Skocz do zawartości
IGNORED

Skąd się wziął człowiek?


DeeS

Rekomendowane odpowiedzi

a pisać bzdury na forach każdy potrafi.

Jak widać powyżej rearcik:)

 

Co do mojej wiedzy na temat nieskończoności i wieczności wszechświata to nie mogę się nią z Tobą podzielić gdyż nie jesteś gotowy na wstrząs...

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Skąd się wziął Kreator?Odpowiedzą,że był od zawsze.Tak jak Pan Bóg.I to jest kolosalna różnica!

 

oj Wojtek - pytałeś o ID - dałem Ci linki ale jak widać nie odrobiłeś zadania domowego więc jesteśmy po 100 stronach dyskusji w punkcie wyjścia ;-)

 

Nie wiem skąd się "wziął" Bóg czy Kreator lub Stwórca.

 

ID o którą pytałeś tego nie bada - rozpoznaje metodami naukowymi dowody inteligentnej działalności stwórczej w otaczającej nas przyrodzie.

Nic to nie mówi o tym

- kim jest

- jak wygląda

- skąd się wziął

 

itp itd

 

Stwórca

 

tak więc jałowe powtarzanie tego pytania nic nie wnosi do dyskusji i twojej wiedzy/niewiedzy w temacie.

 

przeczytaj choćby jeden artykuł z linków jakie ci podałem - będzie płaszczyzna do rozmowy.

 

To takie prymitywne, to wycieranie się Bogiem...

 

Jak "wynaleziono" prąd elektryczny wystarczyło jego naturę usprawiedliwiać stwierdzeniem; "Bóg tak chciał".

Zresztą, niektórzy na Forum nadal uprawiają taką retorykę; "...co mi fizyka, słyszę kable..."

 

Dalej omijana jest figura retoryczna; "skąd wziął się Bóg?".

 

"To szaleństwo tłumaczyć wszystko, czego jeszcze nie rozumiemy, istnieniem istoty nadprzyrodzonej zwanej Bogiem.

Tam gdzie jest granica naszej wiedzy i postrzegania jest niezrozumiała osobliwość albo coś przeciwstawnego; nicość..."

Grzegorz7

 

Grzegorz - argumentacja kulą w płot

 

teoria ID bada oczywiste przejawy działalności Inteligencji w przyrodzie ożywionej. Na przykład układy typu IC czyli nieredukowalnie złożone.

 

To że nie znamy danych personlanych budowiczych piramid nie przeszkadza nam uznawać ich geniuszy architektury, logistyki, budownictwa itp. Dowody na celowe i inteligentne ich działanie jest bezsporne - chyba że Ty Grzegorz upierasz się że to kometa rąbnęła w kamieniołom i powstała piramida Cheopsa? Bo skoro nie znasz jej Architekta to musiała powstać na drodze losowych tornad w kamieniołomie - bo akurat mas osobistą fobię przed istnieniem architektów?

 

Panowie - jak długo można dorosłym ludziom tłumaczyć tak elementarne rzeczy? Jak?

 

Walczycie z jakimiś zjawami / dziadkami z brodą w waszych głowach - nie o to chodzi w biologii - to naiwne jakieś wyobrażenia z makatki ludowej chcecie ośmieszać ;-)

Reart, powróć do ziółek, bo masz znowu odlot ;)

Może być ten, no, sok z kiszonej kapusty, a wnet zrozumiesz, że Wszechświat jest nieskończony :)

Jak widać powyżej rearcik:)

 

Co do mojej wiedzy na temat nieskończoności i wieczności wszechświata to nie mogę się nią z Tobą podzielić gdyż nie jesteś gotowy na wstrząs...

 

foxie - jestem otwarty na nieskonczony wszechświat ale musisz dać argumenty na razie sam dla siebie jesteś autorytetem - wybacz po tym co piszesz w tych sprawach dla mnie autorytetem nie jesteś więc musisz się wysilić i wyłożyć dowody które każą ci wierzyć w nieskończony wszechświat.

 

twój ruch - wykażesz - zmienię pogląd na wszechświat.

