Skocz do zawartości
IGNORED

Mark Knopfler - Privateering - 2012


colcolcol

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano · Ukryte przez Fr@ntz, 23 Września 2012 - nie na temat
Ukryte przez Fr@ntz, 23 Września 2012 - nie na temat

Retoryka ala Dzierżyński

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Opublikowano · Ukryte przez Fr@ntz, 23 Września 2012 - nie na temat
Ukryte przez Fr@ntz, 23 Września 2012 - nie na temat

Jakbym ją usłyszał graną w radiu i nagrał na kaseciak Kasprzak to też by była podpieprzona?

Nie wiem ile ta płyta kosztuje, ale kosztuje 50% za drogo, gdyż tylko 50% utworów jest coś wartych.

 

Wybacz,

ale to co napisałeś, jest po prostu żenujące :(

 

Kradzież, to kradzież i nie ma co tego tłumaczyć niską szkodliwością czynu.

 

Czy ukradnie się dużo, czy mało, jest się złodziejem i tyle.

Roksan Caspian M1 CD (mod.SonusOliva) => Roksan Caspian M1 NG => Dynaudio Focus 160

Opublikowano · Ukryte przez Fr@ntz, 24 Września 2012 - nie na temat
Ukryte przez Fr@ntz, 24 Września 2012 - nie na temat

dziwne, że moderacja usuwa wpisy na temat piractwa, chyba, że sama to praktykuje w zaciszu domowym

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Opublikowano · Ukryte przez Fr@ntz, 24 Września 2012 - nie na temat
Ukryte przez Fr@ntz, 24 Września 2012 - nie na temat

dziwne, że moderacja usuwa wpisy na temat piractwa, chyba, że sama to praktykuje w zaciszu domowym

Kiedyś był nawet wątek o stronie awaxhome, ale potem ludziskom odbiło i udawali świętoszków, dopóki ktoś nie poszperałby w ich kompie, wtedy to co najwyżej zdziwieniem by nadrabiali :-))))

Opublikowano · Ukryte przez misiomor, 25 Września 2012 - nie na temat
Ukryte przez misiomor, 25 Września 2012 - nie na temat

I tu też postu wycinają :(

Roksan Caspian M1 CD (mod.SonusOliva) => Roksan Caspian M1 NG => Dynaudio Focus 160

bilecik na koncert już w dotarł ;)

z tego co widzę to lepsze bilety się już sprzedały a to dopiero w maju 2013.

----------------------------------------------------

  • 3 tygodnie później...

Słucham tej płyty po raz 15 lub 16. Nie ma złego utworu na tym albumie, a około połowa jest wybitnych. Moim zdaniem, jedna z najlepszych płyt MK od lat.

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Bo chyba za młody jesteś (ciałem lub duchem). Dopiero około 40-tki zaczyna się doceniać urok nowego MK. Tak, ta płyta to takie "ciamciaramciam" jak wyraził się pewien klasyk z rodziny Giertychów, ale mi się podoba taka rozwlekłość, dłużyzny, miękkie struny oraz irlandzkie, za przeproszeniem - popierdywanie. Ma to swój styl, urok - nieśpieszny, z lekka zramolały, rozmokły. Dobrze się tego słucha - mnie to nie nudzi, a wręcz odwrotnie. Choć nie powiem, bym miał chęć przy tym tańczyć. Dobre granie - mocno dojrzałe. I typowo knopflerowskie.

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Gość skynyrd

(Konto usunięte)

Violet - znamy się od lat i jestem starszy od Ciebie:) niestety

Mnie ta płyta sie nie podoba tak jak ostatni Dylan.

Natomiast podoba mi sie ostatni Cohen.

 

No chyba, że oczekujemy czegoś innego - od Knopflera oczekuję... Knopflera.

Nudziarstwa nie zapuszczającego się w nierdostępne rejony.

