Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5842 opinie sprzęt

Denon PMA 1500 AE

Posiadany ok.2 lat.Nabyty pod wpływem "świetnych" recenzji prasowch,małego osłuchania,pozytywnych wrażeń organo-leptycznych i bezpośredniego porównania z Cambridge Audio Azur 640A przed zakupem.Na początek może byc, póki nie odkryjemy żę coś wygladającego jak "paczka makulatury" potrafi lepiej wzmacnic sygnał.Posiada stałe cechy które w większym bądz mniejszym stopniu słyszlne były w różnych zestawieniach."Gra" jasno,wysokie detaliczne ale nie przejrzyste,średnica wypchnięta(jak mocno to zależy od pozostałych elementów),bas obszerny raczej "napompowany","kartonowy"(niektore słabsze mocowo wzmacniacze potrafią np.lepiej oddac uderzenie stopy).Oczywiscie "kazda potwora znajdzie swego amora" nie mniej zachęcam potencjalnych nabywców do odsluchów i porównań.Sami ocenicie.


Roth Audio Music Coccon MC4

Brzmienie MC4 charakteryzuje świetna bu­dowa prze­strzeni, duża roz­pię­tość skali i ciepła typowo lampowa barwa. Efekt w połączeniu z cyfrową muzyką jest świetny, szczególnie przy słuchaniu rockowych i gitarowych kawałków.   Szczególną uwagę chciałbym zwrócić na znakomitą jakość wykonania. nie ma tu taniego plastiku. przytłaczająca część konstrukcji to dobrej jakości, ciężki metal.   Wielofunkcyjność - MC4 ma krzywdzącą opinię gadżetu do ipoda lub iphone'a. A to po prostu świetny kompaktowy wzmacniacz lampowy z opcją podłączenia produktów Apple.


Lindy 32755

Osobiście spinałem go z projektorem Full HD i co ciekawe, mimo tak wysokiej rozdzielczości ciężko było dostrzec jakiekolwiek straty na jakości. Odległość to było dobre 150 metrów. Również transmisja dźwięku nie sprawia najmniejszych problemów.   Cała konstrukcja jest przemyślana, nadajnik ma męskie i żeńskie gniazdo VGA, dzięki temu można mieć podgląd w miejscu nadawania sygnału.   Transmiter posiada uchwyty, które pozwalają powiesić go na ścianie lub suficie, zamocować na półce - bardzo praktycznie.   Wykonanie - metalowe! mega solidnie, w końcu nie jest to jakiś gnący się w rękach plastik. Aż dziwne, że ktoś w czasach rozpadającej się chińszczyzny robi wciąż takie solidne rzeczy.   Do zestawu trzeba dokupić odbiornik Lindy 32757. Spięcie całego kompletu nie stanowi żadnego problemu.


Sommercable Spirit XXL

Na tych kabelkach usłyszałem muzykę na nowo , dużo więcej detali!!! Te kable podnoszą dźwięk systemu o kilka klas wyżej, Przy tej cenie jest to najlepszy Interonekt godny Polecenia do średnich systemów, a zarazem wyższych. Na uwagę zasługuję osoba wykonująca te kable "interkonekty_R" IC Wykonany z najlepszych komponentów przy tak niskiej cenie Czarny oplot i koszulki termokurczliwe podnoszą wygląd wizualny jak i zabezpieczają przed wyrwaniem oraz utlenianiem sie miedzi. Ze swoich doświadczeń z okablowaniem interkonekt Sommer Spirit XXL w przedziale do 300 zł otrzymuje 1 miejsce !!!


Sommercable Spirit XXL

Interkonekt Sommer Spirit XXL : Bardzo niska cena a jakość najlepsza w tym przedziale cenowym Gra spokojnie na poziomie kabli z przedziału 300-500 zł Nie osusza i nie spłaszcza brzmienia jak klotz Lagrange i choćby któryś na bazie kabli mikrofonowych . Z tym interkonektem nie ma żadnych problemów . Polecam zakup na allegro u użytkownika interkonekty_R Bardzo solidny sprzedawca , szybka wysyłka miły kontakt , a jakość nie do pobicia w tej cenie - wykonanie perfekcyjne ! ja wziąłem wersje w czarnym nylonowym oplocie jest 10 zł droższa od zwykłej . Także z czystym sumieniem pozostaje mi polecić ten interkonekt !


