Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Ta, wymienić kino domowe Onkyo na Denona :)

 

Czemu nie, jeśli będzie z tego więcej radości! Wtedy nawet Śmierć w Wenecji będzie cudowną sensacją. A, że Onkyo i Denon nie pachną audiofilsko... Na to też leje. Przerobię sobie włącznik w Denonie tak, żeby był pod lewą tylną nóżką, wyrzucę pilota i już będzie audiofilsko.

 

Zmieniając parametry felg w aucie, przestawiając je ze stalowych na aluminiowe nie zmienimy wyczuwalnie parametrów auta, choć są lżejsze i subtelnie ulegnie zmianie położenie środka ciężkosci całego auta.

 

Jeżeli masz taką samą wiedzę o audio jak o tych nieszczęsnych felgach to lepiej nic nie pisz. Położenie środka ciężkości.... Hahahaha.... A potem taki jeden z drugim piszą że kabli nie słychać.

 

Zmiana felg ze stalowych na aluminiowe ma znaczny wpływ na komfort jazdy. Na plus jak i na minus... Pomijając względy estetyczne felgi ze stopów lekkich to mniejsza masa nieresorowana w pojeździe, co wpływa istotnie na żywotność zawieszenia i komfort podróżowania.

W skrócie - im cięższe koło tym mniejszy komfort i słabsze przyspieszenie.

 

Rozmiar felg a raczej całego koła też ma znaczenie. Ma wpływ na prędkość oraz przyśpieszenie samochodu. Szerokość ma wpływ na spalanie.

 

Tak samo wiele właściwości fizycznych wpływa na kabel sieciowy. Jeżeli ktoś pisze że nie mają one wpływu na dźwięk jest ignorantem.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Jedyne co mi przychodzi do głowy to zwyczajnie sfrustrowana zazdrość

Drogi kolego - niewiele ci przychodzi do głowy i zawsze to samo. Może twoja głowa po prostu nie znajduje się na zwyczajowym szlaku żadnych myśli?

 

 

Tak samo wiele właściwości fizycznych wpływa na kabel sieciowy. Jeżeli ktoś pisze że nie mają one wpływu na dźwięk jest ignorantem.

A jeśli ktoś pisze, że słyszy te właściwości fizyczne kabli w swoim audio, to jest nawiedzonym religijnym szamanem.

Jeżeli masz taką samą wiedzę o audio jak o tych nieszczęsnych felgach to lepiej nic nie pisz. Położenie środka ciężkości.... Hahahaha.... A potem taki jeden z drugim piszą że kabli nie słychać.

 

Fakt, felgi masa nieresorowana, potraktowałem auto jako całą bryłę. Jednak wciąż nie ma przełożenia felgi-kable. Mogę napisaś, że felgi służą do ogrzewania kierowcy i wcale to nie oznacza, że słychać kable.

Ktoś kiedyś już tak "szafował" stwierdzeniami - Torquemada.

Później za niego "Wszyscy" się wstydzili, niektórzy nawet przeprosili..

 

Umówmy się na jakieś wspólne odsłuchy - na spokojnie - OK?

 

pzdr

 

Wu

" Ludzie bardziej dbają o swoją dumę niż o to, co jest prawdą." - T. Pratchett/S. Baxter

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Tak sobie ostatnio czytuję kilka wątków. I popatrzmy co się dzieje. W jednym gość pyta o wzmacniacze lampowe z półki do mniej więcej 2500. Za chwile pojawia się guru SzuB z kolegami i zaczynają dyskutować o lampach w cenach przekraczających ten pułap kilkakrotnie. Nawijają o japońskim Lebenie, którego najtańsza wersja kosztuje 10 kawałków. To ja się pytam po jakiego grzyba? Jakie swoje kompleksy leczą tymi Lebenami i czego protezą jest ten hi-end?

