Skocz do zawartości
IGNORED

Dewolucja czyli wszyscy jesteśmy...


DeeS

Rekomendowane odpowiedzi

Neurologia zna sporo niezwykle ciekawych przypadkow - nie tylko z wychodzniem z ciala ale i widzeniem przyszlosci, ktorej nie da sie przewidziec a ktora sie staje. Kluczem jest podswiadomosc bo tak naprawde to ona doswiadcza i potem wedle uznania przekazuje swiadomosci to co chce.

 

pozdrawiam,

  • 2 tygodnie później...

Według wiedzy zawartej w Wedach wychodzi na to, że ludzie istnieją jako część kosmicznej hierarchii istot w wielopoziomowym kosmosie. Na najwyższym poziomie przebywa najwyższa świadoma istota zamieszkująca królestwo czysto duchowe. Ów wielopoziomowy kosmos zamieszkują rozmaite pozaziemskie i pochodzące z innych wymiarów podobne do ludzi istoty (do jednego z takich światów udaje się po śmierci nasza dusza).

Widma, zjawy, anioły, obcy... Przykłady bytów z innych światów ?

owszem. Dlaczego katolicy nawracają hindusów skoro tłumacząc Boga korzystasz z ich pism świętych.

 

"Czym różni się Bóg chrześcijan od Boga muzułmanów ?

Wiesz ?"

 

 

nie wiem , natomiast mają taki sam problem z żydami

 

Za to masz u mnie duży plus !

Piotr

Widma, zjawy, anioły, obcy... Przykłady bytów z innych światów ?

 

Psychiatra z Uniwersytetu Harvarda, John E. Mack w maju 1997 roku zetknął się z Indianinem z plemienia Choctaw, Sequoyah Trueblood, dawnym oficerem armii amerykańskiej.

W 1970 roku, krótko po powrocie z Wietnamu wraz z żoną przyglądał się jak dzieci pływają w ogrodowym basenie. Nie wiedząc dlaczego nagle wsiadł do samochodu i udał sie na lotnisko skąd poleciał do Oklahoma City. Tam poprosił swojego znajomego, który zawiózł go do domu innego znajomego do miejscowości Norman.

Tam goszcząc w domu przyjaciela położył sie na łóżku, oddychając głęboko czuł jak zasysa go wir jakby kolorowych świateł. Po chwili znalazł się w ogrodzie, gdzie ujrzał srebrny pojazd i stojącego obok humanoida.

Mack pisze "...Sequoyah nie rozróżnia istot, które, jak twierdzi, zabrały go do pojazdu kosmicznego, i opiekuńczych duchów, kierujących jego krokami i chroniących go przez całe życie. Używanie przez białych słowa "pozaziemski" Sequoyah uważa za jeszcze jeden dowód naszego oddzielenia się od ducha. Wierzy on w istnienie wielu innych planet, gwiazd i wszechświatów zaludnionych przez nieograniczoną liczbę istot. Istoty te są zawsze wśród nas, a stają się widzialne w postaci humanoidów, aby móc kontaktować się z nami..."

Sequoyah wsiadł do pojazdu i udał się w podróż. Prze okno widział oddalającą się Ziemię i Księżyc, Słońce i niezliczone gwiazdy. Podróż skończyła się w miejscu, które zdawało się innym wszechświatem lub rzeczywistością z innego wymiaru. Indianin znalazł sie w mieście dzięki procesowi, który opisał jako "dematerializację i ponowną materializację". Dowiedział się, ze tutejsi mieszkańcy żyją w pokoju w tej bezczasowej rzeczywistości. Sequoyah został tu przywieziony, by poznać potencjał rasy ludzkiej zamieszkującej Ziemię. Miał zostać wysłany z powrotem, aby uczyć swych współziomków, a potem innych ludzi pokoju i miłości, które tutaj widział. Powiedziano mu, że gdyby tego pragnął, mółby przez pewien czas tutaj zostać, lecz nagle Sequoyah poczuł silne wspomnienie o domu, rodzinie, samochodzie: "...niemal nie oszalałem, była to bowiem moja pierwsza lekcja, mająca pomóc mi zrozumieć jak bardzo jestem przywiązany do świata materialnego..."

