Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

KEF iQ3

1. Budowa, parametry.   Kolumny KEF iQ3 to jedna z nowszych propozycji tej firmy. Od razu przyciągają wzrok nietypowym wyglądem, między innymi za sprawą współosiowego głośnika UNI-Q umieszczonego na samej górze skrzynki tuż nad otworem bass-reflex. Przetwornik UNI-Q w serii iQ jest w wersji "metalowej": aluminiowa 19mm kopułka otoczona jest 16,5 cm membraną woofera wykonaną z powlekanego tytanem tworzywa sztucznego. Piękny widok, ale sam głośnik nie jest jedynym przyciagającym uwagę elementem konstrukcji. Bardzo starannie jest także wykonana obudowa, zwężająca się ku tyłowi z tylną ścianką w postaci łuku. Nie można mieć tez zastrzeżeń do jakości użytej okleiny, która jest ładna, całkiem niezle naśladuje drewno. Z tyłu znajdują się 2 pary ładnych i wygodnych w użyciu gniazd. Przyczepić sie można właściwie jedynie do dwóch detali: po pierwsze zamiast czarnych dziur przydałyby się wystające, metalowe kołki do mocowania maskownicy, po drugie, delikatna aluminiowa kopułka nie jest w żaden sposób zabezpieczona przed małym dzieckiem chcącym nacisnąć sobie "guziczek". Radzę uważać!!!   Również parametry kolumn wyglądają obiecująco. Ośmioomowa impedancja znamionowa i 89dB efektywności zapowiada prawidłową pracę nawet ze słabymi wzmacniaczami. Kolumny przenoszą w zakresie 45Hz - 40kHz (szkoda, że nie podano spadku), a częstotliwość podziału leży dość nisko, bo na poziomie 2,8kHz. Współosiowy przetwornik posiada ekranowanie, a brzmienie basu w małych pomieszczeniach można skorygować wkładając w otwór bass-refleksu dołączony kawałek gąbki.   2. Brzmienie.   U mnie iQ3 zastąpiły na pozycji lidera tonsilowskie Ex1S, od których są ok 2x drozsze. Pierwsze wrażenie po "odpaleniu" sprzetu było raczej nieciekawe, dźwięk był podobny. Nie było słychać, że KEFy są jednoznacznie lepsze. Pomyślałem sobie, że to pewnie tani wzmak technicsa partaczy swoją robotę, jednak cierpliwie dałem aparaturze nieco czasu na rozgrzanie się. Wkrótce też główny "podejrzany" nieco się ocieplił i potem z brzmieniem było już tylko lepiej. Wzmacniacz w końcu zaczął serwować muzykę, a nie jakąś jej namiastkę, a nieco rozruszane przetworniki "ożyły". Po tym fakcie przewaga KEFów nad tonsilamistała sie na tyle duża, że nie podlegała żadnej dyskusji. iQ3 grają mocnym, dynamicznym, ale i bardzo czystym dźwiękiem. Metalowe głośniki lubią czasem zaznaczyć swój charakter, zwłaszcza dotyczy to w całości metalowej kopułki, jednakże nie powoduje to znacznych odstępstw od neutralności ( gdyby głośniki grały w 100% neutralnie, to po co byłyby konstrukcje 100x droższe?! ). Barwa instrumentów jest naturalna (podczas słuchania choćby "greensleeves" z płyty Tytusa Wojnowicza nic nie wywołało u mnie odruchu ucieczki, a wprost przeciwnie, dźwięk zachęcał do dalszego odsłuchu), nic nie rani ucha, a wiolonczela w "The Book of my Life" Stinga w końcu zabrzmiała jak wiolonczela, a nie jak Józek po kapuście :). Fantastycznie prezentowane są wokale - Freddie Mercury z Wembley czy Elton John z "The Big Picture" wreszcie pokazują na co ich stać, więcej można także zrozumieć z tekstów ich piosenek, dzięki precyzyjniejszemu niż w tanszych kolumnach przekazowi. Bardzo ładnie wypadają także instrumenty perkusyjne, poszczególne talerze brzmią inaczej (brawo!!!), a bębny mają porządny "wykop" dzięki starannie budowanej podstawie basowej - 16,5 cm woofer dobrze sie spisuje, bas jest dobrze zróżnicowany i nie ma jednoznacznie sprecyzowanego charakteru - kiedy trzeba jest bardzo szybki, a w innych przypadkach odpowiednio rozciagnięty, choć czasem brakuje mu nieco najniższych rejestrów (wiadomo - to monitor). Sporadycznie zdarzają się także za mocne (nieco "subwooferowe") uderzenia, ale to już jest chyba wada samego pomieszczenia, w którym kolumny grają ( muszę nad tym popracować :) ). Co do wspomnianej już efektywności, to producent nie oszukuje, kolumny umieją grać głośno, a słabowity technics nie ma problemów z zapewnieniem im odpowiedniej mocy (wzmak się nie "dusi").     Ogólnie rzecz ujmując, kolumny grają na tyle dobrze, że wytykanie im wad (biorąc pod uwagę cene) jest chyba nie na miejscu. Oczywiscie za 1,7 kZł nie kupi sie idealnych zespołów głośnikowych, ale iQ3 są propozycja wartą rozważenia. Sądzę, że wręcz nie wolno wybrac innych głośników pez porównania z KEFami, bo niedanie szansy tym kolumnom to prawie grzech. iQ3 to na prawde bardzo ciekawa konstrukcja zarówno pod względem brzmieniowym i wizualnym. Gorąco polecam!!!


