Skocz do zawartości
IGNORED

Pliki wysokiej rozdzielczośći - skok jakościowy czy nabijanie w butelkę?


Harrold1986

Rekomendowane odpowiedzi

Zresztą jak już chyba wszyscy się zorientowali - ten wątek został założony przez "słupa", czyli osobę podstawioną, która wcale nie zabiera głosu w dyskusji, a miało to na celu po raz kolejny wywołanie dyskusji, w której piewcy formatu 16/44 będą mieli znów szansę na przeforsowanie swojego zdania.

 

Słup zrobił swoje i się zmył ;)

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Disco, masz rację, tylko dlaczego Ci wszyscy 24bitowi goście mają iść na skróty?

 

A niech idą gdzie chcą ;-)

Kto nie ma dystansu do siebie niemal zawsze przegrywa. W najlepszym wypadku życie uczy go pokory.

 

To stwierdzenie jak ulał pasuje do ciebie.

 

Disco, masz rację, tylko dlaczego Ci wszyscy 24bitowi goście mają iść na skróty? Ja musiałem połazić parę lat i zweryfikować jak to z tym audio jest, Musiałem wykonać pracę umysłową i nie tylko, żeby poznać to i owo.

 

Tu cię boli. ;-)

Tyle lat katorżniczych przesłuchań, porównań, poszukiwań, rozterek co wybrać, a tu pojawił się gęsty format, który rozwiązuje wszystkie problemy z jakością....

;-)

Disco, masz rację, tylko dlaczego Ci wszyscy 24bitowi goście mają iść na skróty?

 

"24bitowcy" idą zwyczajnie do celu - odtwarzania muzyki w formie, w której została ona uwieczniona w trakcie nagrania w studio.

 

Słuchając nagrań, z których usunięto ponad 80% informacji oryginalnego zapisu, nigdy powyższego celu nie osiągniesz.

 

Pouczasz innych że idą drogą na skróty a tymczasem sam zostałeś wyprowadzony w pole...

>>soundchaser

Problem w tym, że niczego nie rozwiązuje i nie jest synonimem jakości tylko czystej manipulacji

 

>>audioholik

Każdy format cyfrowy jest stratny, mniej lub bardziej ale jest. Czy to będzie PCM16bit/44,1kHz, czy to będzie 24bit/192kHz to w każdej odsłonie procesu A/C zachodzi proces kwantyzacji, gdzie część sygnału analogowego, a dokładniej informacji ulega degradacji i nie wchodzi do głównego strumienia danych. Przestań pisać bzdury. To samo upsampling - kolejna metoda sprzedaży bezmyślnej ingerencji w sygnał. A ludzie to kupują, bo łatwiej jest ślepo wierzyć w cyferki na monitorze, niż wysilić mózg, ahh, zapomniałem, fanatyzm się znów odzywa.....

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

Tylko niesmak pozostaje po przeczytaniu tylu jadowitych wypowiedzi. Ciekawe czy tylko jak mam takie odczucia, czy może inni czytelnicy forum również, tylko ręce im tak już opadły, że stwierdzają iż nie warto się odzywać.

 

Tu masz rację, fajnie że Każdy ma inny sprzęt, płyty i gusta, z tąd ta różnorodność między Nami, szkoda tylko że jest przy tym tyle jadu, ja już wysiadam z tego wątku na dobre. Pozdrawiam!

>>soundchaser

Problem w tym, że niczego nie rozwiązuje i nie jest synonimem jakości tylko czystej manipulacji

 

>>audioholik

Każdy format cyfrowy jest stratny, mniej lub bardziej ale jest. Czy to będzie PCM16bit/44,1kHz, czy to będzie 24bit/192kHz to w każdej odsłonie procesu A/C zachodzi proces kwantyzacji, gdzie część sygnału analogowego, a dokładniej informacji ulega degradacji i nie wchodzi do głównego strumienia danych. Przestań pisać bzdury.

