jednoznacznego wskazania czy gra w danym momencie analog czy analog zdigitalizowany. To, że z okreslonym poziomem ufności można odrzucić jednoznaczną możliwość wskazania źródła dźwięku nie oznacza, że usłyszenie różnic też. Bo w drugim przypadku wynik testu będzie inny. Można usłyszeć różnicę ale źle identyfikować źródło. To zresztą z grubsza przypadek opisany przez umkę.

 

Jarku, spróbuję obrazowo: na podstawie testu zanegowane zostały twierdzenia "obiekt jest czarny" oraz "obiekt jest biały". Twierdzenia te są skrajne i są przeciwstawne. Nie oznacza to jednak, że odrzucenie któregoś z nich musi oznaczać przyjęcie drugiego. Obiekt może być, na ten przykład, szary. Albo czerwony.

 

OK. Ja jedynie spytałem o "wagę" statystyczną tych negacji. Ponieważ wydaje mi się interpretacyjnie ciekawa. Każdy eksperyment statystyczny, jego wynik jednoznacznie powiązany jest z prawdopodobieństwem jego wystapienia. Po to, by zbytnio nie pływać w inertpretacjach stosuje się przedziały ufności i inne tam, które po tylu latach nie chce mi się teraz samemu odświeżać ;). Ale nie ma w statystyce 100%, jak to sam napisałeś białego czy czarnego.

...To, że z okreslonym poziomem ufności można odrzucić jednoznaczną możliwość wskazania źródła dźwięku nie oznacza, że usłyszenie różnic też. Bo w drugim przypadku wynik testu będzie inny. Można usłyszeć różnicę ale źle identyfikować źródło. To zresztą z grubsza przypadek opisany przez umkę.

Pewnie, że w teście była możliwość takiej pomyłki. Nie łatwo jest się odnieść do brzmienia, które słyszało się dwie minuty wcześniej.

Nie pomijajmy jednak najważniejszego - różnice były zauważalne, lecz niewielkie.

Nie pomijajmy jednak najważniejszego - różnice były zauważalne, lecz niewielkie.

 

Nie dyskutuję, jak znaczące to były róznice. To w statystycznej interpretacji testu nie ma znaczenia. W odpowiedziach nie było przecież dopuszczone nic pośredniego lub mała zmiana czy duża zmiana ;)

Pewnie, że w teście była możliwość takiej pomyłki. Nie łatwo jest się odnieść do brzmienia, które słyszało się dwie minuty wcześniej.

Nie pomijajmy jednak najważniejszego - różnice były zauważalne, lecz niewielkie.

 

Wystarczy,że w pokoju ilość słuchaczy uległa zmianie i tylko inaczej usiedli juz zmiana gotowa-prawdziwe i ciekawe prawda?

Pytam wiesz jak było z ulokowaniem słuchaczy?.............tylko słuchaliście po dwie minutki.....ale profesjonalny to był teścik!!

Jestem szczęśliwy,że takie anomalia audiofilskie mnie na szczęście omijają.

A procentowo,czyli na papierze jak to wygląda?....bo myślę ,że jest porownywalne z prognoza pogody w TVN))

Wystarczy,że w pokoju ilość słuchaczy uległa zmianie i tylko inaczej usiedli juz zmiana gotowa-prawdziwe i ciekawe prawda?

Nic nie ulegało zmianie. Każdy miał swoje miejsce i nie był na siłę nigdzie przesadzany.

Ja w każdym razie, jak i osoby obok mnie, siedzieliśmy cały czas na tych samych miejscach.

Jestem szczęśliwy,że takie anomalia audiofilskie mnie na szczęście omijają

Cieszę się Twoim szczęściem, ale mógłbyś choć rzucić okiem na opis testu, który komentujesz.

Przepraszam, ale ten "test" to jest pseudonaukowy bełkot, a nie prawdziwa praca/doświadczenie naukowe. Piszę to jako wieloletni naukowiec/eksperymentator z dziedziny farmakologicznej chemii białek i lipidów.

 

Polecam podstawową lekturę np:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Skrajne chyba należy rozumieć jako przeciwstawne

Nie. Pojęcia skrajne i przeciwstawne to są dwa zupełnie różne pojęcia. Przynajmniej wiemy, na czym się zaciąłeś w analizie tematu. :-)

Podnosisz znowy kwestię testu jednostronnego/dwystronnego, którą wyjaśniłem wcześniej.

