Skocz do zawartości
IGNORED

Skąd się wziął człowiek?


DeeS

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystko pięknie i ładnie to w takim razie czemu człowiekowi udało się z wilka wyhodować jamnika? Ktoś zupełnie nie zrozumiał istoty ewolucji skoro chce przy pomocy napromieniowania stworzyć nowy gatunek. Ewolucja następuje w wyniku selekcji. To selekcja tworzy nowy gatunek a nie mutacja. Mutacja dba tylko o to żeby następowała zmiana. Poza tym czemu przeciwnicy z uporem maniaka zapominają o czymś takim jak istnienie płci i mieszanie genów dwóch różnych osobników jako jeden ze sposobów zmiany materiału genetycznego u potomstwa.

 

oj Krzysiek Krzysiek - uległeś metaforom i myśleniu życzeniowemu a teraz obnosisz się swoją "wiedzą" nie-wiedząc o czym mówisz o czym piszesz a wyśmiewasz się z interlokutora tylko dlatego że ma inne spojrzenie na ewolucjonizm ? nieładnie

 

czeka cię jeszcze sporo dociekań i lektur aby z grubsza zorientować się w temacie ... poruszasz śmieszne argumenty dla przedszkolaków ze ściągi licealnej ;-( naprawdę chesz o tych argumentach porozmawiać ? możemy je obgadać po kolei - choć nie wiem czy nie szkoda klawiatury jak napisałeś ;-)

 

poczytaj tutaj:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

i drugi - wybacz przydługi cytat ale szkoda klawiatury na przepisywanie:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

poczytaj spokojnie - porozmawiamy ...

 

 

 

wyobraźnia - owszem - ważna rzecz ale o prawdziwości poglądów czy też ideologii decyduje nie wyobraźnia a FAKTY przyrodnicze. Koniec kropka. A Ewolucjonizm z braku faktów chowa się za wyobraźnią i roztacza zabawną mitologię która nie ma pokrycia w empirycznej rzeczywistości.

 

znowu obszernie - poczytaj tutaj:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

pozdr

Nie wstydzicie się przyznawać do swoich poglądów?

 

Które to fakty przyrodnicze przeczą teorii ewolucji. Czekam na przykłady. Ja już dałem kilka przykładów ty piszesz jedynie że się nie znam. Wypadało by teraz tą odważną tezę udowodnić.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Coś tak skomplikowanego jak oko nie może powstać

przez coś tak prostego jak ewolucja

To jest często wysuwany argument przeciwko teorii ewolucji. Ewolucja jest prostym i ślepym procesem, więc jakby mogła być w stanie zmajstrować coś tak genialnego jak oko? Toż to tak jakby ślepy, niewykształcony robotnik z taśmy produkcyjnej sam całego Boeinga 747 zmontował! W to nikt nie uwierzy.

rybie-oko.jpgRozumowanie jest następujące: oko składa się z wielu części które osobno nie mają funkcji; siatkówka, soczewka, tęczówka. Co ci po oku z soczewką ale bez siatkówki? Albo po siatkówce bez soczewki? Takie oczy nie mają funkcji, więc siatkówka, soczewka i tęczówka musiały powstać jednocześnie a nie kroczek po kroczku w procesie ewolucji.

Piotr

Coś tak skomplikowanego jak oko nie może powstać

przez coś tak prostego jak ewolucja

To jest często wysuwany argument przeciwko teorii ewolucji. Ewolucja jest prostym i ślepym procesem, więc jakby mogła być w stanie zmajstrować coś tak genialnego jak oko? Toż to tak jakby ślepy, niewykształcony robotnik z taśmy produkcyjnej sam całego Boeinga 747 zmontował! W to nikt nie uwierzy.

rybie-oko.jpgRozumowanie jest następujące: oko składa się z wielu części które osobno nie mają funkcji; siatkówka, soczewka, tęczówka. Co ci po oku z soczewką ale bez siatkówki? Albo po siatkówce bez soczewki? Takie oczy nie mają funkcji, więc siatkówka, soczewka i tęczówka musiały powstać jednocześnie a nie kroczek po kroczku w procesie ewolucji.

Znowu ciężki przypadek braku wyobraźni

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tutaj linki dla że tak powiem ciemniaków ewolucyjnych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Nie rozumiem tego braku wyobraźni. Wytłumaczę ci to na przykładzie. Nie da się skrzyżować żaby ze słoniem tak samo jak nie da się wmontować silnika od malucha do promu kosmicznego. Różnica w budowie organizmów i procesów zachodzących w organizmach różnych gatunków a przede wszystkim różnica w zachodzeniu procesu rozmnażania nie pozwala na krzyżowanie się na takiej zasadzie na jakiej prom kosmiczny nie poleci z silnikiem malucha.

 

a ja nie rozumiem jak mając tak płytką wiedzę na temat ewolucji można publicznie wygłupiać się tak kategorycznymi stwierdzeniami i takie bzdury uważać za dowody???

 

mnie ciemniakowi ewolucyjnemu zabawna ściąga dla licelistów nie wystarczy by podiwiać Darwina - tobie jak widać wystarczyła - a warto było sięgnąć głębiej lub gdzie indziej niż strony ze ściągawkami ;-)

 

pytania:

co ma wiek ziemi do postulatów Darwina?

co mają do tego skały osadowe???

co mają skamieniałości ? te akurat przeczą jawnie darwinizmowi ;-( o czym nawet nie wiesz

co mają dowody pośrednie - wspólne pochodzenie jest aksjomatem czy mamy to udowodnić ? pomieszanie dziekana z kolokwium

co mają narządy homologiczne? gdzie dowód?

co mają narządy analogiczne - jak dowodzą że powstają NOWE gatunki na drodze przypadkowych zmian???

co mają atawiazmy? było ich na pooczątku XX w około 180 a na początku XXI pozostało może 5 szt - wiesz co to zonacza? jaki mamy trend na wskutek rozwoju wiedzy? ;-)

co ma do tego embriologia? widać że nic nie wiesz o skompromitowanym prawie Haeckla??? ;-(

a biochemia?? to gwóźdź do trumny Darwina - czytałeś może Behe - Czarna skrzynka Darwina?

a co ma rozmieszczenie geoigraficzne???

 

jak wiesz to wyjaśnij - Krzysiek to nie są dowody - to myslenie życzeniowe i mitologia wyssana z brudnego palca ... ;-)

 

pzdrawiam !

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zwróć uwagę ile czasu i przede wszystkim genialnej inteligencji potrzeba było aby wynaleźć współczesną kamerę , której daleko do doskonałości ludzkiego oka .

Jeśli nawet przyjąć , że ewolucja jest protoplastką życia w jego bez mała nieskończonej różnorodności i formie , to trzeba by również zaaprobować , iż jest to INTELIGENCJA STWÓRCZA a nie wynik ślepego zbiegu okoliczności i dostatecznie długiego czasu .

Piotr

Zwróć uwagę ile czasu i przede wszystkim genialnej inteligencji potrzeba było aby wynaleźć współczesną kamerę , której daleko do doskonałości ludzkiego oka .

Jeśli nawet przyjąć , że ewolucja jest protoplastką życia w jego bez mała nieskończonej różnorodności i formie , to trzeba by również zaaprobować , iż jest to INTELIGENCJA STWÓRCZA a nie wynik ślepego zbiegu okoliczności i dostatecznie długiego czasu .

Na tym właśnie polega genialność procesu ewolucji. Jego prostota.

a ja nie rozumiem jak mając tak płytką wiedzę na temat ewolucji można publicznie wygłupiać się tak kategorycznymi stwierdzeniami i takie bzdury uważać za dowody???

 

mnie ciemniakowi ewolucyjnemu zabawna ściąga dla licelistów nie wystarczy by podiwiać Darwina - tobie jak widać wystarczyła - a warto było sięgnąć głębiej lub gdzie indziej niż strony ze ściągawkami ;-)

 

pytania:

co ma wiek ziemi do postulatów Darwina?

co mają do tego skały osadowe???

co mają skamieniałości ? te akurat przeczą jawnie darwinizmowi ;-( o czym nawet nie wiesz

co mają dowody pośrednie - wspólne pochodzenie jest aksjomatem czy mamy to udowodnić ? pomieszanie dziekana z kolokwium

co mają narządy homologiczne? gdzie dowód?

co mają narządy analogiczne - jak dowodzą że powstają NOWE gatunki na drodze przypadkowych zmian???

co mają atawiazmy? było ich na pooczątku XX w około 180 a na początku XXI pozostało może 5 szt - wiesz co to zonacza? jaki mamy trend na wskutek rozwoju wiedzy? ;-)

co ma do tego embriologia? widać że nic nie wiesz o skompromitowanym prawie Haeckla??? ;-(

a biochemia?? to gwóźdź do trumny Darwina - czytałeś może Behe - Czarna skrzynka Darwina?

a co ma rozmieszczenie geoigraficzne???

 

jak wiesz to wyjaśnij - Krzysiek to nie są dowody - to myslenie życzeniowe i mitologia wyssana z brudnego palca ... ;-)

 

pzdrawiam !

Naprawdę nie znasz odpowiedzi na te pytania? Znowu przykład kompletnego braku wyobraźni.