 

- Sam termin „nieredukowalna złożoność” został niewłaścwie

dobrany przez Behe’ego, być może przez nieuwagę, skoro,

zanim Behe się nim posłużył, został on w sposób matematyczny

ściśle zdefiniowany, lecz oznaczał zupełnie co innego. Jeśli

każdy opisany przez Behe’ego system rzeczywiście jest, zgodnie

z właściwą definicją tego pojęcia, nieredukowalnie złożony,

znaczy to, że jest on przypadkowy i dlatego nie jest tworem

projektu.

- Nieodłączną część koncepcji Behe’ego stanowi złożoność

układów biochemicznych. Owa złożoność sama w sobie

wskazuje jednak nie na inteligentnego projektanta, a raczej na

łańcuch niekierowanych, w dużej mierze przypadkowych zdarzeń.

Prawdopodobieństwo spontanicznego powstania złożonego

systemu, który pełni pewną funkcję, jest dużo większe niż

prawdopodobieństwo spontanicznego powstania układu, który

wykonuje tę samą funkcję w prostszy sposób. (Im prostszy sys-

tem zdolny do pełnienia pewnej funkcji, tym trudniej go stworzyć

i dlatego spontaniczne jego powstanie jest mniej prawdopodobne).

- Układy biologiczne nigdy nie są nieredukowalnie złożone w

matematycznym sensie tego terminu. Ich programy są ze swej

istoty redukowalne do krótszych zbiorów instrukcji, które zawierają

się w embrionach, nasionach, kombinacjach spermatozoidów

i jaj, itd.

- Skoro nie ma dowodu na to, że którykolwiek z opisanych przez

Behe’ego systemów faktycznie jest nieredukowalnie złożony

(w terminologii Behe’ego), to wiele z nich może być nadmiernie

złożonych, a to stanowi argument przeciw hipotezie inteligentnego

projektu.

- Jeśli którykolwiek mechanizm biochemiczny jest faktycznie

nieredukowalnie złożony (w terminologii Behe’ego), to

znaczy, że nie posiada on mechanizmów kompensujących. Jeśli

pojedyncze białko w takim mechanizmie jest wysoce narażone

na różne przypadkowe uszkodzenia, to jego uszkodzenie

może uniemożliwić funkcjonowanie całemu systemowi. Taka

struktura mechanizmu biochemicznego, jeżeli rzeczywiście jest

taka, jak opisał ją Behe, wskazuje na brak inteligencji domniemanego

projektanta, a tym samym raczej na to, że on nie

istnieje.

 

Mark Perakh

 

Tadeiro - znasz od podstaw przedmiot dyskusji czy tylko znalazłeś w sieci na szybko NIBYargumenty na nieistniejące poglądy Behe?

 

dlatego zapytałem czy czytałeś jego książkę - nie odpowiadasz - więc mam podstawy sądzić że czytasz tylko recenzje w Super Expresie i na tej podstawie wyrabiasz sobie zdanie o autorach i książkach. Ale musisz wiedzieć że jakie źródła taka wiedza.

 

reasumujące - pan recenzent Mark Perakh kłamie. Pisze o nieistniejących argumantach i walecznie je obala. Ale musisz wiedzieć (nie czytając oryginału) że pan Mark się wygłupia i ośmiesza a tym samym ośmiesza tego co cytuje jego "mądrości".

 

odpowiedz - dopiero wtedy możemy przejść do meritum w czym konkretnie Mark P. kłamie.

 

Niestety w wielu publikacjach popierających teorię inteligentnego

projektu, łącznie z książką Behe’ego, jako domniemany dowód oferuje

się niemożliwość zajścia zdarzeń, takich jak spontaniczne powstanie

życia, gdyż wyliczono dla nich bardzo małe prawdopodobieństwa.

Często powtarza się w tych publikacjach stwierdzenie, że zdarzenia,

których prawdopodobieństwo jest nadzwyczaj małe, po prostu nie zachodzą.

Stwierdzenie to jest równoznaczne z absurdalnym twierdzeniem,

że nic się nie zdarza, tj. że żaden zbiór liter nie jest

wynikiem 100 kolejek rzutów. Bezdyskusyjnym faktem jest to, że

nadzwyczaj nieprawdopodobne zdarzenia występują cały czas.

