Skocz do zawartości
IGNORED

Zmiany w obyczajowości w XXI wieku.


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Jakby jeszcze u nas zaczęto wyciągać konsekwencje wobec tych

 

Marzy Ci się wsadzanie do lochu za posiadanie, czy też za czytanie Biblii?

Może jakieś oboziki dla czytelników, takie małe, maluśkie na początek.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Bo granica unijna to też i nasza granica. Jesteśmy częścia Europy. I to wiąże się z zyskami i kosztami.

Może Ty jednak masz jakąś receptę co zrobić z uchodźcami złapanymi na naszym terytorium? To nie tylko są mężczyźni w sile wieku, ale bardzo często kobiety z małymi dziećmi.

Rozstrzelać?

 

Nonsens - wiele krajów UE pokazało Brukseli środkowy palec i nie zamierzają tego barachła brać do siebie.

Co zrobić ze złapanymi u nas? Nie trzeba rozstrzeliwać. Można zastosować rozwiązanie australijskie - wyspa z szalenie dokuczliwymi warunkami, zakaz wstępu na kontynent, tylko ta wyspa jest dla nich, krótkie procedury (odmownego) rozpatrzenia prośby o azyl i albo zostajesz w palącym słońcu w bardzo złych warunkach albo - co miesiąc przypływa statek który rozwozi towarzystwo tam skąd przybyli.

Bo Australijczycy głupi nie sa i wolą ich wypieprzyć na własny koszt niż wpuszczać ich do siebie - i tak wychodzi taniej.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Problem że nie mamy takiej wyspy.

 

Rozwiązanie jednak jest - wynająć w kilku afrykańskich państwach wzdłuż Sahary i na granicy kilku byłych środkowoazjatyckich republik ZSRS po kilkadziesiąt km2 pustyni, potem profilowanie uchodźców po DNA (jeżeli nie mają paszportów i nie pamiętają skąd są), zamówić u Ukraińców kilka An-124 ew. An-225 z podstawowym przystosowaniem do przewozu ludzi i wozić tam uchodźców do obozów (można nazwać je więzieniami - w końcu nielegalne przekroczenie granicy to przestępstwo), ważne żeby byli w miarę blisko kraju pochodzenia. W obozie więzienne racje żywnościowe, musztra a'la Szeryf Arpaio i strażnicy przymykający oko na próby ucieczki.

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

"W towarzystwie katolików jestem agnostykiem, sceptykiem, wolnomyślicielem i, ogólnie mówiąc, niedowiarkiem. Miałem kiedyś sąsiada Araba, przemiłego pana, stąd wiem, że wśród muzułmanów czuję się chrześcijaninem. Między prawosławnymi odzywa się we mnie „wiara moich przodków” i jestem katolikiem. Żadna religia nie ma ze mnie wielkiej pociechy ani ja z żadnej.

 

Gdy pojawił się projekt ratowania chrześcijan z Bliskiego Wschodu, zagrożonych tam eksterminacją przez islamskich fanatyków, nie potrzebowałem się zastanawiać. Ależ tak! Ratować! Przyjąć ich w Polsce i nie zwlekać! Okazało się jednak, że jestem niemodny ideologicznie (razem z wieloma innymi), że ta moda nakazuje ratować wszystkich bez rozróżnień, bo każdy ma jednakowe prawo pozostania przy życiu, nie tylko chrześcijanie. Zacząć trzeba od najbardziej potrzebujących, a nie od chrześcijan.

 

Gdy gdzieś w świecie zdarzy się katastrofa samolotowa, kolejowa, pożar hotelu lub coś podobnego, pierwsze pytanie, jakie się stawia, to czy wśród ofiar są Polacy. Czuję niesmak, gdy to słyszę, ale niezbyt głęboki, bo wiadomo, że wszyscy ludzie są jednakowo ważni, ale niektórzy dla niektórych są ważniejsi. Zasada jednakowości uprawnień wszystkich osobników gatunku ludzkiego idzie trochę za daleko i w praktyce jest nie do utrzymania.

