Skocz do zawartości
IGNORED

Kicz w muzyce


Gość papageno

Rekomendowane odpowiedzi

Sposób gry też znacząco nie odbiega :) Zachwyty pana po lewej takoż :)))

 

Ja lubię free, ale nie do przesady... Gdzieś trzeba powiedzieć stop, bo dalej zaczyna się już sztuka w stylu "kwadrat na białym tle".

 

Czy w free liczy się tak bardzo brzmienie... myśle że nie, bardziej energia, klimat, sposób gry.

 

No co ty Damian??? Brzmienie się liczy zawsze, niezależnie od rodzaju uprawianej muzyki. Jak ważne jest przecież dopasowanie i synergia wzmacniaczy z gitarą, albo z kontrabasem. Brzmienie zespołu jest bardzo ważne, tak samo jak w audiofilowych zagadnieniach ;)

 

 

Ja lubię free, ale nie do przesady... Gdzieś trzeba powiedzieć stop, bo dalej zaczyna się już sztuka w stylu "kwadrat na białym tle"

 

Free ma wiele twarzy, a kwadrat na białym tle nie zawsze musi być dla wszystkich odbiorców zrozumiały....

 

Pozdr, M

Parker's Mood

Gość glubisz

(Konto usunięte)

No co ty Damian??? Brzmienie się liczy zawsze, niezależnie od rodzaju uprawianej muzyki. Jak ważne jest przecież dopasowanie i synergia wzmacniaczy z gitarą, albo z kontrabasem. Brzmienie zespołu jest bardzo ważne, tak samo jak w audiofilowych zagadnieniach ;)

Z technicznego punktu widzenia masz racje. Ale jako słuchacz free jazzu nie zwracam uwagi na to że całość piszczy, trzeszczy tylko staram się to ogarnąć i skupić się na tym. W końcu nie napisałem: "Nie, w free całkowicie nie liczy się brzmieni", tylko że nie tak bardzo...

 

Pozdr. D.

Twoje pojęcie brzmienia to nie jest przypadkiem aspekt estetycznośći i realizacji?

 

Nie! Nie chodzi mi o żadną realizację w kontekście dobrze zrealizowanych płyt i nagrań. Chodzi mi głównie o brzmienie zespołu podczas live performance.

Parker's Mood

Gość glubisz

(Konto usunięte)

Jeśli podczas słuchania free jazzu zwracasz uwage na brzminie (nie bądzmy nie mądrzy, jest tylko jedno pojęcie brzmienia) to jesteś napewno bardziej zaawansowanym słuchaczem odemnie i nie mam racji. Pozatym masz okazje obcować z muzyką na żywo czego naprawde Ci zazdroszcze.

Oooooooo... to jeszcze więcej kiczu znalazłem na HDD w takim razie! :) Mam Gazebo, mam Savage, mam Kena Laszlo mam z nowszych Eiffel 65 (hiciory!) i całą składankę Best of Italodisco.

Faktem jest, że to bardziej z sentymentu za latami dawno minionymi niż z szacunku dla wartości muzycznej tych "dzieł"... :)

Inna sprawa, że taki Savage był poważną inspiracją dla wielu anglosaskich megagwiazd nurtu synthpop.

Z polskiego ogródka takim mistrzem kiczu jest Seweryn Krajewski. Wspaniały głos, genialne kompozycje, spokojnie dorównujące beatlesowskim, piękne teksty autorstwa świetnych polskich twórców.... a efekt przeraża! Od doskonałej muzyki odstraszają NAPRAWDĘ kiczowate aranżacje robione chyba na komunijnych "syntezatorach" Casio. Coś pomiędzy remizą a "Leżajskim Fullem". Całość przesłodzona, cukierkowa, kiczowata. Jaka szkoda.

Marzy mi się, żeby Krajewski naszpikował się testosteronem, odzyskał chwilowo głos i nagrał jeszcze raz swoje hity w akustycznym składzie np. u Stockfischa. Taka płyta by zmiotła cały polski "rynek muzyczny" jak huragan.

Inny polski artysta, który zatracił się w estetyce kiczu a stać go na znacznie więcej to Krzysztof Krawczyk. Wystarczy posłuchać jego "Papa was a Rolling Stone" żeby ubolewać nad upadkiem jednego z najlepszych polskich głosów.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Tylko może rozróżnijmy kicz w sensie "jarmarczny styl" (tutaj łapie się połowa muzyki popularnej z Queen na czele) który czasem może być zamierzony, od kiczu w samej treści, który przebiera się za ambitną i gustowną muzykę dla klasy średniej.