 

Neo, przestań proszę manipulować, jeśli nagranie zostało zarejestrowane w gęstej rozdzielczości w studio, to tak też powinno być odtwarzane (zakładając że naszym celem jest uzyskanie jakości najbliższej oryginałowi). Wyrzucanie przez okno 80% nagrania (CD) czy jeszcze więcej (w przypadku mp3) tylko nas od tego celu oddala.

Każdy format cyfrowy jest stratny, mniej lub bardziej ale jest. Czy to będzie PCM16bit/44,1kHz, czy to będzie 24bit/192kHz to w każdej odsłonie procesu A/C zachodzi proces kwantyzacji, gdzie część sygnału analogowego, a dokładniej informacji ulega degradacji i nie wchodzi do głównego strumienia danych.

 

Rip z winyla jest pozbawiony procesowi kwantyzacji.

To jedynie przeniesienie oryginalnego dźwięku na inny nośnik.

@Piotr16091

 

Rzecz w tym, że niektórzy stają się ofiarą marketingowego prania mózgów, ale nie chcą przyjąć tego do wiadomości. Gdy ktoś im próbuje to uświadomić - reagują agresją. Świat reklamowego bełkotu postrzegają jako świat realny.

Rip z winyla jest pozbawiony procesowi kwantyzacji.

To jedynie przeniesienie oryginalnego dźwięku na inny nośnik.

 

Kwantyzacja ma zawsze miejsce w przypadku technologii cyfrowej. Sam vinyl może być pozbawiony kwantyzacji (jeśli nie był cyfrowo masterowany na jakimś etapie), no ale bez względu na to czy kwantyzacja sygnału miała miejsce na etapie masteringu vinylu czy nie, każdy format analogowy i tak jest stratny, mniej lub bardziej ale jest.

>>audioholik

Każdy format cyfrowy jest stratny,

Każdy format analogowy (winyl, magnetofon) jest stratny ... i to w praktyce bardziej niż cyfra (np. 24 bit 96 KHz)

@Piotr16091

 

Rzecz w tym, że niektórzy stają się ofiarą marketingowego prania mózgów, ale nie chcą przyjąć tego do wiadomości. Gdy ktoś im próbuje to uświadomić - reagują agresją. Świat reklamowego bełkotu postrzegają jako świat realny.

 

Zgadza się! Porównywałem SACD z CD na Yamasze DVD-S 2700 i tak jak pisałem - poza ceną SACD to szału nie było, poza tm

wybór tytułów w SACD jest cieniutki. Każdy format będący następcą CD jęśli będzie drogi i jakościowo kontrowersyjny to polegnie bez dwóch zdań. Jakość sprzętu spada bo dziś robi się tanio, dużo i byle jak więc wymyślają eksperymenty żeby pobudzić rynek, myślę że kasę utopioną w drogie płyty lepiej zainwestować w poprawę toru audio ale żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo do swojego zdania, nie wiem tylko po co tyle dymu przy tym temacie się robi - na prawdę żenada. Ja mam dobre hi-fi albo może już HI-END słucham CD i mi to pasuje. Drugiemu pasi na gęsto i trzeba się na wzajem uszanować a tu wygląda jak na sali sejmowe.j

Mógłbyś się przestać kompromitować ?

Z 20% nagrania to już by to nawet nie było by mp3, na prawdę żenada!

Z 20% nagrania to już by to nawet nie było by mp3, na prawdę żenada!

 

Tak dokładnie to na płycie CD można zapisać tylko 15% informacji nagrania studyjnego 24/192kHz.

Cała linia dissowania gęstych formatów przez discomaniaka i drugiego odsłuchiwacza klocków z 50 letnim doświadczeniem opierała się o brak sensu sprzedawania starych nagrań w wysokiej cyfrowej rozdzielczości, bo oryginalne nagrania nigdy nie zawierały tak wiele informacji by to miało sens.

Potem prostym skrótem myślowym albo tanim chwytem erystycznym zostało to twierdzenie rozciągnięte ogólnie na gęste formaty. Ciekawe w jakim celu?