Wziąłem udział w wątku o Yaqinach, bowiem ten wzmacniacz mam właśnie w domu i testuję, to się odzywa nasz super specjalista od srebrnych kabli w miedzianych rurkach składanych w angielskiej piwnicy. I po raz kolejny oświadcza, że Yaqiny są do kitu i "kupcie sobie porządne wzmacniacze". Kto go psia mać pytał o zdanie? Mal lepszy wzmacniacz to dobrze i niech się cieszy. W tym wątku ludzie dyskutują o Yaqinach. Jaki kompleks leczy pan Arek? Czego i komu zazdrości?

Kiedy mój kumpel poprosił mnie o kupno dla niego Yaqina, to się żachnąłem, bo wielokrotnie na tym forum czytałem, ze te wzmacniacze to w stanie fabrycznym nadają się tylko do kapitalki w jakiejś znającej się na rzeczy manufakturze - od Sonus Oliva po Szymański Lampowy Hajend. Wymienia się praktycznie wszystko - zostawiając nieledwie samą obudowę. Faktycznie chiński szajs.

Od paru dni mam tego Yaqina w domu i gra to naprawdę świetnie. Wzmacniacz solidny i porządnie wykonany. Nie kopie prądem (a naczytałem eis, ze hajendy to kopią). Nawet przy maksymalnym wysterowaniu jest absolutna cisza w głośnikach - żadnych przydźwięków i szumów. Transformatory nie brzęczą. Solidnie wykonany. Dużo ładniejszy od Lebena, który wygląda jak polski wzmacniacz BIS 101. Gra naprawdę świetnie. To co do cholery z tymi przeróbkami? Wszyscy audiofile są najarani i nie wiedzą, co piszą? A może są klonami manufakturzystów i robią sobie reklamki darmowe dla swoich szemranych usług? Praktycznie nie ma co wierzyć w ani jedno słowo napisane na tym forum. Począwszy od cudownych recenzji Frantza po pobredzania SzuBa o Lebenach i soundchasera o kablach.

 

Dlatego tak bardzo zależało mi na stworzeniu tego wątku, w którym jest choć szansa na rzeczowe dyskusje. A teraz misjonarze kabli paszli won, jeśli nie macie nic innego do zaprezentowania.

Wziąłem udział w wątku o Yaqinach, bowiem ten wzmacniacz mam właśnie w domu i testuję, to się odzywa nasz super specjalista od srebrnych kabli w miedzianych rurkach składanych w angielskiej piwnicy. I po raz kolejny oświadcza, że Yaqiny są do kitu i "kupcie sobie porządne wzmacniacze". Kto go psia mać pytał o zdanie? Mal lepszy wzmacniacz to dobrze i niech się cieszy. W tym wątku ludzie dyskutują o Yaqinach.

Ty się nie przejmuj. Zajrzyj do wątku Hegla. Tam dopiero było wesoło, a najweselej dzięki kolegom, którzy go na oczy nie widzieli. No i wyluzuj, bo we "własnym" wątku chamówę robisz ("A teraz misjonarze kabli paszli won").

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Mówisz to gaś światło i idziemy stąd Dołączona grafika

Nawet po ciemku, ale dalej będziecie chwalić swoje Lebeny, polecać kable za drugie tyle i wciąż mówić o tym, jak to inni wam zazdroszczą.

To co do cholery z tymi przeróbkami? Wszyscy audiofile są najarani i nie wiedzą, co piszą? A może są klonami manufakturzystów i robią sobie reklamki darmowe dla swoich szemranych usług? Praktycznie nie ma co wierzyć w ani jedno słowo napisane na tym forum. Począwszy od cudownych recenzji Frantza po pobredzania SzuBa o Lebenach i soundchasera o kablach.

Nooo...

 

Manufakturzyści.

Albo nawiedzeni czytelnicy kolorowych gazetek.

Niektórzy z tych drugich potrafią rozmawiać na temat przynajmniej 100 modeli wzmacniaczy. Jeśli przyjąć, głoszoną zresztą przez nich tezę, że wygrzewanie musi potrwać przynajmniej 100 godzin, to musieli trzymać te sprzęta pod parą 10000 godzin. Załóżmy, że dziennie grało to z 5 godzin. Daje to z 6 lat samego wygrzewania.

 

A jaka pamięć; co jak gra... i to w różnych konfiguracjach...

