Skocz do zawartości
IGNORED

Najlepsza broń II Wojny Światowej.


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Proszę o link potwierdzający takie rewelacje

 

Beczka, rurka i flaszka. Co wybierasz jako "link"? Logicznym byłoby, że owa rurka.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Nie pisałem,że P-47 to nocny myśliwiec. Nie pisałem też o Yak-ach - tylko o Jak-ach 3/9 (od nazwiska głównego konstruktora Jakowlewa). Były one zdecydowanie lepsze od samolotów Ławoczkina Ła-5/7.

 

Ja pisałem o P-47 ....i nie pisałem że P-47 był nocnym myśliwcem : )

 

Yak = Jak

 

Stawiasz ciekawą tezę , pisząc że Yak 3 czy Yak 9 były lepsze od La 5 La 7.

 

Możesz to oprzeć o jakieś fakty , linki please : )

 

Wystarczy porównać podstawowe parametry manewrowe , prędkości lotu , wznoszenia , odporności na uszkodzenia no i uzbrojenia oraz ilości amunicji.

 

Łatwo to zresztą zweryfikować , co i kiedy zestrzelili niemcy , czy więcej spruli La czy Yak , fakt Yaki częściej występowały na frontem , było ich zdecydowanie więcej.

 

Beczka, rurka i flaszka. Co wybierasz jako "link"? Logicznym byłoby, że owa rurka.

 

Wesołe : ))))

piszących artykuły na coś takiego nie wpadł.

 

Dlatego dużo jeszcze przed nimi i nie maja się co martwić o swoją pracę w podobnych tematach.

Bo pewnie jak wiesz historia, szczególnie minionego wieku jest dopiero odkłamywana i jednoczesnie na nowo zakłamywana ale na pewno nie do końca odkryta. Co to za historyk badacz co niczego juz nie bada bo uważa, że wszystko juz zbadał i wątpliwości to tylko jedynie po litrze ma.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Nie było żadnych Yak-ów były samoloty Jakowlew Jak-1, 3. 7, 9 i inne. Nie wprowadzaj swojej dziwacznej nomenklatury!

 

Nie opieram się na linkach opieram się na własnej wiedzy i swoich zborach gromadzonych od ok. 1966 roku. Linki to uzupełnienie. Podstawa to: BPWT, BWW, BSP, "Skrzydlata Polska", "Lotnictwo", NTW i różne inne, także angielsko, rosyjsko i niemieckojęzyczne!

Po prostu nic nie przemawia na to aby jacykolwiek Polscy lotnicy brali aktywny / pasywny udział w wojnie koreańskiej.

Głównie wynika to z tego że raz > sovieci sami kryli się z obecnością swoich jastrebów i byli to najlepsi z najlepszych ( p.s. kilku było przeszkolonych wcześniej przez pojmanych przez sovietów asów L.W. mających styczność z jetami 262 i 162 ) , dwa > jedna jak i druga strona konfliktu nie była pewna elementu polskiego : ).

Kilku Polskich pilotów przeszło szkolenia po bardzo ostrych weryfikacjach w USAF celem potencjalnego wykradzenia Mig 15.

Ale sprawa rozeszła się po kościach , ponieważ pewien soviet uciekła na Migu do Japonii : ))))

 

Nie było żadnych Yak-ów były samoloty Jakowlew Jak-1, 3. 7, 9 i inne. Nie wprowadzaj swojej dziwacznej nomenklatury!

 

Nie opieram się na linkach opieram się na własnej wiedzy i swoich zborach gromadzonych od ok. 1966 roku. Linki to uzupełnienie. Podstawa to: BBW, BSP, "Skrzydlata Polska", "Lotnictwo", NTW i różne inne!

 

No czepiasz się.

 

Niestety też pamiętam wiele bzdur z komuszej " Skrzydlatej Polski " itp.

 

Teraz jest nieograniczony dostęp do info na tematy o których można było jedynie pomarzyć , jeszcze w latach 90 tych.

sovieci sami kryli się z obecnością swoich jastrebów i byli to najlepsi z najlepszych

 

Jakie kryli sie skoro amerykanie doskonale wiedzieli z kim mają doczynienia.

