Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Yamaha RXV-357

Hmm!! właśnie dostałem z Allegro rxv-375, moc co najwyzej 20-30 wat na kanał-porównuje z moca wzmacniacza onkyo a-9210 który mam ,a on ma 2x55w DIN (Yamaha ma 5x105 DIN rzekomo),przy onkyo przy ustawieniach barwy liniowo nie było mowy zrobic gałki na 3/4 mocy,glosniki by wyskoczyły a co dopiero na max,w rxv-347 zrobiłem maxa bez problemu,owszem było głosno ale to nie jest 105wat.Na szczęście dla mnie taka moc wystarcza ale tak szanująca się firma nie powinna wprowadzać w błąd uzytkownika.Co do jakosci brzmienia -Jakosć odsłuchu stereo niestety gorsza od 5 letniego onkyo z najnizszej półki,chodzi o bas i dynamikę,tu potrzebny jest aktywny subwoofer który na szczęście posiadam,bez niego nie było by tak zwanego "kopa",a o zejściach w niskie rejestry można zapomnieć..Ale cena mówi sama za siebie i nie należy tu oczekiwać zbyt wiele.Kino domowe b.dobrze przestrzen i efekty rewelacja jak na ten przedział cenowy. Bardzo duzo funkcji,ustawień,naprawdę bez instrukcji idzie się zamotać. Wygląd też,prezentuje się nieźle,nie wygląda to na sprzęt z najniższej półki.


Diora WS-442

siwtny piecyk dla ludzi ktorym znudzil sie techniks i roznego rodzaju wynalazki sony itd...Ten wzmacniacz naprawde ma olbrzymia moc i z dobrymi kolumnami mozna wprawic sciany w drzenie :), pozatym po rozkreceniu go zuca sie w oczy potezny transformator a nie jak w techniksie mautkie trafo jak podeleczko od zapalek.Dzieki temu ze wzmacniacz dostaje solidny prad dynamika jerst potezna, oczywiscie jakiekolwiek korektory sa tu niepotrzebe bo tylko znieksztalcaja dzwiek , ja osobiscie kazde urzadenie testuje na flacie , wtedy wiadomo odrazu co jest grane.Budzetowy techniks gra przy tym cacku jak radyjko z bazarku. Muzyka z diory jest szybka i oparta na mocnym basie , z dobrym sprzetem towarzyszacym slychac naprawde wiele oczywiscie pod warunkiem ze nie sluchjamy zbyt glosno.Ten wzmacniacz nie lubi glosnego grania , w normalnych domowych warunkach sprawdzi sie swietnie.Ciepla srednica i czytelne wysokie tony to kolejny atut, nie slychac piasku w glosnikach , oczywiscie pod warunkiem ze posuyadamy odpowiednie zrodlo i kolumy.Polecam z czystym sumieniem zakup z drugiwej reki tego wzmacniacza (ja go mam od kolesia ktory kupil techniksa i teraz zaluje ) ludziom ktorzy nie maja duzo pieniedzy a maja chec zlozyc tani i dobrze brzmiacy zestawik