Hmmm ja rowniez sie starzeje ale tez bym zrobil z dwoch jedna i nic tego nie zmieni :)

 

Ps. A te szpule magnetofonu w czerwieni...az krew szybciej krazy ,facio lubi dobre brzmienie co do tego nie ma watpliwosci.

 

robix

Lubię słuchać zarówno solowych płyt M.K., jak i DS.

Jednak ta ostatnia płyta zbytnio do mnie nie przemawia. Słuchałem jej już kilka razy, dzisiaj po raz kolejny i jakoś nie mogę znaleźć na niej tyle wybitnych kawałków, ile słyszą inni.

 

To, że jest chaotyczna, to dobrze, bo jest ciekawa. Jest i spokojny Knopfler, są i elementy Dire Straits, jest rock, jest sporo bluesa i jest niemało country.

No właśnie. I, jak dla mnie, tego wpływu country jest za dużo. Nie jestem fanem muzyki z krainy krowich chłopców.

 

Druga sprawa to realizacja i jakość dźwięku. Ta niestety pozostawia do życzenia względem poprzednich solówek M.K. o DS nie wspominając.

Niezbyt wysoki poziom dźwięku, to jedna sprawa. Ale odczuwalny ukłon w stronę miłośników basu, to chyba nie w stylu Knopflera.

 

I tak, jak pisali poprzednicy, z tych dwóch płyt zrobiłbym jedną, dobrą.

MK nie musi już nagrywać dla innych, robi to dla siebie, bawi się tym, cieszy i chwała mu. To nie dla takiej kasy, jak u innych.

Boję się jednak, że to może być ostatnia jego płyta. Może stąd 2-płytowa?

Nie chcę krakać, obym się mylił.

 

pozdrawiam

Roksan Caspian M1 CD (mod.SonusOliva) => Roksan Caspian M1 NG => Dynaudio Focus 160

Staram się nie kupować nic w Empiku a zwłaszcza wszystkiego co kojarzy się z DS i MK. Czy można to zrozumieć ?

Co do płyty myślę że nie odbiega klimatem od pozostałych produkcji solowych MK z ostatnich lat, jest najzwyczajniej dobra ale nie wybitna.

Marzy mi się jeszcze nowa płyta DS najlepiej w starym składzie z DK choć wiem że "to se ne vrati"

A tak apropos pamiętacie Solowe płyty DK i jego "Realase" i Little Broher ----- Tak sobie pomarzyłem posłuchałem i ciarki mnie przeszły po plecach.....Super numer.

Kanał Prawy Kanał Lewy STEREO......................Przenicowany świat

Chciałbym, aby była to ostatnia jego płyta z elementami blues-podobnymi. Zupełnie nie podchodzi mi śpiew Marka w klimatach z delty. Śpiewa ze ściśniętym gardłem, mało zróżnicowaną barwą głosu i o ile w stylach folk, rock czy country czuje się swobodnie, to już blues jest dla niego za dużym wyzwaniem.

Na płycie nr 2 jest utwór "Got To Have Something" z ciekawym pomysłem rytmicznym a mniej melodycznym. Wyobraziłem sobie co z tego kawałka zrobiłby np Ray Charles. Mógłby roznieść stadion na strzępy a w wykonaniu Marka brzmi to jak zawodzenie z męczącym szukanie blue not. Nie potrafi zdecydować: czy ma protestować, rozpalać czy żalić się. Sytuację ratuje sekcja rytmiczna i Wilson na harmonijce.

Sposób realizacji płyty z zupełnym chyba pominięciem syntezy w sekcji rytmicznej jest (w zalewie elektronicznej papki) czymś co podnosi jej wartość i zachęca do dalszego słuchania. Cały dwu-pak robi mimo różnorodności stylistycznej wrażenie zmontowanego i nagranego w jednym miejscu. Macie rację, że dynamika nie jest fascynująca, ale realizacja jest spójna i przyzwoita.

