Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

To jak już go wspomożesz, to jest już cacy?

 

 

Nie wiem czy będzie "cacy" czy nie cacy. Wiem, że wyznaczyć sygnał różnicowy względem natychmiast dostępnego źródła, jest wielokrotnie prościej, niż korzystając z tzw. pamięci słuchowej w dłuższym okresie czasu i przy dłuższych przerwach.

Bo to jest normalne i udowodnione zjawisko psychoakustyczne.

 

 

A skoro masz wątpliwość, czy przy metodzie różnicowej, ze wzorcem odniesienia, jest cacy. A masz taką wątpliwość, skoro zadałeś to pytanie wyżej. To oznacza, że metoda na pamięć słuchową, to stanowi przy tym śmietnik absolutny i nie wartą funta kłaków. Ot logika :).

 

 

A skąd wiesz, że właśnie wtedy słuch nie będzie bardziej zawodny?

 

 

Bo, po pierwsze, słuch wtedy nie stanowi narzędzia oceniającego (pomiarowego), gdzie pamięć słuchowa, przy udziale mózgu, jest punktem odniesienia. A wyłącznie służy jako narzędzie różnicujące dwa stany. Dlatego mu łatwiej. Wtedy nawet człowiek ze sporą utratą słuchu, ma szansę sobie poradzić w ocenie różnicującej i nie jest potrzebny do tego nietoperz. Dobry przykład: człowiek starszy, o znacznej utracie słuchu, nie jest w stanie ocenić, czy telewizor akurat gra głośno, czy cicho. Ale jak będzie mieć koło siebie dwa telewizory, to będzie w stanie ocenić, który z nich gra głośniej, porównując je i przełączając na zmianę i natychmiastowo.

 

Bo, po drugie, zostało to naukowo udowodnione i szczegółowo opisane. I jest to uznana i polecana metoda w tego typu doświadczeniach. Życzysz sobie linka koniecznie, czy uwierzysz na słowo?

Zresztą sam łatwo znajdziesz odpowiednie materiały na ten temat. To żadna tajemnica.

 

Więc trudno wyczuć, czemu ma służyć Twoje pytanie pierwotne, bo podważając metodę lepszą, gorszą pogrążasz definitywnie :) Ot zwykła logika.

 

Znaczy wyczuć można. "Słyszący" z całych sił starają się ją zdeprecjonować i unikają jak diabeł święconej wody, z prostego powodu. Bo będzie klops, jeśli posługując się pewniejszą metodą, okaże się że kicha i nie słychać różnicy, to wtedy całe założenia pierwotne z odsłuchów "na pamięć", runą jak domek z kart. Ot, co :D

 

 

 

Stwierdziłeś "góra siadała" jeśli nie zgłębiłeś czemu, to nie mam o czym gadać:)

 

 

 

Widzę, że nie zrozumiałeś mojej poprzedniej wypowiedzi. Nie robiliśmy szczególnego doświadczenia, na tę okoliczność. Akurat chodziło o zwrotnicę w kolumnie, a obserwacja została poczyniona niejako przy okazji. Więc nikogo to nie interesowało. Wystarczyło zwykłe, że zacytuję "zgłębienie czemu", w postaci stwierdzenia, że był to gówniany wzmacniacz, Arcam Alpha zresztą, o ile dobrze pamiętam. Nawet nie był on elementem docelowego systemu, a jego chwilowe podłączenie służyło wyłącznie wstępnego stwierdzeniu prawidłowości podłączenia zwrotnicy. Więc nie było kompletnie sensu się nim zajmować, śmieć to śmieć. To starczyło za "zgłębienie czemu". Jak mi ktoś da do ręki dziadowski woltomierz wskazówkowy, który dawać będzie wskazania różne, co kolejny pomiar, znaczy ze sporym błędem. To nie będę się zastanawiać, dlaczego tak się zachowuje. Wystarczy mi świadomość, że to kiepski woltomierz. A na co dzień i tak używam lepszego. Więc problem nie istnieje.

 

A w konfiguracji docelowej, z symetrycznymi monoblokami, zaraz przy zwrotnicy, problem właśnie nie istniał. Więc faktycznie nie ma o czym gadać. Tu się zgadzam.

Skoro uważasz, że kable nie wpływają na brzmienie, to postaraj się to udowodnić. Stwierdzasz, że istnieje brak różnic - na jakiej podstawie?