Audionova quasarus active

SZOK! To pierwsze skojarzenie, po przesluchaniu kilku piosenek, jakie przyszlo mi na mysl. Najpierw kilka slow na temat brzmienia: fenomenalna gora, fenomenalna srednica, fenomenalny dol a do tego fenomenalna glebia. Ale po kolei: z firma AUDIONOVA rozpoczalem wspolprace jakies pol roku temu i od tego momentu nie przestaje mnie zaskakiwac swoimi produktami. Przyznam sie, ze jeszcze do czerwca priorytetem bylo dla mnie kino domowe (av. ONKYO TX-SR602E), jednak od momentu zakupu dvd Philipsa DVP9000S zaczalem sluchac coraz wiecej krazkow cd i wymagac od muzyki tzw. 'dobrego brzmienia'. 1-szym zakupem byl PROTEUS i MOONWALK bi-wire, dzieki tym produktom oyworzyl sie przede mna swiat hi-endu, moze nie najwyzszego ale juz hi-endu. MOONWALK pokazal mi brzmienie czyste, energiczne, z miesistym basem, czystymi sopranami oraz czystym wokalem. Jednak bedac ciekawym dalszych wrazen, w miedzyczasie postaralem sie o filtr OCTOPUS oraz sieciowke STARBURST (oczywiscie AUDIONOVY). Dzwiek stal sie bardziej detaliczny, scena wokol kolumn jakby urosla. Myslalem, ze to mi wystarczy, ale gdy pojawil sie referencyjny kabel glosnikowy QUASARUS, nie czekalem dlugo i nabylem 'w ciemno' standardowa wersje. Po wpieciu w system dzwiek kompletnie mnie zaskoczyl, wokal stal sie czystszy, dzwieczny, jakby wydobywal sie zza czarnej sciany, kazdy instrument stal sie bardziej 'sterylny', mozna powiedziec, ze czuc bylo, jak instrumenty sa 'wyrywane' z kompletnej ciszy (niesamowite uczucie). Bas troszke sie zmniejszyl, ale byl lepiej kontrolowany, nadal byl bardzo szybki, sprezysty, mozna pomyslec, ze byl 'odchudzony', ale to nieprawda, gdy zaszla potrzeba, potrafil huknac tak, ze sciany drzaly. Moje Tannoye FUSION4 maja potezny bas, co przekazywaly mocno MOONWALKI, zas QUASARUSY bardziej trzymaly go w ryzach. QUASARUS STANDARD to rewelacyjne kable, ktore deklasuja wiele drozsze(test na HIGHFIDELITY). Krotko mowiac: REWELACJA. Slyszac na wlasne uszy, co pokazuja standardowe quasarusy, bylem strasznie ciekaw, co wniosa do tego cudownego dzwieku aktywne, wiec wymienilem je na QUASARUS ACTIVE. To co uslyszalem, przeszlo moje oczekiwania. Nie bardzo wiedzialem, gdzie i jak duzej spodziewac sie zmiany. Slucham na nich juz 2 tygodnie wszystkiego co mam, poczawszy od Scootera, Atb, elektroniki typu Jarre, Beautiful World, Enigma, Yanni, muzyke pop-Sarah Brightman, Savage Garden, Celine Dion, Abba, Kelly Family, Sting, Ricky Martin, Bajm, Wilki, Gregorian itd.- po rock i metal typu Linkin Park, Evanescence, Helloween, Korn, Limp Bizkit czy Apocalyptice i musze powiedziec, ze jestem w szoku. Kable juz sie wygrzaly i graja pelnia swoich mozliwosci. Zaczne od tego: kazda piosenke slysze jakbym po raz pierwszy ja sluchal (kabelki nie dokonuja cudu, ale bardzo wzbogaca doznania, oczywiscie jakosc odbioru zalezy od nagranej plyty). QUASARUSY kreuja niesamowicie trojwymiarowa przestrzen wglab sceny jak i po lewej i prawej stronie. Czesto mam wrazenie, ze doslownie otacza mnie muzyka. Kazdy utwor dostarcza mnostwo szczegolikow, ktorych w zyciu nie slyszalem, mnostwo chorkow, jakich nie slyszalem. Srednica jest perfekcyjna, fenomenalnie czysciutka, wokale az 'tchna' swiezoscia, nie wychodza przed scene, tylko idealnie sie z nia komponuja, nie sa w zaden sposob faworyzowane, a towarzysza im efekty, ktorymi bedziecie zaskoczeni. Perfekcyjnie przekazuja gre instrumentow, nie tworza zbitkow dzwiekow, lecz ukladaja je wszystkie 'na swoim miejscu' przed nami. Chocby gralo 20 instrumentow, wszystkie one beda slyszane od samego poczatku do samego konca, jedno nie zaglusza drugiego, perfekcyjnie rozlokowane przede mna (tego nie da sie opisac). Po jednorazowym przesluchaniu jakiejs plytki nie wyobrazam juz sobie innego odsluchu bez tych fantastycznych niuansow. Gwarantuje, ze na kazdym sprzecie (za kilka lub kilkanascie tysiecy zl) posluchacie nowej jakosci swoich ulubionych piosenek. Takie slowa jak perliste, dzwieczne soprany, szeroka i gleboka scena, czysty wokal, dynamiczny, sprezysty i energetyczny bas nie oddaja tego, co oferuja QUASARUSY ACTIVE. Przekazuja jakosc nagranej plyty z fenomenalnymi szczegolami, o ktorych nie mieliscie pojecia, kreujac przy tym przestrzen, jakiej nie slyszeliscie, a wszystko to w kompletnej ciszy tla! Kabelek nie jest tani, ale za dzwiek, jaki przekazuje-jest tani. wniesie do waszego systemu 'nowa jakosc', brzmienie, ktorym bedziecie zachwyceni. Niezwykla rzecza jest to, ze sluchajac po pare godzin muzyki glosno w moim pokoju (2.5 na 4.5m) czulem sie przytlumiony, jakby wszystkie dzwieki ' napieraly' na moje uszy i mialem dosc. Na QUASARUSACH ACTIVE nie ma czegos takiego, muzyka saczy sie z kolumn, a ja po kilku godzinach sluchania czuje sie, jakbym dopiero usiadl i zaczal swoj 'seans' muzyczny. Dzwiek nie atakuje mnie, ale doslownie 'piesci'. Rownie entuzjastycznie brzmia koncerty na dvd: acoustica SCORPIONSOW lub THE EAGLES z Aspen z 1994 to czysty fenomen. Nie znam innego okreslenia na dzwiek, jaki oferuja quasarusy active. Zdecydowanie polecam wszystkim igwarantuje niesamowite odczucia. Jak deklaruje producent 'quasarus sprawi, ze uslyszycie wiecej niz kiedykolwiek', w pelni sie z tym zgadzam. Wykonanie kabelka jest rewelacyjne na 6 z plusem.