Istoty powiedziały mu: "...To jeden z największych problemów na Matce Ziemi. Jesteście tam tylko tymczasowo. Wasze ciała są tylko narzędziami, które wam dano celem uczenia się..."

Przywiązanie do ciała materialnego jest źródłem cierpienia świadomej jaźni uwięzionej w ciele. Sequoyah oznajmił, ze pragnie wracać. Podczas powrotu znów widział migające gwiazdy, Słońce i Księżyc, znów znalazł się w ogrodzie i poprzez "wirujące kolory" w łóżku w domu swego znajomego w Norman w Oklahomie..

Co to jest potrzeba duchowa? To kolejne złudzenie generowane przez umysł dla podtrzymania niższego ego.

Jeżeli to złudzenie, to równie dobrze złudzeniem może być twierdzenie że to złudzenie.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Czy wiadomo cos o jego odkryciach?

 

Wiadomo:

 

"Po opuszczeniu NASA[

1973 – założył Institute of Noetic Sciences z siedzibą w San Francisco. Do tej organizacji, która zrzesza około 50000 członków z całego świata, należą ludzie o różnych poglądach filozoficznych i religijnych. Na swoich spotkaniach wymieniają poglądy i prowadzą dyskusje na tematy naukowe oraz dotyczące zjawisk paranormalnych.

1974 – 1978 – był prezesem własnej firmy Edgar Mitchell Corp. w Palm Beach na Florydzie.

Napisał dwie książki: Psychic Exploration: A Challenge for Science (1974 – ISBN 0-399-11342-8) oraz The Way of the Explorer (1996 – ISBN 1-57270-019-X).

Obecnie jest przewodniczącym komitetu doradczego Instytutu ds. Współpracy w Kosmosie (Institute for Cooperation in Space) założonego przez dr Carol Rosin.

Mitchell jako jeden z niewielu astronautów ujawnia informacje na temat przez niego widzianych obiektów UFO podczas wypraw kosmicznych. Twierdzi, że jest w 90% pewny, iż wiele spośród tysięcy niezidentyfikowanych obiektów latających, odnotowanych od lat 40. XX wieku, należy do przybyszów z innych planet[1].

W 2008 r. w audycji radiowej powiedział: "Byłem w kręgach wojskowych i wywiadowczych, które wiedzą, że byliśmy odwiedzani""

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Edgar_Mitchell

Widma, zjawy, anioły, obcy... Przykłady bytów z innych światów ?

 

Joao Texeira de Faria, znany jako Jan od Boga. To światowej sławy brazylijski uzdrowiciel. Kiedy miał lat szesnaście i będąc bez pracy obijał się bez celu po okolicy miejsca zamieszkania, zatrzymał się przy strumieniu w pobliżu Campo Grande. Usłyszał tam bowiem wołający go głos kobiety. W cieniu drzew ujrzał nieznajomą o jasnych włosach. Trochę z nią rozmawiał. Następnego dnia udał się w to miejsce ponownie. Nikogo nie było lecz ujrzał w tym miejscy świetlisty promień. Kiedy chciał odejść znajomy mu już głos powiedział, by udał się do tutejszego Duchowego Ośrodka Redemptorystów. Tam zaczęła się jego "kariera" uzdrowiciela ludzi. Podróżował także w inne miejsca zostając tam i uzdrawiając tak długo póki miejscowi lekarze, dentyści czy księża nie donosili na niego policji za pokątne praktyki medyczne.

W 1978 roku w miejscowości Abadiana założył własną klinikę, gdzie uzdrawiał. W końcu w 1981 roku po kolejnym procesie sąd orzekł w sprawie o jego niewinności.

W klinice tej uzdrowił tysiące pacjentów, otrzymał za swoje "uczynki" wiele nagród i tytułów honorowych od wielu sławnych osób, rządów i instytucji. Za wyleczenie swojego syna prezydent Peru odznaczył go Medalem Honoru.