 

Widziałem w telewizji – jak wszyscy – łodzie na pełnym morzu przeładowane uciekinierami z Libii, Syrii i z innych niebezpiecznych krajów. Co za nieszczęście, jakie przerażenie tych ludzi, a jeszcze się wie, że niektóre łodzie zatonęły. Co robić? Nie ma tu żadnego za czy przeciw. Trzeba tych ludzi przyjąć, zaopiekować się; serce mi pękało (jak wielu innym) i gotów byłem od razu gdzieś biec, coś robić, aż nagle uwaga mi się odwróciła i pomyślałem o sobie. I koło serca zrobiło mi się przyjemnie: ach, jaki ja jestem dobry, jaki miłosierny, nigdy bym się po sobie nie spodziewał takiej szlachetności.

 

Wojciech Pszoniak, wielki aktor, straszliwie z telewizora lżył złych ludzi, którzy nie chcą przyjąć w Polsce uciekinierów z Afryki. Gdy skierował uwagę do wewnątrz siebie, musiał zauważyć znakomite samopoczucie, będące zawsze nagrodą za własną dobroć. Trudno jednak wstrząsnąć sumieniami telewidzów żądnych mocnych wrażeń, pouczenia moralne takich nie dają. Niejeden telewidz zapewne dopuszcza się w swoich czterech ścianach zniewag pod adresem telewizyjnych apostołów humanitaryzmu. Przyjmowanie egzotycznych migrantów jest w Polsce skrajnie niepopularne. Argumentowanie, że Polacy winni są Afrykańczykom pomoc, jakiej sami doznali od Niemców czy Anglików, może trafić do przekonania tylko tym, którzy z pomocy skorzystali. Ludność, która w kraju pozostała, nie delegowała ich do odebrania tej pomocy i nie czuje się zadłużona.

 

Musi zastanawiać pomijanie kwestii, kto winien temu nieszczęściu. Reżim Kaddafiego został obalony przez Anglików, Francuzów i Amerykanów, po czym miała nastąpić prozachodnia liberalna demokracja lub coś do niej podobnego. Te państwa powinny wziąć odpowiedzialność za stan rzeczy, jaki spowodowały. Tyrana Syrii nie udało się do tej pory obalić, ale opozycję przeciw niemu pobudzali i zbroili Amerykanie, i oni są w dużym stopniu odpowiedzialni za wojnę domową w tym kraju. Wszyscy widzą, jakie są skutki interwencji zbrojnych dokonywanych przez Amerykę w imię demokracji, praw człowieka i czegoś tam jeszcze. Pierwszym prawem człowieka jest posiadanie rządu – twierdził Edmund Burke. Gdy nie ma efektywnego rządu, człowiek ze swoimi prawami może tylko uciekać.

 

Polski rząd stawia opór naciskom Brukseli żądającej przyjęcia proporcjonalnej liczby uciekinierów zza Morza Śródziemnego. Mówi, że rezerwuje miejsce dla fali uchodźców z Ukrainy. Rozumuje poprawnie. Amerykanie już są na Ukrainie. Szkolą, doradzają, dostarczają defensywny sprzęt wojskowy, obiecując broń śmiercionośną w razie czego. Może jestem zabobonny.

Pół wieku temu już się czytało ostrzeżenia, że nie da się zachować europejskich instytucji politycznych i kultury współżycia, jeśli Europę będą zaludniać w dotychczasowym tempie narodowości przybyłe z Azji i Afryki. Odpowiedzią było nałożenie ograniczeń na dyskusję o imigracji. Surowe regulacje sięgają nawet rzeczy drobnych. Gdy socjaliści pod Mitterrandem przejęli władzę, jednym z pierwszych zarządzeń ministra spraw wewnętrznych Joxe’a był zakaz umieszczania w protokole policyjnym informacji o narodowości delikwenta. Europejskie statystyki dotyczące imigracji są z założenia mylące. Laureat Nobla z ekonomii, prof. Allais, wyliczył, ile kosztuje zatrudnienie imigranta, ale z mediów nikt tego się nie dowie. Teraz na ostrzeżenia jest już za późno. Kto by śmiał troszczyć się o przyszłość Europy, gdy miliony ludzi, dzięki telewizji znanych nam prawie osobiście, proszą, błagają o ratunek nie gdzie indziej, lecz w Europie. Nie przepowiada się upadku Europy, lecz twierdzi się, że to fakt dokonany. Wybitny (chyba) pisarz hiszpański mówi w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”: „Dobrze znam dzieje cesarstwa rzymskiego, bizantyjskiego, hiszpańskiego i innych potęg, więc potrafię dostrzec to, że dziś osiągnęliśmy końcowy etap. Europa, czy też to, co nazywamy Zachodem, jest w ostatniej fazie dekadencji. Może to jeszcze potrwać wiek (…), ale czasy świetności mamy już za sobą. Nadchodzą nowe imperia: Chiny, islam. Europa przeżywa te same barbarzyńskie najazdy, co w IV w. n.e. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale ten świat znika. (…) Europa znajduje się na równi pochyłej, tkwi po szyję w g… Z punktu widzenia kultury jest już od dawna martwa. (…) Skończona jest również politycznie, społecznie, historycznie”. Pisarz przewiduje krwawe starcia, „na ulicach miast na stałe zagości bunt i wzburzenie”, co wcale go nie martwi, wprost przeciwnie. O wojnie mówi lekko i z nadzieją, że wybuchnie, jak polscy ministrowie i telewizyjne dziennikarki. „W przeszłości niejednokrotnie dochodziło do odnawiania się struktur społecznych: Napoleon, Rosja, I wojna światowa, II wojna światowa… Pozwalało to Europie odzyskać normalny rytm historii. (…) Być może Putin odgrywa rolę katalizatora, którą w przeszłości odegrały postacie historyczne” („Gazeta Wyborcza”, 14-15 marca 2015). Nie będę tego komentował, może innym razem." http://www.tygodnikprzeglad.pl/czy-europa-tonie/