Tara Labs RSC Reference II

Kabelek wpadł do mnie z wizytą pożyczony od przyjaciela na kilka dni. Podchodziłem do odsłuchu bez większego entuzjazmu. Wypiąłem swój interkonekt i podłączyłem Tarę. Wtedy nie przeczuwałem, że to mój interkonekt już nigdy nie wróci na swoje miejsce. Tara bowiem od początku pokazuję swoją ogromna klasę. Dźwięk praktycznie nie ma wad. Najbardziej zaskakuje (jak to określić?) rozdzielczość. Reference II jak chirurg ze skalpelem precyzyjnie tnie cale pasmo dźwiękowe na kawałki, poczym odpowiednio je ustawia i spaja w całość. To już nie jest dobra stereofonia, to jest coś niesamowitego. Nawet w muzyce, gdzie na scenie mamy orkiestrę i wiele instrumentów, dźwięk się nie zlewa. Słychać dosłownie wszystko. Nie tylko pierwszy plan i drugi, lecz również te wszystkie inne, oczywiście istniejące na danej płycie. Można pokazywać palcem który instrument jest gdzie, który jest bliżej lub dalej. Można cały czas cieszyć się drobnymi szczególikami na płytach, które do tej pory gdzieś umykały. Po prostu ciężko to opisać i jedyne co mogę powiedzieć, to gorąco zachęcić do odsłuchu. Sposób w jaki ten kabelek prezentuje muzykę jest urzekający od pierwszych chwil. Na mnie podziałał tak, że od chwili oddania przyjacielowi Tary wcale nie słuchałem swojego sprzętu do czasu, aż nie kupiłem sobie swojego RSC Reference II. Oczywiście poza wspomnianą rozdzielczością są i inne zalety. Świetny, głęboki i dobrze kontrolowany bas. Rewelacyjna szczegółowość średnicy jak i wysokich tonów. Zero jakiejkolwiek dominacji którejś części pasma nad inną. Kapitalna mikrodynamika. Dźwięk jest niesamowicie czysty, znika znana nam ściana dzieląca słuchacza i kolumny. Poza tym, Tara jest wyrozumiała dla słabo nagranych płyt. Wady? Jak do tej pory nie stwierdzono! Słucham, słucham i słucham i… nie mam się do czego przyczepić – wręcz odwrotnie – cały czas jestem zachwycony. Jeśli ktoś sądzi, że moja opinia to jakaś reklama lub coś w tym stylu, radzę mu wypożyczyć kabelek do osłuchu. To raz na zawsze zweryfikuje jakiekolwiek wątpliwości.   Używane kabelki Tary sprzedaje pewien użytkownik na Allegro. Celowo nie podaje Nicka, kto zechce to go znajdzie w kilkadziesiąt sekund. Po co o tym pisze? Kabelki oferowane przez tego człowieka są w idealnym stanie i bardzo atrakcyjnych cenach.