Raczej stosowali propagandę wsteczną.

 

Poza tym daj sobie z udawadnianiem w sprawie "polskiej" bo sprawa jest póki co nie do udowodnienia, chyba, że masz wejście do odpowiednich archiwów

w Moskwie.

 

Jak z tym Yakiem bo miłosnicy tybetańskiego zwierza czują sie obrażeni, a potomkowie Jakowlewa zniesmaczeni.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Po prostu nic nie przemawia na to aby jacykolwiek Polscy lotnicy brali aktywny / pasywny udział w wojnie koreańskiej.

Głównie wynika to z tego że raz > sovieci sami kryli się z obecnością swoich jastrebów i byli to najlepsi z najlepszych ( p.s. kilku było przeszkolonych wcześniej przez pojmanych przez sovietów asów L.W. mających styczność z jetami 262 i 162 ) , dwa > jedna jak i druga strona konfliktu nie była pewna elementu polskiego : ).

Kilku Polskich pilotów przeszło szkolenia po bardzo ostrych weryfikacjach w USAF celem potencjalnego wykradzenia Mig 15.

Ale sprawa rozeszła się po kościach , ponieważ pewien soviet uciekła na Migu do Japonii : ))))

 

 

 

No czepiasz się.

 

Niestety też pamiętam wiele bzdur z komuszej " Skrzydlatej Polski " itp.

 

Teraz jest nieograniczony dostęp do info na tematy o których można było jedynie pomarzyć , jeszcze w latach 90 tych.

 

Ciekawe co piszesz , bardzo : )))) O tej niby mojej nomenklaturze.

 

To tak jak z szukaniem nazwy... do dziś pokutuje Me-109 .... a trzeba pisać Bf-109.

 

Jakie kryli sie skoro amerykanie doskonale wiedzieli z kim mają doczynienia.

Raczej stosowali propagandę wsteczną.

 

Jak z tym Yakiem bo miłosnicy tybetańskiego zwierza czują sie obrażeni, a potomkowie Jakowlewa zniesmaczeni.

 

Polecam zagłębienie się w temat na bazie historycznych przekazów od strony USAF.

 

Jankesi dosyć pózno załapali że to jednak zbyt dobrzy piloci siedzą za sterami Północnokoreańskich Mig'ów.

  • Redaktorzy

Kilku Polskich pilotów przeszło szkolenia po bardzo ostrych weryfikacjach w USAF celem potencjalnego wykradzenia Mig 15.

Ale sprawa rozeszła się po kościach , ponieważ pewien soviet uciekła na Migu do Japonii : ))))

 

 

Na MiGu do Japonii uciekł w zupełnie innych czasach i był to MiG 25.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Po prostu nic nie przemawia na to aby jacykolwiek Polscy lotnicy brali aktywny / pasywny udział w wojnie koreańskiej.

Głównie wynika to z tego że raz > sovieci sami kryli się z obecnością swoich jastrebów i byli to najlepsi z najlepszych ( p.s. kilku było przeszkolonych wcześniej przez pojmanych przez sovietów asów L.W. mających styczność z jetami 262 i 162 ) , dwa > jedna jak i druga strona konfliktu nie była pewna elementu polskiego : ).

Kilku Polskich pilotów przeszło szkolenia po bardzo ostrych weryfikacjach w USAF celem potencjalnego wykradzenia Mig 15.

Ale sprawa rozeszła się po kościach , ponieważ pewien soviet uciekła na Migu do Japonii : ))))

 

 

 

No czepiasz się.

 

Niestety też pamiętam wiele bzdur z komuszej " Skrzydlatej Polski " itp.

 

Teraz jest nieograniczony dostęp do info na tematy o których można było jedynie pomarzyć , jeszcze w latach 90 tych.

 

Coraz bardziej się rozpędzasz: "Kilku Polskich pilotów przeszło szkolenia po bardzo ostrych weryfikacjach w USAF celem potencjalnego wykradzenia Mig 15."! Otwórz oczy. Szeroko.

 

Poproszę o przykłady bzdur "z komuszej " Skrzydlatej Polski " itp.". To szacowne pismo podobnie jak "Morze" ukazywało się w II RP, w PRL-u i przez pewien czas w III RP. W PRL-u można było też nabyć zachodnie roczniki flot, jak i radziecki "sbornik po innastarnnym fłotam"!

