Skocz do zawartości
IGNORED

Samobójstwo uniwersytetu


geertgen

Rekomendowane odpowiedzi

Założenie z gruntu złe.

Może i złe ale funkcjonujące w praktyce naszej gospodarki. O czym mówił Wolniewicz.

 

Poza tym narazie w Polsce brakuje wielu fachowców w prostych zawodach.

I to jest twierdzenie z gruntu złe. Co to znaczy brakuje? Jakieś zamówienia rządowe, są na tych "fachowców w prostych zawodach"??? Jest wolny rynek podobno więc jak kogoś potrzeba, a jest deficytowy to sie mu dużo płaci bo moze się cenić i chętni do kształcenia w prostych zawodach sami się znajdują. Jeśli się nie znajdują to najpewniej dlatego, że się im gówniano płaci. Jak się im gówniano płaci to nie może być mowy mówić że jest ich za mało. Jest ich tylu ilu wchłonie rynek za płacę która są w stanie zaakceptować. Jak by ich było dwa razy wiecej, to każdy z nich zarobiłby połowę tego co zarobić może dzisiaj i nie pokryłby kosztów utrzymania więc wolałby sobie iść na grzyby niz sie narabiac za frajer w "prostych zawodach" - proste?

Może i złe ale funkcjonujące w praktyce naszej gospodarki. O czym mówił Wolniewicz.

Owszem funkcjonuje. Tylko nie znaczy, że to jest dobra sytuacja. Jest wręcz odwrotnie.

Jest to odłożenie problemu w czasie. Rządzący czesto tak myślą i postepują - nie podejmujemy trudnych decyzji, jakoś 4 lata przetrwamy, niech martwia się następni.

Tylko, że ten problem bedzie się kumulował i może kiedyś wybuchnąć z dużą siłą. Odkładane problemy rzadko kiedy same się rozwiązują.

 

I to jest twierdzenie z gruntu złe. Co to znaczy brakuje? Jakieś zamówienia rządowe, są na tych "fachowców w prostych zawodach"??? Jest wolny rynek podobno więc jak kogoś potrzeba, a jest deficytowy to sie mu dużo płaci bo moze się cenić i chętni do kształcenia w prostych zawodach sami się znajdują. Jeśli się nie znajdują to najpewniej dlatego, że się im gówniano płaci.

 

Z dalszą częścią również się nie zgadzam.

Mówisz o idealnej sytuacji w systemie kształcenia. Kiedy to istnieją odpowiednie programy informacyjne dla kończących gimnazja, następnie odpowiednie szkoły, odpowiednie szkoły dla chcących się przekwalifikować czy doszkolic itd. Ktoś tu fajnie przytoczyl system szwedzki.

 

Obecni mlody czlowiek kończący gimnazjum ma blade pojęcie o tym co w życiu chce robić, tym bardziej nie ma pojęcia o rynku pracy, zarówno obecnym jak i tym, który bedzie za kilka lat jak ukończy szkołę - tutaj jest pole do popisu dla państwa

Tymczasem państwo nie prowadzi w tej materii żadnych działań.

 

Młody czlowiek spotyka się tylko ze wszechobecnym bombardowaniem z każdej strony - rób szkołę, jedną, drugą, trzecią, potem fakult za fakultetem.

Sami rodzice pchaja swoje dzieciaki na bezwartosciowe studia chcąc zaspokoic swoje niespełnieone ambicje.

 

Poza tym gdzie Ci ludzie mają zdobywac zawody, jak zawodówki praktycznie nie istnieją ? To samo Technika. Te, które istnieją niewiele uczą, prezentują mierny poziom.

 

Pozwól, że wytlumacze ci dokładnie jak to wygląda w praktyce na przykładzie, bo trochę o tym wiem.

Moja firma chciała zatrudnić elektromontera. Zgłosiło się 60 osób na jedno miejsce. Wydawało by sie super sytuacja dla firmy.