No to może od końca. Okazało się że odizolowanie geograficzne powoduj rozwój gatunków całkiem odmiennych niż te które żyją w innych regionach. Typowy przykład to Australia która była zupełnie odizolowana od reszty kontynentów. Widać to również po rasach ludzi. To zróżnicowanie tłumaczy bardzo dobrze ewolucja. Rozwój odbywał się po prostu w różnych regionach oddzielnie.

 

A jak się ma do tego entropia i druga zasada termodynamiki?

To jest dobre pytanie.

 

 

co mają do tego skały osadowe???

co mają skamieniałości ? te akurat przeczą jawnie darwinizmowi ;-( o czym nawet nie wiesz

 

pzdrawiam !

Ty na poważnie czy żartujesz. Jakie skamieniałości przeczą jawnie teorii ewolucji? Już który raz z kolei coś twierdzisz nie udowadniając tego.

Już raz spytałem jakie to fakty przyrodnicze przeczą teorii ewolucji do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi. Teraz pewnie poczekam na przykłady skamieniałości które przeczą teorii ewolucji. Nie sądzę żebym się doczekać.

Teraz pewnie poczekam na przykłady skamieniałości które przeczą teorii ewolucji. Nie sądzę żebym się doczekać.

Usłyszysz "Stazaaa!" na melodię kościelnego "Amen".

W środy jestem za ewolucją, a w czwartki nawet przeciw...co to w ogóle za pomysł, że człowiek miał się rozwijać od akurat skały, bakterii itd. W XXI wieku stać nas na więcej, możemy brać pod uwagę i badać więcej możliwości niż są do tej pory znane, mogą być kombinacje np. stworzenie i ewolucja lub ewolucja przeplatana z stworzeniem lub inne nieznane dziś możliwości. Jest jeszcze ciągle marginalizowana sfera duchowa, i tam nauka musi w końcu zajrzeć.

Naprawdę nie znasz odpowiedzi na te pytania? Znowu przykład kompletnego braku wyobraźni.

No to może od końca. Okazało się że odizolowanie geograficzne powoduj rozwój gatunków całkiem odmiennych niż te które żyją w innych regionach. Typowy przykład to Australia która była zupełnie odizolowana od reszty kontynentów. Widać to również po rasach ludzi. To zróżnicowanie tłumaczy bardzo dobrze ewolucja. Rozwój odbywał się po prostu w różnych regionach oddzielnie.

 

 

To jest dobre pytanie.

 

 

Ty na poważnie czy żartujesz. Jakie skamieniałości przeczą jawnie teorii ewolucji? Już który raz z kolei coś twierdzisz nie udowadniając tego.

Już raz spytałem jakie to fakty przyrodnicze przeczą teorii ewolucji do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi. Teraz pewnie poczekam na przykłady skamieniałości które przeczą teorii ewolucji. Nie sądzę żebym się doczekać.

 

Krzysiek co jak co ale wyobraźni ewolucjonistom akurat nie mogę odmówić - powoem więcej cierpią chronicznie od 150 lat na jej przerosty twierdząc i wmawiając ogółowi (wielu daje się na to nabrać) że ich ideologiczne antyBoskie i antyStwórcze chciejstwo ma moc sprawczą ;-)

 

Efekt? Kolejna mitologia ubrana w przykusy i źle skrojony płaszczyk "nałukowości"

 

a co do konkretów:

oj Krzysiek Krzysiek - słyszałeś, czytałeś o poglądach ewolucjonisty S.J. Gould ? czytałeś o teorii hopefull monsters? czytałeś o próbie zamiecenia pod dywan koszmarnego braku dowodów na ewolucjonizm w skamieniałościach w postaci ich teorii punktowej równowagi?

 

dla poszerzenia horyzontów - spory fundamentalne - typu REWOLUCJA czy EWOLUCJA w łonie obozu ewolucjonistów - ale odnosze wrażenie że o tym nic nie wiesz a trzeba skoro zaczynasz dyskusję od argumentów o ewolucyjnych ciemniakach sam będąc w .... pomrocznej jasności co do zasadniczych sporów w obozie ewolucyjnym ;-)

 

generalnie - czytaj, czytaj i pomysl a dopiero potem wypowiadaj się obraźliwie jeżeli uważasz to za konieczne i uczciwe o oponentach - generalnie jesteś inteligentnym bystrym i oczytanym człowiekiem ale moim zdaniem zbyt pochopnie dałeś się ponieść propagandzie mitu ewolucyjnego.

 

jak na spokojnie poczytasz możemy wrócić do dyskusji - temat 1: SKAMIENIAŁOŚCI

 

 

Punctuated equilibrium -

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

lub tutaj:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Paleontologia dopiero wkraczała w bujny rozwój i Darwin słusznie mógł mieć nadzieję, że z czasem zostaną znalezione nowe świadectwa skamieniałości, że odkryte zostaną tzw. brakujące ogniwa popierające jego teorię. Darwin jednak nie wierzył, by kiedykolwiek geologia dostarczyła niezbitych dowodów:

 

(...) któż jednak mógłby twierdzić, że w przyszłości zostaną wykryte dość liczne pośrednie ogniwa kopalne (...)?

 

przedstawiając szereg przekonującyci Darwin słusznie mógł mieć nadzieję, że z czasem zostaną znalezione nowe świadectwa skamieniałości, że odkryte zostaną tzw. brakujące ogniwa popierające jego teorię. Darwin jednak nie wierzył, by kiedykolwiek geologia dostarczyła niezbitych dowodów:

 

(...) któż jednak mógłby twierdzić, że w przyszłości zostaną wykryte dość liczne pośrednie ogniwa kopalne (...)?

 

przedstawiając szereg przekonujących powodów, dla których dane kopalne nigdy nie będą rozstrzygać o prawdziwości teorii ewolucji. [5]

 

Po stu kilkudziesięciu latach przeglądu posiadanych danych paleontologicznych dokonał David Raup, kustosz Field Museum of Natural History w Chicago. [6] Muzeum to posiada 20% wszystkich gatunków występujących w postaci kopalnej. Jednak Raup obliczył, że tylko około ćwierć miliona gatunków skamieniałych roślin i zwierząt zostało dotąd odkrytych, a ewolucjoniści wierzą, że przynajmniej sto razy tyle gatunków czeka jeszcze na odkrycie. Opieranie się darwinizmu na paleontologii odwołuje się więc do mniej więcej jednego procentu potencjalnego świadectwa skamieniałości.

 

Poza tym jego zdaniem nie jest ścisłą prawdą to, w co wierzy większość ludzi, że mianowicie skamieniałości stanowią bardzo ważną część ogólnego argumentu na rzecz darwinowskiej interpretacji historii życia.

 

No dobrze, jesteśmy już około 120 lat po Darwinie i wiedza o skamieniałościach bardzo się rozszerzyła (...) Zasługuje na ironię, że mamy obecnie nawet jeszcze mniej przykładów przejść ewolucyjnych, niż mieliśmy ich w czasach Darwina. Mam na myśli to, że niektóre z klasycznych przypadków zmiany darwinowskiej w doniesieniach kopalnych, jak ewolucja konia w Ameryce Północnej, musiały być zarzucone lub zmodyfikowane w świetle bardziej szczegółowych informacji.

 

Prawie identyczne twierdzenie Raupa znajduje się w jego artykule, opublikowanym w książce,której celem była krytyka kreacjonizmu:

 

faktycznie możemy mieć mniej przykładów gładkich przejść, niż mieliśmy w czasach Darwina, ponieważ niektóre z dawnych przykładów okazały się niepoprawne, gdy je bardziej szczegółowo przebadano. [7]

 

Dlaczego więc panuje powszechne przekonanie, że dane kopalne popierają darwinowski model historii życia?

 

Spora liczba niezłych uczonych spoza biologii ewolucyjnej i paleontologii przyswoiła sobie, niestety, ideę, że zapis kopalny jest bardziej darwinowski, niż jest on w istocie. Przypuszczalnie jest tak wskutek nadmiernego uproszczenia nieuchronnego w drugorzędnych źródłach: podręcznikach szkolnych, półpopularnych artykułach i tak dalej. Istnieje też prawdopodobnie do pewnego stopnia myślenie życzeniowe. Po Darwinie jego obrońcy mieli nadzieję odnaleźć przewidywane progresje. Ogólnie rzecz biorąc nie odnaleziono ich - jednak ten optymizm nie ginął i pewna doza czystej fantazji wkradła się do podręczników. [8]

 

Raup następnie dodał, że "dysponujemy jeszcze doniesieniem wykazującym zmianę, lecz taką zmianę, którą trudno uznać za najbardziej sensowną konsekwencję doboru naturalnego". Raup jest ewolucjonistą, ale opowiada się za zasadą "przetrwania najszczęśliwszych" zamiast za darwinowską zasadą "przetrwania najbardziej dopasowanych". Nie podważa istnienia doboru naturalnego jako procesu zachodzącego w przyrodzie, ale zauważa, że nadspodziewanie rzadko znajduje się jego dobre przykłady. Swój ewolucjonizm uzasadniał "optymalnym projektem inżynieryjnym" organizmów biologicznych, co historycznie rzecz biorąc było raczej argumentem kreacjonistów. [9]

 

Niles Eldredge i Stephen Jay Gould

Wątpliwości doprowadziły do wyłonienia się dwu nowych szkół myśli biologicznej nazywanych teorią przerywanej równowagi i kladystyką. W pismach kreacjonistycznych ich zwolennicy byli czasami fałszywie portretowani jako antydarwiniści, jeśli nawet nie sympatyzujący z kreacjonizmem. Faktycznie zaś oba te nowe stanowiska są w gruncie rzeczy zgodne z szeroko pojmowanym darwinizmem. Niles Eldredge, jeden z założycieli teorii przerywanej równowagi, [10] napisał książkę atakującą kreacjonizm, [11] a inny wybitny jej zwolennik, Stephen Jay Gould, występował jako ekspert w rozprawach sądowych skierowanych przeciwko kreacjonistom. [12] Sprzeciwiają się oni jedynie samozadowoleniu i wszystkowiedzącej postawie ortodoksyjnych darwinistów.

