Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Conrad kd-261

Na wstępie co do tych kolumn - wzmacniacz jest przeznaczony raczej do kolumn 8 ohmowych... jednak nie ma on żadnego problemu z wysterowaniem 4 ohmowych. Gra u mnie tak już ok roku (na 4 ohm Cabasse Molene) i jak na razie nie protestuje - nie przegrzewa i nic nie wskazuje na to, że tak niska oporność go męczy... Jak zapisałem w plusach - Conrad jest mocny - 2 x 110W w rms'ie dla 8 ohmów to badzo dużo i pozwala bez problemu wysterować większość kolumn nawet tych trudnych (np.4 ohmowych). Gałka głośności pozycję zerową ma na godzinie ok 7 , środek przypada na g. 12, a max to g. 5. Szczerze mówiąc nigdy nie doszedłem nawet do środka skali głośności - bo nie było mi to potrzebne. Ustawienie gałki na godzinie 10 to maksymalna głośność z jaką go odsłuchiwałem - zapas mocy jest zatem pokaźny. Dużą moc KD-261 podkreśla budowa wzmacniacza, a najbardziej jego waga - równe 12,5 kg. Może to i nie dużo w porównaniu do sprzętów Vintage... jednak z obecnie produkowanymi wzmacniaczykami z plastiku sytuacja ma się już zgoła inaczej...   Co do dźwięku nie mam zastrzeżeń. Conrad spełnił moje oczekiwania i za cenę ok 400 zł nie ma raczej co wydziwiać. Gra dźwiekiem raczej jasnym, z szybkim punktowym basem. Po przesiadce z miniwieży Philipsa wydawało mi sie, że ma za dużo wysokich tonów - jednak w miarę z wiekszym obsłuchaniem wiem, że to miniwieża cierpiła na ich brak... Zapas mocowy zapewnia mu zaś, że gra bardzo żywiołowo i dynamicznie. Kiedy potrzeba gra spokojnie - wystarczy jednak by utwór "zaatakował" , a wzmacniacz również uderzy potężny dźwiękiem. Conrad ma również świetną równowagę tonalną - żaden z zakresów raczej nie góruje i nie próbuje "wychodzić przed orkiestrę". Co do wad dźwieku należy wspomnieć o lekko przybrudzonych najwyższych tonach - troszeczkę jest w nich piasku.   Reasumując - wydaje mi się, że za tą cenę nie da się kupić lepszego nowego lub prawie nowego wzmacniacza. Nie mówie oczywiście tu o staróżkach, które 20 lat temu zdobyły tytuł Spitzeklase ; ). Ja osobiście wolałem nie inwestować w sprzęt z niemieckiej wystawki i postawiłem na Conrada, którego odkupiłem od innego użytkownika tego forum.


NAD C 370

NADa kupiłem okazyjnie z drugiej ręki za 1300zł w stanie perfekt. Za tą cenę to jest totalna rewelacja, ale bede pisał z punktu widzenia jego realnej ceny czyli ok 1900zł (za tyle poszedł 08.2006)   Jest to wzmacniacz reprezentujący typową NADowską szkołę brzmienia - gra dość jasną i zdecydowaną średnicą z dźwięczną górą. Kreuje bardzo ładną przestrzeń. Idzie o krok dalej od mniejszych C320 i 350 - dodaje do tego wszystkiego znakomicie kontrolowany, zdecydowany bas z niezłym wykopem. Aczkolwiek równowaga tonalna nadal przesunieta jest trochę w górę. Pod wzgledem kontroli potrafi poradzić sobie nawet z bardzo trudnymi kolumnami (np Jamo 507 czy DIY na SLS-8) jednak mnie troszkę zawiódł mocowo. Wydaje sie że przy deklarowanej mocy 2x120W(8ohm) powinien zagrać głośniej i potężniej niż Pass 5... ale jednak tak się nie stało. Generalnie kręcenie gałką od godziny 12 w górę niewiele już zmienia (niezależnie od położenia przełącznika softclippingu)   Jeszcze z wad... czasami potrafi byc męczący swoja ogólną jasnością. Dodatkowo u mnie potencjometr przy bardzo niskich poziomach delikatnie faworyzował 1 kanał.


