U2 - The Joshua Tree Tour 2017

Właściwie na świeżo, bo zaledwie kilka godzin temu wróciłem z koncertu, który miał miejsce w Dublinie i był częścią trasy zespołu U2, "The Joshua Tree Tour 2017" Jest to trasa upamiętniająca 30 lecie wyjścia albumu "The Joshua Tree", który wystrzelił zespół na światowy rockowy TOP. Motywem przewodnim jest świętowanie 30 lecia, lecz w przypadku koncertu w Dublinie powinien się nazywać " Back home". Dlaczego, ponieważ dla wszystkich był to właśnie powrót do domu, powrót Bono do miasta pochodzenia i powrót uczestników do wspomnień sprzed 30 lat. Zespół wraz z 80 tysięczną widownią zafundował istne szaleństwo. Mała próbka, nie oddająca nawet 25% tego co się działa w realu pokazuje ten utwór:

Niestety moje miejsce nie było pod sceną, tylko na trybunach w całkiem dobym miejscu, które dawało możliwość chłonięcia tej niesamowitej atmosfery. 80 tysięcy osób śpiewało wszystkie utwory z "pełnym wysterowaniem". Ja również. Średnia wieku 40-50 lat i średnią tą zaniżały tylko dzieci swych rozszalałych rodziców. Czuło się niczym nie skrępowaną atmosferę wolności, zjednoczenia z lekką nutą marihuanowej anarchii. Irlandczycy, Niemcy, Francuzi, Portugalczycy, Polacy (niestety w niewielkiej ilości) Amerykanie kulturowy międzynarodowy mix. Ludzie wokół mnie śpiewali, tańczyli przytulali się, śmiali i płakali.

Jak wiadomo koncerty U2 są politycznie ustosunkowane i tym razem również swój głos wykrzyczał Bono, przedstawiając historię uchodźcy w Syrii. Jej oczy były tłem tej historii i wiele z osób, również ja, mogłem być jej częścią przenosząc nad głowami sektorówkę z jej twarzą, która krążyła na dolnej trybunie. Drugim motywem i wielkim podziękowanie było skierowane do kobiet. Za ich trud, za bycie żonami i matkami, ale głównie mierze za walkę o równouprawnienie. Przeplatały się na ekranie zdjęcia tych najbardziej zaangażowanych i znanych w tym również Marii Skłodowskiej-Curie

Scena jak widać była prosta w swej formie i główną roję odgrywała animacje oraz wyświetlana grafika. Efekt z dobrym skutkiem powielany z przeszłości. Wszystko układało się w logiczną ciągłość do tego jakość na światowym TOP. W moim streszczeniu nie może zabraknąć odniesień do jakości dźwięku. Było tak jak powinno być, krew lała się z uszu. Już po występie Noel Gallagher-a i High Flying Birds w roli suportu moje ucho wewnętrzne prawie się rozpadło. Może to i lepiej, przynajmniej z czasem przywykłem do tej "krwi" i podczas właściwego występu już przywykłem :). Nikt nie zadbał o "fraktale" na tyłach stadionu więc pogłos rozszalał się do poziomie 2-3 sekund :).

Podczas powrotu do domu, słuchałem w samochodzie lokalnej rozgłośni. Wypowiadały się w niej osoby wychodzące z Croke Park i na gorąco dzielące się swoimi historiami i wrażeniami z koncertu. Jedną z historii, był przyjazd trojga niemców do Dublina bez wejściówek na koncert:). To się nazywa oddanie:). Opinia wszystkich była jedna: "The best gig of the year!" Miało to bezpośrednie odniesienie do cen biletów krążących na rynku wtórnym. Były horendalne, ostatnie sztuki sprzedawały się po kilka tysięcy Eur a bilety na rynku pierwotnym zostały wyssane w 3 min po otwarciu sprzedaży.

Dla mnie to również był "The best gig of the year!!".

Poniekąd od 'War',koncertowej EPki przysłuchuję się ich zaangażowaniu.

I ciekawie i o czymś.

Dzięki za relację !

U2 polecieli mocno komercyjnie Totalnie pominęli 20 lecie POP, zadnej reedycji nie było. No ale wiadomo Pop i samą trasą nie była sukcesem komercyjnym. Za to Joshua tree jak wiadomo zawiera hity od 30 lat ez ustanku grane w radio. Nie ma to jak odcinanie kuponów.

Dla mnie u2 po roku 1997 nie istnieje. To komercha bez głębi i artyzmu. Szkoda

Ceny biletów to komedia. Pamiętam że na koncert Popmart w Polsce najtańsze bilety były po 65 zl

hi_aro jak ja ci chopie zazdroszczę.Który to był twój koncert ju tu?

