Skocz do zawartości
IGNORED

Jaki samochód?


grishnack

Rekomendowane odpowiedzi

Minie parę lat i się spodoba :-)

 

Ależ mi się już podoba! :) Nawet siedziałem w środku bo kiedyś w centrum handlowym reklamowali.

Tylko co z tego -dużo aut mi się podoba a sobie nie kupię.

Teraz tylko kopciuch-śmierdziuch w automacie... takie czasy. :(

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Chłopaki co tam będziecie oglądać się za jakimiś strasznie nudnymi emeryckimi limuzynami?

 

A co wy na to?

Silnik 2,0 Boxer 200 KM ( od Subaru), osiągi jak na auto w granicach 100.000 złoych całkiem przyzwoite, buda całkiem całkiem, następca kultowej Supry. Co ciekawe, dostępny w naszych salonach, nie tak jak Hundai Coupe. No jak tam? Kogo dopada kryzys wieku średniego? :-)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) post-8490-0-18486500-1390383274_thumb.jpg

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Bylem ogladac, nawet sie zastanawialem z tym, ze nad toyota GT86 to ten sam subaru tylko z innym znaczkiem. Kto wie, kto wie. Malzonka jednak troche sie zmarszczyla, ze to auto najlepiej w kolorze krwistej czerwieni,to po to aby malolaty podrywac :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Głupota – niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia. Charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do zdziwienia, dążnością do ekspansji.

GT86 to samochód dla fanów latania bokiem. Celowo dali mu dość wąskie opony 215, żeby wchodził w drift przy mniejszych prędkościach i mniejszym nadmiarze mocy na kołach. Priorytetem była przyjemność z panowania nad poślizgiem a niekoniecznie o objeżdżanie każdego spod świateł.

 

Inna sprawa że te 4 cylindry to jednak kaszana, Honda Gold Wing ma więcej w silniku boxer.

Priorytetem była przyjemność z panowania nad poślizgiem a niekoniecznie o objeżdżanie każdego spod świateł.

 

Dokładnie!

 

 

Inna sprawa że te 4 cylindry to jednak kaszana, Honda Gold Wing ma więcej w silniku boxer.

 

Trudno powiedzieć... może 6 cylindrów wydawało im się za ciężkie i rozkład mas byłby niekorzystny?

Tak naprawdę to do zabawy w latanie bokiem po zakrętach ten silnik spokojnie wystarczy.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Inna sprawa że te 4 cylindry to jednak kaszana, Honda Gold Wing ma więcej w silniku boxer.

Nie okłamujmy się, przecież to auto kosztuje raptem 120.000 zł i nie jest to typowa sportówka, tak jak sportowym autem nie była Celica. Gdyby było inaczej, kosztowałaby ponad 200.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

Być może kolejną motywacją dla wąskich (jak na sportowy samochód) opon było ograniczenie papierowej emisji CO2 - a więc niby sportowy i cool, ale i o środowisko dbamy. Panu Bogu zgrzewkę a diabłu browarek.

 

Rozłożenie mas - ja tam nie wiem czy F6 2.0 byłby wiele gorszy pod tym względem niż F4 o takiej samej pojemności. Tak czy siak boxer ma całą masę nisko w odróżnieniu od rzędowego czy widlastego, no i jest krótki. Inna sprawa że jak masa ma być idealnie rozłożona, zawsze można zrobić transaxle - skrzynia biegów z tyłu, wał napędowy pracujący z obrotami silnika.

 

Za to przy silniku F4 samochód traci zastosowanie jako komfortowy środek transportu na dłuższych trasach. Szkoda, bo niezbyt szerokie opony to lepsze własności na mokrym.

 

PS. Na pewno cena produkcji F6 byłaby większa niż F4 tej samej pojemności, jednak czy aż o 80 tys to nie wiem. Z drugiej strony papierowa emisja CO2 by się pogorszyła, a to jest bożek naszych czasów.

