Jaki odtwarzacz SACD

[sly30]

Wybór tytułów na SACD jest już dość spory, kilka tysięcy i to porządnych wydań.

Przy CD to moźe nie jest dużo ale też na SACD nie wydaje się "śmieci".

Z drugiej strony jest coraz wiecej świetnych nowych wydań CD.

Jak ktoś chce to może sobie skompletować sporą dyskografię CD i SACD świetnej jakości.

[J.Jerry]

Jak ktoś chce i ma kasę, to może mieć komplet sprzętu do odtwarzania wszelkich formatów i do tego najlepsze wydania...mnie bardziej chodzi o obietnicę zastąpienia w całości CD i winyla przez gęste formaty i do tego tanim kosztem...miały być dobre i tanie odtwarzacze multiformatowe i płyty hybrydowe...gdzie to jest? Teraz, to liczę na pliki i BD, ale czekam i się nie napalam...na moje potrzeby CD wystarczy.

[Gość discomaniac71]

Tyle jest dziś warta płyta CD. W większości nie przekracza wartości 1$.

http://www.ebay.com/...ssn=jayandmarie

 

Większość przeciwników formatu SACD to ludzie którzy ślepo wpakowali ogromną kasę w płyty CD i do dziś nie mogą się pogodzić jak zostali piękne w trąbę załadowani. Miejsce tego formatu dawano jest w muzeum.

 

Jak ktoś się chce pozbyć płyt SACD proszę o informacje. Płacę o wiele więcej niż za CD.

 

 

Nie ma to jak żyć we własnym świecie ślepo ufając że plastik z dyktą spod znaku Sony jest high-endem i świętym Graalem;-) Tak przecież napisali spece od marketingu;-) Jak to było? Extended Definition !!! Designed for SACD !!! Coś jak class AA;-)

[antymalkontent]

Jak ktoś chce i ma kasę, to może mieć komplet sprzętu do odtwarzania wszelkich formatów i do tego najlepsze wydania...mnie bardziej chodzi o obietnicę zastąpienia w całości CD i winyla przez gęste formaty i do tego tanim kosztem...miały być dobre i tanie odtwarzacze multiformatowe i płyty hybrydowe...gdzie to jest? Teraz, to liczę na pliki i BD, ale czekam i się nie napalam...na moje potrzeby CD wystarczy.

 

jedyna szansa w plikach na wieksza popularyzacje nagran w wysokiej rozdzielczosci, ale to bedzie dlugotrwaly proces, chyba ze strumienie je wypra co jest bardzo prawdopodobne szczegolnie gdy przejrzymy jak ksztaltuja sie dochody wytworni muzycznych, obok cd strumienie daja najwiekszy obecnie zysk...

[bogdan_]

Wybór tytułów na SACD jest już dość spory, kilka tysięcy i to porządnych wydań.

Przy CD to moźe nie jest dużo ale też na SACD nie wydaje się "śmieci".

Z drugiej strony jest coraz wiecej świetnych nowych wydań CD.

Jak ktoś chce to może sobie skompletować sporą dyskografię CD i SACD świetnej jakości.

No tak. Ishivata mówił kiedyś w wywiadzie o 35tysiącach SACD i że nowe dalej wychodzą a pozycje które są wydawane są bardzo bobre. Lepsza jedna dobra pozycja SACD niż setka CD ale takich co się nie słucha i leżą na półce, liczy się jakość a nie ilość.

[Gość discomaniac71]

No tak. Ishivata mówił kiedyś w wywiadzie o 35tysiącach SACD i że nowe dalej wychodzą a pozycje które są wydawane są bardzo bobre. Lepsza jedna dobra pozycja SACD niż setka CD ale takich co się nie słucha i leżą na półce, liczy się jakość a nie ilość.

 

Ale z drugiej strony SACD jest dość ubogie gatunkowo: 2/3 wydanych pozycji to klasyka i jazz.

[sly30]

Ale z drugiej strony SACD jest dość ubogie gatunkowo: 2/3 wydanych pozycji to klasyka i jazz.

