Testy ABX

[cir]

kolejny wyznawca z fabryki wiadomego zbanowanego kontra autor watku

kto tu sie czegos ma nauczyc ?

trolle ktore łatwo rozpoznac bo sie o to prosza banuje sie na pniu a nie gada z nimi

problem taki ze Redaktorowi chce sie pogadac a to jest najnajnajnajwazniesze

obojetne na skutki do ktorych prowadzi

[Gość masza1968]

Czy tobie też grają kable usb? Też jesteś chory?

Akurat ani skrętek ani USB nie słyszę, słyszę natomiast IC, głośnikowe i sieciówki.

 

Kefirów też nie słucham :)

[prezi]

Akurat ani skrętek ani USB nie słyszę, słyszę natomiast IC, głośnikowe i sieciówki.

 

Kefirów też nie słucham :)

Nie rozumiem w czym jesteś lepszy ode mnie. Zapewne dla ciebie jak i dla mnie różnice są znaczące i nie musimy przeprowadzać żadnych

głupich testów aby to sprawdzić.

[stefek]

Ostrzegałem na początku,że ten wątek to woda na młyn,dla "trójwymiarowych",a raczej jednego,w kilku wcieleniach ;).

P.S.

Mimo wszystko Piotr daje radę :).

[Gość masza1968]

Nie rozumiem w czym jesteś lepszy ode mnie

Np nie słucham kefirów.

[prezi]

Np nie słucham kefirów.

Powtarzam pytanie. W czym ayran jest gorszy od kabla usb. Dla mnie w niczym. Według mnie poprawiają dźwięk. Jaka jest metoda by wykazać aby wykazać, że się mylę? I nie chodzi o wyzwiska. Chodzi o wyjaśnienie. Podkreślam, że nauka zjawiska wpływu ayrana na dźwięk jeszcze nie zbadała,

ale na początku wątku padały już stwierdzenia, że to że nauka czegoś nie wyjaśnia niczego nie oznacza.

[SzuB]

Jeśli wpinasz ayran w port USB i przesyłasz nim sygnał, to istotnie to, co robisz, nie jest prowokacją. Wpinasz ayran w port USB, prezi? No, wpinasz?

[prezi]

Jeśli wpinasz ayran w port USB i przesyłasz nim sygnał, to istotnie to, co robisz, nie jest prowokacją. Wpinasz ayran w port USB, prezi? No, wpinasz?

Od początku mówiłem, że ayran stoi w kubku obok wzmacniacza i oddziałuje tak na system, że poprawia dźwięk.

Dzięki temu jest lepsza definicja wszystkiego, pojawia się przejrzystość dalszych planów a scena jest szeroka i głęboka po horyzont.

[Piotr Ryka]

Pośród potoku bzdur o napojach mlecznych jedno udało się ustalić - prezi to XYZPaweł. Druga rzecz to fakt, że w obliczu niemożności prowadzenia merytorycznej dyskusji naprasza się on o bana, by móc kolejny raz uchodzić za prześladowanego kombatanta.

[sly30]

To faktycznie może być ten sam człowiek.Wskazuje na to dziwna zajadłość, taka upierdliwość, mendliwość

dla sztuki mendzenia, bez sensowne trucie D..., brak pomysłu na spędzanie własnego czasu, frustracja.

[prezi]

Pośród potoku bzdur o napojach mlecznych jedno udało się ustalić - prezi to XYZPaweł. Druga rzecz to fakt, że w obliczu niemożności prowadzenia merytorycznej dyskusji naprasza się on o bana, by móc kolejny raz uchodzić za prześladowanego kombatanta.

Jakie są na to dowody? Człowieku, ten człowiek to był linuksowiec? Gdzie jest ta merytoryczna dyskusja z twojej strony? Groźby o banie to dyskusja merytoryczna? Wyśmiewanie się to dyskusja merytoryczna? Zresztą ja się z wami zgadzam. Jestem słyszący. Jednym grają sieciówki a mi gra ayran i kabel usb.

[stefek]

Pośród potoku bzdur o napojach mlecznych jedno udało się ustalić - prezi to XYZPaweł. Druga rzecz to fakt, że w obliczu niemożności prowadzenia merytorycznej dyskusji naprasza się on o bana, by móc kolejny raz uchodzić za prześladowanego kombatanta.

Śmiem twierdzić,że XYZ nadaje z kilku nicków :).

[Piotr Ryka]

Śmiem twierdzić,że to nie jest jedyny jego nick :).