 

I co ? I nie bylo z kogo wybierać. Ludzie po szkołach elektrycznych, w tym technikach, nie mieli pojęcia o elektryce.

Tak samo bylo wcześniej jak szukano ślusarza. O elektonikach nawet nie wspominam.

Trzeba było przyjąć, że wybrano nie dobrego tylko najmniej kiepskiego i uczyć go od podstaw.

Dobrych fachowców w tych i wielu innych zawodach nie szkoli się.

 

Nie mówię, że wystarczy mieć dobry zawód i odrazu znajdzie się pracę. Jednak jest duży rozstrzał pomiędzy zapotrzebowaniem pracodawców, a tym jakich szkoli sie fachowców.

Podstawowy problem z fizycznymi po szkołach dających dających jak najdłużej szansę na "wyższe" wykształcenie (gimnazja, licea) jest taki że, są oni doszczętnie zdemoralizowani. Prawa ucznia, brak dyscypliny a potem przykładowo część samochodowa nie chce uznać prawa naszego młodzieńca do łatwego i bezstresowego montażu. Dodatkowo szef obciąża go jeszcze kosztami zepsutej części i wywala z roboty. W szkole można było przecież zepsuć wszystko a wywalić nie mogli...

Pozwól, że wytlumacze ci dokładnie jak to wygląda w praktyce na przykładzie, bo trochę o tym wiem.

Moja firma chciała zatrudnić elektromontera. Zgłosiło się 60 osób na jedno miejsce. Wydawało by sie super sytuacja dla firmy.

 

I co ? I nie bylo z kogo wybierać. Ludzie po szkołach elektrycznych, w tym technikach, nie mieli pojęcia o elektryce.

A co tam dokładnie trzeba umieć, czego Twoja firma nie może nauczyć pracownika w kilka dni?

A co tam dokładnie trzeba umieć, czego Twoja firma nie może nauczyć pracownika w kilka dni?

Uważasz, ze elektryka/elektromontera/elektromechanika można nauczyć zawodu w kilka dni ?

Uważasz, ze elektryka/elektromontera/elektromechanika można nauczyć zawodu w kilka dni ?

Uważam, że do takich skomplikowanych prac, jakich zwykle wymaga pracodawca w pl, spokojnie. Przecież on jakieś tam podstawy ze szkoły wyniósł.

 

 

Najzabawniejsze ogłoszenie o pracę, jakie widziałem niedawno: zatrudnimy osobę do prowadzenia magazynu elektronicznego. Wymagane wyższe wykształcenie elektroniczne i/lub logistyczne.

 

Komuś się we łbie popierdoliło.

Gość Cadam

(Konto usunięte)

Uważasz, ze elektryka/elektromontera/elektromechanika można nauczyć zawodu w kilka dni ?

Tego nawet na warsztatach szkolnych nie można się nauczyć bo w większość czasu przyszły elektryk/elektromonter/elektromechanik spędza przy pilniku.

Czesław Bielecki w swojej książce twierdzi, że pracy dla umysłowych zabraknie szybciej niż dla fizycznych.

Zabraknie jej szybciej bo jednych i drugich potrzeba coraz mniej - zapotrzebowanie na fizycznych zmniejsza się szybciej, ale ogólnie zmiejsza sie na wszystkich. Więc pozostali czy się nadają czy nie, są skłonni starać się o prace umysłowe i niestety dla nich sami tworza większą nadpodaż niż fizyczni. Więc nie ma w tym sprzeczności z tym co napisałem.

 

 

Napisano dziś, 16:01

Użytkownik omen dnia 14.02.2012 - 14:50 napisał

Pozwól, że wytlumacze ci dokładnie jak to wygląda w praktyce na przykładzie, bo trochę o tym wiem.

Moja firma chciała zatrudnić elektromontera. Zgłosiło się 60 osób na jedno miejsce. Wydawało by sie super sytuacja dla firmy.