 

Pomijając już abstrakcyjność i absurdalność samego stwierdzania istnienia braku czegoś,

powiem Ci tak, że rozmowa z Tobą wygląda mniej więcej w podobny sposób jak ta poniżej:

 

-Wiesz co chłopaki w szatni mówili?

-A skąd mam niby wiedzieć?

-Mówili, że jak zjedzą na czczo po 12 jajek, to ponad 400 kilo z klaty pchają.

-I co, ty w to wierzysz?

-No pewnie.

-Jasne, a widziałeś?

-No nie widziałem.

-Chyba w jednej serii, w to już prędzej uwierzę.

-Ale takie jajko, to przecież samo białko, nie?

-A co ma białko z wyciskaniem wspólnego?

-No tak dokładnie to nie wiem.

-To najpierw idź się dowiedz, a później przyjdź i powiedz.

-A ty taki mądry jesteś i wszystko wiesz, to udowodnij.

-Ale co mam udowodnić?

-No że zjesz 12 jajek i nie wyciśniesz 400 kilo.

-Walnięty jesteś jakiś? Pewnie że nie wycisnę i nikt tu tyle nie wyciska, jak mam to niby udowodnić?

-Nie wiem, to już twój problem.

-Idź ty człowieku jajek się najedz i daj mi spokój.

-Wiedziałem że jesteś cienias i zazdrościsz, że ktoś da radę, a ty nie.

-Czemu sobie nie pójdziesz zanim tym hantlem niechcący w łeb ci przywalę?

-Ha, bo nie wyciśniesz.

-Dobrze, nie wycisnę, idź już.

-Udowodnij!

-Spadaj głąbie...

 

I tak to już trwa od ilu tygodni?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Jeszcze powinieneś dodać gdzieś pośrodku.

 

- Skoro twierdzą, że jak zjedzą na czczo po 12 jajek, to ponad 400 kilo z klaty pchają, to niech to udowodnią.

- O, odezwał się, jak żeś taki mądry, to sam udowodnij, że zjesz 12 jajek i nie wyciśniesz 400 kilo.

 

Brakło szczególnie tego pierwszego zdania, bo to drugie jest :-))))

 

Poziomy abstrakcji bija tutaj rekordy. To już drugi tak wątek.

Właśnie przed momentem się dowiedziałem, w wątku Jplayowym, że opowiadam bajki, których nawet nie warto komentować, bo.... twierdzę to samo, co ten kto właśnie mi zarzucił, iż bajki opowiadam :)

 

Jeszcze się nie zdecydowałem, czy należy zacząć się śmiać, czy bać :P. Pewnie jedno i drugie jednocześnie.

A skoro masz wątpliwość, czy przy metodzie różnicowej, ze wzorcem odniesienia, jest cacy. A masz taką wątpliwość, skoro zadałeś to pytanie wyżej. To oznacza, że metoda na pamięć słuchową, to stanowi przy tym śmietnik absolutny i nie wartą funta kłaków. Ot logika :).

 

To zadam pytanie załóżmy, że masz wybrać sprzęt kolumny, czy metoda szybkiego przełączania będzie lepsza od normalnego odsłuchu?

 

Widzę, że nie zrozumiałeś mojej poprzedniej wypowiedzi. Nie robiliśmy szczególnego doświadczenia, na tę okoliczność. Akurat chodziło o zwrotnicę w kolumnie, a obserwacja została poczyniona niejako przy okazji.

 

 

Tak odnosiłeś się do kabli przypominam:)

 

Pisałem już o tym. Kabel głośnikowy stanowi wraz z głośnikiem element obciążenia impedancyjnego wzmacniacza. Zmiana obciążenia, może wpłynąć na warunki pracy wzmacniacza, tym samym może wpłynąć i na jego zachowanie w kwestiach brzmieniowych. Pisałem o tym, że doświadczałem tego w teście A/B, dokładają grubą linkę równolegle do kabla już istniejącego iwtedy góra przysiadała. A że był to test A/B to dało się to stwierdzić dość prosto i jednoznacznie.