Marantz PM 7000

Wzmacniacz ten bardzo dobrze w swej klasie prezentuje przestrzeń, instrumenty są precyzyjnie porozstawiane, mają swoje rozmiary i granice. Jest też wyraźna głębia. Instrumenty są umieszczane raczej za linią bazy, choć gdy trzeba potrafią się pojawić i z przodu, i z boku, daleko poza głośnikami. Brzmienie jest zrównoważone, bez śladu ostrości czy natarczywości, a przy tym dynamiczne, żywe i dźwięczne, słychać mnóstwo szczegułów, które są podane analitycznie, nietrudno je śledzić. Nie powoduje to jednak utraty muzykalności i przyjemności słuchania. Na koniec bas. Mocny, głęboki, nieźle kontrolowany, lecz przydałoby mu się trochę więcej "czadu", lepszego narastania impulsów, choć ten drobny niedostatek zauważą zapewne dopiero posiadacze drogich kolumn.


Onkyo TX-SR600

Posiadam go od 2 lat.Poprzedni posiadałem TX-DX575.To głównie zadecydowało o zakupie tego modelu oraz opinie w czasopismach audiofilskich. Gra wyśmienicie zwłaszcza z kolumnami Tannoy seri Mercury.Posiaam M-5, MX-1 oraz MC. Ten tandem naprawdę potrafi zagrać.Miałem jeszcze subwoofer ale zupełnie jest zbyteczny.M-5 posiadają tak mocny i soczysty bass, że momentami zagłuszają pracę subwoofera. Oczywiście potrzeba dostarczyć im odpowiednią olość prądu wtedy zagrają naprawdę rewelacyjnie.Prowadziłem ostanio odsłuch płyty DVD zespołu Metalica (wersje studyjne nagrane w DTS 5.1).Płyta CD wypada przy tym blado tak jakby słuchać wersji monofonicznej.Ten krążek dopiero pokazał część możliwości zestawu.Dzwięk prawie idealny basu jeszcze tak łagodnego i soczystego nie słyszałem.Serię 600 uważam za jedną z lepszych o ile nie najlepszą w tym przedzale cenowym.


Kimber 4PR

W sumie jak za tę cenę to kabelek jest więcej niż dobry. Największą jego wadą jak dla mnie jest górna część pasma. Jest za mało wyrafinowana, mogłaby być bardziej zróżnicowana barwa, a ponadto mam wrażenie, że czasami nieco dominuje nad resztą. Ale to tylko moje subiektywne odczucia.... Średni zakres jest jak najbardziej OK. Dla mnie się podoba. Czysto, prawidłowa scena, czytelnie. Do basu mógłbym się troszeczkę przyczepić, ale jak na tę cenę jest satysfakcjonujący. Dobrze kontrolowany, podawany we właściwych poroporcjach względem reszty, nie dudni, nie rozlewa się. Polecam każdemu początkującemu audiofilowi jako pozycję wartą zainteresowania.


NAD C 320

Byłem użytkownikiem tego wzmaka przez około 4 lata, dlatego postanowiłem napisać parę słów. Brzmienie można nazwać poprawnym (nie zachwycającym), zrównoważonym, żadne zakresy pasma nie są faworyzowane. NAD C320 nie angażuje słuchacza, nie wciąga w spektakl muzyczny. Tak jak napisałem w plusach wzmak jest dynamiczny o sporej wydajności prądowej, co sprawia, że raczej nie ma problemów z napędzaniem głośników o niskiej efektywności tzw. trudnych. Jadąc od góry pasma, wysokie jak dla mnie były zbyt jednolite, średnica neutralna, wybrzmiewanie instrumentów muzycznych np. jak gitara na więcej niż dobrym poziomie. Bas dynamiczny z tym, że najniższe rejestry słabiej kontrolowane. Poprostu im niżej tym gorzej z jego kontrolą. Potencjalnym jego użytkownikom proponuję przed zakupem dobrze się zastanowić, spokojnie odsłuchać, porównać z innymi wzmakami z tego przedziału cenowego. Myślę, że w cenie używanego NAD C320 można kupić coś bardziej audiofilskiego, również z DIY.


