Skocz do zawartości
IGNORED

PRL audio hi-fi


excel

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że wtedy takiemu nie jesteśmy w stanie pomóc, nawet przy pomocy terapii grupowej :)

Thorogood: "...Chyba, że kierowca Warszawy zachwala swoje auto jako bijące technologicznie na głowę auta współczesne..."

 

Thorogood utrafił jednym, powyższym zdaniem w sedno i jego analogia motoryzacyjna jest jak najbardziej adekwatna do tego co Radmruś robi. Nikt Radmrusiowi nie zabrania ekscytować się radmorkiem ani ambifonią, choć ja osobiście uważam, że jest ona potrzebna tak jak trzecia noga człowiekowi :) Natomiast wiele osób stawia sprawę tak: stać mnie na klocek audio za jednynie 300 zł, wiem że są droższe, i to wielkorotnie, ale ponieważ mnie na nie absolutnie nie stać, to muszą być gówniane. Ergo - ponieważ one są gówniane, to znaczy że mój jest najlepszy, no conajmniej na północnej półkuli, hehe. Powyższe zdanie jest prostą, logiczną i słuszną tautologią, tyle tylko, że wynika z fałszywej przesłanki, przedstawionej w zdaniu przedostatnim, w części podkreślonej boldem.

Na forum, na łonie różnych zakładek, podejmowano wielokrotnie próby wyprowadzenia kogoś takiego z błędu, prostą metodą konfrontacji tego "prześwietnego za 3 stówki" z tymi droższymi, jakoby gównianymi. Wynik był łatwy do przewidzenia, lecz wcale to nie przeszkadzało w dalszym gloryfikowanui runchla za 3 stówki, tym razem pod hasłem, że w konfrontacji uczestniczyli tylko głusi i bogaci, a jedynym słyszącym był właściciel runchla. Bo wie kolega, każdy woli być sędzią we własnej sprawie.

Posty kolegi Radmrusia są różne. Myślę, że te w których zabiera głos o tym co ma i na czym się zna, są jak najbardziej na miejscu (np. post nr 265). Próbuje w nim zrelacjonować pewne tweaki w radmorku, jak dla mnie trochę nieudolnie, ale może jak ktoś ma takiego rozebranego radmorka przed oczyma, to z tego skorzysta. To jest bardzo pozytywne. Natomiast w prawie każdym wyżej napisanym poście "...kierowca Warszawy zachwala swoje auto jako bijące technologicznie na głowę auta współczesne...", co mógłby sobie Radmruś ewentualnie darować, bo to dziwne jest.

Pozdro,

Yul

Yul: 10/10.

 

Czy nie odnosicie Panowie wrażenia, że Radmruś sobie z nas tu wszystkich po prostu robi jaja? I pewnie ma ubaw po pachy czytając nasze odpowiedzi, w których próbujemy z Nim merytorycznie polemizować?

 

Ostatni Jego wpis z godz. 07:53 dowodzi, że w temacie Ambiofonii jest po prostu dyletantem i igorantem. Powiada mianowicie, że dla polepszenia efektu należy trochę zwichnąć balans kolumn L i R, to znaczy ma on nie być po środku, ale jedną z nich należy wzmocnić.

 

To stawia na głowie samą ideę i zasadę takiego odsłuchu. Quasi Quadro (Ambiofonia, czy jak to tam nazwiemy) polega na puszczeniu na tylne głośniki sygnału L-R, przyczym owe tylne głośniki mają być w przeciwfazie. Wypreparowanie czystego sygnału L-R wymaga z definicji, aby L i R były zbalansowane, to znaczy ma być podana na nie identyczna moc. Zwiększenie mocy w którymkolwiek z nim powoduje, że na tył idzie nie czysty L-R, ale z dużą domieszką L (lub R - zależnie który wzmocnimy). Otrzymujemy więc całkowicie zburzony efekt ambiofoniczny. Radmrusiowi to nie przeszkadza, wprost przeciwnie: rozpływa się on w peanach jak to cudownie poprawia tenże efekt, gdyż tyły grają głośniej. Wobec takiego stopnia nieznajomości rzagadnienia można mu zaproponować, aby na tyłu puścił sobie powtórzony L i R, przy takim "Double Stereo" tyły będa grały jeszcze głośniej.