 

 

Czyli jest możliwość, że kabel może namieszać w odbiorze muzyki, bo to wynika z twojej wypowiedzi. Ja nigdy nie pisałem, że kabel ma brzmienie bo to głupota. Chce się dowiedzieć, czy parametry przewodu mogą wpływać na inne części systemu i tym wywołać zmianę prezentacji brzmienia.

Chce się dowiedzieć, czy parametry przewodu mogą wpływać na inne części systemu i tym wywołać zmianę prezentacji brzmienia.

No więc o to właśnie chodzi: cały system to jest linia od źródła po kolumny, kable łączące te elementy są częścią systemu, dlatego otrzymujemy nieco inne brzmienie przy zastosowaniu różnych kabli (np. kabel A pokaże mniejszą rozdzielczość i za dużo basu, a kabel B pokaże więcej góry itp.). Brzmienie zależy od źródła, wzmacniacza, kolumn i kabli razem wziętych, wymiana każdego z tych elementów zmienia brzmienie. To żadne voodoo, to elementarz.

- Skoro twierdzą, że jak zjedzą na czczo po 12 jajek, to ponad 400 kilo z klaty pchają, to niech to udowodnią.

- O, odezwał się, jak żeś taki mądry, to sam udowodnij, że zjesz 12 jajek i nie wyciśniesz 400 kilo.

 

ja to mogę udowodnić w sumie zjem nawet 15 jajek i nie wycisnę chyba ze ma byc dokładnie 12 to tez mogę udowodnic ze nie wycisnę

 

Nie należy mylić prawdy z opinią większości---JEAN COCTEAU

Nie należy mylić prawdy z opinią większości---JEAN COCTEAU

Święte słowa, szczególnie w tym wątku, gdzie większość wierzy w brak różnic brzmieniowych. A prawda jest banalna: kable wpływają na brzmienie systemów audio.

1. Dobry tor dźwiękowy (elementy aktywne toru dobrze zaprojektowane) - kable NIE mają wpływu na efekt końcowy (brzmienie).

2. Słaby tor dźwiękowy (elementy aktywne toru źle zaprojektowane) - kable mogą mieć wpływ na brzmienie.

3. Stosowanie metody "głębokiego odsłuchu" (audiofile) jako "testu" - kable "mają wpływ na brzmienie"

4. Stosowanie metody porównania z możliwością szybkiego przełączania (przełącznik) oraz przy wyrównanych poziomach (test A/B) - kable NIE mają wpływu na brzmienie. Jeżeli brzmienie zmieniają - patrz pkt 2

Wnioski każdy wyciąga adekwatne do swojej wiedzy.

Pozdrawiam

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

To zadam pytanie załóżmy, że masz wybrać sprzęt kolumny, czy metoda szybkiego przełączania będzie lepsza od normalnego odsłuchu?

 

Napisałem wyraźnie do czego służy metoda A/B. Do wykrycia cech różnicujących dwa systemy i do wykrycia czy jakieś zjawisko występuje.

 

A jeśli wybierasz sprzęt i kolumny, to chcąc zrobić to w sposób świadomy, sięgasz po wszelkie możliwe i dostępne dla Ciebie metody poznawcze.

Na przykład czytasz recenzje i opisy. Czyż nie jest tak? Im lepiej i na więcej sposobów poznasz przyszły sprzęt, tym lepiej. Więc nie należy tego rozpatrywać w kontekście "lepsze-gorsze"

 

Metoda A/B, jest jedną z wielu, którą możesz wykorzystać z arsenału możliwości. Oczywiście, nikt nie pisze, że ma być jedyna. Bo to by była bzdura. Ale nikt chyba nie zaprzeczy, że porównanie sprzętu, który chcemy kupić, z innymi podobnej klasy, nie będzie jedną z dobrych metod poznawczych, w kwestiach jego możliwości.

 

Tak odnosiłeś się do kabli przypominam:)

 

Odnosiłem się do określonego zjawiska w całym systemie, a nie do kabli samych w sobie. Albo inaczej, dlatego, że staram się być rzetelny i otwarty w myśleniu i wspomniałem o czymś w ogóle, to teraz zamierzasz to wałkować w kółko i czynić mi z tego zarzut, że śmiałem nie zgłębiać mało interesującego problemu, bo zajmowałem się czymś innym?

 

Czyli jest możliwość, że kabel może namieszać w odbiorze muzyki, bo to wynika z twojej wypowiedzi.

 

Prawie tak.

