Skocz do zawartości

Roger Waters Amused to Death



Wytwórnia: Sony Music

Wykonawca: Roger Waters

Tytuł: Amused to Death

Ocena ogólna:

(4.5/5 na podstawie 19 opinii)

sprzet

Piotr_1

Data dodania: 17 listopad 2007

Piotr_1

Data dodania: 17 listopad 2007

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Znam całość twórczości Pink Floyd, a Amused To Death traktuję jako indywidualistyczny smaczek Watersa. Płyta jest bardzo fajna, traktuje o głupocie systemu, bezmyślności ludzi, wojnie, beznadziei świata. Płytę przesłuchuję raz na jakiś czas i zawsze jestem poruszony. Wspaniała rzecz. W pełni akceptuję takie wyskoki artystyczne, nie ma co oceniać tego albumu w kategoriach bezwzględnych. Od strony muzycznej wydaje mi się bardzo ciekawa i dobrze zagrana.

O dźwięku:
Efekty są niesamowite! Sam je odkryłem i byłem bardzo zaskoczony, że dźwięk może mieć źródło w bocznej ścianie :) Niezła dynamika! Dla mnie pełna swoboda odbioru.
pmwas

Data dodania: 09 czerwiec 2007

pmwas

Data dodania: 09 czerwiec 2007

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Ostatni z trzech solowych albumów Watersa jest zdecydowanie najlepszy, choć może nie najbardziej słuchalny. Dlaczego? Dlatego, że wymaga koncentracji i nie może być tłem dla innych czynności. Wynika to z tego, że Amused to death to przede wszystkim teksty, a dopiero potem muzyka. Oczywistym następstwem tego faktu jest też to, że osoby nieznające angielskiego nie bedą raczej zachwycone albumem (bo ile mozna powiedzieć o przyjemności prowadzenia samochodu nie umiejąc go włączyć?!). Muzyka jest tu w zasadzie tłem, co nie znaczy, że jest zła. Kłopot polega na tym, ze jeśli kontrowersyjny wokal Watersa weźmiemy jedynie za jeden z "instrumentów" płyta szybko nas znudzi. To, co mnie o0sobiście podoba sie w albumie, to spójność - cała płyta to w zasadzie jeden wielki utwór - oraz piękne partie gitary elektrycznej idealnie wkomponowane w poszczególne "traki". No i niepowtarzalny "watersowski" klimat troche podobny do tego z "the Final Cut" choć całosć jest mniej "teatralna". Wiem, ze nie kazdy to lubi, a mnie tam się podoba. Spotkałem się też z opinią, ze AtD jest bardzie "floydowa" niż The Final Cut i moze cos w tym jest. Amused to Death to po prostu jedna z tych płyt, która nie przestaje się podobać po trwającym miesiac czy dwa zachwycie. Szczerze polecam wszystkim anglojęzycznym fanom rocka progresywnego.

O dźwięku:
W sumie OK, choć czasem brakuje głębi, a czasem po prostu coś "nie iskrzy". Wspomniane "The final Cut" było nagrane o klasę lepiej. Na plus, że nic nie wkurza - myślę, że 3/5 dobrze odzwierciedla to, co usłyszałem.
suluben

Data dodania: 17 maj 2007

suluben

Data dodania: 17 maj 2007

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Nudna i grafomańska. Być może teksty są dobre, ale cóż za pech - nie znam biegle angielskiego. Muzycznie - lata świetlne od rewelacyjnego "The Wall".

O dźwięku:
Cała para poszła w dźwięk.
DooH

Data dodania: 07 luty 2007

DooH

Data dodania: 07 luty 2007

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Zacznę od najbardziej kontrowersyjnego aspektu czyli głosu Watersa. Jak dla mnie Waters jest nie tyle wokalistą co artystą z wielką wyobraźnią. Wielu drażni krzycząco-lamentujący wokal, gdy jednak zatopimy się w "treści" utworów to głos Watersa stanie się uzupełnieniem klimatu jaki wywołuje ta płytka. A jest nasycona mieszanymi uczuciami z przewagą rozgoryczenia, żalu a nawet złości ("pie*** palce"). Po każdym przesłuchaniu w moich myślach pozostają uczucia które, uważam, Roger chciał wywołać. Tak że uwaga - łatwo o zachwiania nastroju wywołane odsłuchem.

O dźwięku:
Przede wszystkim przestrzeń. Jak słuchałem pierwszy raz to pomyślałem "znowu sąsiad nie wpuścił do domu psa i ten szczeka pod oknem...". Efekty wychodzą ze ścian, zza pleców, zza kolumn. Na dobrym zestawie stereo efekt lepszy niż na DolbyProLogicII! Jak już ktoś wspomniał, bas jest bardzo głęboki (szczególnie słowa Jima z "Three Wishes").
deep

Data dodania: 02 luty 2007

deep

Data dodania: 02 luty 2007

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Nędza i nuda przemieszane ze sobą. Wiele motywów zapożyczonych z starych płyt Pink Folyd - The final cut i The Wall. Wokale wprost KOSZMARNE. Całość oceniam na max 1. Przerażającym jest to że niektórych ta płyta zachwyca (sic !).