<br>

 

To prawda ale to też zrozumiałe bo większość audiofilii słucha właśnie klasyki i jazzu.

Ci słuchający pop, disco są mniej wymagający więc spokojnie wystarcza im CD często nawet mp3-320kb.

[J.Jerry]

W ten sposób właśnie format poległ...klasyka i jazz, to wartościowe gatunki, a gdzie reszta na discopolo kończąc...to by świadczyło, że format się przyjął...na ewentualne argumenty, że to miał być format hiend odpowiadam, że nawet plastikowe kina domowe sony dawały możliwość odtwarzania SACD. Jednym z osiągnięć SACD jest natomiast konkurowanie i ostatecznie osłabienie pozycji formatu wielobiegowego DVD-Audio, który był naturalnym rozwinięciem idei CD-Audio...na szczęście dziś temat wraca w BD...nie ma tam śladu po SACD.

[Gość discomaniac71]

Ci słuchający pop, disco są mniej wymagający więc spokojnie wystarcza im CD często nawet mp3-320kb.

 

Widać masz bardzo ubogą wiedzę muzyczną skoro dla Ciebie oprócz jazzu i klasyki istnieje tylko pop & disco. A może po prostu pijesz do mojego nicka?.

Na SACD jest zastraszająco mało pozycji z rocka progresywnego czy art rocka (a ten temat najbardziej mnie interesuje), jest też mało instrumentalnych pejzaży. Współczesnej elektroniki nawet tam nie szukam. Pisałem już kiedyś że na ponad 6.000 płyt jakie mam w swojej kolekcji na SACD ukazało się zaledwie kilka pozycji z rocka progresywnego (mimo wspomnianej wyżej ubogości wydań). Reszta nie ma nawet szans na taką edycję. Gwoli ścisłości dodam że ze względu na wieloletnią przygodę z radiem mam też wiele tytułów które nie ukazały się nigdy na CD.

 

To prawda ale to też zrozumiałe bo większość audiofilii słucha właśnie klasyki i jazzu.

 

I wielu robi to na siłę bo tak wypada. Oprócz całkiem sporej rzeszy pasjonatów są też tacy co o muzyce nie mają zielonego pojęcia. Nawet nie do końca wiedzą co im się podoba. Przychodzą na odsłuch z jedną, dwiema płytami. Często są to samplery np Linna czy Dali.

[sly30]

Ale tak jest. Nie zmienisz tego. SACD jest formatem używanym głównie do jazzu i klasyki.

Ja sam poza jazzem słucham głownie muzy elektronicznej w różnych stylach i nie ma niestety tego na SACD.

Jeśli uważasz że mam ubogą wiedzę muzyczną to już twoje prawo.

Mam ok 5000CD i jeszcze wiecej plików ale OK, każdy może mieć swoją opinię.

[Gość discomaniac71]

Ale tak jest. Nie zmienisz tego. SACD jest formatem używanym głównie do jazzu i klasyki.

Ja sam poza jazzem słucham głownie muzy elektronicznej w różnych stylach i nie ma niestety tego na SACD.

Jeśli uważasz że mam ubogą wiedzę muzyczną to już twoje prawo.

Mam ok 5000CD i jeszcze wiecej plików ale OK, każdy może mieć swoją opinię.

 

Niepotrzebnie generalizowałeś i tyle. Nie wiem, nie znam Cię. To były tylko przypuszczenia. Faktem jednak jest że najlepszy art rock to okres od połowy lat 60-tych do końca 70-tych. Możliwości ówczesnego zapisu analogowego powodują że nie ma sensu wydawać tego na SACD chyba że zapis zostanie poddany remsteringowi ale wtedy końcowy format i tak nie ma znaczenia.