Są maniacy Hondy NSX, dla których to auto jest rewelacyjne na torze, pomimo przeciętnych osiągów "na papierze".

 

Kiedyś w TopGear był test tej Subaru/Toyoty i z tego co pamiętam nie wypadła źle.

Za jakiś czas zobaczymy doskonałe produkty naszego politycznego sojusznika - Peu-Geot/Ci-Tro-En zarządzanego oczywiście z Beijing :D Na mur że PSA po przejęciu wypuści kupę obligacji korporacyjnych i kto je kupi, no kto?

Ta ekipa ma przyszłość a przeciwieństwie do politycznych idiotyzmów we Francji.

Gość cycus12

(Konto usunięte)

1 bokiem trzeba umieć jeździć, ten kto umie raczej nie patrzy na takie auta

2 jak gaz za mocny przy światłach to się można z miłą panią policjant przywitać.

 

celica też nie powalała (wręcz przeciwnie) a była dość popularnym autem.

W historii motoryzacji bylo/jest cale mnóstwo samochodow sportowych z silnikami 4 cylindrowymi i relatywnie niewielka moca. W samochodzie sportowym bardziej liczy sie to jak samochod reaguje na to co robi kierowca, czy jest przewidywalny i jak sie z nim z powrotem komunikuje. Jest tez wiele samochodow, ktore maja ogramna moc ale nie da sie w nich wcisnac gazu wiecej niz do polowy bez ryzyka utraty zycia. 0-100 nie jest jedynym wyznacznikiem "sportowosci" auta.

Tylko że nikt nie próbował udawać, że taki samochód nadaje się jeszcze do czegoś oprócz zabawy. Przecież nawet Mazda MX-3 miała silnik V6 w wersji do kulturalnej jazdy na dłuższej trasie. A dziś łączenie kilku zastosowań nie jest takie znowu głupie wobec cen garaży w dużych miastach ew. podatków drogowych i rejestracyjnych w krajach zachodniej Europy.

Przecież nawet Mazda MX-3 miała silnik V6 w wersji do kulturalnej jazdy na dłuższej trasie.

Tylko ze ten silnik mial pojemnosc 1.8l i 130KM. Wole jednak te 200KM w BRZ/GT86.

Jezeli chodzi o kulture pracy, to gdzies czytalem ze silnik przeciwsobny (obojetne czy H4, H6) to nie jest to samo co I4, chodzilo o wyważenie walu korbowego, jakies przeciw wagi itp. Calkiem inna kultura pracy.

Tylko ze ten silnik mial pojemnosc 1.8l i 130KM. Wole jednak te 200KM w BRZ/GT86.

Jezeli chodzi o kulture pracy, to gdzies czytalem ze silnik przeciwsobny (obojetne czy H4, H6) to nie jest to samo co I4, chodzilo o wyważenie walu korbowego, jakies przeciw wagi itp. Calkiem inna kultura pracy.

Przeciez maja podobno zrobic BRZ STI. pewno bedzie ze 260KM. Tyle wystarczy. Auto ma b. dobre rezenzje. U mnie czasami sie je widzi choc nie za cesto. Auto raczej dla 'mlodziezy'.

A ja wolę 130HP z V6 niż 200HP z 4 garów, chyba że dwusuwowych ale nie zanosi się na powrót tej technologii. Mocy i tak nie ma jak wykorzystać przy tych wszystkich fotoradarach i patrolach.

 

Wyważenie silnika to jedno, a kultura pracy drugie. I4 można zresztą wyważyć do idealności dwoma wałkami, podczas gdy z F4 sprawa jest bardziej skomplikowana - przesunięcie wzgledem siebie bloków lewego i prawego, sprawia że jednak ma on drgania "obrotowe" względem osi pionowej, do których kompensacji potrzeba byłoby aż trzech wałków wyrównoważających. Te drgania są jednak mniejsze niż w nie-skompensowanym I4, więc tłumi się je w poduszkach pod silnik.