Jest taka możliwość, że kiepski wzmacniacz, może namieszać w odbiorze muzyki :) To jest tylko kwestia doboru odpowiednio złego sprzętu. Ba, jestem w sobie w stanie wyobrazić sytuację, gdy kabel spowoduje radykalne obcięcie pasma od dołu, albo równie radykalne od góry, a po 10 minutach wręcz spalenie wzmacniacza w ogóle. To na przykład jeśli zacznie się mieszać kablami przy wzmacniaczu w konfiguracji prądowej.

Tyle że to nie dowodzi nadludzkich właściwości kabli, a podatności wzmacniacza na środowisko. Wniosek -> należy zmienić wzmacniacz na taki, który nie będzie na to podatny.

 

Więc jeśli ktoś się szczyci tym, że słyszy grające kable i podnieca faktem, który audiofilski kabel gra lepiej, to czym prędzej powinien się zainteresować zmianą wzmacniacza.

 

Ta sam reguła obowiązuje przy kablach zasilających. Jeśli ktoś dochodzi do wniosku, że jego sprzęt gra coraz lepiej, wraz ze zmianą kabla na droższy, to znaczy że powinien się zainteresować poprawą zasilacza, a nie zmianą kabla. A jak dochodzi do absurdalnych wniosków, że potrzebuje kabel za 1/2 ceny sprzętu, do którego go podłączy, to są to wnioski o dużym poziomie absurdu i irracjonalności. i nie jest to powód do satysfakcji, że z takim kablem będzie lepiej. Wtedy trzeba raczej zapłakać na dziadowską konstrukcją zasilacza i ewentualnie przerobić sprzęt, na zasilanie akumulatorowe.

 

Ja nigdy nie pisałem, że kabel ma brzmienie bo to głupota. Chce się dowiedzieć, czy parametry przewodu mogą wpływać na inne części systemu i tym wywołać zmianę prezentacji brzmienia.

 

Już na to wyżej odpisałem. Da się tak zrobić sprzęt, że nawet wiatr za oknem, będzie wpływać na zmianę brzmienia, jak się w niego wsadzi czujnik wilgoci w tor regulacyjny. To wszystko kwestia aplikacji sprzętowej :) Ale w dobrym systemie, takiego wpływu być nie powinno. Więc należy się zajmować resztą systemu, a nie nieistotnymi detalami.

 

Więc dla Twojego spokoju odpowiadam, w odpowiednio dobranym i słabym systemie, można takie zjawisko sobie wyobrazić. Tak samo jak teoretycznie można sobie wyobrazić, że jak ktoś kichnie, to mu oczy pękną, jak w dowcipie :D. Wiele rzeczy można sobie wyobrazić, wyobraźnia to potężne narzędzie. Tylko po co sobie to wyobrażać, lepiej od razu dobrać sprzęt należycie.

 

Jak bardzo chcesz to Ci zaproponuję 55 różnych konfiguracji, gdzie zapomnisz o kablach jako elemencie "strojącym" system. I po problemie. Nic nie będzie trzeba sobie wyobrażać, co by było, gdyby.

 

1. Dobry tor dźwiękowy (elementy aktywne toru dobrze zaprojektowane) - kable NIE mają wpływu na efekt końcowy (brzmienie).

2. Słaby tor dźwiękowy (elementy aktywne toru źle zaprojektowane) - kable mogą mieć wpływ na brzmienie.

3. Stosowanie metody "głębokiego odsłuchu" (audiofile) jako "testu" - kable "mają wpływ na brzmienie"

4. Stosowanie metody porównania z możliwością szybkiego przełączania (przełącznik) oraz przy wyrównanych poziomach (test A/B) - kable NIE mają wpływu na brzmienie. Jeżeli brzmienie zmieniają - patrz pkt 2

Wnioski każdy wyciąga adekwatne do swojej wiedzy.

Pozdrawiam

 

 

A do punktu 2 dodałbym, kable zasilające mogą mieć wpływ na brzmienie w źle zaprojektowanym zasilaniu. Wszystko można tak zaprojektować, żeby jakiś czynnik miał wpływ, nawet wiatr za oknem i ciśnienie atmosferyczne. Tylko czy o to chodzi i to ma dowodzić ważności wpływu tego całego środowiska? Nie, jedynie czego to dowodzi, to kiepskiej aplikacji sprzętowej naszego systemu.

