Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Sony F690ES

Więc tak ... Dostałem ten wzmacniacz od kolegi na wymiane na okres określony za mojego LMika. Początkowo źródłem był Tascam CD301MK2 (notabene tez wykonany przez SONY, przetwornik MASH, laser KS210), ale to połaczenie zdecydowanie było bardzo słabe. Grało to bardzo matowo, równo, ale bez detaliczności, słowem niczym nie użekało. Wpadłem na pomysł by \"odkurzyć\" mojego Technicsa i szczerze mówiąc to był dobry pomysł. Strzałem w dziesiątke bym tego nei nazwał to ten Technics to słaby sprzęt, ale dzwięk stał się bardzo ciekawy. Technics sprawił, że wysokie tony nabrały swojej mocy i ładnie wypełniły całe pasmo, przez to scena od razu sie pogłębiła i można było słuchać. SONY gra bardzo ładnie, nieczego mu nie brakuje. Na płycie Tori Amos \"Little earthquake\" dał to, czego LM z tym Technicsem nie potrafił dać. Pianinko nabrało barwy. Na LMie było przyduszone, jakby \"uwięzione\", za to na SONYiaczu naprawde rewelacja. Utwór \"Give it to me\" z płyty Dangerous Michaela Jacksona pokazał olbrzymi potencjał tego wzmacniacza. Nic sięnie zlewało, Gałka powędrowała na godzine 11, ale mimo to wszystkie instrumenty były dobrze słyszalne, nic sięnie zlewało. Naprawde rewelacja. Miałbym obazy co do wysterowania jakiś potężnych kolumn o impedancji wejściowej 4ohm.... Mogło by temu wzmacniaczowi zabraknąć prądu, ale z 8ohmowymi \"potworkami\" da sobie rade idealnie. Konstrukcja wewnętrzna: Od razu \"wkurzyły\" mnie śruby którymi jest przykręcona pokrywa... jest ich 10... i bardzo dobrze, bo podczas grania pokrywa nie \"lata\" jak głupia i o nic nie stuka. Po zdięciu klapy od razu wrażenie robi 6 kondensatorów Elny... 2x12 000uF, 2x10 000uF, 2x15 000uF..... ot cała filtracja tego dzikuska :-) Trafo nie ma olbrzymiej średnicy co jednako może zmylić bo jest ono zalane w puszcze o wysokości 15cm, więc jest całkiem spore. Konstrukcja podzielona bardzo logicznie na sekcje co siebardzo chwali. Przedwzmacniacz z funkcją direct i tylko na tej opcji go odsłuchiwałem. Potencjometr to blue Alps. Za selektor źródeł dosyć dziwny twór ... przypomina mi troche programator ze starych pralek, tyle że dużo mneijszy, za to rozwiązanie świetne. Jest to napędzana silniczkiem przekładnia styków. Rozwiazanei świetne. Tranzystor mocy Toshiby. Bipolarny 2SA1302 i komplementarny do niego. Siedzą na potężnym radiatorze, który nagrzewa siedosyć szybko, jednak nie jest bardzo gorący nawet podczas wielogodzinnego grania. Taki przyjemny grzejniczek w pokoiku :) Reasumując ... konstrukcja bardzo udana, wielki dzwięk, wielka konstrukcja. Mój totalny zwrot i ukłon w strone inżynierów SONY za tą konstrukcje.