 

Po pierwsze, konwersja starych analogowych nagrań do gęstych formatów może zupełnie nie mieć sensu, ale na pewno niczemu nie szkodzi. Sprzedalibyście człowiekowi kabelek analogowy/cyfrowy/zasilający za kilka/kilkanaście tysięcy bez mrygnięcia okiem, a jak ktoś bezsensownie chce wydać kilka dych więcej na gęstszy plik to serca wam krwawią. Złote chłopaki normalnie.

Po drugie kolejny raz widać kompletny brak logiki. Jeśli można zrobić plik jakości CD z analoga, to można i plik HiRes, może to być przerost formy nad treścią, ale pogorszenie jakości absolutnie tutaj nie występuje, więc w czym problem.

Wielcy demagnetyzerzy, wygrzewacze, kierunkowicze, najbardziej chłonni na forum połykacze wszelkich teorii i tworów z audiofilskiego archiwum X nagle biorą się za demitologizowanie plkików cyfrowych, żeby przypadkiem ktoś nie dopłacił parę złotych do muzyki, coż za wspaniała postawa.

 

Po trzecie, ponoć nagrania z lat 60-80 według tutejszych audiofili to najlepszy czas dla realizacji audio, a płyty z tamtego okresu to do dziś wzory najlepszego brzmienia i materiał do testów najlepszych sprzętów. Pewnie z połowa recenzji sprzętu to odsłuchy floydów, king crimson etc, a wy tu nagle mówicie, że to realizatorskie gówno i nie ma sensu tego konwertować do HiRes, a wręcz jest to oszustwo w biały dzień. No to ja się pytam kto kłamie?

 

I po czwarte, świat nie skończył się w 79 czy 89, i od kilkunastu lat większość realizacji jest od początku do końca cyfrowa i w tej sytuacji to chyba absolutnie normalne, że CD jest tylko niepotrzebną kastracją oryginalnego formatu studyjnego. Nie jest to niekomu potrzebne w czasach terabajtowych dysków za kilkaset złotych i 45GB płytek blueray za 15zł.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Tak dokładnie to na płycie CD można zapisać tylko 15% informacji nagrania studyjnego 24/192kHz.

Idąc tym tropem to robiąc 1024/100MHz miałbys jeszcze więcej informacji i dopiero byś dostał nirwany. Człowieku, zlituj się i poczytaj sobie coś o prztwarzaniu DA/AD. Shannon z Nyquistem dokładnie opisali co i jak i gdyby żyli to posiakaliby się ze śmiechu.

Neil Young, twierdzi, że mp3 to 5%, więc CD maksymalnie 3 razy więcej :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Podpisuję się obiema ręcyma pod tym co napisał Ujemny.

 

Napisano dziś, 09:54

 

Wyświetl postUżytkownik audioholik dnia 22.08.2012 - 09:29 napisał

Tak dokładnie to na płycie CD można zapisać tylko 15% informacji nagrania studyjnego 24/192kHz.

 

Idąc tym tropem to robiąc 1024/100MHz miałbys jeszcze więcej informacji i dopiero byś dostał nirwany. Człowieku, zlituj się i poczytaj sobie coś o prztwarzaniu DA/AD. Shannon z Nyquistem dokładnie opisali co i jak i gdyby żyli to posiakaliby się ze śmiechu.

 

Audioholikowi chodzi o to, że przeciętna płyta CD zajmuje średnio - powiedzmy - 600 MB miejsca na dysku.

Ten sam materiał muzyczny zapisany w 24/192 zajmie na dysku ok. 3000 MB, czy ok. 5 X więcej, a więc to ok. 20%.

Przynajmniej tak wynika z moich doświadczeń przy wypalaniu płyt DVD-Audio.

Neil Young, twierdzi, że mp3 to 5%, więc CD maksymalnie 3 razy więcej :)

 

Neil Young obecnie transferuje wszystkie swoje płyty z analogu do 24/192kHz.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Idąc tym tropem to robiąc 1024/100MHz miałbys jeszcze więcej informacji i dopiero byś dostał nirwany. Człowieku, zlituj się i poczytaj sobie coś o prztwarzaniu DA/AD. Shannon z Nyquistem dokładnie opisali co i jak i gdyby żyli to posiakaliby się ze śmiechu.