W klinice Jan zaczyna pracę od jednej z ponad trzydziestu istot duchowych, które stanowią "duchy zmarłych lekarzy, chirurgów, uzdrowicieli, psychologów i teologów, których dusze są już tak zaawansowane, że nie potrzebują już dłużej reinkarnować na poziomie fizycznym. Jednak dzięki swemu miłosierdziu i działalności charytatywnej ewoluują dalej na poziomie duchowym". Ponad nimi wszystkimi znajduje się Jezus Chrystus czy Maryja lub Dom Inacio ( św.Ignacy Loyola, założyciel zakonu jezuitów), głównej istoty za pomocą której Jan uzdrawia. Kiedy istota duchowa "wejdzie" w jego ciało i przejmie nad nim kontrolę, Jan zaczyna swoją pracę.

Obecna w nim istota duchowa ocenia przeszłe życie pacjenta, jego stan zdrowia, świadomość duchową i obecną sytuację życiową. W zależności od przypadku przepisuje różne rodzaje leczenia, w tym kuracje ziołami, widzialne bądź niewidzialne operacje.

Na tak zwane niewidzialne operacje pacjenci udają się do pokoju zabiegowego, gdzie kładą sie do łóżek i zapadają jakby w śpiączkę, podczas gdy duchowe istoty dokonują na nich zabiegów. W tym czasie Jan dwukrotnie tam wchodzi i mówi : "W imię Jezusa Chrystusa wszyscy zostaliście uleczeni. Co trzeba zrobić niech będzie zrobione w imię Boga". Ekipy lekarzy wyposażone w specjalistyczny sprzęt, w tym aparaty rentgenowskie, stwierdzały potem istnienie wewnętrznych szwów i cięć chirurgicznych.

W innej sali wykonuje się operacje widzialne. Jan używa tych samych narzędzi co lekarze, jego palce działają z niesamowitą precyzją, nawet kiedy w tym czasie odwraca głowę i rozmawia z innymi. Wielu z tych operacji nie udałoby się zrobić wielu utalentowanym chirurgom. "To nie ja leczę. Bóg jest uzdrowicielem, ja jestem tylko naczyniem"- mówi Jan.

Pacjenci poddani tym operacjom w ogóle nie odczuwają bólu. Nigdy tez w klinice nie było ani jednego przypadku zakażenia, mimo setek tysięcy przeprowadzonych już operacji na przestrzeni trzydziestu lat.

 

Uzdrowienia nie są jedynie wynikiem tychże operacji, ich pozytywny rezultat moze też polegać na usunięciu negatywnego wpływu szkodliwych istot, które zasiedliły pacjenta. Innym czynnikiem jest dług karmiczny pacjenta. "Rejestr istnieje w nadświadomym umyśle i zostaje przeniesiony przez duszę do nowego ciała, wraz z chorobami, które postanowi ona znosić podczas kolejnego wcielenia. Może to być widoczne natychmiast jak w przypadku wad wrodzonych, albo rozwinać się w trakcie życia. Karmicznej choroby przeniesionej z poprzedniego życia nie da się wyleczyć, chyba że dług karmiczny zostanie spłacony. Można to zrobić pozbawioną egoizmu służbą dla ludzkości lub osobistym cierpieniem w taki sposób, jaki spowodował powstanie długu. Ostatecznym celem jest oświecenie, nauka i oczyszczenie duszy".

Wszystkie dokonywane operacje są nagrywane.

Uzdrowienia dokonywane przez Jana od Boga były przedmiotem wielu badań naukowych trwających całe lata. Dokonywało tego wielu specjalistów (często wrogów Jana) z danej dziedziny: "...sfilmowaliśmy i sfotografowaliśmy serię operacji, pacjenci zostali zbadani i przepytani, wszystkie substancje organiczne zostały zabrane do badania patologicznego w uniwersyteckich laboratoriach... utrzymujemy, ze operacje te zrobiono naprawdę. Testy patologiczne wykazały, że usunięte substancje są kompatybilne z miejscem pochodzenia i że są to tkanki ludzkie..."- brzmi jedna z takich ocen.