 

"Polacy, znani jako naród sprawców, po raz kolejny okazali się niegodni członkostwa w wielkiej, tolerancyjnej rodzinie europejskich postępowych społeczeństw. Dowidzieliśmy się o tym, rzecz oczywista, z niezawodnych polskojęzycznych mediów. Tym razem jednak dla odmiany pretekstem do rytualnego samobiczowania stała się wyssana z mlekiem matki polska, ciemnogrodzka islamofobia.

Zaczęło się od tego, że jacyś nieznani sprawcy obrzucili świńskimi ryjami nowo wybudowany meczet. Daleki jestem od apologii profanacji – bądź co bądź miejsca kultu, jednak w tym przypadku sprawa jest co najmniej nieoczywista.

 

Nie chodzi przecież tylko i wyłącznie o konkretny meczet, który swoją drogą powstał wbrew wyraźnym sprzeciwom większości Polaków (więc przynajmniej nominalnie gospodarzy w naszym kraju). Nie chodzi nawet o to, że to meczet wahabitów – skrajnej islamskiej sekty, której wybitnym reprezentantem był Osama Bin Laden, a którą Francis Fukuyama nazwał "islamskim faszyzmem". Odbieram to raczej jako symboliczny gest wyrażający brak zgody na ekspansję islamu. Religii, która kojarzy nam się dziś przede wszystkim z barbarzyństwem, budzi strach i odrazę. I są to uczucia w pełni uzasadnione.

 

W cyfrowym społeczeństwie informacja obiega świat w niespotykanym dotąd tempie. Jeszcze niedawno tradycyjne środki masowego przekazu poprzez dobór informacji, ich edycję oraz stosowny komentarz wpływały silnie na nasze postrzeganie. To jednak przeszłość. Dzisiaj wystarczy, że poszperamy w sieci a bez trudu dotrzemy do nieocenzurowanych materiałów. Na przykład filmików, na których islamiści z ISIS (tzw. Państwa Islamskiego) z zimną krwią mordują ludzi. Głównie chrześcijan, ale na dobrą sprawę wszystkich, którzy mieli pecha zostać uznani za wrogów islamu. W zbiorowych orgiach szaleństwa podrzynają gardła swoich ofiar, obcinają im głowy, topią, palą żywcem, mordują w najbardziej wyszukane i bestialskie sposoby. Widzimy i oceniamy. To co ja widzę na tych filmach to dzicz. Islamska dzicz.

 

Od dłuższego czasu przedstawiciele tzw. „społeczności muzułmańskiej” przekonują nas, że islam jest religią pokoju. Uważam, że to bzdura. I to w skali tak gargantuicznej, że w porównaniu z „islamem-religią pokoju” określenie komunizmu mianem „ustroju miłującego pokój” wydaje się ocierać o prawdę. Od tego są jednak propagandyści aby siać propagandę. Zawsze znajdzie się kilku pożytecznych idiotów, którzy grzecznie przełkną przedmiotowa papkę i dzielnie ja zmałpują.