 

To żart, bo jeszcze nasi bracia w niewierze będą polemizować z tym wpisem...

@StaryM

 

Z twoich wpisów wynika, że nie jesteś "Młodzieniaszkiem" - mam nadzieję, że choć to jest prawdą.

W tym momencie mam 41 lat.

Ty masz wzmacniacz lampowy i ja mam wzmacniacz lampowy. Jednego jestem pewien, że mój jest starszy, bo ma 50 lat...

Umówmy się na odsłuchy, porównajmy doświadczenia, posłuchajmy Muzyki - przecież o TO CHODZI, co nie?

" Ludzie bardziej dbają o swoją dumę niż o to, co jest prawdą." - T. Pratchett/S. Baxter

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Grzesiu, z tym wygrzewaniem - nawet lampowca to sam nie wiem. Czy po tych kilkudziesięciu godzinach pracy coś w tym Yaqinie się zmieniło? Chyba nie. A jeśli nawet to mogła być zwykła "audiosugestia". ;)

 

Tak Cytrus, nie jestem młodzieniaszkiem. Niestety. To zresztą niesprawiedliwe. Bo młodzi dojrzewają, a ja się tylko starzeję. ;)

Oczywiście masz rację - słuchanie muzyki jest w tym najważniejsze. A reszta już na PW.

StaryM z tym polecaniem sprzętu wysoko ponad budżet to muszę Ci przyznać rację taka jest częsta praktyka niestety:( i kolega od lampy do 2500zl w końcu kupił tranzystor.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

A ja lubię Starego choć jak na "starca" przystało nie nadąża za nowinkami...

Nie przywykł jeszcze do tranzystora...

Grzesiu, to niezupełnie tak. Ja jestem z pokolenia tranzystorowego. Lampa to mi się kojarzyła z radiem Karioka, magnetofonem Tesla, długim rozgrzewaniem się i przydźwiękami, no i tym, że nieraz prąd kopnął. Czasy mojej młodości to same tranzystory. Wzmacniacz PA-1801, Kleopatra, M2405S i inne. Do połowy lat dziewięćdziesiątych to same tranzystory i to rozmaite - także zagraniczne. Potem długo nic bo żona (eks) puściła mnie w skarpetkach. Tak to się chyba mówi. Dopiero niedawno stwierdziłem, że co będę słuchać muzyki na komputerowych głośniczkach. W końcu już stać mnie na coś. I tak się zaczęło. Jakoś ta lampa mnie urzekła. A najbardziej stara konstrukcja Quada na KT66, której niestety mieć nie mogę, bo rzadkie (w znaczeniu rare, a nie thin) i drogie. Dlatego sobie sprawiłem coś innego, na KT66.

Jest też parę tranzystorów, które chciałbym mieć. Ale kurde wszystkiego mieć nie można przecie. Zresztą co ja bym robił z tyloma gratami w domu. ;)

Tak sobie ostatnio czytuję kilka wątków. I popatrzmy co się dzieje. W jednym gość pyta o wzmacniacze lampowe z półki do mniej więcej 2500. Za chwile pojawia się guru SzuB z kolegami i zaczynają dyskutować o lampach w cenach przekraczających ten pułap kilkakrotnie. Nawijają o japońskim Lebenie, którego najtańsza wersja kosztuje 10 kawałków. To ja się pytam po jakiego grzyba? Jakie swoje kompleksy leczą tymi Lebenami i czego protezą jest ten hi-end?

Wziąłem udział w wątku o Yaqinach, bowiem ten wzmacniacz mam właśnie w domu i testuję, to się odzywa nasz super specjalista od srebrnych kabli w miedzianych rurkach składanych w angielskiej piwnicy. I po raz kolejny oświadcza, że Yaqiny są do kitu i "kupcie sobie porządne wzmacniacze". Kto go psia mać pytał o zdanie? Mal lepszy wzmacniacz to dobrze i niech się cieszy. W tym wątku ludzie dyskutują o Yaqinach. Jaki kompleks leczy pan Arek? Czego i komu zazdrości?