 

To inna sprawa. Ale dzisiaj zaciął się jako prezi i linuksowy kamuflaż diabli wzięli. Głupota i zajadłość już niejednego zgubiły.

 

Poza tym wczoraj odpadł mu nick arczi87 i pole manewru się zawęziło.

[Gość StaryM]

Pośród potoku bzdur o napojach mlecznych jedno udało się ustalić - prezi to XYZPaweł. Druga rzecz to fakt, że w obliczu niemożności prowadzenia merytorycznej dyskusji naprasza się on o bana, by móc kolejny raz uchodzić za prześladowanego kombatanta.

To przestaje być śmieszne. Wygląda to na jakąś obsesję, gdy tylko pojawi się ktoś o innych poglądach to "bogosłyszący" widzą w nim kolejne wcielenie Pawła. Wątpię, czy komukolwiek by się chciało kombinować i pojawiać się w kilu wcieleniach. Pomijając już to, że nie ma wiarygodnego sposobu na ustalenie takiego hm... "faktu". W dobie neostrady, netii, dialogu (i innych ADSL) i dostępu do 3G nie ma żadnej możliwości stwierdzenia, czy ktokolwiek ma więcej niż jedno wcielenie. Tym bardziej, ze zmieniają się nie tylko numery IP, zmienić można przeglądarkę i system. Ot dla przykładu - ja sam mam teraz i w tej chwili możliwość zajrzenia na forum z przynajmniej 5 różnych IP usadowionych w różnych miejscach - od Pomorza po południe kraju, 3 różnych systemów.

A jak Piotrze chcesz z samym Pawłem dyskutować, to nie rób tego per procura, ale idź pokomentować na jego blogu, gdzie właśnie znowu cię skrytykował:

http://xyzpawel.blogspot.com/2012/08/testy-abx-dla-opornych.html?showComment=1345994618525#c1614215003752954637

[Piotr Ryka]

To przestaje być śmieszne. Wygląda to na jakąś obsesję, gdy tylko pojawi się ktoś o innych poglądach to "bogosłyszący" widzą w nim kolejne wcielenie Pawła. Wątpię, czy komukolwiek by się chciało kombinować i pojawiać się w kilu wcieleniach. Pomijając już to, że nie ma wiarygodnego sposobu na ustalenie takiego hm... "faktu". W dobie neostrady, netii, dialogu (i innych ADSL) i dostępu do 3G nie ma żadnej możliwości stwierdzenia, czy ktokolwiek ma więcej niż jedno wcielenie. Tym bardziej, ze zmieniają się nie tylko numery IP, zmienić można przeglądarkę i system. Ot dla przykładu - ja sam mam teraz i w tej chwili możliwość zajrzenia na forum z przynajmniej 5 różnych IP usadowionych w różnych miejscach - od Pomorza po południe kraju, 3 różnych systemów.

A jak Piotrze chcesz z samym Pawłem dyskutować, to nie rób tego per procura, ale idź pokomentować na jego blogu, gdzie właśnie znowu cię skrytykował:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Stary, nie opowiadaj takich rzeczy. Aż tylu bełkotów nie mających pojęcia o dyskutowaniu to znowu nie ma i żadne różne IP pojedynczemu matołowi nie pomoże. Pomysł by cokolwiek pisać na blogu skończonego chama uważam za obraźliwy, a co do samej dyskusji, to napisałem parę postów wyżej odpowiedź na te jego "naukowe" wywody.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[cir]

czyli XYZ na bieżaco na swoim blogu komentuje swój udział w tym watku

jaja jak berety

Redaktorze dożywiasz trolla wyjatkowo szkodliwego

[Gość StaryM]

czyli XYZ na bieżaco na swoim blogu komentuje swój udział w tym watku

Widzę, że to faktycznie obsesja zbiorowa na punkcie XYZPawla. Wystarczy przejrzeć profile i wcześniejsze zainteresowania najaktywniejszych uczestników wątku, by stwierdzić, że małe prawdopodobieństwo jest, aby XYZPawel założył specjalne konto do dzisiejszej dyskusji już w roku 2009. Ale jeśli ktoś wierzy w zamach smoleński, to uwierzy we wszystko.

[SzuB]

O przepraszam, ja w zamach smoleński nie wierzę. Nie wiem, czy to ten człowiek trolluje. Ale wiem, że o testach ABX, słyszeniu bądź nie, da się rozmawiać, nawet ostro, ale da się. Natomiast to, co się tu odbywa od jakiegoś czasu, nie jest rozmową. Kolega prezi drze bezczelnie łacha, ot co.

