Test nowego wzmacniacza Marton Opusculum Ref.

Dziękuję Alku.

Świetnie, jestem zobowiązany:-)

Ciekawa recenza.

Miałem u siebie Martona Opusculum Reference.

W dużej mierze potwierdzam powyzsze. To b.d. produkt i warto go posłuchać.

Tomasz, świetnie ze mogłeś posłuchać Martona Reference i napisać kilka słów z odsłuchów. Najbardziej wzruszyła mnie informacja o tym ze Twój dzielony ARC Ref.150 Ref.5 w większości aspektów dżwiekowych nie jest w stanie pokazać klasy Martona Opusculum Reference.

Najbardziej wzruszyła mnie informacja o tym ze Twój dzielony ARC Ref.150 Ref.5 w większości aspektów dżwiekowych nie jest w stanie pokazać klasy Martona Opusculum Reference.

Dlaczego Cię wzruszyła?

Dlaczego Cię wzruszyła?

Sądziłem ze combo ARC jest trudne do pobicia.

Sądziłem ze combo ARC jest trudne do pobicia.

Jest bardzo dobre, ale żeby zaraz trudne do pobicia... :-) - mówię z własnego doświadczenia

Tomek,

Opisz proszę dokładnie o co chodzi z tymi wokalami, bo czytając ten fragment:

"..

Wydaje mi się, że Opusculum z większą atencją traktuje wokale męskie, podczas gdy głosy kobiece są chłodniejsze i pozbawione nasycenia

..."

to wychodzi, że ten wzmacniacz jest suchy na średnicy.

Jest bardzo dobre, ale żeby zaraz trudne do pobicia... :-) - mówię z własnego doświadczenia

Przede wszystkim należy odpowiedzieć sobie na pytanie jakiej muzyki najwięcej słuchamy. Jeśli jest to klasyka lepszym wyborem będzie Marton. Analogicznie do ciężkiego rocka, heavy metalu, itp znów Marton. Rzecz jest bardzo prosta. Nieograniczony od dołu basowy fundament, megakontrola i separacja wszelkich instrumentów grających w tym zakresie jest niedostępna dla jakiejkolwiek znanej mi amplifikacji lampowej, włączając w to monobloki typu ARC Ref 750 czy VTL-450.....

Z kolei przewaga ARC czy też szerzej traktując temat, amplifikacji lampowych wyjdzie na repertuarze bardziej powiedzmy lekkim: wokalistyka, małe składy, itp. Mam tu na myśli lepsze oddanie aury, pogłosów, itp Czyli naturalne środowisko pracy lamp...

W kwestii barw, celowo nie rozwodziłem się w recenzji nad tym wątkiem, ponieważ byłoby to zbyt subiektywne. Pisząc recenzję musisz oddzielać prywatne zamiłowanie do lamp od obiektywizmu. W tym aspekcie ja osobiście wolę nasycenie lamp, aczkolwiek znam wiele osób dla których priorytetem jest maksymalne odwzorowanie barw instrumentów. A w tej kategorii znów zwycięstwo przypada Martonowi. Czyli reasumując, obiektywnie suma zalet i wad wskazuje na przewagę Martona.

to wychodzi, że ten wzmacniacz jest suchy na średnicy.

Nie jest suchy, jest ... neutralny. Nie oferuje tego lampowego czaru, natomiast wzorcowo pokazuje technikę śpiewu, prawidłowo rysuje wokalistkę na tle instrumentów, nie powiększa jej. To jest Darku całkowicie inny sposób prezentacji niż z lamp. Żaden tranzystor nie zagra wokalu tak jak lampa, tak jak żadna lampa nie odtworzy kotłów czy przesterowanej gitary basowej tak jak tranzystor:-) Może Jurek dopisze coś od siebie, jak on to odbiera, bo przecież słuchaliśmy tego razem;-)

podziękował :)

No i oczywiście jeszcze jedna bardzo ważna kwestia... Wszędzie tam, gdzie mamy trudne do napędzenia kolumny, typu choćby HGP Lyra, MBL 101E tam uwidoczni się przewaga Martona. Czyli można rzec jest bardziej uniwersalny.