Użycie przez Behe’ego złożoności systemów biochemicznych, by

wykazać nieprawdopodobieństwo ich spontanicznego powstania bez

pomocy inteligencji, nie jest przekonywające.

Podczas gdy Behe podziela błędne rozumienie nieprawdopodobieństwa

zdarzeń, dla których obliczono bardzo małe prawdopodobieństwa,

z wieloma innymi zwolennikami hipotezy inteligentnego

projektu, Dembski jako jeden z niewielu teoretyków projektu zdaje

sobie sprawę z fałszywości tego twierdzenia. W książce Dembskiego,

zatytułowanej The Design Inference, czytamy: „Samo nieprawdopodobieństwo

nie wystarczy, aby wyeliminować przypadek”. Przeczy

to danej przez Behe’ego interpretacji małych prawdopodobieństw.

W książce Dembskiego, Intelligent Design, znajduje się podobne

twierdzenie – znów sprzeczne z rozumieniem prawdopodobieństw

przez Behe’ego: „Złożoność (lub nieprawdopodobieństwo) nie wystarczy,

aby wyeliminować przypadek i ustanowić projekt”. Twierdzenia

te są szczególnie znamienne, skoro napisał je człowiek wielce poważany przez zwolenników hipotezy inteligentnego projektu, łącznie

z Behe’em, i który sam jest jednym z najzagorzalszych teoretyków

projektu.

 

Tadeiro - wiesz że dzwonią tylko nie wiesz w którym kościele ;-)

 

To co napisałeś - skopiowałeś z sieci - to twoje poglądy czy rzucony na oślep ochłap cudzych poglądów?

 

pytanie zasadnicze czy wiesz o czym piszesz - na razie zdajesz egzamin z Ctrl-C Ctrl-V teraz pora na wykazanie że wiesz o czym piszesz ... po tej wklejce wyglądasz na erudytę ;-) rzucasz faktami argumentami a to Behe a to Dembski

 

pytam więc - czy to Twoje poglądy ? z kim mam dyskutować?

A nie rozumiesz czegoś?

„W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?” - Friedrich Nietzsche
Achievement unlocked!

<br /> z kim mam dyskutować? <br />
bardzo dobrze w tym sprawdza sie ...koziolek matolek.

 

tzn ercik z uwagi na te same poziomy natrectwa.Zauwaz ze po twojej smierci ta twoja wiedza przestanie kogos obchodzic jak i twoj problem ...boski.

A nie rozumiesz czegoś?

 

to co zacytowałeś w skopiowanej cudzej recenzji zrozumiałem wszystko - zadałem ci zupełnie inne proste pytanie:

 

Tadeiro - zapytam wprost - czytałeś Behe że cytujesz jego wypowiedzi i rzekome argumenty?

i czy Ty podzielasz te poglądy? ew jakie jest Twoje zdanie na ten temat - co cię przekonuje a co nie i dlaczego.

 

stań z otwartą przyłbicą a nie chowaj się za kłamliwymi cytatami ...

bog to zmiesznosc i obraza ...ludzi myslacych.

 

ercik .

 

problem w tym ze ty wiare probujesz zastapic tzw nauka.Bo juz wiesz ze tylko to moze przekonac madrych myslacych.,Tyle ze to nadal jest wiara... ercik.

 

tak smieszna jak te wasze smieszne bogi.

 

bo generalnie to mozna zdechnac ze smiechu patrzac na te ich dokonania.

 

a kosc ogonowa ercik jeszcze jezd na wasze skaranie boskie.

 

a badania DNA wskazuja na poczatkowa grupe 10-20 tys ludzi.

Tadeiro - twoje milczenie rozumiem tak że nie rozumiesz co cytujesz - grunt że daje odpór a że zawiera stek kłamstw i pomówień = obala nieistniejące argumenty - nie ma znaczenia.

 

takie są skutki gdy po omacku cytuje się coś bez zrozumienia ... ale zawsze możesz sprostować, wyjasnic albo odpowiedzieć na moje pytania. Wtedy wracam do dyskusji.