Tannoy Mercury M2

Długo szukałem dobrych monitorów które mogły by zastąpić wysłużone ok 15 letnie kolumienki Tonsila. Po przeczytaniu kilku recenzji w Hi-Fi i muzyka, Audio i internecie (m.in. tutaj) chciałem gdzieś je odsłuchać ale w sklepach i komisach próżno szukać tych kolumn. W końcu zdecydowałem kupić je "w ciemno" na Allegro i nie żałuje.   Porównanie na wzmacniaczu WS-303 ze starymi małymi tonsilami wypadło bardzo dobrze. W końcu słychać że muzyka ma basy a nie tylko ciche pyknięcia. Słychać też o wiele więcej szczegółów które wcześniej były zauważalne tylko na słuchawkach (Sennheiser HD-570). Muzyka lepiej wypełnia pokój. Wcześniej 4 głośniki zapewniały jako taką przestrzeń i scenę teraz Tannoy wystarcza do 10m^2. W porównaniu do większych kolumn Tonsila A-17 na których wszystko było chaosem a przy głośniejszych nastawieniach nie dało się tego słuchać tu jest wręcz przeciwnie, wszystko jest na swoim miejscu.   Po wymianie wzmacniacza na Nakamichi TA-2E brzmienie jest wprost powalające. Gitara, fortepian, skrzypce, trąbka wszystko brzmi jakby muzyk stał 2-3 metry od nas. Bas jest jeszcze bardziej precyzyjny i szybszy.   Konkluzja: Te kolumny poprawią brzmienie waszego zestawu niezależnie czy wzmacniacz kosztuje 200zł czy 900zł.


Empire Rebels 100

Kolumny posiadam od tygodnia, kupilem je na allegro jako prawie nowe (uzywane 2 razy), szukalem tanich i ladnych kolumienek do mojego 12mkw pokoju. Ich moc max. 100W, czulosc 87dB, pasmo przenoszenia 50-20000Hz, wymiary szer/gleb/wys/20/25,6/40Po podlaczeniu do zestawu Rebelsy zagraly czystym i przyjemnym dzwiekiem, w miare dynamicznym i z dobra stereofonia, w malym stopniu moge powiedziec rowniez o dzwieku oderwanym od kolumn, podczas odsluchu Miles'a Davis'a "This is Jazz", przy zamknietych oczach latwo mozna zlokalizowac poszczegolne instrumenty. Obudowa jest dosyc solidnie wykonana, posiada wewnetrzne wygluszenie, bass reflex wychodzi z tylu, glosnik wysokotonowy jest zamnkniety w odzielnej, przeznaczonej dla niego obudowie, zwrotnicami nie sa kondenstory tylko cewki. Glosnik nisko-sredniotonowy ma srednice 165mm, posiada wklesla kopulke, gumowe zawieszenie i poprawnie odtwarza przeznaczone mu dzwieki. Kopulkowy wysokotonowiec o srednicy 105mm cyka rowniez w miare poprawnie, ale przy wyzszej glosnosci przebija sie i goroje nad reszta tonow (prawdopodobnie wina mojego wzmacniacza). Ogolnie konstrukcja Rebels 100 to dobre i solidne kolumny do niewielkich pomieszczen, z poprawnym dzwiekiem i co najwazniejsze za niewygorowane pieniadze.


