Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Gość StaryM

(Konto usunięte)

StaryM,

Istnieją nowe technologie, nie masz pojęcia, gdybyś usłyszał jaki efekt powodują, jak może grać system gdzie są zaaplikowane.

A dlaczego o tych nowych technologiach nikt nie wie?

1. Są zastrzeżone dla programu PRISM rządu USA?

2. Ich utajnianiem zajmują się sprzedawcy kabli?

3. Ich utajnianiem zajmuje się grupa Bilderberg?

Technologie te zostaną ujawnione, kiedy biznes uzna to za stosowne.

 

Zapewne stanie się to po tym, jak będzie już osiągalny kolejny jeszcze wyższy poziom.

 

To jak z Siergiejem Bubka bylo. Na treningach skakal 6,15 metra, a jak jechal na olimpiadie to bil swoje wlasne rekordy malymi kroczkami...5,95....5,96....5,97 itd. Kazdy pobity rekord swiata to byla dodatkowa chwala, ale glownie pieniadze, wiec po jaka cholera mial skakac swojego maksa, aby potem nic juz nie pokazac i gowno zarobic :)

"Obecność jedynie prostownika i paru kondensatorów to o wiele za mało, jeżeli obiektem naszego pożądania jest wysokiej klasy przedwzmacniacz. "Na pokładzie" superprzedwzmacniacza konieczne są szybkie i niskoszumne regulatory napięcia zrealizowane w technologii dyskretnej lub lampowej. Tego rodzaju gotowych układów po prostu nie ma, a jeżeli nawet są, to pewnie tylko w amerykańskich myśliwcach."

 

Wg chrisa bednarskiego, technologie te skrywa US Army :]

 

To jak z Siergiejem Bubka bylo. Na treningach skakal 6,15 metra, a jak jechal na olimpiadie to bil swoje wlasne rekordy malymi kroczkami...5,95....5,96....5,97 itd. Kazdy pobity rekord swiata to byla dodatkowa chwala, ale glownie pieniadze, wiec po jaka cholera mial skakac swojego maksa, aby potem nic juz nie pokazac i gowno zarobic :)

 

Hehe, a kto tak nie robi? ;)

 

W świecie systemu korporacji (kórego upadek sobie wizualizuję codziennie ;) wszystkie znaczące marki (większe niż jeden garaż i szopa na działce) są w rękach kilkudziesięciu koncernów, kto w tej sytuacji ma wyskoczyć z samochodem na wodę, skoro jeszcze ze 30 lat można zarabiać na antycznych silnikach spalinowych? ;)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Tranzystor? Lampa?..... Muzyka do cholery!!

Jaka muzyka?

Kto tu na Forum muzyki słucha…?

 

Grzegorz nie znam się aż tak dobrze na elektronice , a tym bardziej na tranzystorach i lampach , ale elektrony w próżni (lampa elektronowa) poruszają się z prędkością światła i czy tą większą odległość pomiędzy elektrodami (katoda , anoda ) nie pokonują jednak szybciej , aniżeli elektrony w kryształach mimo znacznie mniejszych odległości ?

Słyszałem również , że tranzystory germanowe brzmiały przyjemniej , niż współczesne krzemowe , ale czy to prawda , nie wiem ?

Piotrek już rozmawialiśmy o tym, że cząsteczka posiadająca masę nie może rozpędzić się do prędkości światła ©. Elektron posiada masę.

Ale to nic. W lampach elektronowych elektrony poruszają się z całkiem niewielkimi prędkościami. Ile konkretnie trzeba znaleźć. Zależne jest to m.in. od napięcia między elektrodami.

 

Ale dzięki za ostatnie zdanie.

Gra to co wnosi najwięcej syfu do muzyki. Właśnie takie były tranzystory germanowe; duże przede wszystkim prądy zerowe. Takie są lampy, gramofon, taśma,…

 

Oczywiście traktujmy te rozważania z przymrużeniem oka.