 

Ale niezależnie czy będziesz miał odwagę odpowiedzieć czy nie - dla szukających prawdy czuję się zmuszony wyprostować kłamstwa pana Mark P. To w przyszłości. Na razie zamroziłeś dyskusję.

to sie nazywa dyskusja ercik.Zatem co musi nastapic zebys zrozumial zes ...idiota??

 

samoobjawienie sie pana boga czy moze dowod na to ze juz przed chrystusem...zauwaz PRZED chrystusem, było cóś.Naprawde sadzisz ze gledzenie z przecietnym muchadzenimem ma sens.

Tadeiro - twoje milczenie rozumiem tak że nie rozumiesz co cytujesz

 

I niech tak zostanie.

Jeszcze jedno - jak znowu rypniesz jakąś wklejką rodem ze Strażnicy to...

„W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?” - Friedrich Nietzsche
Achievement unlocked!

I niech tak zostanie.

Jeszcze jedno - jak znowu rypniesz jakąś wklejką rodem ze Strażnicy to...

 

Tadeiro - mnie chodzi o jedno - jasność i uczciwość w dyskusji. Jeżeli znasz sie na temacie o którym chcesz dyskutować to cytaty używasz jako wsparcie argumentacji czy swojego przewodu myślowego. Jeżeli cytat wklejasz bez sensu jako argument a sam chowasz się za nim i nie masz swojego pogladu bo książki nie czytałeś (co nie przeszkadza ci przytaczać kłamliwych recenzji ;-) to miej odwagę to przyznać albo zapytać mnie co o tym sądzę czy o czym jest książka albo co uważam na taki czy inny argument. Tak postępuje się w uczciwej dyskusji.

 

Trzeba mieć odwagę uczciwie zapytać o rzeczy na których się nie znasz ... czego tobie i sobie życzę.

 

niestety wybrałeś drogę obrzucania się cytatami bez zrozumienia. Twój wybór. Jakie podejście taka "dyskusja". Takiej uczciwości w tym podstawowym dla naszego życia temacie Ci życzę na przyszłość.

 

Bo tak naprawdę wszyscy jesteśmy jak sieroty które zaczęły poszukiwać swojej rodziny czy ojca. I to czy znajdziemy czy nie oraz to kim on jest czy daje się znaleźć to wielkie pytanie i mające skutki dla naszego życia i przysżłości jak sądzę. Ty uważasz że jesteś sierotą którego "ojcem" jest jego wysokość Hokus-Pokus Przypadek. Czyli nie masz Ojca. Ja uważam że mam Ojca i próbuję wykazać że dowody Jego działalności i obecności są wokół nas i potykamy się o nie na co dzień. I tym się różnimy. Nie obrażajmy się na siebie z tego powodu ;-)

 

pozdrawiam

 

PS

na twój cytat odpowiem mimo tego że się wycofałeś w wolnej chwili.

ciekawe co by było gdyby muzulmanom powiedziec ze swoje dupy wystawiaja nie tam gdzie trzeba bo zmienily sie kierunki.To tez kwestia wiary.Wpadliby w szal czy zmieniliby połoznie dup.Tak samo jest z dopasowaniem sie musgu ercika.

 

do obowiazujacej nauki.Sam niczego nie wymysli...Podaza za nauka i ja dyskredytuje.Dosc prosty mechanizm ..analfabety.Jak zwykle mamy opoznienie jakies sto lat i łamance jak sie wpasowac ze swoim.

 

tragicznym niestety jest to ze jego naukowe filozoficzne wywody maja taka sama wartosc jak te dupy wystawiane codziennie na slonce.TAMCI maja taka sama moc...przekonania.i tego samego stworce.Smieszne....nieeee.

 

albo jasniej....to TACY sami idoci.Tylko w róznych pozycjach.

Nie napisali w książeczkach dlaczego większości ciał niebieskich (gwiazd, galaktyk, gromad) nie widać z ziemi?

Jakoś nie rozświetlają nam nieba...