Wielu wrogów Jana, bądź ktoś z ich najbliższej rodziny (dzięki temu wiedzieli o tym uzdrowicielu) zostało jego pacjentami. Zostali wyleczeni w sposób, który nauka współczesna nie jest w stanie wyjaśnić racjonalnie, gdyż wiele tych przypadków sama określa jako niemożliwe lub beznadziejne.

"...W klinice Jan zaczyna pracę od jednej z ponad trzydziestu istot duchowych..."

 

Coś mi tu zjadło, miało być raczej tak: W klinice Jan zaczyna pracę od tego, że "kontaktuje się" z jedną z ponad trzydziestu istot duchowych...

  • 2 lata później...

Czy po śmierci wracamy tam, skąd przyszliśmy?

"...Na dwa dni przed śmiercią dziewczynki, w poniedziałek, na wieść o jej chorobie, dom Drydenów odwiedził naczelnik szkółki niedzielnej. Widząc jej mizerny stan, rzekł na odchodne: "Cóż Daisy, wkrótce odejdziesz za ciemną rzekę". Kiedy wyszedł, chora zapytała ojca, czym jest owa rzeka, bo po drugiej stronie niczego takiego nie widzi: "To jakaś pomyłka - tam nie ma rzeki. Nie ma zasłony. Nie ma żadnej linii między życiem tym i tamtym" - powiedziała, a zapytana, co widzi, odrzekła: "Nie umiem opisać - to jest takie… inne. Nie umiem wam wytłumaczyć"..."

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Czy po śmierci wracamy tam, skąd przyszliśmy?

[...]

Pole do popisu dla bajkopisarzy.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A ja uważam że to wszystko to ewolucja w zależności od środowiska. I dostosowywaniem sie do środowiska. Środowisko ziemi jest bardzo różne i życie tworzylo sie w każdym środowisku. W każdym inne. Środowisko sie zmieniało to nastepowaly zmiany gatunków.

 

Ja uważam że gdyby stworzyć nowy typ środowiska sztucznie to prawdopodobnie po jakimś czasie dostaniemy caly szereg nowych organizmów. A dotychczasowe zostaną zmodyfikowane.

Myślę że gdyby wpuścić do nowego środowiska sztucznie stworzonego ileś tam ludzi i dac takie warunki ze nie moga przetrwać a jak mogą to tylko jakimś szczególnym fuksem to po ilus tam pokoleniach dostaliśmy kolejna modyfikacje człowieka który by zyl bez żadnych problemów w nowym środowisku. Wyewoluowal by. No chyba ze warunki by były tak zle ze by nie dal rady orzezyc to by wyginal.

chwilowy brak działalności w audio.

Pole do popisu dla bajkopisarzy.

Być może w tym przypadku tak właśnie na to wyszło. Ale czy w absolutnie kazdym? I czy jeśli, to rzeczywiście nasz własny mózg płata nam te figle...?

 

"... Delirium nie było podstawą tych wizji. Wydawało się, że mają one zewnętrzne źródło i nie są wyrazem życzeniowego myślenia czy niespełnionych chęci..."

"...Innymi słowy, jeśli byłby to przypadek "religijnej propagandy", dziewczynka z pewnością zobaczyłaby raj, fruwające aniołki i Boga - staruszka z brodą. Daisy tymczasem zaprzeczała tym wyobrażeniom..."

(tamże)

 

A ja uważam że to wszystko to ewolucja w zależności od środowiska.

Kiedyś w prasie pojawił się ciekawy artykuł traktujący występowanie raka jako przejaw działania ewolucji w organizmie człowieka.

A ja uważam że to wszystko to ewolucja w zależności od środowiska. I dostosowywaniem sie do środowiska.

Środowisko ziemi jest bardzo różne i życie tworzylo sie w każdym środowisku. W każdym inne.

Środowisko sie zmieniało to nastepowaly zmiany gatunków.

A konkretnie to co się zmieniło, że rybom palma odbiła i zaczęły z wody na ląd wyłazić, żeby na drzewo się wdrapać?