 

Przecież w muzyce dyskotekowej nie chodzi o żadne głębsze doznania, ma być na tyle wesoło, zeby wchodziło po kilku głębszych. Dla mnie to jest autentyczne i niczego nie udaje.

Hehehe, na razie tylko jednego wytropiłem i poszedł do ignorowanych. :)

To mówisz że Czesio się rozmnaża? Na razie nie trafiłem na innych jego braci ale gdy trafię, to wiesz gdzie pójdą! :)

Tutaj Krzychu Krawczyk: hit czy kit?

Dla mnie całkiem porządna wersja, lepsza od tej Collinsa, spokojnie na poziomie Seala:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Po wejściu na stronkę, trzeba wcisnąć klawisz "odsłuchaj".

A kompozycje Seweryna są dla mnie co najmniej równorzędne do spółki Lennon/McCartney. Tyle, że Krajewski miał głos dużo lepszy niż oni.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Taki znakomity zespół jak Budka Suflera dała się namówić na takie coś jak bee be , okropne ... błłe łee " Bal Wszystkich Świętych " - okropne to jest. Cóż nawet mistrzom zdarza się czasem upaść :) Reszta jest ok.

Hehehe! Mam go! Trafiony - zatopiony! :)

 

Co do "Budki" to się zgadzam - inna sprawa, że ta jedna płyta ustawiła ich finansowo na całe życie. :) Ludzie kochają kicz!

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Czyli co? Mogę płyty Savage nie kasować? :) Szkoda by było bo to 32-bitowy remaster... :)

Tropienie kiczu na HDD trwa dalej... właśnie trafiłem na "Bad Boys Blue", taka kopia Modern Talking, tylko jeszcze gorsza (o ile to możliwe...).

A Modern Talking to już w ogóle historia... Muszę poszukać ich nagrań. Do Nowego Wspaniałego Świata będą pasować jak ulał! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Czyli co? Mogę płyty Savage nie kasować? :) Szkoda by było bo to 32-bitowy remaster... :)

 

Najważniejsze, żeby się podobało. Reszta się nie liczy. Takie jest moje zdanie ;)

 

Pozdr, M.

Parker's Mood

Czy w free liczy się tak bardzo brzmienie... myśle że nie, bardziej energia, klimat, sposób gry.

 

Free to często kicz, chęć udowadniania komus i sobie, że jest się lepszym poprzez wolna forme - podobnie jest z bełkotem, niewielu to zrozumie ale na wszelki wypadek wpada w spazmy..

 

Co do Dark Side to nazwanie tego albumu kiczem jest samo w sobie kiczem opini.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

 

Free to często kicz, chęć udowadniania komus i sobie, że jest się lepszym poprzez wolna forme

 

Totalne bzdury,... jeżeli założymy że jesteśmy Artystami i uprawiamy Sztukę.

 

Pozdro,

Parker's Mood

jeżeli założymy że jesteśmy Artystami i uprawiamy Sztukę.

 

Kazdy Artysta może sie okreslić jako "uprawiacz" sztuki, co wcale nie przesądza, ża rzeczywiscie ją uprawia. Rzecz względna.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

xniwax

 

Nazywanie jakiegoś kierunku czy stylu w muzyce czy sztuce kiczem jest wielce ryzykowne.Rozumiem,że nie lubisz czy nie rozumiesz free a może niewiele go słyszałeś ale nazywanie całego tego nurtu kiczem jest nieporozumieniem.Może być dobry i zły free tak jak maistream,jazz-rock czy be bop.Może Ci się nie podobać ale nie nazywaj tego kiczem to rzecz gustu.

A zwłaszcza daruj sobie ten dawno już wyświechtany argument jakoby muzycy free nie mieli warsztatu.Free to nie braki warsztatowe a kwestia wyboru!

Wojciechu wiem, że lubisz free ale gdybyś zadał sobie trud i przeczytał choćby tylko to : "Free to często kicz..." zauważyłbyś , że tak jak do każdego poczynania artystycznego nalezy podchodzić z dystansem i odrózniać ziarno od plew.. To co się ostanie nie będzie zapewne kiczem. Dotyczy to kazdej dziedziny sztuki.

Inną sprawą jest kwestia gustu, na to juz nie ma rady.

 

Tak więc nie nazwałem CAŁEGO tego nurtu kiczem, tym bardziej, że słucham owszem sporadycznie ale słucham i coś tam mam na płytach i nieco kojarzę ;).

 

daruj sobie ten dawno już wyświechtany argument jakoby muzycy free nie mieli warsztatu.Free to nie braki warsztatowe a kwestia wyboru!