 

"Lampa elektronowa, z teoretycznego punktu widzenia, ma przewagę nad tranzystorem już poprzez fizykę swego działania. Sposób sterowania lampy elektronowej, polegający na proporcjonalnym dozowaniu wiązki elektronów przekazujących energię w próżni pomiędzy elektrodami, do których przyłożono dość wysokie napięcie, jest formą niemal idealną w kontekście dotychczasowych osiągnięć w tej dziedzinie. Oczywiście, od razu nasuwa się pytanie o jakość poszczególnych parametrów wynikających z jej konkretnej aplikacji. Pod tym względem też nie jest źle i występujące w półprzewodnikach problemy, polegające na trudnym sterowaniu, znacznych błędach liniowości lub niekomplementarności, tutaj nie występują. Co więcej, lampa elektronowa "odnotowuje" najmniejsze nawet zmiany napięcia na siatce, "transformując" je proporcjonalnie, w wyniku czego możemy mówić o wzmacnianiu sygnałów subtelnych, ograniczonych jedynie strefą szumów własnych elementu. Zrozumienie właściwości precyzyjnego sterowania będzie łatwe, gdy usuniemy z pamięci standardowe procedury pomiarowe i wyobrazimy sobie nie - broń Panie Boże! - sinusoidę, tylko sygnał muzyczny wypełniony dziesiątkami jednoczesnych przebiegów, szybkich i wolnych transjentów, osiągających amplitudy od minus nieskończoności do pewnej wartości (w tym wypadku mniej istotnej). Siatka lampy obciążona taką kakofonią stanów, w przeciwieństwie do bazy lub bramki tranzystora, ma się zupełnie dobrze, rozpoczynając proces liniowego dozowania (wzmacniania) bez obciążeń i pułapek, na jakie napotyka sygnał o charakterze muzycznym w elementach półprzewodnikowych.

Teoretycznym uzasadnieniem doskonałej umiejętności odwzorowywania sygnału przez lampę są parametry elektrody sterującej, takie jak choćby bardzo wysoka impedancja i bardzo mała pojemność względna, ale w rzeczywistości zależności te są o wiele bardziej złożone, ponieważ wkraczają w zagadnienia teorii ładunków i elektromagnetyzmu. W ujęciu bardziej filozoficznym: siatka lampy elektronowej jest znacznie bardziej usamodzielniona i w przeciwieństwie do bazy tranzystora nie poddaje się wszelkiego rodzaju uwikłaniom termoelektrycznym, zaburzeniom związanym z pamięcią stanów elektromagnetycznych czy napięciową barierą przewodzenia. Nieosiągalna dla półprzewodników precyzja przetwarzania słabych sygnałów powoduje, że pragnienie stworzenia urządzenia charakteryzującego się wzorcowo namacalnym realizmem odwzorowywanej audycji muzycznej stawia konieczność wykorzystania lamp elektronowych jako warunek."

 

Fizyka działania lampy jest taka, że elektrony są gotowane w kotle (katoda) do około 700-1000 C. Są tak roztrzęsione i spanikowane, że chaotycznie wyrywają się z niego.

Autor zapomniał, że te elektrony wyrywają się nieustannie. To, że nie docierają do anody nie oznacza, że nie „płyną”.

Autor zapomina o prądach siatkowych, o prądach jonowych… Jak to się ma do "odnotowuje" najmniejsze nawet zmiany napięcia na siatce ?!

 

Autor manipuluje. W urządzeniach stosuje się ujemne sprzężenia zwrotne (USZ). One linearyzują pracę układu. Poprawiają wszystkie parametry.

Oczywiście w układach lampowych USZ stosuje się w ograniczonym zakresie, taka kolejna przypadłość ;).

Żadne więc bramki i bazy. Układ tranzystorowy to czarna skrzynka o niezmiernie liniowej charakterystyce.

 

Teraz muszę już iść… ;)

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Przeczytałem podlinkowany artykuł. Fascynująca i wiele wyjaśniająca lektura. szkoda, że autor nie uwzględnił w swoich rozważaniach zasilania elektroniki generatorami darmowej energii fundacji Kesche, które "już prawie" zostały zbudowane, a technika uzyskiwania energii "już prawie" została ujawniona.

 

Pozostaje tylko jedno pytanie, na które autor nie udzielił odpowiedzi, a mianowicie, czy smok był?