California Audio Labs DAC SIGMAII-24bity/96KHz

Przetwornik SIGMAII trafił w moje ręce jako urządzenie po ostrym tuningu ale niestety nie działające. Uszkodzeniu uległa część odpowiedzialna za synchronizację układu. Trzeba było wymienić mały układ scalony C-Mos Serii HCU. Właściciel urządzenia przeprowadził szeroko zakrojony i kosztowny tuning polegający min na wstawieniu szeregu wysokiej klasy kondensatorów duńskiej firmy Jantzen Audio. Kondensatory wstawione zostały w miejsce słabszej klasy kondensatorów firmy Wima. Obudowa tego przetwornika to mała zgrabna skrzyneczka o wymiarach 20x25x10cm.Wewnątrz panuje wzorowy porządek same elementy wysokiej klasy widoczne są min. słynne procesory CS8414 oraz 24 bitowy Sigma Delta/96KHz DAC Burr-Browna PCM1728. Oraz kilka wzmacniaczy operacyjnych AD825. Na wyjściu Daca zastosowano Lampę elektronowa ale jest to raczej taki pro-audiofilski zabieg niż rzeczywista potrzeba. Przetwornik jest skromną konstrukcją posiada tylko jedno wejście SP/DF-75 Ohm oraz jedno wejście optyczne standardu TOS-Link i złocone solidne gniazda RCA sygnału audio. Kalifornia Audio Labs słynie ze swych DACów i SigmaII niczym nie zawodzi dźwięk tego urządzenia jest wyjątkowy. Szybkość i muzykalność. Całość jest gładka i żywa pełna emocji mikro detali, szczególików. Nic nie wyostrza całość sprawia wrażenie płynącego jedwabiu wokale są pełne ciepła. Lokalizacja o dużej precyzji to tez domena tego DACA.Jest tylko mała szpilka zwolennicy dużego twardego basioru mogą czuć się nieco zawiedzeni ale to nic złego niech szukają wśród innych urządzeń. Bardzo ważnym aspektem jest serwo z którego podaje się sygnał cyfrowy. Moje odtwarzacze Sony i Denon bardzo się różnią jakością sygnału na wyjściu cyfrowym conajmiej o klasę. Denon ma zupełnie przeciętną mechanikę i to słychać natomiast Sony to już mechanika pełnego sortu i tu mi zagrało! Ważnym elementem też jest jakość kabla cyfrowego podłączenie tandetnej konstrukcji zaowocuje znacznym pogorszeniem dźwięku. Z mojej strony polecam tego daca-rewelacja!! Kto kupi nie zawiedzie się!


Rotel ra 935 bx mkII

do metalu nie ma lepszego wzmaka nad dostał kopa zaraz po usłyszeniu rotela porównywałem go z nowym sprzętem sąsiada ra 1070 (inna liga)no i inna kasa. W tych pieniądzach trudno znaleść coś lepszego niesamowita dynamika i bas niezłe wysokie tony (rotela można słuchać i słuchać) dość neutralny dźwięk nic nie drażni.Wokale klarowne ,szeroka scena niesamowity


Tonsil ZG 10/2

Tonsil ZG 10/2 to kolumny dla mało wymagających ludzi; jednak wykonanie głośnika i skrzyń jest zaskakująco dobre. Po mimo upływu 30 lat od produkcji dalej potrafią dać "łupnia" niektorym współczesnym konstrukcją, a w szczególności "plastikom". Do sprzętu domowego jak najbardziej sie nadają, chociaż na małą imprezke są za cieńkie.


Unitra Amator Stereo DSS101

Jeden z pierwszych polskich amplitunerów. Marny, słaby, kiepsko wykonany, widac swiecace podswietlenie pod obudowa. Ratuje go tylko to ze jest... Diorą :] i to ze posiada ARCZ. Jakosc brzmienia jest okropna, brakuje mu mocy prawie do kazdych kolumn. Gdy dostalem o 4 lata starsza samorobke i uslyszalem jak gra to amator poszedl pod biurko. Stanowczo nie polecam tej "konstrukcji"


Unitra WS 432

WS'a mam od połowy tegorocznych wakacji, dostalem go po użytkowaniu samoróbki Hi-Endowej Duo 80 (całkiem niezly). Trzeba go tylko bylo wyczyscic i juz jazda :D Obecnie kolumny na ktorych go uzywam sa z deka nie wystarczajace jak dla mnie więc szukam czegos w stylu Altonów 80, bądź Altusów 110. Bardzo ciekawie wyglądają w nim diody (niby) pokazujące jaką moc wzmacniacz daje na kanal. Regulacja wzmacniacza po podłączeniu korektora FS 032 jest zadowalająca. Obecnie potrzebuje do swojego zestawu Tunera AS 632, Magnetofonu MDS 432 i Altonów, lub Altusów (wszystko wymienione w niezbyt wygórowanej cenie). Nie mam narazie zamiaru wymieniac go na cos innego, chyba ze natrafi mi sie jakas okazja na złapanie jakiegos Radmora typu 5102, lub 5412.