 

Eldredge tak skrytykował tę postawę:

 

Wyznaję, iż nie potrafię pojąć różnicy między argumentem [ortodoksyjnego darwinisty] a dawnym argumentem [kreacjonisty] z projektu: patrz na ten układ organów, zauważ jego zawiłość! Tylko (Bóg, dobór naturalny) mógłby ukształtować taką cudowną maszynerię! Oczywiście, istnieje różnica: Bóg, jako istota nadprzyrodzona, nie należy do nauki, podczas gdy dobór naturalny, w jawny sposób należy. Lecz użyty w ten nieodpowiedni sposób dobór naturalny staje się tylko substytutem dla Stwórcy. Nic nam nie mówi... [13]

 

Mimo to Eldredge i jego zwolennicy podkreślają, że są darwinistami. Nie chcą wyrzucić teorii darwinowskiej, ale ją gruntownie przebudować. Uważają w szczególności, że darwiniści powinni zwracać większą uwagę na nagły sposób, w jaki pojawiają się skamieniałe gatunki. Ich zdaniem gatunki przez miliony lat pozostają niezmienione (staza), o czym świadczy zapis kopalny, aby nagle i w pełni ukształtowane pojawiały się nowe gatunki. Podkreślają oni zasadniczą rolę specjacji - powstawania nowych gatunków w bardzo małych populacjach formy macierzystej, oddzielania się gatunków od macierzystego pnia. [14] Nowe gatunki mają w tym ujęciu powstawać na małym obszarze i błyskawicznie - w ciągu setek lub tysięcy lat - co jest tylko geologiczną mikrosekundą. [15] To właśnie jest przyczyną, że zapis kopalny nie rejestruje powstawania nowych gatunków. Nie jest to więc, jak Darwin miał nadzieję, niedoskonałość uzyskanych danych, ale ich istotna cecha wypływająca z natury rzeczy.

 

Teoria przerywanej równowagi jest niezgodna z ortodoksyjnym darwinizmem, że gatunki ewoluowały bardzo powoli, poprzez bardzo wielką liczbę bardzo małych zmian (gradualizm). Zdaniem Eldredge'a i Goulda ewolucja zachodziła bardzo szybko po długim okresie nieznacznych tylko zmian. Oba rywalizujące ujęcia mają swoje wady i zalety. Ortodoksyjny darwinizm dawał biologiczne wyjaśnienie, jak ewolucja mogła zachodzić (mutacje, dobór naturalny i dziedziczenie), ale jest niezgodny z danymi paleontologicznymi. Teoria przerywanej równowagi zgodna jest z tymi danymi, ale nie przedstawia zadowalającego mechanizmu zachodzenia tak szybkich zmian. Istnieje poza tym podejrzenie, że ma ona charakter ad hoc: neutralizuje niezgodne z teorią świadectwo empiryczne nie prowadząc do nowych przewidywań, więcej - z założenia przyjmując, że krótkotrwałe i gwałtowne wybuchy zmienności ewolucyjnej nie będą pozostawiały śladów w zapisie kopalnym: "Geolodzy rzadko są w stanie w ogóle wyodrębnić tak krótki odcinek czasu, jak tysiąc lat; traktujemy go zazwyczaj jak jeden moment." [16] Brak kopalnych ogniw pośrednich, który wedle darwinizmu miał być usuwany w miarę rozwoju paleontologii, tutaj staje się - zgodnie ze zdobytymi przez półtora wieku danymi - istotnym przewidywaniem teorii. Zarówno teoria przerywanej równowagi jak i kreacjonizm zbliżyły się do siebie co do swoich przewidywań - oba te stanowiska przewidują, tyle że z innych powodów, brak kopalnych ogniw pośrednich. [17]

 

 

i jeszcze jeden cytat:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Dane kopalne

 

Skamieniałości są jedynym bezpośrednim świadectwem, jakie ma znaczenie dla problemu, czy makroewolucja faktycznie miała miejsce. Karol Darwin i T.H. Huxley doskonale zdawali sobie sprawę z nieobecności form przejściowych w danych kopalnych znanych w ich czasach. W swojej książce "O pochodzeniu gatunków" Darwin napisał:

 

Dlaczego więc każda formacja geologiczna i każda warstwa nie jest zapełniona takimi pośrednimi ogniwami? Geologia z pewnością nie ujawnia żadnego takiego subtelnie stopniowanego łańcucha organicznego i jest to chyba najbardziej oczywisty i najgroźniejszy zarzut, jaki można postawić przeciwko mojej teorii. Wyjaśnieniem tego stanu rzeczy jest - jak sądzę - skrajna niedoskonałość danych geologicznych. [37]

 

Darwin długo wyjaśniał, dlaczego jego zdaniem dane kopalne są wysoce fragmentaryczne i niekompletne. Ale pierwsi darwiniści oczekiwali, że wiele z tych luk zostanie zapełnionych przez przyszlą aktywność paleontologiczną. Czy ich nadzieje się spełniły?

 

Studenci często są zaskoczeni, kiedy się dowiadują, że ponad 120-letnie badania paleontologiczne nie dostarczyły żadnej znaczącej liczby "brakujących ogniw" i że istnieją powody, by wątpić w status pośrednich ogniw tych kilku przypadków, jakie odkryto. Posiadamy obecnie szczątki około 250000 kopalnych gatunków, [38] które mogą stanowić przynajmniej 1% wszystkich gatunków, jakie kiedykolwiek żyły. Jednak harwardzki paleontolog, Stephen J. Gould, mógł napisać:

 

Nadzwyczajna rzadkość form przejściowych w danych kopalnych trwa w paleontologii jak jakaś tajemnica handlowa. Drzewa ewolucyjne będące ozdobą naszych podręczników mają dane tylko na końcach i miejscach wyjściowych gałęzi; reszta jest wnioskowaniem - chociaż rozsądnym, ale jednak nie świadectwem skamieniałości. [39]

 

A Steven Stanley, paleontolog na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa, pisze: "(...) pomimo szczegółowego zbadania plejstoceńskich ssaków Europy nieznany jest ani jeden poprawny przykład filetycznego (stopniowego) przejścia od jednego rodzaju do innego". [40] Podobne stwierdzenie można wygłosić o prawie każdej grupie organizmów reprezentowanych w danych kopalnych włączając bezkręgowce i rośliny. [41]

 

Luki te mają systematyczny charakter i występują aż do poziomu gatunku. [42] Mamy teraz szczątki dużo większej ilości kopalnych gatunków, niż w czasach w Darwina, a jednak luki te nie zostały zapełnione. Ponieważ niektórzy paleontologowie uważają obecne dane kopalne za w zasadzie kompletne, [43] ewolucjoniści mogą stać przed nieprzyjemnym dylematem. Albo makroewolucji nie było, albo występowała w taki sposób, że nie pozostawiała bezpośredniego świadectwa.

 

Odpowiadając na tego typu rozumowanie ewolucjoniści stwierdzają, że Archaeopteryx wyraźnie demonstruje makroewolucyjne przejście od gadów do ptaków. Mówią, że faktycznie archeopteryks jest najlepszym przykładem formy przejściowej w danych kopalnych dotyczących kręgowców. Miał on zęby i kostny ogon ("cechy gadzie"), a jednocześnie prawdziwe pióra (cechę ograniczoną do ptaków). Ale sądząc po jego względnie masywnych widełkach obojczykowych i asymetrycznych stosinach [44] piór lotnych archeopteryks prawdopodobnie był zdolny do siłowego lotu [nie tylko do szybowania - przyp. tłum.] [45] Inne kopalne ptaki miały zęby, chociaż nie występują w żadnej współczesnej postaci. Ponadto niektóre gady nie mają zębów. Nie ma żadnego zniewalającego powodu, by nie uważać archeopteryksa za wymarłego prawdziwego ptaka. [46] A więc luka między gadami i ptakami pozostanie luką, dopóki nie odnajdzie się kopalnego gada z zaczątkiem piór. Inne makroewolucyjne luki w danych kopalnych dotyczących kręgowców, łącznie z tzw. "serią końską", są równie wielkie lub większe niż luka między gadami i ptakami.

 

Dane kopalne nie tylko ujawniają systematyczne luki. Większość form kopalnych pojawia się nagle w tych danych, pozostaje w istotny sposób bez zmian przez miliony lat (zakładając, że konwencjonalna chronologia jest poprawna), i wówczas nagle znika. [47] Jak ewolucjoniści wyjaśniają tę nadzwyczajną sytuację?

 

Na tym właśnie polega genialność procesu ewolucji. Jego prostota.

 

Krzysiek Einstein ponoć powiedział że wielkie genialne są proste ale nie każda prosta jest genialna - a w przypadku ewolucji jej prostota w idei wymaga wsparcia empirycznego - ono rozstrzyga czy teoria idzie do kosza czy na katedry.