 

Proponuję nie karmić trolla.

>>>Bobcat,

"...Powiada mianowicie, że dla polepszenia efektu należy trochę zwichnąć balans kolumn L i R, to znaczy ma on nie być po środku, ale jedną z nich należy wzmocnić..."

"...Otrzymujemy więc całkowicie zburzony efekt ambiofoniczny. Radmrusiowi to nie przeszkadza, wprost przeciwnie..."

 

Może Radmruś uważa, ze najpierw trzeba zepsuć aby było lepiej?

 

Miałem kiedyś polski wzmacniacz ambifoniczny PA-2801. To był okropny runchel z chrapliwym, a jednocześnie fest zamulonym brzmieniem. Ale pamiętam, że miał takie pokrętełko podpisane jako "Ambifonia", czy jakoś tak, którym regulowało się balans przód- tył. Poszukam czarno-białego zdjęcia tego nieszczęsnego runchla, zeskanuję je i wkleję. Ten PA-2801 to byłaby fajna zabawka dla Radmrusia na pewno. Pożyczyłem kiedyś od kolegi kolumny, Altusy ofkors :), akurat dokładnie takie modele jak moje, ustawiliśmy to "w kwadrat" w pokoju, posłuchaliśmy z godzinę-dwie, ale ponieważ zaczęły nas boleć od tego głowy, to poszliśmy grać w pingla, czemu oddawaliśmy się do późnego wieczora. Na drugi dzień posłuchaliśmy jeszcze raz, po czym oddałem kolumny koledze. Stwierdziliśmy wówczas, że to jakieś śmieszne jest :)

Pozdro,

Yul

@ Yul

 

Jak pisałem: kiedyś miałem Radmora + 4 kolumny. Wzmacniacz PA-2801 (również z 4 kolumnami) miał znajomy, też to ćwiczyliśmy. Więc wiem, o czym tu rozmawiamy. Fajnie się tego słuchało, wolałem niż zwykłe stereo. Ale dzisiejsze formaty autorstwa Dolby czy DTS, a także (przede wszystkim) dzisiejsze nagrania 5.1 to jest kilka półek jakościowych wyżej.

 

Radmruś staje się operetkowym gościem.

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Ogólnie jestem zdania, że jeśli tylko to nie służy sztucznemu podbijaniu zainteresowania Radmorami na Allegro, to jest to raczej niegroźne "hobby" i nie ma co dyskutować tylko grzecznie potakiwać głową:)

Z technicznego punktu widzenia "eksperymenty" Radmrusia, to intuicyjna zabawa nastolatka nieposiadajacego żadnej wiedzy w temacie zabawy którą sie zajmuje. Tworzenienie wokół tego, nimbu tajemiczości, zagrożenia oraz posiadania takiego utajnionego prototypu, którego przebadanie pozwoliło mu na zdobycie pilnie strzeżonej wiedzy, to cecha psychiki Radmrusia.

Myślę, że podstawę do zbudowania swej teorii spiskowej Radmruś zdobył na UNITRA KLUB lub podobnych RADMORowych forach. Będąc miłym i sympatycznym człowiekiem pewną wiedzę o historii produkcji, trudnosciach czy ogólnie o budowie RADMORów mógł uzyskac bezpośrednio od np. Lecha "NATRIX NATRIX" lub innych byłych pracowników zakładów RADMOR. I można by te wpisy Radmrusia traktowac jako nieszkodliwe dziwactwo, jednak zbyt wiele w nich technicznych bzdur, a systematycznie powtarzana bzdura w uszach laików staje sie prawdą, a głosiciel Guru :-(