Bose Companion 3

BOSE Companion 3 II-Ciężko jest mi wypowiadać się na temat tych 'pierdziawek', bo wciąż nie wierzę w to co słyszę:) Jak to możliwe, że inżynierowie z BOSE wycisneli tak POTĘŻNY dzwięk z tak niewielkich głośników.Mięsisty,szybki,baaardzo nisko schodzącynie i co najważniejsze nie dudniący BAS, szroka scena i niewiarygodna wręcz szczegółowość oraz muzykalność deklasuje i pozostawia daleko z tyłu konkurencyjne zestawy 2.1 Muzyki słucha się wręcz przecudownie,ale podczas grania na konsoli tak wkręciłem się w wydarzenia na ekranie,że kopara opadła mi na dywan a gdy się ocknąłem to postanowiłem sprzedać kino domowe 5.1 samsunga.


Tonsil MildTon 80

Bez dwóch zdań - to jedne z najlepszych kolumn jakie miałem i obecnie mam. Kolumny Tworzą przyjazną atmosferę "sali teatralnej" przy czym są niesamowicie dynamiczne, bas schodzi niziutko przy czym impuls bardzo szybko wygasa - co wg mnie jest wielką zaletą (nie lubię zamulonego i ciągnącego się). Na pierwszy ogień poszły jakieś kawałki techno - grają? grają... po prawidłowym rozstawieniu przyszedł czas na prawdziwy test, puściłem jeden z moich ulubionych utworów Freddiego Jacksona - More Than Friends, po czym oniemiałem ze zdumienia, że to Tonsil! Kolumny zagrały na prawdę rewelacyjnie, scena dźwiękowa była rozciągnięta od ściany do ściany, a nawet jeszcze dalej. Za jedną z milszych cech można uznać jaskrawość wysokich tonów które to wybijają się na pierwszy plan przy pierwszej lepszej okazji, ale tez bez przesady, bo całość jest stonowana do jednego poziomu :) (Korekcji tłumików głośników średnio i wysoko-tonowych możemy dokonać poprzez dwa potencjometry umieszczone na płycie czołowej). Wracając do basu - jest typowo subsoniczny, ale co dziwne - nie dudni, schodzi nisko (słyszalnie na pewno poniżej 45Hz) i powala słuchacza dynamiką, więc popieram pozytywne zdanie internautów na temat GDN 25/60.   Technika: MildTon 80 są kolumnami podłogowymi, trójdrożnymi. Do budowy użyto krajowej produkcji przetworników: *GDWK 9/80/6 *GDM 12/60/4 *GDN 25/60/1   Kolumny wykonano z twardej płyty wiórowej, wytłumiając do połowy wysokości wnętrze miękką tkaniną. Posiadają ponad to bardzo dobrą zwrotnicę prądową o nachyleniu GDN 6db/okt GDM, GDW 12db/okt. Niestety nie udało mi się odnaleźć pasma podziału ale z wartości elementów wynika że leży gdzieś w pobliżu 1000Hz/7000Hz.