Dared VP-300B

"Końcóweczki mocy" - to chyba właściwe słowo - bo raz, że maciupcie, dwa, że 6 wat w każdym kanale... ;-) Kupiłem toto niewiele ponad miesiąc temu, właściwie dla zabawy i ewentualnych eksperymentów, bo z brzmienia swojego zestawu jestem wciąż zadowolony. Ot, lampki sobie powymieniać, oko nacieszyć, a może i w środku coś podłubać? Zawsze chciałem mieć coś na 300B, ale powstrzymywała mnie cena połączona z obawą, że to nijak nie może być uniwersalne, że wymaga superefektywnych kolumn, które na dodatek zagrają wyłącznie średnicą... takie tam hajfajowe fobie. No, ale uznałem, że za raptem 2.600 to już można zaryzykować, w razie czego albo wylądują w sypialni, albo je opchnę z niewielką stratą. Z daleka wyglądają ładnie - blacha błyszczy, drewno po bokach i z przodu. Z bliska widać trochę niedoróbek - drewno gdzieniegdzie polakierowane na błysk, gdzie indziej prawie wcale - czepiam się. ;-) Oczywiście, wolałbym też, żeby monobloki były lustrzanym odbiciem - jak np. para butów - a tutaj mamy dwa "lewe" (może "prawe"?)... ;-) Ale zaciski głośnikowe już solidne, osłonięte przezroczystym plastikiem - lubię, bo mam grube widełki na kablach. Odczepy na 4 i 8 omów. Na każdej końcówce potencjometr robiący za pasywne pre - jest trochę zabawy z ustawieniem jednakowej głośności. Wszystkie trzy elementy (zasilacz jest w osobnym pudełku i prąd płynie dość długimi (choć porządnymi) kabelkami do obu końcówek) dość ciężkie. Biorąc "na wagę" i wielkość - solidne transformatory wyjściowe. Kiedyś miałem Jolidę 502 i tam chyba nie były większe, chociaż była bodajże 10 razy mocniejsza... ;-) Zadbano nawet o to, żeby dodać kilkusekundowe opóźnienie po włączeniu zasilacza. Jak to brzmi? Nadspodziewanie dobrze! ;-) Nie będę tu pieprzył o "magii lamp", bo to oklepane stwierdzenie chyba nie dotyczy 300B. To już Jolida miała więcej z "lampiaka", że nie wspomnę o Amplifonie WT 30 II, który kiedyś stał u mnie przez miesiąc i rzeczywiście "czarował" miękkością i średnicą. Możliwe też, że przyzwyczaiłem się do dźwięku tego, co mam (lampowy pre i tranzystorowa końcówka). W każdym razie usłyszałem całkiem podobny charakter dźwięku (toutes proportions gardees) - co mnie zaskoczyło, ale i ucieszyło! Te zabaweczki zagrały na tyle dobrze i energicznie, że po przełączaniu ze - znacznie w końcu droższego systemu - nie "zabolało". Żywiołowy, niezamulony, przestrzenny dźwięk. Przydźwięk sieciowy zupełnie minimalny - u mnie słychać dopiero po wsadzeniu łba w kolumnę... ;-) Główną obawą przed zakupem było, czy te maluchy "uciągną" Cremony, które niby mają sporą efektywność, ale za to impedancja potrafi im spaść poniżej 3 omów. Tym większe było moje zdziwienie, kiedy całkiem dobrze sobie poradziły (pomijając nieuniknione chyba słabości niższego basu). Jak na moje normalne słuchanie, pokrętła rzadko przekraczały godzinę 12-tą. Jednym słowem - zaoferowały o wiele więcej, niż się po nich spodziewałem... Daje się tego z niekłamaną przyjemnością słuchać. Fakt, że nie warto porywać się z nimi na żadną "ścianę dźwięku" - ale nie do tego w końcu służą. Może gdyby podłączyć kolumny o czułości tak z 95 dB? Ale oczywiście, tytułem eksperymentu zapuściłem "Obrazki z Wystawy" (Gillou) - niski bas był "cichutki" i jakby "rozmyty" - tyle, że tam jest już absolutnie "wyczynowy" bas! Spróbowałem też "Compostela" Ensemble Organum - akustyka wnętrza kościoła wyśmienita, ale to jednak nie to - kiedy w pierwszym utworze "wchodzi" bas naprawdę jak z beczki, tym razem ciarki na plecach się nie pojawiły... ;-) Scena szeroka - saneczki z "ATD" pojawiły się sporo na lewo od lewej kolumny, a ucichły daleko