I co ? I nie bylo z kogo wybierać. Ludzie po szkołach elektrycznych, w tym technikach, nie mieli pojęcia o elektryce.//

 

A co tam dokładnie trzeba umieć, czego Twoja firma nie może nauczyć pracownika w kilka dni?

Trzeba umieć pracować za miskę ryżu. Podobnie jak w tysiacach podobnych rektrutacji szukających jelenia. Wiec nie dziwne, że nie znajdują. a wystarczyłoby podac odpowiednią stawke żeby sie kandydat z doświadczeniem znalazł... i to były dla nich problem bo w końcu ktoś by się znalazł na tego montera może nawet z doktoratem. Tylko że wtedy mieliby zgryz bo w zasadzie to ... powinni go zatrudnić, i byłby mądrzejszy od pacanów nim zarzadzających. Też by stwierdzili ze sie nie nadaje.

Uważam, że do takich skomplikowanych prac, jakich zwykle wymaga pracodawca w pl, spokojnie. Przecież on jakieś tam podstawy ze szkoły wyniósł.

Nie masz zielonego pojęcia o tych zawodach, a tym samym o czym piszesz.

Pewnie właściciele szkół, do których chodzili kandydaci starający się o prace w firmie, w której pracuję, też myśleli tak jak Ty. Dlatego ich absolwenci są dzisiaj bezrobotni.

 

Dla twojej wiadomości naprawiamy skąplikowane urządzenia elektryczne z dużą zawartością elektroniki oraz mechaniki. Podstawowe schematy ideowe mają po kilka metrów.

 

Jeśli jesteś w stanie taką wiedzę przyjąć w ciągu kilku dni, wraz z wieloma prawami elektrycznymi, to gratuluje wybitnego umysłu, jeszcze takiego nie spotkałem.

 

Tego nawet na warsztatach szkolnych nie można się nauczyć bo w większość czasu przyszły elektryk/elektromonter/elektromechanik spędza przy pilniku.

Cadam wszystko zależy od szkoły. To o czym piszesz też miało swój sens. Moje pierwsze pół roku na warsztatach też tak wyglądało, chodzi o nauczenie sie pracy narzędziami. W obecnych szkołach nawet takich watsztatów nie ma.

 

Trzeba umieć pracować za miskę ryżu. Podobnie jak w tysiacach podobnych rektrutacji szukających jelenia. Wiec nie dziwne, że nie znajdują. a wystarczyłoby podac odpowiednią stawke żeby sie kandydat z doświadczeniem znalazł... i to były dla nich problem bo w końcu ktoś by się znalazł na tego montera może nawet z doktoratem. Tylko że wtedy mieliby zgryz bo w zasadzie to ... powinni go zatrudnić, i byłby mądrzejszy od pacanów nim zarzadzających. Też by stwierdzili ze sie nie nadaje.

Nie wiesz jakie warunki Kubri oferuje firma, w której pracuje więc nie pisz takich rzeczy. Przyznaje nie są to kokosy, zwłaszcza dla nowego pracownika, ale ogólnie powiedział bym, że warunki uczciwe.

Co do tych z tytułami doktorów to nie przesadzaj. Na stanowiska, na które był wakat nie był potrzebny Doktor.

Zresztą nawet takiego byśmy nie zatrudnili. I to nie z powodów, o których piszesz.

Pamiętaj, że mądrością szefa jest dobranie pracownika do stanowiska. Jeśli ktoś zatrudnia fachowca z tytułem Doktora do pracy, którą może wykonywac ktoś po dobrej zawodówce czy technikum to jest dupą nie zarządzającym.

Czemu ? Nie będę opisywał, trzeba znać odrobinę psychologii człowieka i psychologii pracy.

 

Co do samych tytułów: Magister, Doktor, Profesor - one nic nie znaczą. Liczy się konkretny człowiek.

Jak mawiał mój znajomy: Są ludzie (multum papierów/tytułów), którzy mają papiery na życie, tylko żyć nie umią.