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Pozostaje tylko jedno pytanie, na które autor nie udzielił odpowiedzi, a mianowicie, czy smok był?

Smok jest w sąsiednim wątku. ;)

Mam dziwne wrażenia po przeczytaniu tych tekstów przytoczonych przez Ujemnego. Z jednej strony jest tam sporo ciekawych uwag. Z drugiej zaś strony - choć moja wiedza nie pozwala na weryfikację - moja logika wyje przy niektórych zdaniach jak karetka na sygnale.

 

Technologie te zostaną ujawnione, kiedy biznes uzna to za stosowne.

A ja myślałem, że podzielisz się z kolegami, jakie są te nieodkryte jeszcze technologie.

1. Nie wiesz, jakie są i tylko przypuszczasz?

2. Jesteś częścią układu Bilderberg?

Autor manipuluje. W urządzeniach stosuje się ujemne sprzężenia zwrotne (USZ). One linearyzują pracę układu. Poprawiają wszystkie parametry.

 

"Nomen omen, nie od dziś wiadomo, że trzy zera po przecinku w temacie zniekształceń harmonicznych mogą być prologiem ogólnej klęski brzmieniowej wzmacniacza charakteryzującego się właśnie takimi parametrami. W audiofilskim światku pokutuje zręczna, ale i przewrotna przypowieść, że wzmacniacz, który ma małe zniekształcenia, nie musi brzmieć dobrze, natomiast wzmacniacz, który ma duże zniekształcenia, nie musi grać źle... Chodzi tu między innymi o wrażenia, jakich dostarcza odsłuch wzmacniaczy skonstruowanych w różny sposób - z jednej strony tych reprodukujących 0,001% THD, a jednocześnie wyposażonych w megagłębokie ujemne sprzężenie zwrotne, odpowiedzialne za zły dźwięk, a z drugiej konstrukcji o małej liczbie stopni z płytkim sprzężeniem (lub takież w klasie A), reprodukujących dźwięk "przyjemny", choć nie pozbawiony podbarwień."

 

"Tak więc zaburzenia barwy dźwięku są następstwem przede wszystkim zniekształceń nieliniowych. Charakter brzmienia, rozpatrywany w kategoriach twardy - miękki czy ostry - łagodny, jest rezultatem istnienia lub braku zniekształceń typu TIM. Sprawcą zaburzeń precyzji obrazu stereofonicznego są przede wszystkim zniekształcenia fazowe oraz - pośrednio - dynamiczne zniekształcenia automodulacyjne, natomiast brak kontroli niskich częstotliwości czy ogólny bałagan wirtualnej sceny dźwiękowej to efekt przede wszystkim zniekształceń dynamicznych, powodowanych automodulacją sygnału powstającą na skutek nieodpowiedniego zasilania. "

 

In your face grzegorz!

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Pozostaje tylko jedno pytanie, na które autor nie udzielił odpowiedzi, a mianowicie, czy smok był?

 

Artykuły dotyczą IDEALNEGO SYSTEMU, więc zapewnie część rozwiązań i teoretyzowania tam sprowadza się do czystego sci fi i rozwiązań podobnych do zastosowania splątania kwantowego do przesyłania sygnału do głośników, niemniej niektóre wypowiedzi są jednak ciekawe, zwłaszcza wszystkie te które potwierdzają moje poglądy :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

niektóre wypowiedzi są jednak ciekawe, zwłaszcza wszystkie te które potwierdzają moje poglądy :)

Masz ogromny plus za ten kawałek. Postawiłbym dwa albo trzy, ale nie można. zdaje się, że 747 wyleci z sygnaturki. Twoje zdanie jest lepsze.