O dźwięku:
Max 3. Słuchając tej płyty miałem wrażenie że poszczególne utwory nagrano w kilku różnych studiach i potem sklejono ze sobą. The final cut została nagrana w 1983 roku, a jakość nagrania bije na głowę Amused to Death.
Corsito

Data dodania: 15 październik 2006

Corsito

Data dodania: 15 październik 2006

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Co prawda o gustach się nie dyskutuje, ale czytając wczesniejsze wypowiedzi mam wrażenie, ze nie tyle niektórym słoń nadepnął na uszy co krzywde sobie wyrządzili nabywająć szczątkową edukacje w podrzędnych szkołach/uczelaniach. Ciach Co do muzyki na płycie, to oczywisice zasługuje na najwyższą ocenę, jest zróżnicowana, teksty typowe dla Watersa, płyta dla ludzi inteligentnych. Motłoch nie zrozumie takich płyt (pomijając znajomosc języka), dla tlumu tłoczone sa inne produkcje. Najlepszy utwór na płycie - "Three Wishes"

O dźwięku:
Do dzwięku nie mam w zasadzie najmniejszych zastrzeżen, jest bardzo czysty, absolutny brak przekłamań, instumenty i rozmieszczenie wyraźne, wspaniałe efekty przestrzenne. Tą płyte po prostu trzeba samemu przesłuchać. Najlepszy utwór do przetestowania możliwosci swojego sprzętu - "Too Much Rope"
soso

Data dodania: 03 październik 2006

soso

Data dodania: 03 październik 2006

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
ta muzyka mnie po prostu wzrusza yabba-yabba wyobraznia muzyczna yabba-yabba nikt nie kwestionuje wartosci artystycznej yabba-yabba paraliżuje doobbie-doobbie osobiste, refleksyjne teksty doobbie-doobbie klimat doobbie-doobbie dbałość o detal yabba-yabba Albo muzyka albo teatrzyk albo radio. Razem wychodzi koszmarna kaszana bo ani to sie skupic na muzyce (jakis facet caly czas pitoli przez radio w jednym kanale), ani posluchac co mowi ten facio, bo gada cicho i z pewnego oddalenia a tu caly czas piluja na gitarach, ani z tego zrobic jakas calosc bo to pies zaszczeka, to jakas burza a to komus szklanka z piwem wypadnie. Generalnie nie udaje sie mariaz gadania z muzyka. Jezeli jeszcze jakis wstepik to niech cie przelece ale gadanie przez 70 minut i to ma byc muzyka? Nie dla mnie. Jakby mizerii bylo malo to dochodzi wrecz pustynia harmoniczna. Muzycznie rozwija sie zwykle tylko jeden cienki temat a reszta milczy i pokornie slucha. Wokal jest pod zdechnietym Azorkiem (szkoda psiny no ale za duzo szczekal), patos na poziomie Empire State Building – platforma widokowa. 13-letnie pensjonarki? Tak. 14-letni poeci? Tak. No ale normalni sluchacze? Nie, tego nie daje sie sluchac! W sumie dla ludzi o stalowych nerwach i dobrej woli na poziomie Matki Teresy.

O dźwięku:
Dzwiek wydaje sie fantastyczny no bo srednio w normalnym nagraniu ma sie jeden, gora dwa efekciki 3D. Tu efekcikami latano kazda dziure a ze plyta sklada sie praktycznie z samych dziur... no widzicie sami co wyszlo. Ta cala fajna z przestrzennego punktu widzenia robota jest bardzo sobie a muzom. No ale coz zrobic? Moze dobre dla szkolki niedzielnej, fakultet 'inzynieria dzwieku'?
wasylak

Data dodania: 09 czerwiec 2006

wasylak

Data dodania: 09 czerwiec 2006

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Świetna muzyka, wspaniały klimat, teksty...no, jeśli w popularnej formie przekazu można odnajdywać cokolwiek głębszego, to niech to będzie Waters, niech to będzie Pink Floyd.