Można by wasze wypowiedzi sprowadzić do prymitywnej tezy, że sprzęty tanie, źle grające, nudne i płaskie w brzmieniu są dobrze zaprojektowane, bo nie słychać wpływu okablowania, a sprzęty drogie, znakomicie brzmiące, o głębokiej i atrakcyjnej barwie brzmienia są źle zaprojektowane, bo okablowanie wpływa na ich brzmienie. Wnioski, niestety, nasuwają się same, jednak nie wypowiem ich, bo znów ktoś się obrazi.

A prawda jest banalna: kable wpływają na brzmienie systemów audio.

 

Glownie zasilajace.... :)

 

Masz naprawde swietnie brzmiace kolumny a piszesz wciaz o kablach. Co ciekawe w jednym z testow VS pewien redaktor napisal: "Typowe produkcje pop brzmią zazwyczaj dobrze, gdy puszczamy dobrą realizację ECM-u lub wytwórni audiofilskiej, natychmiast przenosimy się w inny świat, nie zastanawiając się przy tym (jak czyni to typowy audiofil), czy może lepiej byłoby z kabelkiem srebrnym, czy miedzianym. Vandersteeny drwią z takiego podejścia; one grają muzykę, każąc zapomnieć o naprawdę nieistotnych drobiazgach. Są w tym absolutnie nieprzeciętne"

Czy naprawde majac w domu tak fajne brzmienie, chce Ci sie chodzic z watku do watku jak swiadkowie Jehowy i nauczac o grajacych kablach?

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

.....

Nie należy mylić prawdy z opinią większości---JEAN COCTEAU

 

Zgadza się, a już tym bardzie nie należy prawdy mylić z opinią mniejszości.

 

Każdy kij ma dwa końce, a w naszym przypadku to nie "opinia", a ogólnie dostępna, na dany moment wiedza, sprawdzona i udowodniona.

 

A w Twoim przypadku jest to nadal właśnie tylko opinia, nie poparta obiektywnymi dowodami. Więc ciekawe czemu nagle uznajesz ją za prawdę, hę?

 

Jeszcze przydałoby się określić lub podać przykłady dobrego toru dźwiękowego i słabego. Podejrzewam, że będzie to trudne zadanie.

 

I tak i nie. To zależy od punktu widzenia ;P.

 

Dla mnie ta definicja jest prosta:

 

Dobry tor dźwiękowy, to taki który nie podlega wpływowi środowiska, w tym okablowania, a słaby to taki, który temu wpływowi podlega.

 

Ale dla niektórych może ona być zbyt trudna do zaakceptowania:-))) Można znaleźć osoby, dla których dobry tor, to taki który można "stroić" jak fortepian, dosłownie wszystkim. A najlepiej to nawet kolorem obudowy, kondycjonerami masy i audiofilskimi piegami na ścianę :D.

Vandersteeny drwią z takiego podejścia; one grają muzykę, każąc zapomnieć o naprawdę nieistotnych drobiazgach. Są w tym absolutnie nieprzeciętne"

Czy naprawde majac w domu tak fajne brzmienie, chce Ci sie chodzic z watku do watku jak swiadkowie Jehowy i nauczac o grajacych kablach?

 

Mój znajomy ma Vandersteeny 2ce i muszę powiedzieć, że są one bardzo czułe na zmianę okablowania.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Można by wasze wypowiedzi sprowadzić do prymitywnej tezy, że sprzęty tanie, źle grające, nudne i płaskie w brzmieniu są dobrze zaprojektowane, bo nie słychać wpływu okablowania, a sprzęty drogie, znakomicie brzmiące, o głębokiej i atrakcyjnej barwie brzmienia są źle zaprojektowane, bo okablowanie wpływa na ich brzmienie. Wnioski, niestety, nasuwają się same, jednak nie wypowiem ich, bo znów ktoś się obrazi.

 

 

 

Ale to nie jest nasza teza.

 

Nasza teza, jest taka, że sprzęty źle grające, to sprzęty źle grające, a sprzęty dobrze grające, są dobrze grające. I tyle, nic ponadto. A jeśli dodatkowo te sprzęty, są podatne na wpływ środowiska, to znaczy, że mają słabą aplikację sprzętową. Cena nie jest dla nas wyznacznikiem jakości aplikacji sprzętowej. Wyznacznikiem jakości aplikacji jest jej podatność na środowisko.