Cambridge Audio Azur 640C Version 2

W moim systemie CA Azur 640C V2 sprawdza się jako uniwersalne żródło. Dla mnie najistotniejsze jest to że dżwięk jest zrównoważony. Wysokie tony sš we właciwym miejscu choć nigdy nie sš za ostre, dżwięk nie sprawia wrażenia jasnego. W zasadzie wszystkie pasma sš odtwarzane bardzo poprawnie. Wyjatkowa jest przestrzennoć oraz stereofonia. Dżwięk jest pełny, czytelny i nie męczšcy. Mam wrażnie że ten odtwarzacz przekazuje bardzo dużš iloć informacji i byc może przy zastosowaniu rozjaniajšcych przewodów mogłoby to doprowadzic do efektu wyostrzenia ewent. zamulenia. Malutki minusik dotyczy najniższych rejestrów (lekki niedobór). W moim systemie jednak problem tenj został wyleczony przez zastosowanie odpowiedzniego okablowania w tym przewodów sieciowych. Dynamika nie jest powalajaca ale wystarczajaca do odczucja satysfakcji z obcowania z muzykš. No i sprawy troche drugorzędne: bardzo solidna obudowa, bardzo dobry pilot, nic nie buczy.


Yamaha cdx 1030

Odtwarzacz wspaniale zbudowany - naprawdę przemyślany od podstaw... Napewno nie nadający się do tuningu dla laika - elementy zastosowane wewnątrz są jednymi z lepszych na rynku (prawie wszystkie kondensatory to mieszanka Rubyconów i Nichiconów - filtrujące uwaga - 2x6800 i 2x4700), a więc zmiana kondów na Panasonici FC na niewiele się tu zda ---> to inna klasa sprzętu....Transformator pobiera z sieci 30W - to też o czymś mówi ... jest on umieszczony na czerwonych filcowych podkładkach - aby ewentualne drgania mogace tu powstać oddzielić od napędu... Sam napęd jest metalowym odlewem zaś laser porusza sie w polu magnetycznym. Yamaszka ma na pokładzie oprócz tego 4 (!) przetworniki - powoduje to, że przestrzeń przy odtwarzaniu płyt zniewala... Wcześniej te same płyty brzmiały o wiele gorzej... Pierwsze co odrazu rzuca się "na uszy" to spokój z jakim gra - wszystkie zakresy pasma są spójne, można jej słuchać godzinami, dniami, tygodniami... coś fantastycznego -- > poprostu czaruje grą...   Polecam - bo to fantastyczny sprzęt... a poziom jaki prezentuje nie pozostawia zbyt wiele do życzenia.