 

Grzegorz - rozumiem że twoim zdaniem wszechświat jest nieskończony bo fox tak napisał?

paradoks jasnego nieba w nocy nie istnieje/nie znasz / nie czytałeś / nie znasz jego mocy argumentacyjnej?

 

?

ciekawe co by było gdyby muzulmanom powiedziec ze swoje dupy wystawiaja nie tam gdzie trzeba bo zmienily sie kierunki.To tez kwestia wiary...

Prawdopodobnie znaczenie ma tu inteligentny projekt.

Prawdopodobieństwo 1:100000000000000000000000000000^10000000000000000000000000000 na przypadkowość życia nie daje złudzeń.

Z drugiej strony Bóg jest wszędzie, więc skąd ta dupa po takim a nie innym kierunku...?

Nie czytasz co mają do powiedzenia zwolennicy ID na temat przypadkowości.

 

Tadeiro - teraz rozumiem i mogę odpowiedzieć na twoje sugestie - czytasz czytasz - natomiast ty nie czytasz, nie rozumiesz co wklejasz ale wklejasz w sposób zupełnie przypadkowy i skutki jw ...

Grzegorz - rozumiem że twoim zdaniem wszechświat jest nieskończony bo fox tak napisał?

paradoks jasnego nieba w nocy nie istnieje/nie znasz / nie czytałeś / nie znasz jego mocy argumentacyjnej?

 

?

Dałem ci swoją argumentację.

Jakby usunąć widoczne gwiazdy, byłoby ciemno.

Nadal we wszechświecie byłoby dużo więcej gwiazd.

 

Latarni nie widzisz z dowolnie dużej odległości.

Więc o czym do mnie mówisz?

 

Abyś nie filozofował za bardzo to jeszcze poczytaj o ciemnej materii przez którą gwiazdeczka nie prześwieci.

A ona stanowi znaczną większość wszechświata.

Ale tego jeszcze wasi mistrzowie nie rozgryźli.

 

Ale powiem tak.

Masz rację.

Niebo jest rozświetlone; promieniowaniem tła.

To, że go nie widzimy to wada inteligentnego projektu.

Dałem ci swoją argumentację.

Jakby usunąć widoczne gwiazdy, byłoby ciemno.

Nadal we wszechświecie byłoby dużo więcej gwiazd.

 

Latarni nie widzisz z dowolnie dużej odległości.

Więc o czym do mnie mówisz?

 

Abyś nie filozofował za bardzo to jeszcze poczytaj o ciemnej materii przez którą gwiazdeczka nie prześwieci.

A ona stanowi znaczną większość wszechświata.

Ale tego jeszcze wasi mistrzowie nie rozgryźli.

 

Ale powiem tak.

Masz rację.

Niebo jest rozświetlone; promieniowaniem tła.

To, że go nie widzimy to wada inteligentnego projektu.

 

Grzegorz - nie rozumiem twojej złości - na mnie czy na paradoks czy na siebie? pomijając ...

 

wyjaśnię:

skoro wszechświat byłby nieskończony "geometrycznie" musiałby być nieskończony "czasowo" a to z kolei pociąga za sobą w konsekwencji prostą konieczność że patrząc z ziemi (antropocentrycznie ;-) w dowolnym kierunku mamy nieskończona ilość gwiazd = źródeł światła = mamy dzień 24h/dobę.

Tyle paradoks.

 

NIe odpowiedziałeś mi czy go nie znasz = poznałeś go dzisiaj czy nie uznajesz albo nie rozumiesz?

 

W związku z tym epitet o moim filozofowaniu jest nieadekwatny...

 

ja nie filozofuję tylko streszczam ci klasyczny paradoks - wydaje mi się że jest prosty logiczny i mnie przekonuje w kwestii "geometrii" wszechświata. Nie ja go wymyśliłem. Piszą o tym popularnonaukowe książki. Ale może coś mnie ominęło - jestem otwarty na twoje argumenty Grzegorz ...

 

a co do wypowiedzi - Ale tego jeszcze wasi mistrzowie nie rozgryźli - zbędna żółć Grzegorz. Nauka jest tylko jedna - wasi czy nasi mistrzowie się nie liczą - liczą się fakty EMPIRYCZNE, obiektywne odkrycia. Odróżniajmy ideologię od nauki.

