Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Epos M12.2

KOLUMNY DOSC LADNIE GRAJACE LADNA GORA I SREDNICA TYLKO BAS DUDNI TROSZKE ALE MOZE TO PRZEZ TEGO VINCENTA NIEZLA SCENA TROCHE MALO SZEROKA W GLAB NIEZLE


Primare i21

SLUCALEM GO W TOP HIFI W WARSZWIE WLASCIWIE NIC MI SIE NIE PODOBALO GORA BYLA LADNA ,SREDNICA NIEZLA ALE COS Z TYM BASEM NIE TAK WOGOLE NIE WYBRZMIEWAL DYNAMIKA NIEZLA NIE WIEM CZEMU TAK BYLO ALE WYDAJE MI SIE ZE PERSONEL Z TOP HIFI NIE CHCE POPROSTU MIEC KLIENTOW MOZE SALA ODSLUCHOWA BYLA ZLE WYGLUSZONA BO NAWET ZMIANA GLOSNIKOW NA B&W NIC NIE POMOGLA


JVC HV-32 D25

Po odpakowaniu przeraziła mnie jego wielkość , lecz to było tylko pierwsze wrażenie. Z niemałymi problemami wstawiłem go na szafkę i mogłem podziwiać jego stylistykę InteriArt w pełnej okazałości. Do pierwszego włączenia odczekałem ok.30min. W tym czasie przeglądałem instrukcje. Wreszccie włączyłem odbiornik - menu jest naprawdę bardzo proste w obsłudze i po polsku. Włączyłem automatyczne strojenie , a póżniej znalezione przez TV programy z dziecinną łatwością poprzestawiałem na odpowiadające mi miejsca. Obraz z kablówki nigdy nie zachwyca , ale na D25 jest dobrze. Na formacie "panoramiczny" TV skraca obraz na górze i dole , rozciągając go na cały ekran bez dużego poszerzania , zaledwie troszeczkę , a to nie przeszkadza wcale. (Coś jak cinerama w TV Thomsona). Możliwości ustawień formatów jest sporo. Obraz oceniam /ten z DVD/ na 5+. Nie daje szóstki , bo na pewno jakieś plazmy bądź LCD są w stanie pokazać lespzy , ale wątpie czy na moim DVD. Przejdę teraz do dźwięku- jest po prostu rewelacyjny , inaczej tego opisać się nie da. Subwoofer stojący na TV można zdjąć , jednak ja pozostawiłem go na miejscu. Podczas oglądania Shreka 2 /scena z królewiczemz bajki pędzącym uwolnić fionę/ odgłos kopyt konia był potężny i głęboki. Czułem się jak w kinie , pomimo , że dźwięk pochodził tylko z jednego miejsca. Dźwięk oceniam na pęlną 6 - jest zachwycający , a ustawić można dosłownie wszystko. Ja sam nigdy nie słyszałem lepiej brzmiącego odbiornika TV. Minusy ...Hmm... Już wiem! Jedynym , jaki znalazłem jest nienajkrótsze przełączanie się pomiędzy kanałami , ale to tylko kwestia przyzwyczajenia. Podsumowując - z TV jestem całkowicie zadowolony , przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Mogę spokojnie polecić go każdemu i zapewniam - będziecie zadowoleni.


Naim nait 5i

Poszukiwałem wzmacniacza do swoich harbethów 7es-2. przesłuchałem wszystko, co mogłem. górną granicę stanowiło dla mnie 7-8 kpln. Kupiłem tego naima za połowę tej ceny. mimo wszystko dla swojej muzyki, swoich kolumn i swoich preferencji nie znalazłem nic lepszego. Naim gra bardzo dynamicznie, detalicznie, z piękną głęboką i szeroką sceną. dźwięk jest masywny (szczególnie w średnicy). pięknie gra z harbethami - zalety tych kolumn nakładają się z podobnym charakterem wzmacniacza. razem tworzą bardzo synergiczny zestaw. polecam wszytkim posiadaczom harbethów. wzmacniacz może stanowić początek "naim-ifikacji". tworzy świetny duet z odtwarzaczem naima cd5i. niestety dość archaiczny wygląd i niemożliwość wygaszenia dość oldschool-owego logo.


