Głupio mi, że zawracam gitarę swoimi problemami ale piszę o tym dlatego żeby ostrzec, może na wyrost z czym możemy się spotkać w trakcie potyczek z audio. Wielka szkoda, że u nas nie ma serwisanta który poradziłby sobie z Quadem.
Od miesiąca używam Quad Artera Play kupiony z 18 miesięczną gwarancją. Nie powiem nie jest zły, jestem zadowolony biorąc pod uwagę moje niewygórowane wymagania. Brzmi dobrze, DAC działa jak należy, Cd również, pilot ok. Estetyka to kwestia gustu ale może być, brak bajeru na wyświetlaczu pre Quad 66 raczej nie przeszkadza, chociaż sentyment do 66 pozostał i złość na własnego pecha. Ważne, że gra. Nie dociekałem dlaczego pierwszy użytkownik go sprzedawał ale po wysłuchaniu jego przejść z serwisem E bay współczuję mu bardzo, stracił bezpowrotnie około 25 tys zł. Sprzedawca sprzętu audio spoza Polski okazał się oszustem nie do złapania. Była policja, pisma do e bay, sąd umorzył, nikt mu nie pomógł. To kolejne ostrzeżenie dla ewentualnych kupujących na odległość. Pojechałem do Quada do Gdańska, przesłuchałem i zabrałem.
Teraz sprawa mojego pre Quad 66 po którym ślad zaginął od 28.02. Dzisiaj dostałem maila od tego ….. z Belgii, że w przyszłym tygodniu trafi na stół serwisanta, eureka, niedowierzanie. Wcześniej (miesiąc temu)DPD na moją reklamację odpowiedziało, że sprzęt trafił do adresata ale co z tego kiedy ten ….. z Antwerpii nie dawał znaku życia. Tym razem znajomy odbierze go od DaDa bezpośrednio i dowiezie. W moim przypadku chyba całość zakończy się pozytywnie, nie uwierzę dopóki nie zobaczę Quad”a.