O dźwięku:
Ktoś już napisał- szkoda, że tak niewiele jest podobnie nagranych, otaczających słodkim dźwiękiem, płyt.
Plik

Data dodania: 05 grudzień 2004

Plik

Data dodania: 05 grudzień 2004

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Uważam ja za jedną z lepszych w mojej kolekcji. Doskonałe efekty. Waters ma sie czym pochwalic. Głos?? Każdy ma taki jaki dostał \\\"z góry\\\" Drugiego takiego nie słyszałem;)! Świetne rozplanowanie utworów na płycie. Jeśli juz mamy jej słuchac to od dechy do dechy\\\'. Tematyka troche bez sensu (chciałbym mieć ferrari F50 ;) ) i widać ze idzie tutaj o formę a ta to pierwsza klasa! Ta płyta ujawnia wiele różnic miedzy kolumnami. Gorąco polecam

O dźwięku:
Rewelacyjna przestrzeń, świetnie zaprezentowane efekty Rogera. Potężny bas, wręcz sejsmiczny. Właściwie wystarczy jedno słowo - Qsound (jakość jakosć i jeszcze raz jakość)
broy

Data dodania: 04 maj 2004

broy

Data dodania: 04 maj 2004

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Kolejna płyta największego cynika rocka jest jednocześnie smutnym obrazem świata, w którym żyje pan Roger Waters. Pełne patosu i nudy kompozycje przeplatane efektownym graniem Becka i ładnymi efektami dźwiękowymi z serii: kanał lewy - kanał prawy. Szkoda, że niektórzy najwięksi rocka nie wiedzą w przeciwieństwie do naszego Leszka M., kiedy i jak kończy prawdziwy mężczyzna, prawda Roger? Mam nadzieję, że to już ostatnia płyta, jaką raczy nas RW.

O dźwięku:
Do bajerowania gości i testowania aparatury bardzo dobre. Brakuje mi na tej płycie bardziej naturalnego brzmienia niektórych instrumentów. Generalnie udana implementacja zapomnianego już QSound (w tym systemie również m.in. Soul Cages Stinga).
Były użytkownik

Data dodania: 14 wrzesień 2003

Były użytkownik

Data dodania: 14 wrzesień 2003

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Emocjonalna płyta, zawsze mnie paraliżuje, od pierwszej do ostatniej nuty. Uwielbiam ją zawsze, nic na to nie poradzę.

O dźwięku:
Jak kolega w akademiku puszczał tłuczące sie szkło na full, nasza Jadźka z portierni wychylała się z kanciapy i krzyczała: cholera, znowu szybę potłuki, co za banda! Bez komantarza.
Były użytkownik

Data dodania: 01 wrzesień 2003

Były użytkownik

Data dodania: 01 wrzesień 2003

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Floyd i Waters zawsze wywołują skrajne opinie,jedni nienawidza Watersa za to że odszedł od Floydów inni za to że wogóle istnieje.Polscy słuchacze uważają że koniecznie należy sie opowiedzieć po jednej stronie,to smutne bo pozbawia ich obiektywizmu i przyjemności słuchania muzyki.Co prawda Waters "obraził sie na floydów dawno temu,ale obecnie ,co widać po ostatniej trasie koncertowej chyba mu to przeszło.Kto był na koncercie Watersa w Warszawie chyba zauważył fakt że w dużej mierze był to jednak koncert Pink Floyd. Ajeśli ktoś woli upu cupu to jego sprawa. Osobiscie wolę i Watersa i Floydów.Floydów za wspaniałe brzmienie ,teksty,kompozycje, ta muzyka mnie po prostu wzrusza . Watersa za jego wyobraznie muzyczną i dbałość o detal , subtelnosć i też teksty[ warto poczytać].Amused to Death należy do tych płyt które pozwaląją zasłuchać się bez reszty,po pierwszym utworze trudno sie oderwać , Jak ktos napisał może i on nie ma głosu , ale znam wielu artystów którzy go 'nie mają' jednak nikt nie kwestionuje ich wartosci artystycznej.Z kolei co po pięknym głosie który wyśpiewuje 'PIerdoły Mondoły' ? [Whitney H...] Proponuje po prostu posłuchać ,chyba najlepszej płyty Watersa,za nim wyrazi się swoja opinię.

O dźwięku:
Czasami tułam się po wystawach Audio, nie zdażyło się jeszcze ,aby ktoś nie przyniósł tej płyty do testowania sprzętu.Byłem też świadkiem jak to kilku poważnie wygladających panów "dabatowało'w którym miejscu w pokoju odsłuchowym ma byc słyszalna kropla która spada w jednym z utworów.proszę mi wierzyć że spadała bardzo dokładnie we wskazanym miejscu.Amused to Death brzmi kiepsko na kiepskim sprzęcie.
parmenides

Data dodania: 16 lipiec 2003

parmenides

Data dodania: 16 lipiec 2003

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
no niestety.... smutna płyta człowieka, który stracił głos i musi szeptać a jak coś mówi, to krzyczy. Ale Cohen to on nie jest... Moim zdaniem najgorszy waters na jakiego go było stać.