AR Electronics SE 41

Od zamiany gramofonu na CD muzyka stracila dla mnie swoj powab,zamiast rozkoszowac sie doskonalym dzwiekiem z CD wkurzony przeskakiwalem z utworu,na utwor.Cala magia gdzies uleciala,zostal jedynie bol uszu i zebow .Zmienialem wzmacniacze,kable i nic.Dopiero zakup lampowca pozwolil mi nieco przywrocic spokoj ducha.Natarczywosc dzwieku zlagodniala,glosy ludzkie nabraly milego cieplego blasku i zrobilo sie jak kiedys.Bas gdzies tam niesmialo pomrukiwal ospale,soprany lekko fruwaly pod sufitem,a w srodku miekka harmonia instrumentow i glosow koila nerwy.Co prawda wszystko rozgrywalo sie przewaznie miedzy kolumnami,ale czasem na dobrze zrealizowanej plycie mozna bylo sie znalezc na scenie.Niestety wyraznym ograniczeniem jest brak mocy(12W),juz kolo godziny 12 dzwiek sie zwija,staje ostry,zlewa w papke.Klopotliwe wejscia,z lewego boku,skraca to nieco siezke sygnalu,niestety podraza koszt interconektow.Kolumny wskazane o efektywonosci powyzej 90db.Dobry wzmacniacz,intrygujacy nieobeznanych-na dobry poczatek.


JVC N-322

Na temat tak taniego DVD nie ma co się rozpisywać - za taką cenę nie oczekujm niczego specjalnego , choć to DVD oferuje nam bardzo dużo. Co tu więcej pisać ... Trzeba trochę pobawić się ustawieniam,i , bo fabryczne są "takie sobie". Ogólnie DVD godne polecenia.


DIY Kable ze Skretki

Witam Posiadam subwoofer i postanowiłem wymienić wcześniej używany przeze mnie kabel no name 2*2,5 m OFC na DIY ze skrętki. Nie wiele myśląc poszedłem do sklepu komputerowego kupiłem skretke cat 5e po 0,80 PLN i w domu z pomocą (jakże kochanej) mamy zaplotłem warkocz. Kabel jest tak zrobiony ze jeden cały kabel i cztery zyly z drugiego idą na plus, a drugie cztery żyły i trzeci kabel idzie na minus. Podłączyłem kabelek i oniemiałem bas stał się jakby głebszy szybszy (bardziej dynamicznny.   Podsumowując goraca polecam ludziom którzy nie mają zbyt dużo kasy a chcą mieć w miare dobre kabelki.