VH Audio DIY Silver Interconnect

Zachęcony efektami jakie przyniósł kabel sieciowy ze stajni VH Audio postanowiłem wypróbować ich analogowy interkonekt. Wybór z kilku przyczyn padł na model Fine Silver IC. Model ten występuje tylko w wersji DIY a VH Audio oferuje wszystkie komponenty do jego wykonania.   Budowa: - srebrny przewód 28 AWG (6N lub Unicristal OCC) - rurka ze spienionego teflonu (1/4 cala) - wtyki (Eichmann, WBT etc.) Ja zrobiłem wersję z przewodów o czyśtości 6N i konfekcjonowaną wtykami Eichmann BulletPlug CuTe (z miedzi tellurowej, srebrne wtyki uznałem za nieco za drogie na początek) Cały sekret przewodu tkwi zdaniem konstruktora w jego ultra-niskiej indukcyjności, uzyskanej dzięki geometrii o strukturze podwójnej heliksy nawiniętej na teflonową rurkę. Struktura taka oprócz obniżenia indukcyjności zapewnia także w pewnym stopniu samoekranowanie. Dzięki braku ekranu obniżona jest także pojemność interkonektu. Oczywiście wykorzystanie srebra wysokiej czystości i miedzianych/srebrnych wtyków zapewnia także niską rezystancję. A więc niskie R,L,C i jesteśmy w domu.   Odsłuch: Wrażenia są po prostu niesamowite. Po podłączeniu przewodów, przygotowałem się na konieczność wygrzewania i wyostrzyłem słuch w celu wyszukiwania subtelnych różnic w porównaniu do taniego Oehlbacha jakiego wcześniej używałem. Kiedy tylko wcisnąłem "play" zostałem porażony. PORAŻONY różnicą, która usłyszałem. Bez wygrzewania i bez wczuwania się, to było po prostu uderzenie czystości, detalicznośći z jednoczesnym wygładzeniem krzykliwej góry. Kabel ten obala wszelkie stereotypy o tym, że srebro wyostrza górę. W moim wypadku góra stała się gładka, poukładana, wypełniona detalami i przy tym w ogóle nie męcząca przy długim i głośnym słuchaniu. Kabel ten dodaje także przyspieszenia, co w moim systemie było wielkim plusem. Generalnie poprawił się cały zakres od basu, poprzez średnicę (zwłaszcza wokale) aż do samej góry. Największa poprawa dotyczny moim zdaniem barwy, która wydaje się o wiele bardziej naturalna np. dreniane instrumenty brzmią jak prawdziwe stukanie drewna o drewno i także porządku na scenie.   W wypadku kabla sieciowego dałem 4 gwiazdki, jako że nie miałem porównania do lepszych sieciówek i był to dopiero mój początek przygody. Teraz daję 5 ponieważ, różnica jest olbrzymia (oczywiście jak na kable) a efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Posiadacze lepszych systemów myślę, że mogą bez wahania zainwestować w wersję polecaną przez konstruktora i właściciela VH Audio Chrisa Venhausa czyli z srebrnych przewodów UniCirsital OCC i konfekcjonowaną srebrnymi wtykami Eichmann BulletPlug Ag. Koszt rośnie o ok. 80% ale efekty pewnie będą także lepsze. Piszę tak, bo chociaż nie słuchałem, to po raz drugi przekonałem się, że Chris nie ściemnia tylko na prawdę konstruuje świetne kabelki.


QED Signature

Qed Signature jest rozwinięciem tańszego modelu Reference Evolution, brzmienie jest bardziej dojrzałe. Nie słychać w nim zdecydowanego przełomu w porównaniu z tańszym odpowiednikiem. Jest przede wszystkim kabelkiem bardziej zdyscyplinowanym i chyba cieplejszym. Bas schodzi trochę niżej i jest bardziej impulsowy. Środek podobno lepszy i obszerniejszy, ale ja specjalnie tego nie słyszę. Tony wysokie są wyrażniejsze, wynika to z ogólnego lepszego zdyscyplinowania brzmienia. Ogólnie ciekawy kabelek, choć nie za tani. Zostanie u mnie na razie na dłużej. Niepobitym zwycięzcą pod względem środka pasma zostaje Qunex 3.


QED QUNEX 2

Polecam do ciemnych systemow. wysokie tony kluja w uszy.


Sanyo TP-1000

Najwyższy model Sanyo z 1976 roku. Napęd DD bez quartz-locka, ale w niczym to nie przeszkadza, bo obroty trzyma idealnie.   Na pokładzie Acos Lustre GST-1. Ciężkie ramię z wszelkimi możliwymi regulacjami. Bardzo wygodne w obsłudze.   Brzmi potężnie, masywnie, bogato. Dźwięk jest nasycony. Skraje pasma są wyraźnie zaznaczone: góra jest detaliczna i gładka, dół wyraźnie obecny, nie występują żadne problemy z najniższym basem. Nie jest ekspertem, ani wybitnym znawcą, ale chcę nadmienić, że tak potężnego wykopu z płyty gramofonoweej jeszcze nigdy u siebie nie słyszałem: dynamika w skali makro powala. Z ciężką wkładką monofoniczną (Denon dl-102) Sanyo zaczął czarować średnicą i bogactwem jej wybrzmień. Nie ważne co wrzucałem (jazz, klasyka, rock), ze wszystkim TP-1000 znakomicie sobie radził.   Gramofon ten ustawiłbym między Technicsem sl-1200, a Thorensem 125 MKII z SME 3009, choć zdecydowanie bliżej mu do poziomu Thorensa, który jednakowoż nie dysponuje aż tak potężnym wykopem.   Oceniam na 3 gwiazdki, a to nie mało, zważywszy, że 5 gwiazdek to hi-end.