To jest naprawdę prosta i logiczna reguła.

 

Więc proszę nie wkładaj w nasze usta tez, których nie wygłaszamy.

 

Określanie jakości sprzętu, na podstawie ceny, jest domeną innych Kolegów i z innego działu, że nie wskażę palcem, którego :D.

 

Mój znajomy ma Vandersteeny 2ce i muszę powiedzieć, że są one bardzo czułe na zmianę okablowania.

 

 

Jesteś pewny, że to one sa podatne, a nie użyty do ich napędzenia sprzęt?

Jeszcze przydałoby się określić lub podać przykłady dobrego toru dźwiękowego i słabego. Podejrzewam, że będzie to trudne zadanie.

 

Za to ja podejrzewam, że o wiele trudniejsze będzie wskazanie trzech szczegółów różniących budowę wewnętrzną urządzeń

w "dobrym" torze dźwiękowym i w "słabym" torze dźwiękowym. Pomijając oczywiście kolumny, bo to jest całkiem inna para kaloszy.

Druga para kaloszy jest taka, że zwykle w "dobrym" torze dźwiękowym na samym końcu stoją dobre lub bardzo dobre kolumny,

czego nie można powiedzieć o "słabych" torach dźwiękowych, gdzie do wzmacniacza za tysiaka są podpięte paczki za półtora

i to właśnie one w głównej mierze odpowiadają za słabe brzmienie całości, plus do tego wchodzi w grę nastawienie słuchacza,

że jak już muszę słuchać na takim gównie, to nawet mi się nie chce płyty z pudełka wyciągać, bo i tak zagra jak gówno...

Z takim nastawieniem lepiej faktycznie niczego nie słuchać, bo tylko można do końca sobie obrzydzić to całe audiohobby.

 

Jakieś cztery lata temu zabrali mi prawo jazdy za punkty i musiałem od nowa zdawać egzamin, żeby je odzyskać.

Za każdym razem szedłem tam z nastawieniem "przecież i tak nie zdam" i za każdym razem tak się właśnie kończyło.

Aż któregoś razu dostałem propozycję fajnej roboty, ale warunek to aktualne i ważne prawo jazdy, bez tego nie ma mowy.

No to dobra myślę sobie, jak trzeba to się zrobi, co w tym trudnego, poszedłem i zdałem wszystko za pierwszym razem.

 

P.S.

W dniu odbioru prawka w wydziale komunikacji, wychodząc z urzędu i idąc do auta miałem już mandat za wycieraczką,

ale mniejsza z tym, he he :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

A do punktu 2 dodałbym, kable zasilające mogą mieć wpływ na brzmienie w źle zaprojektowanym zasilaniu. Wszystko można tak zaprojektować, żeby jakiś czynnik miał wpływ, nawet wiatr za oknem i ciśnienie atmosferyczne. Tylko czy o to chodzi i to ma dowodzić ważności wpływu tego całego środowiska? Nie, jedynie czego to dowodzi, to kiepskiej aplikacji sprzętowej naszego systemu.

 

Zgadzam się z tym, ale główny problem wpływu kabli na brzmienie, moim zdaniem, leży w sposobie przeprowadzania "testów" przez audiofili a nie w konstrukcji sprzętu. To jest podstawa. Czyli punkty 3 i 4.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Jesteś pewny, że to one sa podatne, a nie użyty do ich napędzenia sprzęt?

 

 

Być może, ale co mnie to interesuje? :) Słychać różnice i tyle. Przecież nie będę dociekał skąd to się bierze.