[cir]

MatkoBoska jaki ty Stary jestes naiwny, sprawdz tyle ze nie masz jak ile miał klonow i iledziesiat pozamykanych watków o niczym generował codziennie na bocznicy i nie zostawiłby sobie pare kloników uspionych ?

[Piotr Ryka]

Widzę, że to faktycznie obsesja zbiorowa na punkcie XYZPawla. Wystarczy przejrzeć profile i wcześniejsze zainteresowania najaktywniejszych uczestników wątku, by stwierdzić, że małe prawdopodobieństwo jest, aby XYZPawel założył specjalne konto do dzisiejszej dyskusji już w roku 2009. Ale jeśli ktoś wierzy w zamach smoleński, to uwierzy we wszystko.

 

Bardzo bym prosił, aby próby torpedowania tego wątku przy pomocy katastrofy smoleńskiej sobie darować. Choćby tylko z szacunku dla zmarłych.

[Gość Arek__45]

....ale po co zakladac jak mozna konta .....udostepniac...

[corner]

Piotr Ryka - po raz kolejny piszesz nic nie wnoszące parafrazy, rozumiem chcesz pokazać jak ładnie władasz polskim słowem, może z humanistyki dostałbyś aplauz, ale zagadnienie tego tematu jest proste jak budowa cepa, które sam sobie komplikujesz. Spośród tych wyrafinowanych słów nic nie wynika - pisz konkrety, a nie wylewasz swoje emocje na kilka stron.

 

Eksperymenty o których tutaj mowa są ważnym narzędziem, a zarazem metodą naukową w wielu dziedzinach badawczych jak medycyny, psychologii, nauk społecznych, nauk przyrodniczych takich jak fizyka i biologia, nauki stosowane, badania rynku i wiele innych. I do teraz to wszystko szlak trafił, bo audio to coś więcej, wg nie specjalistów tylko anonimów forumowych, którzy ładnie piszą i są odbierani jako obeznani w temacie. Nagle się okazuję że zasłonięcie waszego stoliku ze sprzętem (dla testów), powoduje jakieś poważne zmiany w psychice, odbiorze świata, rzeczywistości czy co tam jeszcze nawymyślacie. Nawiązujecie do problemów z pamięcią słuchową jako że krótkotrwała, ale jak sprzedacie swój kabel, na drugi dzień dostaniecie nowszy, to jakoś pamięć nie szwankuje i potraficie rozpisywać się nad ulepszeniem muzyki względem poprzednika, zresztą nie tyczy się to tylko kabli. Ale nie, nagle na słowo "ślepe testy" wyliczacie pamięć w sekundach i powołujecie się tu do nauki, ale tylko wtedy kiedy jest to dla was wygodne.

 

P.S Na jednym zagranicznym blogu ktoś pisał o programie Tv, w którym paru skrzypków brało udział w podwójnych ślepych testach, gdzie mieni do wyboru tanie jak i bardzo ekskluzywne skrzypce, finał tej opowieści to brak wyraźnych różnic. Dobrze wyselekcjonowane drewno, wyszukane struny przestają grać, kiedy stronniczość, reputacja, cena zostaje usunięta.

[Gość Arek__45]

[sly30]

Dobre. Też brak wyraźnych różnic!

[SzuB]

Na jednym zagranicznym blogu ktoś pisał o programie Tv, w którym paru skrzypków brało udział w podwójnych ślepych testach, gdzie mieni do wyboru tanie jak i bardzo ekskluzywne skrzypce, finał tej opowieści to brak wyraźnych różnic. Dobrze wyselekcjonowane drewno, wyszukane struny przestają grać, kiedy stronniczość, reputacja, cena zostaje usunięta.