za prawą - tyle, że "skos" był trochę płytszy, niż oczekiwałem - grają bardziej "lewo-prawo" niż "przód-tył". Wiem, wiem - Waters to nie jest "prawdziwa" stereofonia... i co z tego? ;-) Dynamika - nie wiem, jakim cudem - bardzo dobra. "Friday Night in San Francisco" słuchałem z niekłamaną przyjemnością - rzadko ma się tak silne wrażenie uczestnictwa "na żywo". W ogóle wszelkie struny wybrzmiewają zjawiskowo. Lubię akustycznego bluesa - a w "Me and Mr Johnson" Claptona czy "Last fair deal" Rory Black (żeby już nie wspomnieć o Dougu MacLeod'zie) - "widzi się" oddzielnie pracę lewej i prawej ręki - a to już nie takie częste. Taką samą frajdę sprawia słuchanie violi da gamba, np. w "Les voices humaines" czy "La Folii" Savalla - podczas gdy na sprzęcie mniej różnicującym niuanse, można się zanudzić. Co do wokali: Madeleine Peyroux czy Lizz Wright - bardzo dobrze (powiedziałbym "rzetelnie"), Begonia Olavide - też świetnie (znaczy ciężka depresja murowana), ale kiedy zapuściłem (tylko tytułem eksperymentu, bo nie przepadam za melorecytacją) panią Barber (Companion) - na tle zjawiskowej wręcz perkusji jej głos wypadł nieco "jazgotliwie" (no i ciut więcej sybilantów niż zwykle). To samo dotyczyło Elisabeth Karsten ("Flux"), gdzie na dodatek saksofon jeszcze dobitniej przeszywał mi uszy... Jednak ten efekt złagodniał sam po jakichś dwóch tygodniach (grania po dwie, niekiedy trzy płyty dziennie - na więcej na ogól nie mam czasu) Próbowałem sobie z tym od razu poradzić, zmieniając na początek lampki sterujące (bo to mniej kosztuje)... kupiłem 4 ECC82 Electro Harmonixa w AudioForte... no i ch.. bombki strzelił... ;-) Niby znikła ta "jazgotliwość" czy ostrość, ale razem z nią wyparowało całe powietrze wokół instrumentów/wykonawców. Wybrałem się zatem na Wolumen i tam trafiłem na niejakiego pana Floriana, który nawijał przez dobrą godzinę, starając się mnie chyba oszołomić swoją tajemną wiedzą na temat lamp i osobistymi koneksjami. Sugerował mi kupno lampek JAN Philips po 100 zł za sztukę (bo militarne itp. itd.). Wydało mi się drogo... więc zasugerowałem, że nie stać mnie na lampki sterujące za 400 zł - na co pan Florian był łaskaw się skrzywić i skwitować stwierdzeniem, że chyba tylko "psychicznie"... no i ku..a miał rację! Rzeczywiście psychicznie nie byłem na to gotowy (na jakieś Mullardy czy stare Siemensy pewnie byłbym), skoro kilka dni później, nieopodal, w sympatycznej firmie Logistyka kupiłem takie same lampki po 12 zł/sztuka ;-))) Zabrzmiało trochę lepiej niż z EH, ale w końcu wróciłem do oryginalnych chińskich "no name'ów" - bo są chyba najbardziej szczegółowe ("przejrzyste"?)... a trochę się z czasem "wygładziły"... Oczywiście, będę też wymieniał lampy główne, ale to dopiero za jakiś czas... w końcu niech ta zabawa trochę potrwa... Spróbuję też może zmienić zasilacz na dwa niezależne... no i może podłączę jakieś kolumny "full range" (na wszelki wypadek już zamówiłem wykonanie obudów pod Fostexa - choć podejrzewam, że wtedy będę chciał ciut złagodzić brzmienie). Podsumowując - już dawno nie miałem tak wiele (frajdy), za tak niewiele (kasy). Oczywiście, co jakiś czas przesiadałem się z powrotem na mój "normalny" wzmacniacz, żeby się przekonać, że jednak można lepiej prawie w każdym aspekcie - ale do diabła - jakim kosztem?! Może ten Dared to jeszcze nie jest hi-end, ale - posługując się klasyfikacją "AudioVideo" - mocna klasa B z rekomendacją - i to w cenie 2.600 zł! Swojego czasu za Jolidę zapłaciłem 3 razy tyle i chociaż grała bardzo dobrze, to w bezpośrednim porównaniu raczej wybrałbym Dareda - przynajmniej do muzyki, której najczęściej słucham.