Diora Korektor FS042

Korektor posiadam odkąd przyszedłem na ten świat... a mianowicie jest on mojego taty który kupił go bardzo dawno temu... musze powiedzieć że JEST ABSOLUTNIE BEZ AWARYJNY od kiedy został raz uruchomiony aż do dziś działa sprawnie i umila mi słuchanie muzyki... brakuje mi w nim bardziej rozbudowanego pasma które pozwoliło by dokładniej uindywidualnić brzmienie... ale na szczęście można sobie troszkę pomóc software\'m... korektor nawet po ustawieniu suwaków na najwyższe wartości nie powoduje zniekształceń jak np szumy albo jakieś trzeszczenie... jest solidnie wykonany i ładnie wygląda (oczywiście srebrny), i zgodzę się z tym że ulepsza w jakiś sposób stereo, można nim też skorygować różnice kolumn np bardzo ociepla dźwięk (oczywiście jak wiemy jak to zrobić) co sprawia że jest naprawdę ciekawy. Świetnie też współpracuje ze wzmacniaczami diora :) Nie będę się tutaj wylewał na ten temat mogę polecić dla amatorów dobrego brzeminia ;)


Myryad Mi 120

Miałem Sound Projecta i to brzmienie bardzo mi pasowało,ale brakowało fundamentu basowego.Po podłączeniu Myryada charakter dżwięku pozostał bardzo podobny,lecz pojawił się bas.Nie chodzi mi o trzęsienie ziemi ale o prawidłowe prowadzenie instrumentów strunowych.Swietnie oddaje akustyke sali koncertowej,bogactwo alikwotów to tylko niektóre z plusów tego wzmacniacza.Jeżeli szukasz kultury przekazu muzycznego,wysublimowanych smaczków tzw.kurzu w studiu,to właśnie znalazłeś wzmacniacz dla siebie.


Artech Aero + Galaxo

Aero + Galaxo – odniosę się tu do wrażeń odsłuchowych dwóch przewodów firmy Artech, bo wpiąłem je jednocześnie i odsłuchiwałem bez przekładania - w konfiguracji zgodnej z zaleceniami producenta. W moim zestawie cichutkie słuchanie nie zrobiło na mnie wielkiego wrażenia. Zdążyłem się jednak z tym faktem oswoić już nieco wcześniej, dobierając przewody głośnikowe i sygnałowe. Nie jestem w stanie stwierdzić czy to cecha mojego sprzętu, czy ma to związek z ilością energii przepływającej przez przewody. Dopiero przy dosyć głośnym odsłuchu - ok. 11h mogłem zacząć efektywnie oceniać wpływ przewodów zasilających na sposób przekazu mojej ulubionej muzyki. Krótko. Przewody uważam za bardzo wyważone i nienatarczywe, nawet przy dużym poziomie głośności. Wyższe składowe nie były zdeformowane i podbite, nie syczały i nie zlewały się na krańcach pasma. Wokale bardzo analogowe i ciepłe, ale wszystkie przewody podobnie wypadły w tym aspekcie. Średnica „ nie wychodziła przed szereg”, chociaż zwykle w tym paśmie jest dużo dźwięku, co sprawia wrażenie wzmocnienia – tu ok. Niskie pasmo bardzo czytelne i wrażliwe w szerokim zakresie odtwarzania. Generalnie - bardzo dobrze . Przewody oceniłem jako zdecydowanie najbardziej otwarte i zdyscyplinowane, takiego dźwięku oczekiwałem od Marantz’a. Konkretnie. Dead Can Dance – „Into The Labyrinth” MFSL Japan - bas przepotężny, ale ujarzmiony konturowością, schodzi genialnie nisko – totalna magia. Instrumenty perkusyjne tworzyły delikatne, ale bardzo soczyste tło dla wokali Lisy Gerrard. Cowboy Yunkies – „One soul now” EMI – wyśmienita analityczność i dynamika. Przy dużym zagęszczeniu dźwięków, brzmienie instrumentów perkusyjnych nawet trochę zbyt studyjne i sterylne. Natomiast gitara basowa wręcz snuła się po podłodze – to jedyne określenie przychodzące mi do głowy. Płyta o innym obliczu. Dire Straits – „ Love over gold” SHM CD Japan. W „Private Investigations” od 4 minuty utworu porażająca ekspresja. Dotychczas było bardzo dobrze, teraz dźwięk przeszywa wręcz powietrze w pokoju. Oczywiście przesłuchałem dużo więcej płyt, słucham muzyki elektronicznej, jazzu, rocka, wybrany pop, ale nie sposób tu odnieść się do całości. Odsłuch w pokoju 25 m2 - prawie kwadrat, ale tłumiony na wszystkich ścianach i suficie, podłoga wykładzina, meble. Zasilanie bez kondycjonera i listwy, ze ściany. Przewód doprowadzający – Helukabel.