Żaden tranzystor nie zagra wokalu tak jak lampa, tak jak żadna lampa nie odtworzy kotłów czy przesterowanej gitary basowej tak jak tranzystor:-)

 

Ujujujuju .... dosadnie powiedziane ;)

A może to wcale nie jest wina takich czy innych wzmacniaczy tylko kolumn?

Nie ujmując Twoim Dobermanom , żeby usłyszeć takie dźwięki kotłów potrzeba konkretnej średnicy membrany i pudła rezonansowego.

Fizyki nie przeskoczysz.

Niestety.

Nie ujmując Twoim Dobermanom

Louisom... :-) Dobermanny mają więcej do powiedzenia na basie, ale z kolei Louisy łatwiej napędzić lampą. Zarówno Dobermann jak i Louis schodzą bez problemu w okolice 30Hz. W każdym razie kotły były fenomenalnie rozseparowane i niesamowicie masywne. A jak chodzi o ciężkiego rocka, to na płycie Dream Theater "Images & Words" było dosłownie słychać dźwięk uderzanej/uginającej się skóry na bębnie... Na ARC aż takich szczegółów na samym dole nie słychać. To oczywiście można różnie oceniać, dla niektórych może byłoby to granie zbyt analityczne. Kontrabas brzmi dobrze na obu wzmacniaczach, przy czym na ARC cieplej, z większym zagęszczeniem a na Martonie z większym wykopem i jeszcze dokładniejszą artykulację a mniejszym wypełnieniem. Dyskutujemy już bardziej o gustach;-)

Louisom... :-) Dobermanny mają więcej do powiedzenia na basie

Tym bardziej.

Nie gniewaj się na mnie ale uważam ,że bez odpowiednich gabarytów kolumn (pudła i membrany) znikają ważne elementy niskich częstotliwości.

Tak jak kocioł w perkusji ma odpowiedni rozmiar pudła i "membrany" aby zejść tak nisko tak potrzebne są odpowiednie rozmiary w kolumnie.

Mniejsze kolumny mają swoje zalety ale na pewno nie jest nim niski bas a szybkość.

Coś za coś ;)

Ale generalnie Marton podobał się Tobie bardziej niż lampa?

Jestem zaskoczony takim obrotem sprawy.

P.S.

Czemu na zdjęciach z ową recenzją widnieje Nagra a nie Audio Research?

Z przyjemnoscia przeczytalem recenzje Tomka.

Nigdy zapewne nie poslucham Martona u siebie, dzieki tej opinii wiem co w trawie piszczy.

Tak jak kocioł w perkusji ma odpowiedni rozmiar pudła i "membrany" aby zejść tak nisko tak potrzebne są odpowiednie rozmiary w kolumnie.

Mniejsze kolumny mają swoje zalety ale na pewno nie jest nim niski bas a szybkość.

To prawda;-) Ale większe kolumny w moim pokoju się już nie zmieszczą.

Ale generalnie Marton podobał się Tobie bardziej niż lampa?

Zależy do czego, tak jak pisałem powyżej. Klasyka oraz ciężki rock zdecydowanie na Martonie. Lekkie klimaty, etno jazz, wokalistyka, itp na ARC.

Czemu na zdjęciach z ową recenzją widnieje Nagra a nie Audio Research?

Jedno ze zdjęć jest z systemu Andrzeja Zawady z AS 2013. Reszta już aktualna.

Wszędzie tam, gdzie mamy trudne do napędzenia kolumny, typu choćby HGP Lyra, MBL 101E tam uwidoczni się przewaga Martona. Czyli można rzec jest bardziej uniwersalny.

A słuchał?