 

Im wiecej piszesz, tym mniej jesteś wiarygodny. Może pora odpocząć!

Staram się nie brać na poważnie histori IIWW z "Discovery Channel"

Piloci amerykańscy owszem nie wiedzieli od początku ale wcale nie późno, natomiast wywiad wiedział o takiej możliwości dużo wcześniej.

Niektóre twoje wpisy troszkę mi przypominają teksty na myśliwce.pl, a to nie jest wyrocznia historyczna.

 

Na MiGu do Japonii uciekł w zupełnie innych czasach i był to MiG 25.

 

Ćwierć wieku później.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

>Dziadek Włodek

 

No własnie ja napisałem o tym co wśród obecnej wiedzy ludzi będących w temacie na bieżąco jest oczywiste.

Dlatego nie mam żadnego przesłania abym miał Ciebie wyprowadzać z zaklętych rewirów.

Ja nie twierdze że SP kłamała na 100% ale ogromna ilośc informacji była zafałszowana z wiadomych powodów.

 

> Józwa

 

M.inn F/L Józef Jeka

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

>Dziadek Włodek

 

No własnie ja napisałem o tym co wśród obecnej wiedzy ludzi będących w temacie na bieżąco jest oczywiste.

Dlatego nie mam żadnego przesłania abym miał Ciebie wyprowadzać z zaklętych rewirów.

Ja nie twierdze że SP kłamała na 100% ale ogromna ilośc informacji była zafałszowana z wiadomych powodów.

 

> Józwa

 

M.inn F/L Józef Jeka

 

Ty nie twierdzisz Ty fantazjujesz!

 

Józef Jeka nigdy nie służył w lotnictwie Ludowego Wojska Polskiego!

P.S>

 

O tym jak wygląda zafałszowanie wiedzy historycznej czy też technicznej w bloku wschodnim niech świadczy dokument filmowy który swojego czasy był na kanale TV Planet o Sowieckich stacjach rakietowych pierwszego uderzenia na Kamczatce w latach 2001/2003 gdzie sami Sowieccy wojskowi mówili że więcej dowiadywali się o swoich rakietach z pism dla modelarzy z zachodu niż im dowódco przysyłało : )

 

Ty nie twierdzisz Ty fantazjujesz!

 

Józef Jeka nigdy nie służył w lotnictwie Ludowego Wojska Polskiego!

 

Kurrr.... służył wtedy w USAF !!!! O czym piszesz ?

 

Ja podałem przykład udokumentowany oficjalnie ! A nie pierdoły o tym że może, chyba , być może.

 

Tylko kilku pilotów POLSKICH miało możliwość wykonywania lotów w tamtym czasie i obszarze !!!

 

Tylko w ramach USAF a dokładniej CIA.

 

Jasne !

 

Nie mieszajcie faktów z przypuszczeniami , bo to dwie rożne bajki.

...i oczywiście amerykanie nie kojarzyli, że obecność od wiosny 1950 roku Dywizji IAD w Chinach ma związek tylko z utrwalaniem władzy ludowej w owej chińskiej krainie.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

  • Redaktorzy

Józef Jeka nigdy nie służył w lotnictwie Ludowego Wojska Polskiego!

 

Nie wiem kto to jest, nie znam nazwiska i nic o nim nie wspominałem. To chyba Darkul o nim pisał.

Nie słuzył w USAAF ani CIA lecz współpracował. To , że uczestniczył w oblatywaniu U-2 nie oznaczało, że był w jednym i drugim.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

(...)

Kurrr.... służył w USAF !!!!

 

Ja podałem przykład udokumentowany oficjalnie ! A nie pierdoły o tym że może, chyba , być może.

 

Tylko kilku pilotów POLSKICH miało możliwość wykonywania lotów w tamtym czasie i obszarze !!!

 

Tylko w ramach USAF a dokładniej CIA.

 

Jasne !

 

Nie mieszajcie faktów z przypuszczeniami , bo to dwie rożne bajki.

 

W NASA też byli polskiego pochodzenia - np. adin kosmonauta!