Kiedy mój kumpel poprosił mnie o kupno dla niego Yaqina, to się żachnąłem, bo wielokrotnie na tym forum czytałem, ze te wzmacniacze to w stanie fabrycznym nadają się tylko do kapitalki w jakiejś znającej się na rzeczy manufakturze - od Sonus Oliva po Szymański Lampowy Hajend. Wymienia się praktycznie wszystko - zostawiając nieledwie samą obudowę. Faktycznie chiński szajs.

Od paru dni mam tego Yaqina w domu i gra to naprawdę świetnie. Wzmacniacz solidny i porządnie wykonany. Nie kopie prądem (a naczytałem eis, ze hajendy to kopią). Nawet przy maksymalnym wysterowaniu jest absolutna cisza w głośnikach - żadnych przydźwięków i szumów. Transformatory nie brzęczą. Solidnie wykonany. Dużo ładniejszy od Lebena, który wygląda jak polski wzmacniacz BIS 101. Gra naprawdę świetnie. To co do cholery z tymi przeróbkami? Wszyscy audiofile są najarani i nie wiedzą, co piszą? A może są klonami manufakturzystów i robią sobie reklamki darmowe dla swoich szemranych usług? Praktycznie nie ma co wierzyć w ani jedno słowo napisane na tym forum. Począwszy od cudownych recenzji Frantza po pobredzania SzuBa o Lebenach i soundchasera o kablach.

 

Dlatego tak bardzo zależało mi na stworzeniu tego wątku, w którym jest choć szansa na rzeczowe dyskusje. A teraz misjonarze kabli paszli won, jeśli nie macie nic innego do zaprezentowania.

 

Ten sam schemat , o którym pan wspomina , przeszedłem na własnej skórze w Klubie miłośników Luxmana , bez mała mnie zbanowano - tylko dlatego , że się odważyłem napisać , iż w bezpośrednim porównaniu Luxmana L 550A z Yaqinem B 100 , Japończyk wypadł nieco gorzej . Żeby było śmieszniej , to główny piewca i miłośnik marki Luxman po paru latach w końcu pozbył się " Luxa " na rzecz wzmacniacza lampowego .

A propos tuningu wzmacniaczy lampowych , zawiozłem swojego " Janka" do Sonus Oliva aby zminimalizować przydźwięk w Yaqinie B 100 i co ciekawe pan Andrzej Witek nie uporał się z tym problemem , co jednak nie przeszkodziło mu w zainkasowaniu 1700 zł za tak zwany "apgrejt" , jedyną pożyteczną rzecz jaką zrobił , to wyłącznik zasilania anodowego oraz wstawił lepsze gniazda wejściowe i głośnikowe . Po lekturze książki pana Andrzeja Zawady pt. " Wzmacniacze lampowe" sam się uporałem z tak zwanym "brumieniem" we wzmacniaczu i jak się okazało nie trza było panie Andrzeju Witek narażać mnie na koszty związane z kupnem dławików lecz powinien pan wstawić oddzielny transformator do zasilania żarzenia lamp oraz ewentualnie poprowadzić masę we wzmacniaczu w " gwiazdę " ! Posłużyłem się ty przykładem aby wyczulić potencjalnych posiadaczy chińskich wzmacniaczy lampowych aby się upewnili gdzie będą dokonywać tuningu ?

Dodam jeszcze , że Yaqin B 100 bez jakichkolwiek przeróbek i robótek ręcznych w stylu Sonus Oliva brzmi znacznie lepiej od wielu markowych i uznanych wzmacniaczy do 7 - 8 tyś. złotych a po wymianie lamp zwłaszcza wejściowych i sterujących może śmiało stawać w szranki z takim wzmacniaczami , jak Accuphase 213 - 250 , czy Luxmanem L 505 U lub L 550 A i zaręczam Was , że będzie brzmiał o klasę lepiej od wymienionych w/w wzmaków , rozumiem , że ta gorzka prawda jest trudna do strawienia prze dystrybutorów .