Focal (dawniej: JMLab) Electra 905

Trudno w merytorycznie sensowny sposob uzupelnic recenzje tych kolumn zamieszczona przez kol. Arkadixa dlatego moj wpis to raczej zbior osobistych impresji z obcowania z tymi kolumnami przez jakies 10 dni, przy podlaczeniu na dodatek do b. przecietnej japonskiej elektroniki.   Pierwsza sprawa to wyglad - wrazenie godnej uznania solidnosci, obudowy wykonane sa z grubego MDF, sciany oklejone naturalna okleina, jedna kolumienka wazy 14 kg. Co raczej nietypowe dla monitorow - wystepuje nie jeden a dwa glosniki srednio-niskotonowe. Ma to swoje konsekwencje o których za chwile. Sa to oczywiscie glosniki z membranami "sandwich W" (verre-verre), patent Focala sprzed ilus juz lat polegajacy na sklejeniu dwoch warstw wlokna szklanego pianka rodem z technologii aeroanutycznych. W jednym z wywiadow z Manfredem Zollerem, ktory wykorzystuje glosniki Focala i wypowiada o nich w superlatywach, wyczytalem ze noz matariał do membran W daje sobie rade z szescioma sztukami po czym jest do wyrzucenia, co tlumaczy ich cene... W kazdym razie membrana W ma zapewnic szybkosc polaczona z dobrym tlumieniem, i tak jest. Co ciekawe nastepcy Electry 905 - modele 906, 907 Be i 1007 Be maja tylko po jednym midwooferze, fakt ze o wiekszej srednicy... Tweeter to natomiast odwrocona kopulka tytanowa tioxid - inny patent firmy Focal-JMlab. Producent udzielal na niektorych rynkach na te kolumny dozywotniej gwarancji co doskonale swiadczy o klasie zastosowanych przetwornikow i zaufaniu do wlasnego produktu.   Jesli chodzi o wrazenia dzwiekowe, to w pierwszym rzedzie zwraca uwage bas, naprawde "duzy" jak na rozmiary tych monitorow, schodzacy na dodatek zaskakujaco nisko. W rezultacie fundament basowy, pieta achillesowa wielu monitorow, tu jest naprawde bardzo solidny, sadze ze 905 bylyby w stanie zawstydzic niejedne podlogowki. Nie na darmo wiec midwoofer zostal zdublowany... No i przede wszystkim bas jest s z y b k i i swobodny - membrany W wykonuja swoja robote znakomicie i niezmordowanie. Nie ma nagran na których 905-tki by sie "dlawily", nawet najbardziej zakrecone, synkopowane partie heavy odtwarzane sa szybko i finezyjnie, co nie oznacza oczywiscie zadnego sztucznego odebrania sily ekspresji, nic podobnego.   Przeskok do wysokich tonow, tu w zasadzie bez uwag. Tytanowa odwrocona kopulka jest klasa dla siebie, wysokie tony sa jak to u Focala bogate, obfite ale nieofensywne, brak swiszczenia, szelestow i innych tak niepozadanych jak meczacych efektow. Jest za to zjawiskowa aksamitnosc i powab, talerze wydaja się wybrzmiewac niezaklocenie stad do nieskonczonosci...   Wreszcie srednica, i to jest chyba najbardziej kontrowersyjna czesc pasma... i co nietypowe dla Focala jest lekko wycofana. Znaczaca roznica w stosunku do modelu Cobalt 826 gdzie srednie były ewidentnie wyeksponowane. Można to jednak bez problemu zaakceptowac poniewaz z lekka cofnieta srednica nie zakloca realizmu prezentacji sceny muzycznej ani rownowagi tonalnej.   Inne elementy ktore skladaja się na charakter tych kolumn to swietna stereofonia oraz calkowity brak podbarwien. W rezultacie dzwiek jest realistyczny ale przy tym relaksacyjny, można sluchac bez zmeczenia calymi godzinami. Mimo ze z pewnoscia nie takie jest ich "dedykowane" przeznaczenie, to swietnie wypadaja w ciezkich klimatach brzmieniowych heavy gdzie ich szybkosc, przejrzystosc i brak znieksztalcen (w szczegolnosci wysokich tonow) umozliwia praktycznie odkrywanie nagran na nowo i dlugi, niefatygujacy odsluch.   Jednym slowem, legenda tych monitorow wydaje się byc calkowicie uzasadniona, jestem fanem podlogowek ale gdybym kiedys miał kupic kolumny podstawkowe to wlasnie o takim lu zblizonym charakterze brzmienia.