 

Umka wpsomniał o ważnej rzeczy i ma rację. Pewnym niedociągnięciem testu było to, że w czasie odsłuchów jawnych słuchacze siedzieli na miejscach, zaś w czasie odsłuchów testowych opuszczali pomieszczenie na około 2 minuty. Spośród wielu zastrzeżeń do naszego testu, jakie padają, akurat to muszę uznać za jak najbardziej słuszne. Tego typu test organizowaliśmy po raz pierwszy i nie mając doświadczenia jakieś niedociągnięcia nam się mogły zdarzyć. Na ile ta zmiana wpłynęła na faktyczną trafialność, pozostanie czystą spekulacją. Warto jednak wspomnieć o tym, że czas przepinania kabli przy odsłuchach jawnych i odsłuchach właściwych wiele się nie różnił, o ile różnił się w ogóle. Czas opuszczania sali i zajmowania z powrotem miejsc, które odbywały się w bardzo zdyscyplinowanej ciszy i szybko, był z powodzeniem równoważony dodatkowymi rozmowami w czasie odsłuchów wstępnych. Niezależnie od wyników, samo spotkanie było bardzo fajnym przeżyciem. :-)

 

Dla mnie był cenny bo wykazał, że choć statystycznie różnice są zauważalne, to w kategoriach audiofilskich straty na obróbce cyfrowej są pomijalne i nie tutaj należy doszukiwać się fenomenu gramofonu.

Tako rzecze uczestnik testu, a przy okazji wielki wielbiciel czarnych krążków. :-) Jest to opinia bardzo podobna do Terrapinowej.

 

Można usłyszeć różnicę ale źle identyfikować źródło. To zresztą z grubsza przypadek opisany przez umkę.

Nie. Umka pisał o dyskomforcie związanym z nową sytuacją odsłuchową.

Violet: a byłbyś w stanie opisać, co przeprowadzone zostało nie tak jak trzeba? Przynajmniej w skrócie, wymieniając największe (Twoim zdaniem) uchybienia?

 

Procedury dotyczące testów medycznych raczej nie będą tu właściwe. Zacząć należy od faktu, że trudno byłoby zachować nieświadomość uczestników względem tego, czego dotyczy badanie ;)

Przepraszam, ale ten "test" to jest pseudonaukowy bełkot, a nie prawdziwa praca/doświadczenie naukowe. Piszę to jako wieloletni naukowiec/eksperymentator z dziedziny farmakologicznej chemii białek i lipidów.

Poprosimy o konstruktywną i rzeczową krytykę, a nie odsyłanie do artykułu nie pasującego do tematu, choćby dlatego, że w naszym przypadku nie stawialiśmy żadnej hipotezy.

Cały ten test wykazał jedynie, że wysokiej klasy studyjne przetworniki cyfrowe potrafią w sposób statystycznie mało zauważalny zmienić dźwięk winyla - tu pełna zgoda, ale co z tego wynika dla przeciętnego użytkownika ? Moim zdaniem nic. Sam mam wiele winyli z napisem "digital recording" i brzmią one świetnie. Ale co innego sprzęt studyjny wysokiej klasy a co innego 16 bitowa płyta cd. Mam też nowe winyle, które na pewno nagrywane były w studiu cyfrowo, a większość z nich brzmi bardzo dobrze. Chodzi o to, że materiał studyjny przeniesiony na płytę cd ulega sporej degradacji i nie daje się tego słuchać bez rozdrażnienia i frustracji. Różne fora muzyczne pełne są wpisów osób, które "posmakowawszy" winyla, przestały po prostu słuchać cd. Jeżeli ukrytym przesłaniem tego testu było przekonanie niezdecydowanych aby pozostali przy płycie cd i nie zawracali sobie głowy winylem, to była to próba chybiona.

excelvinyl winylmania blog szukaj

"Dla mnie był cenny bo wykazał, że choć statystycznie różnice są zauważalne, to w kategoriach audiofilskich straty na obróbce cyfrowej są pomijalne i nie tutaj należy doszukiwać się fenomenu gramofonu."

Tako rzecze uczestnik testu, a przy okazji wielki wielbiciel czarnych krążków. :-) Jest to opinia bardzo podobna do Terrapinowej.

 

wielbiciel czarnych, głównie współcześnie wydanych krążków - Panowie, powagi, co te winyle mają wspólnego z analogiem - cyfra poganiana drapakiem :((

nic dziwnego, że różnice określa się bardziej "statystycznie" nie dźwiękowo czyli "pomijalne"

ale "fenomen" gramofonu odtwarzającego "digital master recording" pozostał (chyba jako program w głowie)

 

to nic do testu, tamta płyta była ok

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

-> excel

 

Nie było żadnego ukrytego przesłania. Test zrodził się wyłącznie z ciekawości, czy wtrącenie konwersji A/D/A w tor analogowy będzie słyszalne. Wnioski zostały opracowane z poszanowaniem gustów słuchaczy.