Dzieki komercji. biznesowej postawie stali sie obiektami popkultury dla kolejnych pokolen.

@broniasz

pierwszy. Nie jestem jakimś fanatycznym fanem U2. Lubię ich słuchać i regularnie odświeżam ich repertuar. Nie mogłem odpuścić tym razem, takich okazji nie ma zbyt wiele aby posłuchać zespołu w ich rodzinnym kraju. Z założenia gwarantuje to fajne koncerty.

A teraz pytanie do zwolenników artyzmu i braku komercji.

Podajcie zespoły pop-rockowe, które po 30-40 latach na scenie tworzą nowe powalające kompozycje. Jakie były ich miejsca na listach? I grze ostatnio grali?

@broniasz

pierwszy. Nie jestem jakimś fanatycznym fanem U2. Lubię ich słuchać i regularnie odświeżam ich repertuar. Nie mogłem odpuścić tym razem, takich okazji nie ma zbyt wiele aby posłuchać zespołu w ich rodzinnym kraju. Z założenia gwarantuje to fajne koncerty.

 

A teraz pytanie do zwolenników artyzmu i braku komercji.

 

Podajcie zespoły pop-rockowe, które po 30-40 latach na scenie tworzą nowe powalające kompozycje. Jakie były ich miejsca na listach? I grze ostatnio grali?

Pytanie jest bardzo dobre i wielowarstwowe . I nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi . Ogladałem niedawno koncert Erica Claptona , w połowie akustyczny w połowie rockowy. Z każdą minutą dawałem się wciagnąć w coraz większą magię niemal do stanu lekkiej ekstazy. I wówczas też przeszlała mi taka myśl że trudno dzisiaj o przebój na miarę Laili i I shot The Sherif. Czy brak gwiazdą juz pomysłów , wypalili się ? , choć po tylu latach na scenie oferują wirtuozerię .A moze jest tak jak powiedział mi ktoś ze znajomych że po 89 roku nie ma już dobrej muzyki ? Coś w tym moze być , chociaż poczatkowo sie z tym nie zgadzałem . Jedno jest napewno prawdą , muzyka ma dzisiaj inne dla ludzi znaczenie - dużo mniejsze niż kiedyś

Stairway To Heaven na pewno tak nie jest,weżmy takie ACHTUNG BABY z 1991,przecież to gigantyczna płyta jest.A taki Thrak KC z 95, no i kilka płyt Toola też bym dorzucił, to tak na szybko.

Podajcie zespoły pop-rockowe, które po 30-40 latach na scenie tworzą nowe powalające kompozycje. Jakie były ich miejsca na listach? I grze ostatnio grali?

Lubię post

Do góry

Cytuj selektywnie

Odpowiedz

Cytuj

 

Listy przebojów to nie jest wyznacznik dobrych kompozycji. Czy u2 nagrywają powalające kawałki? W porównaniu do ich płyt z lat 80 i 90 nie.

Bowie mając 50 lat experymentowal i nagrywał powalające nie komercyjne płyty jak outside czy Earthling. U2 po 50 tce nagrywają lekki pop-rock i sprzedają się aż miło.

Ostatnia dobra płyta ? Pop. Ostatnia powalająca płyta u2 ? Achtung baby

@bartosz_55239

Prosiłem o podanie zespołów nie solistów. Wśród solistów jest kilka rodzynków, którzy ciągle wypuszczają przyzwoite nuty. Ale z reguły na jedno kopyto. Zgadza się Bowie był ewenementem i tworzył niezależnie.

@bartosz_55239

Prosiłem o podanie zespołów nie solistów. Wśród solistów jest kilka rodzynków, którzy ciągle wypuszczają przyzwoite nuty. Ale z reguły na jedno kopyto. Zgadza się Bowie był ewenementem i tworzył niezależnie.

Alice in chains 30 lat, Pearl jam ponad 27, rolling Stones , depeche mode, do niedawna soundgarden, Nine inch nails, my bloody valentine....its Zespoły ciągle lub z małymi przerwami nagrywające świetną muzykę bez sprzedawania się . Depeche mode może bardziej zbliżeni do popu i mainstreamu ale i tak o wiele lepsi niż obecne u2...

Ale z reguły na jedno kopyto.

U2 od 20 lat grają na jedno kopyto. Gorsze kopie joshua tree

I wówczas też przeszlała mi taka myśl że trudno dzisiaj o przebój na miarę Laili i I shot The Sherif. Czy brak gwiazdą juz pomysłów , wypalili się ? , choć po tylu latach na scenie oferują wirtuozerię .A moze jest tak jak powiedział mi ktoś ze znajomych że po 89 roku nie ma już dobrej muzyki ?