 

Wróćmy jednak do istoty problemu. Mamy prawo bać się ekspansji islamu – jego wyznawcy dostarczają nam do tego aż nadto powodów. Strach świadczy wyłącznie o tym, że w przeciwieństwie do społeczeństw zachodu Europy nie wyzbyliśmy się jeszcze resztek instynktu samozachowawczego. Nie widzę nic dziwnego w tym, że nie podoba nam się budowa kolejnych meczetów. Ani w tym, że nie chcemy u siebie muzułmańskich emigrantów z Afryki. Mamy do tego święte prawo. Polska to nasz dom i urządzamy go po swojemu.

 

Przez setki lat współżyliśmy w zgodzie z naszą społecznością Tatarów. Szanowaliśmy dzielące nas różnice i nie narzucaliśmy sobie wzajemnie stylu życia. To dobry, sprawdzony model współistnienia różnych kultur. Tych, którzy taki model przyjmą i uznają za swój zawsze powitamy z radością.

Jednak sporo jest takich, którzy jeszcze nie nauczyli się poprawnie mówić po polsku a już piętnują polską, katolicką zaściankowość i nietolerancję. Nie brakuje i tych, którzy zwiali przed biednym, brudnym i śmierdzącym „rajem” w swoich islamskich państewkach a dziś marzą by ów porządek, przed którym ledwie co uszli, wprowadzić w nowym miejscu pobytu. Dla nich wszystkich mam prosty komunikat: Wracajcie skąd przybyliście. Nie chcemy was tu.

 

Przemysław Piasta" http://www.mysl-polska.pl/551

 

Pozwoliłem sobie wkleić dwie publikacje związane z bieżącą dyskusją w wątku. Choć zostały popełnione przez autorów różnych opcji politycznych, są wyjątkowo zgodne w swojej wymowie. Odbiegają też od powszechnie głoszonych, ogłupiających i jedynie słusznych prawd. Mam podobne poglądy na problemy, o których piszą obaj autorzy. Uważam, że te często wyśmiewane na Bocznicy przywary Polaków - jak: ciemnogród, zaściankowość, brak otwartości na nowe trendy i obcych, etc. - w przyszłości mogą okazać się zaletami - w myśl powiedzenia, że lepsze jest wrogiem dobrego.

Gość vasa

(Konto usunięte)

 

Marzy Ci się wsadzanie do lochu za posiadanie, czy też za czytanie Biblii?

Może jakieś oboziki dla czytelników, takie małe, maluśkie na początek.

 

Przytoczyłeś metody stosowane przez czytelników wspomnianej książki.

Ja wolałbym żeby delikwentów twierdzących publicznie że jako osoba niewierząca jestem z definicji niemoralny, nielegalny i trujący skazywano na miesiąc pracy społecznie pożytecznej i podawano wyrok do publicznej wiadomości.

 

Wysłane powietrzem

Przytoczyłeś metody stosowane przez czytelników wspomnianej książki.

 

Mylisz się.

Metody owe znane są jeszcze sprzed epoki "owej książki".

Poza tym znacznie późniejsze DWWIL i MK jak mniemam Tobie bliższe sercu i duszy raczej nie wiele mają z ową wspólnego.

Raczej kieruj się Biblią niż tamtymi publikacjami.

 

Ja wolałbym żeby delikwentów twierdzących publicznie że jako osoba niewierząca jestem z definicji niemoralny, nielegalny i trujący

 

Naznaczasz sam siebie. Nikt Tobie nie zarzuca owych przymiotników.

Chyba, że szukasz usprawiedliwienia dla piętnowania innych.

 

Pamiętaj też, że najwięcej homoseksualistów piętnowały systemy ateistyczne.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Włodzimierz

 

Uważasz,że stwierdzenie iż Europa znajduje się w konfrontacji z Islamem to coś odkrywczego i nieznanego?Że to jest skrzętnie ukrywane?Bzdura!To jest fakt ogólnie znany i mało kto temu zaprzecza.Właśne dlatego szeroko pojęty Zachód powinien mówić jednym zdaniem i działać wspólnie.Mam na myśli Europę Zach. i USA.Mamy w tej sprawie wspólny interes i jedziemy na jednym wózku.

A nasze przywary czyli ciemnogród i zaściankowość rzeczywiście okazały się zaletami w...XVIII wieku.

obyczajowość..........kiedyś, jak się przytrafiła biologiczna potrzeba, to się latało za wc do skutku.teraz hordy młodzieży uważają, ze potrzebę fizjologiczną trzeba oddać natychmiast. najlepiej tam, gdzie sie stoi.