Pioneer A-66x

Zakupiony został dość dawno przeszedłem z nim troszkę i pomyślałem że podzielę się z wami moimi odczuciami na temat tego wzmacniacza... otóż gdy tylko go dostałem to pierwszym problemem była sama jego waga (oczywiście takie problemy to przyjemność teoretycznie) a czemu waga ? ponieważ miałem w tedy wybitego palucha co sprawiało wiele trudności, manewrowanie jedną ręką taką "krówką" było znacznie trudniejsze niż dwoma sprawnymi rączkami, no ale po podłączeniu po długim czasie manewrów w końcu mojego sprzętu pod wzmacniacz co się okazało ? zimne luty :) no już nie będę straszyć ile się z tym męczyłem ... ale w końcu się udało ... jeszcze tylko trzeba było skonfigurować (mówię tutaj o konfiguracji związanej z dzwiękiem i potrzebnymi programami) komputer z ów którego muzyka miała zostać puszczona.   Moje wrażenia po pierwszym normalnym odsłuchu ? ból uszu :) a czemu ? bo gałka okazała się tak czuła a wzmacniacz miał takiego kopa ze nawet o parę stopni za dużo i było to ZNACZNIE za głośno jak już opanowałem manewrowanie gałką od głośności zacząłem konfigurować przed wzmacniacz co dało mi piękny czysty i miękki dźwięk fakt iż mój sprzęt nie pozwalał na cudną górę ale za to nadrabiał dołem co w przypadku "głośniczków" za takie grosze dawało naprawde fajny dźwięk, przede wszystkim bardzo klarowny i z potężną ukrytą mocą która się tylko czai żeby wpaść do Twych uszu i zmiażdżyć. Wzmacniacz po prostu jest jak kula gigantycznej energii obudowana w jakieś metalowe pudło z pokrętłami i wielkim radiatorem nawet nie wiem co bym musiał mieć za sprzęt żeby gałka chodziła "normalnie". Powiem szczerze że więcej niż na 1/4 gałki NIGDY nie przekręciłem i uwierzcie było NAPRAWDE głośno :)   Podsumowując BYŁO WARTO dla tego przejść drobne niewygody ponieważ efekt był świetny NIE ŻAŁUJE pieniędzy które na niego wydałem krwi która wylałem i śrubokrętów które złamałem lutownic które kupiłem... :)   I jak głoszą legendy ten pioneer niby przy 8ohm ma 100watt oczywiście KŁAMSTWO ... naszukałem się oryginalnej instrukcji i danych w których było napisane 8ohm - 115w przy 2ohm miał coś ponad 200 pod względem mocy to jest jak elektrowania...   dobra już nie będę więcej pisał myślę że sam w sobie przyciąga i bez mojej opini :)   POLECAM


Technics su-v620

fjany wzmacniacz produkcja japonska, a ie jakes plastiki z chin






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.