Magnat Vector 77

hmmm.. nie jestem nimi jakos zaskoczony ani rozczarowany.. mysle ze za ta cene graja b.ladnie, choc slyszalem ze za 1000zl sa kody av702 ktore ponoc graja ladniej no ale.. nie mialem okazji ich odsluchac wiec jestem zadowolony z tych magnatow:)) [mam tylko porownanie do altusow 110 i audiomega 400]


Harman Kardon HK 630

Ponoc ten model jest lepszy od nowego HK670 takie opinie krążą na audioreview, ja nie wiem nie słuchałem hk670. 630tka brzmi naprawde świetnie, Bass miodzio trzyma go w ryzach i nie daje mu się rozejść nawet przy bardzo niskich mało słyszalnych rejestrach, średnica zawsze jest tam gdzie powinna być, obiekcje moga byc co do wyzszych rejestrów, ponoc sa szorstkie jest tego powodem wzmacniacz operacyjny NE5532AP, lecz ja sie pod tym nie podpisuje. Wcześniej posiadałem su-v500, różnica niebo a ziemia. Po odkreceniu pokrywy: Dwa duze kondensatory Elna for AUDIO kazdy po 10000uF, i wszedzie Rubykony, Cerafiny. Duze trafo. Przedwzmacniacz gramofonowy RIAA. Dzwine ze tylko w tym modelu dano zlocone wejscia, np.HK680 nie posiada...


Dynaudio Contour 1.1

Dynaudio Contour 1.1 gościły w moim systemie prawie 1,5 roku, były moim pierwszym powaznym zakupem audio i koniec końców zostały zastąpione przez podłogowce, przede wszystkim z uwagi na wielkość mojego obecnego pomieszczenia odsłuchowego (30 m). Jako że cieszą już uszy innego audiofila, to teraz mogę napisać o nich całą prawdę :-) Mimo, że poznałem je bardzo dobrze, na różnych sprzętach towarzyszących, to wcale niełatwo jest sformułować obiektywną o nich opinię - bardzo podziwiam osoby, które potrafią definitywnie ocenić jakiś sprzęt po godzinnym odsłuchu w sklepie...   Moja ogólna opinia jest taka, że są to ZNAKOMITE kolumienki, sprawdzające się w KAŻDYM rodzaju muzyki. A teraz garść uwag szczegółowych.   - w przekazie Contourów 1.1 całe akustyczne pasmo stanowi jedność - trudno jest zauważyć przejścia p-y poszczególnymi przedziałami, a zatem miłośnicy akustycznej chirurgii i analizy będą rozczarowani   - są bardzo muzykalne, co jednak nie oznacza ocieplenia dzwięku, ale brak natarczywości, szorstkości, ostrych kantów - mozna ich słuchac godzinami bez zmęczenia dźwiękiem   - średnica jest piękna i bogata; góra zjawiskowa i chyba najlepsza jaką kiedykolwiek słyszalem (moje nowe kolumny, Ushery, też nie mają czego się wstydzić, ale przy żeńskich wokalach trochę brakuje mi tego anielskiego muśnięcia skrzydełkiem...; bas jak na tak małe kolumienki schodzi całkiem nisko, absolutnie nie ma się wrażenia, że czegoś brakuje, można nawet powiedzieć, że kolumnom udaje się sprawić wrażenie, że gdyby chcialy, to by zeszly jeszcze niżej, co oczywiśnie nie jest prawda, ale wrażnie jest sympatyczne. Uzyskanie basu dobrej jakości zależy jednak od ustawienia - zbytnia bliskość tylnej ściany powoduje niemiłe dudnienie   - wbrew wielu opiniom nie podbarwiają dźwięku i nie ocieplają go - przekaz jest neutralny, co w przypadku CD nagranych co najmniej dobrze jest cechą miłą, jednak w przypadku płyt nagranych gorzej może być wadą. Zaznaczam jednak, że nie są "młotem" na źle nagrane płyty, nie wzmacniają wad, ale też ich nie maskują. Obecnie użytkowane Ushery 6311 pozwalają na bezbolesne a nawet przyjemne słuchanie płyt, do których w erze Dynaudio nie sięgalem (dotyczy to wersji CD, bo już na winylu takie np. stare Marillion brzmiało rewelacyjnie!)   - moją wielka milością była stolarka Contourów - absolutnie perfekcyjna: okleina z naturalnego drewna, wszystkie elementy idealnie wyciete i dopasowane - po prostu klasyka!   Podsumowując: są to maleńkie kolumny oferujące wielki dźwięk. Sprawdzą sie w dobrze wytłumionych pomieszczeniach do 22-25 metrów. Lubią dobrą elektronikę, wydajne wzmaki, ale tak naprawde, to wcale nie potrzeba Huty Katowice, żeby je napędzić. Jeszcze a propos ich wielkości (170 x 316 x 283 mm): kiedy kurier przywiózł mi jedna niewielką paczkę, to bardzo zaniepokojony dopytywałem się o drugą, bo nie wierzyłem, że to już wszystko.... Sytuacja powtórzyła się z nowym właścicielem, który przed odsłuchami był wyraźnie zdumiony ich wymiarami i nie bardzo wierzył, że "to" może zagrać... Jednak juz po pierwszych minutach odsłuchu wiadomo, że rozmiar nie ma znaczenia.