Gość vasa

(Konto usunięte)

Naznaczasz sam siebie. Nikt Tobie nie zarzuca owych przymiotników.

Chyba, że szukasz usprawiedliwienia dla piętnowania innych.

Nie chce mi się szukać i wklejać. Ale kwiatki odmawiające wręcz człowieczeństwa a już na pewno moralności, sumienia i innych przymiotów ludziom nie wierzącym jest sporo.

 

A co ja mam piętnować? Wierzących jest 98% populacji. Psychiatrzy twierdzą że jest nawet ośrodek wiary w mózgu. Więc jakiekolwiek piętnowanie jest nieco karkołomne. Natomiast podoba mi się że w XXI w istnieją już takie miejsca na świecie gdzie te 2% odmieńców nie musi się już kryć po kątach.

Nie chce mi się szukać i wklejać. Ale kwiatki odmawiające wręcz człowieczeństwa a już na pewno moralności, sumienia i innych przymiotów ludziom nie wierzącym jest sporo.

 

A co ja mam piętnować? Wierzących jest 98% populacji. Psychiatrzy twierdzą że jest nawet ośrodek wiary w mózgu. Więc jakiekolwiek piętnowanie jest nieco karkołomne. Natomiast podoba mi się że w XXI w istnieją już takie miejsca na świecie gdzie te 2% odmieńców nie musi się już kryć po kątach.

Ludzi deklarujących wiarę jest tyle, w praktyce jest znacznie mniej. ;-) Ludzie boją się nie deklarować prynależności do Kk bo Polska to konserwatywne i mało tolerancyjne państwo.

Vaso, nikt o zdrowych zmysłach nie powidziałby tak o nikim, przez to, że jest ateistą.

"Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery."

Gość vasa

(Konto usunięte)

nikt o zdrowych zmysłach nie powidziałby tak o nikim, przez to, że jest ateistą.

Młodzieńczy idealizm.

Ale to miłe :)

Ludzi deklarujących wiarę jest tyle, w praktyce jest znacznie mniej. ;-) Ludzie boją się nie deklarować prynależności do Kk bo Polska to konserwatywne i mało tolerancyjne państwo.

Polski Kościół, katolicyzm, wszystkie inne wyznania to są kwestie organizacyjne. Natomiast ludzi wierzących, w cokolwiek nadprzyrodzonego, jest masa. Prawie wszyscy.

A mój Tatuś na 100% uważa tak samo, a już taki młody nie jest.

 

Wierzę w Boga, jednocześnie wierzę w Wielki Wybuch, ewolucję i Teorię Strun, to się nie musi wykluczać. Biblii nie można czytać dosłownie ot, co. Bo kurcze blade, za dużo było "szczęścia" w czasie powstawania wrzechświata (materii było więcej niż antymaterii etc.)

 

A z tymi kościołami (głównie katolickim), to są jaja jak berety :-( Wreszcie Poznań ma normlanego prezydenta, może to coś zmieni. Wzięli LO VIII, a teraz próbują kłaść łapska na min. Malcie. Można wierzyć w Boga, wyznawać warości chrześcijańskie i nie ulec dewocji, nie być pazernym du***em z klapkami na oczach. Ba, można nawet popierać przy tym homoseksualistów i in vitro :-)

"Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery."

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

jeszcze bardziej kiedyś to się chodziło za oborę

 

Bo każdy porządny gospodarz miał tam przepisową sławojkę. U mojego dziadka była ona murowana.

 

Włodzimierz

 

Uważasz,że stwierdzenie iż Europa znajduje się w konfrontacji z Islamem to coś odkrywczego i nieznanego?Że to jest skrzętnie ukrywane?Bzdura!To jest fakt ogólnie znany i mało kto temu zaprzecza.Właśne dlatego szeroko pojęty Zachód powinien mówić jednym zdaniem i działać wspólnie.Mam na myśli Europę Zach. i USA.Mamy w tej sprawie wspólny interes i jedziemy na jednym wózku.

A nasze przywary czyli ciemnogród i zaściankowość rzeczywiście okazały się zaletami w...XVIII wieku.