Jamo E 350

grają te kolumny w małym pomieszczeniu (9m^2), dlatego nie jestem nimi zachwycony. Potrafia zadudnić, nie dajac przy tym mocnego basu, daja go sporo, ale jest niekontrolowany i taki, luźny, mało punktowy. W większym pomiesczeniu grają o niebo lepiej, zdecydowanie mogę powiedzieć ze jak dla mało osłuchanego rewelacyjnie. Kolumn nie tuningowałem, bo gwarancja ważna rzecz. A i tak ciągle nie mogę ich sprzedac, ludzie lecą na Caty i Soniacze jakieś


XLO VDO ER-5

Najtańsza sygnałówka XLO miło mnie zaskoczyła wyjątkowo dobrym dźwiękiem! Szukałem do systemu kabla, który by uwolnił mocno stłumioną górę, jednocześnie zachowując dyscyplinę basu i ulubione przyjemności średnicy - do jakich przyzwyczaił mnie długo użytkowany Reson. ER-5 zagrał ponad oczekiwania - od pierwszych chwil z głośników popłynął niesłychanie świeży i "sprężysty" dźwięk (to się chyba nazywa myzykalność?). Na uwagę zasługuje także dyscyplina panująca na scenie - podoba mi się, że scena nie wylewa się zbytnio poza kolumny, dźwięk po prostu rozgrywa się pomiędzy głośnikami, a słuchaczem lecz jeśli jakaś "akcja" dzieje się gdzieś tam z boku, to właśnie zostanie odtworzona. Bas nie jest tak hojny jak u Resona, jest jednak krótki czytelny i dobrze kontrolowany. Wszelkie blachy i smaczki "góry" po prostu zaskakują, nieżadko z cienia wychodzą nowe wydarzenia - wcześniej po prostu niezauważone! Przyznam, że pewne zdarzenia w średnicy zabrzmiały jednak nieco zbyt jasno - np. ulubione wibrafony w dość jasno realizowanych utworach Steps'ów czasem potrafią zakłóć w uszy. No i fortepian Możdżera w "Piano" niestety ogólnie "pływa w powietrzu", a może tak ma być? Generalnie wiadomo, że utwory i ich realizacje są mocno różne, ale repertuar, który preferuję w pierwszej kolejności za pośrednictwem testowanej łączówki XLO zabłysnął w uszach naprawdę nową przygodą! Zostawię go sobie na dłużej...


Tonsil Mistral front

Pierwsza uwaga - kolumny nie ważą 10 kg, jak sugeruje producent, lecz 12,5 kg. A im więcej tym lepiej. Mają potężny bas, bardzo głęboki i długi, szorstkości praktycznie nie odczuwalne. Jednak czuć, że może więcej, ale każde gumowe zawieszenie musi się "rozbić". Bardzo podoba mi się praca średniotonowca - wprowadza to systemu spokój, uporządkowanie. Wysokie tony brzmią jak za tę cenę dobrze, choć momentami jakby się gubią. Najbardziej podoba mi się stereofonia, przestrzenność kolumn. Są też bardzo szczegółowe, co niestety może się (choć baaardzo rzadko) przerodzić w szum. Jakość wykonania jest bardzo dobra, szmatki schludnie naciągnięte na solidne, drewniane ramy. Kończąc - uważam, że za tę cenę nie kupi się lespzych nowych podłogówek.


Jamo Flat 2x2,5mm2

Kabelek po pierwsze świetnie się prezentuje. Laski na to lecą! Potrafi ładnie brzmieć, ale i niekiedy zaskakuje kompletnie słabym odwzorowaniem sopranów. Poza tym świetny do szerokiego stereo, jes szczegółowy, w utworach ukazuje nowe smaczki. Ogólnie uważam, że jak za kbale za 6zł/m to gra rewelacyjnie.


Reson DNM

Przy tym kablu odrazu mozna poczuc, ze ocieramy sie juz o namiastke audiofilizmu. Brzmienie jest dojrzale, spojne i nie meczace. Na moim systemie moge go sluchac godzinami bez znuzenia. Instrumenty oderwane od kolumn maja swoje miejsce na wyraznej scenie, ktora promieniuje detalami. Bas bardzo dobrze kontrolowany, niema szans aby sie wylozyl. Nie polecam dla osob ktore kablem chca nadrobic niedostatki w ilosci basu, bo odczuja tylko pogorszenie w tym wzgledzie... Wokale sa bardzo przyjemne, nie ma szans na sybilanty (to zapewne z racji malego wycofania) Slabsze nagrania mozna posluchac bez bolu w uszach :) Polecam.