Audio Academy Hyperion III

Kupiłem Hyperiony 8 omowe, ze względu na szybkie i żywe brzmienie, właśnie takiego dźwięku szukałem i udało się. W porównaniu z Hyperionami II 4 omowymi wersja 8 omowa ma świetną przestrzeń w obu wersjach mamy do czynienia z żywym dźwiękiem ( można powiedzieć, że kolumny żyją razem z muzyką) 8 są jednak szybsze . Miałem zamiar kupić kolumny podstawkowe, bo obecnie mam 11 m 2 pokuj. Jednak w tych kolumnach podstawkowcach, które odsłuchiwałem nie znalazłem tego dźwięku, którego oczekuję, z ciekawości posłuchałem podłogowych Hyperionów ( wersja 4 omowa) i to było to czego szukałem wreszcie usłyszałem w dobrze mi znanych utworach nowe rzeczy i wreszcie muzyka zaczęła dosłownie żyć. To nie było zwykłe odtwarzanie nagrania lecz wreszcie czuć co artysta chce przekazać nam w utworze ekspresję itd .A że niedługo będę przenosił się do większego pokoju ok 24 m 2 więc postanowiłem zrezygnować z podstawkowych i kupić hyperiony III.   Wrażenia - zaznaczam że obecnie w małym pomieszczeniu nie słucham głośno : nic mi nie buczy , bas jest szybki dobrze kontrolowany , kolumny znikają tak jak wysokiej klasy podstawkowe , każdy instrument jest dokładnie słyszalny można wskazać gdzie perkusista właśnie uderza w bęben nawet przy dużej ilości jednocześnie grających instrumentów nic się nie kotłuje każdy z nich dalej jest doskonale czytelny a przy tym wszystko tworzy spójną całość i jeszcze jedno wcześniej w niektórych utworach było słychać zamiast uderzenia w talerz takie pssssyt , jakby ktoś pompką do roweru koło pompował , ktoś już taki mankament we wzmacniaczach Nada opisywał na tym forum . Z Hyperionami ta dolegliwość znikła , teraz pięknie słychac że to talerz , ponadto kolumny bardzo realistycznie odtwarzają naturalne dzwięki np w utworze Private Investigations - Dire Straits miauczenie kota ( w niektórych kolumnach zamiast miauczenia słychać było coś w rodzaju iiiiaaaał brzmiało to prawie jak odgłos karetki) .   Szukałem kolumn, które będą na tyle uniwersalne, aby zagrały każdy rodzaj muzyki oraz będą na tyle selektywne, aby bez trudu można było usłyszeć poszczególne instrumenty. Mogę też powiedzieć, że Hyperiony, mimo iż pokazują słabość nagrania niektórych płyt to mimo to słucha ich się przyjemniej niż wcześniej, właśnie ze względu na oferowane przez kolumny brzmienie z każdego nagrania nawet słabego potrafią wydobyć sedno muzyki. Są bardzo łatwe w ustawieniu , doskonale budują scenę ( Miles Davis potrafi zagrać na trąbce gdzieś daleko z tyłu jakby grał za oknem a nie w moim pokoju : ) z przyjemnością słucha się popisów na perkusji niemal można złapać perkusistę za rękę . Blachy są doskonałe można śmiało podkręcić Volume i nawet na ostrych metalowych utworach wysokie nie zakłują nas w uszy . Bardzo dobrze zespolone ze sobą poszczególne pasma nic nie narzuca się i nie pcha na pierwszy plan . Dzięki tym kolumnom zaczynam odkrywać nowe gatunki muzyczne , to co wcześniej wydawało się nie do przyjęcia teraz słucham z zapartym tchem , wreszcie muzyka Klasyczna , Jazzowa odkrywa przede mną swe uroki .   Podsumowując w tej cenie to udane kolumny mi ich charakter bardzo przypasował czego chcieć więcej no i wygląd cieszy oko .