 

sprawa druga w twojej edukacji ewolucyjnej - argument który cię przekonuje z licealnej ściągawki - nie przejmuj się profesorowie także to wytaczają i wykładają się jak na skórce od banana ;-)

 

Homologia: gasnąca nadzieja neodarwinizmu

 

 

podsumowanie:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Wnioski

 

Jak z powyższego widać, proponowane ewolucyjne wyjaśnienia zjawiska homologii okazały się dalece nieadekwatne. Próby skorelowania homologii z genami determinującymi rozwój organizmów i z procesami embriogenezy zakończyły się niepowodzeniem. Homologiczne geny mogą sterować rozwojem niehomologicznych struktur i przeciwnie — niehomologiczne geny mogą sterować rozwojem homologicznych struktur. Homologiczne procesy embriogenezy mogą wytwarzać niehomologiczne struktury i przeciwnie — niehomologiczne procesy embriogenezy mogą wytwarzać homologiczne struktury. Wszystkie kombinacje dozwolone.

 

Sytuację tę zaczynają dostrzegać niektórzy ewolucjoniści. Oto w artykule National Center for Science Education, którą John Rennie w swoim antykreacjonistycznym artykule w Świecie Nauki zachwalał jako „jedyną amerykańską organizację specjalizującą się w obronie nauczania teorii ewolucji przed atakami kreacjonistów” [31] stwierdzono:

 

Homologia nie jest „dowodem” na wspólnotę pochodzenia: wspólne pochodzenie jest wnioskiem bazującym na wielu innych źródłach informacji, wzmocnionym przez wzorzec podobieństw i różnic anatomicznych struktur. [32]

 

Czas najwyższy, by prawdę, że homologia nie stanowi dowodu na wspólne pochodzenie, wzięli sobie do serca także inni ewolucjoniści.

 

W 1902 r. William Paley napisał, że gdy ktoś przechodzący przez wrzosowisko ujrzy tam kamień, może racjonalnie wyjaśnić jego obecność naturalistycznymi przyczynami. Jednak gdy zobaczy zegarek i stwierdzi, że „jego różne części są dopasowane i celowo złożone”, jedyną sensowną konkluzją przechodnia będzie ta, że zegarek ten został zaprojektowany. Paley argumentował per analogiam, że racjonalny jest wniosek, że żywe organizmy także zostały zaprojektowane. [33]

 

W 1859 r. Karol Darwin przedstawił swoją koncepcję, z której wynikało, że wszystkie żywe organizmy są bardziej kamieniem z wrzosowiska Paleya niż zegarkiem z tegoż wrzosowiska i ogłosił, że wszystko, co Paley przypisał projektowi, może być wyjaśnione procesami naturalistycznymi — przez dziedziczenie z modyfikacjami. Jak jednak pokazała analogia Berry z samochodami, samo „dziedziczenie z modyfikacjami” nie wystarcza do wykluczenia projektu. Konieczne jest jeszcze wykazanie, że mechanizm dziedziczenia z modyfikacjami jest naturalistyczny — przeciwnie niż w analogii Berry, gdzie mechanizm ten opiera się na inteligentnym projekcie. Darwin sądził, że zaproponował taki mechanizm swoją teorią doboru naturalnego, ale — jak to widzieliśmy powyżej — nie udało mu się tego osiągnąć.

 

Różne organizmy posiadają homologiczne cechy. Homologia w niektórych przypadkach może, lub nie, istnieć z powodu dziedziczenia od wspólnego przodka, ale zdecydowanie nie występuje z powodu podobieństwa genów lub podobieństwa embrionalnych mechanizmów rozwojowych. W 1971 r. Gavin de Beer napisał:

 

Jaki działa tu mechanizm, który może wytwarzać homologiczne organy, te same „wzorce”, pomimo, że ich rozwój nie jest kontrolowany przez te same geny? Zadałem to pytanie w 1938 r. i od tej pory nie otrzymałem odpowiedzi. [34]

 

32 lata później odpowiedzi wciąż nie znamy. Skoro jednak nie znamy naturalistycznego mechanizmu mogącego wyjaśnić zjawisko homologii, neodarwiniści nie mają podstaw do twierdzenia, jakoby naukowo dowiedli, że żywe organizmy nie zostały zaprojektowane. Wciąż więc pozostaje możliwość — jak widzieliśmy to w doskonałej analogii Berry — że homologia jest rezultatem istniejącego wcześniej projektu. Nie potrafiąc przedstawić empirycznie sprawdzalnego mechanizmu większości biologów pozostaje tylko jedno wyjście: wykluczyć rozważania o projekcie na podstawie przyjętych a priori filozoficzno-metodologicznych założeń.

 

Twierdzą oni, że nauka jest ograniczona naturalistycznymi granicami wobec czego wyjaśnienia odwołujące się do inteligentnego projektu są poza jej zasięgiem. Homologia musi więc być wyjaśniana naturalistycznie nie bacząc na to, że w ten sposób wyklucza się rozważenie możliwego aspektu rzeczywistości. Kiedy skonfrontuje się ich z faktami, że — jak dotąd — takiego wyjaśnienia nie udało się zbudować, potwierdzają oni swoje metodologiczne oddanie składając wyznanie wiary, że pewnie taki naturalistyczny mechanizm zostanie któregoś dnia odkryty.

 

Być może będzie. Ale co, jeśli żywe organizmy rzeczywiście zostały zaprojektowane? Ktoś, kto znajdzie na łące zegarek i zacznie zastanawiać się nad jego pochodzeniem, popełni poważny błąd odrzucając a priori możliwość, że powstał on w wyniku inteligentnego projektu. Osoba taka może zmarnować całe swoje życie próbując tworzyć fałszywe wyjaśnienia. Jeśli nauka ma szukać prawdziwych odpowiedzi, to jest to przedziwny sposób uprawiania nauki.

 

To tak jak w starym dowcipie, kiedy wieczorny spacerowicz spotyka pijaka szukającego coś pod jedyną palącą się lampą na ciemnej ulicy.

 

— Co pan robi? — pyta spacerowicz.

 

— Szukam mojego zegarka — odpowiada pijak.

 

— Jest pan pewien, że zgubił go pan tutaj?

 

— Nie, zgubiłem go po drugiej stronie ulicy, ale tu jest przynajmniej jasno.

 

Niestety, postawa większości biologów przypomina postawę tego szukającego zguby pijaka. Przyjmowanie bazujących na filozofii naturalistycznych założeń ograniczających poszukiwania możliwych przyczyn homologii nie jest najlepszą postawą w badaniach nad życiem.

 

Michał Ostrowski

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Naprawdę nie znasz odpowiedzi na te pytania? Znowu przykład kompletnego braku wyobraźni.

No to może od końca. Okazało się że odizolowanie geograficzne powoduj rozwój gatunków całkiem odmiennych niż te które żyją w innych regionach. Typowy przykład to Australia która była zupełnie odizolowana od reszty kontynentów. Widać to również po rasach ludzi. To zróżnicowanie tłumaczy bardzo dobrze ewolucja. Rozwój odbywał się po prostu w różnych regionach oddzielnie.

 

 

To jest dobre pytanie.

 

 

Ty na poważnie czy żartujesz. Jakie skamieniałości przeczą jawnie teorii ewolucji? Już który raz z kolei coś twierdzisz nie udowadniając tego.

Już raz spytałem jakie to fakty przyrodnicze przeczą teorii ewolucji do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi. Teraz pewnie poczekam na przykłady skamieniałości które przeczą teorii ewolucji. Nie sądzę żebym się doczekać.

 

Skamieniałości z okresu z przed i kambryjskiego .

Jest to zgodne z wynikami zakrojonych na szeroką skalę badań, przeprowadzonych przez Londyńskie Towarzystwo Geologiczne oraz Stowarzyszenie Paleontologów Wielkiej Brytanii. Profesor nauk przyrodniczych John N.Moore tak skomentował te wyniki: „Około 120 uczonych, samych specjalistów, opracowało monumentalne, liczące 30 rozdziałów i 800 stronic dzieło, w którym przedstawiono zapis kopalny mniej więcej 2500 grup roślin i zwierząt. Wykazano, że każda główna forma lub odmiana roślin czy zwierząt ma własną, oddzielną historię! W zapisie kopalnym grupy roślin, jak i zwierząt pojawiają się nagle. Od chwili pierwszego pojawienia się wieloryby, nietoperze, konie, naczelne, słonie, zające, wiewiórki itd. różnią się między sobą tak samo, jak obecnie. Ani śladu współnego przodka, a tym bardziej ogniwa łączącego je z którymś gadem, ich domniemanym protoplastą”. J.N.Moore dodał jeszcze: „W zapisie kopalnym nie znaleziono żadnych form pośrednich najprawdopodobniej dlatego, że skamieniałości takich form w ogóle nie ma. Najwidoczniej nigdy nie było żadnych form pośrednich między gatunkami zwierząt i (lub) form pośrednich między gatunkami roślin”.

Piotr

I zostawmy bajki o śmierci klinicznej w spokoju.

 

Gdybyś zgłębił ten temat nie byłbyś tak tego pewny, że to bajki. Chyba, że tak wygodniej.

