Probem ze wzmacniaczem Nakamichi? Jeden kanał gra ciszej

Na wstępnie chciałbym się przywitać.

Piszę do Was, bo mam problem ze swoim sprzętem i jestem pewien, że Wasza wiedza może mi niejako pomóc. Otóż posiadam zestaw amplituner Nakamichi TA-2E, oraz kolumny Dali 400.

Podpinając kolumny do Nakamichiego, jeden kanał gra wyraźnie głośniej. Zazwyczaj zbywałem to i ustawieniem balance regulowałem, aby wyrównać słyszalność (loundness i regulacja basu i wysokich po lekturach różnych tematów tego dotyczących wyłączona).

Coś mnie jednak tchnęło, aby jakieś podstawowe parametry przemierzyć miernikiem. I tak: oporność kolumn na stykach bez podłączenia- obydwie około 3,6 Ohma, podobnie na końcu podłączonego do nich okablowania (po 2 metry). Czyli oporność obydwu kolumn jest taka sama, zaś impedancja wynosi +/- deklarowane 4 Ohmy. Zmierzyłem również oporność na wyjściach wzmacniacza- nie wiem, czy takie badanie ma sens- Wy pewnie wiecie ;)

I tak: kanał lewy- nieważne czy A, czy B pokazuje opór rzędu 1 Ohma, podczas, gdy kanał prawy- również bez znaczenia A czy B pokazuje opór około 10 Ohma. Donośniej gra kolumna podłączona do kanału lewego- tego z mniejszym oporem na wyjściu wzmacniacza. Po podłączeniu kolumn na ich stykach pojawiają się podobne wartości oporu do tych z kanałów- a więc na jednej około kolumnie 1 Ohm, na drugiej 10 Ohmów.

Czy coś jest nie tak ze wzmacniaczem? Jeżeli tak, co może być tego przyczyną?

Obecnie podłączyłem się szeregowo do prawego kanału. Po takim podłączeniu zarówno przy wyjściu wzmacniacza jak i przy stykach głośników Ohmomierz pokazuje wartości około 7,2 (a więc bliskie nominalnej impedancji wzmacniacza (8Ohm). W tej chwili słyszę, że obydwie kolumny grają "równo". Jest bardzo fajnie. Tylko czy w tej chwili efekt, który uzyskuje to faktyczne stereo?

Myślę również, aby wykorzystać pełnię możliwości 4 Ohmowych kolumn podłączyć po jednej na prawy kanał A i jednej na prawy kanał B (prawy, czyli ten o oporze 10 Ohm). Wtedy oporność kolumn po podłączeniu powinna pokazać około 3,6 Ohma, a więc tyle, ile kolumny mają pierwotnie na stykach. Mogę tak zrobić? Wtedy też chyba nie będzie stereo?

Najważniejszym pytaniem pozostaje jednak co może być nie tak z tym wzmacniaczem ogólnie? Jest chyba problem z tym kanałem, który jest donośniejszy i pokazuje opór 1 Ohma? Mam rację?

W przypadku konieczności dalszych pomiarów mam multimetr, więc mogę pomierzyć inne parametry, jeżeli uznacie, że jest taka potrzeba.

Z gry dziękuje za czas poświęcony na przeczytanie tego posta.

Kłaniam się w pas ;)

Prawdopodobnie gdzieś w torze w jednym kanale wysiadł elektrolit albo przysiadło napięcie zasilania (również przez wyschnięte elektrolity). Schemat do ręki i po kolei mierzyć.

W którym torze? Tym z większym, czy mniejszym oporem na wyjściu?

Podłączenie obu kolumn pod jeden kanał jest bez sensu gdyż słuchasz tylko jednego kanału. Uszkodzony masz wzmacniacz i pomiary które robisz (w tych miejscach) nie mają sensu. Należy wzmacniacz rozebrać i porobić fachowe pomiary (przez elektronika). Sytuacja jest dobra bo uszkodzona końcówka jakoś gra więc nic poważnego się jeszcze nie stało.

W którym torze? Tym z większym, czy mniejszym oporem na wyjściu?

Z tym WIĘKSZYM!

ok. 1 Om ... i mniej (im mniej tym lepszy sprzęt) - to normalny odczyt sprawnego wyjścia.

10 Om - to stanowczo za dużo!

Powiedziałbym, że gra nawet bez żadnych uwag

Zewrzyj styki przekaźnika.

Zewrzyj styki przekaźnika.

Dzięki za sugestię, ale można trochę jaśniej, np po zdjęciach. Tak dla laika ;)

Ten przekaźnik który na schemacie z elektrody jest na czerwono zaznaczony

Prawdopodobnie gdzieś w torze w jednym kanale wysiadł elektrolit

Taka awaria może spowodować cichsze granie.

albo przysiadło napięcie zasilania

Zmiana napięcia zasilania nie spowoduje cichszego grania prawidłowo zaprojektowanego wzmacniacza.

Czy na 2 zdjęciach, które zamieszczam są widoczne skutki rozlania kondensatorów? Takie plamy na płytce obok kondensatorów.