Chord chorus

Podoba mi sie w tym kablu spojnosc brzmienia,najlepiej sprawdza sie on jako dodatek do systemów gdzie nie potrzebujemy mocno wpływac na istniejacy charakter dzwieku. Mozna powiedziec ze brzmieniowo jest lekko ocieplony,ale tak w sposob naturalny,a nie kluchowato- misiowaty,stad dzwiek ma mase i własciwa wage,jest pełny i soczysty. Co do sceny, ma ona widoczne plany,nic tam sie nie nakłada,mozna sledzic sobie poszczególne instrumenty. Moze nie jest najszybszym kablem,chociaz znowu, uwzgledniajac cene,ma wystarczajaco innych zalet by o tym nie myslec. Trudno rozpisywac sie nad samym interkonektem,ze wzgledu na brak jakichs cech charakterystycznych,musiałbym pisac juz o samej muzyce. Nie jest to kabel wybitny,ale w niczym nie schodzi ponizej przecietnej,a w duzej mierze jest wyraznie ponad.


Van Den Hul Integration Hybrid

To mój piąty interkonekt, w tym drugi VdH. Integration Hybrid to pierwszy interkonekt VdH wykonany w nowej technologii Fusion z miedzi, srebra i cynku w otulinie węglowej. Efekty są znakomite. W porównaniu do wcześniej posiadanych interkonektów (Ixos 103, Black Rhodium, VdH First Ultimate), pierwsze co wyróżnia ten kabelek to dużo większa dynamika, mnóstwo czytelnych dobitnie podanych szczegółów oraz znakomicie rozciągnięty i dobrze kontrolowany bas, który "uderza" jak na sprężynie, kiedy trzeba schodzi bardzo nisko, ale nie rozłazi się. Generalnie po porzednich kablach wrażenie jest takie jakby spadła jakaś niewidoczna zasłona z moich kolumn. Wszystko jest czytelne (nawet przy niższych poziomach głośności, w przeciwieństwie do First Ultimate, na którym trzeba było grać bardzo głośno, a i tak miał spowolniony atak basu), żywe, dźwięczne i mocno podane, ale jednocześnie nie rozjaśnione i nie kłujące w uszy. Świetnie brzmią wokale. Dźwięk jest neutralny z minimalną tendencją do ocieplenia. Znakomita stereofonia i bardzo dobra głębia. Sprawdza się na rocku, jazzie i popie - kabel uniwersalny. Miałem okazję przez 2 miesiące porównywać go w domu (pożyczyłem od kolegi, który wyjechał na dłużej) z First Ultimate. Teraz żałuję, że od razu nie kupiłem Integration Hybrid, bo jest tańszy i lepszy, przynajmniej moim zdaniem i w moim systemie. Szybko więc sprzedałem Ultimate i zakupiłem nowy Integration Hybrid. Teraz już nie mam niedosytu - polecam.