Magnum Dynalab MD-90

MD 90 trochę mnie zadziwiło. Po raz pierwszy nie czuję bólu orzy przełączeniu z Cd na tuner. Czasem okazuje się, że tuner gra lepiej (w zalezności od płyty). MD 90 gra pełnym dość masywnym dźwiękiem. orkiestra symfoniczna nabiera masy, głosy ludzkie lekko wychodzą na plan pierwszy (świetnie słucha się słuchowiskch, teatarów radiowych i wszelkich autorskich gadanych programów - vide PRII). oczywiście świetnie brzmi wszelka muzyka.


Rotel RA-03

Zestawik słuchany w salonie, w Katowicach, nota bene bardzo miła obsługa, zostałem sam na sam ze sprzętem, bez ślinienia się sprzedawcy, kultura. Wszystko było przygotowane i podobno nawet wygrzane. Do rzeczy. Pink Floyd „Wish you were here” i rozczarowanie na „Have a Cigar”. Brakuje niskiej średnicy, mięsa i plastyki. Średnica jest stanowczo osuszona, brakuje miłej dla ucha konsystencji. Poszczególne zakresy są prowadzone bardzo dobrze ale brak płynnego przejścia. Tym sposobem jest oczywiście duża analityczność ale kosztem muzykalności i przyjemności z obcowania z muzyką. Przy utworach „Wish you were here” i „Shine on… part II” zapominam o krytycznym odsłuchu i muza mnie porywa. Oto chodzi, jest to stan po którym wnioskuję że wszystko jest OK. Akustyka brzmi idealnie, krótki bas, jest naturalnie. Czasem soprany zawiercą w uchu ale tak ma być. Świetna stereofonia. I taka mniej więcej jest konkluzja po Floydach, King Crimson i Rush. Zestaw ten nie nadaje się specjalnie do rocka – z przyczyn opisanych powyżej, brakuje wypełnienia średnicy, muzyka jest męcząca, bas krótki – za krótki. Rzeczy typu unplugged – jak najbardziej. Oczywiście konieczny odsłuch przed zakupem. Niech ręka boska broni przed ślepym strzałem na podstawie dobrych recenzji w prasie.


Wharfedale Diamond 9.5

Czytając recenzje w "Audio" trudno mi się nie zgodzić z ich spostrzeżeniami i napisać coś wyróżniającego bo mam takie same odczucia ale spróbuje:)   Bardzo estetyczne i dobrze zaprojektowane do tego ładne acz cieszące dodatki piękne gniazda w stylu wbt wbudowane cienkie cokoły z miejscem na kolce (w komplecie) jak na swoją niską cenę wykonane z bardzo dobrych materiałów mocna gwiazdkowa czwórka w obu aspektach... Nie dawno przeczytałem że maczał w nich palce sam Steve Hewlett - Co stanowi juz jakąś gwarancje ale to detale jakość dźwięku jaka z nich się wydobywa to jest to dokładnie czego szukałem spokojne kolumny bardzo neutralne z w miarę dobrze kontrolowanym basem ładna górą z nie gorszymi niskimi żywy dźwięk z ładnie podkreślonymi instrumentami - Andreas Vollenveider mnie zabił chciało się słuchać i słuchać niesamowite przeżycie przygaszone światło ach recepta i lek na depresje następnie trafiła do mnie całkiem przypadkiem płyta Leszka Możdżera "Piano" gdybym miał zasłonięte oczy stwierdziłbym ze ktoś mi zrobił prezent i wymienił na kolumny o klasę lepsze Jak się okazuje potrafią wiele i na pewno jeszcze mnie zaskoczą oczywiście jest to recenzja kolumn nie płyt ale czego chcieć więcej jak nie kolumn które Graja wspaniale na ulubionych płytach? Oczywiście wszystkie zachwyty są proporcjonalne z ceną nie są to kolumny doskonałe ale za te pieniądze (sklepowe) bliskie mojemu ideałowi na koniec skorzystam i podziękuje bardzo trzem osobom : Ururam Tururam, Liamk i cierpliwy Piotrek608 - za pomoc i czytanie mojego marudzenia


Denon DRA-385RD

Już po pierwszym podłączeniu zaskoczył mnie jakością odbioru stacji radiowych - wszystko odbiera u mnie nadzwyczaj czysto. Po przesiadce z Yamahy wydawało mi się w pierwszych dniach że ma mało basu i nawet chciałem sie go szybko pozbyć. Ale po pewnym czasie bardzo mi się spodobał jego dzwięk i zacząłem mieć już do niego słabość - Yamaha poszła w kąt. Dzwięk z CD bardzo czysty, ładna góra i środek. Całkiem narutalne brzmienie, bez zniekształceń. W tej cenie raczej niełatwo znaleść coś równie dobrego - radio z RDS i wzmacniacz w jednym, warto go kupić.