Temat z linku "zaliczony"; opracowanie tematu jak po zbóju :)

 

Klenczoncy wiedzom lepij ;)

 

Akurat w moim przypadku większość opracowań z tego tematu, które przestudiowałem pochodziło od lekarzy i naukowców, którzy sami się z tym zjawiskiem zetknęli.

 

ps: widzę, że naturalnym torem dyskusja wkracza (to taka norma) na "właściwy" poziom.

 

Topek, wiesz, że nic nie wnosisz? Sam sobą zaprzeczasz teorii ewolucji :)

Wnosze chwylowy chichotek.

 

Już żem się nawnosiłem, tera ustepuje mlodszym. Pokażta co umiejta. ;)

 

Obśmiewanie drugiej strony to koronny argument w każdej dyskusji, w której to ktoś ośmiela się mieć inne zdanie.

W 1902 r. William Paley napisał, że gdy ktoś przechodzący przez wrzosowisko ujrzy tam kamień, może racjonalnie wyjaśnić jego obecność naturalistycznymi przyczynami. Jednak gdy zobaczy zegarek i stwierdzi, że „jego różne części są dopasowane i celowo złożone”, jedyną sensowną konkluzją przechodnia będzie ta, że zegarek ten został zaprojektowany. Paley argumentował per analogiam, że racjonalny jest wniosek, że żywe organizmy także zostały zaprojektowane.

Ale co, jeśli żywe organizmy rzeczywiście zostały zaprojektowane? Ktoś, kto znajdzie na łące zegarek i zacznie zastanawiać się nad jego pochodzeniem, popełni poważny błąd odrzucając a priori możliwość, że powstał on w wyniku inteligentnego projektu. Osoba taka może zmarnować całe swoje życie próbując tworzyć fałszywe wyjaśnienia. Jeśli nauka ma szukać prawdziwych odpowiedzi, to jest to przedziwny sposób uprawiania nauki.

Piotr

Znowu ciężki przypadek braku wyobraźni

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

no cóż OKO - niejeden na nim się potknął - wywołałeś wilka z lasu - Twoja kolej Krzysiek

to co powyżej to pierwsza czytanka dla ewolucyjnych neofitów typu Ala ma kota A Darwin ma zięby - nie wypada tego cytować jako argument za Darwinem Krzysiek - to jakbyś popisywał się na forum że umiesz czytać

 

zapytam ponownie - czytałeś Behe - Czarna skrzynka Darwina?

książka ta mimo upływu 15 lat jest gwoździem w trumnie darwinizmu ponieważ Behe ukuł i objaśnił na przykładach układów mikrobiologicznych - tak zwanych IC (nieredukowalnie złożonych) że genetyka, biochemia obala definitywnie darwinizm. Jeden z przykładów w tek książce to proces widzenia.

Bajeczki, rysunki Dawkinsa i baśnie co byłoby albo musiało być bo ewolucjonizm jest "faktem" dotyczące OKA są mniej warte niż papier na którym je wydrukowano.

 

istotą rzeczy jest nie (mający ukrytą funkcję celu) program komputerowy rysujący kolejne etapy "ewolucji oka" w wirtualu (w relau nikt tego nie zaobserwował ani nie zrekonstruował w laboratorium) a molekularny MECHANIZM WIDZENIA - poczytaj sobie poniżej o co tak naprawdę chodzi i jak to dyskwalifikuje pomysły Darwina ;-)

 

 

Darwin słusznie podkreślił problem, jaki dla ewolucji stanowi oko. Martwił się on, że struktura ta była zbyt złożona, miał jednak nadzieję, że mogło ono wyewoluować poprzez serię prostszych form pośrednich. Faktem jest, że w naturze można zaobserwować oczy różnej budowy i o różnym stopniu złożoności, które można poustawiać w sekwencji od prostego do złożonego. Tyle, że sam ten fakt jeszcze o niczym nie świadczy, podobnie jak wytwory naszej technologii mogą być na tej samej zasadzie klasyfikowane od prostszych do bardziej złożonych. Co więcej, nawet „proste” typy oczu przy bliższym zbadaniu okazują się być fenomenalnie złożone.

 

Przykładowo oko ciemieniowe (tzw. trzecie oko), często opisywane przez darwinistów jako organ szczątkowy, jest niczym więcej, jak światłoczułym sensorem u niektórych gatunków. W istocie rzeczy jednak, narząd ten posiada dokładnie taką samą transdukcję sygnału wzrokowego, jak normalne, formujące obraz oko. Proces ten zaczyna się, gdy foton absorbowany jest przez światłoczułą molekułę chromoforu (11-cis-retinal) co zmienia jej konfigurację w trans-retinal. Zmiana kształtu cząsteczki retinalu powoduje zmianę kształtu białka membranowego, rodopsyny, do której ona ściśle przylega. Fotoizomeryzacja chromoforu jest początkiem zdumiewającej kaskady procesów, które w efekcie generują sygnał elektryczny w nerwie optycznym. W odpowiedzi na fotoizomerację chromoforu, rodopsyna aktywuje setki molekuł transducyny, a te z kolej powodują aktywację (poprzez usunięcie składających się na nią inhibitorów) fosfodiestrazy cGMP, enzymu, który z kolei hydrolizuje cGMP. Pojedynczy foton może aktywować setki cząstek transducyny, co prowadzi do hydrolizy setek tysięcy cząstek cGMP. Molekuły te służą do otwierania w błonie komórkowej kanałów przez które mogą przepływać jony sodu, a zatem redukcja stężenia cGMP prowadzi do zamknięcia tych kanałów. Oznacza to, że miliony jonów sodu na sekundę nie mogą dostać się do wnętrza komórki co powoduje powstanie bariery potencjałów po obu stronach błony komórkowej. Ta hiperpolaryzacja błony komórkowej światłoczułej komórki powoduje redukcję uwalniania neuroprzekaźnika – molekuły, która oddziałuje z sąsiednią komórką nerwową w jej synaptycznej częsci – co ostatecznie skutkuję zmianą potencjału w komórce nerwowej i powstaniem impulsu elektrycznego.

 

Cała ta kaskada wywoływana jest przez pojedynczy foton. W dużym skrócie, sygnał świetlny zamieniany jest na strukturalny, następnie na więcej sygnałów strukturalnych, te z kolei na sygnał koncentracji chemicznej, z powrotem na sygnał strukturalny, z powrotem na sygnał chemicznej koncentracji i dalej na sygnał strukturalny, który finalnie generuje sygnał elektryczny.

 

Co więcej, oko ciemieniowe zawiera dwa przeciwstawne mechanizmy przetwarzania sygnału świetlnego w jednej komórce. Światło niebieskie powoduje hiperpolaryzację, jak to opisano powyżej, natomiast światło zielone powoduje odpowiedź depolaryzacji. Jak to działa? Oko to posiada dwa rodzaje opsyn: jedną wrażliwą na światło niebieskie, drugą na zielone. Ta pierwsza aktywuje enzym fosfodiestrazy cGMP, druga blokuje jego działanie. Wygląda na to, że początkowo istnieją dwa osobne ścieżki przetwarzania sygnału, które łączą się w punkcie oddziaływania na fosfodiestrazę cGMP. [10]

 

Inne przykłady wczesnej złożoności to oko u dawno wymarłych trylobitów (prawdopodobnie najbardziej kompleksowe ze wszystkich dotąd poznanych) [11] czy proces fotosyntezy, gdzie zdolność kompleksów fotosyntetycznych do wychwytywania światła przez wykorzystanie efektów kwantowych i jego transferowania i magazynowania w postaci energii chemicznej do późniejszego wykorzystania jasno sugeruje poziom złożoności dalece przekraczający cokolwiek, co powstało na polu inżynierii fotochemicznej. [12]

 

Zaiste, wszystko to mało przypomina „proste początki” postulowane przez ewolucjonistów. Jak przyznał jeden z ewolucjonistów nie ma żadnego sekwencyjnego pojawiania się większych grup zwierząt „od prostszych do bardziej złożonych typów, jak to mogłoby być przewidziane przez klasyczny ewolucyjny model”. [13]

 

 

 

a niech to najlepiej powie sam Behe:

 

Biologiczne mechanizmy molekularne. Eksperymentalne poparcie dla wniosku o projekcie - M.Behe

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

warto przeczytać cały artykuł - poniżej cytat o mechaniźmie widzenia

 

Ernst Mayr powiedział, że "każda rewolucja naukowa musi zaakceptować wszelkiego rodzaju czarne skrzynki, gdyż gdybyśmy czekali do otwarcia wszystkich czarnych skrzynek, nigdy nie nastąpiłby postęp pojęciowy". [4] Jest to prawda, ale celem nauki jest otwieranie tych czarnych skrzynek i gdy już zawartość tych skrzynek jest ujawniona, należy przygotowywać wstępne teorie na temat ich mechanizmów. Wspaniałe osiągnięcia współczesnej biochemii polegają na tym, że otworzyła ona czarne skrzynki wielu systemów biologicznych i określiła na poziomie molekularnym, jak one funkcjonują. Chociaż dla Darwina podstawowy proces widzenia był czarną skrzynką, to wiemy obecnie, [5] że gdy światło pada na siatkówkę, cząsteczka organiczna, zwana 11-cis-retinal, absorbuje foton, co powoduje, że przekształca się ona na transretinal. Zmiana kształtu cząsteczki retinalu powoduje zmianę kształtu białka membranowego, rodopsyny, do której ona ściśle przylega. To odmienione białko oddziaływuje wówczas na białko przekaźnikowe, zwane transducyną, które zaczyna aktywować związane z membraną białko zwane fosfodiesterazą. Fosfodiesteraza zaś uwalnia jony wapnia z pręcikowych komórek oka, co hamuje transport jonów sodu przez komórkę. To z kolei powoduje hiperpolaryzację membrany komórkowej i w końcu wywołuje prąd, który przepływa w dół nerwu optycznego do mózgu. Oto co znaczy "wyjaśnić" widzenie. To jest poziom wyjaśnienia, do którego zmierzają nauki biologiczne.