Czy nie odnosicie Panowie wrażenia, że Radmruś sobie z nas tu wszystkich po prostu robi jaja

Nie nie robię sobie jaj , może to efekt mojej pewnej niewiedzy, sugeruje że warto minimalnie MINIMALNIE - to bardzo ważne, czyli subtelnie doprowadzić do nieco większego wzmocnienia jednego z kanałów ( w przedwzmacniaczu napięciowym oczywiście ! a nie w końcówce... ) - delikatnie to bardzo ważne. Efekt jest taki że w znikomych ilościach spłyca się tą ambifonię dla poprawy brzmienia na tyłach - nieprzyjemne zniekształcenia znikają praktycznie całkowicie, a efekty pozytywnie przerastają tą drobną niedogodność. Przestrzenność pozostaje. Uzyskałem taki sam efekt jak w tym najstarszym egzemplarzu ! Z czasem już po egzaminach spróbuje zbudować 4 końcówki w jednej obudowie i troszkę poeksperymentować nad L i P tyłem... Nie robię z Was jaj tylko nie mam wykształcenia i czasem źle coś nazywam.... Po prostu doszedłem dlaczego te tyły w tych innych radmorach pluskają a nie grają... a jeśli grają to od święta i wybitnie czasami. ( Wywołać nieco większe wzmocnienie wyprzedzające względem innego kanału można zrobić na różne sposoby - ja wybrałem ten najprostszy. Wątpię by konstruktorzy rozbierali ALPS -y i tam coś przesuwali, chociaż nie zaglądałem więc nie wiem... ) Efekt słuchowy uzyskałem w zasadzie ten sam. Dlatego ten najstarszy zmobilizował mnie do postawienia pytania dlaczego tak jest ? Teraz wiem, poznałem tą subtelność.

Dziękuje za waszą pomoc i wyrozumiałość.

 

Przynajmniej niech ktoś spróbuje z was to samo zrobić... rozdzielić siłę głosu na 2 niezależne potencjometry, pobaw się tym dodatkowym (np. radmor taki ma...) balansem, wolne ruchy, dyskretnie a uchwycisz to coś...- BOMBA EFEKT , owszem jeszcze wiele pracy... ale to brzmi bardzo miło, coś pięknego ... spróbuj ! to nic w zasadzie nie kosztuje. Napisz do mnie co o tym myślisz, jak to odbierasz. Pisze to do każdego kto zechce spróbować. Pozdrawiam

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Wczoraj wieczorem otworzyłem sobie piwo pszeniczne. Skrzywiłem się okrutnie, rzut okiem na butelkę i wszystko jasnym się stało. Osad został na dnie. Zatkałem kciukiem butelkę, odwróciłem, z powrotem i czuję, że kciuk nie wytrzyma. Strzeliło kątem przez cały pokój prosto w kota, który sępił przy drzwiach balkonowych by go wypuścić. Kot jak oparzony wyrwał się chować...

Niezrażony usiadłem wygodnie pogapić się w TV. Poklikać pilotem jak rasowy facet, macho w kapciach. Ale cos mi ten obraz podpadał...

Dziś wstaję i patrzę, że na ekranie kilkanaście kropli piwa, niektóre nieco zaciekły. Co ciekawe jak wczoraj oglądąłem ekran, gdy był włącozny zupełnie nie było ich widać, ale jednak popsuły mi wczoraj videofilski ogląd spraw ważkich i tych mniej. No czułem, ż ekiedyś było lepiej :) Starłem więc dziś ekran i znowu mam odbiór na najwyższym światowym poziomie.