 

Grzesiu, z tym wygrzewaniem - nawet lampowca to sam nie wiem. Czy po tych kilkudziesięciu godzinach pracy coś w tym Yaqinie się zmieniło? Chyba nie. A jeśli nawet to mogła być zwykła "audiosugestia". ;)

 

Tak Cytrus, nie jestem młodzieniaszkiem. Niestety. To zresztą niesprawiedliwe. Bo młodzi dojrzewają, a ja się tylko starzeję. ;)

Oczywiście masz rację - słuchanie muzyki jest w tym najważniejsze. A reszta już na PW.

 

Ja mam Yaqina B 100 4 lata i jeszcze się nie zepsuł i ma się całkiem dobrze !

Piotr

Nie chcesz - nie wierz, ale daj wierzyć innym, którzy mają lepszy słuch. ;-)

A skąd wiesz,że lepszy? Czy ktoś, kto ma halucynacje po zażyciu narkotyku ma lespzy wzrok?

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Mnie tam każdy kabel sieciowy kosztował góra 30 PLN. Nie trzeba wydawać taaaakiej kasy.

To śmieciowe kable, nie mają prawa grać. Czego niby ci mamy zazdrościć?

 

W takim razie napisz mi w punktach jaka jest przyczyna takiego Waszego zaangażowania w permanentne tępienie

tych słyszących inaczej (że się tak wyrażę) połączone z szydzeniem, wyśmiewaniem i ironią.

A z jakiej racji mamy udowadniać twoją fałszywą tezę? Siedzimy sobie w swoim wątku głównie. I to ty przylazłeś tutaj do nas, a nie my do ciebie.

 

Nie chcesz - nie wierz, ale daj wierzyć innym, którzy mają lepszy słuch. ;-)

Ależ drogi "słyszący" wierz, w co chcesz. Załóżcie Klub słyszących kable i tam możecie sobie wierzyć razem z całą branżą.

Natomiast nie ma mojej zgody na robienie ludziom wody z mózgu.

Jakiś czas temu umieściłem tu kilkanaście rodzajów parametrów jakie może mieć kabel. Jeśli uważasz, że wszystkie są takie same dla każdego kabla, to może ty powinieneś wrócić na uniwersytet?

I co z tego? Skoro nawet nie wiesz co to jest transmitancja. Nie potrafisz policzyć nawet najprostszego modelu kabla, nie wiem w jaki sposób projektujesz zwrotnice do swoich kolumn - chyba korzystając z gotowców. Później zaczyna się "słyszenie" kabli, super kondensatorów, podstawek, gniazdek, wtyków i innych takich. I to jeszcze nic nie znaczy. Najgorsze jest to, że jest to proste szerzenie zabobonów a w konsekwencji oszukiwanie samego siebie i innych. a wszystko przez lenistwo i niechęć do rzetelnej wiedzy. Bo przecież znacznie łatwiej jest wpiąć kabelek i snuć kwieciste rozważania na temat zmian brzmieniowych, nie zważając na to, ze wszystkie one sa jedynie wytworem nadmiernie pobudzonej wyobraźni i niczym więcej.

To śmieciowe kable, nie mają prawa grać. Czego niby ci mamy zazdrościć?

 

Śmieciowe bo tanie i zrobione przeze mnie?

Nie słyszałeś więc nie pisz, że nie mają prawa grać, tym bardziej, że Ty żadnych nie słyszysz,

nawet tych "nie śmieciowych", więc to stwierdzenie w Twoich ustach jest kompletnie bezsensowne.

 

Czego zazdrościć? Patrz wyżej. ;-)

 

A z jakiej racji mamy udowadniać twoją fałszywą tezę? Siedzimy sobie w swoim wątku głównie. I to ty przylazłeś tutaj do nas, a nie my do ciebie.

 

Tak myślałem...

Ja nie proszę o udowodnienie tezy, tylko o przyczynę nagonki.

Ty czytać też nie potrafisz...

 

A skąd wiesz,że lepszy? Czy ktoś, kto ma halucynacje po zażyciu narkotyku ma lespzy wzrok?

 

Przecież to proste - ja słyszę, Ty nie słyszysz różnic, narkotyków nie biorę.

Teza - mam lepszy słuch.