O dźwięku:
no dobry, ale i tak płyty się słuchać nie da...
Były użytkownik

Data dodania: 16 lipiec 2003

Były użytkownik

Data dodania: 16 lipiec 2003

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
W czasie wakacji zawsze slucham i robi piorunujace wrazenie ( szczegolnie na rowerze wieczorem jak jade przez las ;-0) W domu jest troche gorzej

O dźwięku:
Jak na Sony to calkiem niezle
aTom

Data dodania: 10 lipiec 2003

aTom

Data dodania: 10 lipiec 2003

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
NUDA NUDA NUDA

O dźwięku:
Pies z tej płyty szczeka u mojego sąsiada na podwórku (po drugiej stronie drogi!). Absolutny must-have dla audiofilów 3-płytowych!
tomecz

Data dodania: 09 wrzesień 2004

tomecz

Data dodania: 09 wrzesień 2004

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
to i ja sie dopisze. Muzyka moim zdaniem jest co najwyzej srednia. Nie sposób sluchac muzyki w nawiazaniu do twórczości Pink Floyd, a wtedy okarze sie, ze wiele motywów zostało niemrawie powtórzonych, nie ma mowy o fenomenalnym klimacie grupy z przeszłości. Jest jeden moment, kiedy odnosze wrazenie, ze twórca chciał wywołac emocje na słuchaczu poprzez zastosowanie przemocy. Osobiscie nie cierpie takiej sztuki, ktora przez przemoc wywołuje emocje (nie znosze world press foto i tych niektorych zdjec). Wokal Rogersa jest dla mnie wrecz irytujący, chyba chciał za bardzo zrobic z tej plyty swoją wlasność artystyczna.

O dźwięku:
tu nic nowego nie napisze. REWELA. Nie mam na ten moment lepiej zrealizowanej plyty. Szkoda ze innych plyt sie tak nie realizuje.
Były użytkownik

Data dodania: 19 marzec 2003

Były użytkownik

Data dodania: 19 marzec 2003

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Warstwa muzyczna troszke patetyczna ale jeszce ujdzie. Wokal Watersa jest deczko obciachowy, ale ujdzie. Najmocniejsza strona kompozycji z Amused to Death sa bez watpienia teksty. Tyle.

O dźwięku:
Efekteciarstwo do bolu. ALE ZA TO JAKIE !!! Stosuje z powodzeniem do ustawiania kolumn.
Arek

Data dodania: 09 wrzesień 2004

Arek

Data dodania: 09 wrzesień 2004

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
najbardziej znana płyta Rogera. Bardzo osobiste, refleksyjne teksty. Muzycznie płyta stanowi całość, jeden utwór płynnie przechodzi w drugi. Najlepiej posłuchac całości od początku do końca. Klimat muzyki przystaje do tekstów -refleksyknie, momentami wręcz smutno... lepeij nie słuchac tego w stanie depresji

O dźwięku:
płyta zrealizowana w systemie QSound. Słuchając jej zastanawiam sie, po co w ogóle wymyslono systemy wielokanałowe? Przestrzeń jest iście holograficzna,. 3D-wymiaropwa. Kolumny jesli tylko sa ustawione daleko od scian - znikaja natychmiast, pozostaje niesamowicie szeroka, sięgająca daleko poza głosniki scena, przy tym głęboka na kilometry. Są momenty, że dzwięki dochodza z kompletnie niespodziewanych miejsc - z boku na wysokości uszu, przy tym absolutnie daleko zza scian, a 2-3 momenty są takie, ze słychac dosłownie z tyłu. Przestrzenne efekty sa po prostu spektakularne. Tonalnie realizacja jest przechylona w stronę basu, nie ma mowy o wyostrzeniu czy dominacji sopranów, góra jest bardzo stonowana, ale w zamian czysta i bardzo dobrze czytelna. Bas potęzny, głeboki, srodek pieknie zróżnicowany i barwny. Znakomita robota inzynierów dzwięku
Były użytkownik

Data dodania: 18 marzec 2003

Były użytkownik

Data dodania: 18 marzec 2003

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Dla zaawansowanych słuchaczy i laczej wielbicieli tych klimatów. Waters cudownie przekazuje klimacik i muzyczne opowieści tworza nierozerwalną całość.Trudno słuchać konkretnego utworu bez wnikliwej analizy całości. Nie są to przeboje, ale jakie to ma znaczenie dla genialnej muzyki. Sposób realizacji powala ale o tym niżej.

O dźwięku:
Powalajaca realizacja techniczna, czasami łapie się na tym ze stosuję ja jako test wzorcowy przy słuchaniu innych systemów . Dynamika, lokalizacja żródeł mistrzostwo a brzmienie gitary akustycznej bajer. Miał bym zyczenie aby dostac w swoje rence wersję na winylu.



  • faq


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.