Utwory oparte są najczęściej na jednym pomyśle a skromna aranżacja nie buduje napięcia. Od początku do końca wszystko jest na podobnym poziomie emocjonalnym i nie ma suspensu.

Jeszcze nie raz do niej wrócę, ale bez entuzjazmu.

Rozumiem, że starość nie radość ale Mark mógłby żwawiej oddawać ostatnie muzyczne tchnienie.

 

Ogólnie płyta z zawartością przewidywalną od lat, nie wiem czy to brak kolegów z dawnych lat, czy przeżycia życiowe, moze kompleks rockowych bardów ale Marku Knopflerze zejdź z tej drogi, spróbuj jeszcze raz i wykrzesaj z siebie to co było kwintesencją pierwszego DS czyli ŻYCIE.

 

Ogólnie - płyta miejscami dobra, miejscami nudna czyli nic nowego.

Da się słuchać od czasu do czasu.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

No ja bardzo przepraszam, ale chyba mi z dupy trociny zaczynają lecieć z racji wieku, ale mi się podoba ostatni Knopfler, ostatni Cohen, ostatni Fagen a nawet, o zgrozo, ostatni Dylan, który wydał mi się mnie skrzeczący niż dawniej. Może to po przekroczeniu sześćdziesiątki tak się odbiera starych mistrzów, z którymi się dorastało i wkroczyło w dojrzały wiek męski. Może w strachu o to, by zbyt szybko nie powymierali, człek mniej zwraca uwagi na te wszelkie gorszości, o których tu i ówdzie czytuję. O głębi, planach i wszelkich cudach technologicznych nie pogadam, bo nie dysponuję a muzyki słucham głównie na mp3, gdy codziennie sunę tam i nazad rowerem do pracy. Pozostaje wtedy wyłącznie muzyka na poziomie bezpośredniego przekazu do mózgu. Więc do tych wszelkich zgredów dodam jeszcze Briana Wilsona, który wraz z nieśmiertelnymi Beach Boys śpiewa, dlaczego Bóg zrobił radio. Też w 2012 roku. I też bardzo mi się podoba...

 

Pozdrawiam słonecznie z zamglonego Wrocławia

:)

muzyka łagodzi obyczaje

jotesz,

Ty się nie martw o szybkie wymieranie starych mistrzów, tylko o swoje (i nie tylko) bezpieczeństwo.

Bo to, delikatnie mówiąc, mało rozsądne, żeby podczas jazdy na rowerze do pracy słuchać muzyki, zamiast zwracać uwagę na to, co się dzieje na drodze.

Ech...

Roksan Caspian M1 CD (mod.SonusOliva) => Roksan Caspian M1 NG => Dynaudio Focus 160

whiter1 - dzięki za troskę, ale słuchawki mam nauszne a nie douszne, a siła dźwięku dostosowana jest do ruchu ulicznego, więc sygnały ostrzegawcze słyszę. Dużą część trasy pokonuję przez park, gdzie nic nie zakłóca słuchania starych mistrzów...

muzyka łagodzi obyczaje

Park, gdzie nic nie zakłóca słuchania

Średnie tempo utworów z "Privateering" nadaje się do jeżdżenia raczej z wózkiem dla dzieci i faktycznie tylko po parku :)

Na rower proponuję to:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tak, powiem że dla mnie Knopfler nagrał jeden kawałek gdzie jest prawdziwa jazda i to rzeczywiście jest taki swingujący rock, ciekawa propozycja:

 

 

Nie żeby był w tym pierwszy, wystarczy że był w tym świetny

 

Wzięło mnie wieczorem po tych wrzutkach Jakew'a.

 

Najpierw Dire Straits, teraz Communique. Więcej pewnie dzisiaj nie zdążę. Chociaż może jeszcze Making Movies?