 

Natomiast nie zgadzam się z Twoim twierdzeniem, że "materiał studyjny przeniesiony na płytę cd ulega sporej degradacji i nie daje się tego słuchać bez rozdrażnienia i frustracji". Znam wiele płyt CD, które brzmią tak znakomicie, że nie dorównała im żadna znana mi płyta winylowa. To jest oczywiście ocena SUBIEKTYWNA i nie związana z naszym omawianym tutaj testem. Gdy dochodzimy do kwestii gustów, to nawet dwie osoby o przeciwnych zdaniach mogą mieć rację. :-)

Poprosimy o konstruktywną i rzeczową krytykę

 

 

 

Jednym z podstawowych, zasad jest dobór do pomiaru odpowiednich przyrządów pomiarowych (tutaj słuchacze). Przepraszam za kolokwializmy i porównania ale jestem inżynierem mechanikiem.

 

Każdy słuchacz powinien przed przystąpieniem do testu przejść wstępne testy na słuch i zdolność zapamiętywania brzmienia, w warunkach w jakich będzie przeprowadzany test.

Jest bardzo ważne żeby każdy z uczestników posiadał bardzo zbliżone parametry, słuch nazwijmy czułością, a zdolność zapamiętywania - przyrządem rejestrującym. W obliczeniach statystycznych bierze się pod uwagę również błąd przyrządów pomiarowych, który tutaj nie został uwzględniony. Musimy być pewni, że przyrząd potrafi coś zmierzyć z odpowiednim poziomem czułości i to zarejestrować na tym poziomie.

 

Jeśli wziąć za wzorzec Mozarta, który potrafił zapamiętać utwór raz zasłyszany a potem go bez problemu otworzyć, możemy założyć że jego zdolność do zapamiętywania wynosi 13, Terrapina 11, innych uczestników odpowiednio 10, 9, itd.

Możemy powiedzieć że słuch wszystkich uczestników (czułość) = 13

Wynika z tego, że uczestnik ze słuchem na poziomie 13, zarejestruje zmiany jedynie do poziomu 6, wszystko powyżej poziomu 6 zostanie przez niego usłyszana ale nie zarejestrowane.

 

Wyobraźmy sobie jak ten test by wyglądał gdyby wzięło w nim udział 10 Terrapinów, lub 10 użytkowników którzy mieli 6 poprawnych trafień.

 

Jak już wcześniej pisałem test według mnie był bardzo trudny, i podziwiam osoby które słuchają coś przez 1,5minuty, 2 min przerwy, odsłuch czegoś co brzmi prawie identycznie i potrafią to odróżnić, innych podziwiam za odwagę, inicjatora testu za determinację.

 

Ludzie z dobrą pamięcią muzyczną to wyjątki w swojej dziedzinie, tak samo jak najlepsi smakosze win, ktrzy po smaku,kolorze itd wina potrafią określić jego rok lub miejsce pochodzenia.

 

Mam nadzieję że wykazałem, że test był tylko dobrą zabawą (żałuję, że mnie tam nie było, chociaż pewnie nadałbym się tylko do roli pomocnika)i niech tak pozostanie, bez wyciągania pochopnych wniosków.

Faktycznie, źle przeczytałem twojego posta.

 

A ja przepraszam za chyba niezbyt przyjemny ton mojej uwagi :-)

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Cały ten test wykazał jedynie, że wysokiej klasy studyjne przetworniki cyfrowe potrafią w sposób statystycznie mało zauważalny zmienić dźwięk winyla - tu pełna zgoda, ale co z tego wynika dla przeciętnego użytkownika ? Moim zdaniem nic. Sam mam wiele winyli z napisem "digital recording" i brzmią one świetnie. Ale co innego sprzęt studyjny wysokiej klasy a co innego 16 bitowa płyta cd. Mam też nowe winyle, które na pewno nagrywane były w studiu cyfrowo, a większość z nich brzmi bardzo dobrze. Chodzi o to, że materiał studyjny przeniesiony na płytę cd ulega sporej degradacji i nie daje się tego słuchać bez rozdrażnienia i frustracji. Różne fora muzyczne pełne są wpisów osób, które "posmakowawszy" winyla, przestały po prostu słuchać cd. Jeżeli ukrytym przesłaniem tego testu było przekonanie niezdecydowanych aby pozostali przy płycie cd i nie zawracali sobie głowy winylem, to była to próba chybiona.

 

Rzeczony Tascam nie jest wysokiej klasy sprzętem studyjnym.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.