 

Natomiast kultura pracy bierze się z czegoś innego - konkretnie to z nieprzerwanego dostarczania mocy. Suwy pracy powinny być "na zakładkę" - a więc liczba cylindrów powinna być większa niż liczba suwów, równa 4. Bez tego moc będzie dostarczana w sposób szarpany, co skutkuje nieprzyjemnym i denerwującym dźwiękiem silnika, drogi na skróty niestety nie ma. Dlatego do wygodnej jazdy w długiej trasie dobrze jest mieć 6 garów albo więcej.

Absolutnie się zgadzam, że z Suprą nie ma nic wspólnego.

To bardzo fajny samochodzik i z tylnym napędem - sama czysta radocha dla kierowcy który wie co się z takim autem robi. I osiągi 0-100km nie są w tym samochodzie najważniejsze.

W sumie obiektywnie GT86 czy odpowiednik od Subaru to rewelacyjne autka.

Ale już nie dla mnie. Nie te lata.

Supra (nawet ten ostani model) to byly ciezkie I masywne bryki. Stad pomimo niezlych mocy osiagi byly takie sobie.

jak gaz za mocny przy światłach to się można z miłą panią policjant przywitać.

 

No risk - no fun! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Dla młodych ludzi i raczej dziewczyn niż chłopaków, bo śmieszny Peugeot 206 objedzie tę Toyotę i to dopiero będzie wstyd tłumaczyć się lasce jak to się stało. Tego się nie da wytłumaczyć. Oj, nie da się tego wytłumaczyć :)

Za to ma tylny naped i nie jezdzi tylko prosto.

?👈

A ja mam taki system: kupuję fabrycznie nowe auto i jeżdżę nim ... 11 lat. Jako, że jest nadal w świetnym stanie, przejęła je córka a ja kupiłem następne fabrycznie nowe.

 

W ciągu tych 11 lat auta nie rozbiłem, nic się nie psuło, jeździ wspaniale. Katalizator czyściutki, amortyzatory 15% zużycia, wnętrze jak nówka itd itd. Tym autem jest Ford Mondeo więc model o którym są raczej złe opinie dotyczące awaryjności. A są złe, ponieważ ludzie nie szanują swoich samochodów a później się dziwią, że te się sypią i dlatego chcą je szybko (ale drogo) sprzedać. Ja swoje szanuję, dlatego wiem, co mam i dlatego nie sprzedaję. Zresztą nawet po tych 11 latach trudno znaleźć coś, co ma więcej poduszek czy bajerów. Szukałem na siłę, w końcu się udało. Znalazłem auto z fajnym audio, twardym dyskiem, 8-śmioma biegami a do tego bardzo ekonomiczne i znacznie dynamiczniejsze. I teraz zamierzam nim jeździć kolejnych 11 i więcej lat.

 

Polecam ten system, wówczas auta się nie psują. O ile ktoś o nie właściwie dba. Raz się szarpnąć a później długo się cieszyć spokojem i satysfakcją, że nikt w tym aucie nie woził syfu: cementu, glazury, że foteli nie pokopały i nie zahaftowały dzieci i nikt nie przewoził na tylnej kanapie zaślinionych psów itp.

Znalazłem auto z fajnym audio, twardym dyskiem, 8-śmioma biegami

merol bema??? kto wkłada 8 przełożeń??? Bądź człowiekiem :) pochwal się :)

Mój Lankasterze... Ryka... Ryki już nie ma...

Gość cycus12

(Konto usunięte)

merol bema??? kto wkłada 8 przełożeń??? Bądź człowiekiem :) pochwal się :)

VW, audi, bmw, lexus, volvo, mercedes i pewno jeszcze wielu innych od kilku lat niemal "standard"

 

Zresztą nawet po tych 11 latach trudno znaleźć coś, co ma więcej poduszek czy bajerów.

o nie tak do końca bo zmieniło się sporo w strefie bajerów ale fakt że te które często i tak nie są standardem w średniej klasie od 199x się niewiele zmieniły... w takim citroenie i tak trzeba za to ostro bulić.