A co najważniejsze oddaje ducha dyskusji na forum. ;)

kontynuując:

 

"Okazuje się, że technologia tranzystorowa dorównuje lampowej, a nawet ją wyprzedza w temacie ceny detalicznej. Niestety, przesłanki teoretyczne nie podążają za prawami rynku, i w takim kontekście postawiłbym raczej na lampy. Pomijając podstawowe zasady funkcjonowania lamp elektronowych, warto zwrócić uwagę na dobrze znany, choć słabo akcentowany fakt wykorzystania w układach lampowych stosunkowo wysokich napięć zasilających. Bezpośrednia interpretacja wpływu wysokiego napięcia pracy na wypadkowe brzmienie nie jest łatwa, jakkolwiek zarówno wysokonapięciowe układy tranzystorowe, jak i lampowe mają cechy wspólne w postaci odmiennego wymiaru brzmienia czy też pewnego rozmachu dźwięku. Niestety, powyższa dyskusja może okazać się jałowa bądź niezrozumiała dla osoby, która nie miała przyjemności obcowania z urządzeniami najwyższej jakości. Tak, tak, to właśnie przedwzmacniacze lampowe, posądzane o słaby wynik pomiaru SINAD, potrafią eksplodować dynamiką w stopniu daleko sugestywniejszym niż ich tranzystorowi koledzy. Celowo mieszam parametry obiektywne z odczuciowymi w nadziei, że być może taka ocena okaże się najbardziej trafna. Preamp lampowy może być postrzegany jako urządzenie o wiele bardziej dynamiczne, niż wskazują na to standardowe pomiary, ponieważ oferuje znacznie większą rozdzielczość, przekładającą się praktycznie na bardziej realistyczne odwzorowanie, które odbierane jest przez słuchacza jako brzmienie prawdziwsze, także i w aspekcie dynamiki. Wytworzenie stereofonicznego obrazu dźwiękowego w samej rzeczy jest pewną iluzją, dlatego też kurczowe odnoszenie się jedynie do wskazań przyrządów może prowadzić do mylnych wniosków. Balans preferencji oceny pozostaje jednak sprawą drażliwą zarówno dla konstruktora jak i użytkownika. Kryteria, jakimi posługujemy się, dokonując osądu, mogą być weryfikowane jedynie poprzez miksturę doświadczenia, wiary, wiedzy i wyczucia.

Dobra liniowość lampy daje szansę skonstruowania urządzenia bardzo prostego układowo, bez globalnej pętli NIF. Osiągnięcie znakomitej liniowości, a tym samym bardzo niskiego współczynnika zniekształceń harmonicznych, wymaga jednak precyzyjnego doboru lamp, co nie jest możliwe do spełnienia w przypadku produkcji seryjnej. Ze smutkiem należy także odnotować fakt stosowania w referencyjnych urządzeniach lampowych ujemnego sprzężenia zwrotnego, na co zdecydowało się kilku renomowanych producentów.

Przyczyny tego rodzaju nadużyć są jasne i mają związek zarówno z problemami technologicznymi, jak i serwisowymi. W pierwszym przypadku chodzi o powtarzalność rezultatów, a w drugim o umożliwienie użytkownikowi dokonania samodzielnej wymiany lamp. Ujemne sprzężenie zwrotne załatwia sprawę kompleksowo, w rezultacie każdy sprawny egzemplarz lampy nadaje się do wykorzystania w docelowym układzie. Niestety, odbywa się to kosztem jakości reprodukowanego brzmienia. Umiejętna reklama i nieuczciwe testy potrafią zrekompensować ułomności urządzenia w stopniu umożliwiającym firmie zachowanie dotychczasowej pozycji na rynku. Powszechnie aprobowany przez fanów audio subiektywizm i względność wrażeń odsłuchowych dostarczają doskonałego alibi twórcom uzurpującym prawo do najwyższych tytułów dla swoich niepełnosprawnych produktów. Najlepsze przedwzmacniacze to niektóre z tych wytwarzanych jednostkowo przez małe manufaktury."

 

"Postrzeganie urządzenia audio wysokiej rozdzielczości jako swego rodzaju filtru w systemie pozostawiam pseudoaudiofilom, wychowanym przez komercyjne czasopisma, unikające jak diabeł święconej wody obiektywizmu i bezwzględnego wartościowania. Założenia poważnego badacza tej problematyki są jasne - idealne odwzorowanie naturalnego brzmienia nie jest wprawdzie możliwe, jakkolwiek poszczególne urządzenia można precyzyjnie ocenić w hierarchii pionowej. Nie ma bowiem dwóch urządzeń różnych, a zarazem równie dobrych. Zawsze jedno urządzenie tego samego rodzaju jest lepsze lub gorsze od drugiego. Przyjmując taką postawę, mamy szansę zbliżenia się do ideału, w przeciwieństwie do liberalnych demagogów, którym pozostawiamy na tę okoliczność słabo przewodzące kable, wzmacniacze od małych składów i kolumny tylko do jazzu.