Nie wiesz jakie warunki Kubri oferuje firma, w której pracuje więc nie pisz takich rzeczy

Wiem. sam o tym napisałeś między wierszami. Wystarczy wyciagnąć wnioski.[

 

Przyznaje nie są to kokosy,

No widzisz... Mówiłem że wiem.

Resztę wywodów pominę milczeniem, wystarczy się rozejrzeć wokoło żeby nie wdawać w takie jałowe ględzenia.

 

Jak mawiał mój znajomy: Są ludzie (multum papierów/tytułów), którzy mają papiery na życie, tylko żyć nie umią.

Ten zajomy ma przynajmniej maturę? Bo jakoś po wypowiedzi nie wygląda.

No widzisz... Mówiłem że wiem.

Ty wszystko wiesz.

Tylko nie przytaczasz konkretnych argumentów, a jak ich nie masz to obrażasz ludzi.

Cytujesz półzdania uprawiając manipulacje i myślisz, że to takie mąrde i sprawne.

 

Twoje wypowiedzi to słowa teoretyka, malkontenta, który czegoś się naczytał, naoglądał, "rozejrzał wokoło' i wie, że gdzieś dzwonią tylko nie wie gdzie.

 

Z Twoich wypowiedzi wynika, że prezentujesz postawę rozszczeniową. Najlepiej, żeby młody pracownik na dzień dobry dostał w firmie pensję prezesa, stanowisko takie żeby się za bardzo nie zmęczył, ruchome godziny pracy, żeby przychodził wtedy kiedy mu pasuje itd.

 

A wypowiedzi mojego znajomego nie zrozumiałeś, przeczytaj kilkakrotnie, zastanów się, odpocznij, znowu przeczytaj i w końcu złapiesz o co chodzi.

 

Proponuję, załóż własną firme i zatrudniaj pracowników, stórz im te wszystkie super warunki, a wtedy pogadamy.

 

Dalsza polemika z Tobą Kubri nie ma sensu.

 

Na koniec podkreśle swoje poglady w temacie:

1. Zawsze każdemu mówię, żeby zdobywał wiedzę, że uczyć sie warto, ale zdobywać wiedzę, a nie bezwartościowe papierki.

2. Nie należy wymagać od pracowników nadmiernych kwalifikacji na poszczególnych stanowiskach, których oni nigdy nie wykorzystają - tak jak przytoczyłem np. sprzątaczka minimum średnie.

Można zatrudnić fizyka jądrowego do odśnieżania, tylko po co ?

Może i paru chciało zarobić, ale jednak pożądanie towaru w ludzie było (może trochę za sprawą faktu, że na początku trasformacji dyplom chronił skutecznie przed bezrobociem)

 

Misimor, wg badań statystycznych Eurostatu wyższe wykształcenie skutenie chroni przed bezrobociem w porównaniu do niskiego (choć nie wszędzie).

 

Powszechna edukacja na poziomie wyższym niż potrzebny w pracy to luksus prze-inwestowania, na który mogą sobie pozwolić kraje bogate. My takowym jeszcze długo nie będziemy, a rozpierniczanie kasy na takie rzeczy jeszcze bardziej nas oddala od tak postawionego celu.

 

Jak to nie?! Wg strategii Europa 2020, z wykonania której musi rozliczać się każdy kraj EU do 2020 r. 40% absolwentów szkół ma mieć dyplom wyższej uczelni. Nie słyszałeś? Prikaz był :)

Powrót po dłuższej przerwie...

Misimor, wg badań statystycznych Eurostatu wyższe wykształcenie skutenie chroni przed bezrobociem w porównaniu do niskiego (choć nie wszędzie).

W kolejnej iteracji już tak być nie musi, jak lud rzuci się na dyplomy. Do tego dochodzi jeszcze fakt że studia to w gruncie rzeczy ok. 5 lat bezrobocia - kto wie czy pracownik bez studiów jest na bezrobociu dłużej w ciągu całej kariery...