Ale jaja , F/L Józef Jeka był asem myśliwskim P.S.P. w RAF podczas II W.Ś.

Po wojnie przeszedł weryfikację w C.I.A. i w ramach tajnych misji U.S.A.F. wykonywał loty szpiegowskie/ rozpoznawcze.

Był jednym z dwóch pilotów ,rodaków którzy latali na U-2 !

 

dziadekwłodek

 

Taaaa , Nakata miał pradziadka polaka w Carskim wojsku... więc też mógłby grać w naszych barwach narodowych : ))))))))))))))

 

P.S.

 

To tak jak słynny Polski personel latający 1 Pułku Myśliwskiego Warszawa w 1944..45 roku.

 

Polaków było tylko ..... no ilu ?

 

Bo nazwisk Polskich było 99% ale Polaków... ? No ilu ? Hi hi hi. Kto wie ?

 

F/L Józef Jeka nie był polskiego pochodzenia !?!

 

Kolego... nie przeginaj ! Był POLAKIEM !

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Najlepsi są Polscy piloci bo i na drzwiach od stodoły polecą

 

B.Bul-Komorowski

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Nie trzeba strzelać, który przeciwnik by się odważył walczyć po rozpoznaniu z czym/kim ma doczynienia.

Sam autorytet BBK już rozbraja i decyduje o odwrocie z pola walki.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Najlepsi są Polscy piloci bo i na drzwiach od stodoły polecą

 

Polecą jak inni różnych nacji , z góry na dół i z " Niutonowską prędkością " , zresztą Ty o tym dobrze wiesz .

Myślałem że to Miller powiedział .

Najlepsi są Polscy piloci bo i na drzwiach od stodoły polecą

 

B.Bul-Komorowski

 

Matko! Przecież to jeszcze przedwojenne powiedzonko. (..)

Jestem Europejczykiem.

 

Staram się nie brać na poważnie histori IIWW z "Discovery Channel"

Znaczy tych tekstów o doskonałości Sabre? Bo na początku to się mocno zdziwili po spotkaniu z Migami15.

 

Coraz bardziej się rozpędzasz: "Kilku Polskich pilotów przeszło szkolenia po bardzo ostrych weryfikacjach w USAF celem potencjalnego wykradzenia Mig 15."! Otwórz oczy. Szeroko.

A jakie to ma znaczenie dla wojny koreańskiej po której stronie walczył jakiś Polak???

 

No chyba że latał na tych drzwiach ze stodoły Bronka, to by było wydarzenie.

 

W konflikcie koreańskim Polacy brali udział na pewno ale jako obserwatorzy sił rozjemczych misji ONZ i byli to Polacy z LWP możliwe, że również piloci, a na pewno kontrwywiad.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

(...)

A jakie to ma znaczenie dla wojny koreańskiej po której stronie walczył jakiś Polak???

 

No chyba że latał na tych drzwiach ze stodoły Bronka, to by było wydarzenie.

 

W konflikcie koreańskim Polacy brali udział na pewno ale jako obserwatorzy sił rozjemczych misji ONZ i byli to Polacy z LWP możliwe, że również piloci, a na pewno kontrwywiad.

 

Dla mnie ma! Pilot LWP był obywatelem PRL, pilot USAAF narodowości polskiej lub o polskich korzeniach był obywatelem USA. Różnica zasadnicza.

 

W tym wątku do prezydenta nie mam nic akurat, we wpisie nie wspomniałem o nim ani słowem - więc dziwię się, że się w ogóle pojawia słowo o nim.

 

Polacy byli obserwatorami ONZ tak samo jak Czesi i Słowacy (do 1989 roku) oraz Szwajcarzy i Szwedzi (do 1956 roku). Polski wywiad był z pewnością obecny w czasie wojny koreańskiej, tak jak szereg innych wywiadów państw UW i NATO i to ze zrozumiałych względów.

Gość DORAMAT

(Konto usunięte)

O podobnej-tak. O większej- kilka.

A jeśli zsumujemy inne parametry, to Bismarck i Tirpitz w 1940 były najpotężniejszymi okrętami na arenie europejskiej. Ustępowały jedynie japońskim Yamato i Musashi.