Stać, stać, tylko z dwa razy trzeba darować sobie pokazowy, rodzinny wypad do "swojego ollikluziff" w Egipcie czy Turcji, mniej palić i chlać, wziąć mały kredyt, a wtedy zamiast co roku pakować wielką kasę w dojeżdżane szroty, będziemy się cieszyć wiecznie nowym perpetum moblie. I może to być nawet auto na F.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

Niestety w naszym pięknym kraju na taki luksus stać tylko nielicznych...

 

 

Ja się obawiam, że licznych nie stać na auto używane w którym będą musieli wymieniać coraz droższe elementy - filtry cząstek stałych, sprzęgła czy np. skrzynie automatyczne.

 

Ja też kasy nie mam bóg wie ile - pierwsze auto wziąłem na kredyt (chyba 3 lata) a drugie mam w leasingu.

 

A, zapomniałem, przecież przed Mondeo miałem Sienę, tez nówka sztuka na kredyt. A przed nimi... Galant. I z nim już serwisu nie wychodziłem. Ze wszystkimi byłem na "ty". Psuł się na okrągło. Nie dlatego, że to kiepskie auto, tylko jakiś idiota go zajeździł a później to zamaskował a ja dałem się oszukać.

 

Co do 8śmiu biegów, to akurat BMW. Świetna skrzynia. Kilka razy ktoś mnie podpuścił na światłach, to jeżeli miał ciekawy silnik i przyspieszenie było podobne, to właśnie wygrywałem skrzynią biegów a dokładnie tym, że tu zmiana trwa ułamek sekundy a w manualu trwa to znacznie dłużej i na tym właśnie odpadali konkurenci.

 

Poza tym silnik. naprawdę genialny - idealny środek pomiędzy dynamiką a oszczędnością. Da się przejechać w trasie na 5L bez problemu. W mieście nigdy więcej nie spalił niż 8L a jeżdżę cały czas w trybie sport. Już mam odruch jak wsiadam, wciskam start, blokowanie start/stop i tryb sportowy.

 

Bajery... No jest DVD, fajne audio, jak wspomniałem dysk twardy, navi, system głośnomówiący, gadanie do auta a ono wykonuje polecenia.... co jeszcze.... świetne xenony jakieś tam elektrycznie opuszczane zasłonki i grom wie co jeszcze, ale tak generalnie, to jest to samo.

Stać, stać, tylko z dwa razy trzeba darować sobie pokazowy, rodzinny wypad do "swojego ollikluziff" w Egipcie czy Turcji, mniej palić i chlać, wziąć mały kredyt

 

Wydaje mi się, że niestety słabo znasz ogólną sytuację w naszym kraju... pewnie mieszkasz w jakimś większym mieście ;)

 

ale to nie temat na ten wątek...

 

Mój znajomy kupuje samochody mniej więcej w cenie 2kzł, jeździ aż zaczną pojawiać się awarie uniemożliwiające jazdę i auto wędruje na złom albo do handlarza. Samochody zmienia średnio raz na dwa lata.

 

Ja się obawiam, że licznych nie stać na auto używane w którym będą musieli wymieniać coraz droższe elementy

 

Od zawsze kupuję auta używane. Jeśli człowiek co nieco się orientuje i ma trochę szczęścia, to ewentualne naprawy kosztują znacznie mniej niż utrata wartości samochodu nowego czy nawet koszty przeglądów. Z aut które do tej pory posiadałem najmniej awaryjny okazał się Rover 45 którego kupiłem jako auto sześcioletnie. Przez prawie pięć lat w sumie tylko czynności eksploatacyjne...