A jak nie, to jutro z Love Over Gold i pojutrze reszta :))

 

Qrczę, ależ kiedyś była muzyka tworzona, taki prawdziwa, esencjonalna. Jak to relaksuje, odrywa od codzienności, dodaje powera, a jednocześnie koi. Coś pięknego.

Roksan Caspian M1 CD (mod.SonusOliva) => Roksan Caspian M1 NG => Dynaudio Focus 160

Wzięło mnie wieczorem po tych wrzutkach Jakew'a.

 

Najpierw Dire Straits, teraz Communique. Więcej pewnie dzisiaj nie zdążę. Chociaż może jeszcze Making Movies?

A jak nie, to jutro z Love Over Gold i pojutrze reszta :))

 

Qrczę, ależ kiedyś była muzyka tworzona, taki prawdziwa, esencjonalna. Jak to relaksuje, odrywa od codzienności, dodaje powera, a jednocześnie koi. Coś pięknego.

Nie wiem chłopy czy my się starzejemy , w sobote wrzuciłem na talerz Deep Purple - składaczek winylowy DDR-owsiej Amigi z pierwszego okresu działalnosci . Nie słuchalem tej płytki chyba ze 20 lat ale zawartośc i dżwiek referencja . Myślę że jak zasiedlibyśmy do tej uczty wszyscy razem przy jakims Żywcu 99,9% was piało by z zachwytu. Ja też.

Knopfler nie bez przyczyny ma psedonim " Smutny Marek " kochamy go ale nie każdemy podoba się odejscie od rocka , przynajmniej tego lżejszego jaki uprawiał Dire Straits . Brakuje nam takich popisów gitarowych jak Private Investigation , gdzie ciary latały po plecach , brakuje ekspresji Money for Nothing kiedy aparatura mocniej rozkrecona potrafiła zburzyc ściany w domu. Ale to chyba nie powróci , musimy polubić mmmarka takiego jakim jest teraz , stonowanego , grajacego taka muzyke jaka kocha obecnie . Trudno nam się zachwycać kierunkiem w jakim podąża Sting , Pat Mathaney moze Dylan ( choc nie słuchałem tej nowej ) gdżz w naszej pamięci zapisali się nico inną twórczością . ale trzeba zrozumieć że żaden artysta nie chce całe życie robic tego samego. Ja też podpisywałem się że z tego materiału wyselekconowujćc jedna płytę byłoby cudo.

Najpierw Dire Straits, teraz Communique. Więcej pewnie dzisiaj nie zdążę. Chociaż może jeszcze Making Movies?

A jak nie, to jutro z Love Over Gold i pojutrze reszta :))

Zrobiłeś smaka dziś od 20:30 zapuszczona Alchemia:) Miodzio.................

Kanał Prawy Kanał Lewy STEREO......................Przenicowany świat

Trzecim takim pięknie swingującym rockowym dziełem - po Whiskey in the Jar Thin Lizzy (słowa pochodzą zresztą z ludowej przyśpiewki irlandzkiej) i Sułtanach Swingu Knopflera jest

 

 

Wracając do Knopflera

 

 

Przy okazji - przecież on mógłby dalej objeżdżać świat pod bannerem Dire Straits, fanów jest dość, a wybrał tę kameralną drogę. Jego brat zrezygnował z Dire Straits i stadionów zaraz na początku, nie lubił takiej megaskali też:)

 

Tak, ta piosenka Smutnego Marka (tak go nazywają) jest właściwie o TYM. Partyzanci - muzycy wierni sobie, najemnicy - ...

  • 6 miesięcy później...

Właśnie wróciłem z koncertu Marka Knopflera w Łodzi. Było cudownie. Cała sala ludzi, a Mark...no cóż warto było tyle lat czekać- świetne gitary, skrzypce, kobzy, atmosfera muzyka z nowej płyty, ale także wiele starych hitów, a na bis Brothers in arms , publiczność na stojąco...piękne niezapomniane chwile. Pozdrawiam wszystkich fanów - Jacek

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.