 

PS promieniowanie tła świadczy o poczatku wszechświata - czy zgadzasz się z tym ?

 

PS2 fox - czy zgadzasz się z powyższym wnioskiem?

Nie zgadzam się ani z powyższym wnioskiem ani z tym niby paradoksem. Chyba jasne dlaczego?

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Pytanie wzięte z pupy, prawie podobnie jak człowiek. Poważna rzecz. Skąd się wziął człeczyna. Gdybym miał obstawiać u bukmachera, stawiałbym na Jarka Kaczyńskiego, on wszystkiemu winien.

Nie zgadzam się ani z powyższym wnioskiem ani z tym niby paradoksem. Chyba jasne dlaczego?

 

niejasne fox - bo to że nieskończoność wszechświata jest ci konieczna aby podtrzymać twój światopogląd nie jest żadnym argumentem - to puste chciejstwo o zerowej mocy dowodowej.

Taka proteza kulawego sposobu myslenia. Jak się obali kulę światpogląd runie. Ale zdajesz się odporny na argumenty mu zaprzeczające więc nie masz się czego obawiać ;-)

 

niezgadzając się stajesz w opozycji do współczesnej nauki czy wiedzy naukowej czyli na pozycji którą mi wytykasz zupełnie niesłusznie.

ciąg dalszy "spowiedzi" nawróconego ateisty - na razie tylko analogia-przykład ;-)

 

4. PIELGRZYMKA ROZUMU

 

Zacznijmy od przypowieści. Wyobraźmy sobie, że morze wyrzuciło telefon satelitarny na brzeg odległej wyspy, zamieszkanej przez plemię, które nigdy nie miało styczności ze współczesną cywilizacją. Tubylcy przyciskają guziczki na klawiaturze i wybierając coraz to inne sekwencje cyfr, słyszą coraz to inne głosy. Zakładają, że owe głosy wydobywa z siebie to urządzenie. Kilku bardziej inteligentnych - plemienni uczeni - buduje wierną kopię urządzenia i ponownie wybiera numery. Znów słyszą głosy. Wnioski wydają się im oczywiste. Taka oto szczególna kombinacja kryształów, metali i związków chemicznych wytwarza głosy, brzmiące niczym ludzkie, a to oznacza, że owe głosy są po prostu właściwościami tego urządzenia.

 

Jednak plemienny mędrzec wzywa do siebie uczonych na naradę. Długo i głęboko zastanawiał się nad tą sprawą i doszedł do następujących wniosków: głosy wydobywające się z urządzenia muszą pochodzić od takich samych ludzi jak mieszkańcy wyspy, ludzi żywych i świadomych, chociaż mówiących innym językiem. Zamiast zakładać, że owe głosy są po prostu właściwościami tej 116 słuchawki z mikrofonem, powinni rozpatrzyć możliwość, że za pośrednictwem jakiejś tajemniczej sieci komunikacyjnej nawiązali właśnie kontakt z innymi ludźmi. Być może dalsze badania w tym kierunku pozwoliłyby lepiej zrozumieć świat leżący poza ich wyspą. Ale uczeni wyśmiewają się z mędrca, mówiąc: „Zastanów się. Jeżeli zniszczymy to urządzenie, nie będzie słychać żadnych głosów. A zatem w sposób oczywisty nie są one niczym innym jak dźwiękami wytwarzanymi przez wyjątkowe w swoim rodzaju połączenie litu, płytek obwodu drukowanego i diod elektroluminescencyjnych".