 

Teorię Darwina sformułowano, kiedy cała biologia składała się z czarnych skrzynek. W tym referacie zbadam kilka układów biologicznych na poziomie molekularnym i sprawdzę, czy dobór naturalny nadal wydaje się być wystarczającym wyjaśnieniem w chwili obecnej, gdy wiele czarnych skrzynek zostało otwartych.

 

 

to zaledwie kilka z setek betonowych ścian z którymi musisz się zderzyć jeżeli naprawdę chcesz się dowiedzieć jak to jest naprawdę i na co wskazuja odkrycia naukowe a ich wymowa jest jednoznaczna - inteligentnie - powiem więcej genialnie zaprojektowane !

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powyżej cytat z linku

 

Poniżej cytat z linku o homologii :

 

W 1902 r. William Paley napisał, że gdy ktoś przechodzący przez wrzosowisko ujrzy tam kamień, może racjonalnie wyjaśnić jego obecność naturalistycznymi przyczynami. Jednak gdy zobaczy zegarek i stwierdzi, że „jego różne części są dopasowane i celowo złożone”, jedyną sensowną konkluzją przechodnia będzie ta, że zegarek ten został zaprojektowany. Paley argumentował per analogiam, że racjonalny jest wniosek, że żywe organizmy także zostały zaprojektowane.

Ale co, jeśli żywe organizmy rzeczywiście zostały zaprojektowane? Ktoś, kto znajdzie na łące zegarek i zacznie zastanawiać się nad jego pochodzeniem, popełni poważny błąd odrzucając a priori możliwość, że powstał on w wyniku inteligentnego projektu. Osoba taka może zmarnować całe swoje życie próbując tworzyć fałszywe wyjaśnienia. Jeśli nauka ma szukać prawdziwych odpowiedzi, to jest to przedziwny sposób uprawiania nauki.

 

Panie Reart dziękuję za wklejenie linku poniżej , bardzo ciekawa lektura , Piotrek

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

widze ze ercik znowu hula.A kosc ogonowa..wisi i nic.I ercik ani be ani me ani kukuryku.A kosc ogonowa jest.Po co??/Ercik.

 

ta genialnosc projektowa wychodzaca ..dupom.Ercik jaja sobie robisz z..ogona???

 

daj sobie juz spokoj z tom genialnoscia twojego wybranca.Mamy tej genialnosci jus powyzej nosa.Co dlugo i mozolnie ci tlumaczymy.Projektant ani genialny ani nawet srednio zdolny.

Krzysiek - nie pisz też ani nie mysl o specjacji jako mechaniźmie powstawania gatunków:

 

 

oto lektura obowiązkowa w temacie:

 

Czy specjacja jest mechanizmem powstawania nowych gatunków?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

 

a inne głupstwa i mity jakie powtarzasz ze szkolnych bryków dla naiwnych krytycznie omówione są w książce: Polecam !

 

300_0_productGfx_a2e37adcb1929bd3caa31fe67056068e.jpg

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Jonathan Wells w sposób systematyczny bada 10 klasycznych „przykładów” ewolucji Darwina (

1. prebiotyczna zupa,

2. ćmy krępaka nabrzozka,

3. struktury homologiczne,

4. archeopteryks,

5. rysunki zarodków Haeckla,

6. eksperyment Millera-Ureya i inne) i rozprawia się z nimi.

Opierając się na publikacjach wiodących naukowców autor przekonująco wykazuje, że „dowody” potwierdzające ewolucję Darwina oparte są na błędnym rozumowaniu, zmyśleniach lub zawierają błędy rzeczowe.

 

Wells wykazuje, że szablonowe argumenty znajdujące się w większości podręczników szkolnych na potwierdzenie teorii ewolucji są w rzeczywistości nie tylko w sposób oczywisty fałszywe, ale, co gorsza, ciągle przytacza się je jako „dowody”, mimo iż wiadomo, że są fałszywe. Książka w szokujący sposób obnaża niezwykle słabe podstawy naukowe teorii ewolucji i wzbudza pytanie: „Skoro te wszystkie ikony ewolucji są nieprawdziwe, to gdzie są prawdziwe naukowe argumenty przemawiające za ewolucją?”

 

wypunktowanie powyżej - moje.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

widze ze ercik znowu hula.A kosc ogonowa..wisi i nic.I ercik ani be ani me ani kukuryku.A kosc ogonowa jest.Po co??/Ercik.

 

ta genialnosc projektowa wychodzaca ..dupom.Ercik jaja sobie robisz z..ogona???

 

daj sobie juz spokoj z tom genialnoscia twojego wybranca.Mamy tej genialnosci jus powyzej nosa.Co dlugo i mozolnie ci tlumaczymy.Projektant ani genialny ani nawet srednio zdolny.

 

Co tak się żeś pan uczepił tej kości ogonowej , która niczego nie dowodzi a już na pewno ewolucji .

Piotr

 

Ty na poważnie czy żartujesz. Jakie skamieniałości przeczą jawnie teorii ewolucji? Już który raz z kolei coś twierdzisz nie udowadniając tego.

Już raz spytałem jakie to fakty przyrodnicze przeczą teorii ewolucji do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi. Teraz pewnie poczekam na przykłady skamieniałości które przeczą teorii ewolucji. Nie sądzę żebym się doczekać.

 

co do big bangu kambryjskiego również pozostajesz w błogiej nieświadomości - o ileż łatwiej oblewać pomyjami rozmówców ;-)

 

otóż SKAŁY i SAMIENIAŁOŚCI przeczą ewolucjonizmowi w sposób tragiczny i niezmienny od czasów Darwina:

 

KONFLIKT - obrazkowo dla także Twojej wiadomości omówiono tutaj:

 

Konflikt pomiędzy teorią ewolucji a dowodami kopalnymi

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

oraz

Michał Ostrowski, "Kambryjska eksplozja życia: Biologiczny Big Bang

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

do pobrania PDF ze świetnym artykułem

 

 

a gdyby ci siły woli starczyło - ostrzegam 780 stron !

PRAWDZIWE OBLICZE EWOLUCJONIZMU - Andrzej Gdula

 

do pobrania:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

 

i śmietanka !

Wydawnictwo MEGAS - rewelacyjne książki ! tylko dla Twardzieli ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Matematyka ewolucji, Fred Hoyle

Wydawnictwo Megas, Warszawa, 2003, s. 176.

 

300_250_productGfx_a7ccbcc30279e27e16fe7b5817f678e5.jpg

 

Matematyka ewolucji to jedna z najniezwyklejszych książek naukowych XX w. Fred Hoyle - fizyk teoretyk - stosuje matematykę do wytyczenia granic postępu ewolucyjnego na drodze przypadkowych mutacji. Proponuje sposób na przekroczenie granic ważności teorii ewolucji i usunięcie w niej sprzeczności nie wy­jaś­nio­nych od ponad stu lat. Profesor Hoyle dobrze opowiedział swoją historię. Z nadzieją, że wznieci ona w głównym nurcie nauki zainteresowanie zagadnieniami podniesionymi w tej pracy.

 

"Matematyka ewolucji" to jedna z najniezwyklejszych ksią­żek naukowych XX w. Fizyk teoretyk stosuje matematykę do wytyczenia granic postępu ewolucyjnego na drodze przypad­ko­wych mutacji. Tym fizykiem jest urodzony w 1915 r. sir Fred Hoyle. Był wykładowcą matematyki w Cambridge zanim objął tam katedrę astronomii i filozofii eksperymentalnej im. Plume’a w r. 1958. W r. 1967 założył Instytut Astronomii w Cambridge, którego był pierwszym kierownikiem; w r. 1969 powołano go na członka Narodowej Amerykańskiej Akademii Nauk. Od roku 1976 jest honorowym członkiem Kolegium Uniwersyteckiego w Cardiff, w randze profesora. Przyznano mu wiele wyróżnień, a w 1972 otrzymał szlachectwo.

Zajmował się głównie kosmologią, m.in. teorią oddziaływań elektromagnetycznych we Wszechświecie, współpracując przy tej okazji z Richardem Feynmanem. Stworzył popartą danymi eksperymentalnymi koncepcję rozprzestrzeniania się życia przez wędrujące w próżni kosmicznej zarodki mikrobów. Jest też autorem powieści, opowiadań i sztuk. W Polsce znana jest jego powieść Czarna chmura.

Wyniki Hoyle'a - dla wielu zadziwiające, dla niektórych heretyckie - zostały uzyskane na drodze ścisłego rozumowania. Autor analizuje prawdopodobieństwo utrzymania się korzyst­nych mutacji w warunkach doboru naturalnego, a więc po po­nad półtora wieku stawia Darwina przed sądem królowej nauk. Przy okazji koryguje wnioski, do których doszli jego poprzed­nicy w dziele matematycznego modelowania ewolucji – wierzą­cy darwiniści, którym zdarzało się nieraz naginać logikę do własnych pobożnych życzeń. Czas poświęcony na lekturę tej książ­ki, nie będzie dla nikogo, z wyjątkiem zatwardziałych dogmatyków, stracony.

