Booker Little - zapomniany trębacz

tomasz_pianista · 14 Maja 2012

Ostatnio w ramach lekko przypadkowych zakupoów winylowych trafiłem na płyte Bookera Little - zmarłego w wieku 23 lat, pozostawił jednak po sobie parę płyt. Myśle, że warto wspomnieć o tym artyście, bardzo zaintrygowała mnie jego muzyka, hard bop w stylu podobnym do Erica Dolphy. Jestem ciekaw, ile było muzyków, którzy zmarli tak wcześnie i dziś trudno jest znaleźć nawet informacje, że ktoś taki istniał i grał tak świetną muzykę.

pzdr

**Chicago** · 15 Maja 2012

Nareszcie coś o jazzie ;-) Booker Little - genialny trębacz. Zmienił panującą wówczas szkołę grania Clifforda Browna. Wydał tylko cztery płyty jako lider, ale i tak jego nazwisko pojawiło się na pozycjach, powiedziałbym kultowych w jazzie. Faktycznie trochę zapomniany artysta, lecz jego wizerunek muzyczny jak i same nazwisko wpisało się na stałe do jazzowego kanonu. Świetny technicznie z wielką wrażliwością i mimo młodego wieku dużą dojrzałością muzyczną. Warto też wspomnieć, że pod koniec swojego życia, które niestety było bardzo krótkie, zainteresował się stroną duchową muzyki i filozofią z nią związaną, podobnie jak JC. Świetną płytą jest Out Front i Booker Little and Friends. Zresztą warto pokusić się na wszystkie jego płyty jako lider no i oczywiście te wielkie, historyczne nagrania z Dolphy'm, Max'em Roach'em i John'em Coltrane'm (Africa Brass). Niedawno, 2 kwietnia, była rocznica jego urodzin. Gdyby żył, miałby 74 lata. Jeden z najmłodszych geniuszy, którzy w tak młodym wieku odeszli w nieznane. Tak samo jak Clifford Brown (26), Scott LaFaro (25), Lee Morgan (33), Bird (35)...Świetny wątek no i temat na czasie, biorąc pod uwagę niedawną rocznicę.

Pozdr, M.

**Chicago** · 2 Kwietnia 2016

Booker Little - 02/04/1938

Dziś geburstag tego wspaniałego i jakże kreatywnego trębacza. Zarówno Mal Waldron, Eric Dolphy, Richard Davis, Ed Blackwell, jak i solenizant Booker Little, byli przywiązani do tradycji, jednak sposób myślenia o jazzie i jego muzyce poszerzał ich horyzonty i wyprzedzał w pewnym sensie epokę. Bogata wyobrażnia muzyczna wypychała ich poza sztywne formy i ograniczenia stylistyczne. Booker Little był chyba jednym z najmłodszych genialnych muzyków, którzy odeszli do krainy wiecznego jazzu zanim w pełni wypowiedzieli się za życia. Większość znawców i krytyków zadaje sobie pytanie, co by było gdyby dano mu możliwość pozostania wśród żywych jeszcze chociaż przez kilka dekad. Wielki potencjał i wielka nadzieja jazzu wygasła zdecydowanie przed czasem.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

ABs · 2 Kwietnia 2016

mówicie Booker Little? - nie znam jego solowych albumów - czyli trzeba będzie posłuchać w wolnej chwili...

aventicum · 3 Kwietnia 2016

Mam niestety dla Pana smutną wiadomść - nie pozna Pan takowych albumów.

Frank · 4 Kwietnia 2016

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

4 Kwietnia 2016

To nie są solowe albumy. Booker gra z kapelą :)

ABs · 4 Kwietnia 2016

Mam niestety dla Pana smutną wiadomść - nie pozna Pan takowych albumów.

i to jest rzeczywiście smutna wiadomość ;-) - ale które albumy zapomnianego muzyka sobie najbardziej cenicie? - oto jest pytanie.

**Chicago** · 4 Kwietnia 2016

które albumy zapomnianego muzyka sobie najbardziej cenicie? - oto jest pytanie.

Żył Booker Little tylko 23 lata, więc i albumów pod własnym nazwiskiem nie ma za dużo - tylko cztery. Warto mieć wszystkie, a jak nie wszystkie cztery, to chociaż co najmniej Out Front i Booker Little and Friends. Poza tym, oczywiście te z Dolphym i z Maxem Roachem.