Denon AVR 1905

po roku używania myślałem że to kiepskie kolumny a to denonek tak brzydko szumi, jestem troszeczkę rozczarowany bo sprzęt jest fajny o brzmieniu nie napisze bo mam kiepskie kolumny (Tonsil Fenix )


Rocar DA 336

Opisywany kabel głośnikowy to standardowa konstrukcja dwużyłowa w jasnozielonej, grubej i twardej kwadratowej izolacji. Kazda z obu żył to mieszanka drutów z OFC i OFC pokrywanej jakimś innym metalem. Warto dodać, że są bardzo grube i nie zmnieszczą się w największych nawet "sprężynkach". Na izolacji widnieje napis ROCAR DA 336 HI-END PC-OFC CABLE. Napis HI-END na tak tanim kablu kojarzy się nieco z chińską tandetą, ale jakość wykonania przewodu jest pierwszorzędna. Nie ma tu wprawdzie żadnego kanału powietrznego czy cienkiego pasma izolacji oddzielającego obie żyły, ale są one i tak dosć daleko od siebie. Jak już pisałem izolacja jest gruba i twarda, co sprawia pewne kłopoty przy rozdzielaniu końcówek i zdejmowaniu z nich tejże izolacji - trzeba się bardzo napracować.   Pisałem już, że napis HI-END wygląda, biorąc pod uwagę cenę kabla, dość podejrzanie i źle się kojarzy, ale wątpliwości ustępują natychmiast po przesłuchaniu pierwszych płyt. Kabel charakteryzuje się mocnym i dynamicznym brzmieniem, przy zachowaniu odpowiedniej równowagi tonalnej i czystości dźwięku. Rocary brzmią mniej więcej tak, jak opisane przeze mnie niedawno Atmosy 195 (opinia na audiostereo.pl), ale są nieco bardziej kulturalne. Bas jest mocny i głęboki, a zarazem sprężysty i dobrze kontrolowany. Srednica "gęsta", a zarazem czysta, bez wiekszych podbarwień, z bardzo wyraźnymi, ładnymi wokalami. Kontury poszczególnych dźwieków są dobrze słyszalne, co korzystnie wpływa na przejrzystość dźwięku - słychać dużo detali. Wysokie tony są mocne, zdecydowane, ale (w odróżnieniu od Atmosów) wcale nie syczą. Detaliczność góry jest dobra, choć czasem brakuje precyzyjniejszej prezentacji szczegółów, charakterystycznej np. dla Black Rhodium AST 75 (wynika to z większej masy dźwięku Rocarów - średnica jest bardziej obfita i nieco zagłusza część detali - w nagraniach z małą iloscią tonów średnich przejrzystość góry jest taka, jak w przypadku przytoczonego przykładu AST 75).   Słuchając Rocarów trudno uwierzyć, że ich cena to 15zł/mb. Słyszałem już gorsze brzmienie z nieco droższych kabli. DA 336 to może jeszcze nie HI-END (bo w cuda nie wierzę), ale w swojej klasie cenowej naprawdę fantastyczny przewód.


B&W | Bowers & Wilkins 604 s3

Kupiłem je miesiąc temu i dopiero po pełnym wygrzaniu i "ochłonięciu" piszę tę opinię. Bardzo dobre głośniki. Nie znalazłem lepszych w cenie sklepowej do 8 tys za parę (a słuchałem kilkanaście modeli różnych producentów). Wyjete świeżo z pudełka mają mniejszy od docelowego bas oraz płytszą średnicę. Do wygrzania wystarcza ok 100h grania. Pojawia się bardzo nisko schodzący, dobrze kontrolowany bas - niektóre suby tak do 2 tys zł moga się schować !. Wokale robią się doskonałe - jak dla mnie rewelacja. Od początku są bardzo szczególowe, analityczne na górze pasma - niektórym to może przeskadzać - dla mnie to sens słuchania muzyki - rozkładają każde cyknięcie na czynniki pierwsze. Wszystko podane jak na dłoni. Są to głośniki wymagające sporo watów - na pożyczonym ampli kolegi, jakimś za 2 tys często był napis "overload" przy większym poziomie głośności (impedacja spada do 3.2 Ohm a podają 8 Ohm). U mnie Denon 3802 ciągnie je bez problemu - nagłaśniają salon o pow. 43m2 razem z otwartą kuchnią i hallem - 65m2 - dają sobie świetnie radę. Grają bardzo różnie połączone z różnymi wzmacniaczami - słuchałem ich z wysokim modelem Marantza i było źle, nawet bardzo, gdybym nie słyszał ich wcześniej z Denonem nie kupiłbym ich. Także uwaga na dobór sprzętu. Słabo nagrane płyty wypadają baaardzo źle.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.