Dokladnie, sprzet jest albo dobry, albo zly. Wsadzenie zwyklej elektroniki w piekne i drogie pudelko, wcale nie czyni sprzet wybitnym, aczkolwiek znaczaco podnosi cene. Jesli do tego jest to mala manufaktura, ktory tych pudelek robi kilkaset maksymalnie, to cena jeszcze idzie w gore. Zaczeto mylnie postrzegac, ze cos co powstaje w malej ilosci i egzotycznie sie nazywa musi byc dobre. A to naprawde nie jest tak, ze dobra muzyka jest taka, ktorej slucha 2% ludzi na swiecie. Smiem twierdzic, ze gdyby te Denony, Yamahy, Maranzte zaczeli klepac mali wytworcy, te klocki za dzisiejsze 5 tysiecy kosztowalyby lekko dyche, moze i 15. Za wyjatkowosc trzeba zaplacic, nawet jesli sa to bazgroly znanego malarza, tak dumnie okreslane sztuka.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Za to ja podejrzewam, że o wiele trudniejsze będzie wskazanie trzech szczegółów różniących budowę wewnętrzną urządzeń

w "dobrym" torze dźwiękowym i w "słabym" torze dźwiękowym. Pomijając oczywiście kolumny, bo to jest całkiem inna para kaloszy.

Druga para kaloszy jest taka, że zwykle w "dobrym" torze dźwiękowym na samym końcu stoją dobre lub bardzo dobre kolumny,

czego nie można powiedzieć o "słabych" torach dźwiękowych, gdzie do wzmacniacza za tysiaka są podpięte paczki za półtora

i to właśnie one w głównej mierze odpowiadają za słabe brzmienie całości, plus do tego wchodzi w grę nastawienie słuchacza,

że jak już muszę słuchać na takim gównie, to nawet mi się nie chce płyty z pudełka wyciągać, bo i tak zagra jak gówno...

Z takim nastawieniem lepiej faktycznie niczego nie słuchać, bo tylko można do końca sobie obrzydzić to całe audiohobby.

 

 

Nastawienie słuchacza oczywiście jest ważne, masz 100% racji.

 

Jakość merytoryczna sprzętu, czyli jego zdolności "ekspresji jakości", że tak to ujmę, również jest ważna.

 

Dlatego w celu zminimalizowania wpływu tych czynników, warto wykonywać testy A/B, to logiczna konsekwencja.

>> parantulla

 

A mógłbyś tak nie filozofując podać jakiś przykład? Dobre kolumny, zły tor, kolumny za tysiaka, wzmacniacz za dwa tysiaki. To nie są przykłady. Jako klient chciałbym wiedzieć konkretnie, co kupić, żeby było dobrze i żebym nie słyszał różnic przy zmianie kabli.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Nie pamiętasz przypadkiem modelu? :)

 

 

O, ktoś w miarę szczegółowo czyta moje wypowiedzi, ależ mi miło :)

 

A tak poważnie, to niestety nie pamiętam. To było lata temu, a sprzęt był "sprzedażny" kolegi. A te wszystkie klocki Arcama, wyglądały wtedy podobnie. Różniły się tylko tym doklejonym znaczkiem z numerkami.

 

Być może, ale co mnie to interesuje? :) Słychać różnice i tyle. Przecież nie będę dociekał skąd to się bierze.

 

 

 

A to zależy od paru czynników, czy warto dociekać, czy nie.

 

Bo może się okazać, że zmiana tego naprawdę istotnego elementu, podniesie walory systemu jako całości i pozwoli "rozwinąć skrzydła" kolumnom. A podchodzenie do tego od d..y strony, czyli skupiając się na kablach, jako tych decydujących, może być niewystarczającym czynnikiem do osiągnięcia tego optimum.

Można by wasze wypowiedzi sprowadzić do prymitywnej tezy, że sprzęty tanie, źle grające, nudne i płaskie w brzmieniu są dobrze zaprojektowane, bo nie słychać wpływu okablowania, a sprzęty drogie, znakomicie brzmiące, o głębokiej i atrakcyjnej barwie brzmienia są źle zaprojektowane, bo okablowanie wpływa na ich brzmienie. Wnioski, niestety, nasuwają się same, jednak nie wypowiem ich, bo znów ktoś się obrazi.

 

Kolego SzuB zewniam, że to nie osprzęt chodzi (przeważnie) tylko o metodę porównawczą.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Smiem twierdzic, ze gdyby te Denony, Yamahy, Maranzte zaczeli klepac mali wytworcy, te klocki za dzisiejsze 5 tysiecy kosztowalyby lekko dyche, moze i 15. Za wyjatkowosc trzeba zaplacic, nawet jesli sa to bazgroly znanego malarza, tak dumnie okreslane sztuka.

 

Ale przecież tak to właśnie działa. Tak zwaną manufakturę klepiącą w garażu wzmacniacze może sobie otworzyć każdy.