Sony CDP-X779ES

779Es to maszyna wielka ciężka i niezwykle ceniona przez niemieckich audiofili za wyborny dźwięk, niezwykłą solidność i trwałość. Jego waga 18 kg jak i wykonanie wzbudza swą wagą respekt jak i zaufanie kupującego. Klocek był topowymn klockiem w Niemczech w latach 1992-1995 a niemieckie pismo Audio zaliczyło go do hi-endu i bardzo wysoko oceniło cena jego to około 3500 DM. Miedziowana obudowa, drewniane boki czy silnik bez szczotkowy z rubinowym łożyskiem oraz całkowicie ekranowany dwurdzeniowy transformator to tylko kilka z wielu atrakcji. Posiada komplet wejść cyfrowych i analogowych a tor DACów jest w pełni zbalansowany i podaje sygnał na złocone XLRy. Obecnie jego wygląd konstrukcja mechanizmu i wszelakich elementów toru zasilania jak i budowy wnętrza może być absolutnym wzorem do naśladowania. Tylko nieliczne CD obecnie są tak wykonane i tak niezawodne. Cd ten gra dźwiękiem bardzo homogenicznym analogowym o wręcz wrodzonym spokoju. Całość sceny jest niezwykle czytelna każdy z wykonawców ma swoje miejsce nikt nikomu nie przeszkadza a całość cechuje kojący spokój. Osobiście spodziewałem się więcej czadu. Polecam tego wielkiego CD wręcz każdemu do każdego gatunku muzyki bo praktycznie nie ma takiego którego on by w piękny sposób nie zagrał to bardzo uniwersalne i muzykalne urządzenie.