 

Najgorsze jest to, że jest to proste szerzenie zabobonów a w konsekwencji oszukiwanie samego siebie i innych. a wszystko przez lenistwo i niechęć do rzetelnej wiedzy. Bo przecież znacznie łatwiej jest wpiąć kabelek i snuć kwieciste rozważania na temat zmian brzmieniowych, nie zważając na to, ze wszystkie one sa jedynie wytworem nadmiernie pobudzonej wyobraźni i niczym więcej.

 

Znów to samo. Ile Ty już podobnych tekstów napisałeś?

Żal Ci, że Ty słyszysz wszystko na szaro?

Pozwól innym słyszeć w kolorach, bez tej chorobliwej zazdrości.

Nie wszystkim Bozia dała dobry słuch. ;-)

Bo przecież znacznie łatwiej jest wpiąć kabelek i snuć kwieciste rozważania na temat zmian brzmieniowych, nie zważając na to, ze wszystkie one sa jedynie wytworem nadmiernie pobudzonej wyobraźni i niczym więcej.

 

No wiesz to jedyny sposób trzeba go wpiąć z patrzenia na niego nic nie wyniknie. Skąd wiesz co u kogo jest wytworem wyobraźni?

Przecież to proste - ja słyszę, Ty nie słyszysz różnic, narkotyków nie biorę.

Teza - mam lepszy słuch.

 

Narkotyków nie bierzesz, ale naczytałeś sie i nasłuchałeś różnych banialuk - to działa jak narkotyk ;-))

 

No wiesz to jedyny sposób trzeba go wpiąć z patrzenia na niego nic nie wyniknie. Skąd wiesz co u kogo jest wytworem wyobraźni?

Wielokrotnie to sprawdzałem na różnych osobach. Nikt nie potrafił odróżnić jednego kabelka od drugiego. Pomijam już czysto fizyczną stronę zagadnienia, ponieważ, co z przykrością stwierdzam, większość "słyszących" zupełnie ją ignoruje zgodnie z panująca obecnie modą.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Śmieciowe bo tanie i zrobione przeze mnie?

SzuB twierdzi, ze kable od 1000 grają, a masza1968, że od 3000. Oni słyszą, więc opieram się na ich twierdzeniach.

 

Ja nie proszę o udowodnienie tezy, tylko o przyczynę nagonki.

To twoja teza podyktowana jakimiś kompleksami. Nie ma nagonki. Dyskusja i próby "wyciągnięcia" paru logicznych zdań z oponenta to nie jest nagonka.

Wiesz co Soundchaser - przypominasz mi pewną gimnazjalistkę.

Gdy jeszcze pracowałem w szkole, na lekcji podczas omawiania lektury (nieważne jakiej) pytam uczennicę w związku z omawianym problemem: "A co ty o tym sądzisz?"

Ona zaś wybucha płaczem. Po długim dopytywaniu o co jej chodzi, wreszcie wykrztusiła: "Bo pan się nad nami znęca." Łomatkobosko - pomyślałem sobie. I dopytuję jak.

A ona na to: "Bo ja się wszystkiego nauczyłam i przeczytałam, a pan pyta, co ja o tym myślę."

Tak samo z wami słyszącymi. Człowiek próbuje zrozumieć wasze motywy, dopytać o te grające kable, wysłuchać jakichś argumentów, a wy twierdzicie, ze to nagonka.

Wielokrotnie to sprawdzałem na różnych osobach. Nikt nie potrafił odróżnić jednego kabelka od drugiego. Pomijam już czysto fizyczną stronę zagadnienia, ponieważ, co z przykrością stwierdzam, większość "słyszących" zupełnie ją ignoruje zgodnie z panująca obecnie modą.

A coś bliżej jak to sprawdziłeś, jakie wyniki testów były.

Testy były proste. zmieniałem kabelek (albo nie zmieniałem) - słuchacz miał jedynie stwierdzić, czy jest zmiana czy nie ;-)) Próby powtarzane były wielokrotnie i nikomu nie udało się uzyskać poziomu trafień większego od 0,6.

Wniosek jest jednoznaczny.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.