 

Tym samym nauka, która współcześnie zjada własny ogon (pisałem o tym na początku tego wątku), zabija smak życia. W imię czego? W imię własnej rozkoszy. Świat nie zostanie popchnięty do przodu, jeśli nauka uzna, że wszystkie skrzypce na świecie grają tak samo, każdy sprzęt gra tak samo, każde wino smakuje tak samo etc. Anulowany jest podmiot ludzki, bo jest subiektywny. Subiektywność jest wrogiem nauki, która - szukając obiektywizacji na gruncie swojej metodologii - nie odkrywa niczego nowego, zaskakującego, lecz stwierdza, że kobiety golą nogi, bo mają w mózgu inne neuroprzekaźniki. Smutna jest nauka, która ma gdzieś postęp, a jedyną jej funkcją we współczesnym świecie jest normalizacja podmiotów, które - jak widać choćby po tym forum - nie chcą się dać wprzęgnąć w tę surową regułę bez smaku. Rozkoszowanie się samą sobą jest dziś narcystycznym grzechem nauki, która stała się religią bez Boga, bo z bożkiem poprawności badań w ramach stworzonego przez siebie systemu znaków i norm. Podmiot ze swoimi pęknięciami, słyszeniem audio, ukochaniem dobrych instrumentów z tradycją i historią, smakowaniem dobrego wina i innymi "ekscesami" psuje rozkosz nauce. I chwała za to podmiotom ludzkim, że słyszą, smakują i wolą skrzypce, które mają otulinę symboliczną inaczej zwaną kulturą.

[Piotr Ryka]

Piotr Ryka - po raz kolejny piszesz nic nie wnoszące parafrazy, rozumiem chcesz pokazać jak ładnie władasz polskim słowem, może z humanistyki dostałbyś aplauz, ale zagadnienie tego tematu jest proste jak budowa cepa, które sam sobie komplikujesz. Spośród tych wyrafinowanych słów nic nie wynika - pisz konkrety, a nie wylewasz swoje emocje na kilka stron.

 

Eksperymenty o których tutaj mowa są ważnym narzędziem, a zarazem metodą naukową w wielu dziedzinach badawczych jak medycyny, psychologii, nauk społecznych, nauk przyrodniczych takich jak fizyka i biologia, nauki stosowane, badania rynku i wiele innych. I do teraz to wszystko szlak trafił, bo audio to coś więcej, wg nie specjalistów tylko anonimów forumowych, którzy ładnie piszą i są odbierani jako obeznani w temacie. Nagle się okazuję że zasłonięcie waszego stoliku ze sprzętem (dla testów), powoduje jakieś poważne zmiany w psychice, odbiorze świata, rzeczywistości czy co tam jeszcze nawymyślacie. Nawiązujecie do problemów z pamięcią słuchową jako że krótkotrwała, ale jak sprzedacie swój kabel, na drugi dzień dostaniecie nowszy, to jakoś pamięć nie szwankuje i potraficie rozpisywać się nad ulepszeniem muzyki względem poprzednika, zresztą nie tyczy się to tylko kabli. Ale nie, nagle na słowo "ślepe testy" wyliczacie pamięć w sekundach i powołujecie się tu do nauki, ale tylko wtedy kiedy jest to dla was wygodne.

 

P.S Na jednym zagranicznym blogu ktoś pisał o programie Tv, w którym paru skrzypków brało udział w podwójnych ślepych testach, gdzie mieni do wyboru tanie jak i bardzo ekskluzywne skrzypce, finał tej opowieści to brak wyraźnych różnic. Dobrze wyselekcjonowane drewno, wyszukane struny przestają grać, kiedy stronniczość, reputacja, cena zostaje usunięta.

 

Mógłbym koledze odpisać, by raz jeszcze przeczytał wpis początkowy, a następnie wyłożył mi, gdzie dokładnie nie mam racji. Nie chcę jednak tak kogoś zbywać, choć właściwie by wypadało. Powtórzę najkrócej - odbiór muzyki ma różny charakter i różne poziomy podobieństwa, a wszystko to testy ABX chcą wrzucić do jednego wora i brutalnie uprościć. Napisałem już, że kiedy systemy brzmią bardzo różnie, można przejść dowolnie wiele porównań ABX, tylko po co? Po co dywagować i testować sprawę oczywistą? Natomiast gdy różnica jest mała, a w każdym razie na pierwszy rzut oka mała się wydaje, wówczas ta małość też jest natychmiast zidentyfikowana i bezdyskusyjna. I na tym koniec; w kontekście gołego testu ABX nie ma o czym więcej rozmawiać. Jednocześnie napisałem, dlaczego taka mała różnica może się na przestrzeni czasu zamienić w dużą.

Zupełnie nie neguję metody ABX i jej przydatności: Odróżniasz dwa systemy w szybkim teście ABX - znaczy, że różnica pomiędzy nimi jest duża. Nie odróżniasz - jest mała. Reszta nie jest kwestią testów ABX.