NAD C 370

Wykonanie i wygląd – rzecz gustu. Natomiast mogę wrzucić kilka spostrzeżeń użytkownika; - zaciski głośnikowe powinno się pomyśleć o zmianie tego plastiku na coś bardziej odpowiedniego(niestety w serii ..2 nadal nic w tym kierunku nie zrobiono)a i samo ich mocowanie nadaje się do poprawy , przy wymianie bananów czuć jak zaciski wginają się do środka – to taki ogólny zarzut ;) wiem że w takiej klasie sprzętu podstawowym priorytetem jest oszczędność ,ale warto by bardziej przesiewać elementy mocowane w „skrzynce” po półtora roku poten. głośn. zaczął mi trzeszczeć ,oczywiście kontakt p załatwił sprawę natychmiast ,ale po co stresować użytkownika – jeśli ktoś chce się słuchać cicho muzyki i cieszyć się dźwiękiem niech sobie odpuści ten klocek. Dlaczego? primo - dokładne ustawienie głośności(zwłaszcza niskie)pilotem jest dość wkurzające secundo – ten wzmak nie gra do godziny 9 ,a pełnie swych możliwości pokazuje od mniej więcej 9.30 ,a nie ukrywam ze w przeciętnym pokoju koło 20m2 to już cicho nie jest i myślę sobie że w blokowisku po północy odsłuch skończył by się szybko – linczem „melomana”. To wszystko co wyszło mi w tym „krótkim” okresie odsłuchowym , a dalej.... jest tylko lepiej.   Nie ma co kryć ,ale cokolwiek się powie o tym urządzeniu trzeba stwierdzić ze jest to klocuszek bardzo muzykalny ,wszystko podaje jak trzeba(czytaj żaden z zakresów nie wychyla się przed szereg) ,a dźwięk zapewnia pozytywne doznania nawet w trakcie długich sesji –wiem wszyscy to piszą ,ale proszę mi wierzyć ;) oczywiście na pewno warto pomyśleć nad resztą toru bo przecież naukowo dowiedzione jest , że wszystko można spi.... ć . bas jest duży ,ale dość dobrze kontrolowany, kiedy trzeba sprężysty i konturowy np.2 kawałek – companion - barberowej , a z kolei z drugiej strony mocny i zdecydowany np. w rockowej klasyce live in rooseland –muła- czy fragile yesów ,choć też momentami potrafi się poluzować i trafiamy w „bagienko” ale akurat to jest wynik beznadziejnie zrealizowanych nagrań. Trzeba przyznać że wszelkiego rodzaju rocki i gatunki pokrewne to żywioł tego urządzenia i pewnie mają na to wpływ nie małe możliwości dynamiczne. Wokale brzmią z pełna swobodą i realizmem i nie ważne czy to f. sinatra śpiewa w klubie. czy j.j cale raczy nas muzyką ze studia a kurt c. drze się na nas w jakieś sal gimnastycznej, ważne jest to że dostajemy pełne spektrum emocji w głosie wykonawcy. Co do sceny to jest ona duża zwłaszcza głębia ,choć niekiedy w ostrzejszych kawałkach wydaje się ze główny nacisk kładzie się na pierwszy plan, ale w muzyce kameralnej wszystko już jest na miejscu. No i góra ,cóż gdybym musiał coś poprawić to właśnie ten zakres wydaje się troszkę przygaszona , stąd wrażenie że mikrodetalą brak trochę konturu, ale jak zaznaczyłem na początku ,sytuacja zmienia się znacznie in plus gdy wolume trafia przynajmniej na 9.30 wtedy cała góra nabiera powietrza i barw, polecam j.butlera -attitiude –wiele się tam dzieje. Sumując: „konserwa” co najmniej wybuchowa sprawdzająca się przy ostrzejszym łomocie ale i nie stroniąca od bardziej stonowanych klimatów.


Denon DCD1460

CD gabarytowo większy od współcesnych wzmacniaczy :) solidna obudowa , aluminiowy panel przedni regulowane wyjście fixed umożliwia podpięcie CD bezposrednio pod końcówkę mocy i sterowanie Volume poprzez pilota CD.   Dzwięk ściemniony , wycofana góra i średnica dość dobry bas .   Wolałem stary ale dobrze skontruowany model do przeróbki u pana stelmacha niz współczesne CD za 800 zł które przy swojej wadze 10 deko przy próbie włącznia przycisku ON/OFF zjeżdza nam z półki a wyglądem przypomina latający talerz .