 

Piszesz bzdury. Nie mamy takich samych interesów, jak miały USA na Bałkanach, w Iraku, Libii i Syrii. Nie mamy też wspólnych interesów z Francją, Wielką Brytania i Włochami w Libii i Syrii i wszędzie indziej w świecie postkolonialnym. Zachodnioeuropejska polityka multikulti i wobec problemu imigrantów też nie jest zgodna z naszym interesem. Podobnie jak przyciąganie za wszelka cenę Ukrainy do Zachodu. Ukrainy, która zdemokratyzowała się w skutek tego na wzór somalijski. To USA narzuciły nam rolę państwa frontowego i wrogiego wobec Rosji, a nasze elity polityczne bezrefleksyjnie na to przystały. Skutki tego widać gołym okiem i dzięki temu stosunki polski-rosyjskie są najgorsze od 1920 roku.

 

Od XVIII wieku zmieniły się też nasze przywary narodowe i szkoda, że tego nie dostrzegasz. Nie tylko one przyczyniły się do upadku polskiej państwowości w tamtym czasie. Warto zaznaczyć,że ostatni elekcyjni władcy Polski byli albo obcokrajowcami, albo reprezentowali obce interesy. Stanisław August Poniatowski zdobywał doświadczenie w knajpach, rynsztokach i łożach Paryża, a także był pod troskliwą opieką zachodnich dyplomatów. To przyczyniło się niewątpliwie

do tego, że znalazł się w roli żywego dildo rosyjskiej carycy, a ta umieściła go na polskim tronie...

Jak rozumiem, uważasz że w latach 1945-1989 były doskonałe.

Jeśli uznać, że funkcjonowały na zasadzie dupy i kija, to z punktu widzenia kija były rzeczywiście idealne.

Włodzimierz

To ty piszesz bzdury.Między szeroko pojętym Zachodem a Islamem narasta konflikt od lat.Konflikt na tle kulturowym i ekonomicznym.Konflikt ten swoimi korzeniami sięga zapewne epoki kolonialnej ale w chwili obecnej polega na zderzeniu dwóch nieprzystających do siebie cywilizacji.Cywilizacji europejskiej opartej na fundamencie judeo-chrześcijańskim a w sferze politycznej na systemie liberalno-demokratycznym.I cywilizacji islamskiej zakładającej totalitarne państwo religijne( często zresztą traktowane instrumentalnie).Pierwsza cywilizacja zakłada tolerancję i poszanowanie inności druga wręcz przeciwnie.

Pierwsza jest nośnikiem postępu i nowoczesności a druga nie radzi sobie z nowoczesnością ( i ma tego świadomość).A to rodzi frustrację,zwłaszcza wśród młodych.Gdyby te dwa światy żyły równolegle,obok siebie to nie byłoby problemu.Ale jest inaczej.Kraje muzułmańskie( niektóre) dysponują większościowymi zasobami paliw,które Zachód musi sprowadzać i używa tego jako argumentu przetargowego ( ma do tego prawo).Ale i Zachód też ma prawo to kontrreakcji,czyli wygrywania jednych przeciwko drugim.Tania energia to dla świata wzrost gospodarczy a droga to recesja.Tego chyba nie trzeba tłumaczyć.I w tym miejscu jest interes Polski.Aby w ramach Zachodu działać aby ceny paliw nie zwyżkowały i był możliwy wolny handel.Odmienny problem to mniejszości muzułmańskie w krajach Europy Zach.To temat rzeka i nie miejsce tu na dywagacje na ten temat.To nie nasza sprawa.

Za sytuację na Ukrainie odpowiadają twoi przyjaciele Moskale i oni również odpowiadają za pogorszenie stosunków polsko-rosyjskich.Co zresztą ze względów propagandowych jest im bardzo wygodne.Na marginesie Polska zawsze była dla Rosji dyżurnym wrogiem,za Iwana Groźnego,za Mikołaja I i za Stalina bo była pod ręką.

Natomiast twoje uwagi dotyczące Polski XVIII wieku są tak żenujące,że nie warte polemiki.

 

Ale przypominam,że tematem wątku są kwestie obyczajowe a na tematy polityczne są osobne wątki.

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

Jak rozumiem, uważasz że w latach 1945-1989 były doskonałe.

 

To źle rozumiesz, nie były doskonałe, ponieważ nie były równoprawne. Ówczesne władze i z takich stosunków umiały wyciągnąć korzyści - np. wartościowe rekompensaty za ziemie utracone na Wschodzie. Historia świadczy o tym,że Zachód przystał na porządki jałtańskie w Europie i nie był skory do zbytniego przesuwania granic Polski Na zachód kosztem Niemiec.