 

Jak to nie?! Wg strategii Europa 2020, z wykonania której musi rozliczać się każdy kraj EU do 2020 r. 40% absolwentów szkół ma mieć dyplom wyższej uczelni. Nie słyszałeś? Prikaz był :)

Tak to jest kiedy biedak udaje się na hulankę z bogaczem - po kilku drinkach czy kolejkach ruletki jest spłukany, za co zapłacą żona i dzieci.

Kształcenie to bardzo droga sprawa. Dlatego moim zdaniem tak ważne jest, aby kształcenie dostosować do panujących w Polsce warunków gospodarczych oraz jasno nakreślonej strategii rozwoju (nie wiem czy taka istnieje).

W innym przypadku można sobie kształcić i marnować pieniądze bez końca.

Ewentualnie kształcić tylko po to by zasilać w wykształconą kadrę kraje bardziej rozwinięte.

kursy spawacza , kopacza na koparce to 2-4 tys zl zaleznie os stopnia..Srednia krajowa czyli jedna pensja

 

ludzie som glupi.

 

Muls, kursy spawacza, zależnie od klasy to 18-20 tys. (w osłonie gazów szlachetnych, do określonej grubości, etc.). Wiem, bo kuzyn niedawno je ukończył.

Powrót po dłuższej przerwie...

Muls, kursy spawacza, zależnie od klasy to 18-20 tys. (w osłonie gazów szlachetnych, do określonej grubości, etc.). Wiem, bo kuzyn niedawno je ukończył.

to juz wysoka polka.Z tego co donosza to od podstawowego za ok 3000z do specjalistycznego 18ooozl ,o ile to prawda, bo inne dane donosza gora 6ooozl.Przypuszczalnie chodzi tu o klase ,ale tez czy gazowe, elektryczne czy razem.Nie bede drazyl tematu natomiast ciekawe jest ze kuzyn skonczyl i teraz bedzie za miske ryzu pracowal.Bez sensu.

Wkrótce praca będzie tylko dla umysłowych, a nie dla fizoli po zawodówkach.

 

To dyskusyjna teza. Domy, ulice, kolej, etc. buduje się mimo wszystko tradycyjnie, używając zaawansowanych - to prawda - narzędzi, ale jednak pracy fizycznej. Swego czasu załozyłem wątek o tym jak poprzez kreację magistrów zaburzony jest rynek: spróbuj, mając pracę umysłową wyremontować dom na zasadzie 1 miesięczne Twoje wynagrodzenie = jednomiesięczna praca np. stolarza, glazurnika, elektryka, etc. (legalna). Nie da się.

 

to juz wysoka polka.Z tego co donosza to od podstawowego za ok 3000z do specjalistycznego 18ooozl ,o ile to prawda, bo inne dane donosza gora 6ooozl.Przypuszczalnie chodzi tu o klase ,ale tez czy gazowe, elektryczne czy razem.Nie bede drazyl tematu natomiast ciekawe jest ze kuzyn skonczyl i teraz bedzie za miske ryzu pracowal.Bez sensu.

 

Nie wiem ile zarabia, ale fakt jest, że robota jest non-stop i jeździ po całej Polsce, bo różne przetargi się odbywają i trzeba a to hydraulików, a to ciepłowników, etc. Także w pełni popieram Twój argument: owszem, kosztują takie papiery trochę, ale to inwestycja, a i okres nauki krótki, i szybko można zacząć odrabiać straty. Na magistrach masz 5 lat studiów i kosztów (wysokich!), a potem następne 3 lata jedziesz na darmowych/niskopłatnych praktykach i stażach.

 

W kolejnej iteracji już tak być nie musi, jak lud rzuci się na dyplomy. Do tego dochodzi jeszcze fakt że studia to w gruncie rzeczy ok. 5 lat bezrobocia - kto wie czy pracownik bez studiów jest na bezrobociu dłużej w ciągu całej kariery...