Jeśli człowiek co nieco się orientuje i ma trochę szczęścia, to ewentualne naprawy kosztują znacznie mniej niż utrata wartości samochodu nowego czy nawet koszty przeglądów.

 

 

Ja trochę się orientowałem ale dodatkowo wziąłem mechanika. I co. I wtopiłem w Galanta.

 

Jeżeli mam auto 10-11 lat, to utrata wartości jest śladowa.

 

 

Co do sytuacji w kraju - zapewne masz rację, część z nas widzi tylko swoje otoczenie.

Od zawsze kupuję auta używane. Jeśli człowiek co nieco się orientuje i ma trochę szczęścia, to ewentualne naprawy kosztują znacznie mniej niż utrata wartości samochodu nowego czy nawet koszty przeglądów.

 

Miałem w życiu 9 samochodów. Z czego 2 tylko kupione jako nówki w salonie.

Nie, żebym żałował, ale więcej już tego nie zrobię, właśnie ze względu na utratę wartości. Pewnie że fajnie wybrać sobie kolor i wyposażenie i cieszyć się autkiem nowiutkim z fabryki, jednak to zabawa dla osób naprawdę bogatych, bo 15-20% jest się w plecy już w momencie wyjazdu za bramę dealera. Dlatego kupuję używki, z czym w IRL jest dużo łatwiej, bo tutaj kręcenie licznika jest przestępstwem, idzie się za to do pierdla i każde auto można sprawdzić w systemie komputerowym pod kątem przebiegu, wypadków i kradzieży. System obejmuje UK i IRL. Przy zakupach aut droższych niż 2000-3000€ warto wydać kilkanaście € na sprawdzenie. Jak szukałem auta dla syna, to była świetna oferta na Mesia A-klasę. Piękna wersja, czarny lakier, skóry, pełna elektryka, zmieniarka CD... oczywiście wersja angielska bo na IRL to idą głównie golasy. Polski handlarzyna sprzedawał i zarzekał się że to auto jego laski (jedzie mi tu czołg?). Autko na oko OK, ale wystarczyło skorzystać z systemu komputerowego, żeby dostać info, że wóz był naprawiany po wypadku. Pierd***ny cfaniaczek nawet nie mrugnął... zrobił obrażoną minę i zarzekał się że on, biedaczyna, nic o tym nie wie.

Ostatecznie znalazłem synowi Punto w genialnej wersji o 1000€ taniej, niż średnia dla tego rocznika. Irol sprzedawał. W komputerze - OK, żadnych haczyków. Czemu więc auto takie tanie??? Jazda próbna, oglądanie bryczki - nie ma czego się czepiać. Młody podniecony, bo samochodzik śliczny, pyta o co mi chodzi? A ja - nauczony doświadczeniem z polskim handlarzyną - szukam haczyka. I kurna nie znajduję! Irol już wcurfiony, pyta czy biorę, czy nie. Tam kupno auta, to jak wizyta w McDonalds - nic wielkiego, a ja już godzinę miotam się koło tego Punto. W końcu wziąłem bryczkę. Dalej szukam haczyka. Jadę do mojego mechaniora. Mechanior znalazł tylko wyciek z pompy wodnej. Pełny przegląd, wymiana pompy, olej, filtry - 120€. To wszystko.

Auto jeździ już prawie rok, codziennie w użyciu, nic się nie dzieje. Haczyka nie znalazłem.