 

Włodzimierz

To ty piszesz bzdury.Między szeroko pojętym Zachodem a Islamem narasta konflikt od lat.Konflikt na tle kulturowym i ekonomicznym.Konflikt ten swoimi korzeniami sięga zapewne epoki kolonialnej ale w chwili obecnej polega na zderzeniu dwóch nieprzystających do siebie cywilizacji.Cywilizacji europejskiej opartej na fundamencie judeo-chrześcijańskim a w sferze politycznej na systemie liberalno-demokratycznym.I cywilizacji islamskiej zakładającej totalitarne państwo religijne( często zresztą traktowane instrumentalnie).Pierwsza cywilizacja zakłada tolerancję i poszanowanie inności druga wręcz przeciwnie.

Pierwsza jest nośnikiem postępu i nowoczesności a druga nie radzi sobie z nowoczesnością ( i ma tego świadomość).A to rodzi frustrację,zwłaszcza wśród młodych.Gdyby te dwa światy żyły równolegle,obok siebie to nie byłoby problemu.Ale jest inaczej.Kraje muzułmańskie( niektóre) dysponują większościowymi zasobami paliw,które Zachód musi sprowadzać i używa tego jako argumentu przetargowego ( ma do tego prawo).Ale i Zachód też ma prawo to kontrreakcji,czyli wygrywania jednych przeciwko drugim.Tania energia to dla świata wzrost gospodarczy a droga to recesja.Tego chyba nie trzeba tłumaczyć.I w tym miejscu jest interes Polski.Aby w ramach Zachodu działać aby ceny paliw nie zwyżkowały i był możliwy wolny handel.Odmienny problem to mniejszości muzułmańskie w krajach Europy Zach.To temat rzeka i nie miejsce tu na dywagacje na ten temat.To nie nasza sprawa.

Za sytuację na Ukrainie odpowiadają twoi przyjaciele Moskale i oni również odpowiadają za pogorszenie stosunków polsko-rosyjskich.Co zresztą ze względów propagandowych jest im bardzo wygodne.Na marginesie Polska zawsze była dla Rosji dyżurnym wrogiem,za Iwana Groźnego,za Mikołaja I i za Stalina bo była pod ręką.

Natomiast twoje uwagi dotyczące Polski XVIII wieku są tak żenujące,że nie warte polemiki.

 

Ale przypominam,że tematem wątku są kwestie obyczajowe a na tematy polityczne są osobne wątki.

 

Temat wątku znam. Wpisałem się zgodnie z kierunkiem dyskusji, jaki w nim rozwinął się.

 

Nie odniosłeś się konkretnie do tego co napisałem i przy pomocy wyświechtanych ogólnych frazesów, zarzucasz mi bzdury. Sam sprowadzasz polemikę do żenującego poziomu.

Gość vasa

(Konto usunięte)

@Włodzimierz_55692

Po pierwsze dbaj o precyzję wypowiedzi bo napisałeś "są najgorsze od 1920 roku." co jest dość krotochwilną tezą.

Po drugie, nie uciekaj na boki w rozliczenia po Jałcie bo dyskusja zaczyna przypominać tą o biciu murzynów.

Stosunki Polsko-Rosyjskie są tradycyjnie złe "od zawsze" i będą takie "na zawsze" bo inne być nie mogą. Mamy przerąbane położenie i albo się wybijemy na niepodległość albo zawsze będziemy mieć dupę wystawioną w kierunku Niemiec lub Rosji. Tertium non datur.

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

@Włodzimierz_55692

Po pierwsze dbaj o precyzję wypowiedzi bo napisałeś "są najgorsze od 1920 roku." co jest dość krotochwilną tezą.

Po drugie, nie uciekaj na boki w rozliczenia po Jałcie bo dyskusja zaczyna przypominać tą o biciu murzynów.

Stosunki Polsko-Rosyjskie są tradycyjnie złe "od zawsze" i będą takie "na zawsze" bo inne być nie mogą. Mamy przerąbane położenie i albo się wybijemy na niepodległość albo zawsze będziemy mieć dupę wystawioną w kierunku Niemiec lub Rosji. Tertium non datur.