 

 

Co daje czasem zwykłe starcie z kurzu :)

Nie nie robię sobie jaj , może to efekt mojej pewnej niewiedzy, sugeruje że warto minimalnie MINIMALNIE - to bardzo ważne, czyli subtelnie doprowadzić do nieco większego wzmocnienia jednego z kanałów ( w przedwzmacniaczu napięciowym oczywiście ! a nie w końcówce... ) - delikatnie to bardzo ważne. Efekt jest taki że w znikomych ilościach spłyca się tą ambifonię dla poprawy brzmienia na tyłach - nieprzyjemne zniekształcenia znikają praktycznie całkowicie, a efekty pozytywnie przerastają tą drobną niedogodność. Przestrzenność pozostaje. Uzyskałem taki sam efekt jak w tym najstarszym egzemplarzu ! Z czasem już po egzaminach spróbuje zbudować 4 końcówki w jednej obudowie i troszkę poeksperymentować nad L i P tyłem... Nie robię z Was jaj tylko nie mam wykształcenia i czasem źle coś nazywam.... Po prostu doszedłem dlaczego te tyły w tych innych radmorach pluskają a nie grają... a jeśli grają to od święta i wybitnie czasami. ( Wywołać nieco większe wzmocnienie wyprzedzające względem innego kanału można zrobić na różne sposoby - ja wybrałem ten najprostszy. Wątpię by konstruktorzy rozbierali ALPS -y i tam coś przesuwali, chociaż nie zaglądałem więc nie wiem... ) Efekt słuchowy uzyskałem w zasadzie ten sam. Dlatego ten najstarszy zmobilizował mnie do postawienia pytania dlaczego tak jest ? Teraz wiem, poznałem tą subtelność.

Dziękuje za waszą pomoc i wyrozumiałość.

 

Przynajmniej niech ktoś spróbuje z was to samo zrobić... rozdzielić siłę głosu na 2 niezależne potencjometry, pobaw się tym dodatkowym (np. radmor taki ma...) balansem, wolne ruchy, dyskretnie a uchwycisz to coś...- BOMBA EFEKT , owszem jeszcze wiele pracy... ale to brzmi bardzo miło, coś pięknego ... spróbuj ! to nic w zasadzie nie kosztuje. Napisz do mnie co o tym myślisz, jak to odbierasz. Pisze to do każdego kto zechce spróbować. Pozdrawiam

 

 

Do tego kazdy Radmor ma pokretlo "balans" a te ktore maja kontur, maja tez jego wylacznik. Tak wiec nic nie trzeba przerabiac, wystarczy podlaczyc tylne glosniki i pobawic sie galeczkami...

Balans w tym starym jest na "0" by nie spłycać tej ambifoni... w tej pozycji jest najciekawiej. Teraz w tych innych zrobiłem dokładnie to samo i efekt jest OK. Wystarczy tylko grzebnąć w potencjometrze siły głosu. Czas około 15 min roboty. Nic nie udoskonalam tylko ustawiam wszystko według pierwotnych założeń konstruktorów. Kopułka zewnętrzna jest ruchoma i przystosowana fabrycznie do regulacji. ( W alps -ach może być mały problem...) Możliwe, że po 30 czy 35 latach rozjeżdża się to trochę... Należy ustawić około 4 decybele różnicy wzmocnienia między kanałami. Można to zrobić z "prawej lub lewej" - najlepiej z tej najłatwiej dostępnej. Prościej i dosadniej się nie da.... Czyli według instrukcji z 1976 czy jak wolisz 1977 roku. Tyły zaczynają śmigać że ho ho ... jak masz Dolby D i inne dobre standardy - to masz koncert PRL-u w domu. Winyle są oczywiście najlepsze.

ładnie pozdrawiam

Radmruś czy dotrze wreszcie do Ciebie że ustawienie jednego kanału o 4 dB (= ponad dwukrotnie) głośniej powoduje że na tyły nie idzie jak powinien czysty sygnał L-R, lecz głównie sygnał kanału który dałeś mocniej? I dlatego tyły Ci jak piszesz "śmigają". Ale to nie jest żadna ambiofonia.

 

Sorry ale zaczynasz tu robić za trefnisia.