Konfiguracja idealnego zestawu jest w zasadzie zajęciem banalnym. Lampowy przedwzmacniacz, uzupełniony lampowymi monoblokami, zaoferuje największe możliwości, ale i spore kłopoty eksploatacyjne. Systemy całkowicie lampowe, charakteryzujące się z marszu wysoką rozdzielczością, mają niemal ludzką wrażliwość, w rezultacie czego nieprawidłowo obsłużone mogą działać nawet fatalnie. O wiele bezpieczniejszy będzie układ hybrydowy złożony z lampowego przedwzmacniacza i tranzystorowych wzmacniaczy mocy. Sytuacja odwrotna może przynieść równie pozytywne skutki, ponieważ wysokiej klasy tranzystorowy przedwzmacniacz o wiele lepiej poradzi sobie z informacją subtelną niż tranzystorowy wzmacniacz mocy występujący w poprzednim układzie, co równoważy wynik w bilansie porównawczym. Taka konfiguracja jest mało popularna, jakkolwiek wcale nie gorsza od hybrydy z lampowym preampem i półprzewodnikową końcówką mocy. Zestaw całkowicie tranzystorowy, nawet w najlepszym wydaniu, będzie miał wyraźne ograniczenia w dziedzinie naturalności i precyzji przekazu, zrekompensowane jednak dowolną mocą, dużą wydajnością prądową i bezstresową eksploatacją."

 

źródło tu: hi-end.pl/index0.php?id=c_arty&ia=20

 

3:0 dla lampy :)

 

Masz ogromny plus za ten kawałek. Postawiłbym dwa albo trzy, ale nie można. zdaje się, że 747 wyleci z sygnaturki. Twoje zdanie jest lepsze.

A co najważniejsze oddaje ducha dyskusji na forum. ;)

 

Dziękuję, dziękuję :)

W każdym razie te przytoczone cytaty, mimo generalnie braku kompetencji do polemizowania z nimi u 99,999999% ludzi powinny być bliskie każdemu audiosceptykowi, który ma wzmacniacz lampowy, bo teoretycznie wbrew cyferkom wydaje mu się, że gra lepiej :)

 

Innymi słowy, można dalej być ateistą audiovoodu i słuchać lampy :]

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Ależ oczywiście, że można, zwłaszcza, że jeden pan do tej pory głowi się jak to się stało, że nie odróżnił lampy od tranzystora w ślepym teście.

Nie wszystkie wzmacniacze lampowe koloryzują, zwłaszcza, gdy słucha się z mocą 1-2W ;-))

Piotrek już rozmawialiśmy o tym, że cząsteczka posiadająca masę nie może rozpędzić się do prędkości światła ©. Elektron posiada masę.

Ale to nic. W lampach elektronowych elektrony poruszają się z całkiem niewielkimi prędkościami. Ile konkretnie trzeba znaleźć. Zależne jest to m.in. od napięcia między elektrodami.

 

Ale dzięki za ostatnie zdanie.

Gra to co wnosi najwięcej syfu do muzyki. Właśnie takie były tranzystory germanowe; duże przede wszystkim prądy zerowe. Takie są lampy, gramofon, taśma,…

 

Oczywiście traktujmy te rozważania z przymrużeniem oka.

 

Oczywiście i dzięki za ustosunkowanie się do moich pytań .

 

Tranzystor? Lampa?..... Muzyka do cholery!!

 

I tego się trzymajmy , tzn. słuchajmy !

Piotr

I tego się trzymajmy , tzn. słuchajmy !

 

Oj tam oj tam, wiadomo, że muzyka, ale jak wygracie w totka i będziecie sobie chcieli kupić jakiś spoksowy system, to dobrze wiedzieć, żeby nie topić kasy w badziewnym tranzystorze z drabinkami rezystorowymi i ujemnymi sprzężeniami :)

W końcu, to forum jest od dyskutowania, a nie od ucinania dyskusji, "że muzyka".