Za to nie każdy jest japońskim inżynierem i ma kilkudziesięcioletnie doświadczenie w projektowaniu wzmacniaczy dla np. marantza.

Dlatego nikt dziś się nie stara wynaleźć koła na nowo, tylko każdy ładuje sprawdzone rozwiązania i bebechy w swoje obudowy,

klepane najczęściej za Chińskim Murem i przyjeżdżające w jednym kontenerze z gotowymi zestawami do samodzielnego montażu.

Do tego jakaś wydumana nazwa marki plus oczojebna cena z kosmosu i gotowe. Minimum wysiłku, maksimum zysku, tak działa biznes.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

--

A może jest wyjście kompromisowe z całej tej dyskusji.

 

Bo jeśli kable grają, w sensie, że w przypadku określonych wzmacniaczy (celowo kompromisowo i pojednawczo nie piszę 'źle zaprojektowanych = podatnych') zmieniają parametry ich pracy to być może nie ma się co wzdragać przed przyjęciem tego jako faktu i skupić się na określeniu jakie konkretnie parametry kabla wpływają na pracę wzmacniacza. Jeśli to da się ustalić, to wielu ludzi zaoszczędzi kupę kasy, bo nie marka, ale parametry kabla będą decydować o jego wyborze. Oczywiście koncepcja utopijna, bo wielu producentom kabli takie konkretne podejście pokrzyżowałoby interesy, ale może ktoś, coś, jednak...?

Powrót po dłuższej przerwie...

Patrz=> Pioneer DV-300 jako Goldmund :)

„W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?” - Friedrich Nietzsche
Achievement unlocked!

>> parantulla

 

A mógłbyś tak nie filozofując podać jakiś przykład?

 

Proszę bardzo. Słynny odtwarzacz CD Goldmund kosztujący ileś tam tysięcy, nie pamiętam dokładnie ile,

który w rzeczywistości jest przepakowanym do innej obudowy odtwarzaczem DVD Pioneera za 500zł w każdym miediamarkt.

Jak myślisz ilu audiofili tego Goldmunda sobie kupiło i słyszało na nim cuda niewidy, zanim komuś nie przyszło do głowy,

żeby odkręcić górną pokrywę i obadać jakież to tajemnice ludzkości i myśli inżynierskiej kryją się wewnątrz obudowy?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Dokladnie, sprzet jest albo dobry, albo zly. Wsadzenie zwyklej elektroniki w piekne i drogie pudelko, wcale nie czyni sprzet wybitnym, aczkolwiek znaczaco podnosi cene. Jesli do tego jest to mala manufaktura, ktory tych pudelek robi kilkaset maksymalnie, to cena jeszcze idzie w gore. Zaczeto mylnie postrzegac, ze cos co powstaje w malej ilosci i egzotycznie sie nazywa musi byc dobre. A to naprawde nie jest tak, ze dobra muzyka jest taka, ktorej slucha 2% ludzi na swiecie. Smiem twierdzic, ze gdyby te Denony, Yamahy, Maranzte zaczeli klepac mali wytworcy, te klocki za dzisiejsze 5 tysiecy kosztowalyby lekko dyche, moze i 15. Za wyjatkowosc trzeba zaplacic, nawet jesli sa to bazgroly znanego malarza, tak dumnie okreslane sztuka.

 

 

 

Masz 100% racji i taka jest niestety smutna prawda. A jest ona widoczna jak na dłoni, szczególnie dla kogoś, kto czasem jest zmuszony w takim sprzęcie pogrzebać.

 

Całkiem niedawno, znajomy przyniósł mi do naprawy, tzw. wysokiej półki, odtwarzacz CD. Faktycznie wyglądał przepieknie, ze 30 kg żywej wagi, wszędzie grube frezowane aluminium, kupa miedzi w środku, piękne lampy w stopniu wyjściowym. A w środku napęd, za cztery pięćdziesiąt plus VAT, rodem z chińskiego discmana.

 

Z tego miejsca pozdrawiam Kolegę, który ma to nieszczęście, że na zmianę mu trzeszczy, co jakiś czas, to lewy, to prawy kanał, bo napęd nie potrafi prawidłowo sprostać zadaniu podania sygnału do przetwornika. I pozwólcie, że z litości dla producenta, pominę milczeniem nazwę tego CD.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.