Harman Kardon HK 670

H/K-670 to solidnie i starannie zrobiony wzmacniacz.Design to kwestia gustu,mi się podoba,a w nocy efektownie wygląda podświetlanie.Tylny panel ma wszystko złocone i wygodnie rozstawione.Terminale głośnikowe są dobrej jakości i akceptują wszystkie podłączenia. W klasie cenowej do 2 kzł. harman jest jednym z najlepej brzmiących wzmacniaczy.Cechuje go szczegółowa i wyraźna góra,poprawna lekko ocieplona średnica i doskonały,mięsisty i kontrolowany bas.Sprawdza się w każdym gatunku muzycznym.Brzmienie zawsze jest poprawne,osadzone na mocnym fundamencie i wypełnione szczegółową i szeroką sceną.Lepsza mogła by być głębokość,bas traci nieco konturów w niższym zakresie i mógłby być głębszy,a wysokie tony są trochę zapiaszczone,ale za takie pieniądze nie ma co się czepiać.Brzmienie jest spójne w całym zakresie i nic nie wychyla się z szeregu.Harmana można słuchać długo,a jak ktoś lubi zatrząść ścianami i szybami,to wystarczy podkręcić potencjometr na godź.10.Basik masuje wtedy żołądek,a brzmienie dalej jest poprawne i przyjemne.Za niecałe 2kzł to świetny klocek zdolny napędzić większość kolum dzięki solidnemu zasilaniu.Wspomnieć należy również o dynamice,która w skalimi mikro jak i makro jest doskonała. Polecam.


DIY Tube preamp by Grzegorz z Nowego Sącza

Minimalistyczna konstrukcja oparta na dwóch lampach E88CC z bardzo wydajnym, schludnie poprowadzonym zasilaniem. To nie jest przedwzmacniacz-kombajn, który pozwałałby na połączenie wszystkich sprzętów domowych, nie wyłączając robota kuchennego, albo na "psucie" brzmienia jakimiś bassami czy treblami! Nie, to stricte audiofilska konstrukcja wedle idei "minimum elektroniki, maksimum muzyki". Jedna para wejść, jedna wyjść. Pontencjometr (porządny Noble) i tyle. Ale spokojnie, wystarczy. W pewnym sensie ten preamp Grzegorza jest rozwinięciem bufora lampowego (na jednej lampie), sprzedawanego z powodzeniem od jakiegoś czasu pod nazwą Akord - Amabile 101. W moim przypadku wypełnił lukę między CD a końcówką mocy - niczego ponadto nie potrzebowałem, każdy dodatkowy element w torze tylko degradowałby dźwięk. Dźwięk - no właśnie. Po podłączeniu trzeba ok. 1 godz. wygrzewania i dopiero wtedy usłyszymy to, co najlepsze w tzw. lampowym brzmieniu: gorącą, gęstą średnicę (oczywiście zwłaszcza wokale, zwłaszcza kobiece :-)), bardzo męski w najlepszym sensie tego słowa bas, muskularny acz opanowany oraz naprawdę najwyższych lotów wysokie tony, rzekłbym - operowe. A przy tym nic nie tracimy na szczegółowości czy stereofonii. Do beczki miodu łyżeczka dziegciu: chyba wolałbym, żeby lampy były bardziej widoczne, dodałoby to nieco uroku wieczornym sesjom...