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Oj Ujemny, jak wygram w lotka to zmienie klub, o czym ja bede tu z biedakami rozmawial....litosci!!

 

A nawet nick zmienie na "audiovoodoo_fucker" i zgole wasa i nie przyznam sie do Was biedna gawiedzi, co w dziurawych portkach przed smieciowym sprzetem siedzi....

Achh, tak sie rozmarzylem ta wygrana w lotto, ze mnie natchnelo. Oczywiscie Ujemny, kupie Ci sieciowke jak wygram, najdrozszego Pytona na calym swiecie. A teraz odrobina tworczosci na fali marzenia o wygranej....tak wiec jak juz wygram..to...

 

I kable zaczne slyszec i holfi plyteczki

Was wciaz beda trapic dziurawe majteczki

Ze slajem bede sie bratal co dzien solidarnie

Wy w waszych slamsach i tak skonczycie marnie

Najstarszy z Was co zwie sie Stary Em

Bedzie jadl mortadele i z przeceny dzem

A ja bede plywal z nowymi kumplami

Sluchajac Bacha nad wody falami

W pieknym i drogim luksusowych jachcie

Z zazdrosci Wam pospadaja kapcie

Kapcie dziurawe, podeszwy przetarte

Oj, Wasze zycie niewiele jest warte

Na glizdach, robakach i na diecie z much

Przytepil Wam sie i tak slaby sluch

Gdy droga whisky scieka mi po brodzie

I nogi mocze w lazurowej wodzie

Czasem mnie pamiec o Was nachodzi

O dawnych kumplach na zbutwialej lodzi

Gdy dzwieki leca z glosnikow Wilsona

I przytula mnie 18 letnia zona, to lza nostalgii

Po twarzy mi splywa, pamiec o Was dosc mocno ozywa.

Choc biedni i glusi, mocno niezaradni jestescie

Chlopaki intelektualnie ladni !!!

 

Pozdrawiam

 

... z domku na Kanarach...

Oj tam oj tam, wiadomo, że muzyka, ale jak wygracie w totka i będziecie sobie chcieli kupić jakiś spoksowy system, to dobrze wiedzieć, żeby nie topić kasy w badziewnym tranzystorze z drabinkami rezystorowymi i ujemnymi sprzężeniami :)

W końcu, to forum jest od dyskutowania, a nie od ucinania dyskusji, "że muzyka".

 

Cóż , kto pyta , ten nie błądzi , oczywiście , jeżeli ślepy ślepego prowadzi , to obydwaj w dół wpadną , natomiast , jak wygram SZÓSTKĘ w lotto , to wszystkim niesłyszącym w tej zakładce sprezentuję aparat słuchowy , a słyszącym pytona dominatora , każdemu wedle potrzeb i nie rzucam słów na wiatr !

Piotr

A ja myślałem, że kupiłbyś nam chociąż po porządnej sieciówce :)

Pamiętam jak byłem na jakiejś imprezie.

Ktoś przyniósł sieciówkę o wadze kilka kg, grubości jak duży kciuk u nasady (nie żartuję).

Długo towarzystwo deliberowało gdzie podłączyć.

Włączyli do źródła gospodarza, jakiegoś CD.

Fajnie było obserwować jak unosi się przód urządzenia...

 

Oczywiście sieciówka uszlachetniła dźwięk (nawet jakiejś marketowej Manty;).

Dopiero jak zagaiłem o platformach antywibracyjnych, o poziomowaniu...

... Gawiedź uznała, że coś jest nie tak i obłożyła CD jakimiś książkami.

Szkoda, że nie był lampizowany, przynajmniej może by się coś podpaliło...

 

kontynuując:

...

3:0 dla lampy :)

Daj spokój. Wklejasz jak Cyferka teksty w wątkach o Bogu... ;)

Piotrek nie obraziłeś się...?

 

Jakie 3:0.

Lampa została zmiażdżona. Nie wierzysz upuść ją z 2 piętra. Tranzystora takie coś nie rusza!

 

Co do zniekształceń.

Fajnie jak laicy wypisują brednie o nich.