Akurat autor piosenki I Shot The Sheriff według mnie jest usprawiedliwiony, ponieważ nie żyje od 36 lat.

Jestem wielkim fanem DM, ale od ostatnie dwie płyty są raczej eksperymentalne, mające nie wiele wspólnego ze 101, Vialator itd. Również ich popularność, jest raczej spadkowa. Koncerty to w połowie stare kawałki, aby rozruszać publiczność. Przy reszcie utworów ludzie się tylko uśmiechają.

Alice in chains to kolejny dinozaur targany przeszłością.

No proszę Rolling Stones, przecież oni tylko jadą na przeszłości i w odcinaniu kuponów są mistrzami. Przecież właśnie ten konsumpcjonizm tak nie lubisz w przypadku U2:)

Nine inch nails, nie znam, więc nic nie powiem.

Ostatni blusowy Roling Stones mi przypadł mocno do gustu ,. Ostatni 13 Black Sabath i przedostatnie Deep Purple też w odtawarzaczu gośiły wielokrotnie . Nawiaujac do waszych opini , dzisiaj na mieście rzucił mi sie gigantyczny billboard reklamowy Scorpions . To też wererani , zespół z mojej młodości i taka chwila refleksji - czy oni powinni jeszcze grać ? czy pozostały dla nich jedynie występy jako legend rocka w Dolinie Charlotty . Ja do U-2 ( oczywiscie tych starszych płyt ) powróciłem i odkrywam ich na nowo teraz . Zadziwia mnie że ta muzyka brzmi jeszcze tak nowocześnie . ALe koncerty maja swietne również te obecne . Dla mnie z tych wateranów , dinozaurów swietnie radzi sobie Santana - kupuję jego wszystkie nowe płyty i nie widzę tutaj żadnej "rdzy "

errata - odkrywam je na nowo

No proszę Rolling Stones,

Stonesi grają jedno i to samo od 40 lat, natomiast u2 po takich płytach jak Achtung baby czy pop nagrywają obecnie komerche. Z tym się pogodzić nie mogę bo naprawdę byłem ich fanem

Stonesi grają jedno i to samo od 40 lat

To dobrze czy źle ????

Bono zaczynał jako naśladowca Bossa i kończy jako epigon starszego kolegi . Sama trasa jest z kolei efektem inspiracji trasą River Tour 2016 ( 35 lecie płyty z 1980 ) która była najbardziej dochodowym przedsięwzięcim koncertowym 2016 na świecie .

Poprawność polityczna i pokazowe zaangażowanie społeczne irlandczyka budzi jednak mocne wątpliwości co do szczerości intencji ....

mocne wątpliwości co do szczerości intencj

Czy również miałeś wątpliwości co do intencji, jak wypowiadał się o Solidarności i Wałęsie? Też robił to pod niemiecką publikę?

kończy jako epigon starszego kolegi .

Kończy jako parodia samego siebie. Na trasie zoo TV u2 odcinali się od poprzedniego wizerunku zbawców świata a teraz co mamy? Dokładnie , to trasa obliczona na dużą kasę . Powtórzę gdzie jest 20 rocznica pop ????Pomijanie zooropy i pop na kolejnych komercyjnych greatest hits mówi samo za siebie

kończy jako epigon starszego kolegi .

Obejrzyj koncert Popmart i obecne koncerty . Różnica w nadeciu jest ogromna.

Kończy jako parodia samego siebie. Na trasie zoo TV u2 odcinali się od poprzedniego wizerunku zbawców świata a teraz co mamy

Skoro tak mówisz.

mam i słuchałem pierwszych płyt , brałem udział w 2 polskich koncertach i śledzę z coraz większym zażenowaniem kierunek zmian artystycznych i osobowych tej formacji

Zenada to dobre słowo. Radzilbym nadetemu Bono by razem z zespołem rzucil wszystko , wrócił do Berlina i spróbował nagrać w końcu dobra płytę.

Zenada to dobre słowo. Radzilbym nadetemu Bono by razem z zespołem rzucil wszystko , wrócił do Berlina i spróbował nagrać w końcu dobra płytę.

...i niech przestanie się martwić naszą wolnością i demokracją !!!

Poj....o go czy co ?

...i niech przestanie się martwić naszą wolnością i demokracją !!!

Szkoda,że w latach 80-tych nie było internetów,ciekawe,który z mądrali by to napisał po usłyszeniu nju jirs dej.