 

Jacku, robisz wrażenie rozsądnego faceta, nie wchodź z nimi w polemikę bo cokolwiek napiszesz sprowadzą Cię do swojego poziomu i pokonają doświadczeniem. Przyjmij że oni wiedzą najlepiej. Ten ich swoisty audio matrix i tak kiedyś szlag trafi.

no to konkret,na razie jeden:LZ II rip z vinyla na 24/192.Najpierw probowalem na multi formacie bd Marantza i Yamahy dvd-a,srednia polka z wyjsc analogowych i cyfrowego na dac 24/192. Slaba dynamika,bas,powsciagniete emocje.Bez wdawania sie w dalsze detale-latwo,lekko,przyjemnie.Troche dosadniej na napedzie dvd-a (za ponad 3000 Funtow sprzed kilku lat).Ta sama ale cd plyta na uzywanym cd za ok 4000+ Prawie wulkan emocji,nic nie kluje! ,footstomping,jaja...

Ślędzę ten wątek od początku z zainteresowaniem i tak jak wielu z pewnym niesmakiem. Mimo dominacji "bijatyki" słownej pojawiło się w nim sporo całkiem kompetentnych i ciekawych wypowiedzi po obu stronach sporu. Aby podsumować na własny użytek to co udało mi się z niego wywnioskować użyję porównania w stylu "Bolka" czyli komunikacyjnego:

 

Pierwsza grupa, ta bardziej doświadczona, doszła do wniosku (i próbuje do tego dążyć), że bardzo dobre samochody ( Mercedesy, Rollsy, Bentleye , Audi etc. niech każdy sobie sam wybierze) nie potrzebują do jazdy lepszego paliwa ( dajmy na to Vervy, czy jakiś V-power) do tego by się fajnie nimi jechało. Różnica jest na tyle subtelna, że dopłacanie do lepszego paliwa i poszukiwanie go na stacjach traci sens. Mercedes S klasse świetnie jeżdzi na standardowym paliwie i to mu w zupełności wystarczy.

 

 

Druga grupa to posiadacze fiatów, golfów, focusów etc. do wyboru. Oni żyją iluzją, że V-power ( czyli hi-res) załatwi wszystkie ich problemy i ich golf zacznie jeździć jak mercedes S klasse. Lepsze paliwo nie poprawi hamulców, zawieszenia, układu kierowniczego, skrzyni biegów, nie zmniejszy hałasu itp. Na pewno minimalnie poprawi się dynamika i równie delikatnie spadnie zużycie paliwa ale to koniec korzyści. Golf nadal pozostanie j golfem i V-power tego nie zmieni.

 

Tak chyba jest z hi-res vs. CD. Bardzo dobry sprzęt zagra wszystko bardzo dobrze, a słyszalne różnice w formatach będą bardzo subtelne i nakładając na to dobre i złe realizacje nagrań oraz subiektywne preferencje brzmienia nie warto zawracać sobie tym głowy ponad miarę.

 

Budżetowego sprzętu nic nie podniesie do poziomu bardzo dobrego. I owszem hi-res będzie na nim słyszalny trochę lepiej ( polegam na tym co tu przeczytałem) ale całość nadal będzie słaba. Niestety.

Ta sama ale cd plyta na uzywanym cd za ok 4000+ Prawie wulkan emocji,nic nie kluje! ,footstomping,jaja...

 

U mnie ten właśnie rip z winyla 24/192 na tym koszmarnie słabym wg. discomaniaka Denonie 3910 gra dokładnie tak jak Ty to opisałeś na tym CD za 4000 - wulkan, footstomping, emocje, a przy tym znakomita selektywność i dźwięk wyłażący na zewnątrz monitorów.

 

Sprzęt sprzętowi nierówny. Dochodzi akustyka, która jest inna w każdym pomieszczeniu, odpowiednie ustawienie głośników, itd.

Poza tym każdy ma inny słuch i inne preferencje.

 

Budżetowego sprzętu nic nie podniesie do poziomu bardzo dobrego. I owszem hi-res będzie na nim słyszalny trochę lepiej ( polegam na tym co tu przeczytałem)

 

Słuszny wniosek. cały czas to powtarzałem w tym i innych wątkach.