Lampa bez i ze sprzężeniem zniekształca dużo bardziej. Słyszalnie, dlatego ją lubisz.

 

Ale oczywiście możemy porozmawiać o zniekształceniach.

Co do zniekształceń.

Fajnie jak laicy wypisują brednie o nich.

 

Ostatnie co bym powiedział po przeczytaniu tych artykułów to że koleś jest laikiem...

 

Ale oczywiście możemy porozmawiać o zniekształceniach.

 

Ze mną to niestety nie porozmawiasz, ale możesz popolemizować z chrisem i spróbować zrobić bardziej przekonujące wrażenie.

 

Ja tylko przypomnę że: zniekształcenia mojego xindaka to: 0,046. Dwukrotnie tańszy i najtańszy nowy marantz kosztujący 1500 zł ma ten parametr jeśli się nie mylę 0,001.

Już z samego tego wynika, że to co mówisz o zniekształceniach ma się kompletnie nijak do rzeczywistej jakości sprzętu. Co ciekawe marantz za ponad 8k ma zniekształcenia równe 0.05%.

Dziwne, lepszy, droższy wzmacniacz tranzystorowy, a zniekształcenia wyższe.... na poziomie wzmacniacza lampowego i 50 razy większe niż u najtańszego modelu z serii...

Wyjaśnianie tej sytuacji tym, że ludzie lubią zniekształcenia to ignorowanie oczywistych faktów.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Jest/było na Forum kilku rzeczywiście łebskich Gości.

Z kilkoma starłem się swego czasu prezentując linię płytkich USZ.

 

W zasadzie Autor, którego cytowałeś, nawija tak jak ja czasami ;).

 

Zawsze mnie jednak mierzi wojna lampa-tranzystor, winyl-CD,... oczywiście ze wskazaniem jako zwycięscy tego pierwszego...

Na to nie ma zgody!

 

Jakiś potworny zakręt dziejowy. Gorsze zwie się lepszym.

Dobry sprzęt to taki, który dobrze reprodukuje muzykę, bez względu na zastosowaną technikę. To kompletnie nie ma znaczenia. Dziś silniki są doskonalsze, VW produkuje New Beetla, ale ludzie wciąż mają sentyment do tego starego Garbusa z silnikiem typu bokser. Dziś najważniejsze stały sie normy czystości spalin, wyśrubowana technika, niskie spalanie, ekonomia itp. Droga do doskonałosci nie zawsze wiedzie poprzez wyrafinowaną technikę, czasami jest mierzona zupełnie inną wartoscią. Lepsze jest to, co nam bardziej pasuje, w tym przypadku bardziej się podoba, to co lepiej nam brzmi. W 20 metrowym pokoju nie ma znaczenia nieskończona zdolność generowania mocy. W 100 metrowym salonie już tak. Tak więc tego typu dyskusje mają częściowy sens, a najlepiej zrobić to co zawsze polecamy innym..... ślepy test :)

Ktoś tu pisał, że podobno tranzystory germanowe brzmią lepiej ...

Podobnie jest z lampami NOS.

Są ludzie, zdający się niezauważać postępu. Dla nich to co było kiedyś jest niedoścignionym wzorcem. Obawiam się, że bardzo.

by sie rozczarowali, słuchając zestawu wyprodukowanego np. w latach 40-tych lub 50-tych ubiegłego wieku.

Rozumiem, że winyl, lampy są ciekawe z sentymentalno-rytualnego punktu widzenia.

Ale trzeba mieć odwagę i powiedzieć, że to niestety przeżytek i zainteresownie nim wynika z wytworzonej samoistnie i podtrzymywanej celowo mody.

Należy również zauważyć, że zwolennikom starej technologii, zamiłowanie do niej nie przeszkadza w kontemplacji i zachwytach nad rozwiązaniami najnowszymi, takimi jak np. zegary atomowe, wspomagające odtwarzanie płyt CD. Rozwiązaniami, które przecież są niczym innym, tylko czymś co militaryści określają jako "overkill", a zwykły człowiek nazywa po prostu przerostem formy nad treścią.