Dopiero potem pojawiły się amerykańskie pancerniki klasy Iowa.

Rozumiem, że druga część zdania miała nas obrazić ?

 

Oj chyba niezupełnie. Bismarck to troche unowecześniony typ pancerników Bayer z 1918 r... Dośc solidna konstrukcja i nic więcej. Kiepski napęd i to zgubiło. Najpotęzniejsze????. Kiedy Bismarck wchodził do słuzby w 1941r a nie 1940 to były juz w linii pancerniki klasy littorio. Zaraz padnie ze to włoski szajs-nie do końca tylko z wyjątkowo kiepsko załogą o zenującym morale i żle dowodzone. Pancerniki typu King george V tak. ten prince of wales to ten sam typ. Wbew pozorom szkody jakie wyrządziły pociski bismarcka na tym okręcie były znikome (a to przeciez kaliber 381mm) Dlaczego? Brytyjski pancerz uwazany był za najlepszy jakościowo na świecie!!! I A na arenie europejskiej tak uważa się przynajmniej na forach zachodnich nalpepszy konstrukcyjnie i jakościowo był pancernik RICHELIAU. Świetnie rozmieszczenie pancerza, nowatorskie rozwiązania silników- duzo bardziej wydajne od Bismarcka pomimo mniejszej mocy nominalnej. System tak zwanych półwież. Teoretycznie miał dwie na dziobie. ale każda była podzielona na dwie części (sprawdziło sie to walce kiedy krążownik liniowy Dunkierka został trafiony przez btytyjski pocisk 381 w wieże nr1 -zniszczona została tylko jedna półwieża. Konstrikcyjnie Dunkierka i Strasburg to protoplaści Richeliau (twór jeszczebardziej dopracowany) -zresztą także znakomite okręty.

U nas w Polsce panuje mitologia co do technologii wyłacznie niemieckiej i amerykańskiej.

No to weżmy ten typ Iowa na ruszt. Duże okręty liniowe, które zostały zbudowane jako okręty osłony szybkich lotniskówców a nie jako typowo liniowe PANCERNIKI. Na plus prędkość 33 węzły!!!! Najlepsze w swojej klasie, potem Recheliau.... i długo nic. Najlepszy na świecie system naprowadzania ognia, silna artleria PLOT. I wszystko bardzo fajnie gdyby nie dwa 'malutkie' ale... Amerykanie mieli najgorsze pancerze- no może poza japońcami z okresu wojny kiedy brakowało im już dodatków do stali. A po drugie wspomniane brytyjskie pancerniki typu King george V mogły nawalać pełnymi salwami burtowymi przez długi okres i NIC!!!! Amerykańskie pancerniki czy to typu Iowa, Nortch Carolina czy typu South Dakota by się po czyms takim rozleciały.... Zreszta ta samą przyległośc na jeszcze wiekszą skalę miały stary Rodney i Nelson..

Więc jeszcze raz powtórze Bismarck Tirpitz czy Scharnhorst i Gneisenau (odpowiedniki francuskie dla nich tez były lepsze) to niezłe konstrukcje ale przestarzałe z wieloma wadami.

Pozdrawiam

 

Oj chyba niezupełnie. Bismarck to troche unowecześniony typ pancerników Bayer z 1918 r... Dośc solidna konstrukcja i nic więcej. Kiepski napęd i to zgubiło. Najpotęzniejsze????. Kiedy Bismarck wchodził do słuzby w 1941r a nie 1940 to były juz w linii pancerniki klasy littorio. Zaraz padnie ze to włoski szajs-nie do końca tylko z wyjątkowo kiepsko załogą o zenującym morale i żle dowodzone. Pancerniki typu King george V tak. ten prince of wales to ten sam typ. Wbew pozorom szkody jakie wyrządziły pociski bismarcka na tym okręcie były znikome (a to przeciez kaliber 381mm) Dlaczego? Brytyjski pancerz uwazany był za najlepszy jakościowo na świecie!!! I A na arenie europejskiej tak uważa się przynajmniej na forach zachodnich nalpepszy konstrukcyjnie i jakościowo był pancernik RICHELIAU. Świetnie rozmieszczenie pancerza, nowatorskie rozwiązania silników- duzo bardziej wydajne od Bismarcka pomimo mniejszej mocy nominalnej. System tak zwanych półwież. Teoretycznie miał dwie na dziobie. ale każda była podzielona na dwie części (sprawdziło sie to walce kiedy krążownik liniowy Dunkierka został trafiony przez btytyjski pocisk 381 w wieże nr1 -zniszczona została tylko jedna półwieża. Konstrikcyjnie Dunkierka i Strasburg to protoplaści Richeliau (twór jeszczebardziej dopracowany) -zresztą także znakomite okręty.