 

Na rynek wydawniczy wpływa całkiem spory strumień ksią­żek anty­dar­wi­nows­kich. Choć niektóre z nich zawierają mocne argumenty prze­ciw darwinizmowi, to wydaje mi się, że motywy kierujące ich autorami rzadko są naukowe. Motorem jest raczej chęć wzbudzenia wątpliwości co do kon­cepcji ewolucji, tak by zachęcić do powrotu do fun­da­men­ta­liz­mu reli­gij­ne­go, co powo­du­je, że biologowie natychmiast wyrzucają takie książ­ki do ko­sza. Być może będzie to również dla nich powodem do zasta­no­wie­nia, czy niniej­sza książka nie należy do tej samej grupy. Otóż nie.

Fred Hoyle, Matematyka ewolucji, s. 9.

Niniejsza praca dotyczy ewolucji w małej skali — skutków działania doboru naturalnego na mutacje punktowe występujące w ustalonych ze­spo­łach genów. Jest to klasyczne podejście neo­dar­winowskie. Kiedy ge­ny są sprzężone, jak w przypadku gdy reprodukcja pokoleń następuje w bez­płciowym modelu podziału binarnego lub w modelu pączkowania, pozytywne skutki ewo­lucji nie mogą wystąpić. Częste mutacje szkod­li­we zalewają rzad­kie mutacje korzystne. Dobór naturalny może co naj­wy­żej trzymać mutacje szkodliwe pod kontrolą. (...)

 

Tamże s. 167

 

Zdolność gatunku do adaptacji przez zmianę jednej pary zasad, i to względ­nie szybko po dostatecznym wzroście prze­wagi selekcyjnej, wy­jaś­nia, dlaczego dostosowanie gatunków do ich środowisk jest tak precy­zyj­ne. Właśnie z dokładnej obser­wacji takich dopasowań przez przy­rod­ni­ków w połowie XIX w. powstała teoria Darwina. Jako że obser­wa­cje czyniono niezwykle uważnie, było bardzo prawdo­podob­ne, że bez­po­śred­nie wnioski z nich wyciągnięte okażą się prawidłowe, jak to zresz­tą po­ka­zu­je­my w rozdziałach 3­–6. Zebrane dowody w ża­den sposób nie uza­sad­nia­ły jednak założenia, że pra­wid­ło­we wnioskowanie ewolucyjne w małej skali dla gatunków i ich odmian będzie słuszne po ekstrapolacji na większe kategorie taksonomiczne — królestwa, typy, gromady czy rzę­dy. A to właśnie uczynili dar­wi­niś­ci — i wskutek tego przekroczenia granic ważności teoria popadła w sprzeczności i trud­noś­ci, nie wy­jaś­nio­ne od ponad stu lat.

Tamże s. 169

 

Dziś książce Hoyle’ siłą argumentacji dorównuje chyba tylko Czar­na skrzynka Darwina Michaela Behe. Obie pozycje są niewątpliwie wy­darzeniem dlatego, że opierają się na uznanych osiągnięciach nowo­czes­nej nauki, a przede wszystkim pokazują niemoc doboru naturalnego w tworzeniu złożonych organów i nowych planów budowy organizmów. Przetrwanie ewolucjo­niz­mu zależy coraz bardziej od tego, czy w miarę szybko powsta­nie dobra niedarwinowska teoria ewolucji. Najnowsze osiąg­nięcia biologii molekularnej sugerują, że nie będzie to łatwe. Za­no­si się na przełom naukowy wymuszony postępem wiedzy. Jestem prze­konany, że casus Freda Hoyle’a będzie w tym momencie ważnym ostrze­żeniem i drogowskazem dla wolnych umysłów, szczególnie mło­dej kadry naukowej i studentów.

 

Słowo od wydawcy, Matematyka ewolucji, s. 40.

 

 

oraz:

 

Czarna skrzynka Darwina, Michael J. Behe

Wydawnictwo Megas, Warszawa 2008, s. 273

 

300_250_productGfx_2cf6539c481c7d493e69177a4bb490b9.jpg

 

Karol Darwin napisał: Jeśliby można było wykazać, że istnieje jakikolwiek narząd złożony, który nie mógłby być utworzony na drodze licznych, następujących po sobie, drobnych przekształceń - teoria moja musiałaby absolutnie upaść. (O pochodzeniu gatunków...) Michael Behe to wykazał w swojej książce. W Ameryce Darwin's Black Box potrząsnęła światem nauki i mediów. Zaścianki nauki i wolności nawet tego nie zauważyły. Mamy zaszczyt otworzyć okno na świat czytelnikowi polskiemu. Było to bardzo trudne i nie wszystko się udało. Ale na reszcie jest!

 

Michael Behe dokonał szczytowego osiągnięcia, wyjaśniając i naświetlając jeden z najbardziej drażliwych problemów w biologii: pochodzenia złożoności, która przenika całe życie na tejplanecie. Profesor Behe wybrał odpowiedź, która wykracza poza naukę: pierwotne stworzenie życia przez projektanta. Wielu naukowców, łącznie ze mną, woli kontynuować poszukiwania w obrębie nauki. Niemniej jednak książka ta powinna znaleźć się na liście lektur obowiązkowych wszystkich zainteresowanych tym, skąd się wzięliśmy, gdyż jest ona najbardziej gruntownym i pomysłowym przedstawieniem argumentu na rzecz projektu, jakie kiedykolwiek widziałem. Robert Shapiro, autor Origins: a sceptic's guide to the creation of life on earth.

 

 

miłej lektury KrzysiekA - A liczę że się podzielisz wrażeniami !

 

A jak się ma do tego entropia i druga zasada termodynamiki?

 

jak? dla Darwinizmu fatalnie - jakim cudem statystycznej anomalii bez "demona Maxwella" życie wyszło z nieorganicznej materii i "zorganizowało" się celowo choć przypadkiem w mitycznego Dawkinsonowego "pierwszego replikatora" czy choćby BIAŁKO lub DNA?

 

cud za cudem i cudem pogania - wbrew Prawu Entropii które rządzi w fizyce i chemii prebiotycznej - Darwinowi z entropią na plecach jeszcze bardziej pod górę ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Krzysiek co jak co ale wyobraźni ewolucjonistom akurat nie mogę odmówić - powoem więcej cierpią chronicznie od 150 lat na jej przerosty twierdząc i wmawiając ogółowi (wielu daje się na to nabrać) że ich ideologiczne antyBoskie i antyStwórcze chciejstwo ma moc sprawczą ;-)

 

Efekt? Kolejna mitologia ubrana w przykusy i źle skrojony płaszczyk "nałukowości"

 

a co do konkretów:

oj Krzysiek Krzysiek - słyszałeś, czytałeś o poglądach ewolucjonisty S.J. Gould ? czytałeś o teorii hopefull monsters? czytałeś o próbie zamiecenia pod dywan koszmarnego braku dowodów na ewolucjonizm w skamieniałościach w postaci ich teorii punktowej równowagi?

 

dla poszerzenia horyzontów - spory fundamentalne - typu REWOLUCJA czy EWOLUCJA w łonie obozu ewolucjonistów - ale odnosze wrażenie że o tym nic nie wiesz a trzeba skoro zaczynasz dyskusję od argumentów o ewolucyjnych ciemniakach sam będąc w .... pomrocznej jasności co do zasadniczych sporów w obozie ewolucyjnym ;-)

 

generalnie - czytaj, czytaj i pomysl a dopiero potem wypowiadaj się obraźliwie jeżeli uważasz to za konieczne i uczciwe o oponentach - generalnie jesteś inteligentnym bystrym i oczytanym człowiekiem ale moim zdaniem zbyt pochopnie dałeś się ponieść propagandzie mitu ewolucyjnego.

 

jak na spokojnie poczytasz możemy wrócić do dyskusji - temat 1: SKAMIENIAŁOŚCI

 

 

Punctuated equilibrium -

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

lub tutaj:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

 

i jeszcze jeden cytat:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

 

 

 

 

Krzysiek Einstein ponoć powiedział że wielkie genialne są proste ale nie każda prosta jest genialna - a w przypadku ewolucji jej prostota w idei wymaga wsparcia empirycznego - ono rozstrzyga czy teoria idzie do kosza czy na katedry.

 

sprawa druga w twojej edukacji ewolucyjnej - argument który cię przekonuje z licealnej ściągawki - nie przejmuj się profesorowie także to wytaczają i wykładają się jak na skórce od banana ;-)

 

Homologia: gasnąca nadzieja neodarwinizmu

 

 

podsumowanie:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A przykładu na to jak to fakty przyrodnicze przeczę zachodzeniu ewolucji się nie doczekałem. Jedynie kilka linków do teorii które są pomieszaniem z poplątaniem.