Problem w tym, że zatwardziali zwolennicy płyty CD nawet tego faktu nie przyjmują do wiadomości.

Audiofan, każdy DAC zagra plik hi-res lepiej niż low-res.

 

Na moje pytanie o podanie przykładów DACów, na których gorzej zabrzmi hi-res niż low-res nie dostałem jak dotąd żadnej odpowiedzi, ani jednego przykładu modelu DAC'a.

 

Bijecie piane, manipulujecie ile wlezie i wyzywacie ludzi od idiotów a jak przychodzi do konkretów to tych zwyczajnie brak.

audiofan 01, cieżko się nie zgodzić z tym co mówisz, tylko moim zdaniem nie dokładnie oddajesz strony sporu.

 

Posiadacze mercedesów (załóżmy, najczęściej ludzie którzy mają golfa z dospawanym spojlerem i logo maclarena na szybie ;), którzy normalnie wydadzą kilka tysięcy złotych na różne magiczne poprawiacze, nagle bronią się rekami przed wlaniem lepszego paliwa, które być może poprawi osiągi o kilka procent, ale kosztuje parę groszy więcej.

 

A drudzy, twierdzą, że leją to lepsze paliwo do zwykłego golfa i że lepiej jeździ. Nie możliwe? Możliwe. Możliwe, że nadal jeździ gorzej od tych mercedesów na zwykłej zupie, ale jeśli tanim kosztem odczuwają poprawę, to czemu im bronić? Gdyby chcieli kupić sieciówkę za 5k, mercedesowcy pierwsi by do tego nakłaniali.|

 

Problem jest innej natury, fakt słyszenia różnic w jakości paliwa w średniej półce trochę poniekąd implikuje, że te mercedesy nigdy mercedesami nie były, zwłaszcza, że audiofilia naucza, że nigdy jeszcze nie wyczerpano możliwości zwykłego paliwa, więc nie ma sensu żeby istniało lepsze - lepiej dopłacić 100k do odtwarzacza.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

U mnie ten właśnie rip z winyla 24/192 na tym koszmarnie słabym wg. discomaniaka Denonie 3910 gra dokładnie tak jak Ty to opisałeś na tym CD za 4000 - wulkan, footstomping, emocje, a przy tym znakomita selektywność i dźwięk wyłażący na zewnątrz monitorów.

 

Przestrzeń 24/96 vinyl ripów robi naprawdę duże wrażenie.... i pomyśl tylko, że po lekturze postów niektórych znafców wypowiadających się w tym wątku w ogóle byś po żaden 24/96 vinyl rip nie sięgnął!

Podpisuję się obiema ręcyma pod tym co napisał Ujemny.

 

 

 

Audioholikowi chodzi o to, że przeciętna płyta CD zajmuje średnio - powiedzmy - 600 MB miejsca na dysku.

Ten sam materiał muzyczny zapisany w 24/192 zajmie na dysku ok. 3000 MB, czy ok. 5 X więcej, a więc to ok. 20%.

Przynajmniej tak wynika z moich doświadczeń przy wypalaniu płyt DVD-Audio.

Rzecz w tym, że to nie specjalnie przekłada się na możliwość wystarczająco dokładnej rekonstrukcji oryginalnego sygnału audio w procesie konwersji CA, a Panowie za nic nie próbują tego trochę zrozumieć i piszą w kółko o bitach, poziomiach, megabajtacj i jakiś schodkach na sinusoidzie... Nie tędy droga.

I znowu te porównania do samochodów, które się kompletnie nie trzymają kupy, bo audio to niestety inny świat, rządzi się swoimi prawami. I te ripy z winyla, nie wiedziałem, że cyfrowe ripy nie podlegają kwantyzacji, ciekawe....

 

Format analogowy nie jest formatem stratnym, widać, że nikt nie miał z analogiem dużo do czynienia, chyba tylko na obrazku.....

 

Brak wiedzy, tylko pitolenie......

 

Dla kogo to jest przestrzeń to jest, tylko, czy Wy faktycznie wiecie, że to jest przestrzeń.....

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.