Dodatkowo na zdjęciu z dwoma rezystorami obok nich czarny nalot na płycie. Tutaj też może być problem?

Ten przekaźnik który na schemacie z elektrody jest na czerwono zaznaczony

Schematu trochę nie ogarniam. Może wyjaśnij mi co i jak po którymś ze zdjęć?

Czy na 2 zdjęciach, które zamieszczam są widoczne skutki rozlania kondensatorów? Takie plamy na płytce obok kondensatorów.

Dodatkowo na zdjęciu z dwoma rezystorami obok nich czarny nalot na płycie. Tutaj też może być problem?

Za bardzo skompresowałeś zdjęcia nic nie widać, ale z opisu wynika że to może być ta przyczyna. Podejrzane plamy wokół elektrolitów i wybrzuszone denka ich obudowy kwalifikują kondensator do natychmiastowej wymiany.

Jak coś to zdjęcia w lepszej jakości są na forum elektrody. Może zerknij

Jak coś to zdjęcia w lepszej jakości są na forum elektrody. Może zerknij

Wystarczy opis. Uwagi jak wyżej. Kondensatory do wymiany.

Elektrolity nie wysychają. Litości. W Revoxie B-251 z 1982 roku 100 % kondensatorów elektrolitycznych trzyma parametry.

Jedyny, który nie zgadzał się, to MKT Siemens 1nF przy przetwornicy..

Zewrzyj styki przekaźnika.

czy zrobiłeś ten podstawowy test zanim zaczęły się pseudonaukowe dywagacje?

Elektrolity nie wysychają. Litości.

Elektrolit wokół którego pojawiła się jakaś podejrzana plama (wyciek) jest do natychmiastowej wymiany.

Elektrolit wokół którego pojawiła się jakaś podejrzana plama (wyciek) jest do natychmiastowej wymiany.

plama nie musi być wyciekiem, może to być klej

plama nie musi być wyciekiem, może to być klej

Tak to może być klej, ale klejenia są raczej rzadkością w konstrukcjach audio i mogą dotyczyć tylko ciężkich elementów a klejenie w dobrej firmie nie rozlewa się poza obrys elementu a jak już się rozleje to widać że to jest klej a nie coś innego.

Tak to może być klej, ale klejenia są raczej rzadkością w konstrukcjach audio i mogą dotyczyć tylko ciężkich elementów a klejenie w dobrej firmie nie rozlewa się poza obrys elementu a jak już się rozleje to widać że to jest klej a nie coś innego.

Bzdury

klejenia nie są rzadkością w sprzętach audio

te " ciężkie elementy" których dotyczy klejenie to często kondensatory

klejenie często rozlewa się poza obrys elementu

przejrzyj forum ile razy klej był brany za rozlany kondensator , trochę się możesz zdziwić

na podstawie załączonych zdjęć jesteś w stanie zagwarantować,że to elektrolit a nie klej?

klejenia nie są rzadkością w sprzętach audio

Możliwe, ale nigdy nie wylewa się w formie wyschniętej plamy wokół kondensatora. Klej zazwyczaj ma grubość i widać co to jest. Wyciek z wnętrza jest płaski.

na podstawie załączonych zdjęć jesteś w stanie zagwarantować,że to elektrolit a nie klej?

Na podstawie zdjęć nie, ale na podstawie widoku bezpośredniego tak.

 

Na podstawie zdjęć nie, ale na podstawie widoku bezpośredniego tak.

a masz dostęp bezpośredni do wzmacniacza z wątku,że tak kategorycznie formułujesz swoje sądy?

a masz dostęp bezpośredni do wzmacniacza z wątku,że tak kategorycznie formułujesz swoje sądy?

Właściciel ma dostęp, ale O.K. kondensatory elektrolityczne nie mogą ulec awarii. Wszystko jest w porządku.

kondensatory elektrolityczne nie mogą ulec awarii. Wszystko jest w porządku.

dziecinada

Nie kłóćcie się ;)

Wzmacniacz dałem do sprawdzenia na stacji lutowniczej w pracy. Zajmował się nim solidny fachowiec, a jak się okazało w rozmowie, również wielbiciel sprzętu audio.

Diagnoza- pogorszenie styków we wspominanym selektorze głośników, pogorszenie styków przy regulacjach niskich/wysokich tonów, wymieniony kondensator, który budził wątpliwości i bodajże 2 rezystory w torze prawego kanału. Końcówka mocy w pełni sprawna. Dzisiaj po pracy odbieram, bardzo na to liczę już w pełni sprawny wzmacniacz. Po południu będę więc znał więcej szczegółów, oraz napiszę, czy faktycznie wszystko jest już w porządku, a na wyjściach wzmacniacza opór jest stały i nie przekracza 1 Ohma.

Pozdrawiam

I co...git?

Tak,opór na poszczególnych kanałach waha się obecnie w granicach 0,4-0,6 Ohma. Kanały grają równo i czysto. Temat można zamknąć. Dziękuję Panom za pomoc.

Pozdrawiam