Jedyne twoje argumenty to a słyszałeś o panu x który to jest bardzo mądry i twierdzi że ewolucja nie istnieje. No cóż niektórzy katoliccy duchowni pokończyli studia i są naprawdę inteligentni i twierdzą że istniał gościu który chodził po wodzie. Jeżeli chcesz dyskutować to musisz przedstawić poglądy poszczególnych panów i do tego je obronić a nie wklejać dziesiątki linków.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

generalnie kosc ogonowa jest podczepiona i jak widac sprawia podstawowa trudnosc mimo ze jezd mala i niepotrzebna.Maja z nia problem wszyscy nawiedzeni.Na calym swiecie.Malutkie a jaka kloda pod nogi.Zdumiewajace co konstrutor mial na mysli.Moze mialo byc odwrotnie a wyszlo jak wyszlo.

 

zapomne juz o argumencie ze niczego nie dowodzi.... bo dowodzi WSZYSTKIEGO.Rozumiem ze najlepiej o niej...zapomniec.

Krzysiek - nie pisz też ani nie mysl o specjacji jako mechaniźmie powstawania gatunków:

 

 

oto lektura obowiązkowa w temacie:

 

Czy specjacja jest mechanizmem powstawania nowych gatunków?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

 

a inne głupstwa i mity jakie powtarzasz ze szkolnych bryków dla naiwnych krytycznie omówione są w książce: Polecam !

 

300_0_productGfx_a2e37adcb1929bd3caa31fe67056068e.jpg

 

 

wypunktowanie powyżej - moje.

Nie wiem czy wiesz ale posługiwanie się autorytetami w dyskusj niczego nie udowadnia. To wiedzieli nawet starożytni Grecy kilka tysięcy lat temu. Dlatego nie pisz że jakiś tam mądry pan z kilkoma doktoratami twierdzi że teoria ewolucji to bzdury to musi tak być. Jeżeli chcesz brać udział w dyskusji to musisz przedstawić poglądy tych panów i je do tego obronić. Podobnie jest z wklejaniem linków do jakiś bzdetnych artykułów które są pomieszaniem z poplątaniem. To samo dotyczy książek. Każdy czubek może wydać książkę pod warunkiem że potrafi formułować poprawnie zdanie i znajdzie drugiego czubka który na wydanie tych książek wyda pieniądze. W kręgach naukowych wypociny takich czubów wywołują jedynie uśmieszek politowania. Jeżeli chcesz tu dyskutować to musisz przedstawić poglądy tych panów i je udowodnić a nie zasypywać mnie linkami i obowiązek udowodnienia prawidłowości tych poglądów przenieść na moje barki. Coś ci się chyba pomieszało. Ilością linków i ilością doktoratów panów którzy opowiadają bzdury nie sprawisz że te bzdury staną się prawdą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W dalszym ciągu czekam na fakty które to by udowadniały że teoria ewolucji to bzdura. I nie chodzi mi o żadne linki ani też nazwiska panów z doktoratem lub tytułem profesora ale o fakt i dowód na to że ten fakt zaprzecza teorii ewolucji.

 

Przeczytałem pierwszy rozdział z tego linku. Wstęp to użalanie się że ludzi którzy nie wierzą w teorie ewolucji określa się jako nieuków a następnie następuje kilka cytatów wypowiedzi ludzi zajmujących się ewolucją którzy mówią że nie wiedzą jak pewne procesy ewolucyjne można wytłumaczyć. Przy czym można zauważyć zaraz na początku pewną manipulację. Autor tego tekstu sugeruje że w wypowiedziach kwestionowane są neodarwinistyczne mechanizmy a z wypowiedzi wynika jedynie że pewnych części tych mechanizmów nie udało się po prostu wyjaśnić. To że tego jak siły grawitacyjne przenoszą się w przestrzeni też nie udało się wyjaśnić nie znaczy że podważa to całą teorię grawitacji.

Główny błąd myślenia w tym wypadku polega na tym że luki w pewnej teorii uważane są za zaprzeczenie tej teorii co jest całkowitą bzdurą.

Pewnej teorii można zaprzeczyć jedynie wtedy gdy w tej teorii znajdziemy jakieś sprzeczności wykluczające się nawzajem. Gdy n.p. zostanie odkryte nowe zjawisko które według tej teori nie ma prawa zaistnieć.

Niestety ludzie mniej wykształceni łatwo nabierają się na tego typu manipulacje.

Czytam dalej to zobaczymy jakie jeszcze kwiatki tam znajdę. Zapowiada się ciekawie a jestem dopiero na drugiej stronie.

 

W tym cytacie manipulacja jest tak oczywista że aż wali po oczach.

"Oczywiście, większość ze wspomnianych autorów nie odrzuca ewolucji jako takiej . Kwestionują oni natomaist neodrwinnistyczne mechanizmy które wbrew powszechnym zapewnieniom-wydają się byż niezdolne do wyjasnienia problemu powstania nowych funkcji, struktur i organów."

A od kiedy to niezdolność wyjaśnienia kwestionuje prawidłowość teorii. Niemożność wyjaśnienia świadczy jedynie o niepełności tej teorii. Kwestionować daną teorię może jedynie sprzeczność w tej teorii. Inną manipulacją jest twierdzenia że osoby wypowiadające się kwestionują. One wcale nie kwestionują a jedynie autor tekstu wysnuł fałszywe wnioski z ich wypowiedzi. Potem jakiś świadek Jehowy czyta taki tekst i twierdzi że naukowcy kwestionują teorię ewolucji.

Normalnie ręce opadają.

te ksiazki pisane sa specjalnie i w wiadomym celu.W celu popularyzacji pewnej idei skierowanej do wiekszosci ...a wiec z zalozenia beletrystyka.Tak ma byc bo nie jest to skierowane do malej niewaznej grupy ktora to wysmieje.Dla nas wazne sa ...masy.

Zauważyłem że większość argumentów przeciwników teorii ewolucji opiera się na stwierdzeniu "bo nie da się wyjaśnić". Tak n.p. było z powstaniem oka. Gdy jednak taki delikwent dostaje całkowicie racjonalne wytłumaczenie to albo go po prostu nie rozumie i odrzuca (mniej więcej 90 % przypadków) albo żąda dowodów na to że akurat tak właśnie było. Jeżeli tych dowodów nie ma to uważa że teoria jest obalona. Nic bardziej błędnego.

 

Inny przykład manipulacji. Przeciwnicy ewolucji twierdzą że prawdopodobieństwo powstanie pierwszej komórki żywej samoistnie z elementów materii nieożywionej jest tak małe że to niemożliwe żeby coś takiego nastąpiło.

To chciałbym zauważyć że coś jest niemożliwe jeżeli prawdopodobieństwo tego zdarzenia wynosi zero a prawdopodobieństwo połączenia się elementów materii nieożywionej w żywy organizm jest różne od zera z powodu tego że ożywiona komórka składa się z określonej liczby elementów które mogą się połączyć na określoną liczbę sposobów.

Jeżeli teraz ilość prób dąży do nieskończoności to zdarzenie które ma prawdopodobieństwo różne od zera nastąpi prędzej czy później.

Manipulacja polega w tym wypadku na próbie wpłynięcia na wyobraźnie osoby manipulowanej i wytworzenie wyobrażenia które jest sprzeczne z obecną wiedzą i które z powodu braku znajomości podstaw matematyki nie może być odrzucone.

Coś tak skomplikowanego jak oko nie może powstać

przez coś tak prostego jak ewolucja

To jest często wysuwany argument przeciwko teorii ewolucji. Ewolucja jest prostym i ślepym procesem, więc jakby mogła być w stanie zmajstrować coś tak genialnego jak oko? Toż to tak jakby ślepy, niewykształcony robotnik z taśmy produkcyjnej sam całego Boeinga 747 zmontował! W to nikt nie uwierzy.

Nie wiem w wyniku czego powstało oko.

 

Ale nie jest ono tak doskonałe jak piszesz.

Owszem jest super, ale odnośnie optyki, oko ludzkie nie umywa się do narzędzi zbudowanych przez człowieka: mikroskopy, teleskopy,… Im się nawet dioptrie nie zmieniają ;)

 

Oko może co najwyżej spełniać swą funkcję tu i teraz, co przemawiałoby za jego ewolucyjnym pochodzeniem…

Przede wszystkim, kreacjonizm nie jest nauką. Dlatego poszukuje się argumentów na jego poparcie wykazując luki w stanie wiedzy lub jej zaprzeczając. Nie da się na bazie nauki udowodnić słuszności kreacjonizmu, bo nauka z założenia potrzebuje weryfikacji swoich tez. To, że się czegoś nie udało jeszcze potwierdzić nie oznacza, że tego nie ma. W zasadzie na tym ostatnim zdaniu można zakończyć całą dyskusję - jest jeszcze dużo miejsca dla wszystkich poglądów :).

Można jedynie stwierdzić, że o ile nauka ze swoją teorią ewolucji wciąż idzie do przodu i co jakiś czas ma swoje nowe odkrycia to kreacjonizm jest zupełnie pozbawiony kreatywności, wręcz ją zabija, przez co trwa niezmiennie na tym samym poziomie abstrakcji.

Jeszcze a'propos stazy w materiale kopalnym postulowanej przez kreacjonistów. To przypomina "archeologiczną" analizę sztuki filmowej na podstawie powiedzmy że średnio co 10000-ej klatki. Można by wtedy napisać elaborat jak to sztuka filmowa polegała na ustawianiu starannie zaaranżowanych scen z manekinów wyglądajacych jak ludzie, często w bardzo ekspresyjnych pozach mających naśladować ruch. Czasem jednak owe sceny były zwykłą fotografią krajobrazową albo architekturą wnętrz itp. itd. Staza panie...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.