Ancient Audio Hybrid

Wzmacniacz legitymuje się mocą 2 x 35 W/8 ohm, 2 x 50/ 4 ohmy, 2 x 100/2 ohmy ( tutaj w impulsie), więc jak na konstrukcje z bańkami na przednim panelu wydaje się, że całkiem nieźle. Jednak nie polecam go do większych niż 20m2 pomieszczeń chyba że mamy bardzo efektywne kolumny. W przeciwnym wypadku co chwilę będziemy załączać układ zapobiegający clippingowi co jest dość denerwujące. Mój egzemplarz jest wykonany starannie i z dbałością o szczegóły, podoba się kobietom :D   Brzmienie jest relaksujące, dość ciemne z dużą iloscią basu aczkolwiek nie najniższego. Góra jest delikatnie wygładzona ale napewno wysokiej klasy. Wokale nie zawodzą. Przestrzeń na dobrym poziomie. Ogólnie profil brzmienia przypomina tranzystorową A-klasę SE, z trochę bardziej wyeksponowaną średnicą. Bas troszkę czasem się ciągnie. OGROMNE ZNACZENIE MA ODPOWIEDNIE WYSTEROWANIE WZMACNIACZA. Na zwykłym CD nawet nie ma co go słuchać!!!! Tak naprawde to jest on poprostu końcówką z potencjometrem i należy o tym pamiętać!!!


Denon DCD-1400

Trudno coś napisać o tym odtwarzaczu. Z jednej strony jak na swój wiek gra zaskakująco przyzwoicie, może lekko ciemno i z za ciężkim basem ale ogólnie OK) Po wymianie OPAMPów na AD823 dźwięk naprawdę zmienił się pod tym względem na +, odtwarzacz zagrał dużo lepiej, bardziej przejżyście i dynamicznie. Konstrukcja wewnętrzna to prawdziwy majstersztyk - szkielet obudowy z antywibracyjnego profilu, transport oparty na sprężynach, górna i dolna płyta z odważnikami dzięki którym odtwarzacz zyskuje na masie 2x. Wielkie trafo i dobre elementy w torze.   Wszystko to jest psute przez moim zdaniem koszmarny wyglad odtwarzacza z milionem przycisków na przedniej ściance, wielkim wyświetlaczem (choć bardzo czytelnym i wygodnym) i złotymi napisami i wstawkami. jednym słowem wygląda bardzo niegustownie.   tak czy siak za cenę 100zł za jaką można go teraz nabyć nie ma sie dłużej co zastanawiać. Polecam upgrade OPAMPów!!! Odtwarzacz zyskuje drugie życie i słychać potencjał dwóch Burr-Brownów PCM56P


Rotel RCD-930AX

Wyglad zewnętrzny - mam wersję bez napisów (była bez i z napisami - może to na początku troszkę zaskoczyć) i wygląda ponadczasowo, audiofilsko i rasowo, bardzo lubię za to firmę Rotel. Jest to najniższy model CDka tego producenta i daje pojęcie o tym co mogą lepsze modele ponieważ jest... bardzo dobry! Zaskakuje zupełnie inny profil brzmieniowy niż wzmacniaczy tego producenta. DAC chyba jakiś MASH, laser Sony najtańszy z możliwych, polecam tylko wymianę OPAMPa na wyjściu - u mnie po wymianie na AD823 zagrał dźwiękiem o klasę lepszym! Polecam każdemu początkującemu tym bardziej że cena na rynku wtórnym jak na klasę odtwarzacza jest w tej chwili śmieszna!


Van Den Hul The Wind Mk II Hybrid

Zaraz po wpieciu tego kabla usłyszałem piekną barwę i wypełnienie. Scena swietnie oddana w głąb, choć szrokością nie budzi zachwytu ani nie pozostawia wrażenia niedosytu. Wbrew niektórym opiniom kabel niczego nie spowalnia, bas jest całkowicie kontrlolowany i potrafi "przywalić". Nigdy nie jest jednostajny czy dudniący. Jest zawsze miły dla ucha. Średnica pełna z gęstą fakturą. Góra dzwięczna, gładka, niemęcząca i nie narzuca się sztuczną ilością detali. Jest jej tyle ile ma być.