 

 

No tego to nie napisałem tym bardziej, że znani mi muzycy grajacy free są wybitnymi muzykami pod kazdyn wzgledem.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Glubisz 29.02.2012 - 13:07

Czy w free liczy się tak bardzo brzmienie... myśle że nie, bardziej energia, klimat, sposób gry.

 

 

Oczywiście, że się liczy! Czy wyobrażasz sobie free grane tonem Bena Webstera?

I tak, z dyskusji o kiczu w muzyce zeszliście na tradycyjną przepychankę gustów: jak się coś podoba to jest dobre, jeśli nie – to kicz. Tyleż bezproduktywne co nieprawdziwe. ;)

 

Ja do free jazzu mam dość ambiwalentny stosunek. Jest kilka nagrań które mnie zafrapowały i do których chętnie powracam, przy każdym kolejnym przesłuchaniu odkrywając coraz to nowe smaczki, ale jest także sporo, których zupełnie nie jestem w stanie ugryźć. Dla mnie, muzyka to rodzaj komunikacji: uczuć, nastrojów, barw, form, treści pozamuzycznych, i co tam jeszcze. Komunikacja pomiędzy wykonawcą a odbiorcą może zaistnieć tylko wówczas, gdy jest oparta na języku zrozumiałym dla obydwu stron. Użyte środki, język dźwiękowy to rzecz wtórna. Jeśli dajmy na to w pewnym momencie freejazzowej improwizacji zbiorowej saksofonista nagle zaskrzeczy głośny, wyróżniający się, nieartykułowany, urwany dźwięk sygnalizuje tym samym bodziec, zachętę do muzycznego dialogu z innymi muzykami. Mają oni wiele możliwości podjęcia takiej rozmowy. Pianista może np. odpowiedzieć zbliżonym w wyrazie klasterem poprzez uderzenie pięścią w klawiaturę. Jeśli uczyni to w tym samym rejestrze daje jedynie znak, że dostrzegł impuls i czeka na kolejne „argumenty”. Jeśli uczyni to w niższym rejestrze, można to zinterpretować jako „przywołanie do porządku” i chęć powrotu do stanu poprzedniego. Jeśli w wyższym rejestrze, taki klaster nabiera cech zdziwienia i zapytania. Jeśli uderzy dwukrotnie mamy już jakiś rozwój pierwotnego pomysłu i zachętę do kontynuacji itp. itd. Można to także interpretować w jakikolwiek inny sposób. Ważne jednak, że wykonawcy w tym przepływie dźwięków próbują wprowadzić jakieś porządki, posługując się składnią zrozumiałą dla słuchacza. Prawdziwym mistrzem w takich zabawach jest dla mnie Chick Corea, który z różnymi partnerami (np. z McFerrinem, Hancockiem, czy Economou) potrafi prowadzić interesujący improwizowany muzyczny dialog w bardzo różnych muzycznych stylach.

 

Są jednak i takie jam sessions, w których „każdy sobie rzepkę skrobie” i w rezultacie zamiast muzyki, zamiast komunikacji i dialogu, zamiast generowania określonych nastrojów i uczuć, powstaje jedynie dźwiękowy chaos, który trafia w percepcyjną próżnię. To absolutnie do mnie nie przemawia, lecz nie ma także żadnych podstaw aby nazwać to kiczem. Wręcz przeciwnie – wszystko przemawia przeciwko takiemu zaklasyfikowaniu. ;)

samotulinus

 

Jeżeli w czasie jamu coś nie zaiskrzyło to wina muzyków a nie formuły free.Ale dotyczy to w równym stopniu każdego stylu w muzyce.

Słusznie zwróciłeś uwagę na fakt,że w dyskusji pojęcie kiczu zostało utożsamione z muzyką nielubianą.A to nie to samo!

Myślę,że kicz to nie tylko zła muzyka( w naszym rozumieniu) ale również muzyka nieszczera,nieautentyczna,taka która coś udaje.Która schlebia najniższym gustom.Oczywiście granice są płynne i precyzyjna definicja jest trudna do sformułowania.

Pragnę jeszcze zwrócić uwagę na jedno zjawisko.Kicz może być użyty świadomie przez artystę jako cytat czy też środek wyrazu w dziełach tzw. sztuki wyższej.

Hehehe, na razie tylko jednego wytropiłem i poszedł do ignorowanych. :)

Wprowadziłeś, koleś, cenzurę na tym Forum. A przecież tak tego nie lubisz, już Ci to wykazałem. No cóż, "filozofia Kalego"...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.