 

 

Spokojnie. To też nie tak, że fizyczni to zaraz idą do roboty. Bezrobocie wśród młodych nisko wykształconych jest b. wysokie obecnie w Europie. Do tego jest rosnąca kategoria NEET (not in education or employment), którą zasilają osoby, które zrezygnowały z ukończenia szkoły w trakcie jej trwania (early drop-outs). Obraz nie jest czarno biały bynajmniej.

Powrót po dłuższej przerwie...

uprawnienia na koparki od poczatkujacego, to pierwszy 1600zl plus 200zl za kazdy dodatkowy egzamin ,drugi na wieksze 1600zl i mozna nastepne.Tak wiec za ok. 5000z sa uprawnienia i robota od zaraz za srednia krajowa bez sobot.Zaleznie od firmy mozna i wiecej.

 

kursy generalnie maja rozne ceny zaleznie kto je organizuje.Czy taki instytut spawalnictwa czy posrednicy typu zrzesszenie rzemiosla .

Kursy spawania jak dowiadywaliśmy się rok temu wyglądały mniej wiecej tak:

Spawanie elektryczne elektrodami - pierwszy stopień 3000zł i 180 godzin. Stopnie "wtajemniczenia" są trzy. Każdy podobnie kosztuje i trwa.

To samo przy spawaniu gazowym i metodą MAG (czyli spawanie w osłonie CO2). O te trzy pytaliśmy bo te nas interesowały.

Oczywiscie jest tego więcej MIG, TIG itd.

Jakby tak czlowiek chciał zrobic wszystko to powiem wam, że koszt i czas to jakby studia skończyć ;).

To dyskusyjna teza. Domy, ulice, kolej, etc. buduje się mimo wszystko tradycyjnie, używając zaawansowanych - to prawda - narzędzi, ale jednak pracy fizycznej. Swego czasu załozyłem wątek o tym jak poprzez kreację magistrów zaburzony jest rynek: spróbuj, mając pracę umysłową wyremontować dom na zasadzie 1 miesięczne Twoje wynagrodzenie = jednomiesięczna praca np. stolarza, glazurnika, elektryka, etc. (legalna). Nie da się.

A to prawda, tylko że ich praca naprawdę jest gówno warta. Te tak zwane fachowcy u mojego ojca na akordzie jeszcze wg norm jak najbardziej socjalistycznych ujętych w katalogach robót budowlanych nie potrafili wyrobić żadnej normy. W rozliczeniu akordowym wychodziło im na przykład że powinni kłaść 10 metrów tynku jednowarstwowego a kładli 1,5 metra. Teraz jak przychodzą na fuchy nic sie nie zmieniło. Wyglada to w ten sposób, że przyjdzie młody z profesjonalnym młotkiem boscha pozyczonym od ojca dłużej w fachu i jedyne co mu idzie wg norm akordowych to jest kucie i wynoszenie gruzu - czyli czyszczenie w cenie netto około 500 złotych za 30-40m2.

Jak przychodzi o robienia jastrychów to sie tak spieszy, że nie da podkładowi wyschnąć tylko kładzie masę samopoziomująca i sp***dala z roboty zanim zacznie pekać. Po dwóch tygodniach trzeba poprawiać po nim. W zleceniach na budowach przemysłowych gdzie nakłady pracy są większe i skala realizacji zmusza do podziału robót jest tak samo. Przyjdzie knociarz zrobi podkład na 1000m2 z takimi odchyłkami od poziomu, że posadzkarz nie nastarcza lać kleju pod płytki żeby to wyrównać.

 

I dlatego masz odpowiedź skąd sie biora ich wysokie ceny usług. Ci fachowcy to są zwykłe klajacze kartongipsów. Ich cenniki wynikają nie z tego że ich jest mało i sa potrzebni tylko z tego, że każdy kto się tym zajmuje chce jak najwięcej zarobić i sie nie narobić. To taka powszechna zasada kapitalizmu, jak największy zysk jak najmniejszym nakładem -a do tego ten rynek niejst taki wielki żeby armia fachowców miała prace non-stop i własnie to miałem na mysli pisząc że stopniowo coraz mniej będzie czyynnosci dla pracowników fizycznych. W tę stronę ewoluuje cała gospodarka .