 

 

Ujujujuju .... dosadnie powiedziane ;)

A może to wcale nie jest wina takich czy innych wzmacniaczy tylko kolumn?

Nie ujmując Twoim Dobermanom , żeby usłyszeć takie dźwięki kotłów potrzeba konkretnej średnicy membrany i pudła rezonansowego.

Fizyki nie przeskoczysz.

Niestety.

To też jest zależne od wielkości pomieszczenia i jego akustyki.

U Tomka nie zauważyłem problemów z odpowiednią potęgą basu , a i jego definicja jest fantastyczna.

Recenzja świetna .

Prosimy kolejne;))

Ciekawa recenza.

Miałem u siebie Martona Opusculum Reference.

W dużej mierze potwierdzam powyzsze. To b.d. produkt i warto go posłuchać.

Poproszę ten wytwór do Szymona na testy-okaże się wtedy co i jak.

Józwa Maryn na zeszłorocznym AS był straśnie zasłuchany i nawet nie pisnął słowem nt.grania............w przeciwieństwie do mnie.

Poproszę ten wytwór do Szymona na testy

Odpada, Szymek ma tylko piwo z Biedronki:)

Jest mi trochę trudno odnieść się tylko do odsłuchów u Tomka. Proszę wziąć pod uwagę, że Martona słucham na co dzień od 2-ch lat.

To co zaprezentowały kolumny Tomka to rzeczywiście w zakresie basu, niższej średnicy było spektakularne. Nie spodziewałem się takiego dźwięku patrząc na wygląd ( widziałem je po raz pierwszy ). Wydaje się, że wpasowały się świetnie w pomieszczenie, w jego wielkość i akustykę ( mimo pewnych zastrzeżeń gospodarza ).

Prezentacja żeńskich wokali nie wzbudzała we mnie zastrzeżeń i w porównaniu do ARC wybrałbym Martona - to może wynikać z bardzo krótkiego odsłuchu na ARC jak i z codziennego słuchania na L-707. Wydaje mi się, że nie było to ograniczenie góry, taka prezentacja mi odpowiada

Ogólnie - przez te 2 lata słuchałem różnych systemów z udziałem Martona. Z różnymi kolumnami, różnym źródłem. W mojej ocenie wzmacniacz nigdy nie stanowił ograniczenia dla systemu za wyjątkiem, w pewnym momencie, systemu z MBL 101. W tym przypadku nie do końca można było określić powód ( czas osłuchu był b. ograniczony ).

Poproszę ten wytwór do Szymona na testy

Piotrze, Kochany!

Tożto nie przystoi człekowi Twojego formatu(!)

A w moim wątku pisałeś, że mama Cię dobrze wychowała.:)

W tym przypadku nie do końca można było określić powód

Bo to było przed wódką, a nie powódce:))

Jurku,

81dB, to nie przelewki. Choć impedancja w całym paśmie nie schodzi poniżej 3 Ohm.

przez te 2 lata słuchałem różnych systemów z udziałem Martona

Mógłbym to ująć jeszcze inaczej - sądzę, że wzmacniacz wydobywał wszystko z systemu niezależnie czy +, czy -.

Brakuje mi tu zdjęć ze środka - a jest się czym pochwalić :)

Bo to było przed wódką, a nie powódce:))

Nareszcie dowiedziałem się prawdy o spotkaniu. :))

81dB, to nie przelewki. Choć impedancja w całym paśmie nie schodzi poniżej 3 Ohm

Zapewne masz rację. Tylko to był jeden krótki fragment, a podobne fragmenty w innym przypadku były OK.

??.

100k za integrę nieznanej firmy, o niejasnej przyszłości? ktoś tu ma niezły tupet...

100k za integrę nieznanej firmy, o niejasnej przyszłości? ktoś tu ma niezły tupet...

Wystarczy 8700 zł :)

http://allegro.pl/marton-opusculum-i4728217656.html