Kustagon INT-20SE

Zachecony pozytywnymi opiniami na naszym forum postanowilem posluchac jak gra stara integra Kustagona. Pierwszy kontakt i od razu mile zaskoczenie. Wzmacniacz wykonany jest bardz osolidnie i dokladnie. Wyglad jest dyskusyjny ale nic w nim nie razi. Obsluga tylko przy pomocy pilota, w mojej opinii jest pewnym minusem, no bo co tu poczac jak wieczorm skoncza sie bateryjki? Dzwiek Int 20 SE jest dynamiczny, swobodny i detaliczny. Bas dobrze kontrolowany i szybki. Nie jest zbyt obszerny i miesisty, co czesto okreslamy mianem basisko, ale kulturalny. Srodek pasma nie jest specjalnie eksponowany, dziwke jest raczej naturalny, choc w damskich wokalach da sie slyszec lekkie przygaszenie. Ale nie chodzi tutaj o brak gory, tylko o ten specyficzny blask. Jest zbyt analitycznie i troche za sucho, ale jest to ledwie wyczowalne. Gora pasma jest baaardzo detalicza, swietlista, wypelniona dzwiekami, nic tu nie kluje, ale... Znow da slyszec sie pewna suchosc w dzwieku. Gdyby nie ta przypadlosc bylby to wzmacniacz w swojej cenie wybitny. Najbardziej slychac to w instrumentach detych i werblach. Tutaj slychac najwieksza roznice w porownaniu do Primare i Baltlaba. Przy nich Kustagon to prawdziwy suchotnik. Starcie bylo bezposrednie i nie moze tu byc mowy o pomylce. Kustagon za to, przewyzsza ich dynamika i kontrola basu. Co kto lubi. Finalnie nie zdecydowalem sie na zamiane Baltlaba na Kustagona. Jedno jest pewne warto go posluchac.


Van Den Hul Integration Hybrid

Od dłuższego czasu poszukiwałem IC o charakterystyce "lampowego wokalu" przy zachowaniu znakomitej, rozdzielczej góry. Przesłuchałem wiele konstrukcji, aż natrafiłem na VdH Integration Hybrid. Po w pięciu do systemy brzmienie wydło mi się koszmarne: grała sama średnica, do tego nienaturalnie wyostrzona, przesunięta w górę, bas słaby ale z niespotykaną kontrolą, góra zbyt ostra, kłująca. Powód był oczywisty poprzedni IC był raczej ciemny, bardzo ciepły z pogrubionym basem i wycofaną górą (Real Cable CA 1801), więc by jakoś skompensować te cechy zastosowalem jako kabelek głośnikowy znanego z rozjaśnienia i hiperdetalicznej góry QED`a Silver Anniversary. Ten tandem grał sobie całkiem przyjemnie dopóki w roli IC nie pojawił się opisywany VdH. Ponieważ to kabelek z rozświetloną ale ciepłą średnicą i podkreśloną górą, więc rezultat nie był rewelacyjny. Jednak winę za ten stan rzeczy ponosił wyłącznie QED.   Natomiast po zastąpieniu ostrego i nienaturalnie analitycznego QED`a o wiele bardziej neutralną Audionovą Moonwalk wszystko nagle zagrało jak należy. VdH serwuje nam apetyczne danie w postaci realistyczych wokali wysuniętych na środek sceny, mocnego basu z poprawną kontrolą (za sprawą Moonwalka w roli głośnikowego nawet za głębokiego) oraz szlechetnej, słodkiej góry z mnóstewem szczegółów.Muszę przyznać, że jest to niewątpliwie jeden z najlepszych kabli, jakie slyszałem w ogóle. Nie będę pisał tu absurdów o spadajacych kotarach z kolumn czy o poczuciu zanurzenia w dźwiękach. To są sprawy subiektywne, a ja nie chcę się wdawać w metafizykę. Tymczasem VdH IH to kabel bardzo rozdzielczy, acz zrównoważony z dosłownie minimalnym przesunięciem w kierunku górnej średnicy. Owocuje to bardzo dobrym wysunięciem wokali, zwłaszcza żeńskich, są bardzo namacalne i relastyczne, a co najważniejsze nie brakuje im przyjemnej, firmowej dawki ciepła. Bas jest głęboki i sprężysty ze znakomitą kontrolą (w czym IH wykazuje przewagę nad The First Ultimate). Scena jest wyborna zarówno pod wzgędem głębi jaki szerokości, pozorne źródła dźwięku można doskonale zlokalizować, najlepiej wychodzą na tym wieloosobowe składy wokalne umiejscowione na całej szerokości sceny - prawdziwa uczta dla melomana.   Reasumując kabel jest najwyższej próby i spokojnie można go porównać z wielokrotnie droższymi konstrukcjami amerykańskimi - Tara Labs, XLO, Fadel Art. VdH IH jest rówież pozbawiony wad starszych braci - The Firsta Ultimate i The Second`a - ma o wiele lepiej kontrolowany bas i dźwięczną górę.