 

Jemu wystarczy, że będzie miał jedno zlecenie na dwa miesiące które zrobi w tydzień i weźmie 5000, zreszta jakby brał mniej to wcale nie ma pewności że miałby wiecej zleceń bo rynek z gumy nie jest i sie nie rozciagnie na zawołanie od tego że ktoś zaśpiewa niższą cenę za prace tynkarskie na przykład. W tej pracy nie ma ciągłości wiec opinia knociarza nie zdąży się przykleić do człowieka bo zbyt mało sie udziela na rynku.

Tak jest i tak było też 40 lat temu.

Jak byłoby ich dwa razy tylu to cena moze by spadła o połowę ale pracy by im nie przybyło, albo niewiele i wiekszośc z nich juz by sie nie opłacało ruszac tyłka za np. 2500 na dwa miesiące.

W tym jest odpowiedź dlaczego nie ma miejsca na rynku dla większej liczby takich klejaczy kartongipsów. jakby nasze społeczeństwo było dziesięc razy bogatsze to prawdopodobnie w tej swerze usług też niec by sie nie zmieniło. Klejacze kartongipsów wymagaliby odpowiednie wyższych stawek bo przecież jest kapitalizm a praca jednak ciężka.

Inaczej wygląda to w przypadku produkcji towarów konsumenckich, gdzie jakość towaru dostępnego w sklepach świadczy o producencie i w tej sferze się wiele poprawiło. Ale produkcja w Polsce, a może właśnie dlatego, nie jest dominującą sferą gospodarki.

 

Jeszcze na przykład jeśli sie bierze konkretnych frachowców na przykład glazurników do remontów domów i wykończeń to jak najbardziej mozna za jedną pensje takiego zatrudnić. Wszystko zalezy jednak w jakim regionie. W Warszawie sobie śpiewaja 60 złotych od metra ale juz na przykład w łodzi 30złotych a troche w bok od Łodzi 25złotych. łazienka w typowym bloku wymaga połozenia 20-30m2 płytek wiec koszt robocizny rzedu 800 złotych wydaje i tak wysokim do nakładu pracy, bo tyle metrów płytek powinien połozyć w jedną zmianę. Trzeba tylko pamiętac że taki glazurnik nie pracuje ciagle. W sumie jak zarobi tyle na tydzień to mozna powiedzieć ze jest rozchwytywany.

 

Puentując, im wiekszy knociaż i złota rączka od wszystkiego tym się wyżej ceni, bo tym mniej ma zleceń za które musi wyżyć. Takich należy omijać i dizelic prace na mniejsze ... co zreszta robią firmy budowlane zatrudniajce takich fachowców.

 

.

  • 3 tygodnie później...

Zwalamy obecny upadek uniwersytetu wyłącznie na politykę i pożądanie dyplomów przez lud - a samo środowisko akademickie też ma co nieco za uszami.

 

W początkach XX wieku nastąpił odwrót od "filozofii" nowożytnej opartej na wielkich syntezach i rozwój porządnej filozofii analitycznej z logiką matematyczną. Trend ów dobrze opisał nasz Bocheński - przykładowo sławna dyskusja między platonikami a nominalistami o powszechnikach na Uniwersytecie w Notre Dame IN (r. 1956). Dziś środowisko naukowe stara się jak najszybciej zapomnieć o tym epizodzie, wracając do kółek wzajemnych cytowań i pozyskiwania grantów w ten sposób. Stąd kariery niektórych luminarzy dzisiejszej "nauki". Wziąłem w empik'u do ręki podręcznik etyki autorstwa Magdaleny Środy, przeczytałem jeden rozdział - trzeba powiedzieć że w porównaniu z Bocheńskim to jest regres niezmierny.

  • 1 miesiąc później...

Mądrze prawi:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.