NAD 3240 PE

Najwyższy model z linii NADów 3000. Doskonała analityczność, wyrafinowane angielskie subtelne, ciepłe brzmienie. Nie brakuje precyzji w oddaniu sceny muzycznej . Trzeba mu dobrych kolumn bo bas potrafi być rozlazły , schodzi bardzo nisko , niżej niż nad 320 lecz nie ma zbyt dużego zróżnicowana . Moc maksymalna wynosi 160 W (8om) i 200W (4 omy). Jednak to tylko dane , bo przy bezpośrednim porównaniu z Nad 320 o mocy 2 X 50 W / 8 om ten drugi wykazywał większą moc i nagłaśniał głośniej duże pomieszczenie . Wzmacniacz posiada wybór przełącznikiem z tyłu impedancji głośników (4 lub 8 om lub więcej) ; przycisk bass-EQ (podbicie basu 20-30Hz) oraz loudness , przełącznik „soft clipping” zapobiegający przesterowaniom i zniszczeniu głośników przy bardzo głośnym słuchaniu a także przełącznik low-level, dzięki któremu sygnał przedwzmacniacza jest wyciszany o około połowę. Pozwala to na precyzyjniejszy dobór poziomu głośności, zwłaszcza, gdy zależy nam na posłuchaniu muzyki na niższych poziomach głośności gdzie kanały mogą wykazywać różnicę, ten układ temu zapobiega . Podsumowując 3240 gra zbliżenie do współczesnej 320-tki z tym że ta nowsza konstrukcja pokazuje że postęp w technice jest :) mimo ze 320-tka jest najniższym obecnie modelem to gra lepiej ustępuje jedynie sceną staremu 3240 . Proton am 200 nawet nie piernie przy nadzie .


Harman Kardon hd 710

W tej cenie jest to zakup wręcz rewelacyjny. Jak na moje ucho świetny i punktualny bas, który nawet na bardzo słabych kolumnach trzyma fason i nie rozjeżdza się, dzięki czemu całość bardzo zyskuje. Bardzo ładna scena dodaje smaku i sprawia, ze gitary (zdecydowanie wyrażne riffy, brzęczący slide) i wokal zdecydowanie wyraźnie słychać. Przy głośnych odsłuchach dodatkowo zyskuje, choc nie jestem pewien czy to akurat zasługa Cd :). Wbrew opiniom nie uważam by był "zimny", w zależności jednak od rodzaju muzyki będzie mógł sprawić takie wrażenie, bo przynać trzeba że ładnie łapie detale i wydaje się byc dosyć szczegółowym odtwarzaczem. Sczególnie środek potrafi zrobić wrażenie, choc jego górne pasmo w zalezności od tego jak nagrana jest płyta potrafi czasami zirytowac (nie wykluczam, że to jednak kolumny). Ogólnie, to brzmi swietnie i nie chciałbym przesadzic, ale to co słyszałem u znajmoych (Denon, Technics, Marantz) nawet jesli było lepsze, to kosztowało kilka razy więcej i bynajmniej nie zwalało z nóg, a ich mina kiedy słuchali u mnie mówiła sama za siebie:) zdecydowanie polecam do każdego rodzaju muzyki.


Technics SU-V45A

W Service Manualu stoi, że moc wg DIN 45500 w paśmie 20-20kHz jest 2x45W (na 8ohm) (A nie jak pisze Dreamer1 - 2x35 W). Przy 1 kHz both channels driven (na 4 ohm) ma być 2x85W (!). W to ostatnie nie chce sie wierzyć patrząc na temperaturę transformatora przy średnim słuchaniu przez Epos 14 (8ohm) w pokoju 20 m2. Że one coś mają nie bardzo te zasilacze świadczy też fakt, że używany egzemplarz jest drugi. Poprzedni wymieniłem jeszcze w sklepie z powodu awarii po kilku dniach, zasilacza właśnie. Padły bardzo wyśrubowane kondensatory wygładzające. Stopień phono jest pośledni (+-0,8 db (30Hz-15kHz). Warto by pomyslec o czyms lepszym. Potwierdzam uwagi Dreamera1 o trzeszczącym pocie - ale dopiero po bardzo długiej eksploatacji. Nawiasem ten pot jest marnie sparowany dla poziomów najczęśtszego słuchania - nie ma odczepu. Nieużyteczna Loudness - bas sie luzuje i jest go za dużo.