Kupiłem nowy wzmacniacz między innymi po to aby mieć równowagę kanałów na poziomie ułamków dB, a Radmruś sam sobie zderegulował kanły o 4 dB, hehe. Teraz widocznie taki panie trynd, aby grało nierówno :) Widzę w Radmrusiu godnego następcę małego Kazia. No i dobra!

Radmruś czy dotrze wreszcie do Ciebie że ustawienie jednego kanału o 4 dB (= ponad dwukrotnie) głośniej powoduje że na tyły nie idzie jak powinien czysty sygnał L-R, lecz głównie sygnał kanału który dałeś mocniej? I dlatego tyły Ci jak piszesz "śmigają". Ale to nie jest żadna ambiofonia.

 

Sorry ale zaczynasz tu robić za trefnisia.

Tak napisałem bo w książeczce z czasów jak mnie na świecie nie było tak jest napisane.... ale chodzi naprawdę o subtelną różnice, tyci tyci by zminimalizować te małe syki... pluski, a różnicę między kanałową, pogłębiony efekt stereo wyraźnie słychać. To się słyszy ... wyczuwa... Chodzi na prawdę o te tyci tyci...

1 może 2 min... grubość igły a zmienia na prawdę wiele na plus.....

rozumiem Ciebie... dziękuje z uwagi bo masz rację. Mam słuch muzyczny i słyszę takie rzeczy ... tylko tyci....

Mam słuch muzyczny i słyszę takie rzeczy ... tylko tyci....

To może w końcu usłyszysz, ze tego typu sprzęt po prostu nie gra zbyt dobrze i nie o tyci, tyci tylko o tyyyyyle. Kolekcjonuje te sprzęty, mam je naprawdę w dobrym stanie, ale przepraszam to co tu wypisujesz to kompletne farmazony.

No proszę jaki rozkoszny bobas z tego Radmrusia. Jutro kupię mu smoczka i grzechotkę. Na pluszowego misia chyba za wcześnie, jak uważacie?

 

Rydzu - Twoją opinia jakoby tylne głośniki były karykaturą stereo jest niesprawiedliwa i nietrafiona. To jest wogóle co innego. Pisałem już w innym miejscu, że dzięki Quasi Quadro można odtworzyć dźwięki wprawdzie w nagraniu stereofonicznym zawarte, ale niemożliwe do uzyskania przy dwóch głośnikach:

 

1. Masz dźwięki na lewo od głośnika L i na prawo od R, czyli rozszerzeniu ulega baza z przodu.

 

2. W nagraniach typu koncert fortepianowy z orkiestrą solista jest słyszany wyraźnie bliżej niż orkiestra.

 

3. Niektóre dźwięki, np. oklaski odzywają się z tylu.

 

4. Ponadto pokój odsłuchowy staje się akustycznie znacznie większym pomieszczeniem niż jest naprawdę.

1. Masz dźwięki na lewo od głośnika L i na prawo od R, czyli rozszerzeniu ulega baza z przodu.

 

2. W nagraniach typu koncert fortepianowy z orkiestrą solista jest słyszany wyraźnie bliżej niż orkiestra.

 

3. Niektóre dźwięki, np. oklaski odzywają się z tylu.

 

4. Ponadto pokój odsłuchowy staje się akustycznie znacznie większym pomieszczeniem niż jest naprawdę.

Takie coś mam codziennie, owszem na tym najstarszym jest to najpiękniejsze. Ale nie jedyne. To jest takie jakieś naturalne, lekkie - czasem zrywam się do klaskania razem z..... siedzę wyraźnie blisko artysty, zespołu, czasem w loży dla

VIP -ów . Jak słucham koncertów z domu muzyki z Kopenhagi to tak jak bym tam siedział. Ale już przestaje o tym DOŚĆ . koniec, przepraszam . kropka.

Gość rydz

(Konto usunięte)

No proszę jaki rozkoszny bobas z tego Radmrusia. Jutro kupię mu smoczka i grzechotkę. Na pluszowego misia chyba za wcześnie, jak uważacie?