Mogłem go natychmiast po zakupie podpicować (bo był brudnawy, jak to po Irolu) i sprzedać z zyskiem 800-1000€ od ręki ale młody zakochał się w tym Punciaku. Nie dziwię mu się bo felgi ma większe, niż ja mam w Mietku, do tego klima, fabryczne radio z MP3 sygnowane przez Blaupunkta, pełna elektryka, komputer pokładowy z językiem polskim, sportowe fotele, wielofunkcyjna kierownica, hamulec ręczny i lewarek biegów w skórze, sześciobiegowa skrzynia, czarny lakier Nero Provocatore, chromowany wydech... dorobiliśmy mu jeszcze w ramach wiejskiego tuningu ciemnienie tylnych szyb, daliśmy przednie reflektory czarne w miejsce srebrnych (oryginały Valeo od Abartha + Nightbreakery Osrama) i tylne czarne światła na LED-ach. Wyszło najpiękniejsze Punto w Irlandii. Jak nim jadę to wszyscy się oglądają a za moim Mietkiem oczywiście pies z kulawą nogą nie spojrzy... :)

Dziś po roku wciąż mogę to auto odsprzedać z zyskiem. Nie wiem, co kierowało Irolem przy sprzedaży po tak niskiej cenie.

Także wierzę w irlandzki rynek aut używanych.

Po swój obecny samochód poszedłem do dealera Mercedesa, sprzedawca po prostu dał mi kluczyki do wybranego auta i kazał jechać. Pojechałem na obwodnicę, najpierw rura 140km/h w jedną stronę na lotnisko, potem zwrot i powrót 90km/h na tempomacie, jeszcze trochę kręcenia się po mieście i powrót do salonu. Zużycie paliwa na tej trasie - 6,4l/100km. Silnik 2,1 litra, dwie turbosprężarki, 170KM, czarny lakier, jasnobrązowe wnętrze, full wypas - już wiedziałem, że to jest to! :)

Dealer bez dyskusji przyjął mój wóz w rozliczeniu, dostałem wózek z roczną gwarancją, przebiegiem 80kkm (jak na Mietka diesla to jeszcze nie dotarty... ;) ) w 100% serwisowany w ASO, stan idealny. Cena - jak za nowego VW Polo....

Jak na razie - zrobiłem 5kkm i biorąc pod uwagę, że tankuję tylko raz na 3 tygodnie, to sama różnica w wydatkach na paliwie praktycznie spłaca mi raty. :) W poprzednim Kompressorze bywało, że na stacji zostawiałem 80€ co tydzień. "Lubiał wypić"... :)

Teraz żałuję, że Kompressora trzymałem tyle lat - na samej utracie wartości 25 tys € w plecy! Było go sprzedać po 3 latach, ale nie widziałem potrzeby, bo wóz nie sprawiał żadnych problemów przez cały okres użytkowania. Ale nawet jak w samochodzie nic się nie psuje to finansowy licznik bije! O tym trzeba pamiętać!

IMO lepiej sprzedać, póki trzyma cenę i poszukać sobie "nowego wroga". :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Podobno milion osób w Polsce zarabia najniższą krajową. Większość z tych ludzi celuje w auta, które w wielu "normalnych" krajach dawno byłyby już w hucie.

 

Jeżeli mam auto 10-11 lat, to utrata wartości jest śladowa.

 

Coś mnie się wydaje, że wiele nowych aut jest zaprojektowane tak, że utrzymanie sprawności przez 11 lat może pociągać za sobą dosyć poważne wydatki. Z przeszłości warto wspomnieć sławny silnik 2.5 TDi z VAGa czy sprzęgło w Foresterze na gnojówkę. Produkowane obecnie silniki o małych pojemnościach z dmuchawką bezawaryjnością też zapewne grzeszyć nie będą...

Coś mnie się wydaje, że wiele nowych aut jest zaprojektowane tak, że utrzymanie sprawności przez 11 lat może pociągać za sobą dosyć poważne wydatki. Z przeszłości warto wspomnieć sławny silnik 2.5 TDi z VAGa czy sprzęgło w Foresterze na gnojówkę. Produkowane obecnie silniki o małych pojemnościach z dmuchawką bezawaryjnością też zapewne grzeszyć nie będą...

 

Samochód to nie pies... nie ma co się przywiązywać! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.