Audionova Phantom

Phantoma miałem przez 2 tygodnie na odsłuchach w domu. Porównywałem go z kablami z różnych przedziałów cenowych: VdH First Ultimate (900 zł), VdH Integration Hybrid (700 zł), Ixos 103 (400 zł) oraz Sommer Spirit XXL (kabel studyjny za ok. 130 zł). I cóż można powiedzieć. W tej stawce Phantom zdecydowanie wygrywa z kablami w swojej cenie i tańszymi. Natomiast trochę ustępuje obydwu VdH. I to chyba nie powinno dziwić. VdH mają lepszą, bardziej nasyconą średnicę, ale Phantom gra bardziej neutralnie, jest szybki i zdecydowany. Bas ma bardzo dobrą kontrolę, soprany są bardzo rozdzielcze, dźwięczne i szczegółowe. To zresztą cecha większości kabli Audionova. W dobrych systemach Phantom sprawdzi się znakomicie. Gra równo, wyraziście, dosadnym rytmem. Wydaje mi się, że szczególnie dobrze się sprawdzi w muzyce, gdzie podstawą jest rytm i siła (rock, metal, pop) - w muzyce jazzowej czy klasyce może być różnie w zależności od konfiguracji systemu. Phantom nie nadaje się, moim zdaniem, do upiększania dźwięku, jest zbyt neutralny. Jednak wszyscy, którym zależy na dźwięku naturalnym i wyrazistym koniecznie powinni sprawdzić Phantoma.


Audionova Solaris

Solarisa miałem okazję porównać do VdH Magnum, VdH The Wind mk II i Audionova Quasarus Standard. W porównaniu z powyższymi Solaris przegrywa w kwestii uniwersalności, ale jest 3-4 krotnie tańszy. Natomiast rozdzielczość wysokich tonów, szybkość dźwięku, dobra średnica (wcale nie osuszona jak zwykle myśli się o kablach ze srebrem). Najwięcej dzieje się na górze. Niuansów jest bardzo dużo, są czytelne, dźwięczne. te kable mogą ożywić ospałe systemy, ale w dynamicznych, neutralnych też nie spowodują wyostrzeń. Bas jest bardzo dobry, świetnie kontrolowany, chociaż nie ma dużej głębi. Może dlatego wydawać się może, że kabel najlepszy będzie do bi-wiringu na górę. Ręczę jednak, że jako pojedynczy również nie zawiedzie. Uważam, że Solaris może śmiało rywalizować z kablami do około 150 zł za metr.