 

Przypowieść ta uzmysławia nam, jak łatwo można dopuścić do tego, aby przyjęte z góry teorie określały sposób, w jaki traktujemy świadectwa empiryczne, zamiast pozwolić, aby to świadectwa określały nasze teorie. Tysiąc ptolemeuszowskich epicykli może powstrzymać przewrót kopernikański. (Obrońcy geocentrycznego modelu Układu Słonecznego Ptolemeusza zwalczali heliocentryczny model Kopernika posługując się pojęciem epicykli dla wyjaśnienia tych ruchów planet, które są niezgodne z modelem Ptolemeuszowym.) Wydaje mi się, że właśnie na tym polega szczególne niebezpieczeństwo, endemiczne zło dogmatycznego ateizmu. Weźmy takie wypowiedzi jak: „Nie warto pytać, skąd wziął się świat; jest i tyle", albo: „Ponieważ nie możemy przyjąć transcendentnego źródła życia, wybieramy wiarę w niemożliwe, czyli wiarę, że życie powstało spontanicznie przez przypadek z materii nieożywionej", albo: „Prawa fizyki są »prawami samoistnymi«, które wyłaniają się 117 z próżni - i koniec dyskusji". Na pierwszy rzut oka wypowiedzi te wyglądają na całkiem poważne argumenty racjonalne, ponieważ nie ma w nich nic niedorzecznego. Co oczywiście jeszcze nie znaczy, ani że są racjonalne, ani że są argumentami.

 

Otóż wysunięcie argumentu racjonalnego, że tak a tak się sprawy mają, wymaga przedstawienia racji przemawiających za tym, że rzeczywiście tak jest. Przypuśćmy zatem, że mamy wątpliwości, co twierdzi ten, kto wygłasza tego rodzaju wypowiedź, lub nawet czy w ogóle coś twierdzi. Wypowiedź taką możemy starać się zrozumieć, próbując ustalić, jakie świadectwa na rzecz jej prawdziwości - jeżeli w ogóle jakieś - przedstawia jej autor. O ile bowiem wypowiedź ta jest rzeczywiście racjonalna i jest argumentem, o tyle musi dostarczać racji naukowych bądź filozoficznych na rzecz tego, co się w niej twierdzi. Ponadto trzeba wyłuszczyć wszystko, co przemawiałoby przeciwko tej wypowiedzi lub mogłoby skłonić autora do jej odwołania i przyznania, że się pomylił. Jeżeli jednak nie zostają podane żadne racje ani świadectwa przemawiające na rzecz słuszności takiej wypowiedzi, wtedy też nic nie wskazuje na to, że jest ona racjonalnym argumentem. Gdy mędrzec z przypowieści zachęca naukowców do zbadania wszystkich aspektów materiału dowodowego, wskazuje na to, że odrzucenie ewentualności, która na pierwszy rzut oka wydaje się rozsądna i obiecująca, ipso facto wyklucza możliwość lepszego zrozumienia świata leżącego poza wyspą zamieszkiwaną przez owo plemię.

 

Ludzie niebędący ateistami z reguły sądzą, że w ogóle nie do pomyślenia są takie świadectwa empiryczne, które mogłyby skłonić nastawionych rzekomo naukowo ateistów dogmatycznych do przyznania: „Tak, koniec końcem Bóg może istnieć". W tej sytuacji zadaję moim byłym kolegom ateistom proste, ale kluczowe pytanie: ,Jakie możliwe lub niemożliwe zdarzenie uznałbyś za rację zmuszającą do tego, aby przynajmniej rozważyć możliwość istnienia wyższego Umysłu?".

 

koniec CYTATU

 

 

nie wymagam od nikogo publicznej odpowiedzi na to pytanie - zadałem je kilka razy na forum i nie było na tyle odważnego/uczciwego* (* niepotrzebne skreślić) intelektualnie ateisty który by na nie odpowiedział - i tu jest pięta achillesowa waszego światopoglądu panowie.

 

dobranoc. Równoległe nieskończone wszechświaty na noc ;-)

 

reart cdn (serial w odcinkach ;-)

Panowie, jeśli uważacie (wiecie), że jest (coś) akurat inaczej starajcie się to też jakoś wykazać. Zabierzcie (normalny) głos w dyskusji. Każda teoria dobra jeśli tylko można ją czymś poprzeć. Takie dogadywanki niczemu nie służą. Nie można na czyjś wywód odpowiedzieć w stylu "e-e" i nic więcej do sprawy nie wnosząc. Powiedzieć komuś wyłącznie "nie zgadzam się", to też zdecydowanie za mało.

 

Rozmawiajcie normalnie.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.