Tranzystor z kanałem próżniowym: stara technologia lamp w nanoskali

 

 

 

 

Zastąpienie w latach 60-tych ubiegłego wieku lamp próżniowych technologiami półprzewodnikowymi umożliwiło szybki rozwój elektroniki. A jednak, doskonalenie technologii wytwarzania podzespołów elektronicznych w nanoskali, może przyczynić się do powrotu elektroniki lampowej. Pierwszym zainteresowanym jest NASA, która widzi dla takich tranzystorów zastosowanie w kosmosie.

Jak ważnym elementem budulcowym dzisiejszej elektroniki jest tranzystor nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Osoby, dla których elektronika sprowadza się jedynie do nazw produktów, mogą kojarzyć tranzystory z mikroskopijnymi podzespołami, których setki milionów tworzą procesory, a nawet matryce światłoczułe. Jednak kiedyś tranzystory były o wiele większe, a przed nimi królowała technologia lamp próżniowych.

Lampy (wielkości niewielkiej żarówki) nadal są wykorzystywane, na przykład w audiofilskich wzmacniaczach, których konstrukcje nie różnią się zbytnio od tych sprzed kilkudziesięciu lat.

Miała ona swoje zalety, w tym szybkość działania, jednak, potrzeba miniaturyzacji zmusiła nas do jej porzucenia na rzecz tranzystorów. A te okazały się znacznie trwalsze i tańsze w produkcji i co najważniejsze dało się je miniaturyzować.

Jednak miniaturyzacja tranzystorów nie będzie trwała w nieskończoność. Dlatego też

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , która pozwoli na dalszy postęp w wydajności. Do poszukiwań alternatywnych rozwiązań zmusza również coraz większe otwarcie się ludzkości na eksplorację kosmosu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) muszą być w dużym stopniu odporne na promieniowanie. Wymusza to stosowanie specjalnych wersji procesorów, znacznie mniej skomplikowanych niż te obecne w naszych komputerach.

 

Z tego też powodu koncepcję lamp próżniowych postanowili odkopać badacze z Ames Research

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) (współpracujący z NASA) z pomocą koreańskiego National Nanofab Center. W innej niż kiedyś postaci, bo w nanoskali. Można powiedzieć, że jest to połączenie zalet tranzystorów i starych lamp próżniowych.

Skonstruowana przez nich nanolampa jest bardzo szybka (według szacunków może pracować z częstotliwością około 460 GHz), odporna na promieniowanie, a także ma niewielkie rozmiary rzędu ułamka mikrometra. To właśnie ta ostatnia cecha była nieosiągalna przez stare generacje lamp próżniowych.

Oprócz NASA, nową technologią interesuje się również przemysł medyczny, telekomunikacyjny i wojskowy, które pracują nad gigahercowymi technologiami.

 

Lampa w nanoskali powstaje w wyniku wydrążenia zagłębienia w krzemie domieszkowanym fosforem. Pusta przestrzeń, odpowiednik starej bańki w lampie próżniowej, otoczona jest przez trzy elektrody (źródło, bramkę i dren). Mamy więc konstrukcję podobną jak w tradycyjnym tranzystorze, z tą różnicą, że kanał jest pustą przestrzenią - tranzystor z kanałem próżniowym. Skala wielkości to około 150 nm (odległość źródła i drenu).

Miniaturyzacja ma dodatkową zaletę. Nie jest konieczne wytwarzanie bardzo dobrej próżni, gdyż przy tak niewielkich rozmiarach, elektrony oddziałują w minimalnym stopniu z ośrodkiem w pustej przestrzeni nanolampy.

 

Wyeliminowanie etapu wytwarzania elementów próżniowych z nowej technologii stwarza szansę na wykorzystanie nanolamp w dzisiejszej elektronice. Szansę, bo jeszcze wiele elementów wymaga dopracowania. Podstawowym problemem jest zmniejszenie napięcia przy którym taka lampa pracuje. Na razie wynosi ono około 10 V.

Choć to znacznie mniej niż wymagały stare lampy, to nadal za dużo dla obecnych zastosowań. Wystarczy pomyśleć co stałoby się z procesorem, gdyby jego rdzeń potraktować takim napięciem. Zespół pracuje nad obniżeniem napięcia włączania lampy do 1 V.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.