KBRX Zestaw głośnikowy kina domowego 250W

Bardzo dobry zestaw ten i inny,naturalny fornir bardzo dobre głośniki i okablowanie a za niewielką dopłatą można skonfigurować zestaw za który w sklepie trzeba by było zapłacić trzy albo cztery razy tyle.Te dwie złe opinie na temat tych zestawów są od jednego człowieka któty cztery lata po gwarancji szantażował właściciela firmy że jeśli mu niewymieni zestawu na nowy to go obsmaruje w internecie no i obsmarował ,bo każdy może sobie pisać i mówić co mu się tylko podoba,a druga to od człowieka kitóry zdenerwował się że w zestawie siatek nie było ale zestaw i tak wziął i za pół roku upomniał się o siatki i napisał co napisał.Znam tego człowieka od dawna ,sprzedałem wiele jego zestawów w Polsce i za Granicą i nigdy nie miałem z tymi kolumnami problemu


Pioneer PD-S505

Gdy kupowałem Pioneera w komisie chodziło mi po prostu o jedno: żeby w końcu sprawić sobie poważny odtwarzacz CD (w tamtym okresie miałem tylko Diorę 502 i Philipsa 751, które mnie nie zadowalały. Ponieważ w tym okresie nie miałem do dyspozycji zbyt duzych środków, wybór padł na PD-S505, jeden z "legendarnych" modeli japońskiej firmy wyposażonych w transport z talerzem i głowicę ustawioną laserem w dół.   Pioneer PD-S505 to przyjemny dla oka odtwarzacz z centalnie umieszczoną szufladą, nad która znajduje się czytelny wyświetlacz. Po prawej stronie znajduje się większość przycisków, których rozmieszczenie jest łatwe do opanowania. Znajduje się tu także regulowane wyjście słuchawkowe. Po lewej znajduje siękilka rzadziej używanych przycisków (rzadziej - oprócz przycisku ON/OFF oczywiście!), w tym przełącznik DISPLAY ON/OFF (powiew audiofilizmu:) ). Jeśli zatem komus przeszkadza bardzo "brzmienie" wyświetlacza, może sobie wyłączyć... . Na tylnej ściance znajdziemy parę regulowanych (szkoda) z pilota gniazd RCA i wyjście optyczne. Kabel sieciowy zamocowany został niestety na stałe. Co do jakości montażu - nie można mieć zastrzeżeń - OK. Podsumowując zaś wygląd - odtwarzacz niektórym się spodoba, niektórym nie - kwestia gustu. Dla mnie wygląda za mało nowocześnie, ale też i nowoczesny nie jest.   Słuchałem Pioneera długo, wnikliwie i w przeróznych kombinacjach (nawet na nie swoim sprzęcie!!!) i... kurcze coś jest z tym brzmieniem nie tak. Faktem jest, że średnica jest lepsza niż w Philipsie CD 751, ale ogólnie brzmienie nie zachwyca. W zasadzie to właśnie tony średnie są najmocniejszym punktem brzmienia. Tu w zasadzie jest wszystko w porządku - dokładnie tak jak ma być. Czysto i neutralnie, czasem bywa to nawet wciągające. Bas jest prawidłowy, w niektórych konfiguracjach nieco jakby za słaby, ale w pozostałych jest go tyle, ile trzeba. 505 nie ma tu skłonności do przesady, nie zmusza głośników do dudnienia, a jedynie buduje solidną, choć niezbyt masywną podstawę basową. Niestety w przypadku budżetowych konstrukcji zawsze musi być jakieś "ale". Tak jest i w tym przypadku, a główny problem polega na tym, że owo "ale" dotyczy znacznej części górnego przedziału pasma akustycznego, który niestety w wykonaniu Pioneera odstaje od reszty pasma. Problem polega na tym, że o ile górne zakresy instrumentów muzycznych brzmią wciąż dobrze i "pasują" do średnicy, o tyle wszelkie "cyknięcia" juz tak atrakcyjne nie są. PD-S serwuje nam tu górę nieco wycofaną, ale jednocześnie suchą i mało detaliczną, co daje paradoksalne odczucie jasności brzmienia (częsty problem także tanich kopułek). Polega to mianowicie na tym, że brzmienie wydaje się nam jasne nie dlatego, ze wysokich tonów jest za dużo, ale dlatego, że wciąz nas wkurzają i ciągle w ten sposób przykuwają naszą uwagę, nawet jeśli ich głośność jest prawidłowa. Jak już napisałem, podobne, choć nieco bardziej "spektakularne" efekty otrzymamy słuchając tanich kopułek. Taki charakter brzmienia buduje wśród nas dogmat o fatalności jasnego brzmienia, mimo, że sam nie ma z jasnością nic wspólnego, ale koniec może tego wywodu :). Problem ten demoluje całe pozytywne wrażenie starannie budowane przez niższe zakresy.   A szkoda, bo gdyby góra była ładniejsza, dźwieczniejsza i nie zżerała tylu detali PD-S505 byłby na prawdę bardzo dobrym urządzeniem, którego możnaby słuchać w nieskończoność. A tak jest to najwyżej dostateczny CD, z którym śmiało może konkurować budżetowe DVD 763 SA Philipsa (wstyd!!!), które moze i ma nieco gorszą średnicę, ale gra o wiele bardziej poprawnie i nie męczy słuchających. Różnicę słychać zwłaszcza w przypadku wzmacniaczy Sony i Diora (patrz rubryka System). Zwłaszcza z Sony Pioneer gra potwornie sucho, chwilami aż uszy bolą, za to Philips z tym wzmacniaczem daje zupełnie odwrotny efekt. Szczerze mówiąc Pioneer mocno mnie rozczarował.