Heybrook HB 4

kolumny wybrałem po wnikliwym odsłuchu z pośród szeregu podłogowców, min:Paradigm Monitor 7 (sztuczne,szeleszczące wysokie tony, nienaturalny-podbarwiony dźwięk) B&W (metaliczna góra, dźwięk męczący i zbyt ostry), Tannoy (ciemny,wołowaty dźwięk).Wharfedale (prawie bezbasowe) Heybrooki "powaliły mnie na kolana" naturalnością, przestrzenią, wiernością, detalicznością przekazu, mocny,nisko schodzący,szybki i dobrze kontrolowany bas, detaliczne i zarazem łagodne wysokie tony, ...poprostu mój ideał.W dodatku kupiłem nowe na allegro za....1100zł !!!!!!!! Polecam każdemu cena stanowi ułamek prawdziwej wartości tego sprzętu.


Denon PMA 1560

Mialem okazje posłuchac tego wzmacniacza od klienta który chciał u mnie zamówic standy,pochwalil sie ze słucha na tym dosc znanym ostatnimi czasy na forum klosku wiec ja zaporoponowałem zeby go do mnie przwiózł jesli moze,i...zgodził sie:).ODnosnie konforntacji z moim wzmacniaczem,to niestety poległ,pisze dlatego niestety poniewaz jak by grał lepiej to bym sporo zaoszczedził jak by msprzedał swój i kupiłgdzies tanio denka:).A wiec konkretnie:brzmienie jak dla mnie podane za bardzo "na twarz" srednica srudyjna,do przesady,według mnie kojarzy mi sie z amplitunerami KD tej włąsnie firmy,chociaz to inna bajka i poziom brzmienia.Bas to popis bardzo efekciarski i słowo neutralnosc chyba mu sa obce,mój copi go pod tym wzledem skopał neutralnoscia tego zakresu i tak zwanym pulsem.Nastepnie srednica,jest poprostu za bardzo wysunieta i jest za mało finezyjna i sucha poprostu.Byc moze komus to odpowiada ale napewno nie mi,bo mi sie jak juz wczesniej wspomniałęm kojarzy z ampami KD.Nastepnie wysokie tony,tu jest dosc dobrze,ale do poziomu 4-5000zł brakuje...w kazdym razie blachy jak na sprzet teraz warty jakies 1200zł jest niezle.Odnosnie przestrzeni i stereofoni,to msuze sie wyrzyc,ale to jest przynajmniej o klase gorszy poziom jaki prezentuje CSA8,albo moze ja jestem na tym punkcie uczulony.Scena jest duzo mniejsza i bez tej ilosci powietrza co w moim wzmacniaczu.Poza tym brakuje tego czegos co by sie słuchało dosc długo( po około 30 min cos mi nie pasowało).Ale zeby nie było to w jedna strone,czyli same minusy,to plusy sa takie ze pomijajac od tego co powyzej napisałem,za cene 1200zł( tyle kosztował ten wzmak włsciciela) jest to niezły klocek i wart uwagi.I jesli ktos nie ma tych 2000zł(czyli nowy około 4000zł) na uzywany klocek albo nie lubi minimalizmu czy egzotycznych firm,to moze byc to dobry wybór,ja natomist podziekuje i pozostaje jak narazie przy moim klocku.POwiem jeszcze ze takie klocki jak Nad320 czy rotel i CA do 2000zł sklepowo nie maja szans do tego pieca.Konstrukcja jest bardzo solidna i masywna,wobi wrazenie,ale garnek na trafi i kondensatory Elny to jednak nie wszystko zeby kosic sprzety specjalistycznych firm do 5000 czy tez nawet 10000zł.....ale jak powiedziałem,w swojej cenie jest to niezły klocek i wart uwagi,z tym ze uzywana konkurencja czycha;)






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.