 

Nie uciekam od odpowiedzi. Zostałem imiennie pouczony przez autora wątku, że piszę nie na temat. Dlatego odniosłem się do tego, co uważam, że było korzystne. Zakładanie, że stosunki polsko-rosyjskie będą na zawsze złe jest przejawem rusofobii. Żadna inna dyplomacja poza polska nie zakłada, że istnieją wiecznie te same sojusze, ci sami wrogowie i przyjaciele. Niestety takie zobrazowanie rzeczywistości polskie elity skutecznie zaszczepiły dużej części społeczeństwa.

Gość vasa

(Konto usunięte)

Zakładanie, że stosunki polsko-rosyjskie będą na zawsze złe jest przejawem rusofobii. Żadna inna dyplomacja poza polska nie zakłada, że istnieją wiecznie te same sojusze, ci sami wrogowie i przyjaciele. Niestety takie zobrazowanie rzeczywistości polskie elity skutecznie zaszczepiły dużej części społeczeństwa.

Jak pokazała taśma z nagraniem wypowiedzi Sikorskiego nasza dyplomacja doskonale zdaje sobie sprawę z jakości obecnego sojuszu. A założenie że bardzo duży gracz będzie się układał z takim, powiedzmy, niewielkim jak Polska na zasadach partnerstwa jest wyrazem naiwności. Bo niby dlaczego? W imię frazesów z publicznych wystąpień? Dla Rosji będziemy jedynie przedpolem i rynkiem zbytu, dla Niemiec buforem, fabryką i rynkiem zbytu.

Jest jeszcze propozycja Giedrojcia - Friemanna zakładająca budowanie siły politycznej i militarnej Europy Środkowej od Bałtyku po Adriatyk. Jedyna mogąca dać jakąś niezależność ale jej realizacja najpierw była nieudolna a przez ostatnie lata odłożona do lamusa. Może jednak ktoś w końcu walnie się w ep przyłoży się do tego. Rosja, UE i Niemcy będą przeszkadzać ale USA może pomóc.

Ciekawe czy dożyję chociaż zarysu czegoś takiego?

Takie rzeczy próbował już przed wojną Beck.Nic z tego nie wyszło i teraz też nie wyjdzie.Kraje nadbałtyckie,Polskę,Czechy,Słowację czy Węgry nie mówiąc o Rumunii czy Bułgarii nie łączą wspólne interesy.

 

Ale może tak coś w kwestii obyczaju?

  • 2 tygodnie później...

Morale! Morale, o.. o... o... o... !

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ale po miliony PLN sięgnęła z ubiezpieczenia po "zamachu" na ojca, chociaż się nie należały - skoro to był zamach.

 

Morale o o o o .

 

Katolicka rodzinka w działaniu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

wynająć w kilku afrykańskich państwach wzdłuż Sahary i na granicy kilku byłych środkowoazjatyckich republik ZSRS po kilkadziesiąt km2 pustyni, potem profilowanie uchodźców po DNA

Piękne rozwiązanie. Ale bądźmy konsekwentni. Zróbmy to samo z polskimi gastarbeiterami kradnącymi w Europie Zachodniej miejsca pracy dumpingowymi stawkami, pobierającymi zasiłki i kradnącymi. Za mordę i do obozu. Jak wszyscy to wszyscy - babcia też. Chyba że uważasz że nam się należy dobrobyt bo jesteśmy biali, a im się nie należy ani dobrobyt ani nawet życie - bo są z Afryki.

Jak tak czytam to forum to widzę że większej mendy od rodaka to się na świecie nie znajdzie ...

 

Jest jeszcze propozycja Giedrojcia - Friemanna zakładająca budowanie siły politycznej i militarnej Europy Środkowej od Bałtyku po Adriatyk.

Czy ty naprawdę nie rozumiesz że nie ma sie za to kto wziąć ? Należysz do plemienia nieudaczników którzy od 400 lat próbują coś zrobić ale ciągle im nie wychodzi. I to się szybko nie zmieni. Więc nie licz na mocarstwowość Polski bo to bajki dla naiwnych dzieci. Kto ma to zbudować ? Duda z Kaczyńskim ? Za pieniądze z przejazdów do Poznania ? Widzisz skalę horyzontu polskich polityków ?

 

Ale po miliony PLN sięgnęła z ubiezpieczenia po "zamachu" na ojca, chociaż się nie należały - skoro to był zamach.

Oooj, kolego, tak to my nie będziemy rozmawiać. Mam wrażenie po tym co napisałeś że ty wcale nie jesteś Prawdziwym Patryjotom !!!
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.