 

Odnośnie skrzypiec. Tu na tym forum jest mój stary wątek o skrzypcach Stradivariusa. Spróbuj go odszukać i przeczytać co tam napisałem. Jak się nie uda go znaleźć, to w skrócie wyłożę co tam było. Dawno temu był też taki test w telewizji dla krytyków muzycznych. Za parawanem grali na fortepianie uczeń, zwykły pianista i wybitny. Znawcy rozwodzili się nad różnicami. Potem się okazało, że trzy razy grała ta sama osoba. Kompromitacja. Osobiście tego grania nie słyszałem więc o różnicy między prezentacjami nic nie mogę powiedzieć. W końcu ta sama osoba mogła za każdym razem grać różnie. Ale byłbym jak najdalszy od twierdzenia, że wszyscy pianiści grają tak samo, nawet gdyby brać pod uwagę tylko tych najwybitniejszych.

[J@rek]

Naprawdę polecam wszystkim. Ale pamiętajcie, że lepszy jest niemiecki ayran.

 

A tak konkretnie, to gdzie należy go postawić ?

Jak duży kubek ?

Do jakiej temperatury powinien być schłodzony ?

[Piotr Ryka]

Kabel zasilający marki XYZPaweł grał tu za parawanem pod marką prezi, a i tak udało się go zidentyfikować. Pewne rzeczy mimo wszystko daje się wychwycić. Nawet głupim audiofilom.

[prezi]

Podsumuję rozwój sytuacji.

 

Filozof-epistemolog w liście rozpoczynającym wątek napisał:

 

Ocena brzmienia aparatury audio bywa procesem złożonym i czasochłonnym, a przy tym zawsze jest indywidualna, ponieważ zawsze pozostaje subiektywna. Pewne różnice mogą się ukazać natychmiast, ale inne mogą się czaić zrazu nierozpoznane. Systemy audio można wprawdzie mierzyć aparaturą pomiarową, ale nikt jeszcze nie wymyślił sposobu przełożenia tych pomiarów na satysfakcję słuchacza. (Mówimy oczywiście o sprzęcie spełniającym ogólne kryteria dobrego brzmienia.) Świat dotąd nie odnalazł metody pomiarowej pozwalającej oceniać piękno muzyki, smak potraw czy elegancję dźwięków. Nie odnalazł, ponieważ rodzą się one nie tylko po stronie przedmiotu ale i podmiotu. A podmioty na zjawiska złożone reagują w sposób skomplikowany, aktywny i transformujący, uniemożliwiając przewidzenie reakcji poprzez pomiar samego bodźca. Z tego względu bierze też w łeb skupianie się przez testy ABX na samym odróżnianiu jednych systemów czy pojedynczych urządzeń od drugich, bez oceniania ich ewentualnej lepszości. Cóż nam bowiem po tym, że dokonamy lub nie dokonamy samego odróżnienia w trwającym chwilę teście, kiedy w praktyce użytkowej kształtuje się potem zupełnie inny obraz sytuacji.

 

Jak już napisałem wcześniej chciałem z siebie wyprzeć to, iż słyszę pozytywny wpływ ayrana na mój system audio. Dzięki naszemu cudownemu Redaktorowi, a dokładnie sile jego argumentów, postanowiłem z sobą nie walczyć. Ujawniłem się. Potępiłem głuchych.

Przyznałem się. Dla mnie porównywalny efekt daje ayran jak i przewód usb Goldenote. Przewód ustępuje jednak nieznacznie ayranowi.

 

Nagle okazało się, że brzmienie systemu audio nie jest subiektywne. Nagle stało się obiektywne. Wiedziałem, że ayran zmienia nastrój, ale nie wiedziałem że mówienie o nim tak podziała na moich szanownych kolegów.

 

Nagle okazało się, że jeśli:

-słyszę przewód przewód usb to nie rżnę idioty (to dobrze bo to też chodzi o mnie);

-słyszę sieciówkę i uważam, że wnosi ona bardzo dużo do mojego systemu, mimo że

to tylko metr kabla elektrycznego, a za nią są kilometry sieci elektrycznej, to nie rżnę idioty (to mnie nie dotyczy);

-słyszę interkonekty, to nie rżnę idioty (to mnie nie dotyczy)

-słyszę różnicę między dwoma poprawnie skonfigurowanymi programami bitperfect to nie rżnę idioty (to mnie nie dotyczy)

-słyszę różnicę kiedy stosuję podkładki pod wzmacniacz to nie rżnę idioty (to mnie nie dotyczy)

-słyszę różnicę stawiając ayran obok wzmacniacza to rżnę idiotę.