[bogdan_]

No tak. Ishivata mówił kiedyś w wywiadzie o 35tysiącach SACD i że nowe dalej wychodzą a pozycje które są wydawane są bardzo bobre. Lepsza jedna dobra pozycja SACD niż setka CD ale takich co się nie słucha i leżą na półce, liczy się jakość a nie ilość.

mówił o 45 tysiącach, zapomniałem dokładnie, przytoczę częsć wywiadu z Kenem Ishivatą:

Od samego początku DVD-Audio miało za mało nośników. Liczba tytułów w formacie SACD osiągnęła już poziom 45.000 i cały czas rośnie. Wiemy, że nie jest to format "ostateczny", ale przynajmniej niektórzy ludzie doceniają jego jakość. A technologia DSD, na której opiera się SACD, oferuje olbrzymi potencjał archiwizowania muzyki - zwłaszcza starych, analogowych nagrań. Jest to świetna technologia, jeżeli myślimy o uratowaniu tych wszystkich nagrań z lat 50., 60. i 70., które w tej chwili znajdują się na kasetach magnetycznych i gdzieś tam się cichutko rozkładają. System PCM nie jest w tym wypadku dobrym rozwiązaniem, ale dzięki DSD możemy je efektywnie zremasterować.

[Gość discomaniac71]

A technologia DSD, na której opiera się SACD, oferuje olbrzymi potencjał archiwizowania muzyki - zwłaszcza starych, analogowych nagrań. Jest to świetna technologia, jeżeli myślimy o uratowaniu tych wszystkich nagrań z lat 50., 60. i 70., które w tej chwili znajdują się na kasetach magnetycznych i gdzieś tam się cichutko rozkładają. System PCM nie jest w tym wypadku dobrym rozwiązaniem, ale dzięki DSD możemy je efektywnie zremasterować.

 

Zaraz padnę;-) Archiwizowanie kaset magnetofonowych z pasmem przenoszenia które nie przekracza 16kHz przy 0dB (dla najlepszych urządzeń i taśm metalowych) na DSD bo PCM nie nadaje się do tego? To jest zdanie które śmiało może kandydować do miana bredni wszech czasów. Zresztą powyższy wynik to dane reklamowe producentów. Rzeczywistość przedstawia się o wiele gorzej. Dobrej jakości magnetofon kasetowy jest w stanie zapisać mniej niż 7-8kHz na taśmie Fe. Najwyższej jakości szpulak ma pasmo do 19kHz przy -1dB i to dla prędkości 38cm/s. Ishiwata ma zwyczajnie mózg zlasowany marketingiem a inni to bezmyślnie powtarzają.

 

Tutaj pomiary dla różnych kaset i wysokiej klasy decka dokonane przez kolegę szerszego:

http://www.audiostereo.pl/magnetofon_25751.html/page__st__29310__p__2478975?do=findComment&comment=2478975

[Gość Arek__45]

A tak wracając do tematu ...redaktorzy Stereophile piszą ze takie ..Oppo BDP-95 za 999 dolarów to ta sama klasa A+ co.....dCS Scarlatti: za 79 996 dolarów...można więc wybierać...

 

http://www.stereophile.com/content/2012-recommended-components-disc-players-transports-media-players

[Gość discomaniac71]

A tak wracając do tematu ...redaktorzy Stereophile piszą ze takie ..Oppo BDP-95 za 999 dolarów to ta sama klasa A+ co.....dCS Scarlatti: za 79 996 dolarów...można więc wybierać...

 

http://www.stereophile.com/content/2012-recommended-components-disc-players-transports-media-players

 

Ile trzeba zapłacić żeby znaleźć się w grupie "recommended"?

[Less]

Przypuszczam, że to zależy. Przy urządzeniach wybitnych dźwiękowo niewiele. Przy urządzeniach podle brzmiących - krocie. Szanowane czasopismo nie może zbytnio wystawiać swojej reputacji na szwank, bo może przez to stracić możliwość zarabiania.

[Gość discomaniac71]

Przypuszczam, że to zależy. Przy urządzeniach wybitnych dźwiękowo niewiele. Przy urządzeniach podle brzmiących - krocie. Szanowane czasopismo nie może zbytnio wystawiać swojej reputacji na szwank, bo może przez to stracić możliwość zarabiania.

 

Zatem kolejne pytanie: ile wśród tych urządzeń jest klocków wybitnych dźwiękowo? Bo Oppo na pewno do nich nie należy.