Reson DNM

Ten kabek miał posłużyc do opanowania monitorów Avance 910mk2 grających jako frontowe w kinie domowym. Ich główne mankamenty to przejaskrawiona , szeleszcząca góra i poluzowany bas. Sprawdziły sie w 100%. Te kable przegrywają konkurencje z drutami za około 100 PLN/metr. Przy ich cenie to komplement.


DIY Bodo_z SE1

Zaraz po wpięciu srebrnej sznurówki Bodo_z SE1 słychać, ze kabel ma potencjał.Ładna barwa. Dynamika,bas i mnóstwo szczegułów. Scena nie budziła żadnych zastrzeżeń. Kabel bardzo mi przypomina Stereovoxa, przy czym ma więcej masy na basie. Nie schodzi jednak aż tak nisko. Ilośc detali prawie jak w Stereovoxie. Srednica płynna i bardzo czytelna. Przełom górnej srednicy i wysokich trochę bardziej uwypuklony co dodaje świerzości brzmieniu. Kabelek mógłby mieć więcej gładkości wtedy byłby jeszcze lepszy. Biorąc jednak pod uwagę jego cenę niewielka szorstkość nie jest postrzegana jako wada. Brzmienie oceniam jak w kablach kosztujących 500-800zł


Tonsil BOLERO200

w sam raz dla wyszukanego ucha fajna konstrukcja . nadaje sie do odsłuchu prawie kazdej muzyki ... nie dla ludzi kturym sie wydaje ze altusy są dobre....


Tonsil Voyager 350

to są najgorsze kolumny na jakich słuchałem muzyki niema w nich prawdziwego dzwieku tylko dudniący bas ..efekt altusow dla mnie te kolumny nadają sie tylko i wyłącznie dla głuchych audiofili ...


Tonsil Tango 200

Moim zdaniem kolumny Tango 200 to najlepsze kolumny polskiego producenta a za razem najdroższe. Wspaniały efekt osiągnięty w tych kolumnach jest niepowtażalny jak słuchałem na nich pierwszy raz to mnie wbiło w fotel z wrazenia przenoszą one naprawde niskie częstotliwości jak i bardzo wysokie grają bardzo ładnie i czysto .. polecam wszystkim   za tak małą kase niedostaniemy nic lepszego     pozdrawiam......


Technics SU-V500

Jak dla mnie to ten wzmacniacz ma bardzo małą moc a dyskotek nieda sie na nim robic bo po jakiejs godzinie sie wyłączy . wzmacniacz ma za duzo wysokich a za mało niskich tonów . dla mało wymagającego sie nada ale nieruszy on zadnych konkretnych kolumn....niepolecam






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.