 

Rydzu - Twoją opinia jakoby tylne głośniki były karykaturą stereo jest niesprawiedliwa i nietrafiona. To jest wogóle co innego. Pisałem już w innym miejscu, że dzięki Quasi Quadro można odtworzyć dźwięki wprawdzie w nagraniu stereofonicznym zawarte, ale niemożliwe do uzyskania przy dwóch głośnikach:

 

1. Masz dźwięki na lewo od głośnika L i na prawo od R, czyli rozszerzeniu ulega baza z przodu.

 

2. W nagraniach typu koncert fortepianowy z orkiestrą solista jest słyszany wyraźnie bliżej niż orkiestra.

 

3. Niektóre dźwięki, np. oklaski odzywają się z tylu.

 

4. Ponadto pokój odsłuchowy staje się akustycznie znacznie większym pomieszczeniem niż jest naprawdę.

Bobcat,dzięki za wjaśnienie:) tyle że ja dalej twierdzę iż to sztuczny twór:)

Rydzu dlaczego sztuczny? Przecież to nie jest sztuczne kreowanie jakichś nieistniejących dźwięków. Te dźwięki (wypunktowane w moim poprzednim wpisie) tam w nagraniu stereofonicznym są. Tylko układ dwóch głośników nie jest ich w stanie przekazać.

Warto dodać, że takie efekty akustyczne o jakich mówi >Bobcat< w poście 291, z dobrego stereo można uzyskać bez konieczności zagracania pomieszczenia 4 głośnikami. Na dodatek są one bardziej realistyczne, bo słuchanie np. Madame Krall jakby siedzącej nam na kolanach, byłoby może przyjemne, tylko nie wiem czy na dłuższą metę strawne.

Pozdro,

Yul

Właśnie o to mi chodzi,stereo to klasyka,przecież wiesz:)

 

Nie zawsze klasyka jest najlepszym co może być. Świat idzie naprzód, a lepsze jest wrogiem dobrego :)

 

Warto dodać, że takie efekty akustyczne o jakich mówi >Bobcat< w poście 291, z dobrego stereo można uzyskać bez konieczności zagracania pomieszczenia 4 głośnikami.

 

Po pierwsze: nie "zagracania" gdyż głośniki (podobnie jak reszta sprzętu) są ozdobą pokoju :).

Po drugie: nie wszystkie efekty uzyskasz na stereo i nie w takim stopniu. Np.oklasków z tyłu nie uzyskasz, gdyż nie ma takiej fizycznej możliwości.

Po trzecie: musi to być nie dobre stereo, ale topowe stereo za niewyobrażalną kasę. A Quai Quadro zapewnie Ci te efekty (prawda: nie z taką jakością dźwięku) za jakieś śmieszne grosze.

bo słuchanie np. Madame Krall jakby siedzącej nam na kolanach, byłoby może przyjemne, tylko nie wiem czy na dłuższą metę strawne.

A nawet niebezpieczne, to bardzo "wybuchowa" artystka :-)

Taka hamerykanska Maryla Rodowicz, nawet do niej podobna z lat mlodosci. Dla mnie to jednak nie ten repertuar, takie flaki z olejem ale glos ma faktycznie przyjemny.

 

Sent from my SGH-T989 using Tapatalk

Taka hamerykanska Maryla Rodowicz, nawet do niej podobna z lat mlodosci. Dla mnie to jednak nie ten repertuar, takie flaki z olejem ale glos ma faktycznie przyjemny.

 

Sent from my SGH-T989 using Tapatalk

Krall to Rodowicz? Chyba za duzo wypiles kolego.

Ani jedna ani druga ani ich repertuar nie lezy w moim guscie.

 

A propos to jutro swietujemy dzien Sw.Patryka. W New England jest szczegolnie kolorowo... przepraszam, najbardziej "zielono" po drugiej stronie Atlantyku. Moja twarz juz zrobila sie zielona ;)

 

Sent from my SGH-T989 using Tapatalk

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.