U nas w Polsce panuje mitologia co do technologii wyłacznie niemieckiej i amerykańskiej.

No to weżmy ten typ Iowa na ruszt. Duże okręty liniowe, które zostały zbudowane jako okręty osłony szybkich lotniskówców a nie jako typowo liniowe PANCERNIKI. Na plus prędkość 33 węzły!!!! Najlepsze w swojej klasie, potem Recheliau.... i długo nic. Najlepszy na świecie system naprowadzania ognia, silna artleria PLOT. I wszystko bardzo fajnie gdyby nie dwa 'malutkie' ale... Amerykanie mieli najgorsze pancerze- no może poza japońcami z okresu wojny kiedy brakowało im już dodatków do stali. A po drugie wspomniane brytyjskie pancerniki typu King george V mogły nawalać pełnymi salwami burtowymi przez długi okres i NIC!!!! Amerykańskie pancerniki czy to typu Iowa, Nortch Carolina czy typu South Dakota by się po czyms takim rozleciały.... Zreszta ta samą przyległośc na jeszcze wiekszą skalę miały stary Rodney i Nelson..

Więc jeszcze raz powtórze Bismarck Tirpitz czy Scharnhorst i Gneisenau (odpowiedniki francuskie dla nich tez były lepsze) to niezłe konstrukcje ale przestarzałe z wieloma wadami.

Pozdrawiam

 

 

 

 

 

Znalazłem kiedys takie dane iż brytyjski pancerz 100mm- odpowiadał jakościowo 125mm pancerzowi okrętów amerykańskich

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

No proszę, kolejny specjalista negujący prawdy oczywiste!

 

"Bismarck" został wcielony do służby w dniu 24 sierpnia 1940 roku. Większość fachowców uznawała go za udana konstrukcję. Był to w tym czasie największy i najsilniejszy pancernik na świecie. Jego wady pływalności ujawniały się jedynie w przypadku uszkodzenia sterów. Miało to związek z konstrukcją podwodnej części kadłuba, wynikającą z potrzeb korzystania z niemieckich portów i Kanału Kilońskiego (niewielka głębokość torów wodnych) oraz wymogów biernej ochrony przeciwtorpedowej. Natomiast rozwiązania siłowni i układu napędowego były oceniane jako optymalne. Przy projektowaniu i budowie "Bismarcka" wykorzystano wszystkie ówcześnie znane, nowoczesne technologie. Okręt miał dobre właściwości morskie, nowoczesne systemy kierowania ogniem i radarowe.

 

Włoskie pancerniki klasy "Littorio" nie sprawdziły się nawet w potyczkach ze starymi pancernikami brytyjskimi.

 

Moc siłowni "Richelieu" 155000 KM - "Bismarcka" 150170 KM.

 

Okręty klasy "Iowa" zostały zbudowane jako bardzo typowe pancerniki - silny pancerz i silna artylerii główna w kalibrze 406 mm. Już od początku zakładano, że będę one działły wraz z szybkimi lotniskowcami floty. W związku z tym miały i rozwijały duże prędkości - ok. 33 w - były to najszybsze pancerniki w dziejach flot . Nigdzie w literaturze nie spotkałem się z opisem, że pancerniki klasy "Iowa" miały problemy przy strzelaniu pełna salwą burtową - jak to było w przypadku "Nelsona" i "Rodneya". Oba miały pancerze nitowane. Okręty klasy "Iowa" spawane i zaprojektowane zupełnie inaczej, niż w ówczesnych pancernikach.

 

"Prince of Wales"został trafiony 24 marca 1941 roku czterema pociskami 380 mm i trzema 203 mm i został wycofany z boju.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.