 

Rżnę idiotę obiektywnie. To że tak słyszę mój system audio nie gra roli. Można mnie obrażać. Filozof-epistemolog mówi, że doprowadza swoich oponentów do płaczu. Chyba jak poeta w Rejsie. Następnie grozi mi banem. Siła jego argumentów (ich braku) bierze się z tego, że jest Redaktorem. To powoduje, że jego twierdzenie o subiektywizmie wrażeń słuchowych należy skorygować. Dobre i audiofilskie jest to co On za takie uważa. Szczegółem jest, że w pewnym momencie przechodzimy od słuchawek przez luksusowe auta do aktorów (Redaktor to człowiek wszechstronny).

 

Ale to nie koniec. Nagle okazuje się, że filozof-epistemolog pracuje nie na UJ ale studiuje na Hogwarcie i nazywa się Harry Potter. Voldemortem ("Wiecie kto") jest niejaki xyzpaweł czy jakoś tak. Osoba ta wzbudza powszechną grozę. Okazuje, się że osoba ta prowadzi śmiechu warty blog na którym prezentuje poglądy głuchych. Harry nie umie sobie poradzić. Nie sprawdził ayranu, nie wie czy ayran poprawia brzmienie systemów audio. Potrafi mnie tylko obrażać. Znajduje więc rozwiązanie. Otóż Voldemortem mam być ja i jeszcze ktoś. W sumie każdy kto jest oponentem Harrego może być Voldemortem. Voldemorta należy zbanować. Nagle 12 używanie linuksa i udzielanie się na temat konfiguracji mpd i alsa itd. Nie gra rolę. Jestem Voldemortem i kropka. Nie ważne, że jak nikogo nie obrażam i nie wyzywam. Należy mnie zbanować.

 

Chciałbym jednak oświadczyć, że W PEŁNI ZGADZAM SIĘ Z LISTEM ROZPOCZYNAJĄCYM WĄTEK. Możemy się różnić co do szczegółów. Jeden woli ten kabel usb, drugi inny. Ja odnalazłem swoją drogę. Słyszę. Słyszę, iż ayran poprawia brzmienie w moim systemie. To jest moje prawo. Dał mi, dał je nam wszystkim Redaktor. To jest moje subiektywne wrażenie i wcale nie jest ono gorsze od wrażeń innych osób. Potępiam testy ABX i testy ślepe.

[Grzegorz7]

...

Zupełnie nie neguję metody ABX i jej przydatności: Odróżniasz dwa systemy w szybkim teście ABX - znaczy, że różnica pomiędzy nimi jest duża. Nie odróżniasz - jest mała. Reszta nie jest kwestią testów ABX.

...

Odnośnie skrzypiec. Tu na tym forum jest mój stary wątek o skrzypcach Stradivariusa. Spróbuj go odszukać i przeczytać co tam napisałem. Jak się nie uda go znaleźć, to w skrócie wyłożę co tam było. Dawno temu był też taki test w telewizji dla krytyków muzycznych. Za parawanem grali na fortepianie uczeń, zwykły pianista i wybitny. Znawcy rozwodzili się nad różnicami. Potem się okazało, że trzy razy grała ta sama osoba. Kompromitacja. Osobiście tego grania nie słyszałem więc o różnicy między prezentacjami nic nie mogę powiedzieć. W końcu ta sama osoba mogła za każdym razem grać różnie. Ale byłbym jak najdalszy od twierdzenia, że wszyscy pianiści grają tak samo, nawet gdyby brać pod uwagę tylko tych najwybitniejszych.

Interpretacja pozwala oszukać wykształcenie i wiedzę,... w zakresie muzyki.

Nie ma to nic wspólnego z tematem wątku.

 

I zgoda. Wzmiankowane testy służą do odróżnienia. Taka ich rola, wskazać obiektywnie zaistnienie odpowiedzi "układu" na zmianę. Zbyt małe zmiany, poniżej percepcji organizmu, nie wywołają statystycznie jednoznacznej odpowiedzi.

Wszystko to prawda.

 

Odczuwanie osobnicze bodźców jest różne. Subiektywne odczuwanie nie musi mieć przyczyny w obiektywnej zmianie bodźca. Tu zachodzą zjawiska z zakresu "audio słyszenia"...