Usher CP-6311

bardzo ciekawe kolumny, kultura brzmienia, mimo ocieplenia potrafia zabrzmiec zywo na srednicy, zawsze jednak uspokajaja muzyke. granie takie, jak wsrod wzmacniaczy Mcintosh - lagodnie, milo, cieplo, ale z kultura.   2-drozne konstrukcje, a potrafia zagrac duzym dzwiekiem. duze sklady - nie ma problemu. stereofonia potrafi byc zaskakujaca, scena gleboka, naturalna, wokalistka nie pakuje sie sluchaczowi na glowe. tony wysokie dosyc detaliczne, jedwabiste. srednica lekko ocieplona, bas - duze basisko, obszerne, niezbyt szybki, by dobrze zagraly trzeba misc dobrze wytlumiony pokoj, silny wzmacniacz z dobrym kontrolowanym basem, sporo miejsca. nadaja sie do pomieszczen od ok.22m kw. do ok.35m kw. w mniejszych sie dusza. conajmniej 0,7-1,2m od tylnje sciany, od scian bocznych min. 90cm.   zalecana elektronika drozsza niz same kolumny, kable neutralne, na pewno nie z tych "ocieplajacych". to smao elektronika - neutralne wzmaki i cd, z energia, zywe. biwire u mnie poprawil stereofonie. te Ushery to ciezkie bydlaki, mimo to warto od razu komore balastowa wypelnic piaskiem lub srutem. gdy za duzo basu - bass reflex przytkac czyms. no i akustyka - tutaj nie moze byc niedociagniec. generalnie - robimy wszystko, by ujarzmic bas.   kolumny te potrafia zrobic duze wrazenie, oczarowac, moga uwiesc - niedoswiadczonego na jakis czas, a lubiacego tak podawana muzyke - na zawsze.


Yamaha CDX880

Ogólnie źródło dość dobre, jednak słuchanie niczego nie wnosi do samego odsłuchiwania i odtwarzania muzyki. Napęd jest dość słyszalny, choć może to tylko mój egzemplarz, jednak w przerwach miedzy trackami niema ciszy. Próbowałem odsłuchu na różnych IC jednak dużo mu to nie pomogło, odtwarzacz nie przesadza z jakimś pasmem (na IC eagle mc90 troche faworyzował górę, zastosowanie DIY na kablu mikrofonowym znacznie poprawiło brzmienie). Jednak ogólne moje wrażenie jest takie, że on gra, gra dość czysto, ale tylko gra, nie zachwyca ani nie wciąga nadmiernie. To jest trochę wrażenie jak na stypie, włącza się go by grał i robił jakieś tło, ale nie odciągał uwagi od trumny, to akurat mu wychodzi. Może w innych zestawieniach zagra lepiej, tu jednak powodował wyłącznie odtwarzanie muzyki. Kompakcik posiada pozłacane wyjścia jak to przystało na szczytowy model yamahy, tani napęd, możliwość sterowania pilotem, ładnie się wizualnie komponuje z innymi elementami yamahy, jednak jeśli słuchana muzyka ma nam dawać jakąś przyjemność z obracającego się srebrnego krążka nie polecałbym go.


Harman Kardon hd 710

Mój pierwszy CD :-) Po odsłuchach na płytach z muzyką różnych gatunków (jazz, rock, klasyka) trzeba stwierdzić że odtwarzacz jak na swoją cenę gra całkiem przyzwoicie :D Może do całego efektu przykłada się wzmacniacz w klasie A w moim systemie, ale generalnie brzmienie jest: bas dynamiczny, zaczyna się i kończy dokładnie tam gdzie trzeba, nie ciągnie się jak pociąg z węglem. Wysokie tony ładne, nie kłują w uszy, ale mogły by być nieco bardziej precyzyjne. Średnica, a głównie same wokale są jakby wysuniętę bliżej nas niż pozostała część pasma. O ile w muzyce wokalnej jest to dość pozytywne (choć wbrew idei neutralności), to w utworach klasycznych można wybrzydzać. Ale klasykę słucham rzadko i dlatego jestem zadowolony bardzo z zakupu :-)   PS. Jeśli chodzi o płyty CD-R czyta bez problemu nagrane z prędkością 16x najtańsze DATEX'y bodajże.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.