Zniknęły im skrzela i płetwy, a w zamian tego wyrosły ręce, nogi, ogony, uszy i futro? Jak to się miało odbywać niby?

Jak coś się urodziło rybą, to rybą zdechnie, niezależnie od tego w jakich warunkach przyjdzie temu czemuś żyć lub umrzeć.

Na jakiej zasadzie u żyjącego osobnika samo z siebie miałby się zmieniać kod DNA i zachodzić zmiany, o których mowa?

Przecież taki proces ewolucji, to nie jest kwestia dwóch pokoleń, tylko milionów lat niezauważalnych zmian,

no więc skąd ten organizm ma niby wiedzieć jak się zmienić, do czego się przystosować i w jakim stopniu z pokolenia na pokolenie?

Przecież to są takie bzdury i głupoty, że już jeden pobieżny rzut oka wystarczy, żeby między bajki to wszystko sobie schować.

Istnieją takie pytania, na które nie ma i nigdy nie będzie odpowiedzi. Należy się z tym pogodzić i spróbować jakoś z tym żyć.

Żeby zrozumieć jak niewiele wiemy o współcześnie otaczającym nas świecie, wystarczy spojrzeć w niebo albo w morskie głębiny.

Tak naprawdę, to gówno wiemy o tym co się dzieje tu i teraz, a zabieramy się za "badanie" historii odległej o miliardy lat

oraz wyjaśnianie zjawisk które być może wcale nie miały miejsca, nazywamy je faktami i na podstawie których tworzymy teorie,

a te z kolei mają tłumaczyć skąd wziął się człowiek albo jak powstał wszechświat. Im więcej uwagi poświęcam na analizowanie

tych wszystkich rewelacji, tym coraz większej pewności nabieram, że cała pseudo nauka tym się zajmująca powstała tylko po to,

żeby różnej maści pseudo naukowcy mieli czym się zajmować, udając przez całą swoją pseudo karierę, że robią coś ważnego.

Setki milionów dolarów przeputanych na pseudo badania, drugie tyle na nagrody, bankieciki, stypendia i wszyscy głupa palą,

zgrywają wielkich naukowców, książki piszą, wykłady prowadzą, tytuły sobie nadają, nagrody sobie przyznają... i tak do emerytury.

Po nich przychodzą następni (zazwyczaj są to asystenci albo dupodajki tych pierwszych) i cały cykl zaczyna się od początku

i kolejne setki milionów dolarów w pizdu...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Lepiej wydać te miliardy dolarów na jakieś nauki objawione. Może na jaką świątynie opatrzności sypnąć?

 

A... skad się biora na forum "goście" ?

 

Kiedy chciał odejść znajomy mu już głos powiedział, by udał się do tutejszego Duchowego Ośrodka Redemptorystów.

i w ten sposób został spikerem w Radiuu Maryja.

 

A konkretnie to co się zmieniło, że rybom palma odbiła i zaczęły z wody na ląd wyłazić, żeby na drzewo się wdrapać?

Zniknęły im skrzela i płetwy, a w zamian tego wyrosły ręce, nogi, ogony, uszy i futro? Jak to się miało odbywać niby?

Jak coś się urodziło rybą, to rybą zdechnie, niezależnie od tego w jakich warunkach przyjdzie temu czemuś żyć lub umrzeć.

Na jakiej zasadzie u żyjącego osobnika samo z siebie miałby się zmieniać kod DNA i zachodzić zmiany, o których mowa?

Przecież taki proces ewolucji, to nie jest kwestia dwóch pokoleń, tylko milionów lat niezauważalnych zmian,

no więc skąd ten organizm ma niby wiedzieć jak się zmienić, do czego się przystosować i w jakim stopniu z pokolenia na pokolenie?

Przecież to są takie bzdury i głupoty, że już jeden pobieżny rzut oka wystarczy, żeby między bajki to wszystko sobie schować.

Istnieją takie pytania, na które nie ma i nigdy nie będzie odpowiedzi. Należy się z tym pogodzić i spróbować jakoś z tym żyć.

