Skocz do zawartości

Dire Straits Dire Straits



Wytwórnia: Vertigo

Wykonawca: Dire Straits

Tytuł: Dire Straits

18=24==4
100% Muzyka 70% Dźwięk

Dobry

(3.5/5)
sprzet

soso

Data dodania: 04 styczeń 2005

soso

Data dodania: 04 styczeń 2005

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Wlasnie niedawno zakupilem na CD, remasterowana. Kiedys w Polsce mialem na winylu i oczywiscie dreszczyk emocji jak zabrzmi po latach. No wiec wypadlo dobrze. Po pierwsze dlatego, ze zespol trzyma sie jednej koncepcji i zawsze dominuja gora dwie melodie, np wokal i gitara lub gitara z klawiszami. To daje proste i banalne spojrzenie w glab utworow a glebia nie jest zbyt wielka. Poniewaz generalnie jestem wielkim zwolennikiem prostego grania wiec oczywiscie podoba mi sie. Mainstreamowo ale w swoim stylu. Jezeli trzeba do czegos sie przyczepiac to stosunkowo malo przebojowo jezeli chodzi o melodie. To w zasadzie nie jest wielki przytyk ale moglo byc lepiej. Za to szczerosc i czad we wlasciwych momentach nakrecaja koniunkture. Wole chyba druga czasc plyty niz poczatki, ktore sa nieco bez wyrazu. W sumie przyjemna rzecz i daje sie sluchac po latach bez solenia i pieprzenia. Jest fajnie by nie powiedziec zajedwabiscie.

O dźwięku:
Dzwiek chwilami jest dosc sztucznawy. Drazni bebenkowanie w stylu patykami po plastykowym kuble na smieci czy nieco przeostrzone momentami wokale. Ale chyba tak im sie nagralo i trudno cos poprawic. Za to dynamika i owszem jest. Ogolnie dzwiek rzeski i wiosenny.
broy

Data dodania: 18 czerwiec 2004

broy

Data dodania: 18 czerwiec 2004

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Pierwsza, najbardziej szczera i oddana płyta DS. Mark jeszcze razem z bratem wydali praktycznie własnym sumptem, nagrany w małym studio w Londynie, sprawnie zagrany i całkiem poprawnie zrealizowany melodyjny album. Co ciekawe, nagrany w czasach, gdy w Londynie słuchano punk rocka... Na tej płycie słychać, czym inspirowali się Knopflerowie: Shadowsi, JJ Cale (Setting Me Up, Southbound Again), Clapton (Water of Love, Lions) i trochę czarnego bluesa (Six Blade Knife). Tekstowo album jest równie szczery i prosty, co muzyka: brak jeszcze tego wielkiego ego muzyków rockowych. Oprócz Sułtanów znakomite kawałki to...cała płyta! Dla fanów DS pozycja kluczowa i podstawowa: dla fanów dobrej, gitarowej muzyki środka: rzecz godna uwagi. Do dziś to moja ulubiona płyta DS! PS. Bardzo lubię też okładkę tej płyty!

O dźwięku:
Poprawny, typowy dla grania z końca lat 70-tych, wybita średnica i nieco zmulona i matowa góra. Zdecydowanie lepiej brzmi pierwsze wydanie na CD, niestety niedostępne. Ale najważniejsza jest wspaniała, ponadczasowa muzyka i ta broni się sama!
Hermes

Data dodania: 18 czerwiec 2004

Hermes

Data dodania: 18 czerwiec 2004

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
W całej rozciągłości zgadzam się z poprzednią opinią. Nie wiem jak często zdarza się aby debiutancka płyta była jedną z najlepszych o ile nie najlepszą w całej dyskografii zespołu. Słychać, że członkowie grupy to muzycy z krwi i kości, a sama muzyka zajmuje w ich życiu szczególne miejsce. Płyta ponadczasowa. Radosna, żywiołowa i spontaniczna. Słucha się jej jednym "tchem" zarówno po raz pierwszy jak i sto pierwszy.

O dźwięku:
Podobnie jak Arek posiadam tylko wersję remasterowaną. W zasadzie nie ma sensu powtarzać drugi raz tego co na temat dźwieku napisał mój poprzednik. Dodam jedynie, że słuchałem wielu nowszych płyt niż "Dire Straits" za to brzmiących znacznie gorzej. Dlatego moja ocena będzie nieco wyższa.
Arek

Data dodania: 18 czerwiec 2004

Arek

Data dodania: 18 czerwiec 2004

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Pierwsza płyta Marka i spólki. Od nagrania minęło 26 lat.... i ta muzyka nadal brzmi swieżo, wciągająco. Tu mamy "Sułtans Of Swing", chyba najbardziej znany utwór zespołu. Perełka. Ale pozostałe 8 utworów także trzyma wysoki poziom. Dla mnie nie ma tu nudnych momentów, słabych utworów. Płyty słucha się jednym tchem... Emanuje radość grania całęgo zespołu, swoboda, finezja. Nic na siłę. Należy pamiętać że w czasie kiedy płyta była nagrywana, taki powrót do rockandrollowych korzeni był cokolwiek ryzykowny.... ale płyta obroniła się wtedy, a i teraz słucha się jej z ogromną przyjemnością. Znakomita muzyka. Nie mam żadnych wątpliwości jaką dać ocenę

O dźwięku:
mam tylko wersję remasterfowaną (by Bob Ludwig, made in UK), nie wiem jak brzmią inne wersje CD, ani tym bardzeij winyl. Remaster brzmi bardzo dynamicznie, soczyście, szczegółowo, czysto. Z drugiej strony ciut za jasno, i ciut za sterylnie, cyfrowo, co słychać zwłaszcza w sposobie prezentacji przestrzeni. Ograniczenia owczesnej techniki nagran najbardziej słychac na basie, który od czasu do czasu brzmi plaskawo i tekturowo. Ograniczenia te są na szczęście na tyle do wybaczenia, że z czystym sumieniem można dać ocenę dobrą



  • Najnowsze wszędzie

    faq


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.