Audionova Quasarus Standard

Quasarusa Standard wypożyczyłem na dwutygodniowe testy wraz z innymi produktami Audionowy (kable głośnikowe Solaris, flagowa sieciówka Nuclearus i interkonekt Phantom). W moim systemie pracuję VdH Magnum, które mają raczej lekko ocieploną charakterystykę i grają potęzniejszym basem. Ten typ brzmienia sprawdza się zwłaszcza w muzyce akustycznej oraz w starszych nagraniach, niejako "poprawiając" dźwięk. Nie jest to jednak brzmienie neutralne. Dlatego po wpięciu w system Quasarusa Standard byłem trochę zaskoczony. Od razu czuć było klasę tego kabla, ale nie dopalał on basu i średnicy, jak to miał w zwyczaju VdH Magnum. Musiałem się więc z nim trochę osłuchać. Po tygodniu już wiedziałem, że muszę sprzedać Magnuma i szukać kasy na dołożenie do Quasarusa. Teraz nawet myślę, czy nie zakupić wersji Active. Wierzyć mi się nie chciało, że Quasarus to polski kabel wyprodukowany w młodej firmie, wydawałoby się bez doświadczenia. A jednak konstruktorzy dobrze wiedzieli co chcą osiągnąć. W dźwięku poprawia się właściwie wszystko: przede wszystkim, kontrola basu, przestrzeń, czytelność dźwięku, nowe niuanse w tle, wcześniej nie słyszane. Na nagraniach nowszych kabel pokazuje wszystko co najlepsze, na starszych też jest dobrze, ale tu już Magnum nie przegrywa dzięki swojej ocieplonej charakterystyce. Quasarus prezentuje dźwięk dosadny, bas ma tzw. wykop i jeśli tylko nagranie na to pozwala schodzi bardzo nisko, zachowując kontrolę. Subiektywnie basu jest trochę mniej niż z Magnuma, ale więcej i w lepszym wydaniu niż z VDH The Wind mkII. Pasmo jest wyrównane, pełne. Żaden podzakres nie wybija się przed pozostałe. Do podłączeniao, ile oczywiście kolumny mają podwójne gniazda, warto zastosować firmowe zworki wykonane z Quasarusa, zamiast mosiężnych zwor, w które firmy wypozażają kolumny. Wtedy bi-wiring nie będzie konieczny.


Audionova Nuclearus

Nuclearusa wypożyczyłem na testy. Jego wpływ na brzmienie systemu był bardzo dobry, porównywalny ze sporo droższym NBS Omega Junior. Jedna uwaga! Nuclearus ma puszkę z elementami filtrującymi. Jeśli ktoś posiada kondycjoner sieciowy, trzeba wcześniej sprawdzić jak kabelek zagra zasilając CD z gniazda separowanego. U mnie ze wzmacniaczem (gniazdo wysokoprądowe) było rewelacyjnie, ale z CD (kondycjoner NEEL N5 2300K) nastąpiło lekkie spowolnienie dźwięku. Chyba była zbyt duża filtracja (kabel +kondycjoner). Natomiast u kolegi z listwą zasilającą Audionowy jest bardzo dobrze i na CD i ze wzmacniaczem. Jak już wpiął Nuclearusa w system, to powiedział, że już go stamtąd nie odda. I tak się stało, a zasila CD Naima, deklasując zupełnie dedykowany kabel firmowy. Dźwięk, dzięki Nuclearusowi jest szybszy, zwinniejszy, poprawia się kontrola basu i przestrzeń, aż się wierzyć nie chce, że sieciówka może tak zadziałać. Miałem już w domu różne kable sieciowe, ale Nuclearus szczególnie dodaje pogłosu i wybrzmienia instrumentom, jednocześnie podnosząc dynamikę. Kabel był zapakowany w firmowe drewniane pudełko, co dodatkowo podnosi autorytet producenta. W tej cenie nikt tak nie dba o klienta i nie oferuje takiej jakości produktów.


Cambridge Audio A1mk3

Nie znam droższych urządzeń CA, ale A1mk3 w pełni zasługuje na miano Kambodża Audio. Niby audiofilski dizajn, toroidalne trafo, ale to wszystko lipa i pic na wodę. W bezpośrednim (ślepym!) porównaniu wręcz przegrał z tanim amplitunerem pioneera - bodajże sx-403rds. Dźwięk płaski, nijaki i bez wyrazu. Na allegro można go trafić w okolicach 350 zł - oczywiście za używany - ale nie warto moim zdaniem nawet tyle dać. Spokojnie można w tej cenie trafic lepsze urządzenie.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.