Żeby zrozumieć jak niewiele wiemy o współcześnie otaczającym nas świecie, wystarczy spojrzeć w niebo albo w morskie głębiny.

Tak naprawdę, to gówno wiemy o tym co się dzieje tu i teraz, a zabieramy się za "badanie" historii odległej o miliardy lat

oraz wyjaśnianie zjawisk które być może wcale nie miały miejsca, nazywamy je faktami i na podstawie których tworzymy teorie,

a te z kolei mają tłumaczyć skąd wziął się człowiek albo jak powstał wszechświat. Im więcej uwagi poświęcam na analizowanie

tych wszystkich rewelacji, tym coraz większej pewności nabieram, że cała pseudo nauka tym się zajmująca powstała tylko po to,

żeby różnej maści pseudo naukowcy mieli czym się zajmować, udając przez całą swoją pseudo karierę, że robią coś ważnego.

Setki milionów dolarów przeputanych na pseudo badania, drugie tyle na nagrody, bankieciki, stypendia i wszyscy głupa palą,

zgrywają wielkich naukowców, książki piszą, wykłady prowadzą, tytuły sobie nadają, nagrody sobie przyznają... i tak do emerytury.

Po nich przychodzą następni (zazwyczaj są to asystenci albo dupodajki tych pierwszych) i cały cykl zaczyna się od początku

i kolejne setki milionów dolarów w pizdu...

 

pisałem o tym w poprzednim poscie ze uważam ze to sprawa środowiska, Ty piszesz jakim cudem ryby zaczely wychodzić z wody i stawac się gadami a ja uważam ze zaczelo się zmieniac srodowisko, np. woda się robila plytka albo zanieczyszczona co powodowalo wymieranie ryb i zmienialo się zmieniac DNA silnych slabe ginely az po ilus tam pokoleniach ryby były w pełni dostosowane do nowego środowiska, efektem dostosowania nastepywaly modyfikacje, nawet zaczely oddychać powietrzem, ale w innych wodach warunki dalej były takie jak tutaj wcześniej i te ryby dalej wystepuja

 

zobacz na współczesnego człowieka - jest bialy i czarny i zolty - a to dlatego ze zyl w innej części polkoli i efektem dostosowania się była zmiana koloru skory i kilku innych czynnikow DNA (nie sa identyczni z białymi chociaż teraz jak się mieszają to już mogą się upodabniac)

wyobraz sobie ze nastepuje wojna nuklearna, iles tam procent (niech będzie 9x%) ludzi nie przetrwa promieniowania i innych syfuw ponuklearnych ale jakich jaly procent przetrwa i wiesz co się stanie - po kilku czy kilkunastu pokoleniach już wszyscy będą naturalnie zyc w nowym srodowisku - człowiek znow się zmieni (bo zmieni się srodowisko)

to moja teoria na temat gatunkow i powstania czlowieka

 

a jak nie da rady się zmienić bo srodowisko będzie całkowicie niezdatne do zycia (npo człowieka) to w tym srodowisku wyginie, ale dalej będą zyc te gatunki które tam dadza rade przezyc, no i zapewne postana nowe jako efekt zmiany srodowiska

chwilowy brak działalności w audio.

  • 1 miesiąc później...
Gość stary bej

(Konto usunięte)
  • 2 miesiące później...

..Wedle teorii Darwina człowiek wyewoluował od małpy. Małpa też kiedyś od czegoś wyewoluowała...

 

Człowiek nie jest z małpy, człowiek i małpa powstały z ogniwa pośredniego :

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Od dawna widać wyraźnie, że od praprzodka rozgałęziły się trzy drogi ewolucji: na ludzi, na małpy i na idiotów.

 

Nie bardzo Andrzeju. Idioci są składową wszystkich gałęzi ewolucji :-))

  • 4 tygodnie później...

Algorytm sztucznej inteligencji Google doskonale wie, kim kto jest :)

Niby sztuczna inteligencja a już umie myśleć abstrakcyjnie :)

 

e0f6f237d5eadb5107b9dedbdbee7224.jpg

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.